Moja kariera na produkcji legła w gruzach, i całe szczęście! Ostatnimi dniami już nie wyrabiałem i miałem przysłowiowe wyj....
na robotę.
Oni myślą że każdy się urodził aby pracować tak jak oni, ja po prostu widzę że się dobrego nie nadawalem, za mało obrotny jestem i nie taki szybki, czy to na magazyn czy na produkcję.
Dosyć drących jape brygadzistów, kolegów Januszy, stania na fajce jako outsider, itd. Dosyć lapania i układania na paletę plastikowych detali. Dosyć krzywo patrzącego paletowego sebka.
Idę szukać czegoś lepszego, ale póki co chwilę odpocznę, robiąc całe dnie to co lubię.
Dorosłe życie to ciężki kawal chleba. Ale trochę kasy wpadło a to mnie nauczyło ciut szacunku do wypłaty, aż mi się jej wydawać nie chce bo każda złotówka bólem okupiona.
Ja dla ciebie nie widze zadnej przyszlosci.
Podwieszam bo szykuje się złoto.
Podwieszam bo szykuje się złoto.
I co teraz? Może wykorzystasz czas wolny żeby się rozwijac, polepszyc szansę na znalezienie lepszego zatrudnienia?
To trochę tak jakbyś powiedział ludziom z pewnego wątku politycznego zaczynającego się na "dobra", a kończącym "zmiana" żeby przez tydzień odpuścili politykowanie :v
Jak PIS odpuści przez tydzień ****** kraju to z chęcią odpuszczę politykowanie.
Oni myślą że każdy się urodził aby pracować tak jak oni, ja po prostu widzę że się dobrego nie nadawalem, za mało obrotny jestem i nie taki szybki, czy to na magazyn czy na produkcję.
polecam jechać na truskawki np. do Holandii, tam z pewnością byś sobie poradził :)
Idę szukać czegoś lepszego, ale póki co chwilę odpocznę, robiąc całe dnie to co lubię
Good for you. Życze powodzenia.Tak na pewno znajdziesz coś lepszego :D Poza tym tak może tylko Alex.
Dorosłe życie to ciężki kawal chleba. Ale trochę kasy wpadło a to mnie nauczyło ciut szacunku do wypłaty, aż mi się jej wydawać nie chce bo każda złotówka bólem okupiona.
Welcome to Hell. A co Ty myślałeś, że laptopy będą ci za darmo dalej rozdawać? Postawa roszczeniowa bo mi się wszystko należy to najgorsza zaraza. Na wszystko trzeba ciężko pracować, kto nie rabotajet, tot nie kuszajet. Ciesze się, że dotarło to do Ciebie.
Yarpen z Morii weź go zmotywuj jak mnie gdy w wieku 23 lat mieszkałem u rodziców, może wydawać się śmieszne ale to ten user przyczynił się do tego ze się ogarnolem, zrobiłem jakiś tam papier i od roku mieszkam sam i powoli układam sobie różne sprawy.
Czo
Widzisz Gęstochowa, bo niestety żeby zarabiać godziwe pieniądze w interesie który się lubi trzeba:
a) mieć wysokie umiejętności w swojej dziedzinie, być ekspertem (i tutaj porządną kasę może klepać nawet spawacz, kucharz czy stolarz),
b) mieć wykształcenie i iść w kierunku w którym rozwinęły Cię studia (np. zarządzanie -> project management, informatyka -> programista, itd),
c) być bardzo obrotnym a zarazem cwanym (ale mówię tu o zaradności życiowej, nie Januszowym cwaniactwu) - wtedy klepiesz kasę na czymkolwiek,
Jeżeli zaś nie masz żadnej z powyższych cech, co czyni Cię bardziej atrakcyjnym dla pracodawcy od paletowego Sebka?
Life is brutal and full of zasadzkas, pracuję w firmie która oprócz IT ma też ogromną gałąź produkcyjną i byłem w kilku fabrykach żeby zapoznać się z procesem (w Polsce, poza Polską), potwierdzam że jest to mega żmudna i nudna robota, często też fizycznie wymagająca - nie ma mowy żeby np. wycinanie kawałka skóry do tapicerki w nowym BMW przez 8h w kółko było pracą angażującą i ciekawą.
No ale jak wyżej wspomniałem, jak bimbałeś sobie za młodu (a "kujony" na których zapewne pogardliwie patrzyłeś zasuwali na 100%) to teraz niestety zbiera to swoje żniwa.
Nie zmienia to faktu że życzę powodzenia w szukaniu roboty i miłego urlopu. Widzę że nie lamentujesz, więc zakładam że nie pali Ci się dupa i nie wylądujesz pod mostem.
Ja dla ciebie nie widze zadnej przyszlosci.
Trzeba przyznać że każdy kto choć przez chwilę pracował z Polakami potwierdzi że góra połowa jest zdrowa umysłowo, 40% najchętniej pracowałaby po 12 godzin przez 7 dni w tygodniu (i to 2x szybciej niż trzeba), a pozostałe 10% nie robi nic poza wynoszeniem papieru toaletowego (miałem okazję poznać człowieka który raz w tygodniu przynosił z domu listwę zasilająca i powerbanki które "najbardziej opłaca się ładować darmowym prądem firmowym hehe").
Myślałem że to stare pokolenia komunistycznych przodowników pracy i cwaniaków, ale nie, znam młodych ludzi co pracują w fajnych branżach (np. IT), mają po 20 kafli na miesiąc a do domu jadą tylko po to żeby nadal z niego pracować mimo że nie ma takiej potrzeby, nikt ich o to nie prosi i nikt im za to nie płaci. Well...
nam młodych ludzi co pracują w fajnych branżach (np. IT), mają po 20 kafli na miesiąc a do domu jadą tylko po to żeby nadal z niego pracować mimo że nie ma takiej potrzeby, nikt ich o to nie prosi i nikt im za to nie płaci.
No wyobraz sobie ze dla ciebie to praca :) a dla mnie hobby sprawiajace przyjemnosc i ktos mi placi gruby $_$ za czytanie po czym wracam do domu i po chwili odpoczynku mam ochote jeszcze poczytac ;) ( przyklad hobby)
Nie jest tajemnicą że polacy to najgorszy naród na świecie.
Może zastanów się nad karierą w zawodzie nauczyciela?
Nauczyciele nie otaczają się "Januszami" (jak napisałeś), właściwie nie pracują fizycznie, praktycznie nic trudnego czy ciężkiego cały dzień nie robią, w pracy są tylko kilka godzin, a do tego mają wakacje. I podobno zarabiają 3-5 tysięcy miesięcznie.
Praca skrojona na twoją zawodową miarę. (I przerwa na fajkę co 45 minut).
Jest takie przeklenstwo "obys cudze dzieci uczyl"
Bez znajomości nie jest łatwo dostać się do szkoły, o ile to w ogóle możliwe.
Zaraz to wejdzie zabakraba i ci zaoferuje na zarabianiu współdzielonych kont i dodatkowo zaproponuje ci zakup swojego kursu za 5 zielonych. :D
Idę szukać czegoś lepszego, ale póki co chwilę odpocznę, robiąc całe dnie to co lubię. Odpoczywaj a jednocześnie już się rozgląda za lepszą pracą, bo może być problem w znalezieniu lepszej. Zależy co masz na myśli "lepszej". Może spróbuj jako magazynier i kasjer w Lidlu czy Biedronce?
Bukary --> Ja rozumiem, że jesteś rozgoryczony bo po wygranych przez PIS wyborach nie zanosi się na żadną sensowną reformę w szkolnictwie. Istnieje duże ryzyko, że wartościowi nauczyciele będą rezygnować z tego powodu z zawodu. Przez braki kadrowe na pewno zrobi się miejsce dla wszelkiego rodzaju miernot bez wiedzy i powołania. Wypisz wymaluj autor tematu. Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli jakimś cudem on Cię posłucha to będziesz miał na rękach krew tych dzieci.
nie zanosi się na żadną sensowną reformę w szkolnictwie
Pokaż mi kiedy chociaż się zanosiło. Co rząd jest to samo i jak zwykle nic się nie zmienia.
Internet wielu osobom pozwala być niezwykle odważnymi w gębie i to na trzeźwo. Nazywanie w zasadzie kogoś bezpodstawnie "miernotą bez wiedzy i powołania" jest odważne.
Na żadną reformę nie liczyłem po wyborach, więc nie jestem rozgoryczony. Następna większa reforma będzie może za jakieś 6 lat. I tak w koło Macieju.
Mam nadzieję że poszleś na l4? Przysługuje ci pół roku.
Też po kilku latach rzuciłem robotę w fabryce bo nie widziałem się w tym, obecnie studiuje dziennie.
Ze co? Przysługuje?
Najlepiej w ogóle to niech zajdzie w ciążę, potem pójdzie na macierzyński i jakoś to będzie ...
Kolego, L4 to jest przywilej dla ludzi którzy mają problemy ze zdrowiem, a nie nierobów którzy kombinują jak tu wycyckać najwięcej kasy od pracodawcy a zarazem narobić się jak najmniej.
Nie wszystkie firmy to wielkie i złe korporacje, są też małe firmy które ledwo zipią i dla nich znalezienie zastępstwa dla takiego nieudacznika, konieczność płacenia mu części wypłat (nie mając nic w zamian) i kombinowania co zrobić kiedy już łaskawie wróci to duży cios.
Moi rodzice mają małą firmę ale trafili na kilku cwaniaków-kombinatorów, i o ile na szczęście ich stać na płacenie takim przegrywom, wyraźnie odczuli to na portfelu.
A kilka postów wyżej, cytując messias:
Nie jest tajemnicą że polacy to najgorszy naród na świecie.
O ironio.
Nie mierzcie innych swoją miarą. Chorobowe przysługuje z tytułu złego stanu zdrowia (także psychicznego). Częstym zjawiskiem jest depresja spowodowana traumą po utracie pracy.
Pracodawca wypłaca l4 tylko przez pierwsze 30 dni, dalej płaci zus (ze składek które placilismy).
Złe samopoczucie? Stwierdzone przez L4?
Juz widze jak lekarz orzecznik-kontroler z ZUS zwija sie ze smiechu :)
A co do składek - mamy w ZUS system solidarnosci pokoleniowej i skladki ktore placisz nie ida na ciebie. To jednak zupelnie inny temat od tej idylli ktora zdajesz sie roztaczac rodem z filmow hollywood o opiekunczych korporacjach.
U nas mozesz miec zlamana noge i urwane 3 palce u dłoni a lekarz z zus cie uzdolni do pracy - w koncu zawsze mozesz siedziec i pracowac druga reka.
Juz widze jak lekarz orzecznik-kontroler z ZUS zwija sie ze smiechu :)
A ja potem widzę statystyki samobójstw i wychodzi na to że Polacy popełniają je 4x częściej niż reszta europy
Patrz Halyna facet ma złe samopoczucie, ale się zwijam ze śmiechu, kto to widział chłopa u psychiatry, czubek jakiś.
Moja kariera na produkcji legła w gruzach, i całe szczęście!
miałem przysłowiowe wyj...
Idę szukać czegoś lepszego, ale póki co chwilę odpocznę, robiąc całe dnie to co lubię.
Brzmi jak zdepresjonowany człowiek któremu świat się zawalił pod nogami i potrzebuje przerwy żeby poukładać sobie rzeczy w głowie i przejść terapię?
Czy raczej koleś który pierwszy raz w życiu musiał zapierniczać i po 2 miesiącach stwierdził że ma to w dupie, bo to nie jego bajka i się zwalnia?
nie Ty jeden -) ja już od 2 lat jestem na bezrobociu -) ale - dostałem odprawę większą jak wygrana w toto więc jeszcze kilka następnych lat powłóczę się po świecie -) nie za bardzo chce mi się iść do pracy za 5k -)
Witamy na forum byłego prezesa Orlenu :).
PS. Coraz trudniej mi na tym forum odróżnić trolla od typa z problemami i zbyt wybujałą wyobraźnią ;).
Nie wiesz chyba ile CEO Orlenu zarabia -) on nie musi liczyć na odprawę. Pracuje 22 lata (a raczej przepracowałem 22 lata) w jednym miejscu pracy. Duże (a raczej dobre) firmy (nie tylko amerykańskie) wypłacają odpowiednie odszkodowania jeśli tracisz pracę w wyniku restrukturyzacji - oczywiście zależy to głównie od stanowiska, pełnionych innych funkcji i wkładu w rozwój firmy. Gdybyś chciał wiedzieć to np. HR w KGHM Polska Miedź po przepracowaniu niespełna 10 lat dostał odprawę zakończoną sześcioma zerami. Nie mam czym się chwalić - jak widzisz napisałem, że już prawie 2 lata jestem bezrobotny, zrób tak: a) idź do pracy za 5k/m a później zmień ją na pracę za 1.6k/m - zobaczymy jak będziesz ochoczo ruszał do czynu -)
Nie wiesz chyba ile CEO Orlenu zarabia -) on nie musi liczyć na odprawę.
Nawet gdybym nie wiedział to te informacje są dostępne w internecie, Orlen to spółka Skarbu Państwa w końcu.
Duże (a raczej dobre) firmy (nie tylko amerykańskie) wypłacają odpowiednie odszkodowania jeśli tracisz pracę w wyniku restrukturyzacji
Odprawa to nie odszkodowanie. A utrata pracy w wyniku restrukturyzacji oznacza że byłeś po prostu zbędny.
Gdybyś chciał wiedzieć to np. HR w KGHM Polska Miedź po przepracowaniu niespełna 10 lat dostał odprawę zakończoną sześcioma zerami.
A jakieś źródło tych rewelacji? Z tego co mi wiadomo to w zeszłym roku KGHM wypłaciło rekordową odprawę jednemu ze swoich wiceprezesów i wynosiła ona nieco ponad 500 tys. PLN wliczając w to kwoty wynikające z zakazu konkurencji.
Nie mam czym się chwalić - jak widzisz napisałem, że już prawie 2 lata jestem bezrobotny
W to że nie masz się czym chwalić to akurat wierzę.
zrób tak: a) idź do pracy za 5k/m a później zmień ją na pracę za 1.6k/m - zobaczymy jak będziesz ochoczo ruszał do czynu -)
Mam nadzieję że twoja praca nie polegała na zarządzaniu finansami innych ludzi, jeśli tak to dla dobra ludzkości zostań na tej kuroniówce :).
Swoją drogą jakoś to strasznie dziwne że po zwolnieniu przez dwa lata nie byłeś w stanie znaleźć firmy gotowej zapłacić za twoje umiejętności choćby porównywalne pieniądze co poprzedni pracodawca, wkońcu ponad 20 lat stażu to nie w kij dmuchał :))).
1. więc dlatego powiedziałem, że nie musi liczyć na odprawę,
2. odszkodowaniem za utratę pracy to jedno a odprawa to drugie, przynajmniej u mnie tak było
3. pisząc odprawa miałem na myśli wszystkie uzyskane środki związane z odejściem z pracy: premię, odszkodowania (w tym także za zakaz wykonywania podobnej pracy w konkurencji), zwroty, odprawę zasadniczą
4. stracisz dobrą pracę (czego nie życzę w rzeczy samej) to zobaczymy jak będzie wyglądało Twoje samopoczucie
5. nie jestem na żadnej kuroniówce, nawet zasiłku dla bezrobotnych (który jest chyba przez 3 czy 6 miesięcy wypłacany) nie brałem aby nie narażać państwa na straty, przez 22 lata odłożyłem wystarczająco dużo oraz poczyniłem inwestycje zapewniające mi możliwość spokojnego życia do późnej starości a dodatkowo dostałem fenomenalną odprawę, więc co się dziwisz, że nie chce mi się iść do roboty za 5k/m
6. Swoją drogą jakoś to strasznie dziwne że po zwolnieniu przez dwa lata nie byłeś w stanie znaleźć firmy gotowej zapłacić za twoje umiejętności ... i tu mylisz się najbardziej gdyż są to tylko Twoje domysły - zwyczajnie nie szukałem takiej firmy ani w ogóle nie szukałem żadnej pracy w tym okresie gdyż nie mam już takiej potrzeby prawdę powiedziawszy, zwiedzam świat i korzystam z owoców życie nie brukając rąk pracą, chyba proste.
odszkodowaniem za utratę pracy to jedno a odprawa to drugie, przynajmniej u mnie tak było
A to akurat trochę dziwne ponieważ sugerujesz że rozstałeś się z firmą dość dobrych stosunkach, natomiast "odszkodowanie" dostaje się tylko w kilku określonych przypadkach i w zasadzie wszystkie wykluczają "przyjazne rozstanie". Skoro firma tak bardzo cię ceniła to mogła po prostu wypłacić wyższą odprawę, nie musiała nazywać tego odszkodowaniem. Ta twoja historyjka naprawdę nie trzyma się kupy.
pisząc odprawa miałem na myśli wszystkie uzyskane środki związane z odejściem z pracy: premię, odszkodowania (w tym także za zakaz wykonywania podobnej pracy w konkurencji), zwroty, odprawę zasadniczą
Super, tylko pisałeś o 6 zerach więc ciągle mi tu brakuje jakieś co najmniej pół miliona.
nie jestem na żadnej kuroniówce, nawet zasiłku dla bezrobotnych (który jest chyba przez 3 czy 6 miesięcy wypłacany) nie brałem aby nie narażać państwa na straty,
Aleś ty szlachetny :).
przez 22 lata odłożyłem wystarczająco dużo oraz poczyniłem inwestycje zapewniające mi możliwość spokojnego życia do późnej starości a dodatkowo dostałem fenomenalną odprawę, więc co się dziwisz, że nie chce mi się iść do roboty za 5k/m
Nie dziwię się, sam popijam teraz drinka z palemką w upalnym słońcu Hawajów, mój poprzedni pracodawca przyleciał wczoraj do mnie i na kolanach że łzami w oczach błagał żebym wrócił, ale czy ja wiem czy chce mi się za te 50 tys. miesięcznie robić.
Poczyniłem inwestycje, mam oszczędności, jakoś to będzie.
Klawiatura smartphona nie jest wybredna wszystko przyjmie.
zwiedzam świat i korzystam z owoców życie nie brukając rąk pracą, chyba proste.
Dobra, postaram się to napisać najdelikatniej jak to możliwe. Ja jestem pewien że są ludzie którzy po kilkudziesięciu latach pracy są w stanie powiedzieć "dość, ja już odpoczywam". Po prostu nie wydaje mi się prawdopodobne żebyś był jedną z takich osób. W tym co piszesz jest tyle dziur i nieścisłości że w moim mniemaniu jesteś raczej człowiekiem który chce sobie podbudować ego na anonimowym forum. Taką jest moja opinia.
A to akurat trochę dziwne ponieważ sugerujesz że rozstałeś się z firmą dość dobrych stosunkach, natomiast "odszkodowanie" dostaje się tylko w kilku określonych przypadkach i w zasadzie wszystkie wykluczają "przyjazne rozstanie". - kompletnie nie masz chyba pojęcia o czym piszesz. Umowa o zakazie konkurencji, oprócz m.in. zakresu działalności konkurencyjnej, której pracownik powinien się powstrzymać czy okresu obowiązywania tego zakazu, zawiera także informacje o wysokości odszkodowania za przestrzeganie zakazu konkurencji oraz termin i sposób jego wypłaty. Konkretnie jest to nazwane właśnie "odszkodowaniem". Dalej nie ma co komentować gdyż wyłącznie zazdrość przez Ciebie przemawia.
Ja zasuwam całe życie a mam w rodzinie ludzi którzy się bujają już lata i różnice jakie widzę między nami to:
1 Oni są mniej zmęczeni
2 Ja się szybciej denerwuje
3 Ja szybciej jem bo mnie czas zawsze goni , pewnie wrzody za pare lat,
4 Oni mają więcej czasu dla rodziny bo ja będe pisał projekt do firmy by awansować.
5 Za pare lat ja kupie nowe auto, które jest mi do sran*a potrzebne a oni wsiądą do starej Skody i pojadą do lasu na wycieczkę... ja nie dam rady odpocząć w lesie bo będe myślał o następnym tygodniu w pracy i o wynikach ...
Czasami jak siąde i pomyślę to uważam że ja jestem najgłupszy ze wszystkich a takich jak ja dzisiaj są miliony.
To częsty przypadek. Dlatego lepiej zdobyć dobrze płatną pracę, ale taką która nie będzie zastępować życia prywatnego.
W tym wypadku za parę lat wycieczka to prędzej będzie że wsiądzie do starego ikarusa z całym dobytkiem w siatkach, zapachem przegoni pasażerów i otworzy "napój" % szukając miejsca na noc ;)
Dlatego lepiej zdobyć dobrze płatną pracę
ale taką która nie będzie zastępować życia prywatnego.
Wybierz jedno.
Wypalenie zawodowe to częsty przypadek i pracoholizm to wcale nie kiepski żart ale smutna rzeczywistość.
Dlatego lepiej zdobyć dobrze płatną pracę, ale taką która nie będzie zastępować życia prywatnego.
A najlepiej wygrać w EuroJackpot 50 milionów EUR i resztę życia spędzić na podróżach.
Serio, dobrze płatną praca, niestresujaca i żeby nie zabierała życia prywatnego? Trzeba zostać A.l.e.x.em
A nie myślałeś podnieść swoje kwalifikacje? Masz jakieś wyższe wykształcenie? Jeśli tak, to już masz sporą podstawę, by w nieodległej przyszłości starać się o dobrze płatną pracę.
jak dobrze pamiętam Gęstochowa pierwsza prace w życiu podjął w okolicach 30
w wrześniu tego roku ;-)
to Gęstochowa jest gość jeśli podjął pierwszą pracę w okolicach 30 lat - nie każdego na to stać pewnie -)
@Buk2017: Dlaczego za darmo? Skoro ktoś takiego nieroba sobie hoduje, to może mu za kurs zapłacić.
buk2017, u mnie w okolicy bylo kilka projektow kursow CCNA dla osob bezrobotnych, ba nawet jest katering i stypendium za uczestnictwo. Swoja droga materialy mozna bez problemu znalezc w internecie za darmo.
Najlepiej weź kredyt, znajdź lepszą prace ( na jeden miesiąc ), kup mieszkanie ( jak to proponował nasz były prezydent szogun ), znajdź jakąś karynę, zrób jej czwórkę/piątkę dzieci i oczywiście nie zapomnijcie o zasiłkach na bezrobocie oraz dodatkach dla rodzin wielodzietnych i 500+, wtedy możesz czuć się spełniony że zrobiłeś coś dobrego dla kraju ( przyrost naturalny ), i możesz spokojnie z tego jakoś żyć i grać w gry.
W takim razie powodzenia, zeby szybko cos nowego zlapac.
Glowa do gory i do dziela!
Ale trzeba wiedzieć co się robi. Trzeba mieć doświadczenie, kwalifikacje. Jak on by miał to zrobić?
spoiler start
Masz takie same pojęcie jak on :D
spoiler stop
Te dwa posty oddają w 100% nastawienie osoby, która straciła dobrą pracę -) i tak Janczes trafił w sedno - niby nie ma bezrobocia, jest nawet wzrost gospodarczy - ale płace są tak kiepskie, że faktycznie zaczynam rozumieć dlaczego ludzie do UK emigrują z PL. Mówiąc krótko pensje obecne są na poziomie "ukraińskim" - prawie dwa lata temu straciłem pracę i praktycznie do dziś nie mogę znaleźć erzacu - zasadniczo nie szukałem specjalnie gdyż nie mam na to czasu ani ochoty (korzystam z uroków życia) - ale - ci którzy stracili pracę razem ze mna (wiele z tych osob ma rodziny, było / jest jedyną pracującą osobą w rodzinie, utrzymuje kogoś innego, płaci jeszcze kredyty mieszkaniowe pobrane przed 30 rokiem życia, etc.) poszli do innej - dla przykładu - Dyrektor Techniczny czy Kierownik Produktu znaleźli prace płatne +/- 1/3 tego co do tej pory zarabiali więc nie jest to budujące. Jeszcze w 2011 można było zmienić zatrudnienie na lepiej płatne w tej samej branży od ręki (oczywiście jeśli nie byłeś zobowiązany zakazem pracy w konkurencji na podobnym lub takim samym stanowisku) - obecnie to klapa.
Mariam Nabatanzi ma 40 lat i urodziła 44 dzieci.
PiS wesprze w tym wysiłku. Czysta kalkulacja 44x500=22000 na miesiąc.
Jesli ma kase i może robić co chce, to szacunek
już za samo to ze do pierwszej pracy poszedł w wieku 30 lat należy mu się szacun -)
No i fajnie.
Ja tam się cieszę, że zasuwam w pracy 12h w tygodniu i jeszcze z 6h w każdą sobotę. Kokosów z tego nie mam, ale dzięki mojej pracy taki Gęstochowa ma przynajmniej miłe, bezstresowe życie. A przecież o to właśnie chodzi, yb rodacy mieli lepiej, jesteśmy solidarni.
Jakie bezstresowe? Moje życie to jeden wielki stres, od przypału do przypału, od siary do większej siary
Spokojnie, to taki okres buntu. Wszyscy to przerabialiśmy mając te 15 lat. Z czasem się z tego wyrasta :)
Ja natomiast, po 16 latach pracy w jednej firmie, zmieniłem pracę na trochę mniej płatną i gdzie trzeba trochę więcej pobiegać, za to mam głowę spokojną, bo poprzedniej miałem dość.
Ale mieszane uczucia
Człowiek by się pośmiał, ale potem jednak dociera do niego, że to obraz większości społeczeństwa i robi mu się smutno
Ale czemuż?
Bezrobocie go wykarmiło, bezrobocie cycusiem słodkim utulało do snu, ocierało dziobek po śniadanku, pupcię podcierało i pocieszało jak smutniał.
Matka to jego jest, a on krew z krwi, kość z kości.
Każdy ma prawo, każdy jeden.
Edit: literka.