Współtwórca Night In The Woods zwolniony z powodu oskarżeń o przemoc
Ja jej wierzę. Bo jak tu nie wierzyć Zoe, która wzięła od ludzi ponad 80k dolarów na kickstarterze, a o grze ani widu, ani słychu. W międzyczasie zafundowała sobie wycieczkę do Japonii i nie miała za co wrócić.
https://www.kickstarter.com/projects/703752115/kickstarted-in-the-butt-a-chuck-tingle-digital-adv
Pani Quinn rzekomo napastowała niejakiego Wolfa Wozniaka na weselu jego kolegi.
No i oczywiście nie zapominajmy, że Zoe rozpoczęła GamerGate. Zdradzała swojego chłopaka z Nathanem Graysonem z Rock Paper Shotgun(obecnie jegomość pracuje w Kotaku).
Wiarygodność 1000%. Ufam jej tak bardzo, że dałbym jej nawet tak z pięć groszy.
A tak zupełnie na poważnie to typowy przykład jak zrobić karierę na robieniu z siebie ofiary i szczerze powiedziawszy to tego typu ludzie mnie zwyczajnie brzydzą.
Czyli w tych czasach wystarczy niepoparte żadnymi dowodami oskarżenie jednej osoby żeby wyrzucić kogoś z pracy? Fajnie...
Ta sprawa wymaga porządnego śledztwa, babka jest niewiarygodna i kto wie jaki związek miała z Aleciem, różni ludzie lubią różne perwersje, może sama się w to wcisnęła i teraz odwraca kota ogonem.
Z drugiej strony nikt nie jest święty, gość mógł mocno przesadzić.
Rozdmuchiwanie takich spraw w social mediach wcale nie pomaga nikomu, najpierw sprawą powinny się zająć odpowiednie służby i wydać oficjalne oświadczenie.
Ciężko dyskutować o takich sprawach... miejmy po prostu nadzieję, że jakaś sprawiedliwość zostanie zaprowadzona.
Nawet wygląda na takiego co stosuje przemoc wobec ludzi i zwierząt.
EDIT:
Gratuluję fixumdyrdum napisanie normalnego newsa. Widać skill dziennikarstwa poszedł w górę.
Z ciekawości sprawdziłem kim jest osoba, która oskarża i jednym z pierwszych wyników było to:
https://knowyourmeme.com/memes/people/zoe-quinn
A tutaj skrót: https://crappygames.miraheze.org/wiki/Quinnspiracy
Polecam poczytać bo jest ciekawie, a oskarżenia tej kobiety zaczynają zbierać kolejne żniwo co jest zresztą już podane w nagłówku newsa.
Z mojej strony: tfu na takie osoby, naprawdę nie mam nic więcej do dodania.
No przecież to właśnie od niej zaczeło się GamerGate :) Które co prawda wybuchło i zgasło 5 lat temu, ale do tej pory jest wygodnym boogeymanem dla zachodnich pismaków.
Niestety jej nazwisko nie zostało w mojej pamięci (jaka szkoda...), a samym gamergate aż tak bardzo swego czasu się nie interesowałem i mi się pozapominało.
Ale bardzo dobrze pamiętam jedną osobą z tą całą aferą związaną: Anitę Sarkeesian. Ta akurat jest aż za bardzo znana (a ostatnio dała znać o sobie w sprawie Cyberpunka).
Więc te linki mogą być dobrem odświeżeniem pamięci dla takich osób jak ja, lub do zapoznania się dla osób, które o tym nie słyszały.
Szkoda tylko, że Zoë Quinn znowu oskarża i już są tego skutki (zwolnienia w trybie natychmiastowym).
Czyli w tych czasach wystarczy niepoparte żadnymi dowodami oskarżenie jednej osoby żeby wyrzucić kogoś z pracy? Fajnie...
A jakby było oskarżenie dwóch osób, pięciu osób, dwudziestu osób? Wpojono ludziom, że zbiorowość ma rację, a zwłaszcza większość ma rację, skutki tego są fatalne.
Nie w czasach "believe all women"*
*które oczywiscie już się zmieniło w "believe all women as long as they are saying what we want them to say"
Widze, że Quinn się rozwija, teraz potrafi napisać 3 słowa bez odniesienia do GamerGate (oczywiście koniec końców musiała o GG wspomnieć)
"Po bolesnej analizie sytuacji, zdecydowaliśmy się zakończyć współpracę z Alekiem"
Nie umiemy czytać, nie chcemy. Lektura to zło.
Ta sprawa wymaga porządnego śledztwa, babka jest niewiarygodna i kto wie jaki związek miała z Aleciem, różni ludzie lubią różne perwersje, może sama się w to wcisnęła i teraz odwraca kota ogonem.
Z drugiej strony nikt nie jest święty, gość mógł mocno przesadzić.
Rozdmuchiwanie takich spraw w social mediach wcale nie pomaga nikomu, najpierw sprawą powinny się zająć odpowiednie służby i wydać oficjalne oświadczenie.
Ciężko dyskutować o takich sprawach... miejmy po prostu nadzieję, że jakaś sprawiedliwość zostanie zaprowadzona.
Przecież takie sprawy są własnie "idealne" dla social media, zwłaszcza w czasach po #MeToo
Nie potrzeba dowodów, wystarczy napisać post na blogu, oczywiscie go podeprzeć trochę emocjonalnie tekstami typu "długo się wahałam, ale w końcu...", "nie chcę atakowac legendy branży, ale..." i gotowe. Dowody, uczciwy proces - to przeżytek, twitterowy sąd zbierze się w 5 minut, w minutę wyda wyrok i przez kolejne tygodnie będzie wymierzał karę. Proste, szybkie, zabójczo skuteczne.
Nie wiem ale prawdopodobne jest, że nad pracami czuwała zwolniona osoba lub miała prawa autorskie, bo był to jej pomysł. Moim zdaniem krok słuszny i uczciwy.
Jeśli tak faktycznie jest, to zrozumiałe. W sumie nawet nie wiemy jaki miał być to tytuł, więc trudno czegokolwiek żałować. Niemniej świetnie oceniane Night in the Woods jest na mojej liście życzeń od dłuższego czasu, więc szkoda by było, aby jakiś równie dobry pomysł poszedł do kosza.
Twitterowi debile jeszcze im dziękują, ech... co za czasy, gdy oskarżenie = wyrok. Nawet, jeżeli to prawda (w co powątpiewam, patrząc na to, kto oskarża, ale nie mówię, że nie jest możliwe) do momentu sprawy sądowej powinno się go traktować tak, jakby był niewinny.
Następny.
"Po bolesnej analizie sytuacji, zdecydowaliśmy się zakończyć współpracę z Alekiem"
I co to ma do dodania? Został zwolniony ze studia, którego był współzałożycielem, przypisano mu łatkę gwałciciela, co to jest, jeżeli nie skazanie społeczne?
@Deser
Znaczy mają twarde dowody na jego winę? Ciekawe, gdzie tak powiedzieli? "Analiza sytuacji" a "przeprowadzone dochodzenie i zebranie dowodów" to dwie różne rzeczy. To pierwsze można zrobić po godzinie czytania Twittera, to drugie zajmuje czas.
Proponuję czytać do skutku to zdanie.
Ja sobie z Waszych wypowiedzi postaram nie wyrabiać zdania bo nie będzie dla Was ono pochlebne.
@Zdichsiu Prawnie osoby bez wyroku sądowego są niewinne, ale SKRZYWDZONA KOBIETA WALCZY Z PRZEMOCĄ , więc gość równie dobrze może od razu iść do więzienia. Nawet jak wywalczy od niej odszkodowanie to i tak będzie wyklęty
Ja jej wierzę. Bo jak tu nie wierzyć Zoe, która wzięła od ludzi ponad 80k dolarów na kickstarterze, a o grze ani widu, ani słychu. W międzyczasie zafundowała sobie wycieczkę do Japonii i nie miała za co wrócić.
https://www.kickstarter.com/projects/703752115/kickstarted-in-the-butt-a-chuck-tingle-digital-adv
Pani Quinn rzekomo napastowała niejakiego Wolfa Wozniaka na weselu jego kolegi.
No i oczywiście nie zapominajmy, że Zoe rozpoczęła GamerGate. Zdradzała swojego chłopaka z Nathanem Graysonem z Rock Paper Shotgun(obecnie jegomość pracuje w Kotaku).
Wiarygodność 1000%. Ufam jej tak bardzo, że dałbym jej nawet tak z pięć groszy.
A tak zupełnie na poważnie to typowy przykład jak zrobić karierę na robieniu z siebie ofiary i szczerze powiedziawszy to tego typu ludzie mnie zwyczajnie brzydzą.
Podobne sprawa sugerująca jej brak wiarygodnosci :).
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10152274323855882&set=a.412206445881&type=1&theater¬if_t=like
To nie tylko Quinn wysunęła oskarżenia względem Holowki. A też, dodając wiarygodności oskarżeniom, odezwało się wielu byłych współpracowników i przyjaciół, którzy wcześniej zerwali z nim kontakt po tym, jak widząc przez lata jego zachowanie, uświadomili sobie, jakim jest człowiekiem i nie chcieli mieć z nim nic wspólnego. Łatwo jest powiedzieć, dlaczego nie pójdzie ktoś na policję, nie załatwi sprawy oficjalnymi kanałami, ale natura zbrodni jak i statystki dotyczące jej prosekucji są tragiczne. Statystyki zasłyszane z UK, ale pewnie podobnie jest wszędzie: koło 1-2% zgłoszeń prowadzi do jakiejkolwiek dalszej czynności ze strony organów prawa, a od tego droga strasznie daleka do nawet postawienia zarzutów delikwentowi. Potem jeszcze może nawet kilka kosztownych lat toczenia się po sądach z miałką szansą sukcesu, bo strasznie trudno jest udowodnić cokolwiek przy tego typu przestępstwie. Dlatego znaczna większość takich nędzników może działać bezkarnie latami, jeśli nie bezustannie.
Te przypadki, o których teraz słyszymy - Holowka, Jeremy Soule, Alexis Kennedy i inni - są wynikiem pogłosek na ich temat szerzących się LATAMI w branżowych kręgach, pozwalających ich ofiarom nawiązać kontakt i to dopiero mając takie ubezpieczenie i wsparcie w sobie postanowiły coś powiedzieć. W pełni zrozumiała wściekłość pewnie też grała dużą rolę - już sam fakt wiedzy ich bezkarności by wystarczył, a jeszcze dodać do tego, jak pełni hipokryzji publicznie apostołują ruchy feministyczne itp. - na ich miejscu też by mnie nosiło. Nie żyjemy w idealnym świecie. Istnieją przypadki, gdy publicznie wysuwane oskarżenia są nieprawdziwe, ale takie przypadki stanowią mniejszość. Niefajnie? Niefajnie. Ale też niefajnym jest to, co oni robili - a te świadectwa kobiet sprawiły, ze nikogo więcej już nie skrzywdzą, a też niektórzy dostaną miałką namiastkę sprawiedliwości, na którą zasługują, w postaci profesjonalnych reperkusji.
Pracuję z domu Cziczaki, jestem do twojej dyspozycji 24/7.
Pani Quinn nie lubię. Nie przez GamerGate (bo cała akcja nie miała nic wspólnego z walką o rzetelne dziennikarstwo, prywatne sprawy Quinn były tylko pretekstem dla bandy mizoginów do rozdmuchania kałoszkwału jak internet długi i szeroki), tylko przez wałki na kickstarterze i robienie z siebie gwiazdy branży gier przy jednoczesnym nierobieniu gier. Niemniej moja opinia o niej nie ma znaczenia, jeśli oskarżenia są prawdziwe.
Co do samej sprawy - o ile studio faktycznie przeanalizowało sytuację i sprawdziło te informacje, a nie zwolniło twórcę, bo ktoś coś napisał na Twitterze, nie widzę w tym nic dziwnego, to standardowa procedura. Jeśli jednak jest to panikarskie dmuchanie na zimne, wywalony pracownik spokojnie może dochodzić zadośćuczynienia, byłoby to wręcz wskazane, po to są przepisy dotyczące obrony dobrego imienia. Póki co, z szybkiego prześledzenia poszlak wygląda na to, że coś jest na rzeczy, jedna z osób trzecich opisywanych w tej historii ją na razie potwierdza, inni (w większości - byli) znajomi również opowiedzieli kilka niepokojących szczegółów, a sam rzekomy sprawca zniknął z social mediów. Z jednej strony rozumiem, bo pewnie wolałby uniknąć fali hejtu, z drugiej - w takich wypadkach, jeśli nie ma się sobie nic do zarzucenia, lepiej chwycić byka za rogi i opisać własną wersję wydarzeń.
>(bo cała akcja nie miała nic wspólnego z walką o rzetelne dziennikarstwo, prywatne sprawy Quinn były tylko pretekstem dla bandy mizoginów do rozdmuchania kałoszkwału jak internet długi i szeroki)...
Tutaj po części przyznałbym Ci rację, po części wręcz przeciwnie.
Faktem jest, że zarówno na Quinn jak i Sakresian czy Briannę Wu i masę innych kobiet z gamedevu rzuciła się banda delikatnie to ujmując piwnicznych troli, prześladując i grorząc wymienionym paniom.
Natomiast GG ma też bardzo pozytywne sktutki. Portale internetowe(działające na terenie USA, jak chociażby anglojęzyczna wersja GOLa w postaci Gamepressure) korzystające tzw. reflinków muszą umieścić notkę w artykule, na której owe reflinki się znajdują, że korzystając z nich część kwoty wraca do redakcji w ramach partnerstwa np. z Amazonem. Podobną informacje muszą także umieszczać gdy promują produkt osoby z kręgu znajomych czy bliskich.
https://techraptor.net/content/ftc-forces-gawker-make-disclosures-affiliate-links
Niby nic wielkiego, ale bardzo poprawia to transparentność dla czytelnika.
Warto też wspomnieć, że GG wspomógł finansowo w czasie kilku miesięcy kilka organizacji charytatywnych w ramach zbiórek.
Kilka lat temu też miałem o GamerGate podobne do Ciebie zdanie, ale zabrałem się za lekturę i okazało się, że temat jest bardziej złożony niż mi się wydawało. Zresztą nie tylko ja tak miałem. Adrian Chmielarz z The Astronauts też zmienił swoje zdanie o całym ruchu.
https://medium.com/@adrianchm/a-game-developer-s-year-with-gamergate-the-ugly-the-bad-and-the-good-1a9fce126709
O GG ciężko mi się wypowiedzieć, bo nie grzebałem wtedy w anglojęzycznym necie, a dzisiaj, zależnie od strony barykady, albo jest mówienie, że to była walka o etykę w dziennikarstwie growym, albo gadanie o seksistach wśród graczy.
Nie wiem, czy rzeczywiście GG walczyło o jakąkolwiek etykę, i ilu wśród nich było seksistów. Ale fakt pozostaje faktem, że dziennikarze growi już dawno przestali nimi być, zamieniając się w lewicowych, żeby nie powiedzieć lewackich, aktywistów, których bardziej od historii czy gameplayu interesuje, czy w grze są geje, czy można wybrać zaimki, i czy mniejszości etniczne są prawidłowo przedstawione.
@Yarovit
GG to był ruch hashtagowy, a nie ma żadnego narzedzia pozwalającego takie coś moderować. Byle Ziutek może sobie napisać co chce pod dowolnym hashtagiem i nie ma żadnej możliwości mu to zablokować. Oczywiscie, ze trolle z 4chan też tam wparowały i zrobiły syf, byłoby cudem, gdyby tak się nie stało. A dziennikarzom było bardzo na rekę cytować tweety wycelowane w kobiety w branży i udawać, ze innych to w ogóle nie ma.
Zresztą dziennikarze growi dosyć regularnie potwierdzają, ze "etyka" to dla nich co najwyżej słowo w jakimś zakurzonym słowniku.
Czy tylko ja czuję się zażenowany wywlekaniem na forum publiczne takich osobistych spraw i pisaniem o tym, jak jakiś producent gier zachowuje się w czasie seksu?
Zażenowanie takimi tematami jest zupełnie normalne w wieku wczesnej podstawówki, z czasem może dojrzejesz. Bardziej bym się martwił brakami w umiejętności czytania ze zrozumieniem.
Poproszę o wyjaśnienie, co dokładnie źle zrozumiałem i podanie właściwego rozumienia.
Musiałbym być rzeczywiście nieobyty ze światem, by zdziwiło mnie, że ktoś, kto zarzuca mi nierozumienie jakiejś sprawy, sam nie rozumie różnicy pomiędzy zażenowaniem tematem seksu, a zażenowaniem wynikającym z odsłaniania na Twiterze kulis swojego związku. Dlatego w ogóle nie dziwi mnie, że autor słów o "braku w umiejętności czytania ze zrozumieniem" gubi się w jednozdaniowym komentarzu.
Nie wiem czy się wyrobicie w redakcji z wiadomościami, ale macie kolejny temat do zredagowania:
https://www.gamerevolution.com/news/588591-cultist-simulator-alexis-kennedy-predator
Alexis Kennedy współtwórca Cultist Simulator został oskarżony przez Meg Jayanth o tzw. drapieżne zachowanie (musicie to chyba lepiej przetłumaczyć), sama Meg Jayanth utrzymuje przy tym że jego zachowanie było/jest dobrze znane w branży i kryła go ogólna zmowa milczenia.
https://twitter.com/betterthemask/status/1166757334103842816
Sam Alexis Kennedy odniósł się do sprawy wypowiadając się na Twitterze zaprzeczając wszelkim oskarżeniom, poinformował również że podejmie w tej sprawie kroki prawne i wykona zawiadomienie na policję, Alexis wyjaśnia że jest ofiarą kampanii zastraszania której sam stał się celem.
https://twitter.com/alexiskennedy/status/1166762265892311042
>Sam Alexis Kennedy odniósł się do sprawy wypowiadając się na Twitterze zaprzeczając wszelkim oskarżeniom, poinformował również że podejmie w tej sprawie kroki prawne i wykona zawiadomienie na policję.
A po co komu policja i sądy jak jest twitter?
Jak sobie poczytałem odpowiedzi pod postem Alexisa to już go osądzono, a zawiadomienie o podjęciu kroków prawnych jest traktowanie jako próba uciszenia "ofiar".
Taki wspaniały świat, że nawet nie masz prawa próbować oczyszczać swojego imienia. Normalnie żenada.
@dzl
Przekazałem informację jak najbardziej neutralnie jak tylko mogłem.
Co robią inni ludzie to ich sprawa, zabawa w Boga lub sędziego to częste zachowanie w tego typu sprawach.
Alec Holowka nie żyje.
https://www.ign.com/articles/2019/08/31/night-in-the-woods-developer-accused-of-sexual-assault-dies
Samobójstwo.
A panna Drama Quinn skasowała swoje konto.
Rozumiem, ze teraz panowie, którzy uważają znikniecie z social mediów za przyznanie się do winy będą po niej jechać, że skoro to zrobiła to musiała kłamać. Czy może to działa tylko w jedną stronę?
Ahh cholera nie wchodziłem tu i nie widziałem że ktoś już o tym informował.
Koniec nadchodzi, a wielu dochodzi do punktu z którego wydaje im się że nie można już nic zmienić... niech mu ziemia lekką będzie, a rodzina niech zazna spokoju.
Cóż mogę powiedzieć, memology ładnie podsumował. Śmierć nie przeszkadza im dalej używać tej sytuacji...
https://www.youtube.com/watch?v=l4k36akCjGc
https://www.youtube.com/watch?v=t05IDeSCHK4
aaa no i Alec ponoć przewidział atak na siebie:
https://twitter.com/VitoGesualdi/status/1168436620522995712