Ja tak:
i to było życie, nie to co robota itd. co wieczór impreza czy to na mieście czy w pokoju, zawsze jakaś morda do picia chętna, a jak nie to samemu się leciało oglądając netflixa. W gałę się grało na Orlikach także, czy w karty nawet.
Współlokatorzy byli spoko, tez się z nimi piło, grało w CSa itd. coś pięknego, wstawałeś rano i wiedziałeś że się będzie działo coś fajnego. A te niezapomniane akcje jak np. wylot z klubu na kopach za przyniesienie własnego browca i obalenie go przy stole... :D
Jedyny taki okres w życiu, co prawda mogło byc lepiej, bo tylko jednego metala poznałem, z którym grało się w RPGi papierowe jak Afterbomb Madness (polecam!) czy D&D.
A wam jak się w akademikach żyło? miło je wspominacie?
Gdyby tak było, a to zdjęcie pochodziłoby z akademika, to na stole leżałby jeszcze podręcznik socjologii z okładką pobrudzoną żarciem dla kota, a na łóżku znajdowałyby się otwarte "Podstawy filozofii dla półgłówków" i cały rozdział o Freudzie byłby pokryty spirytusowymi wymiocinami.
Ale meliniarski syf, właśnie oglądając takie obrazki nie potrafiłem nigdy patrzeć na studentów jako przyszłość narodu.
Bukary
Wygląda na typowego przedstawiciela "szlachta nie pracuje" po Wyzszej Szkole Robienia Halasu
Po co ty poszedłeś na studia, nie lepiej było pracować i odkładać przez ten czas mieszkając u starych nawet 500 zł miesiąc uzbierała by się niezła kwota a prace pewnie miał byś ta sama co teraz
Albo kłamać.
Czyt, alkoholik, nierób, a jednocześnie osoba, która uważa się za jakąś wyjątkowo jednostkę, której nie rozumie społeczeństwo.
syf na zdjęciu,
u nas praktycznie cały czas panował porządek (panny nie lubiły brudasów) ale jedno zawsze się zgadzało, flaszka do śniadania, flaszka do kolacji
I co takie picie od rana do wieczora sprawiało wam przyjemność? Bo mi się wydaje, że organizm w końcu ma dość takiego melanżu i nie jest to już wtedy takie fajne. Dlatego picie w weekend ma swój urok. Zdążysz się zregenerować.
Na załączonym zdjęciu panuje generalnie porządek, jeśli weźmiemy pod uwagę, że to niby po imprezie. Niestety gdy ja studiowałem nie było smartfonów i nie było czym zrobić takiego zdjęcia, ale tak wyglądał pokoj zazwyczaj przed imprezą ;)
A te niezapomniane akcje jak np. wylot z klubu na kopach za przyniesienie własnego browca i obalenie go przy stole... :D
Nie studiowałeś. Prawdziwy akademik wygląda gorzej, to co ty dałeś to jest Wersal. Burdel z fotki sprawia sztuczne wrażenie jakby itemy rozrzucono specjalnie, na pokaz. Zdjęcie prawdopodobnie pożyczone od kumpla albo znalezione w necie.
Cieszę się, że wynajmowałem stancję. Co do akademików to prawda, że w takim syfie się mieszka, bo parę razy zarwałem nocki z kumplami i spałem u nich w akademiku...
Bród i syf.
I jak w takich warunkach się uczyć?
Z rodzicami, jak normalny człowiek. Dopiero po 30stce się wyprowadziłem (31 dokładnie), bo wcześniej to bezsens.
Może być :)