The Outer Worlds da się przejść w pół godziny – zobacz speedrun
Dla mnie speedrun w grze jest jak gwałt na kobiecie. Zaspokaja chorą żądzę i kaleczy sam sens zabawy. Gdzie miejsce na zaloty, flirty, grę wstępną? Nie ma tego. To gdzie tu radość czerpana z długiej i przyjemnej rozgrywki? Istotą grania jest dobrze się zabawić. Nie da się osiągnąć satysfakcji przeleciawszy tylko tytuł.
Tak się zapytam bo dopiero dzisiaj zacząłem grać. Dużo zadań pobocznych zrobiłeś?
Mi trochę dłużej zeszło, ale starałem się robić wszystkie możliwe zadania poboczne. po ok 12h miałem 30 (maksymalny) poziom, gra pękła w 15. Dialogi wszystkie przeczytane, większość terminali odpuściłem. Bardzo dużo korzystałem z szybkiej podróży.
ciekawe czy fallouta new vegas tak da się skończyć oczywiście bez dlc.
Przez bugi w silniku Bethesdy, to każdy tytuł który go używa można skończyć od 3 minut (Morrowind) bo 10-15 (Fallout 3 i New Vegas). Glitchless speedrun z New Vegasa to ponad 30 minut.
Jaro ! Lepiej świetne i ciekawe 15h w The Outer Worlds niż ponad 100h w pseudo rpgu AC Origins czy Odysey gdzie wieje nudą....
Niby tak, ale spodziewałem się wyniku 2x większego. Szczególnie że to nie jest gra typu action adventure, jak np. Uncharted, tylko tytuł aspirujący do bycia pełnokrwistym RPG. I tak kiedyś zagram, ale jestem niemiło zaskoczony.
13 godzin to chyba jak się zadań pobocznych nie robi, dialogów nie słucha, i tylko szybką podróżą śmiga. Ja po 7,5h nie wyszedłem jeszcze z pierwszej lokacji.
13h? to bez kitu chyba zadań pobocznych nie tykałeś i skipowałeś dialogi.
Ja po 7,5h nie wyszedłem jeszcze z pierwszej lokacji.
To ja nie wiem co ty tam robisz bo ja na hardzie robiąc wszystkie zadania poboczne pierwsza lokacje skończyłem w 2h. To jest tutorial i tam są 3 zadania na krzyż.
Kesik jak zwykle łazi pewnie bez celu po mapie i zagląda w kazdy kat nic nie znajdując, żeby tylko wydłużyć rozgrywkę i mieć poczucie dobrze zainwestowanych pieniędzy.
Gra jak na rpg jest krótka jak pierun.
Można łazić po jednej lokacji i 100h tylko po cholerę?
No bo ja gram normalnie, eksploruję świat, muszę wylizać każde miejsce na mapie, podnieść wszystko, porozmawiać z każdym na wszystkie tematy, nie używam szybkiej podróży itd. Pewnie że można przejść w 2 godziny tylko po co? Co to za granie? Ja tak nie umiem grać, ja muszę z gry wyciągnąć absolutnie wszystko co ma do zaoferowania. Przechodząc Szmaragdową Dolinę w 2 godziny nie da się tego zrobić. To nie tylko ja tak gram, przejrzałem kilku Tuberów i im średnio zajmowało godzinę z kawałkiem żeby w ogóle wejść do samego Nadbrzeża.
Są gry na 8h, które kosztują tyle samo lub więcej.
Bądź konsekwentny.
15h dobrej zabawy > 100h nudy z przebłyskami
uwielbiam ten argument, jest taki durny...
czemu nie 100h dobrej zabawy? Jak gra zła to nawet kilka godzin będzie męczarnią...
uwielbiam ten argument, jest taki durny...
czemu nie 100h dobrej zabawy? Jak gra zła to nawet kilka godzin będzie męczarnią...
Jak tylko klepią w kolejne tytuły Ubisoftu to co się dziwisz?
Gra jest mocno re-grywalna wiec luzuj poślady. W czasie szaleństwa Bethesda chwała twórcom za takie gry. Na miękko mógłbym za nią dać 400zł i nadal byłbym bardzo zadowolony.
Ja robię wszystkie side questy i czyszczę wszystkie lokacje, mam 19h i nadal nie skończyłam gry, lvl 25.
U mnie stuknęło 11h, wszystkich zadań mam zrobionych 33, aktywnych 5, jeden towarzysz do odblokowania.
Trochę jeszcze pogram.
Dziwnie hejtujecie tą grę. Przecież w niej o to chodzi by chodzić gadać wracać. Pojawiają się nowe opcje dialogowe u postaci niezależnych w zależności od questów pobocznych, które wykonamy lub nie. Grę można szybko przejść ale to jest gra którą można delektować się godzinami. Masa rozmów, dialogów. Rewelacyjny Obsidian.
Mi po przejściu pierwszego Regionu i zrobieniu tam wszystkiego łącznie ze zwiedzeniem całej mapy Epic pokazał ponad 6 h.
250 złotych za jeden wieczór z grą...chyba bym musiał na głowę upaść, żeby kupić to coś na premiere w bandyckiej cenie ale znajdą się i tacy co będą tego bronić argumentując, że są krótsze gry na rynku. Dla mnie to totalny bezsens.
Jaki jeden wieczór? Ile u ciebie trwa wieczór?!
https://howlongtobeat.com/game.php?id=62935
To nie jest liniowy FPS tylko RPG, który opiera się na eksploracji i interakcjami z NPC, czytaniem logów itd. Jak się pomija większość zadań pobocznych (lub nawet ich się nie znajduje) to oczywiście że gra będzie krótsza bo nie ma sztucznych granic które opóźniały by progresję w głównym wątku fabularnym.
W TOW możesz grać 10 godzin, możesz grać 40 godzin. Tak samo jak Skyrima możesz ukończyć w 30 godzin albo 250.
TOW ma mniejszą skalę niż gry Bethesdy i jest bardziej skondensowany ale myślę że nie ma powodu by opowiadać bzdury o grze na jeden wieczór, chyba że się wieczór zaczyna o 11:30 i w grze gra się na easy i napiera na przód za głównym wątkiem.
Gra jest dobra/bardzo dobra (co nie zmienia faktu że jak widzę oceny rzędu 9 na 10 to zastanawiam się czy grałem w to samo), ale czuję niedosyt.
Eksploracja właściwie nie ma sensu, na jakieś smaczki czy sekrety nie ma co liczyć - poza amunicją / bitami / consumables (typów żarcia w grze jest od groma) niewiele się znajdzie. O opcjonalnych ciekawych obszarach jak np. Vaulty z fallouta czy chociażby Deathclaw promontory można zapomnieć - ogromny zmarnowany potencjał, przecież gra dzieje się na wymyślonych planetach, można tu było odwalić niezłe cuda.
Modeli broni jest 5 na krzyż z danej kategorii, na levelu 30 biegam z tą samą bronią jaką miałem na levelu 1 - tyle że oczywiście znacznie bardziej dokokszoną modami i poziomami.
Gra jest też bardzo łatwa (na hardzie), mam "długie bronie" na 110 poziomie i właściwie gram tak że wbiegam w grupę przeciwników, włączam spowolnienie czasu i po 3-4 strzałach z shotguna nawet najtrudniejsi wrogowie padają (mowa tu o najniebezpieczniejszym typie modliszek). Jedyne wyzwanie to był sam początek gry i primale - od tamtego momentu smooth sailing.
Za dużo chyba sobie wyobrażałem, ale sprawia wrażenie SPORO krótszej (i mniejszej) od gier z których czerpała inspirację. A szkoda, bo gra się fajnie.
Mi się gra bardzo podoba chociaż rozumiem jej krytykę. Po prostu lubię ich formułę rozgrywki, nie szukam w tym gatunku jakiegoś dużego wyzwania, bardziej traktuję ją jako grę przygodową. Podoba mi się, że gadką mogę rozwiązywać wiele questow (w FNV też tak przecież było) bo strzelania i tak jest dużo. Najbardziej przeszkadza mi paleta barw. Jest jednak za pstrokato, przeszarzowali z tym.
Mam nadzieję, że ta ekipa dostanie kiedyś środki aby zrobić grę na skalę FNV. TOW to trochę projekt budżetowy.
Ja przeszedłem w 2h xD
Choc gierka spoko lecz krótka przez co nie wiem co w niej zajeło ponad 40 gb? xD