Encased | PC
Narazie beta ale gra ma potencjał. Jak dla mnie mogli jeszcze się wstrzymać parę miesięcy i ją dopracować. Ale i tak ma klimat.
Jak na WIP to moim zdaniem jest ok. Jeśli się zepną w sobie to mamy realną szansę na naprawdę ciekawą pozycję ale Wasteland i Atom w jednym tyle, że lepiej wykonane. Trzymam kciuki.
Przeszedłem wstępny rozdział i muszę przyznać, że gra mi się podoba. Na tym etapie fabuła mnie zaciekawiła, zagadki/zadania jak i mechanika całkiem spoko, zobaczymy jak to będzie wyglądało finalnie.
Niestety nie grałem dalej, z racji na early access zresetowało mi postęp przy którymś tam update więc czekam na premierę. Ogólnie wygląda obiecująco.
Jutro premiera pełnej wersji - ktoś w ogóle czeka? Ja już drobię jak gejsza :-) postapo to zdecydowanie moje klimaty;
Nikt tutaj nie czeka bo nie ma jedynego słusznego języka.
Jedynie przychodzą pisać komentarze gdzie stękają i zaniżają ocenę przy okazji.
Nie.
Nie liczyłbym na to. W najnowszym FAQ, podali mnóstwo przyszłych wersji językowych, ale nie polską. Trzeba się po prostu przyzwyczaić, że przez następne lata gry będą omijały język polski i tyle.
Trzeba się po prostu przyzwyczaić, że przez następne lata gry będą omijały język polski i tyle.
Tak jest odkąd cyfrowa dystrybucja na piecu zaczęła dominować i płyty poszły w odstawkę.
I nie ma tu żadnego „omijania" tylko wszystko sprowadza się do opłacalności tłumaczeń. Większa populacja posługująca się językiem (i czym bogatszy kraj) tym większa szansa na tłumaczenie, my znajdujemy się na końcu stawki...
Większa populacja posługująca się językiem (i czym bogatszy kraj) tym większa szansa na tłumaczenie, my znajdujemy się na końcu stawki...
Nie no już bez przesady w drugą stronę. Spolszczenia do gier indie ciągle powstają z inicjatywy dewelopera czy wydawców, więc nie jest jeszcze źle. Może nie zawsze są dostępne na premierę, ale po pewnym czasie się pojawiają. Poza tym nie jesteśmy na żadnym szarym końcu, tylko gdzieś po środku w sąsiedztwie Włoch i Turcji.
Czasami zastanawiam się, czy tłumaczenie na np. rosyjski aż tak opłaca się twórcom. Przecież kosztowo wychodzi to tak, że na jeden polski zakupiony klucz/egzemplarz gry przypada 4 rosyjskie. Poza tym w Rosji mają ciągle duże problemy z piractwem.
to rosyjska gra, więc na pewno nie będzie PL, bo by się baćka wkurwił
PL nie ma, ale np. Pathfinder: Wrath of the Righteous kosztuje z 40 zł mniej niż powinien wg przelicznika kwot na Steam. Encased też ma odrobinę niższą cenę niż powinien. Jakoś Rosjanie nie żyłują cen za gry na naszym rynku. Poza tym doszukiwanie się w tym jakichś antypolskich, politycznych przesłanek to też głupota. Możliwe, że w Owlcat ktoś tam decyzyjny ma awersję do Polaków, ale nie oznacza to, że ma tak każdy inny zespół deweloperski z Rosji...
Przecież wydawca jasno odpisał ze "OCZYWIŚCIE" na zapytanie odnośnie polskiej wersji :) Być może pojawi się później, zobaczymy. Zakładam ze nie ma powodu żeby kłamać :) A poza tym język polski jest w miarę wysoko w rankingu steama :P
Dziwne, ale wydawca jasno powiedział, że tak. Bez żadnych tekstów typu "To zależne od wydawcy", więc może są w trakcie przygotowywania.
Czy wszystkie dialogi i opisy są czytane czy tylko niektóre tak jak w większości podobnych gier? Przez jakiś czas jeszcze nie będę grał ale bardzo mnie to ciekawi.
Za daleko nie doszedłem, ale skoro początek jest dubingowany w całości to mogę przypuszczać, że dalej też tak jest.
Do do tej pory chyba tylko divinity orginal sin 2 było w pełni zdubingowane. Nawet drugim pillarsom zabrakło narratora do czytania opisów z wyjątkiem kilku momentów. A tutaj indyk i pełny dubbing? Imponujące jeśli tak rzeczywiście jest.
Wprowadziłem w błąd. Sorry.
"Fully voiced main quest with multiple actors
Each key character of the world under the Dome is voiced by a professional actor in both English and Russian. Now the adventures have become much more atmospheric and the characters are fully individualised."
Telewizor, komputer, konsola czy telefon ktorym sie hipnotyzujecie tez nie jest Polski wiec co teraz? Przez okno albo na smietnik inaczej nikt wam nie uwierzy, ze warto dorabiac do gry polonizacje. Roboty, ktore sprowadzimy do pracy w niedalekiej przyszlosci tez nie beda mialy polskiego jezyka i zgadnij kogo zastapia w pierwszej kolejnosci. Bez znajomosci jezyka to w przyszlosci nie dadza Wam nawet zmieniac im oleju ani wychodzic z domow, a wladza bedzie Wam placila za pilnowanie kanapy :iksde:
Dokładnie. Wstyd, że w 21 wieku ludzie angielskiego nawet nie znają i narzekąją, że nie ma spolszczeń. Do nauki! Ja się na angielskich grach języka uczyłem lata temu i zadowolony byłem (System Shock 2).
Dość ciekawa pozycja. Bardzo przypomina Fallout 1/2, z grafiką na te czasy.
Jest sporo dialogów, których mnie osobiście średnio chce się czytać, ale idzie wyłapać między wierszami o co loto.
Walka, rozwój postaci jak na dobre RPG przystało.
Kurcze, jest w pytkę :-) zacząłem wczoraj wieczorem ale wciągnęło mnie już jak kowala pod skórę :-)
Sporo do czytania - ale nie przesadnie, klimat starych falloutów aż cieknie, dosyć trudno, nie oczywiście.
Po prostu śmieszą mnie teksty pod tytułem ,"fajnie gierka wygląda, czy będzie w PL ?"
Gra naprawdę ma potencjał fajne się eksploruje mapę , dużo questów (które można przejść na kilka sposobów) ,lokacji też dość sporo.Jedynie co może męczyć starszych graczy to nieustanne walki na mapie i elementy survivalu(jedzenie , picie i zmęczenie) mnie jakoś tak to nie podchodzi ale to kwestia gustu. Natomiest generalnie ocieniam grę pozytywnie.
Dlaczego śmieszy Cię fakt, że ktoś chce zagrać w swoim języku? To jest chyba normalne.
Np. w DOOM może znajomość języka nie jest potrzebna, ale w grach, w których podstawą zabawy jest fabuła, jak najbardziej.
Nie każdy zna angielski na tyle, żeby rozumieć w lot każde zdanie.
Dla mnie np złożenie długiego zdania jest problemem a mozolne tłumaczenie każdej kwestii odbiera przyjemność z gry.
Dlatego gram w gry RPG i przygodowe, ale tylko w wersji PL.
Dokładnie tym bardziej ze w takiej gierce zle zrozumiesz jedno słowo i death cieżko sie wkrecic i imersja tez lezy jak nie rozumiesz wszystkiego na 100 % a takich osób praktycznie nie ma..Nawet znając angielski na bardzo wysokim poziomie mozna dużo sie tylko domyślać i bawic w tłumacza : D
Gra do tego stopnia przypomina Fallouta, że pierwsza baza, do której gracz zostaje wysłany to kalka krypty z pierwszych Falloutów. Układ pomieszczeń na 3 poziomach jest identyczny. Nie jest to zarzut, raczej uznałem to za zabawny "easter egg".
Nawiasem, trochę trudno uznać tą grę za "postapokaliptyczną".
fajny tytuł. skończenie go po raz pierwszy zajęło mi trochę ponad 50h więc przyzwoicie jak na erpega.
Plusy: klimat, ciekawa historia, oryginalne mechaniki
Minus: niedopracowanie aż boli podczas gry. Masa bugów. W trakcie mojej gry był spory patch, dzieki któremu w ogóle mogłem skończyć grę bo NPC z głównego wątku wcześniej była zawieszona. drugi akt zrobiony po łebkach, poziom wyraźnie gorszy niż pierwszy akt. masa błędów, niewielkie wsparcie społeczności ale to akurat z czasem się zmieni.
Generalnie to polecam grę ale nie teraz. Za pół roku może jak naprawią błędy, które psują grę a cena będzie lepsza.
Brak polskich napisów zdyskwalifikuje tą grę na naszym rynku. Niestety, ja a z angielskim radzę sobie nieźle, a tutaj gra, polegała dla mnie głównie na czytaniu tekstu, który jest napisany dość trudnym językiem.
To nie jest hack'n'slash, który można przebiec. Tutaj chcąc zrozumieć co się dzieje, albo nie zawalać questów, trzeba ciągle i bardzo uważnie czytać (zwłaszcza, że gra powstała bez dużego budżetu, więc tekst często zastępuje obraz). Dodatkowo miliard statystyk o dziwnych nazwach i nie opisanych powiązaniach.
Gra to przyjemny staro-szkolny RPG, z możliwą grafiką i nie zgrzytającymi zbytnio mechanikami. Ma swoje problemy (jak np. nigdzie nie zaznaczony fakt, że żeby czymś rzucić trzeba mieć jakąś umiejętność na poziomie 30). Ale pomysł jest ciekawy, a wykonanie naprawdę solidne. Ogólnie oceniam grę na 7/10, jednak dla kogoś, kto nie posługuje się naprawdę biegle angielskim najwyżej 4/10 (i tak grę oceniam w swoim kraju).
P.S. Tak, język to ważna rzecz. Nie ma co szpanować swoimi umiejętnościami. Ja grę rozumiałem, ale przegryzanie się przez ściany tekstu odbierało tempo i przyjemność z gry. To jak popsuta bardzo ważna mechanika i rzecz mocno irytująca dla polskiego klienta. Ciekawe jak by się w Stanach sprzedała taka gra w języku polskim. Odpowiedź: wcale.
To jednak raczej nie radzisz sobie z językiem angielskim nieźle, skoro sprawiał problemy, które potem idiotycznie stały się przyczyną niskiej oceny.
drenz - Czytałeś to co napisałem? Gdyby Polacy wydali grę w Stanach bez angielskiego, jej kopi sprzedałoby się dokładnie ZERO. Trochę mniej kompleksów kolego. Wydawca olewa twój język, a ty mówisz, że to 'idiotyczne' na to narzekać. Aż tak ci wstyd swojego języka?
Już sobie nie nadinterpretuj. Nie mam jakichkolwiek kompleksów. Jeśli tak psioczysz na brak polonizacji, to dlaczego kupujesz tę grę i wspierasz wydawcę? Na to zwróciłem uwagę. To tak jakby zjeść gówniane danie - zanim zasiadasz, do jedzenia już Ci coś nie pasuje, w trakcie też, ale jesz do końca, mimo że czujesz, że zaraz je zwrócisz. Bez sensu.
Jeśli ktoś nie zna angielskiego, to wiadomo, że gry nie kupi albo czeka na spolszczenie, ktore może się pojawić za jakiś czas. Albo jak coś tam kuma to się przełamuje i gra ze słownikiem jak to niekiedy dawniej się robiło.
Tym bardziej, że deweloper jest z innego kraju. Jechać to można po polskich devach, którzy w swoich grach nie dają nawet polskich napisów.
(zwłaszcza, że gra powstała bez dużego budżetu
No i masz odpowiedź dlaczego nie ma naszego języka.
Przy takiej ilości tekstu koszt jest zbyt odczuwalny i przetłumaczono tylko na te popularniejsze.
Chłodna kalkulacja, ot co.
Moim skromnym zdaniem gra jest świetna, lecz jest kilka rzeczy do poprawy jak choćby brak informacji o możliwości użycia przedmiotu, bo nie posiadasz odpowiedniego perka lub nie masz odpowiedniego poziomu danej umiejętności. Trzeba grzebać i szukać w karcie umiejętności, ale można to ogarnąć. Dość tępa inteligencja towarzyszy. Twoja postać się skrada, a oni łażą jak i gdzie chcą. Za to oprawa przyjemna, muzyka genialna, fabuła ciekawa. Żarty rodem z Fallouta czy Wastelanda. Jest klimat. Osobiście grałem w niemiecką wersję językową, ale życzę graczom, którzy nie radzą sobie z językiem obcym na tyle swobodnie by wyszło z czasem spolszczenie, ponieważ gorąco polecam ten tytuł fanom rpg.
Kupiłem, przeszłem, wyszłem :-)
Bawiłem się świetnie, dla mnie lepsza niż Atom czy Wasteland 3.
Dla piszczących: kuśwa uczcie się języków
Dlaczego developer nie przygotuje mechanizmu uzupełnienia skórki językowej przez fanów? Z czasem pojawiłyby się zespoły które by to zrobiły. Producent gry by przecież nie rozdawał tylko udostępnił pliki, przewodnik jak robić lokalizację. Takie podejście trzeba tylko zaplanować u podstaw tworzenia gry, ale nie każdemu developerowi się chce. A do tych którzy piszą że wersja PL się nie opłaca. To znaczy że Ci producenci którzy jednak robią wersje PL świadomie tracą... ciekawe.
Kilka pytań do osób które skończyły grę, jestem po skończonej misji z Emulatorem a przed rozmową z Nakamurą:
1. Na jakiej zasadzie awansują towarzysze broni? Awansują w ogóle? A jeśli tak to można tym jakoś kierować?
2. Można w trakcie gry jakoś zwiększać poziom atrybutów - brains/guts/itp?
3. Jak rozumiem jest to do zdobycia jakiś pojazd, na jakim etapie gry można go znaleźć?
4. W ekwipunku mam kilka niezidentyfikowanych reliktów, jak rozumiem będzie je można zidentyfikować - gdzie/kiedy/jak?
5. Po zakończeniu misji z Emulatorem zagubił mi się Crump. Nie ma go ani w budynku Emulatora ani w knajpie której go spotkałem. gdzie może być, ewentualnie jakiś ekwiwalent do walki wręcz na tym etapie?
6. W Sonorze - misja Imprinting - znajdują się pokrętła do ustawiania pary, ktos coś jak to ustawić?
1. Nie masz wpływu na rozwój towarzyszy. Mają z góry ustalone statystyki i sami je rozwijają.
2. Te staty możesz podnosić np. jedzeniem komiksów, ekwipunkiem itd. Ustawione raz na początku już zostają.
3. Pojazdem jest pociąg o nazwie "Ursula", zdobywasz go o ile pamiętam na końcu 1 aktu.
4. Relikty identyfikujesz prawą myszą kiedy tylko zechcesz.
5. Po tej misji towarzysze na moment Cię opuszczają, ale powinni być gdzieś w okolicy. Crumpa akurat nie miałem w drużynie.
6. Jeśli chcesz bardziej zwiedzić Bunkier, jest miejsce zablokowane przez parę. W obszarze znajdują się 4 otwory wentylacyjne, które można włączyć, aby wyłączyć parę. Są w bunkrze i musisz obrócić zawory w kolejności ich koloru:
Zielony
Czerwony
Żółty
Pomarańczowy
4,4?! Nie wiem kto wystawił tej grze takie niskie oceny, ale albo to celowy trolling, albo jakieś dzieciaki bez znajomości gier crpg. Sam gram i bawię się świetnie. Gra ma parę minusów, ale spokojnie dałbym jej około 8/10. Na tyle tez grę ocenili użytkownicy steama gdzie gra ma 80% pozytywnych recenzji.
Też nie rozumiem zupełnie tej ogólnej oceny gry. Nie kupowałem na premierę tylko odczekałem kilka miesięcy obserwując jak często wychodzą poprawki. Było ich sporo więc widziałem, że producent dba i dopieszcza ten tytuł. Kupiłem za ok 60 zł, teraz grę można nabyć poniżej 40 zł. W tej cenie to jak za darmo. Jak ktoś lubi ten gatunek (Fallouty, Wasteland, serie z taktyczną walką) to jest to pozycja obowiązkowa. Rozumiem, że oprawa graficzna oraz konieczność czytania wielu tekstów mogą zniechęcać współczesne pokolenie graczy ale zapewniam, że warto spróbować - gra niesamowicie wciąga. Mam na liczniku Steam'a przegrane ponad 250 godzin w tej grze a nadal jej nie skończyłem. Bawiłem się z buildami, próbowałem różne warianty aby w końcu opracować taki pod siebie i właśnie robię nim "zasadnicze" podejście. Jak dla mnie gra 9/10, dawno się w nic tak nie wciągnąłem jak w Encased.
Niska ocena przez to:
"Postapokaliptyczne RPG w rzucie izometrycznym inspirowane klasykami gatunku, powstałe w rosyjskim studiu Dark Crystal Games."
A że większość użytkowników tego portalu to rusofoby, wystawiają niskie oceny bez żadnego grania. Wystarczy spojrzeć na wykres ocen, po inwazji Rosji na Ukrainę (albo jak to rusofoby piszą, Rosji w Ukrainę, bo przecież na Ukrainie nic się nie dzieje, to w Ukrainie toczą się losy świata) spory spadek w dół.
GOL nie aktualizował poziomu ocen od premiery 6,45 do szóstego lutego gdzie było 6,04, następnie od inwazji drastyczny spadek w dół na wykresie niemal pionowy. Po kliknięciu na ocenę gry możesz zobaczyć jak wygląda wykres.
"Inwazja Rosji w Ukrainę" ;D
No ale masz racje. Panuje takie gowniarskie odrealnienie aby calkowicie tracic perspektywe. Latka rosyjskie dziala na idiotow jak plachta na byka. Ale niemieckie i japonskie produkty cieszyly sie duza popularnoscia po wojnie swiatowej. Mimo ze ci pol swiata wybili.
Od wczoraj ocena strasznie spadła w dół. Brak polskich napisów? Owieczki steama mają ból, że epic dał za darmo? Gra na meta ma ponad 70, a tu na czerwono. Ta encyklopedia gier to bardzo słabe źródło informacji przez dziwne zachowania użytkowników.
Jak to jest że (w chwili obecnej) jest 79 łapek w górę i 0 w dół a ocena gry to 4.1 ? Weźcie mi to wyjaśnijcie - tyle osób grę poleca, nikt nie odradza, a ocena kiepściutka....
Via Tenor
Ta gra pochodzi od wydawcy z Rosji z Sankt Petersburga
Ruskie nie dopuścili aby gra została spolszczona więc dam im wysoką ocenę niech się cieszą :D
XDDDD
Jaka tępa dzida z ciebie.
Masz oceniać grę i jak się w nią gra, a nie z jakiego kraju pochodzi i dawać najniższą ocenę, jaką tylko się da.
Mam gdzieś, że to jest ruska giera, zabrałem się do niej jako do pierwszej darmówki od Epica, no i niezależnie, gdzie ją wyprodukowano, to jestem rozczarowany.
System walki jest ekstremalnie nieintuicyjny. Zaczynając od tego, że klęknięcie to jest specjalna umiejętność, do której trzeba mieć specjalną broń i rozbudowane statystyki, więc pewnie dziwki w tym świecie to specjaliści na najwyższym poziomie. No i nawet nie zrobili animacji klęknięcia, więc jak klękasz to nie widać tego w ogóle na ekranie i musisz zapamiętać, by się przypadkiem nie ruszyć.
Dalej lipa, że nie można na ukos atakować bronią białą czy wręcz, dość prymitywne. No i wszelkie ataki same z siebie nie mają żadnych premii od ataku od tyłu czy z jakiejś odległości. Czy z kilkunastu pól czy z pola obok strzelasz w kogoś shotgunem to nie robi różnicy w ilości zadanych obrażeń. Jak w statystykach ktoś ma wpisane, że go nie trafiasz, no to go nie trafiasz, nawet jak staniesz centralnie przed nim i z piąchy w ryj mu będziesz chciał walnąć, to zmiana pozycji nie daje w tej grze za wiele. Gra jest bardzo nastawiona na nietrafianie i całe szczęście, że przeciwnicy też pudłują, ale przez to walki są strasznie irytujące. Oczywiście strzelać można przez sojuszników, a miotacz ognia działa jak laser. No i kamery nie można dostatecznie daleko czasem oddalić, że gdy chcesz w kogoś strzelić, to nie widzisz, ile szans trafienia go masz, bo interfejs zasłania.
Do tego wszelkie przedmioty działają na zasadzie jedna cecha na plus i pięć innych na minus, po 20 godzinach dalej latam w tych samych butach, co dostałem na początku. Loot jest przekombinowany, szczególnie żarcie, gdzie rozdzielono nawet pragnienie i głód. No i minusy, że żarcie niezdrowe można dostać, jakby kurde faja moja postać dekadę miała funkcjonować w tym świecie, tylko po to, by na końcu zdechnąć na podwyższony cholesterol. Choć ogólnie to na nic nie wpływa, ale dowalili tych statystyk i wskaźników, przy których Fallouty to jakieś proste gierki dla dzieci się wydają. A większość tych statystyk nie robi jakiejś wielkiej różnicy w niczym.
Dalej dostajemy raczej prymitywny fabularnie koncept - jak fabuła zaczyna się od tego, że zostajemy wysłani do super tajnej placówki, z którą stracono kontakt i w środku okazuje się, że ludzie zmienili się w zombie, no to nie brzmi to najoryginalniej. Całość opiera się o mocno fantastyczny element, ale tak czy inaczej jak przez 5 godzin łazi się po wysoce zaawansowanej bazie pełnej terminali, skanerów, komór, komputerów i wszelakiej maści wymyślnych urządzeń elektronicznych, no to co za idiota wstawił w tytule "post-apo". "Encased" jest przede wszystkim tradycyjnym science-fiction, pełnym wymyślnej technologii, że jet-packi, teleporty i hologramy można spokojnie używać w walce, to nawet jak się na pustyni z hienami walczy, to wciąż nie za wiele tu post-apo.
W ogóle w kwestii świata wydaje mi się, że postawiono na ilość, a nie jakość, bo lokacji niby pełno, ale brakuje tu ciekawych postaci i jakichś ludzkich historii. Nawet humor jest, ale większość dialogów, to suchy opis, co mamy zrobić i ciężko się w to zaangażować.
A i zapomniałbym, że zarządzanie 4 osobową drużyną to istna katorga. Wystarczy trochę ciaśniejszy przesmyk i już jeden z naszych sobie leci dookoła, totalnie inną drogą i przy okazji wzbudzając wszelkie możliwe alarmy. A jak walka następuje zaraz po wyjściu z jakiegoś przejścia, to się nawet nie pojawiają. O wchodzeniu w miny nie wspomnę, bo to nagminne, chociaż chyba idzie im lepiej niż w Wasteland 3, ale to żadne osiągnięcie. No i że ekipa biega 10 metrów za liderem to też irytujący fakt.
No i na koniec dla zwykłej solidności, to wizualnie również jest bieda z nędzą. Od takiego Disco Elysium to znacznie gorzej się prezentuje, a w ważnych momentach nawet fajnych grafik 2d nie wstawili w okna dialogowe, tylko jakieś proste randomowe kolorki. Muzyka w sumie nie istnieje, a większość postaci głosu nie ma. Taki mocny przeciętniak ze wskazaniem na badziewie. Liczę, że Broken Roads będą lepsze.
Po przejściu gry miałem napisać opinię, dlaczego uważam, że jest zwyczajnie bardzo słaba, ale widzę, że mogę się podpisać pod wszystkim, co napisał RipRoy.
Dodałbym jedynie, że ataki - pudła są żenująco słabo ustawione. Szansa na trafienie 100% - pudło za pudłem. Rozumiem 99%, bo rachunek prawdopodobieństwa. Ale tutaj walka jest chaotyczna, bezsensowna, nielogiczna, niesprawiająca jakiejkolwiek przyjemności.
I jeszcze kwestia plagiatu. Rzucanie śrubkami w anomalie? STALKER. Pancerz wspomagany? FALLOUT. Takie małpowanie jest mega słabe. I za nie właśnie jeszcze jeden punkcik w dół.
"Rzucanie śrubkami w anomalie? STALKER. Pancerz wspomagany? FALLOUT"
Zapomniałeś dodać... "strzelanie w ogóle" -> Chińczycy wiele wieków temu w rzeczywistości. Jak to co ty wymieniłeś, to "plagiat", to w ten sam sposób... jakim cudem słów używasz? Ktoś już ich użył kiedyś = "plagiat".
Widzę, że dołożenie jakiegokolwiek wysiłku w celu zweryfikowania mojej opinii, przekroczyło Twoje możliwości. Podtrzymuję zdanie, że to plagiat, bo te rozwiązania nie tylko są charakterystyczne dla obu przytoczonych przeze mnie gier, ale zostały wprowadzone w encased niemalże kropka w kropkę identycznie. Servoshell to kopiuj wklej pancerz wspomagany, a anomalie po potraktowaniu ich śrubkami zachowują się tak, jak w stalkerze. Czym innym jest stosowanie ogólnych i powszechnych rozwiązań, jak strzelanie (lub myślenie przed napisaniem komentarza ;)), a czym innym kopiowanie już konkretnego szczegółu świata gry.
Odebrałem grę z Epica za darmo, więc być może nie powinienem od niej nic wymagać, bo dostałem ją w prezencie. Spędziłem w grze 35h, więc sporo czasu gra mnie zabawiła. Jednak przed ostatnim questem gra nie chciała mi go zaliczyć, więc nie miałem szansy zobaczyć swojego zakończenia (nie tylko mnie to dotknęło, jak wynika z wpisów ludzi w internecie). Trochę to było frustrujące.
Niektóre postacie, frakcje, lokacje były interesujące i wciągnąłem się w fabułę. Część dialogów udźwiękowiona. w tym aksamitny głos narratora, dlatego poczułem trochę klimat.
Polecam dla fanów serii izometrycznych RPG!
mam na liczniku 50h, mysle ze juz kolo 3/4 gry przeszedlem. Gra jest calkiem spoko, gydbym mial oceniac w tej chwili to dalbym 8/10. Nie rozumiem skad taka niska ocena? Chyba jestem juz boomerem i podobaja mi sie inne gry niz wiekszosci graczy.. to samo mialem z Wartales, ktorej ocena jest mega niska, a gra moim zdaniem swietna. Hmm..
Nie rozumiem skad taka niska ocena?
brak polskiej wersji to tutaj wystarczający powód by zapluć dobre gry niskimi ocenami...
Wspaniała!
Wciągający gameplay i fabuła
Dużo micromanagement
Mocne nawiązania do Fallout, Arcanum, Burn Time i STALKER
Bardzo grywalna i nienachalna
Polecam wszystkim miłośnikom RPG izo
Całkiem niezła gierka, choć fabuła trochę z kija, żeby zamknąć wielki teren USA pod kopułą i mieć dostęp tylko przez windę. Na początku gry jest nudny wstęp, trzeba przeklikać wiele dialogów zanim zacznie się grać na serio, ale jak już trafimy na stację benzynową i zacznie się poważna gra, to gierka jest naprawdę całkiem, całkiem niezła.
Pamiętajcie noobki, że opcję skradania dali nie bez powodu, zamiast brać się za walkę 1 vs 5, lepiej najpierw znaleźć sobie towarzysza, wtedy można brać walkę na serio.
Czasem odnoszę wrażenie, że paplaniny w grze jest po prostu za dużo, mechanik za dużo i kiepski balans pomiędzy poziomami trudności, stąd tylko 7.5/10, ale fanom gier RPG się bardziej spodoba.