J.J. Abrams świętuje koniec prac nad Star Wars 9, pokazując klip z filmu
- Graaaawr!
- Ah, they fly now!
- They fly now?!
- They fly now!
Wyczuwam Nagrodę Akademii.
Z tego, co w necie piszczy, to fani chyba nie mogą się doczekać dwóch rzeczy:
1) Zniknie Ridley którą wielu nie lubi,
2) jak "dorżną" markę, bo najnowsze epizody, już dla wielu było zeszmaceniem serii, a przecieki sugerują"niezłą" akcję...
2) jak "dorżną" markę, bo najnowsze epizody, już dla wielu było zeszmaceniem serii, a przecieki sugerują"niezłą" akcję...
pewnie zareagują tak ==>
https://youtu.be/-6YMov3fYvs
Cały czas nie mogę pojąć hejtu na Gwiezdne Wojny od Disneya. Dla mnie te filmy są dobre i jak najbardziej w klimacie sagi. Mają wady, ale która część Star Wars ich nie ma?
Jak dla mnie trochę zbyt dużo cringe'owych scen. Widać nieco upodobnienie do MCU. Klimat to jedno a postacie to drugie. Snoke'a zabili a nawet nie wiemy kim on jest i jakie miał motywy. I dodatkowo kogo nie denerwowała w ostatnim epizodzie Rose? Czy ktoś się ciekawi historii Poe Danerona?
Dla mnie największymi zarzutami są w większości bardzo słabe i nudne postacie (Finn, Rey, Hux, Snoke i cała reszta drugoplanowych których imion nawet nie pamiętam) oraz brak fabuły. To nie jest trylogia, to są trzy samodzielne filmy akcji, które w żaden sposób się ze sobą nie łączą, już nie mówiąc o jakimkolwiek połączeniu z poprzednimi trylogiami. Tak nie było w poprzednich częściach, a nawet w kiepskiej trylogii prequeli.
Hejt jest od hejterów, ludzi, którzy nie potrafią cieszyć się tym co dobre tak, jak marudzić na całą resztę. Tak, wszyscy wiemy, że Lucas jest słabym reżyserem, Christensen słabym aktorem, Rian'a poniosło, a JJA był zachowawczy, bo by mu Myszka Miki rodzinę do łagrów wysłała w razie faila. I co z tego? I tak kocham SW i świetnie (zwykle) mi się to ogląda, a ludzi, których denerwuje Rey, Danvers, Elsa i ch... wie jeszcze kto prawdopodobnie nie mają w prawdziwym życiu nic ciekawego do powiedzenia.
7ka byla znosna
8ka...krotka wersja: pierwsza reakcja Abramsa po przeczytaniu scenariusza Riana byl smiech.
Dluzsza wersja: glupoty, zbedne charaktery, femin ideolo, nieciekawa historia, brak rozwoju postaci, idiotyczny pomysl na Luka, mialka 'superman' Rey, wstawki komediowe wybijajace z historii, nieustanne zaskakujace wydarzenia, ktore sa tam tylko by zaskakiwac a nie zeby miec sens, opieranie fabuly na tym, ze dowodca floty nie powie o swoich planach (czyli poziom kiepskiego serialu z lat 90tych), seksizm, dluzyzna na planecie hazardu. Nie moge zrozumiec jak Disney zgodzil sie na takie dno jesli chodzi o poziom scenariusza. Rian jest chyba dobry w komedyjkach i powinien przy tym zostac. Jesli idzie o dobrze zrobione bajki, czyli Star Wars, to sie nie nadaje. W klasycznej trylogii tez byly wstawki typowo serialowe (one jest moim ojcem, siostra) ale wywazone jesli idzie o ilosc i timing. W TLJ masz takie glupie zwroty co chwile lacznie z samym poczatkiem i tym co Lukle robi ze swoim mieczem. To takie streszczenie, jak masz kilka godzin i znasz angielski
https://www.youtube.com/watch?v=lowZyUdzsnY
Wersja alternatywna: gdyby 8ka byla taka dobra, to nie potrzebowali by Abramsa, Lucasa (poprosili o pomoc po kiepskich wynikach screening testow), Lando i Palpatina by jakos zakonczyc to sensownie w 9ce.
Bez względu na efekt końcowy jestem pewien, że po premierze IX krew się poleje na forach niczym w prologu "Lśnienia".
Tyle że krytyka (nie hejt, rozróżniaj pojęcia!) pochodzi często od osób niebędących fanami SW.
Do tego nawet w kategorii „odmóżdżająca rozrywka" prezentuje się słabo i są lepsze produkcje z tej kategorii. Lepsze postacie (które zapamiętujemy na dłużej niż w czasie seansu), lepsza akcja (Mad Max nowy na szybki przykład), fabuła czy większy porządek w lore.... można by wymieniać.
Problem polega na tym że ekipa zajmująca się filmami cieszy się immunitetem i mają spory luz bo wszelkie niedociągnięcia można zrzucić na mitycznych hejterów.
Chciałbym taką robotę, robisz co chcesz a winę za niedociągnięcia zwalasz na innych.
spoiler start
trochę to zalatuje polityką jakby się przyjrzeć :]
spoiler stop
Dla mnie te filmy są dobre i jak najbardziej w klimacie sagi. No właśnie dlatego nie możesz pojąć hejtu. DLA CIEBIE może to wystarczy, ale dla tysięcy fanów można było zrobić dużo lepsze filmy.
Mają wady, ale która część Star Wars ich nie ma?
Osłodzone nostalgią "Imperium Kontratakuje" nie ma. Dzięki, dobranoc ;)
Poza tym sporo tłumaczy fakt że większość pluje na nową trylogię, a pojedyńcze filmy od reżyserów jak Rouge One i Solo (bo mimo że nie był potrzebnym filmem, nadal był przyzwoitym i z lepszą fabuła niż filmy Abramsa i Johnsona) były przyjęte bardzo ciepło. Tak samo Mandalorian.
Dajcie tą markę dobrym reżyserom i pisarzom
Jedne części są po prostu lepsze, a inne gorsze.
Te od di$neya są po prostu najsłabsze pod wieloma względami (tylko RO i solo im wyszły fajne).
Trylogia Disneya = nudne i niepotrzebne postacie, ale najbardziej mnie boli dziurawa i NIESPÓJNA fabuła (skąd sie wziął ten Nowy Porządek i Snoke? Niby taki kozak, a taka głupia śmierć WTF? Nowa Republika która padła od jednego strzału PLANETY ŚMIERCI xD, dużo można by jeszcze wymieniać).
Dla mnie jako fana uniwersum SW trylogia preguelów to są arcydzieła, które nie dość że są spójne to wspaniale rozszerzają uniwersum w porównaniu do tych gniotów, aż samemu mi ciężko je przełknąć jako filmy kanoniczne...
Idę na ten film choć wiem że ten film będzie żałosny i naciągany fabularnie do granic możliwości typowa bajeczka żałosnego Disneya. Dlaczego więc ide? Bo byłem na poprzednich dwóch częściach i wypada iść na ostatnią część trylogii.
Moim zdanie to masochizm, dlatego ja sobie odpuszczam :). Na obu poprzednich filmach prawie się rozpłakałem z żalu nad tym co widziałem, i nie mam zamiaru katować się dalej.
Po prostu doprowadź sprawę do końca i tyle. Twój wybór.
Ja na odwrót. Miałem iść na dwie pierwsze, ale się nie udało,zobaczyłem w sieci. A na ostatnią chcę iść,żeby się dobrze bawić. Ale pewnie znowu nie pójdę bo chodzę tylko w środy...A tak się składa, że pierwsza środa do święta, druga to nowy rok :/ więc bilet w normalnej cenie. A za trzecim tygodniem ,raz że sala mała,to pewnie jeszcze będę miał robotę na popołudniu ;D
Tymczasem na ebay mozna kupic scenariusz do tego filmu :D
https://www.thewrap.com/star-wars-the-rise-of-skywalker-script-leaked-onto-ebay-after-actor-left-it-under-their-bed/
- Graaaawr!
- Ah, they fly now!
- They fly now?!
- They fly now!
Wyczuwam Nagrodę Akademii.
Film jeszcze nie miał premiery, a już można się pośmiać z jego głupotek ;p
Lubię te trylogię, może odtwórcza, fabuła trochę kuleje, ale świetnie się ogląda. Jedynie te żarciki zaczynają mnie naprawdę męczyć.
Dobrze, że nie oglądałeś takiego starego filmu z lat 70tych p.t. "Gwiezdne Wojny", bo dopiero by Cię żarciki zmęczyły.
Bez kitu, ciekawe ile razy w epizodzie IX padnie żarcik "I have bad feelings about this" no bo wiecie hehe POZDRO DLA KUMATYCH XDDDD
Nowa trylogia ma jednak jeden plus. Wiele osób zaczęło przepraszać się z prequelami, że w sumie wcale nie były takie zle.
Ile ja bym dał za filmy o starej republice...Podobno miała to być nowa trylogia ale hehe została anulowana.
"I have have a bad feeling" pada w każdym epizodzie, więc nie rozumiem, czemu miałoby nie padać i w nowej trylogii.
Zaskoczę was, ale star warsy nigdy nie był i nigdy nie będą poważną serią. Nawet oryginalna trylogia ma masę głupot i dziur fabularnych. Ale zgaduję, że ma immunitet bo kiedyś to były star warsy .
https://starwars.fandom.com/wiki/I_have_a_bad_feeling_about_this
Faktycznie, bardzo niszowe powiedzenie w tym uniwersum.
W nowej trylogii rzucone do tej pory dwa razy.
Rozumiem wiele zarzutów odnośnie nowych star warsów... ale to, że memiczny tekst pada w nich rzadziej niz w starych filmach?
Lucas mówi, że to będzie tragedia. Hammil mówi, że lepiej poczekać i wypożyczyć dvd za ćwierć ceny. Ludzie wychodzili z pokazów testowych za które zapłacili. Zapowiada się świetnie.
Jakieś źródło tych "rewelacji"?
Hammil mówi, że lepiej poczekać i wypożyczyć dvd za ćwierć ceny.
Zazdroszczę niektórym ludziom wyobraźni.
Może ktoś sie ze mną zgodzi, po prostu NIE DAŁO się zrobić 3’ej trylogii Gwiezdnej Sagi po tak długim czasie. Tyle książek, komiksów, legend, ludzie mieli świetny wizerunek świata, bo tutaj poznaliśmy Thrawna, tu innego, i na kilkaset oddzielnych książek to działało, ale w filmie wyszedłby chaos. Sam mam niedosyt, ale wiem że to przez no. Czytanie Zahna i innych, więc nie jęczmy tylko cieszmy się tym co mamy i tworami pokroju mandalorianina
Tymczasem nie pojawiły się żadne tego typu przecieki, a choć Boyega musiał nasłuchać się sporo od wielu osób (jak żartuje, dzwoniła do niego nawet Myszka Miki), ostatecznie sprawa zakończyła się szczęśliwie.
Chyba na reddicie od dawna nie byliście. Scenariusz jest tam od dawna, i pokrywa się z wszystkim co było w trailerach.
StarWars, seria o terrorystach walczących z imperium.
A wcześniej jeszcze o republice walczącej z kupcami.
Dla mnie największą porażką serii od Disneya jest to, że postanowili nakręcić pierwsza trylogię jeszcze raz, tylko z większym budżetem. Najsmutniejsze dla mnie to chyba było w jaki sposób załatwiono temat oryginalnej trylogii i jej zakończenia. Wszystko tylko by powtórzyć to co już było, tylko w innym skrawku galaktyki.
Wystarczylo nakrecic trylogie Thrawna, wszystko bylo na miejscu :)
Myszka Miki, czego tu można oczekiwać. Dziwne że Rock jeszcze tu nie gra, jakiejś dużej niezdarnej, ale dobrodusznej postaci. Sztampowa szmira w słabym wydaniu.