Kiedy dwie krowy nie chcą ustąpić...
http://www.edziecko.pl/rodzice/7,79361,25172661,policja-musiala-interweniowac-po-bojce-dwulatkow-z-trzylatkiem.html
Mówiłem kiedyś, że gorsi od górala są tylko dwaj górale.
Gdy pojawia się trzech, nawet Lucyfer zaczyna się modlić.
Jak chodze z moja mała do parku to obserwuje dwóch takich kilkuletnich braci. Chcą powoli rządzić parkiem, wszystko jest ich i wszystko im wolno. Widzialem jak walczyli ze starszym. Agresje wynoszą z domu. Matki nigdy nie widac, facet trzyma ich na dworze calymi dniami..
Ale że co? Dziwisz się ojcu? Też bym takich potworów do chaty nie wpuszczał, a przez noc trzymał w klatce.
Wy warszawiaki od razu jak wyjdziecie na pole to wszędzie macie dwór, same wielkie pany nie to co my górolskie pachołki.
Żeby im zniesły te wizy amerkańskie to może wyjado w końcu w pizdu raz na zawsze (albo chociaż na chwile).
Ja się stąd nie ruszam! To kraina mlekiem i miodem płynąca. A każda wizyta prezydenta, który tu często zagląda, sprawia, że nawet baranom szybciej wełna rośnie, a owce dają więcej mleka na żętycę.
Jakie tutaj sa złote komentarze. Ale fakt faktem, żeby do dwulatków policja przyjeżdzała, to coś jest nie halo z rodzicami
Na Podhalu policja nie tylko niemowlęta musi brać w kajdanki. Nawet zwierzęta mamy nabuzowane:
Ech, co ten stres przedwyborczy robi z ludźm... eee... krowami.