Final Fantasy VII Remake z opcjonalnym turowym systemem walki
Ten mod do FF15 wygląda słabo. Najgorsze, że znów cala grę przejść będzie można wciskając i trzymając jeden przycisk. Bez taktyki, bez myślenia. Super rozwiązanie. A te wstrzymywanie czasu i niby turowe akcje to mogą sobie w d... wsadzić.
Po pierwsze, to jest REMAKE Final Fantasy VII, a nie FF15. Po drugie, to właśnie dzięki unikalny system turowy Final Fantasy IV-IX (połączenie czas rzeczywistość i turowy) wyróżniają się pod względem poziom trudności, emocjonalne walki, dużo taktyki i myślenia. Nie da się ukończyć FF bez myślenia i odpowiednie zarządzenia umiejętności/magii. XD
Moderacja: Prosimy o uspokojenie emocji i zaprzestanie obrażania innych użytkowników forum. W przypadku niedostosowania się do tej prośby Administracja lub Moderacja podejmie przewidziane Regulaminem Forum -> https://www.gry-online.pl/regulamin.asp?ID=2 działania.
po pierwsze to wpisz sobie w google takie pojęcie jak sarkazm, i przeczytaj jego definicję.
@xan11pl
Nie wiem, gdzie ty tu widzisz sarkazm? Gościu palnął zwyczajną głupotę. Przeczytaj sobie jego inne posty na temat FF VII Remake, to zobaczysz, że on pisze to na poważnie.
Gdzie sarkazm? O, tutaj:
Ten mod do FF15 wygląda słabo.
Nie musisz dziękować.
Mnie bardzo podoba się ten współczesny system walki ale fajnie że będzie możliwość wyboru.
Ten mod do FF15 wygląda słabo. Najgorsze, że znów cala grę przejść będzie można wciskając i trzymając jeden przycisk. Bez taktyki, bez myślenia. Super rozwiązanie. A te wstrzymywanie czasu i niby turowe akcje to mogą sobie w d... wsadzić.
Robienie z systemu walki FF7 (gdzie głównie klikasz X na jednej opcji i powtarzasz 1000 razy) jakiegoś wyrafinowanego arcydzieła wymagającego taktycznego geniuszu to naprawdę mistrzostwo w klasycznej dyscyplinie "jak nie lubisz tego co ja, to dlatego że jesteś za głupi by zrozumieć". Jeśli chodzi o przygotowanie do walki, to można mówić o jakimś tam wyrafinowaniu, ale sama walka to wciskanie X, a w przypadku zbyt mocnych przeciwników - wciskanie X i oglądanie w nieskończoność animacji Hadesa, Bahamuta Zero czy Knights of the Round (KTÓRE TRWAJĄ MINUTĘ. Ale w połowie lat 90. to był dla fanów gierek zachwycający show). Wszystkie najlepsze strategie pokonania przeciwników na wyższym levelu w FF7 opierają się na używaniu Mime, czyli dosłownie na powtarzaniu jednym kliknięciem całej najbardziej wywalonej akcji do odegrania. Co zresztą było tradycją serii przez jakiś czas.
Ja pokochałem turowe gry jak FF i trochu mi tego brakuje. Niby wejście w Action RPG urozmaica sam system walki ale turowy system to nostalgia do którego chętnie wrócę.
Nie ma sensu porównywać action rpg, gdzie sterujemy jedną postacią z rpg, gdzie zarządzamy drużyną z aktywną pauzą. Możliwość różnej taktyki to coś co daje duże pole do popisu w np:
Baldur's gate 1 i 2, Planescape Torment, Icewin Dale 1 i 2, Neverwinter Nights 1 i 2, Drakensang - The dark Eye, Drakensang - River of Time, Dragon Age - Origins, Dragon age II, Dragon age - Inkwizycja, Pillars of Eternity 1 i 2 itp.
Przy złej taktyce ktoś może przegrać mając już mocną drużynę, a przy dobrej taktyce pokonać o wiele mocniejszego wroga z którym w teorii powinien być bez szans.
Z serii Final Fantasy przechodziłem tylko VII, VIII, XV. Te starsze są wyraźnie lepsze. Zwłaszcza VII, która jest jedną z lepszych gier rpg z lat 90'. Fajnie, że w remaku dają wybór systemu walki. Każdy będzie mógł sprawdzić co bardziej mu pasuje.
Przy złej taktyce ktoś może przegrać mając już mocną drużynę, a przy dobrej taktyce pokonać o wiele mocniejszego wroga z którym w teorii powinien być bez szans.
Albo równie dobrze, w obu przypadkach, możesz zostać równo zjechany przez RNG :) To jest właśnie czynnik, który mnie nieco odstręcza od tradycyjnych systemów walki - przytłaczająca świadomość tego, że mimo nawet i najlepszego przygotowania, może mnie pogrążyć kilka rzutów kostką :/
Fajbie, ze pomyśleli o wiernych fanach i o takich, jak ja, którzy chca walki w czasie rzeczywistym, ale oczywiście tylko i wyłącznie na tym forum musi sie pojaeic jakis zgred narzekacz. Gardze takim zachowaniem. Zmiencie niektórzy branżę, by gry nią nie są.
Ta gra to jedno wielkie nic, ale szanuję tych, którzy na tą produkcję czekają.
Najbardziej przehypowana gra w historii, a nie jest nawet najlepszym Finalem. Szkoda, że marnują środki na remaki zamiast zająć się nowymi tytułami.
A która część jest lepsza od FF 7 ?
Patrząc na recenzje to jedyna część, która dostawała wręcz same 10 i 9 od recenzentów.
Patrząc na user score też ta część dominuje w najwyższych ocenach np:
IMDB - 9,5 z 8220 ocen
Filmweb - 8,9 z 4042 ocen
GOL Pc - 8,8 z 1736 ocen
Meta Ps1 - 9.2 z 1746 ocen
Meta Pc - 9.1 z 287 ocen
Gra ma już 22 lata. Oceny z początku były jeszcze wyższe, bo młodsi zawsze zaniżają starszym pozycjom nawet nie grając potrafią im wbijać niskie oceny, a mimo to wysokie średnie ma do dziś co po tylu latach zdarza się w przypadku tylko bardzo udanych gier.
FF7 była lepiej oceniana od FF8 czy FF9 z tego powodu że była innowacyjna. Kolejne dwie gry korzystały z formuły FF7. A z czasem to już sentyment.
Ja stawiam FF7 na równi z FF8 i FF9.
4, 6, 10... FF7 był pierwszym Finalem znanym na Zachodzie, więc był zachwyt, ale graficznie było bardzo biednie (modele postaci to nieporozumienie nawet jak na tamte czasy), a wszystkie mechaniki były mniej lub bardziej takie same jak w poprzednich częściach (minus materia, ale i tak nie był to na tyle ciekawy system aby go zostawić czy stosować w innych grach później).
@Gosen
6 i 10 to jeszcze rozumiem bo to świetne tytuły choć moim zdaniem jednak słabsze od siódemki ale czwórka jest sporo słabsza niż wymienione powyżej gry.
7 w moim mniemaniu wygrywa świetnie wykreowanym światem, postaciami które się po prostu zapamiętuje oraz niecodziennym na tamte czasy rozmachem.
Na temat grafiki się nie wypowiadam bo mnie osobiście podobał się ten styl graficzny a prerenderowane tła były standardem w tamtym czasie.
Na pewno zachód się trochę grą zachłysnął. PS1 była pierwszą tak ogromnie popularną konsolą więc dla wielu ludzi FF7 było pierwszym jRPG, ale nie można ignorować wszystkich jego zalet i zwalać wszystkiego na to zachłyśnięcie, to dość nieuczciwe względem tego tytułu.
Gosen
Więc podaje oceny FF IV, VI i X dla porównania.
FF IV:
IMDB - 8,4 z 1084 ocen
Filmweb - 7,9 z 361 ocen
GOL PSP - 7,9 z 53 ocen
GOL DS - 8,2 z 37 ocen
meta Gameboy - 8.6 z 55 ocen
meta DS - 8.9 z 271 ocen
meta IOS - 8,9 z 80 ocen
FF VI:
IMDB - 9,0 z 1959 ocen
Filmweb - 8.5 z 481 ocen
GOL Pc - 7,8 z 34 ocen
meta GameBoy - 9.1 z 241 ocen
meta IOS - 8.5 z 169 ocen
FF X:
IMDB - 9,1 z 6110 ocen
Filmweb - 8.5 z 1544 ocen
GOL Psx2 - 8,8 z 912 ocen
GOL Ps3 wersja HD - 7,4 z 51 ocen
GOL PS wersja HD - 8,0 z 71 ocen
GOL Pc wersja GD - 7,8 z 113 ocen
GOL Ps4 wersja HD - 7,4 z 71 ocen
meta Psx2 - 9.0 z 1470 ocen
meta Ps3 wersja HD - 8,8 z 447 ocen
meta Pc wersja HD - 9,0 z 232 ocen
meta Ps4 wersja HD - 8,7 z 477 ocen
Z tego co widać FF 7 ma sporą przewagę w ocenach na IMDB, Filmweb i GOL, a na meta mniejszą.
Również uważam podobnie jak wy, że w sukcesie FF 7 pomógł debiut tej gry na Playstation 1, a później na Pc. Wcześniejsze części nie debiutowały na Psx1 i pc. Więc dopiero od tej części w Europie i Usa zaczęła stawać się popularna ta seria.
Mnie nie ciągnęło do tej gry, ale koledzy, którzy szybciej kupili ode mnie Psx1 mnie zachęcali i truli dupę bym koniecznie chociaż kupił ją na Pc. Jakoś tak wyszło, że zagrałem w FF 7 i 8 dzięki nim na Pc, ale świetnie się bawiłem przy nich. A Psx1 kupiłem stosunkowo późno w 1999 roku i większość najlepszych gier pod tą konsolę wykupiłem od razu.
Z jrpg polecam też Ni no Kuni II z 2018.
Ale tam wyżej ceniona jest 1 część Ni no Kuni z Ps3, która dostanie remaster pod Pc i ps4 za kilka dni.
Niestety fanowskie spolszczenie jest tylko do 2 części pod Pc, a do 1 części ludzie będą musieli sobie poczekać, aż spolszczą.
Niestety fanowskie spolszczenie jest tylko do 2 części pod Pc, a do 1 części ludzie będą musieli sobie poczekać, aż spolszczą.
Pierwsze Ni No Kuni na PS3 również trzeba było ograć po angielsku ale szczerze mówiąc nie przeszkadzało mi to, mimo iż w okresie kiedy grałem mój angielski był sporo słabszy niż teraz. Fabuła jest świetna ale na tyle nieskomplikowana że znajomość języka na poziomie "Kali chcieć pić" pozwoli się w niej orientować. Dodatkowo spora część fabuły jest nam przekazywana cutscenkami w których wiele można wyczytać z kontekstu.
Ogólnie tytuł bardzo przyjemny i godny polecenia.
I tak każdy zdecyduje sam czy warto zainteresować się remakiem :)