Zgadza się. Kwota była podliczona, sorka, że nie dopisałem Ciebie do listy :) Po 11 listopada było dużo przelewów, stąd pomyłka. Drugi raz jak zliczałem to patrzyłem głównie na kwoty, nie na tytuły przelewów.
A my wraz z żoną ruszyliśmy do zakupów. Najważniejszy, najdroższy przedmiot dla Pani Stanisławy został już zamówiony :) Teraz lecimy z resztą.
Powoli paczki się tworzą :) Żeby nie było, że leżymy do góry brzuchem i nic nie robimy. Piątek, sobota i niedziela były intensywne + okoliczne paczkomaty pękają w szwach :)
[Edit] Z góry uspokajam, że kartony Scania są puste. Do nich będziemy pakować żywność, etc. (nikt sobie nie życzył części do ciężarówek :) )
Obszerna relacja będzie pewnie po weekendzie 6-8.
Czy to są meble do samodzielnego montażu? Jeśli tak to pasowałoby komuś zapłacić żeby to zrobił dobrze i szybko.
spoiler start
Nie nie sądzę że kazali byście pani składać jej samej :D
spoiler stop
Kurcze - Łyczek - zamiast piątej gwiazdki powinni przyznać Ci malutką choinkę...
Oficjalnie mogę napisać, że Szlachetna paczka GOL & Przyjaciele 2019 została zakończona :) Na wstępnie bardzo chcieliśmy wraz z żoną bardzo wszystkim podziękować za KAŻDY grosz, który dorzuciliście do niesamowitej kwoty, którą się udało zebrać. Ostatecznie jeszcze kilku znajomych się dorzuciło w trakcie, więc przekroczyliśmy 5000 zł! Oprócz tego słowa podziękowań należą się ADMINOM GOLa, którzy zaufali nam podwieszając wątek (dzięki czemu zebraliśmy potężną sumę). W sumie nie wiem od czego tu zacząć, żeby nie umknęły mi wszystkie emocje jakie nam towarzyszyły przy całej organizacji paczki. Przede wszystkim wybór rodzin - to chyba było dla nas najgorsza sprawa w całej inicjatywie. W prywatnej podróży do Krakowa żona dzielnie szukała osób samotnych w dalszym obrębie niż nasz rejon zamieszkania (mieszkamy w Warszawie). Pisząc "dzielnie" miałem na myśli sytuację, gdzie trudno było robić "selekcję" wśród wstępnie wybranych osób - każdy potrzebuje pomocy, a my ze łzami w oczach odrzucaliśmy kolejne osoby, które "mniej" skradły nam serca. Po raz kolejny taka akcja uświadamia nas jak ważne w życiu jest zdrowie ... Do rzeczy: wybraliśmy okolice Płocka, czyli ponad 100 km od nas. Wybór padł na starszą Panią po 70 roku życia, która żyje samotnie, ledwo starcza jej na życie, ale z opisu wynikało, że pomimo przeciwieństw losu jest nadal pomocną i radosną kobietą. W trakcie rozmów z wolontariuszem i naszych wcześniejszych wyliczeń "kosztorysu" uznaliśmy, że będziemy w stanie spełnić wszystkie życzenia starszej Pani + będziemy w stanie dorzucić się do rodziny z dziećmi, których los okrutnie potraktował w postaci fatalnej choroby. Główne życzenia tej rodziny spełnili inni darczyńcy, a my postanowiliśmy spełnić pozostałe życzenia tej rodziny. I tak zaczęliśmy akcję zakupów. Akcja trwała długo i w sumie każdą wolną chwilę poświęcaliśmy na wybieraniu rzeczy. Zwiedziliśmy chyba ponad 10 sklepów stacjonarnych w celu zakupu odzieży, obuwia etc. + zamawianie on-line. Na sam koniec zdecydowaliśmy się na zakup żywności dla obu "rodzin" w marketach. Oczywiście w międzyczasie musieliśmy załatwić sobie środek transportu, którym wszystkie paczki należało przetransportować do magazynu Szlachetnej Paczki (dzięki Łukasz za bezinteresowne pożyczenie auta - choć wiem, że i tego tego nie czytasz). Siedzimy już parę dni po zakończonej akcji, ale naprawdę trochę dała nam ona w kość, zwłaszcza fizycznie: załatwianie pudeł, wnoszenia samemu meblościanki, klejenie pudeł, noszenie pudeł, jeżdżenie po sklepach / paczkomatach / punktach odbioru etc. Nie będziemy ukrywać, że to wszystko zabiera mnóstwo czasu i jak sobie pomyślę ile czasu zajęło nam poświęcenie się dla tego to wyjdzie minimalnie doba (i to tylko dzięki żonie, która jest najlepszy organizatorem jakiego znam). ALE to wszystko jest nieważne, gdy myślisz co tak naprawdę DOBREGO ZROBILIŚMY MY WSZYSCY dla osób, dla których los nie był łaskawy. Hasło reklamowe "Pomaganie jest fajne!" naprawdę ma sens :)
W sumie to by było chyba na tyle. Czas na zdjęcia poniżej :)
P.S. Zostaliśmy nawet opisani "w gazecie" - nasze imiona i nazwiska są jako jedyne wymienione w tej relacji, więc będziecie wiedzieć o jakim małżeństwie była mowa :) Nawet wspomniane jest "tajemnicze" forum dyskusyjne (czyli Wy) :D
https://plock.gosc.pl/doc/6030476.Wypatrywani-jak-pierwsza-gwiazdka
P.S.2 Na pierwszym zdjęciu mamy paragony jako dowód zakupów jakie dokonaliśmy za zebraną sumę (osoby, które nie do końca wierzą, że jednak cała kwota poszła na paczkę - chętnie wyślę im @ skany tych paragonów, napiszcie po prostu na maila).
Żywność zakupiona w markecie :)
"Trochę" gratisów dzięki znajomości żony, czyli chemia :)
Teraz czas na przeniesienie wszystkiego do samochodu :)
Ciepłe przywitanie na miejscu :)
Magazyn pełen paczek dla innych rodzin z okręgu :)
I podziękowania dla NAS wszystkich od Szlachetnej Paczki :)
Nie zrobiłem niestety jednego zdjęcia. Świetna inicjatywy mojej żony, gdyż wpadła na pomysł, żeby upominki jakie chciałyby dostać nasze "rodziny" zapakowała w prezenty świąteczne i dała informacje, żeby otworzyć je dopiero na Wigilię :)
Dzięki Paulina (pewnie nie przeczytasz) , Dzięki Marcin, Dzięki GOL. GOOD JOB! Faith in Humanity Restored! I pamiętajcie dobro powraca!
To co widzimy się za rok w podobnym wątku??
Przyznam się szczerze, że nie chcemy deklarować czy powtórzymy za rok akcję :) Co roku wypadają często akcje nieplanowane i tak jak w relacji napisałem, jest to bardzo czasochłonna inicjatywa. Zawsze chcemy to robić na 100% i nie wiadomo jak to będzie za rok czy 2-3 lata. Któregoś roku ktoś z GOLasów założył wątek czy będziemy powtarzać akcję SzP i wtedy zadeklarowaliśmy, że niestety, ale nie byliśmy w stanie podjąć się organizacji. Dodatkowo oprócz czasu trzeba mieć ... miejsce :) Dobrze, że mamy jeden wolny pokój, bo tak to nie wiem czy bylibyśmy w stanie normalnie funkcjonować przez te kilka tygodni zawaleni rzeczami / pudłami.
P.S. Przekaże jej podziękowania od Was :)
Może tegoroczne święta będą jakieś takie lepsze. Na pewno będą milsze dla osób którym pomogliśmy. Panowie dobra robota. Moja deklaracja odnośnie kolejki dla każdego z was nadal jest aktualna. Pamiętajcie!
;)
...nawet jezeli nie zaglada juz tutaj tak regularnie jak kiedys!
Dzieki za to, ze Wam sie chcialo.
Łyczek - wg mnie dzięki takim ludziom jak Ty i Twoja małżonka ten świat cały czas ma szanse...
Pokornie dziękuję. Mnie by się chyba nie chciało...
Zbiórka pieniędzy to dopiero początek góry lodowej. Po zdjęciach widać ile roboty mieliście z tym wszystkim, brawa za zaangażowanie i wykonanie planu. Szczerze podziwiam.
Jestem dumny z Ciebie oraz Twojej żony, ale oczywiście nie zapominamy o reszcie. Wszyscy jesteście wielcy, gratulacje za akcję!
O kurczę! Ale jestem dumny. Z Łyczka, ze mnie samego i ze wszystkich co się dorzucili. Powiem Wam że dobro rzeczywiście wraca. Ostatnio przez sprawy związane ze studiami oraz kilkoma sytuacjami prywatnymi żyję w ciągłym stresie i jestem już totalnie wyczerpany emocjonalnie... Czytając o tym co razem dokonaliśmy aż się wzruszyłem i poczułem czystą radość. Mocno czegoś takiego teraz potrzebowałem. Dziękuję wszystkim i gratuluję ;).
Ilość pracy niezbędnej do wykonania wobec takiej inicjatywy, jest nieporównywalnie bardziej imponująca, niż zebrana kwota. Czapki z głów.
Cały ciężar akcji wzięliście z Pauliną na siebie i - jak już wspomniano - nasz wkład to de facto ułamek całego trudu włożonego w przedsięwzięcie. Dzięki i szacuneczek.
Aż mi się łezka w oku zakręciła jak czytałem dzisiejszą relację. Żadne słowa nie są w stanie wyrazić jak wspaniałą rzecz zorganizowaliście w zasadzie we dwójkę. A każdy z nas który dorzucił się do tej niesamowitej kwoty jaką zebraliśmy, powinien czuć satysfakcję, że jest tego częścią. Nie wiem co więcej napisać, po prostu przy naszym współudziale zrobiliście coś pięknego
A ja dalej nie wiem co ta starsza pani dostała, bo po fotkach jest to spakowane w pudełkach... Jakiś pomocny mebelek?
Co do poświęcenia Łyczku to brawa. Bo to naprawdę musi kosztować mnóstwo czasu, aby to zrealizować. Jak piszą powyżej pieniądze to tylko podstawa a dobiero reszta daje w dupsko... :) Podziw dla Ciebie, że się w to zaangażowałeś. Pozdrawiam Ciebie jak i małżonkę.
Wiem że nie powinienem tu pisać o takich sprawach, ale co tam.
Panowie Drodzy,
W tych trudnych czasach pandemii i społecznej izolacji nie możemy pozwolić aby zapomnieć o pomocy dla tych, którzy bez wsparcia drugiego człowieka nie mogą normalnie funkcjonować, a na pewno nie mogą czuć się bezpiecznie w czasach Koronawirusa. Mowa tutaj o kombatantach Powstania Warszawskiego. Pieniądze są, ale nadal małe w morzu potrzeb, dlatego zwracam się do was Panowie GOL'asy o wsparcie akcji.
https://zrzutka.pl/obiady-dla-bohaterow-podczas-epidemii