Spider-Man nie pojawi się już w filmach Marvela? Trwają negocjacje
Oby dogadali się jak najszybciej.
Mam nadzieje, za miliardy na kontach obu tych firm przyniosa im szczescie i dobrobyt. Problem pojawi sie nieco pozniej, gdy pazerne prezesiny w miare uplywu czasu zaczna wykminiac jak cale te ich bogactwo zabrac ze soba ;)
Mi sie wydaje, że chodzi o gaże. Tom Holland jak zaczynał w SM to był nonamem teraz pewnie za kolejne filmy żąda pewnie więcej kasy bo wiadomo, że SM to solidna marka i przyciągnie wiecej ludzi niż Kapitan Marvel czy inni bohaterowie skoro na razie nie będzie iron Mana czy kapitana i dlatego Marvel chce podziału zysków. A jak nie wyjdzie to nikt nie straci cyk zrobi się kolejny reebocik i nowy aktor z chęcią wystapi za 3-5 milinów a nie 15-20.
To źle ci się wydaje.
Ogółem chodzi o to, że Sony dotychczas kosiło 90% zysków z filmów o Spider-Manie. Disney chciało deal 50-50. Sony powiedziało "Nie dzięki, PS. Mogliście nie pytać, teraz jesteśmy źli" i odcina Spider-Mana od MCU.
Podobno są szykowane 2 nowe filmy z Tomem Hollandem od Sony (możliwe, że połączą je z Venomem, ale to już będzie kicha, a nie film - i nie chodzi o Venoma, a mam na myśli nagłe zerwanie więzi z superbohaterskim uniwersum Marvela).
Aktorskie Spider-Verse, w którym Spider-Man Hollanda spotyka Garfielda i Maguire pls. To miałoby straszny potencjał.
Wreszcie spiderman opuści grono pusi bohaterkow. Ale się ciesze :D wkurzało mnie to już
"Brak porozumienia oznaczałby też, że postać Spider-Mana pojawi się jeszcze tylko w jednym filmie Marvela (potem umowa przestanie obowiązywać)."
Skąd takie informacje? Na wszystkich filmowych stronach piszą, że na ten moment to koniec współpracy jak i samej umowy.
Co do newsa to byłaby duża strata dla MCU
Sony bez współpracy z Marvelem i Disneyem nie ogarnie tematu i znowu wyjdzie słabizna jak Pająk z Garfieldem. Co gorsza obawiam się, że znajdzie się tam ktoś kto uzna, że pora zacząć od nowa i znowu czeka nas reboot Spider Mana. A Venom nie mam pojęcia jak zarobił taką kasę, bo jest słaby i jedyną rzeczą, która ratuje film jest relacja Brocka z Venomem i ich rozmowy. Więc dobrych momentów ten film ma może na 20 minut.
Się powtórzę, żeby nie parafrazować długiego posta:
"Dotąd (do rozpadu pseudo-fuzji Sony Pictures z Marvelem) podział wydatków wyglądał tak, ze sony dawało 100% kasy na produkcję jako studio filmowe, a Disney łożył forse na promocję i dostawał 5% kasy z przychodów z premier (nie ze wszystkich zysków z biletów!) oraz miał prawa do wszystkich gadżetów z pająkiem jako nadrzędny posiadacz własności intelektualnej po wykupieniu Marvela (Sony jest tylko licencjobiorcą). Teraz wyszedł z propozycją, że produkcję filmową sfinansuje 50/50, a w zamian chce też połowy zysków z samego filmu (pozostając przy swoich pozostałych prawach).
Zaproponowany układ był w sumie uczciwy, ale Sony po (niewyjaśnialnym) sukcesie Venoma i miliardzie dolców z najnowszego Spajdera uznało, ze da sobie radę samo, zapominając, że to na fali Avengersów w ogóle udało się uratować mocno podupadłego filmowego pajęczaka.
Pażywiom uwidim, ale jakoś nie wróżę Sony sukcesu. Ja wiem, ze szeregowy odbiorca kina rajtuzowego nie ogarnia wojenek licencyjnych i nie zwróci uwagi, że obecność Scarlett Witch i Quicksilvera nie współgra z brakiem pozostałych mutantów z X-Men (do niedawna należących wyłącznie do Foxa), bo też ów zwykły widz komiksów nawet nie czytał i ma to w dupie. Ale nawet najbardziej ułomny zjadacz popkornu zauważy, że Spajder nagle występuje sam, bez reszty postaci wykreowanych przez Marvela"
Trochę słabo, że Spidey opuszcza MCU. Może ostatecznie się dogadają jak to było było z Gunnem i Strażnikami Galaktyki.
Co do przyszłych ekranizacji Pająka to jeśli zrobią kolejną, czwartą śmierć wujka Bena to strzelą sobie w kolano.
Into the Spider-Verse nieźle się przyjęło. Gdyby tak zrobili aktorską wersję Spider-mana 2099 lub Noir (do tego z R-ką jak "Logan" ) to bym się ucieszył, ale to raczej marzenia ściętej głowy.
Electro był fajny. Reszta faktycznie była słaba.
O, wychodzi że Disney chciał 30% a nie 50, co sprawia że sony jest jeszcze większymi debilami niż wcześniej.