Nowy komiks Dragon Age kontynuuje wątki z Inkwizycji
Jakie dalsze losy Fenrisa ?
Prawie zawsze grałem w DA 2 jako mag, i w każdym "magowym" zakończeniu Fenris ginął atakując mnie pod sam koniec gry.
Prawie zawsze grałem w DA 2 jako mag, i w każdym "magowym" zakończeniu Fenris ginął atakując mnie pod sam koniec gry.
No to słabo grałeś, mi nigdy Fenris nie zginął :)
A co ma jedno do drugiego ?
Fenris nienawidził magów; gdy grałeś takowym i wspierałeś innych magów jednocześnie ciągle nie zgadzając się w tym temacie z Fenrisem gra automatycznie prowadziła do zakończenia że musiałeś go zabić, bo w ostatniej misji stanął po drugiej stronie barykady i nie dał Ci wyboru.
Ta książka z góra zakłada zakończenie, w którym Twój Hawke stanął po stronie Templariuszy. Trochę bez sensu, bo Inkwizycja pokazała że żadne z zakończeń DA 2 nie było kanonicznym.
@ste100
Jeśli miało się dobre relacje z Fenrisem i generalnie było się tym dobrym to nawet grając magiem i na końcu stając po stronie magów to Fenris też był po naszej stronie.(generalnie wszystko rozbijało się i tak o misje lojalnościowe towarzyszy)
Właściwie to chyba żadne z zakończeń nie jest kanoniczne. Ta kwestia jest w "szarej strefie" i pewnie nie będzie jednoznacznie określona.
Właśnie o to sprawa się rozbija - nieważne czy byłem dobrym czy złym magiem, czy wsparłem Fenrisa w jego misji lojalnościowej z siostrą czy nie - wystarczyło że kłóciliśmy się w temacie magów i ZAWSZE w finale stawał przeciwko mnie.
I tu się zgadzam - żadne zakończenie nie jest kanoniczne. Robienie książki o dalszych przygodach Fenrisa opiera się na takich samych założeniach jak ewentualna książka o dalszych przygodach Sheparda - że z góry jedno z zakończeń jest kanoniczne, a tak nie jest.
Właściwie to powinna być jakaś kanoniczna linia fabuły, czemu nie. Może w tym komiksie właśnie się to okaże. Chociaż zakończenie DA2 nie jest specjalnie istotne dla serii Dragon Age, to była dość zamknięta opowieść.
A w Mass Effect spokojnie można założyć, że kanoniczne będzie czerwone zakończenie bo daje duże pole do rozwijania fabuły. Zielone definitywnie zamyka wątek, niebieskie w zasadzie też, czwarte zakończenie wywaliło by wszystko do kosza i musieli by od nowa wymyślać wszystko.
Zakończenia ME3 to temat rzeka - ja ich nie akceptuję w takiej formie w jakiej je podano.
Obecnie ogrywam mocno zmodowany ME3 gdzie finał opiera się na 3 modach - Priority Earth Overhaul Mod, Alternate MEHEM i Citadel Epilogue Mod.
W skrócie: od momentu rozpoczęcia odbicia Ziemi kompletnie inna gra. Jest Starboy, ale w nieco zmienionej formie i choć pozostawiłem kolorki do wyboru, i tak zawsze wybieram zniszczenie, bo to jedyna droga do nowego zakończenia, którym jest DLC Cytadela. Nigdy logicznie nie byłem w stanie zaakceptować ogrywania tego DLC przed uderzeniem na Żniwiarzy. Ja mam iść pić, grać na automatach i bawić się na imprezach podczas gdy w tym samym momencie Leng ucieka a Żniwiarze masakrują miliardy istot ? Serio ? Nie wiem kto na to wpadł ale wybitnie inteligentny to on nie był.
Tutaj zaś mam nowe otwarcie - wybieram zniszczenie więc Shepard według kanonu przeżywa... i mija jakiś rok, galaktyka się odbudowuje, Opiekunowie już praktycznie odbudowali Cytadelę i wtedy dostaję mail od Jokera i zaproszenie na kolację...
Dopiero w tym momencie imprezowanie ma sens, Cytadela jest wtedy prawdziwym pożegnaniem i jej zakończenie kończy całą trylogię. Jest to zrobienie naprawdę profesjonalnie, włączając w to pozmieniane dialogi, ja bawiłem się znakomicie.
A ja tam nie wiem czemu ludzie tak czepiają się zakończenia ME3. To znaczy oryginalnie było skopane bo fragmentaryczne ale Extended Cut było już w porządku i ciekawe. Chociaż sama misja z przebijaniem się do Cytadeli była średnia, może dlatego gracze ostatecznie nie przekonali. (np. taki ME2 mimo kontrowersyjnych uproszczeń względem ME1 i beznadziejnego bossa na końcu miało jednak epicką misję końcową, tego zabrakło w ME3).
W DLC raczej nie grałem więc się nie orientuję.
Problem z zakończeniem był taki że w żaden sposób nie odzwierciedlał wyborów gracza z wszystkich 3 części ME. Jakbyś nie grał i czego byś nie zrobił, i tak zawsze miałeś te same wybory.
Mody naprawiły dużą część tych problemów. Pisałeś o misji przebijania do Cytadeli - mod PEOM tworzony przez grupę fanów przez ładnych parę lat całkowicie odmienił tą misję, w końcu widzisz realnie skutki swoich działań jak i bezpośrednią pomoc sprzymierzeńców o których przez całą grę zabiegałeś.
Nie grałeś w DLC Cytadela ? Ehm, bez tego dodatku to ja bym ME3 wyciął z oceny jak nic ze 2 punkty...
Nie chcę czytać komiksów, książkę, oglądać filmów, seriali, nie chcę nawet dowiedzieć się co dalej od kolegi z podwórka. Chcę grać w grę.
Nie ma nic gorszego od takiego rozpieprzenia fabuły. Acti-blizz to lubi. Grasz w następną część starcrafta - chcesz się dowiedzieć o co chodzi czytaj pincet grafomańskich książek.
Heh od BioWare już tego nie dostaniesz.
Quarianie z Andromedy też dostali swoje "dlc" w książce.
Podobno ten komiks czytają dwie osoby: jedna jest scenarzysta BioWare a drugą Soulcatcher.