Crusader Kings III | PC
Czyli za jakieś 2-3 lata jak wyjdzie z 5 dużych DLC i chyba standardowo za 700 zł. Frajerów trzeba strzyc!
to się nazywa monopol
To prawda. Pradox ma monopol na tego typu strategie więc robi co chce. Choć nie ze wszystkimi grami jest tak źle. Hearts of Iron IV posiada na chwilę obecną "tylko" 5 DLC, które kosztują średnio po 20-30zł i jak jest promocja można kupić podstawę ze wszystkimi dlc za 80-100zł, więc nie ma tragedii. Do tego gra ma ciągle nowe aktualizacje oraz co jakiś czas dodają osiągnięcia zaproponowane przez graczy. Z EU4 już nie jest tak kolorowo, bo DLC jest około 20.
Jedno pytanie nasuwa mi się teraz do głowy: Po co? W sensie po co kolejne Crusader Kings jako oddzielna gra? Co w niej zapowiadają takiego co nie znalazło się w dwójce i nie mogło znaleźć w DLC? Czym ona będzie się różnić? Trójwymiarowymi awatarami postaci? XD Tak, wiem, chodzi o kase. Mimo wszystko warto może przynajmniej czasami zwrócić na to uwagę i się nad tym zastanowić? Chociaż mam wrażenie, że tym razem przez tak oczywiste zagrania fortuna może się odwrócić od Paradoxu..
Może chodzić też o przesiadkę na 64-bitowy silnik. Ten w EU IV i CK 2 jest jeszcze bardzo mocno ograniczony, co owocuje takimi kwiatkami jak mulenie gry w późniejszym okresie nawet na mocnych współczesnych procesorach. Wynika to po prostu z faktu, że silnik się poddaje.
Nowy silnik daje większe możliwości i bardziej zróżnicowane pole do popisu.
Idealnym przykład mamy tutaj z EUIV gdzie doświadczeni gracze od lat proponują zmianę sposobu działania kawalerii w bitwach, bo w obecnym jest ona bezsensowna z założenia. Podsunięte pomysły są naprawdę dobre, ale Paradox wprost przyznał, że nie mogą ich wprowadzić ze względu na ograniczenia silnika.
Podobnie jest w wypadku CK2, wiele zmian proponowanych rozbija się o mur.
Na przykład jakie zmiany w CK2? Jestem ciekaw.
Przede wszystkim oczekuję po trójce, i to widać na zapowiedziach trochę, bardziej organicznych relacji pomiędzy postaciami z większą choćby swobodą spiskowania, możliwością składania obietnic przyszłych korzyści np. za poparcie dla wojny (przysługi są dość ograniczone i nie możemy ich wykupywać sami, choć to by się dało zrobić na obecnym silniku) itd. W skrócie większej swobody i możliwości interakcji z innymi wykraczającej poza proste granie na opinii, bardziej swobodnego spiskowania (np. z obcym monarchom w celu zmienienia suwerena).
Do tego jakiś bardziej organiczny rozwój naszej postaci, co już na zapowiedziach trójki widać świetnie. Obecny jest zbyt losowy i mamy na niego naprawdę niewielki wpływ.
Pełna zgoda
Silnik jest już stary i korzysta z jednego rdzenia CPU co boli. Bardzo dobrze, że robią nowe CK choćby tylko dla nowego silnika.
A różnice w mechanikach między II a III widać gołym okiem nie ma sensu ich wskazywać jakimś amatorom gier paradoxu.
Po sześciu latach (zacząłem przygodę CKII w 2014) grania niezliczonych ilości kampanii w CKII jestem dosyć spragniony nowego silnika, muzyki, oprawy, mechanizmów. Czuję się jakbym znał grę zbyt dobrze, żeby stuprocentowo czerpać z niej przyjemność. Podświadomie wykorzystuję głupotę AI na swoją korzyść i znam już schematy wydarzeń. Jestem mega zadowolony z premiery kolejnej odsłony.
Na 80% nie.
Na 10% podstawkę spolszcza ale darują sobie przy dodatkach jak przy CK2.
Na 10% będzie spolszczenie utrzymywane.
mam nadzieje że nie będzie spolszczenia
Pamiętajcie że Koch Media to firma Niemiecka więc z Polską nie ma nic wspólnego. Ogólnie to bardzo żałuję że Paradox nie spolszcza swoich gier pewnie dla tego że nie muszą - tak to widzę, bo kasa w tym przypadku na lokalizację by się znalazła.
Zresztą to nie Koch Media decyduję o lokalizacji produktu tylko główny wydawca gry a w tym przypadku jest to Paradox Interactive.
Szkoda bo chętnie bym zagrał w kilka produkcji od tego studia.
Pozdrawiam
Cities Skylines, Hearts of Iron 4 i Stellaris mają polską wersję językową. Natomiast Europa Universalis 4 ma fanowskie spolszczenie, więc nie wiem o co ci chodzi? Z ich nowszych gier chyba tylko Crusader Kings 2 oraz Imperator Rome nie mają języka polskiego.
O tłumaczeniu gry decyduje popularność gier w danym kraju. Widocznie gry Paradoxu sprzedają się słabiutko w Polsce więc nie tłumaczą wszystkiego. Szczególnie, że ich gry dostają dużo update'ów i dodatków gdzie znów trzeba angażować tłumaczy do pracy. Wcale się nie dziwię, że jest to dla nich nieopłacalne.
Pudełko PL a język angielski? :) a myślałem, że Paradox bedzie wszystko wypuszczać po Polsku, odkąd spolszcza Hearts of Iron IV i Stellarisa :)
Mogli by zaimplantowac bitwy jak z serii Total War ale bez mozliwosci manualnego sterowania nimi. Wszystko sprowadzic do wydawania polecen strategicznych typu: mur tarcz, rozbicie kawalerii i atak z flanki...wykorzystanie czynnika fizycznego jak zmeczenie, wyczerpanie w boju, uksztaltowanie terenu jako czynnik ulatwiajacy lub wykluczajacy szarze zbrojnych i wiele innych podobnych.Ciekawe jakie ramy chronologiczne sredniowiecza ta gra bedzie zawierac...
Jakby powstała gra, w której zarządza się państwem i swoją dynastią jak EU4 i CK2 i do tego dołączyło by się bitwy jak w serii total war, to dostalibyśmy strategię bliską ideałowi.
Ogólnie jak na razie CK3 wygląda zacnie, ale i tak na pewno będzie się dało odczuć brak DLC jak ta gra wyjdzie. Tak czy inaczej czekam, bo to jest jedna z moich ulubionych strategii.
Wbrew pozorom to byłby slaby pomysł.
1) kwestia czasu, w grach Paradoxu bitew masz zatrzęsienie, w serii TW wbrew pozorom dość niewiele w trakcie gry, w rezultacie pojedyncza partia trwała by niewiarygodna ilość czasu, chyba że wszystko większość bitew byłaby na automacie
2) kwestia balansu, w serii TW zarządzanie strategiczne można dość łatwo kompensować wykorzystując niedoskonałości AI w trakcie bitem taktycznych.
3) zabiłoby to grę mutli, a w te gry cała masa ludzi gra w multi
Zdaje sobie sprawę, że stworzenie takiej gry nie było by proste, ale wydaje mi się, że jest to możliwe.
1) Faktycznie w grach Paradoxu podczas jednej wojny masz powiedzmy nawet 50 bitew, a w takim total war może 10 bitew, ale ile z nich rozgrywa się samemu? Może dwie, bo reszta często jest oczywista. Ja jak gram w TW to moje doświadczenie często jest takie, że przez około 100 pierwszych tur, faktycznie trzeba rozegrać samemu powiedzmy nawet co 2 lub 3 bitwę, ale później już naprawdę rzadko trzeba to robić. Więc przekładając to na takie EU4 to samemu by się rozgrywało tylko te większe bitwy, które by miały większe znaczenie dla wojny, a jakby się było już dużym państwem to rzadko by się rozgrywało bitwy.
2) A znowu w grach Paradoxu, bitwy polegają na rzutach kostek i dodatkowych statystykach lub warunkach, więc opierają się one w sporej mierze na szczęściu i ilości armii, którą się posiada. Więc tak źle i tak nie dobrze.
3) Multi faktycznie mogłoby oberwać, ale jak dla mnie nie musi ono się koniecznie w grze znajdować. Aby multi miało sens to raczej bitwy musiałyby być automatyczne w tym trybie.
Zresztą dla mnie połączenie takich gier jak EU4 i CK2 to już by było coś niezwykłego. Niby mamy trochę coś takiego w Imperator Rome, ale niestety tam to trochę nie wyszło. Przynajmniej na razie ród chyba nie ma tam tak naprawdę większego znaczenia i ta gra jest bliżej rozwiązań z EU4.
Z tymi bitwami to trzeba by było pomyśleć i pokombinować. Dla mnie najważniejsze jest to abym mógł mieć jakiś wpływ na bitwę, jeśli będę czuł taką potrzebę.
Właściwie gra Knights of Honor jest bliska temu co mam na myśli, tylko trzeba by było dodać do tej gry jeszcze trochę mechanik z EU4 i CK2.
Jakby nie patrzeć wpływ na bitwę jest poprzez wybranie terenu starcia, przypisanie odpowiedniego dowódcy, dobranie odpowiedniego rodzaju wojska do armii czy nawet dbanie o technologie militarne, w celu osiągnięca przewagi nad przeciwnikami. Wiadomo, ilu graczy tyle różnych oczekiwań od gry. Mi takie rozwiązanie jak jest całkowicie odpowiada.
Bitwy ja w Total War. Zmiłuj się. Oby nigdy tego nie było.
XD
W sumie można by dorzucić pomysł z Imperator Rome, czyli ustawianie preferowanej taktyki.
Ale tyle ingerencji w bitwę wystarczy. Można też by ewentualnie wprowadzić jakieś decyzje/możliwości dla sytuacji gdy to my dowodzimy armią wpływające na przebieg starcia a zależne od np. naszych umiejętności.
Ale raczej tylko taki poziom bym widział ingerencji w bitwy.
Do zobaczenia za .....2 LATA jak już wyjdzie z 30 DLC za łacznie 2000zł.Wtedy ta grą będzie grywalna
To smutne ale niestety tego się spodziewam. Imperator Rome wyszedł już grubo ponad rok temu i do tego czasu dołożyli co prawda jakieś łatki urozmaicające rozgrywkę ale jest tam jeszcze masa do zrobienia, żeby gra wciągała na długie godziny, tak jak to jest w przypadku EUIV czy CKII.
Wydaje mi się że nie do końca pamiętasz start CKII w tym 2012. Wtedy Ck2 to było to pamiętam jak się jarałem jak złożona jest ta gra itp itd... oczywiście potem przyszły dodatki i teraz na wersję startową patrzę z politowaniem ale jak patrzę teraz na CK3 to nie mam wrażenia jak z bazową Ck2 obecnie. Gra na star posiada większą mapę niż Ck2 ze wszystkimi dodatkami. Oraz posiada wiele rzeczy które w ck2 są zablokowane doadatkiami (jak gra w Indiach, Muzułmanami, poganami czy modyfikacje religii). Czy będzie zdodatkowana jak cholera ? Pewnie tak Ale z drugiej strony jaka jest alternatywa ? Ck2 obecnie jest strasznie skomplikowane i ma masę mechanik bo jest w developmęcie od 8 lat. Jak inaczej chcesz to ugryźć ? Wydawanie nowej części co 3 lata ? (Wtedy programiści nie będą mieli czasu na produkowanie nowych mechanik albo będą ponownie używać mechanik ze starych części jak w fifie xd ) Abonament (xd) Znaczy nie zrozum nie źle ja też jak widzę 2000zł za grę to mnie szlak trafia ale jeśli dodatki były by wyceniane rozsądnie (a nie 5 zł za zestaw czapek dla hindusów czy za 15 zł kilka piosenek) to nie widzę problemu że producent przez długi czas rozwijał jedną grę anie że wypuszcza nową część co chwilę w której praktyczniej nic się nie zmienia
Oczywiście coś takiego opłacało by się graczowi a nie firmie, więc Paradox tego nie zmieni. W końcu jest różnica między grą z dlc za 2000 zł, a grą z dodatkami za 800 zł (oczywiście chodzi mi o wydanie kompletne). Lepiej się wyjdzie na tym jak za każde dlc policzy się 50 zł niż jak się policzy 150 zł za każdy dodatek.
Z drugiej strony gracze dostają nowe zabawki szybciej niż normalnie. Patrząc na raporty finansowe paradoxu, wydaje się, że oni wychodzą ze swoją polityką na plus, a widocznie i gracze są zadowoleni z tego, skoro wciąż inwestują w kolejne...
Inwestują, bo po prostu strategie od Paradoxu są naprawdę dobre, a wiadomo, że jak gracz ma okazję ulepszyć swoją ulubioną grę to to zrobi, nawet jeśli model ulepszania gry jest dla gracza kiepski.
Bez przesady z tymi dwudziestoma.
Stellaris do dobrej zabawy wymaga 3-4 dodatków, EU IV jakieś 5 jest niezbędnych a z 6 opcjonalnych, reszta zbędna, CK2 faktycznie najwięcej bo koło 8.
Reszta jest jak najbardziej opcjonalna, gdyż albo to kosmetyka, albo największe zmiany z nimi związane i tak wchodzą w darmowych patchu, a to co za paywallem jest już bez większego znaczenia.
Nie myslcie ze to bedzie dobra decyzja by kupic te gre. Po pierwszych 2-3 latach bedzie grywalna. To jest ta sama historia jak z EU IV, HOI IV, Imperator Rome. Po premierze bedzie zabugowana i nie grywalna z masa dziur do wypelnienia DLCkami. Chyba ze ktos chce byc placic za bycie Demo Beta Testerem.
Przez dlugi czas ta gra bedzie miala problemy by dojsc do poziomu CK II to nie jest prosta gra tak samo jak Victoria II. Ale jak juz sie ja zrozumie to jest naprawde satysfakcjonujaca i wspaniale opowiada historie. Nie czytalem Dev Diary dla CK III. Ale obecnym trendem u nich jest upraszczanie wszystkiego na maxa by doslownie kazdy mogl grac i zastepowanie wszystkiego mana pointsami co jest nudne zwyczajnie.
Chyba w nic dawno nie grałeś od nich.
EUIV jest chyba jedyną grą z obecnych opartą o manę. Imperator był początkowo, ale to zmienili, w stellarisie influence niektórzy tak uznają, ale to jest bardziej ograniczenie dla początku rozgrywki bo po jakimś czasie nie jest to aż tak wielki bloker. Ot spowalnia niektóre rzeczy w grze i tyle. W HOI IV służą one tylko do niewielkiej ilości akcji wspomagających, jak masz przewagę wynikającą z gospodarki i siły armii to w ogóle idzie o nich zapomnieć. Tak więc też nie uznawałbym ich za typową manę a bardziej za mechanikę cooldownów dla pewnych umiejętności (nie blokują kluczowych mechanik).
Trochę się obawiam tej nowej części. Każda nowa gra Paradoxu dodaje coś fajnego, ale i wprowadza dziwne ograniczenia i nowe błędy (np. brak pieniędzy w HoI4, zasięg państwa w EU4). Boję się, że z nowym CK też przeszarżują, i usuną jakiś element, który w dwójce doskonale się sprawdzał.
Dużo nowych rozwiązań, zapowiada się bardzo smakowicie. Sporo można się dowiedzieć tutaj: https://www.crusaderkings.com/news
Przypominam, że pod względem ilości mieszkańców Polska jest szóstym krajem UE. Z zasady nie kupuję produktów, które nie są przeznaczone dla Mnie. Tak więc nie kupuję zarówno zaciasnych gaci jak i gier bez polskiej lokalizacji. Dziękuję.
mario zasygnalizowal powazny problem, jestesmy jednym z najwiekszych krajow w uni europejskiej, nawet nie mowimy to o dubbingu polskim , jeno o czyms tak oczywistym co powinno byc jak polskie tlumaczenie, to jak policzek w twarz
Jak sama Polska ma to w d i totalnie nikt z tym nic nie robi to czego wy oczekujecie? Ze Nintendo czy inni sami przyjdą i oświadczą, że łaskawie spolonizują nam Mariana czy inne gry? Łatwo powiedzieć, że hurr durr nie ma polskiego to nie kupuje, ale żeby iść dalej i spróbować zrozumieć, by potem móc rozwiązać ten problem, dlaczego tak właśnie jest to już nikt nie potrafi. W Europie jesteśmy nikim, dla sąsiadów tak samo, a statystyczny Amerykanin nie wie, gdzie leży Polska. I to jest poniekąd nasza wina. Czego wy ludzie chcecie? :D To jest tak smutne, że szkoda na to słów.
To nie jest żaden policzek w twarz, firma X po prostu wychodzi z założenia, że nie ma sensu inwestować w nasz rynek i nikt jej tego nie zabroni, bo i tak zarobi kokosy. I nie jest to w zasadzie złe podejście. Dziwi mnie tylko sytuacja z Flight Simulatorem, ale to w sumie Microsoft, stan umysłu, QB już bylo bez polskiego, był wielki płacz, a Micro tylko dolary liczyło. Niektórzy mogą wyjść z tego samego założenia i tupać nogą, że japońskie gry nie mają polskich napisów, ale tu sytuacja jest jeszcze prostsza. Dla japońskich producentów liczy się rynek lokalny, chiński i amerykański. Nic więcej. To, że zdarzają się inne napisy (DE, ES, RUS, IT), rzadko, ale jednak zdarza się, wynika z faktu, że wydawca gry w danym kraju sobie zorganizował te napisy z producentem. To, że Cenega czy Techland mają to w D doprowadziło do takiej, a nie innej sytuacji z większością gier jakie obecnie są wydawane. Wydawcy w PL nie zależy to producentowi też nie, bo po co. Już nawet były sytuacje, że polskie gry nie miały polskiego języka. Tu można tylko zacytować Stonogę, bo tylko to można zrobić albo rzucić się z mostu myśląc, gdzie my żyjemy.
Skoro nikt nie domaga się napisów to my nie będziemy się wpraszać na jakiś wschodnioeuropejski rynek, gdzie i tak procent sprzedaży będzie znikomy. Także zamiast jęczeć, że nie ma polskiego, zróbcie coś, cokolwiek, nie wiem, walczcie o lepsze jutro, piszcie petycje do producentów, wydawców, dystrybutorów, piszcie listy, wysyłajcie zażalenia na fanpage'ach, maile, spamujcie instagramy. No cokolwiek. Pierdzeniem na forum na pewno niczego nie zmienicie i nie piszę tego złośliwie. Skoro coś chcecie mieć, walczcie o to, bo ta druga strona nawet nie wie, że tego chcecie. Amen.
PS: jeżeli ktoś został urażony tym wpisem, bardzo przepraszam, nie miałem tego na celu. Serio.
Zgadza sie, ciasna bielizna może obniżać jakość nasienia
https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C30572%2Cciasna-bielizna-moze-obnizac-jakosc-nasienia.html
Już jutro premiera. AI podobno bardzo dobre, lecz pewne sprawy będą wymagały doszlifowania, bo można pewne mechaniki wykorzystać w sposób, który nie powinien być dostępny (np wielokrotne małżeństwa z tą samą osobą). Także bonusy wynikające z rozwoju drzewek umiejętności wydają się przegięte i nierealistyczne.
Śmieszył mnie też motyw z kanibalizmem, gdzie streamer dla zgrywu pożerał więźniów bez konsekwencji w postaci utraty poczytalności albo natychmiastowej ekskomuniki w przypadku wykrycia. A coś takiego byłoby wykryte i ujawnione bardzo prędko.
Cieszą pogłębione motywy RPG.
Szkoda że nie ma polskiej wersji językowej.
DO WSZYSTKICH Z PYTANIAMI I ZŁOŚCIĄ NA TEMAT BRAKU POLSKIEGO JĘZYKA! Piszcie proszę jak ja i wiele innych osób do Koch Media Poland na Facebooku - naszego polskiego dystrybutora! Jest szansa na wydanie polskiej wersji po premierze, tyle że dobrze by było zebrać większą ilość zainteresowanych osób!
Coś z sensem.
Napisać że fanbase CK jest ogromny, że Stellaris i HOI4 miały język polski, że liczymy na nich że powalczą jako nasz polski dystrybutor o polską wersję do gry która już teraz wiadomo, że odniosła największy sukces spośród wszystkich gier Paradoxu (za granicą się już o tym wszędzie pisze).
Powiem tyle, 2 posiadam i nawet przyjemnie sie gra jednak bez dlc to nawet nie myśl żeby ją kupować (aktualnie 2 jest za darmo chyba), serio, hey! chcesz se pograć poganami? kup dlc,a chcesz może pograć muzułmanami? kup dlc, itp. serio rozumiem paradox że chcą zarobić ale bez przesady , a co do 3 myśle że będzie to przyjemna gra ale jesli znowu pójdą w ten idiotyczny model zarabiania czyli pay to pay to serio nwm. no i fajnie by było spolszczenie do ck3 od samego początku bo jednak lepiej sie gra w spolszczoną gre .
Paradox potwierdził, że w CK3 będzie można grać wszystkimi kulturami, religiami i rodzajami rządów oprócz hord (te będą miały ustrój plemienny), republik i teokracji. A dzięki DLC dostajesz grę która jest rozwijana przez wiele lat (CK2 przez 7 lat dostawał duże aktualizacje i dodatki).
Jak ktoś kupi, to niech powie, czy próg wejścia dla żółtodzioba jest tak samo wysoki jak w przypadku dwójki, bo przymierzam się do kupna.
Nie grałem dużo, ale wydaje mi się, że jest podobnie. Gra jest bardziej rozbudowana niż podstawka CK2, ale z drugiej strony oferuje większą pomoc, jest bardziej intuicyjna, ważniejsze rzeczy o które powinniśmy zadbać pojawiają się nam u góry w podpowiedziach, wiec nie trzeba cały czas przeglądać tabelek.
W końcu naprawili silnik, teraz na 5 działa lepiej niż na pauzie w ck2.
E tam w CK2 jeszcze w miarę szybko chodziło. Ale Stellaris i Hoi4? Tam to była masakra.
Moje spostrzeżenia gdzieś po 6 godzinach gry. Gra chodzi ładnie i bardzo płynnie, graficznie postacie są dosyć ładne, a mapa wygląda tak sobie, ale nie jest źle. Co mnie najbardziej jak do tej pory ugryzło, to ten nowy interfejs, w którym ciągle się trochę gubię. W mojej opinii interfejs w CK2 był bardziej czytelny i miał więcej opcji, chociaż może mi się tak wydaje, bo się po prostu do niego przyzwyczaiłem, a tutaj jeszcze może wszystkiego nie odkryłem.
A tak poza tym to jest to po prostu stare dobre CK2 w nowych szatach, tylko wiadomo, że tutaj to wszystko wydaję się trochę uboższe, bo brakuje tutaj wielu DLC. Jednak dosyć fajnym pomysłem są te drzewka rozwoju dla naszych postaci oraz wydaje mi się, że mocniej przyłożono się tutaj do intryg, bo jest w nich trochę więcej zabawy (odkrywanie sekretów postaci, zbieranie na nie haków).
Ogólnie wrażenia mam dobre, na tę chwilę ocena dla tej gry byłaby dla mnie na poziome między 7 a 8, ale pogram jeszcze trochę dłużej i zapoznam się lepiej z tą gierką, to ocena może być wyższa, nawet na poziome 8,5, ale wątpię aby dostała ode mnie więcej na tę chwilę.
Interfejs - pewnie kwestia przyzwyczajenia.
Co do mapy, liczyłem że będzie mocniej a`la malowane 2D ( nie wiem jak to opisać), ale ogólnie nie jest źle. Za to mam totalny problem zorientować się co do kogo należy, a jak pomogłem sojusznikowi w wojnie, to nie wiedziałem nawet z kim walczę xD Co, do kogo należy wyczytać z mapy jest bardzo ciężko. Ale mapa spora - co się chwali.
Najbardziej bolą te postacie a`la sims średniowiecze. No i muzyka - nudna i znowu to samo w zasadzie. I do klimatu średniowiecza pasuje równie mocno, jak albański death metal.
Mnie tam te postacie ala The Sims nie przeszkadzają :D a nawet widzę w tym całkiem sporo możliwość dla modów.
Muzyka pewnie dojdzie w jakimś DLC, tak była w CK2 i tam nawet fajne kawałki dodali (przynajmniej mnie się podobały).
A co do mapy to faktycznie czasami trudno się połapać, co do kogo należy. Nie wiem czy jest też coś takiego jak widok na tylko własną domenę, żeby dokładnie zobaczyć co się posiada.
W skrócie gra bardzo dobra, polecam każdemu fanowi innych gier od Paradoksu! Osobiście od wczoraj mam przegrane jakieś 10-12h i jestem pewien, że spędzę w niej setki godzin.
Myślę, że dla osób które odbiły się od ck2 z różnych powodów lub nawet nie próbowały wcześniej ck2 czy żadnej innej gry od paradoksu to najlepszy moment by zacząć.
Sam jakiś rok temu próbowałem grać w ck2 wraz ze wszystkimi dlc. Po jakiś 30-40 godzinach się od niego odbiłem - moim zdaniem próg wejścia przy wszystkich DLC bez właściwie żadnego wprowadzenia/tutoriala był tego przyczyną (mimo, że mam przegranych ponad 1 000h w eu4)
W CK3 i jest zdecydowanie lepiej. Na zdecydowany plus mamy przygotowany tutoriala - co prawda jest sporo tekstu (zwłaszcza przed pierwszym odpausowaniem) ale jest on zgrabnie podzielony na części i pozwala zapoznać się z interface oraz mechanikami na początek.
Po odpausowaniu gra i przegraniu kilu pieszych lat gra dalej zgrabnie podsuwa informacje co można w danym momencie zrobić oraz opisy kolejnych poszczególnych aspektów gry.
Tak więc dla wszystkich, którzy zastanawiają się czy warto teraz ck3 wypróbować - Zdecydowanie tak! Teraz jest najlepszy moment. Później z każdym kolejnym dlc będzie ciężej.
Co do samej gry grafika jest bardziej kolorowa co nie każdemu może pasować ale dla mnie również zdecydowanie na plus.
Czytelniejszy jest interface! To ogromny plus - dużo łatwiej odnaleźć wszystkie informacje, sprawdzić co robią dane wskaźniki czy perki. Wszystko jest jasno i czytelniej opisane.
Jeżeli ktoś zastanawia się czy do gry będą DLC to tak - na pewno one będą. Mnie DLC akurat do tej gry odpowiadają. Powiem więcej - będę czekać na kolejne DLC wprowadzając nowe mechaniki do gry. Wolę wydać raz na kilka miesięcy kilkadziesiąt zł i móc wrócić do gry (zmienionej mniej lub bardziej) niż grać cały czas w to samo - skończyło by się to na rozegraniu jednej, dwóch kampami, odinstalowaniu gry i nie wracaniu do niej nigdy więcej. A nie oszukujmy się, że Paradox wydawał by co kilka miesięcy darmowe DLC... To nie jest fundacja charytatywna, ich celem jest zarabianie pieniędzy. Ale jeżeli komuś to nie odpowiada oczywiście ma prawo do swojego zdania ;)
Na wersję polską raczej nie ma co liczyć (chyba, że jakiś mod stworzony przez fanów).
Podsumowując oceniam grę bardzo dobrą z potencjałem na świetną grę po kilku DLC. Ja na pewno zostanę na dłużej.
Świetna gierka. Możesz rozwijać postać w kierunku jakim chcesz i różnice w grze są widoczne. Bardzo mi się podoba wyciąganie pieniędzy od Papieża. Absolutnie "grube hajsy" w wysokości co najmniej dwuletnich dochodów królestwa. Zupełnie jak dzień dziecka co jakiś czas. Pierwszy scenariusz w roku 867 jest trudny, łatwo być zaatakowanym przez kilku na raz. Scenariusz w 1067 roku łatwiejszy. Masz już okrzepły organizm państwowy (myślę o Polsce). Jeśli nie szalejesz, dbasz o relacje, to pożyjesz i rozwiniesz królestwo.
AI komputera całkiem sensownie sobie poczyna, jestem mile zaskoczony.
Troszkę mało eventów, szkoda.
Daję 8/ 10 w tym momencie i ostrzę pazurki na dlc.
Youtuber o ksywce Taureor zamieścił filmik, w którym wykoksował postać na ponad 200 punktów cech. Ciekawe jak niektórzy potrafią korzystać z mechaniki.
Kochani zrobiłem mimo wszystko petycję na Steam i fajnie jakby ktoś kto na prawdę również chce polskiej wersji gry wpisał się tam szczerze.. polscy fani liczą na was!!!
https://steamcommunity.com/app/1158310/discussions/0/2943620809071406855/
A tutaj link do petycji na oficjalnym forum Paradoxu.. również proszę tych którzy na prawdę chcą polskiej wersji o wsparcie i wpis :)
Wie ktoś gdzie znaleźć listę powiadomień? Czasami jakieś mi umknie i nie wiem gdzie je ponownie otworzyć.
Co do petycji do Paradoxu to proponuję przypomnieć Szwedom kto najliczniej przybył do nich z pomocą gdy płonęły im lasy w 2018r - nasi strażacy. Zatem proszę o umieszczenie tam czego w tym rodzaju - może akurat kogoś władnego w Paradoxie ruszy sumienie......
Dear Swedes, do you remember how the forests in your beautiful country were burning - who most often came to your aid? We, Poles. So now we are asking you for help because not everyone knows English well. Thanks in advance.
Ja jakoś niestety nie mogę dodać swojego komentarza na ich stronie.
proponuję przypomnieć Szwedom kto najliczniej przybył do nich z pomocą gdy płonęły im lasy w 2018r
xDDD Ale żenada, aż to muszę rozchodzić.
Ja jakoś niestety nie mogę dodać swojego komentarza na ich stronie.
Całe szczęście, bo byś tylko wstydu narobił.
omg, ale żenda, aż przysiadłem z "wrażenia".
Napisz im jeszcze, że są nam to winni za potop 400 lat temu
Bardzo dobrze i jak możesz to pisz do nich chociażby na Twitterze i pod postami które wstawiają na FB!
Ja napisałem do Paradoxu (po polsku oczywiście, bo po innemu nie umiem - jestem patriotą :D ) "Drodzy Szwedzi, już nawet wasz zespół Sabaton śpiewał o męstwie polaków pod Wizną "40:1". Doceńcie proszę polskie bohaterstwo i zróbcie spolszczenie do gry CK3"...
Gram Wessexem, najwcześniejszy scenariusz. Nie rozgryzłem jeszcze tej mechaniki dlaczego duchowieństwo nie płaci mi żadnych podatków ani tez nie dostarcza rekrutów. Co więcej, duchownych wasali nie ma nawet w spisie obok mieszczan i szlachty jako moich lenników. Wygląda na to, że teraz jeden główny kapłan trzyma wszystkie kościelne holdingi. Czy ktoś będzie uprzejmy poratować wyjaśnieniem?
Też zaczynałem najwcześniejszy scenariusz, ale w okolicach Polski. Też się nad tym początkowo zastanawiałem, ale potem zobaczyłem, że nie mam ani jednego temple holdingu wybudowanego w moim realmie. Może to samo masz w Wessex?
Wygląda na to, że z biegiem czasu odblokowuję się nowe doktryny, które być może zwiększają kontrolę władcy nad duchowieństwem. Na ten moment, z tego co widzę jest jeden główny kapłan pod którego podlegają wszyscy pomniejsi i to on odprowadza jakieś tam mizerne składki do królewskiego skarbca. Widać to w zakładce council, jak się najedzie kursorem na tą papieską czapke pod jego portretem.
W zależności od poziomu państwa (księstwo/królestwo/hrabstwo) masz na dworze arcybiskupa, albo biskupa. Na nim jest taka ikonka czy cie lubi. Jeśli lubi to kościół dokłada się do państwa. Jeśli nie to, to wszystko idzie na zbożny cel :)
Narazie mam mieszane uczucia. Ogolnie jest fajnie, tylko troche smuci mnie ze gra poszla bardziej w strone simow niz strategii.
W kwestii strategii mamy schemat sniegowej kuli: wiecej - latwiej.
W kwestii RPG jest fajnie bo rozwineli aspekty cech characteru i wszystko jest przejrzysciej i dostepniej zorganizowane.
Wiele mechanik z CK2 juz mam w golej grze edycji 3 ale obok tego ze czesc nich jest mocna przebudowana to zarazem sa duze uproszczenia.
Np religia wydaje sie bardziej rozbudowana, mamy wiecej do wyboru ale jednoczescnie cala jej mechanika jest mocno ograniczona jak wspomniane juz przedstawienie religii w strukturze administracyjnej panstwa. Oczywiscie jestem pewien ze tu pojawia sie duze zmiany wraz z DLC ale poki co jest mocno srednio pod tym wzgledem.
Armie i bitwy tez dostaly mocnego uproszczenia. Nie mamy juz skrzydel, wielu dowodcow ale jednoczescnie dostalismy bande supermanow w postaci rycerzy, ktorzy roznosze wraze armie. Czesto bywa tak, ze 10 rycerzy ma 500 killi przy calosci 800. Na plus trzeba wspomniec brak RNG przy oblezeniach co pomaga przy planowaniu teraz oraz wiekszy wplyw terenu na bitwy.
Jestem pewien, ze tutaj tez czekaja nas duze zmiany bo obecny mechanizm jest malo zbalansowany.
Szkoda ze adminstracja jest uproszczona ale sytuacje ratuje wplyw drzewek rozwoju wladcy na dodatkowe opcje.
Ogolnie cieszy mnie, ze wiele z Imperatora pojawilo sie w CK3, a szczegolnie mechanika mapy.
Pograłem w tę gierkę już około 30 godzin i powiem tak, jest dobrze, ale bez szału. Co mi się nie podoba:
- zarządzanie wojskiem, a raczej jego brak. Naprawdę, walka w tej części jest jak na razie strasznie uproszczona i opiera się na rycerzach. Nie da się też sprawdzić z jakich dokładnie wojsk składa się nasza armia dopóki jej nie powołamy.
- mapa potrafi być strasznie nie czytelna, a im większe się ma państwo tym gorzej, bo mamy wielu wasali, których ziemie potrafią być rozwalone po całym królestwie. Ogólnie widok na własne królestwo jest mało czytelny, to musi zostać koniecznie poprawione.
- nie wiem też jakim prawem, kiedy mój władca umiera, to moje królestwo potrafi się podzielić na dwa różne królestwa skoro ja posiadam tytuł tylko do jednego królestwa, a np. dwa kolejne mogę tylko uzurpować lub stworzyć.
- ogólnie wydaje mi się, że na obecną chwilę wasale są czasami trochę za silni i za łatwo nabywają kolejne ziemie, w CK2 był to trochę dłuższy i trudniejszy proces, dzięki czemu łatwiej było ogarnąć królestwo.
Można powiedzieć, że jak na razie ta gra to trochę taki bajzel, bo ma jeszcze wiele niedopracowanych mechanik. Gra się w to jednak całkiem przyjemnie. Jednak według mnie jeżeli ktoś posiada CK2 z dodatkami, to nie ma na razie sensu się przesiadać na CK3, bo na tę chwilę ta gra jest po prostu dosyć uboga i w paru kwestiach niedopracowana.
Można jednak polecić tę grę nowym graczom, którzy do tej pory nie grali w CK, bo na tę chwilę jest ona według mnie całkiem przystępna ze wzglęu na to, że poziom jej skomplikowania jak na razie nie jest strasznie duży. Samouczek tłumaczy podstawy gry, jednak trzeba się przygotować na trochę czytania, a później wiadomo zagra się 2-3 razy i już będzie się wiedziało jak grać, aby za szybko nie skończyć.
Moja ocena na tę chwilę wynosi 7,5, ale mogę dać nawet 8.0, na zachętę, bo ogólnie gra w przyszłości będzie dobra, ale teraz jeszcze kuleje.
Podział królestwa po śmierci władcy wynika z praw dziedziczenia. Tak samo było w CK2. Każdemu marzy się absolutyzm i całkowita kontrola, ale to trochę nie ten czas. Wspomnij rozbicie dzielnicowe w Polsce, a potem mozolne scalanie przez Łokietka. Teraz łatwiej wydziedziczyć potomka aby uniknąć rozbicia. W CK 2 jeśli nie miałeś primogenitury, to pozostawało morderstwo.
Ja na szczęście koło roku 1200 stworzyłem imperium wendyjskie, i żadne dziwne podziały są niestraszne, bo jest to tytuł nadrzędny i królestwa są podległe pod imperatora.
Jedyny problem po zmianie władcy, to tworzące się frakcje dążące do niepodległości lub obniżenia centralizacji. Ale można to ogarnąć kiedy dojrzały władca dochodzi do władzy.
Nawet nie trzeba tworzyć imperium. Jeżeli w swoim państwie masz tylko jeden tytuł tej najwyższej rangi, to nie rozbije ci państwa na mniejsze. Więc jak nasze państwo, składa się z jednego tytułu królewskiego, to też nam nic nie grozi. Trzeba się pilnować i nie tworzyć tytułów, które mogą być dla nas problematyczne.
Teraz już też jestem na etapie imperium (rok około 1100), tylko swojego autorskiego, bo wendyjskiego mi się nie udało zrobić i się nie muszę już bać o tytuły. Tylko teraz znowu mój kraj się bardzo szybko i niekontrolowanie rozrasta, czasami nawet nie wiem, kiedy jakiś wasal mi powstał. No i ziemie mam rozwalone po Europie, większość z nich jest oczywiście w około Polski, ale mam też trochę ziem w Skandynawi oraz w Walii i jak ktoś się zbuntuje to potrafi to być upierdliwe, bo np. wasal większość ziem ma na pomorzu, ale siedzibę i kilka innych ziem ma w Anglii i trzeba się tak bawić.
Powoli zmierzam teraz do reformy religii, bo chce w końcu zmienić ustój na feudalny i zmienić trochę praw, żeby mieć mniej problemów.
To z tego co piszesz miałeś jakoś dziwnie z tym podziałem.
Ja natomiast miałem raz ciekawą akcję, kiedy królem został 13-letni młokos i dostał ultimatum od frakcji wydziedziczonej wcześniej jego starszej siostry. Oczywiście walkę przegrałem, ale pomimo tego było mi to na rękę, bo wszystkie tytuły i tak zostały w rodzie.
Zastanawiam się jednak, czy takie uporczywe wzdryganie się przed podziałami jest właściwe. Przecież to wynika z naszych współczesnych przekonań co do trwałości państwa. Natomiast w owych czasach władcom chodziło o swój ród bardziej niż o "jakieś państwo". Może dlatego należy pogodzić się z podziałem i grać dalej, rozwijając granice w innych kierunkach?
Masz imperium koło 1100 roku. Grasz pierwszy scenariusz od 867 roku?
Piszesz, że masz kłopotliwe ziemie rozrzucone po Europie. Z tego co słyszałem są perki w którymś drzewku rozwoju, które umożliwiają handel tytułami, więc możesz pozbyć się kłopotu za kasę:)
Zaden blad
fter you die, all of your titles will be divided equally between your children. The system will even make new titles for younger heirs if not enough titles exist
Skoro miales ziemie innego krolestwa w ilosci wymaganej do utworzenia tytulu to system taki uteorzyl i nadal go mlodszemu bratu w ramach rownosci dzidziczenia.
Skosnooki Mieszko na Wawelu :p
Diplmoacy-Family drzewko jest chyba najfajniejszym wyborem jesli sie chce miec stabilne panstwo
Aktualnie na plus. Podstawka CKIII jest znacznie bardziej bogatsza niż podstawka z poprzedniej części. Usprawniono religie, militaryzm, grafikę z interfejsem, rozwój postaci oraz zarządzanie domeną. Jednakże trzeba dodać że w porównaniu z kompletnym CKII(ze wszystkimi ważnymi dodatkami) wychodzi blado. Brak plag, społeczeństw, mała dosyć ilość eventów, ubogi system w HRE czy Bizancjum, brak mechaniki hord czy wpływu Chińskich władców oraz brak większej głębi w republikach kupieckich. Widać wyraźnie że twórcy otworzyli sobie furtki na przyszłe możliwe dodatki. Nie jest najgorzej ale wiem że będzie lepiej
Pisałem do Koch media w sprawie sposzczenia i dostałem taką odpowiedź:
,,Brak polonizacji to decyzja wydawcy światowego gry, Paradox Interactive. Niestety nie mamy na to wpływu''.
Tak więc trzeba pisać do Paradoxu w sprawie spolszczenia.
Gierka jest póki co nieźle zabugowana. Bardzo obszerna, więc chyba tylko dla fanatyków tego gatunku.
Nie jest zabugowana, a moim zdaniem jest jeszcze za mało skomplikowana i rozbudowana. Ale dlc to zmienią.
Dobrze że Paradox uniknął wtopy jak przy IR, który z updatem Menander jest dopiero grywalny.
Grałem około 20h i na obecną znalazłem 2 bugi. W jednym rzekomo brat mojej postaci był własnym ojcem. Drugi bug to event, w którym było 50% szans na śmierć mojego króla oraz 50% na pokonanie napastnika. Pierwsze okienko mówiło o śmierci napastnika, a zaraz wyskoczyło 2 mówiąc o śmierci króla.
Jako, że lubię gry paradoxu i spędziłem w nich kilkaset godzin to próg wejścia do CK3 nie był zbyt wysoki (nigdy nie grałem w żadną część CK, jedynie w HoI4, EU4 i Stellaris). Obejrzałem kilka poradników, zagrałem 2 próbne kampanie i na obecną chwilę ogarniam podstawy. Stopień skomplikowania w porównaniu do EU4 jest dużo mniejszy. Myślę, że gra jest do ogarnięcia w jakieś 30h dla osoby, która nigdy nie miała styczności z żadną grą Paradoxu, bo jednak na pierwszy rzut oka może wydawać się bardzo rozbudowana przez mnogość opcji i w sumie to prawda, ale dużo rzeczy obecnie jest uproszczonych. Za jakieś 1.5 roku wyjdzie kilka update'ów i DLC, które mocno skomplikują grę.
Szkoda im było na spolszczenie świetnej gry :/ niestety muszę poczekać na fanowskie spolszczenie albo ktoś wpadnie w końcu na pomysł aby wykorzystać tłumacza typu google do automatycznego tłumaczenia gier :(
lub coś w rodzaju filtru nakładanego na aplikacje, który tłumaczyłby tekst na konkretny język
Fanowskie tłumaczenie już w toku :D
Kokosy to się robi na miłych stosunkach z papieżem, gdzie jedna darowizna od papieża to ponad roczne dochody królestwa.
Kokosy to się robi na drzewko torturer w intrigue i maksowaniu dread. Wsadzasz do więzień wszystkich z traitem brave i potencjalnie niebezpiecznymi wasalami, najlepiej od razu wykonać egzekucje. Reszta wasali będzie się bała wystąpić przeciwko, można olać ich opinie i robić co się chce. Z cechą z drzewka torturer, dread nigdy nie spada, więc po wymaksowaniu granie tyranem jest easy. Dowalasz największe podatki dla wszystkich wasali i tyle. Nikt ci nic nie zrobi.
Mogą być problemy przy śmierci głównej postaci i dziedziczeniu, ale kara do opinii za poprzedniego władcę znika dosyć szybko.
Zresztą, hajs dosyć łatwo zdobyć, w pewnym momencie nie ma za bardzo co z nim robić. Darowizny od papieża to grosze w porównaniu do tego co samemu można ogarnąć. Darowizny są spoko jak się zaczyna grę od county, ale potem jak się realm rozrośnie to już się nie liczą.
Preferuję drzewko stewardship, ale co kto lubi. Miałem jednego władcę torturera, ale stwierdziłem, że jednak za dużo wstrząsów generuje. Poza tym to nie mój styl masakrować wszystkich w lochu.;)
A darowizny liczą się cały czas, ponieważ zawsze jest to ponad roczny przychód gotówki, niezależnie od dochodów państwa. U mnie zaczynał się od koło 300, teraz jest 750.
Za jeden taki zastrzyk kasy, można ogarnąć budowę zamku na 3 poziomie.
Mieszko dolozyl Polakom krwi ze wschodu a Mieszko II dolozy krwi z czarnego ladu :)
He, aż dziw że wśród Polan ostali się jeszcze biali. Czemu taki nikły ferwor ubogacania? Za mało słonka nad Vistulą? No jak to, władczyni jak należy, a władca się wyłamuje? Skandal.
Ej, towarzyszu, nie wykazujecie czujności rewolucyjnej;)
Odniose sie do kilk spraw poruszonych wyzej.
Rajdowanie:
Oplaca sie, ale musisz brac pod uwage dodatkowy czas poswiecony na ta czynnosc. Wielkosc lupu uzalezniona jest od bogactwa prowincji, tak wiec jesli sasiadujesz tylko z Tribalami to duzo nie porajdujesz. Generalnie robisz druzyne (2000 chlopa uniesie 200 lupu) i idziesz na sasiadow, najlepiej tych feudanych bo masz i miasta i swiatynie do lupienia. Musisz wrocic na swoje tereny aby oddac lup do skarbca.
Uwazac musisz na obroncow, jesli przegrasz odbiora ci lup. Nie gralem wikingami wiec nie wiem i ile latwiej lupi sie nimi w tej edycji. Generalnie najwiekszym problemem w pladrowaniu jest fakt, ze kazdy pladruje wiec generalnie nie ma latwych celow :) Na poczatku tribalom to raczej brtakuje prestizu niz kasy.
Drzewka rozwoju:
Generalnie nie ma lepszego czy gorszego. KAzde ma swoje zalety i kazde mozna wykozystac dla maxymalnych efektow rozgrywki. Osobiscie to mam wrazenie ze gra jest tak zrobiona ze zmusza gracza to wybierania inneych drzewek da kolejnych wladcow, jesli gracz chce osiagnac wiecej. Kazde drzewko sprawuje sie wysmienicie w pewnej sytuacji. Wspomniany torturer dziala super przy dosc srednim pastwie, gdzie wasale sa mali i mozna olac ich zadowolenie a nawet ignorowac wskaznik tyrany. W duzym panstwie, gdzie masz wasali majacych wieksze terytoria od twojej domeny to jest to recepta na porazke. Zreszta CK to gra dysnastyczna gdzie chcemy aby nasz rod byl tym naj naj naj. Zabijac swoja rodzine tylko po to aby trzymac panstwo w ryzach moja sie troche z celem :p
Poki co, moim ulubionym wyborem jest Patriarcha+Administrator. Troszku mnie kasy, ale max wojska, max podatkow od wasali, wszyscy cie kochaja i calosc panstwa ma 100+ opinii o wladcy.
Przykladowo dla Polski, uwazam ze dobrym rozwiazaniem jest taki dobor drzewek dla wladcow (jesli ktos zaczyna od counta):
- Militarne, aby dosc szybko opanowac DeJure
- Dyplomacja/rodzina aby uspokoic nowych wasali i dyplomatycznie podobierac pozostalosci rozsiane wokol
- Stewardship aby pobudowac troche bydynkow i generalnie ubogacic panstwo ekonomicznie troche.
- Stewardship/Diplo aby trzymac w ryzach chaotyczne podboje swoich wasali
- Learning/teolog aby zebrac duzo piety do reformy religii. Bez tego drzewka nie uda wam sie zebrac 5000 na ten cel, w moim przypadku bylo to ponad 7k piety potrzebnego.
- dalej nie wiem, bo dopiero przymierzxam sie do zmiany na feudalny.
Wielki protip - warto zjednoczyc zachodnuch slowian bo dostajemy dwie technologie, znacznie przyspiesza to moment wprowadzenia feudal.
Save scum/Eugenika
Mam dobre i zle wiadomosci. Nie ma sensu bawic sie w save scum! Jest to tak bardzo ograniczone ze nie przeskoczysz. Generalnie pierwszy wybor jest najlepsza pochodna tego co mozesz miec. Po kilku loadach gra blokuje sie na 1-2 wyborach i nie przeskoczysz. Czesto te wybory sa gorsze od poczatkowego. Przy narodzinach dziecka, jesli pierwsze staty sa ok, masz male sznase na poprawe. Najwieksza szansa jest na zmiane plci. Przy wyborze traita dziecinnego, nie ma sensu kombinowac bo mozna wymusic inna sciezke edukacji. Przykladowo, jesli dziecko dostaje rowdy i nie chciesz bo chcialbys miec cos ze stewardship to drugim wyborem bedzie charming. Potem mozesz sobie savowac 500 razy i innego wyboru mial nie bedziesz. Najwiecej mozna uzyskac dla cech rodowych ale i tutaj, na podstawie testow, uwazam ze najlepszy wybor to pierwszy. Koncowy trait z edukacji jest ustalany wczesniej i tutaj nawet nie ma co sie bawic sejwem, pierwszy wybor to ten jedyny. Podobnie jest z "wypadkami", jesli zona ci umrze przy porodzie tp loading nic nie da, chyba ze cofniesz sie do momentu przed poczeciem, co tez nie jest gwarantem.
Ogolnie wiekszosc elementw gdzie mozna bylo robic save scumming ma ograniczone mozliwosci lub takich brak.
Przyklad:
W piatej generacji wreszcie mialem szanse na to aby dziecko dostalo Genius+Beautiful+ Herculean. Pierwsza byla corka z takim zestawiem wiec poprostu gralem dalej. Drugie dziecko to byl syn, z tymi cechami ale na tierze pierwszym wiec ogolnie lipa wiec wczytalem sejwa. dostalem corke z mieszanka tierow 1 i 2. Wczytalem jeszcze kilka razy i mialem albo wybor 1 albo 2, inny nowy wybor sie nie pojawil. Pozostalem przy corce. Trzecie dziecko to syn z max tierem dla trzech cech za pierwszym razem.
Oczywiscie wam sie moze udac to przeskoczyc ale ogolnie uwazam, ze w obecnej wersji gry, save scumming nie jest warty zachodu.
Ogólnie zgadzam się z tym co napisał Drackula (no może poza fragmentem z tyranią, bo serio dread jest op, obstawiam, że dostanie nerfa przy pierwszym większym patchu), ja bym jeszcze dodał, że gra ma problemy z balansem i całkiem sporo bugów.
Czasami trafiają się bezsensowne eventy, bo jedna osoba z jakiegoś powodu jest na dwóch miejscach przypisana. Na przykład jak dasz zlecenie na zabójstwo swojego spymastera to może ci wyskoczyć event w którym twój spymaster sugeruje żebyś wysłał mu zatrutą sakiewkę ze złotem :P
Srogo się przejechałem na upgradzie na feudalizm. Dobry sposób na zrujnowanie dynastii ;)
Miałem kupę wojska (około 50k), solidny przychód miesięczny (około 40), a po upgradzie mam gówno armię (zrobiło się jakieś 8k) i praktycznie bankructwo (przychód poniżej 1). Ja i moi wasale straciliśmy wszystkie budynki, więc wojsko papa, podatki papa. W CK2 było tak, że budynki się konwertowały na feudalne budynki niższego poziomu. W trójce po prostu wszystko jest wyburzone. Najgorsze jest to, że niby masz tu jakieś poczucie celu, trzeba spełnić sporo warunków, wynaleźć technologię, a potem pay off jest taki, że rujnujesz cały swój dotychczasowy progres. Ja wiem, że początkowo powinno być ciężko, tak jak w CK2, ale w trójce przejście na feudalizm to po prostu samobójstwo.
Nie mam pojęcia jak się przygotować na przejście na feudalizm, bo w początkowej fazie kiedy jesteś mega słaby to cię ogarnięte duchy rozwali, a próba obrony skończy się tylko totalnym wydrenowaniem skarbca.
Ktoś już miał za sobą przejście na feudalizm czy tylko ja miałem takie kiepskie doświadczenie? Serio, myślałem, że jestem gotowy. Czy coś źle zrobiłem?
Save w pizdu, bo na ironmanie... no trudno
Druga sprawa to vikingowie. Są ciutkę op. Anglia ma nieciekawy start. Wikingowie mają ogromne armi i casus beli na podbicie duchy + podbicie całego królestwa. Drugim problemem jest ułatwienie transportu morskiego, bo w poprzedniej części na przetransportowanie armii na drugi kontynent trzeba było się przygotować. Tutaj po prostu klikasz prawym na drugi kontynent i armia sobie ogarnie łodzie i zabiorą się w całości na jeden raz, a nie turami.
Zaczynam nową grę w Anglii, wydaje się ciekawszym startem, spróbuję sobie poradzić z tymi wikingami. Podejrzewam, że jedyną taktyką jest ogarnąć kilka przymierzy z większymi państwami z europy, militarnie nie da rady się obronić samemu.
Jak przejde na feudalnosc to ci powiem co i jak :) Ogolnie nie widze problemu. U mnie polowa wasali i tak jest juz feudalna (Morawia, Czechy, wschodnie HRE) wiec widze ze daja rade a co wazniejze, zaczynaja mi odjezdzac technologicznie.
Wielkosc armii nie jest az tak istotna, o ile masz sporo man-at-arms i +/-25 rycerzy to najezdzce wykonczy atrrition bo kazda prowincja bedzie miala niskie supply limit. Wazne jest aby przy przejsciu na feudalism miec wysooki poziom kontroli w panstwie. Dlatego to jakie sie ma drzewko ma duze znacznie sytuacyjne. JA przejscie bede robil wlasnie na mieszance Diplo i steward. Jak kazdy wokol przyjaciel to i nie musze obawiac sie atakow prawda? :)
Choc znam ten bol, moja pierwsza gra w CK2 Polska byla podobna, za szybko przeszedlem na feudalism i mnie zameczyli oscienni wladcy.
Daj znać, bo jestem ciekaw. U mnie upadek trwał i tak jakieś 10 lat. W CK2 też grałem i tam przejście było za każdym razem o wiele mniej bolesne. Poza tym u mnie nawet sąsiedzi z dobrymi stosunkami zaczęli wypowiadać wojny, bo po pierwsze byłem mega słaby po przejściu, po drugie mieli claimy na moje ziemie, więc nie jestem pewien czy diplo dużo pomoże.
Posiadanie dużej ilości feudalnych wasali może być dobrym rozwiązaniem, ja się aż tak bardzo na zachód jeszcze nie zagłębiałem i miałem ich niewielu.
Na man at arms po przejściu nie miałem hajsu, na wojnie przez upkeep bilans golda ujemny więc długo się tym nie pociągnie, mimo, że miałem odłożony gold na tranzycje, takie powolne dogorywanie, za dużo defensywnych wojen.
Wydaje mi się, że to głównie kwestia tych budynków. Dosłownie każdy upgrade mi wyparował. Nie wiem czy celowy zabieg ze strony Paradoxu czy przeoczenie. Budynki powinny się konwertować na feudalne tak jak w CK2.
btw:
Miał ktoś buga, że potomek nie dostał golda po śmierci postaci? Raz tak miałem, kilka tysięcy złota, postać umiera, a w skarbu około 150 złota. Czy to jakaś mechanika o której nie wiem?
ja poki co gram w wersje MS i u mnie nie mialem zadnych bledow. Jedyne czego mi brakuje to wielu opcji.
Przyklad 1) Wojci mi najmlodsza cork wsadzil do wiezienia (zakladam ze mial na nia hook'a bo nie widze innej opcji). Ja natomiast nie mialem opcji aby zarzadac jej uwolnienia :0
Przyklad 2) Corka costala zareczona z typkiem co trafil do niewoli. Dorosla dostalem popupa ze moze wyjsc za maz, ale brak opcji potwierdzenia. Znow zero interakcji z typkiem oprocz zerwania zareczyn i 150 prestizu w pizdu.
Przyklad3) podobnie jak 2, tylko ze typek zostal kapitanem najemnikow, zablokowalo to opcje slubu, kolejne 150 prestizu w pizdu.
Ogolnie jak na simowa gre, zbyt malo intrakcji jest mozliwych. Choc ciesz mnie to, ze czesc dostepnych jest tylko w przypadku posiadanai pewnych drzewek.
Kolejny pro Tip:
Ograniczajce wizyty towarzyskie, powaznie! Te wizyty sa swietne, bo nie mamy stresu, rosna nam stosunki dyplomatyczne, mozna laski pobzykac w korytarzu a w nagrode dostajemy fajny trait do diplo i intrygi.
To o czym gra nie mowi to dostajemy takze otylosc! Pomimo decyzji o leczeniu otylosci, zadengo z trzech wladcow majacych to przypadlosc nie udalo mi odratowac. Choc z drugiej strony lepsze to niz samobojstwo :p
No wiec odnosnie feudalizacji.
Generalnie jest tak jak zostalo wyzej wspomniane. Po przejsciu tracimy wszystkie budynki, co wplywa na kase, wieksza domena przed zmiana wiekszy bol w skarbcu, szczegolnie przy duzym garnizonie man-at-arms, ktorego koszt z prestizu przechodzi w dukaty. Liczba armii spada tak mniej wiecej do 1/5 stanu tribalnego, gdzie w sumie najwieksza bolaczka jest spadek liczby chapionow o 60%.
Zaleta zdeydowanie jest start wzrostu development w prowincjach, wiekszy supply limit, wszyscy wasale przechodza z automatu na feudalizm wiec nie ma glupiej wojny domowej jak to czasem mialo miesjce w CK2. W moim przypadku nikt mnie nie atakowal a polowa moich wasali jest uwiazana w Piorunskiej krucjacie na bizancjum :0.
W sumie daleko jeszcze nie dotarlem po feudalizacji bo robie troche mix-maxa obecnie i jestem dopiero jakies 5 lat od tego momentu.
W tym czasie rozbudowalem piec chrabstwd o wszytskie mozliwe budynki, Armia zwiekszyla mi sie juz do 12k, dochody wrocily do stany wyjsciowego, czyli jakies 35 dukatow (co jednak nadal jest pozniej kosztow pelnego utrzymania wojska, ktore jest 44 dukaty).
Nie wiem jakie sa ukryte staty wojakow jeszcze w tej grze, ale moja feudalna armia roznosi liczebnie rowne armie (oraz jakosciowa = 2x wiecej chapionow) tribalne prawie bez strat. Jeszcze 5 lat pokoju, w czasie ktorego odbiore wasalowi Plock i umocne wlasna domene, pozwolo mi na wystawienie armii z kotra naow nikt nie bedzie mog sie rownac, nawet Bizancju ktore polknelo cala bulgarie i graniczy mi od poludnia.
Uwagi co do domeny. Z tego co zaobserwowalem do tej pory, inaczej niz w CK2 oplaca sie rozlozyc posiadanie domeny. Oprocz glowego zamku w Chrabstwie nie ma sensu posiadac innych baronow. Mniejsze zamki daja mniej niz glowny zamek a w glownym zamky lepiej bydowac bydynki (szczegolnie te ksiazece, ktore daja bonusy do calego kraju niz tylko do danego chrabstw/ksiestwa. Idac daalej tym toakiem rozumowania, bardziej oplaca sie trzymach chrabstwa tytulane danego ksiestwa dla specjalnego bydynku, oraz miejscowki jak Plock dajace bydynek specjalny.
Warto tez budowac barony, bezposredni podatek z tych miejscowosci jest calkiem wysoki i jest warty wydania kasy na ich rozwoj.
Troche zaniedbalem sprawy rodzinne, a zauwazylem ze zbyt duzo czlonkow rodziny opuszcze moj dwor. Musze poszukac przyczyny, bo potem bardzoe czesto nie moge nadac wlosci danemu dlikwentowi ani zaprosic go spowrotem na dwor.
Generalnie z przejscina na feudalizm jestem zadowolony bo odbicie od dolka idzie dosc sprawnie, choc zgadzam sie z tym, ze zostanie to poprawione i w przyszlosci domeny dostana bonsa z powodu posiadanie infrastructury tribalnej. NApewno pomoze to graczom, mniej bieglym w tej grze.
Świetny update, jak już odbuduję Rzym, to pewnie zagram jakimiś dzikusami i będę przygotowany;) Ale - na miłość wszystkich bogów chaosu - HRABSTWO, habitualny habitat HRABIEGO.
WITAM WSZYSTKICH FANÓW CRUSADER KINGS I NIE TYLKO!
Informacyjnie udało mi się stworzyć ekipę do tłumaczenia 3 części na nasz kochany język!
Tłumaczenie już się zaczęło i poszukujemy nadal chętnych do pomocy - osoby które mają trochę czasu i takie, które ogarniają dobrze angielski oraz tłumaczyły już wcześniej gry są mega mile widziane! :) Trzymajcie za nas kciuki!
Podaję linka do grupy dla czujących się na siłach by pomóc - https://discord.gg/M2wzDy
A jak ktoś zna angielski, ale nie tłumaczył nigdy gier, to też się nada?
Jak dobrze znasz anglika to spoko, wbijaj :)
Na forum grajpopolsku jedna grupa już tłumaczy, może warto połączyć siły z nimi to tłumaczenie szybciej pójdzie?
Dann - super i zapraszamy do nas - link który nie wygaśnie https://discord.gg/XtTq7vs
Łeee, nie ma tłumaczenia, to nie kupię. Łeee, jak tu grać.
Dla tych wszystkich, co jojczą, postanowiłem zrobić petycję. Jak zbierzemy chociaż te 5000 podpisów, to poleci do Paradoxu, może to coś da. Podpisujcie się i udostępniajcie. W kupie siła, kupy nikt nie ruszy.
Petycje już były kochaniutki robione i niestety nic to nie dało. Całą sprawą zarządza Koch Media Poland - nasz polski dystrybutor i to oni rozmawiają cały czas z Paradoxem, dlatego że są wydawcą ich gier i niestety już wiadomo, że polskiej wersji CK3 nie będzie! Dlatego też patrz mojego posta wyżej ;)
Toś mnie dobił. Fakt, mogłem czytać wszystko ze zrozumieniem, zamiast lecieć na pałę do najnowszych. A co do Koch Mediów. Taka polska, że jedynie oddział w Polsce. Zależy im pewnie na tym tłumaczeniu, jak Amerykanom na zdrowym odżywianiu :P
Kurcze no, rozumiem Paradox , ktory to chcial urozmaicic granie i niejako wymusic aby gracze pobawili sie inna admistracja panstwa niz ta co byla modna w CK2 oraz chec ograniczenia wszedobylskiego Primogeniture, ale tutaj przesadzili w druga strone. Grajac Polska to ja centralizacji ani primogeniture to pewnie nawet do 1200 nie dam rady wprowadzic. Co za tym idzie, mapa panstwa bedzie wygladac dalej jak grecka salatka, gdzie ksiazie Mazowiecki ma 5 tutylow ksiazecych a raptem 3 prowincje, w tym jedna w Afryce :/
Zasady dziedziczenia mi akurat nie przeszkadzaja bo mam tyle renownu, ze kazdego meskiego potomka moge z automatu wydziedziczyc a potem nadac nastepstwo temu co sie najlepiej rozwinie ale administracja Panstwa w obecnej formie to malo smieszny zart Paradoxu niestety.
Generalnie jest tak, ze liczbowo jesem slabszy jako Tier 1 feudal niz wymaksowany Tribal przy takim samym stanie posiadania (jako feudal mam wszelkie miasta i dodatkowe zamki pobudowane). Mniej wojska, mniej rycerzy, marginalnie mniej kasy
Ale zdajesz sobie sprawę ze historycznie tak to wyglądało z tym dziedziczeniem, i najlepszym przykładem jest tu Polska i rozbicie dzielnicowe.
Gra jest łatwiejsza od od CK 2 zacząłem najwcześniej jak to możliwe rok 8xx obecnie mamy rok 890 jestem królem Polski i Litwy siła wojska ponad 7000 zbrojnych nikt mi sam wojny nie wypowiada podbijam wszystko jak leci.
Minusy ciężko znaleść kogoś do małżeństwa w sensie króla księcia dla moich dzieci muszę ich swatać z baronami...
Posiadam wszystkie święte miejsca dla wiary słowiańskiej mimo to aby ją zreformować i wybrać głowę religii nie mam możliwości ponieważ koszt reformy to 2500 wiary gdzie jest to ogromną ilość.
dla kogos kto gral w CK2 to 3ka z natury rzeczy bedzie latwiejsza. Ogolnie nie jest, sa pozmieniane rzeczy, ale oglnie obie gry sa tak samo latwe/trudne.
Co do reformy religii to juz pisalem wyzej. Tu sie nie da czegos zrobic bo wpadles wlasnie na taki pomysl, pewne rzeczy, tak jak reforma religii trzeba sobie zapanowac i sie do nich przygotowac.
Musisz drzewko learning wybrać z bonusem do piety, masz co miesiąc chyba +2 i jeszcze eventy. Inaczej jest ciężko uzbierać.
Sam wybor drzewka z learning nie wystarczy, szczegolnie, jesli dokona duzych zmian w religii. W tym przypadku nawet po znizce bedzie potrzebawal nawet 4k. Musi dobrze rozplanowac pielgrzymki (300-400 piety co 15 lat), przyjecia (100 piety co 5 lat), egzekucje (25 piety tak czesto na ile moze sobie pozwolic) itp.
Generalnie to najlepiej wyksztalcic nastepce z wysokim learning, najbardziej odczuwalna roznica w zdobywaniu piety.
To wszystko też, dodałbym jeszcze budowanie Wielkich Świątyń w Holy Site'ach. Każdy dodaje 0.2 miesięcznie, niewiele, ale można uzbierać cały jeden punkt. Wysokie learning dla twojej głównej postaci, każde 10 pkt learningu to 1 pkt piety miesięcznie. Plus żona z wysokim learningiem i jej zadanie w radzie ustawione na patronage, wtedy daje ci połowę swoich punktów, jak znajdziesz żonę z 20pkt to już masz 1pkt więcej miesięcznie. Ustaw zadanie dla swojego kapłana, które daje ci piety.
Dla potomka którym planujesz reformę postaraj się o cechy, które dają piety np. Zealous (+20% do piety miesięcznie).
Spokojnie da radę zrobić 8-10 piety miesięcznie. No i masz jeszcze perk Prophet z drzewka, daje ci discount 50% do reformy, to daje najwięcej.
Jak jest z imperiami za niedługo powstanie imperium wandalów sądzę że potem podbije Ruskich czy jak stworze imperium ruskie będąc władca wandalów starce któreś przy dziedziczeniu?
Drugi syn dostanie ruskie imperium o ile nie zrobisz go primary, wtedy dostanie wendish. Nawet jesli nie stworzysz tytulu, a bedzie mial wystarczajace terytorium do stowrzenia takiego to drugi syn dostanie ruskie imperium. Jesli nie chcesz go ubic to musisz pozbawic go praw dziedziczenia, koszt to 300 prestizu i 150 family renown.
Ok ale rozumiem że skoro będzie Piastem to będzie moim sojusznikiem i władca imperium czy niekoniecznie?
Wczoraj generanie skupilem sie na sprawach krajowych i porzadkowalem tam gdzie sie dalo wasali bo jeden mi nawet krolem Czech sie oglosil.
Przy reformie religii dobralem sobie takie parametry aby miec u siebie odpowiednik krucjat oraz miec glowe kosciola jedank bez zwierzchnosi nad religijnymi budynkami. Od poczatku moje AI sfiksowalo sie na Bizancjum wiec olewalem, ale wczoraj ogosili krucjate na Nowogrod wiec pomyslalem ze zobacze co sie bedzie dzialo. Jako najwiekszy uczestnik myslalem, ze bede mial z tego jakies rzeczywsite zyski.
Niestety, nic z tych rzeczy :(
Po wygranej powstalo oczywiscie Krolestwo Nowogrodu, krolem zostal moj wydziedziczony brat, ktorego namascilem na benficjenta krucjaty. On dostal fajniusi perk a ja jakies marne piety i prestiz ktorymi i tak nie mam co zrobic :(
Jedyna ciekawostka to ze mialem opcje aby dalej grac jako nowo powstale panstwo :p
Jeszcze 12 lat i wreszcie bede mogl bardziej scentralizowac panstwo, moze wteszcie ogranicza mi sie wojny pomiedzy wasalami.
Moje Ksiesto Tunezji trzyma sie mocno, szkoda ze wyjazd na wakacja trwa zbyt dlugo.
Odlam rodu w Afryce Zachodniej rosnie w sile i tworzy swoje odlamy juz :)
Moglem tez ozenic syna z corka nastepcy tronu w Kairze ale miala tek smutne staty ze dalem sobie spokoj poki co.
Księstwo Tunezji? Grasz Tunezyjczykami?
Mnie dziś zdenerwowało to iż wykorzystałem opcje która można użyć raz w życiu danego króla wybrałem podoboj innego królestwa wojna Polsko czeska wygrałem i nie dostałem korony Czech tylko jakąś 1 marna prownicje nie wiem czy to bug czy tak powinno być ale długa wojna o skrawek ziemi. Brakuje mi tych Czech do. Stworzenia imperium wandalów.
Nie wiem czy moja Zofia Piast jest jakaś niepłodna ale miała 4 mężów i tylko 1 dziecko i to kobietę....
Idzie podbić cała mapę?
Jeśli nasz ród Panuje nad innymi krajami to mamy z tego jakieś bonusy? W sensie Piastowie władają cała Europa jest jakiś plus czy to tylko smaczek?
Nie gram Tunezja :) Czesc moich polnocnych wasali na poczatku gry porobila jakies aliansy z Wikingami i popodbijali prowincje po cale mapiej. Wiekszosc utracili bo mi sie nie chcialo na to zwracac uwagi, ale ksiestwo Tunezji, pomimo mojego olewania tego skrawka, nadal dzielnie sie trzyma, a sam ksiaze jest czesto poteznym wasalem :p
Z podbojem krolestwo to raczej nie byl blad. Najprawdopodobniej nie zmianiles celu ataku, i jesli Czech mial w posiadaniu przykldowo prowincje nlezaca do Krolestwa Polski to Krolestwo Polski bylo ustawione domyslnie jako cel (trzeba zmianic ikonke w oknie wypowiedzenia wojny). Wygrales i dostales to co chciales :p
Co do ilosci dzieci: Podczas "swatania" masz podana orientacyjna szanse na potomstwo. Pewne cechy maja duzy wpluw na to. Jesli ozenisz pare, ktora ma przeciwlegle cechy to nie tylko pewne opcje nie beda doatepne (np. Romans) ale wplynie to tez na ogolne interakcie pomiedzy postaciami, pomimo tego ze masz relacja na poziomie 100.
Podbic cala mape pewnie sie, szczegolnie zaczynajac ostro na poczatku. Tyle tylkjo, ze pozniej to bedzie masa reorganizowania, bo mocni wasale wysadza cie z tronu.
Co do benefitow rodowych. Jeszcze w pewnie nie sprawdzilem tego, ale Piast na tronie Anglii, majacy angielska kulture bedzie nadal czlonkiemtwojego rodu oraz prawdopodobnie bedzie mial dostape do opcji/decyzji dakacych jakies bonusy calej dynastii. Jesli AI taka opcje wybierze to bedziesz takze beneficjentem. Czesc bonusow jest tylko dla "house" inne sa dla celej "dynasty".
Gra się w to bardzo fajnie a rozgrywka wciąga. Jest ten sam efekt co przy drugiej części, że na początku goła podstawka dawała masę frajdy a każde kolejne DLC urozmaicało i wzbogacało i tak już znakomita grę. Krótko mówiąc stare zasady i mechaniki, które czyniły ten tytuł tak lubiany, zostały zmodernizowane lub całkowicie przebudowane aby nie miało się wrażenia, że je się odgrzewany kotlet. Tytuł na pewno nadal będzie rozbudowywany o kolejne dodatki więc jestem dobrej myśli, że trójka powtórzy sukces swojej poprzedniczki a może nawet go przebije.
Przykra sprawa, że sojusznicze oddziały nie przyłączają sie do toczonych przez nas bitew tylko spacerują sobie po ościennych hrabstwach czekając aż wróg oddzielnie najpierw zgniecie mnie o później ich. U mnie w wielu przypadkach takie dołączenie przechyliłoby szalę zwycięstwa. W dwójce, w późniejszych łatkach ten temat był lepiej rozwiązany.
No właśnie brakuje przycisku odpowiadającego za zachecanie AI do podążania za nasza armią. W każdej grze paradoxu takie coś jest, tylko nie tutaj. Tak samo nie możemy przywiązać jednej jednostki do drugiej.
Drzewko rodowe to jest glowna rzecz do naprawy w grze. Obecnie majac ponac 1000 czlonkow rodziny, w tym ponad 500 zywych, drzewko mi sie otwiera bardzo wolnooooooooooo. Co gorsze, poniej w grze, zeniac sie z odleglymi czlonkami rodu, czesci drzewka sie duplikuja. U mnie drzewko tak zaczelo wariowac, ze pewne odglezienia sie juz nie mieszcza i komp umieszcza je w przypadkowych miejscach.
Sprawdzalem troche opcjie zwiazane z wprowadzeniem feudalizmu. Wyglada na to, ze w CK3 nie ma opcji przyspieszenia tej czynnosci, nie da sie tego zrobic na skroty. Jedyna opcja przyspieszenia to skoncentrowanie sie na drzewkach learningu. Wtedy pewnie da sie to przyspieszyc o jakies 100 lat. Do tego trzeba mix-maxowac ataty prownicji bo ogolna srednia wartos rozwoju jest brana pod uwage. w mojej grze mialem tecnologie jakies 18 lat wczesniej niz ogolny rozwoj prwoicji pozwolil mi na przejscie na feudalizm.
Wladca z przypadku --->
Pomyslalem, ze poeksperymentuje i przywroce porzadek w panstwie i zrobie ksiestwa w granicach.
Zaczalem delikatnie, chcialem odebrach prowincje jednemu ale mi wypowiedzial wojne szmiaciarz. W efekcie dolaczylo pol imperium do niego bo moj wladca dopiero objal tron wiec nie mial mocnej pozycji. Dosc szybko ich rozbnilem i zaczalem robic porzadki. W momencie kiedy wydawalo mi sie ze jestem na dobrej drodze do celu, zamordowali mi wladce :)
Co prawda nie byl to moj najlepszy osobnik ale wiazalem z nim spore nadzieje. Na szczescie tron przejela siostra ze zdjecia wyzej. Dzieki temu, zadowolenie w panstwie wrocilo do wyjciowego stanu :)
Takze wniosek jest taki, nie szalec bo AI jak nie mieczem to trucizna sie nas pozbedzie (pomimo tego ze moj spymaster mial 32 punkty). Jesli mamy mocne rodzenstwo, jest to fajny mechanizm na przemodelowanie panstwa. Oczywiscie pod warunkiem, ze komus sie chce tak bawic w min-max (ze 3 godziny grzebalem sie w tym).
Nowa wladczyni miala bardzo srednie staty, ale mial juz pewlne drzewko w dyplomacji wiec stwierdzilem ze dam jej szanse. Jak widac bez wysilku i kombinowania mozna miec 150 punktow w statach. mialbym wiecej, ale wielu wasali bylo juz w podeszlym wieku i zaczeli umierac wiec ciezko jej utrzymac wzrost statow dalej.
Skończyłem wczoraj gra się elegancko, co mi najbardziej przeszkadzało to władcy w państwach powstałych po krucjacie- no każdy z nich przeszedł na inną wiarę i kolejna krucjata mogła być przeciw niemu. Grałem jak widać Irlandią(imperium Brytania zmieniłem nazwę jak coś), grałem dość spokojnie- pierwsze 80 lat gry ograniczałem się tylko do Irlandii(wyspy) większą ekspansję zacząłem dopiero w ostatnich 120 latach- trafiły mi się mega casus belli(na cesarstwo rzymskie np). Wojska miałem ok 65k więcej tylko od niedawna mam nowego władcę i z biskupem się nie lubią zbyt. Ogólnie wiele ziem mam zdobytych pokojowo(Bretonię, Egipt, część Maroka, czy większość Anglii i Szwecji).
Pomalu wchodze w ostatni etap gry. Zrobilem nowe imoerium i czekam na aktywacie ostatniego tieru technologii.
w 1453.
Ja zazwyczaj gram na normalnej predkosci i duzo sie bawie roznymi fukcjami wiec mi sie gra ciagnie :)
Z ciekawostek: Primogeniture jest dopiero dostepne w ostatnim tierze technologicznym :) Osobiscie nie zmienilem zasad dziedziczenia od poczatku gry. Kazdemu niewygodnemu dziecku odbieram prawa dziedzczenia :p
W kwestii armii.
Moja armia ma status elitarny. Tak duza przewaga jakosciowa, pozwala mi nawet na atakowanie liczniejszego przeciwnika w gorach i wygrana bitwe. Wiele bitew konczy sie tak duzymi stratami wroga (wliczajac liczbe zabitych rycerzy wroga) ze czesto dostaje +50 do wygranej wojny juz po pierwszej biwie.
Moja poczatkowa eugenika skonczyla sie tym, ze 80% mojej dynastii to piekni i atletyczni geniusze. W efekcie mam dowodcow armii o wysokich wspoczynnikach oraz championow o walorach przekraczajacych 50! Oni w walce urywaja lby (doslownie) wrogom.
Sklad moich Men-at-Arms:
- 2400 ciezkiej piechoty
- 1200 lekkiej piechoty
- 1200 lucznikow
- 1200 kusznikow
- 120 magoneli
- 1200 pikinierow
- 1200 konnych
- 100 gwardii palacowej
Dla wojen z Francja myslalem nad zmiana lucznikow w kusznikow oraz gwardie palacowa w ciezka konnice ale oni maja tak mierne wojsko ze az nie chce mi sieszukac optymalnych ustawien.
Oblegalem moimi 7-8k stolice Epirusu i nawet nie zauwazylem jak Francuzi wyladowali. Oczywiscie oni byli w obronie i mieli circa 2x wiecej wojska. Stracilem jakies 500 moich. 2/3 Francuzow pierzchla, stracili polowe rycerzy. Ich rycerze w przedziale 2-12, moi championi w przedziale 25-54. :p
Z innych obserwacji, elementy, ktore wymagaja gruntownej i to dosc szybkiej przebudowie:
- Religia: fajnie ze mozna ingerowac tak gleboko w religi i zminiac ja na swoje widzi misie. Jednak brakuje tutaj wiekszych konekwencji dla gracza jak i panstw kierowanych przez AI. Zmiana nie pociaga za sobia swiatowej wolny religijnej, wszyscy nadal cie kochaja, zadnych wojen religijnych, w mojej grze oprocz jednej krucjaty na poczatku gry (kiedy katolicyzm jeszcze istnial) i moich Piorunkich krucjat, nic sie w tym temacie nie dzieje. Mozna miec panstwo jako miesznake religijna i nie pociaga to za soba wiekszych konsekwencji poza stosunkami miedzyl;udzkimi, ktore i tak jest latwo trzymac na wysokim poziomie.
Generalnie element Religijny jest nudny.
- Bunty i zadowolenie: Zbyt maly wplyw buntow na stbilnosc panstwa. Oprocz tego ze bunty troche obnizaja kontrole w prowincjach moich wasali, tok naprawde nie maja wiekszego wplywu. Nawet jesli wygraja to pojawi sie nowych wasal i trerytorialnie nic nam nie grozi. Na dobra sprawe mozna ten problem totalnie olac. Dlatego tez podboj calej mapy jest jak najbardziej mozliwy, bo o ile trzymamy silnych wasali za morde, wojna domowa nam nie grozi, nawet jesli poj panstwa bedzie ganiala sie za buntownikami.
- Dyplomacja: Brakuje mi przejrzystosci w mozliwych dostepnych opcjach. Zabawne, kiedy majac opok panstewko o 4 prowincjach nie moge ich zwasalizowac bo opcja mozliwa tylko dla panstewek o 3 lub mniej. Smieszne, bo moje panstwo to 500 prowincji :p Slabe sa tez opcje z innymi panstwami, poza wypowiadaniem im wojen, w sumie nic ciejkawego w interakcji nie ma :/
W mojej grze Europa tak sie rozsadkowala ze generalnie wojny tocze o 1-2 prowincje co jest nudne na dluzsza mete.
Ostatnio pelny zaciag wojska musialem zrobic przy podiciu ostatniego wegierskiego ksiestwa bo jakiegos bonusa dostali w postacji 50k wojska. Tak to wszystkoe bitwy tocze swoimi men-at-arms, nawet jesli wrog ma 2x wiecej wojska.
- Militaria: Niestety tutaj jest tak duzo do poprawy, ze pewnie trzeba poczekac na 2-3 dodatki do gry najpierw. Mam tylko nadzieje ze poprawia to kto jest wrog a kto przyjaciel. Moj kosciol zrobil krucjate na Italie, ja w tym czasie walczylem z Francja o jaka prowincje co mi kolor psula na mapie balkan. No i generalnie wojka mojego imperium bedace na krucjacie byly dla mnie hostile, czyli zatrzymujac sie w tej samej prowincji moglem sie z nim bic lub odebrac im prowincje ktora akupowali. Na dobra sprawe moglem pomoc Francji pokonac moja wlasna Krucjate! :0
- Najazd Mongolow: Pomyslalem, to sie bedzie dzialo, trzeba bedzie umocnic wschodnia flanke . Nawet zaczalem za swoja kase budowac wasalom forty. Wszytsko tylko po to aby 20 lat pozniej dowiedziec sie ze Panstwo mogolskie upadlo i zostalo podzielone pomiedzy walczac frakcje :0. Mongolowie nawet polowy drogi do morza kaspoisjkiego nie pokonali :0 Smuteczek.
Właściwie zgadzam się ze wszystkim co tu napisałeś. Dorzucę jeszcze tylko, że:
- jak się zmienia religię, to obok jest wskaźnik ilu z twoi wasali przyjmie też nową religię (jak cię lubią to przyjmą). Pewnie właśnie to powoduje, że po zmianie religii nie ma buntów, bo jak wszystkim to pasuje, to po co się buntować?
- Co do buntów to tak jak mówisz, jak trzyma się tych najsilniejszych wasali za mordę, to hulaj dusza piekła nie ma. Dodatkowo jak się dobrze podzieli tytuły w państwie, to wasale nie stanowią problemu (chociaż czasami tytuły w państwie potrafią się nieźle rozwalić).
- W dyplomacji się raczej wiele nie zmieni, bo ta gra opiera się na relacjach między postaciami i dynastiami, a nie państwami jak EU4. Fajnie by było jakby dało się zawiązywać przyjaźnie między dynastiami, że nawet jak obecny władca umrze i nie ma się żadnych zaręczyn, to zaprzyjaźnione dynastie pamiętają stare dzieje i pomagają sobie w potrzebie i ogólnie mają bonus do stosunków.
- Najazd mongołów się chyba praktycznie zawsze tak kończy jak opisałeś, bo jak grałem u siebie, to wiele nie zdziałali i jak oglądałem innych ludzi na youtube, to oni też mieli podobnie.
Ogólnie gra jest spoko, ale na tę chwilę jest ewidentnie za łatwa i wymaga jeszcze sporo DLC zanim będzie ona stanowić ciekawy kąsek dla fanów serii.
A to efekt dlugofalowy eugeniki mojej dynastii. Zobaczcie staty Top 9 mojej dynastii --->
Miałem podobnie pod koniec moich rozgrywek :D Ogólnie fajne są te cechy dziedziczne, ale nie wiem czy nie są trochę op, bo można łatwo je nabyć, a mocno podnoszą umiejętności postaci.
No wiec tak, po wielue wielu godzinach w grze musze stwierdzic ze poziom CK3 jest na podobnym poziomie co Imperator. Tak, dobrze czytacie, nie pomylilem sie, pisza to bardzo swiadomie.
CK3 to ladna skorupa, ktora ma niewiele zawartosci jeszcze.
Pzowolcie, ze skupie sie glownie na slanych stronach gry:
- Gra jest wtorna i od conajmniej polowy rozgrywki monotonna. Pomimo ciekawych mechanik, rozgrywka roznymi nacjami jest taka sama i sprowadza sie do tych samych czynnosci i decyzji.
O ile poczatek jest ciekawy bo wymaga pewnego lawirowania pomiedzy czesto mocniejszymi sasiadami i rywalami to pozniejszy okres jest monnotonny i sprpwadza sie glownie do podijania kolenego ksiesta i nadania kolejnemu czlonkowi rodu oraz pilnowania aby wasale byli zadowoleni.
- Interakcje miedzy ludzkie sa ok, wtorne i malo dorobione. Mechanika interakcji potrzebuje duzej poprawy. W ciagu claej rozgrywki, na 16 wladcow z rodu, chyba tylko jeden nie mial eventa ze mu sie zonka puszcza, powaznie? To ja tu trace czas na romans, robie malzonke soulmate, tylko po to aby rok pozniej puscila sie z 55 letnim lowborn przybleda o statach przyglupa? No Paradox good job, az chce mi sie kontynuowac rozgrywke.
- Walka i ogolnie militaria jest prosta jak budowa cepa, to juz w Imperatorze mialem poczucie ze dzieki roznorodnosci oddzialow moge cos pokombinowac, tu nawet tego nie ma bo dostalismy rycerzy, ktorzy roznosza wszystko w piz...
- Ekonomia jets okeisz, jednak jak juz pisalem, wszystko jest na jedno kopyto i bardzo wtorne.
Ogolnie po pierwszej dlugiej rozgrywce zaczalem, kilka innych innymi krajami w innych zakatka swiata i czyje sie jakbym lizal tego samego lizaka tylko w papierku innego koloru :/
A ja wściekły. Gra jest spoko - ale wiele rzeczy jest nieprzemyślanych i niepoprawnie zaimplementowanych. Prosty przykład - mam 11k żołnierzy - ktoś mnie atakuje z 8k i myślę sobie spoko - dostanie wp..l a tu nie ma szans. Podnoszę armię i mam ...3,5 tysiąca żołnierzy. O co kaman? A no wprowadziłem feudalizm - wszystkie budynki wszędzie są zniszczone + nagle okazuje się, że moja armia podręczna to balast bo mam kasę na minusie, bo nie jestem w stanie zarobić na nią. Więc teraz wszyscy naokoło mnie atakują i nie mam szans się obronić :( Cała gra poszła się plumkać - wszyscy sąsiedzi mają po 10k + armii a ja nie mam szans utrzymać 3,5K bo nie ma ani jednego budynku w wielkim królestwie :( Takich mechanik jest sporo - mam wrażenie, że nikt tego nie przetestował na poziomie konceptu
Nie oceniaj grę z dupy tylko sie naucz grać, bo ocenianie gry "bo mi nie idzie" tym bardziej jak nie umie sie w nia grać jest nie na miejscu i szkodzi w ogólnej ocenie
Uznawanie, że podczas wojny nie będzie strat w budynkach jest głupotą :) uznawanie, że żołnierzom nie trzeba płacić jest głupotą :) Uznawanie, że w armii 8 K konra 11 K jest szansa by jedna znich wyszła bez szwanku lub z większością żywych żołnierzy tez jest głupotą.
Spoko, dziś wchodzi patch 1.1. Mam nadzieję, że poprawi kilka najbardziej irytujących błędów.
tjaa wychodzi, ba nawet poprawia ten błąd - dając losowe budynki, ale pierwszy raz dotrwałem do 1060+ roku, od zera do feudalera, i wszystko jak krew w piach ;[
A więc zmiany w trzeciej części oceniam raczej pozytywnie. Gra się przyjemnie, wciąga jak poprzedniczka, zmiany nadają pewnej głębi rozgrywce tam gdzie jej brakowało.
Z głównych minusów, drobiazgi łatwy do naprawienia to:
Niewielka liczba trybów mapy. Niby te tryby interaktywne wynikające z wybierania postaci, wojen itd. miały je zastąpić, ale jest to mało czytelne. Przydałyby się znane z poprzedniczki mapy dyplomatyczne i bezpośrednich wasali.
Bardzo ograniczone sposoby sortowania i filtrowania na listach wasali, dworzan, tych pod małżeństwo itd. co sprawia, że zarzadzanie większa grupą wasali jest strasznie męczące.
Poważniejszym problemem dotyczącym wyciętej zawartości, którego mi ewidentnie brakuje to ekwipunek postaci. To była praktyczna mechanika nadająca głębię rozgrywce, a nie tylko dodatek jak choćby stowarzyszenia.
Co pewnie wprowadzą w przyszłości w dodatkach to zmiany w handlu i ogólnie rozbudowę ekonomii. Na chwilę obecną są one dość ale niespecjalnie to przeszkadza, bo rozwiązanie z CK2 wcale jakieś rewelacyjne nie było i wolałbym zamiast sztywno ustalonych szlaków handlowych mechanikę bardziej dynamiczną, zależną od choćby rozwoju konkretnych prowincji.
Za łatwo jest jest również z wydziedziczaniem potomków, sama mechanika spoko, ale koszt jest dużo za niski. Samo podwyższenie kosztu to jednak za mało, przypadałby się konieczność posiadania haka/sekretu na dziedzica, najlepiej silnego (w ogóle mechanizm haków jest świetną innowacją). Sprawiłoby to, że nie byłoby to on click ale wymagało chociaż minimalnego planowania.
Z innych elementów to z elementów, które pojawiły się w dodatkach do CK2, która pewnie się tutaj pojawi ale mi jej brakuje, jest kwestia podejścia do plag i chorób. Mam tylko nadzieję, że nie będzie to przeniesienie 1 do 1 w formie DLC ale albo część czegoś większego, albo bardziej rozbudują ten wątek (np. podejście do higieny zależne od religii i kultury).
Z innych rzeczy, w momencie, w którym to nasze państwo jest głównym ośrodkiem dla więcej niż jednej kultury przydałoby się wprowadzić możliwość kontroli rozwoju również tej drugiej oraz wykorzystanie tolerancji do określenia boosta dla wspólnego rozwoju gdy jedna z nich zna innowacje nie znane innej.
Pomysłów i uwag mam sporo, jednak sama gra i obrany kierunek zdecydowanie mi się podobają.
Taka śmiesznostka. Wódz Chełmna żali się, że został obrażony przez dwuletnie dziecko. Uśmiałem się kiedy to przeczytałem.
Spolszczenie do Crusader Kings 3 zostało już opublikowane w warsztacie Steam oraz Paradox mods. Prace stale postępują. Zapraszamy również na naszego discorda (link w warsztacie).
Testowałem te spolszczenie, ale szczerze powiem że wygląda to bardzo słabo... Miejscami wygląda to po prostu, jakby ktoś wklejał po prostu w tłumacz google i skopiował 1 do 1. W niektórych przypadkach występują straszne błędy składniowe, że naprawdę ciężko się połapać o co chodzi.
Zostaję jednak przy angielskiej wersji językowej, myślałem że lepiej to będzie wyglądać.
Wiem, że to nie jest łatwa robota sensownie to przetłumaczyć, tym bardziej że w tej grze język angielski nie jest na takim poziomie jak w jakiejś samochodówce typu NFS.
Jakbyś się doinformował, to byś wiedział, że względu na deklinację w języku polskim, nie można przetłumaczyć wielu rzeczy tak, jakby się tego oczekiwało. Ciekawe jak chcesz z jednego słowa np. 'kot', (ang. 'cat') zrobić odmianę 'kotu', 'kota', 'kotowi', 'kotem', 'kocie'? Gra pobiera zawsze dane słowo z jednego miejsca. Zapraszamy mądrego do wypowiedzi. : )
Zwracasz uwagę, że spolszczenie wygląda słabo, a sam masz problemy z posługiwaniem się językiem polskim. : )
W dwójce dało się sprawdzić jaką opinie ma wasal o swoim seniorze w innym państwie. Przy każdej postaci były dwie wartości opinii: opinia o Tobie i opinia o swoim seniorze. Czy dobrze widzę, że w trójce nie ma takiej możliwości?
Cześć, pogram w to na lapku z grafiką Intel® UHD Graphics (i5 11gen 11500H, 16 GB)?
Gra nie ma dużych wymagań co do karty graficznej, ale jednak twoja integra jest ciut poniżej minimalnych. Gdybyś miał najnowszą generację integry to by poszło.
Tutaj ciężko powiedzieć, może się odpali i na niskich ustawieniach będzie lekko mulić ale pójdzie w nie za wysokiej rozdzielczości.
Procek powinien dać rade spokojnie, Ramu tez dosyć.
Możesz zawsze kupić GP za 4zł na miesiąc i sprawdzić, gra jest tam dostępna.
Z jakimi modami gracie?
Ja używam obecie dwóch:
-Flavor Comminity Pack
-Ethnicities & Portraits Expanded
Jest jeszcze coś co ciekawie wzbogaca grę bez zbytniego zmianiania mechanizmów gry?
Community Title Project
More Cultural Names
coat of arms fix
Dla mnie 3 must have mody.
Moglibyście polecić mi jakieś gry typu Europa Universalis, Crusader Kings, Hearts of Iron dla strategicznych casuali?
Mam ochotę pograć sobie w tego typu grę i popodbijać świat Wielkim Imperium Lechickim <3, ale wyżej wymienione gry to dla mnie za wysoka półka, jeśli chodzi o ich złożoność.
Gra jest nieprzyzwoicie łatwa w porównaniu do poprzednich części. Około 950 roku utworzyłem cesarstwo Zachodnia Sławia, odtwarzając de facto największe historyczne granice Polski. W CK2 koło 1300 roku udało mi się zawiązać sojusz z Litwą dzięki sprzyjającej sukcesji, dzięki czemu stałem się właścicielem dwóch koron. Start w obu przypadkach około roku 880... Tam gdzie w CK2 potrzebowałem 400 lat, tutaj udało się w 70. W kilka dni wyszedłem na globalną dominację i w zasadzie nie ma już motywacji do grania. Dużo rzeczy zostało do zrobienia w wątkach pobocznych - dwory, podział księstw, umocnienie dynastii, rozwój wewnętrzny. Tylko po co?
Pytanie jaki poziom trudności.
Oraz pamiętaj o utrudnionych zasadach dziedziczenia w CK3, przecież na tym etapie to cesarstwo się rozleci przy śmierci monarchy. Ma to dobrze oddawać jednopokoleniowe imperia wczesnego średniowiecza.
Gra jest świetna, wciąga jak diabli, działa na wyobraźnię, jest dopracowana, wygląda ładnie, zawiera elementy humorystyczne i jak wszystkie inne gry paradoxu ma potężne wsparcie u producenta jak i społeczności. Ma jeden duży minus - nie jest przesadnie trudna i od pewnego momentu zaczyna brakować wyzwań. Grając na Ironmanie i dobrze żeniąc synów można po 200-300 latach rządzić kilkoma cesarstwami a w ościennych państwach sadzać na tronie swoje dzieci/wnuki. Obecnie gram Polanią (nie przyjąłem nazwy Polska) i w roku +/- 1350 rządzę 4 cesarstwami (Bałtyckie, Zachodnia Slavia, Skandynawia i utworzone przeze mnie, Cesarstwo Polanii) w granicach których jestem seniorem dla kilkunastu królów. Mam Primogeniturę, więc mi się po śmierci aktualnego władcy wszystko nie rozleci i zostanie w rękach mojego następcy. Wszyscy moi potomkowie są geniuszami, piękni i silni ;) Nie mam też już za bardzo z kim ich żenić, bo wszędzie już ich przedtem wżeniłem, i gdzie nie próbuje (poniżej książąt raczej staram się nie schodzić) to dostaję ostrzeżenie, że to związek kazirodczy. Na wschodzie graniczę z imperium mongolskim, na zachodzie Cesarstwem Rzymskim a na południu - Bizantyjskim. Wszyscy mamy podobną siłę wojska i każdy z każdym jest w sojuszu :D nie ma co robić już. Gram na normalnym poziomie trudności i ironmanie.
Niemniej pierwsza część gry, gdy mozolnie budujemy dynastię i zdobywamy nowe ziemie, jest piekielnie wciągająca. A najlepiej, jak uda się przejąć nowe tereny nie za pomocą wojska, tylko zręcznej polityki dynastycznej.
Jeszcze nigdy nie zaczynałem gry jako zwykły hrabia w feudalnym państwie (zazwyczaj zaczynałem jako poganin) - może to będzie jakieś nowe doświadczenie, bo tam nie wystarczy po prostu podbić sąsiednie plemię.
A, no i na koniec zdecydowanie za mocna umiejętność "prawdziwy władca" z drzewka dyplomacji - daje nam duży bonus do szans na zaakceptowanie oferty wasalizacji przez niższego szczeblem władcy. W pewnym momencie, gdy ma się dobrą opinię, mocną armię i sprzyjające okoliczności można powiększyć w ten sposób swoje terytoria 2-3krotnie, po kolei wasalizując kolejne hrabstwa, księstwa czy nawet królestwa.
Można trochę ponarzekać na CK3, nie zmienia to jednak faktu, że gra jest piekielnie wciągająca i zarwałem dla mniej już nie jedną nockę. No i być może gdybym miał dodatkowe DLC część moich zarzutów by znikła (gram na podstawce). W pełni zasłużone 8,5.
Dlatego ja nie gram juz na ironmanie i kiedy sytuacja robi sie nudna zmieniam postać którą kieruje na innego członka rodzinny.z dużo niższego tiera.
Ja akurat bardziej roleplayuje w późniejszej grze, od odgrywam role władcy świra a jego następca musi po nim sprzątać.
Tak jak napisał Elathir roleplayowanie jest fajnym rozwiazaniem na nude , pełne podporzadkowanie się perkom postaci. Np. można ustalić ze postać z perkiem Craven nie może wypowiadać wojny chyba że przeciwnik dysponuje np 10 % siły . Albo jeśli mamy bunt i gramy postacią z takim perkiem musimy zaakceptowac postulaty buntowników. Jak poczyta się fora to bardzo dużo osób gra w ten sposób narzucając sobie tego typu ograniczenia.
rozumiem że grasz od roku 1000 + więc zagraj od 800 + gdzie jeszcze nie ma polski, weż region gdzie mieszkasz(ja gram pomorzem) i nie pójdzie Ci tak łatwo sądzę
Hej, orientuje się ktoś jak sprawić, żeby interfejs nie był tak bardzo malutki? Praktycznie nic nie widzę na ekranie
Witam
pomoze ktos ?
Przekroczylem ilosc wasali jak by ktos napisal dokladnie co trzeba zrobic z tym
Można:
A) przekazać jednych wasali innym wasalom
B) nadać niepodległość wasalom
C) odebrać tytuły wasalom
D) zabijać wasali, aż tytuły odziedziczy senior lub inny wasal
E) wprowadzić wyższy poziom organizacji państwa, jeśli nie ma się już najwyższego
F) podnieść swój poziom dyplomacji
G) nic nie robić i grać z ujemnym modyfikatorem