Poza pewną niezręcznością (a i to jest mocno dyskusyjne) nie ma tu nic specjalnie niestosownego, a już na pewno nie ma złej woli. Ważny jest jak zawsze kontekst, a ten wygląda tak, że w rocznicę Powstania społeczność LGBT też o tym pamięta, że też są patriotami - choć odmawia się im już nie tylko tego, ale nawet człowieczeństwa. I tyle - ofc. zdaje sobie sprawę, co z tym zrobią tuby propagandowe rządu i propisowskie trolle.
Prawdziwą profanacją jest natomiast komercjalizacja powstańczych symboli i tutaj Ppaweł jakoś Twojego oburzenia nie słychać. Dlaczego? Nie wiem, czy w tym roku ludzie pokroju Dawida Wildsteina i Samuela Pereiry znowu założyli powstańcze opaski, ale w poprzednich latach czynili to chętnie i jakoś nie widziałem i nie słyszałem Twojego oburzenia? Popraw mnie jeśli się mylę ;-)
Druga sprawa, to zarabianie grubej kasy na odzieży z symbolami PW. Tutaj również nie słychać żadnych słów potępienia ani z Twojej strony, ani podobnych Tobie prawiczkowych. Powstańcza kotwica na tęczowej fladze (uszytej zapewne "wkładem własnym") Ci przeszkadza, ale ta sama kotwica na koszulce (komercyjnej) założonej przez troglodytę krzyczącego, że "Żydzi/"pedały"/obcy" mają z Polski wypi#@!@#$ć już nie powoduje, że krew się w Tobie burzy? Kto tu lepiej pielęgnuje pamięć o Powstaniu?
ps. Jako człowiek wierzący (po raz kolejny warto przypomnieć - nikt mnie nigdy z tego powodu w Ojczyźnie nie dyskryminował) jestem przerażony bredniami, które wygaduje biskup Jędraszewski, trudno mi w to wręcz uwierzyć, że hierarcha może tak daleko odejść od nauk Chrystusa! Widać (po latach), że w podstawówce i liceum trafiłem na porządnych księży (za wyjątkiem jednego proboszcza antysemity) - ci jak jeden mąż nauczali jak ważne jest "przykazanie miłości" bliźniego. "Szanuj bliźniego swego jak siebie samego". Szacunek. Bliźnim jest oczywiście każdy, drugi człowiek. Nie ma tam żadnych "gwiazdek", nie ma żadnych przypisów, że pewne grupy ludzi się w tym zbiorze nie mieszczą.
ps2. Fajna ta akcja #jestemLGBT. Takie "zło dobrem zwyciężaj". Cztery lata temu uchodźcy nie mieli jak się bronić, zostali rozjechani walcem przez pisowską machinę kłamstw i pogardy, rodacy o innej orientacji seksualnej na szczęście nie położyli dobrowolnie głowy pod topór. Oczywiście troglodyci, bandyci i inne szumowiny dalej będą szczuć, ale przynajmniej niektórym prawiczkowym chociaż trochę wstyd się zrobiło, bo nie mając argumentów - zamilkli :). Czasem nawet tyle wystarczy ;-).
Druga sprawa, to zarabianie grubej kasy na odzieży z symbolami PW. Tutaj również nie słychać żadnych słów potępienia ani z Twojej strony, ani podobnych Tobie prawiczkowych. Powstańcza kotwica na tęczowej fladze (uszytej zapewne "wkładem własnym") Ci przeszkadza, ale ta sama kotwica na koszulce (komercyjnej) założonej przez troglodytę krzyczącego, że "Żydzi/"pedały"/obcy" mają z Polski wypi#@!@#$ć już nie powoduje, że krew się w Tobie burzy?
A co mam w związku z tym robić? Codzienny tworzyć wątek że koszulki z symbolem PW /orłem/polską flagą(lub co gorsza majtki/slipy) sprzedawane w sklepach to ujnia i profanacja symbolu? Ten symbol (tak jak powiedziała jedna starsza pani powstaniec) powinien być zarezerwowany tylko dla nich.
Kto tu lepiej pielęgnuje pamięć o Powstaniu?
Noo, tęczowi na pewno, już jeden "poseł" z po wstawił na swojego tt podobną flagę okraszając ją słowami miłości i przyjaźni, tylko po to żeby na drugi dzień ją usunąć i przeprosić.
Doczytaj dlaczego przeprosil. O tym wlasnie jest ten watek. Ta cala nienawisc do LGBT moze doprowadzic do tragedii. Misilo sie wycofal bo a) dostawal grozby b) pewnie Schetyna go spacyfikowal, by nie apadaly slupki.
A co mam w związku z tym robić? Codzienny tworzyć wątek że koszulki z symbolem PW /orłem/polską flagą(lub co gorsza majtki/slipy) sprzedawane w sklepach to ujnia i profanacja symbolu?
Rozumiem że ciągła, codzienna profanacja tego symbolu nie przeszkadza ci na tyle żeby o niej wspomnieć ale ta jednorazowa wywołała tak ogromny sprzeciw że nie mogłeś się powstrzymać.
Jak to mówią, swoje tak nie śmierdzi jak cudze :).
Rozumiem że ciągła, codzienna profanacja tego symbolu nie przeszkadza ci na tyle żeby o niej wspomnieć
Może jeszcze w sygnaturkę mam sobie to wpierdzielić ( że jestem przeciw odzieży "patriotycznej"), do jednych kretynów doszli drudzy, a z tego będzie tylko kwas do samego symbolu i samego zrywu.
Nie chcesz to nie wpierdzielaj, to wolny kraj. Tylko skoro tego nie robisz a wrzucasz post o treści:
Niczego te <brzydkie słowo> nie uszanują
to jest raczej jasne że nie chodzi ci o profanowanie symboli narodowych tylko o ludzi którzy to robią. Przyznaj chociaż przed samym sobą że symbol Polski Walczącej to masz raczej głęboko w dupie, bardziej jesteś zainteresowany przekazaniem na forum informacji o tym co to te pedały znowu nawyrabiały. I tylko na potrzeby tego jednego postu, tej jednej chwili, kotwica staje się dla ciebie symbolem którego profanacji nie jesteś w stanie znieść, mimo że przez pozostałe 364 dni w roku znosisz dość dobrze, żeby nie powiedzieć że masz na to wywalone całkowicie.
O kwasie do zrywu możemy rozmawiać niezależnie od symbolu, bo znamy skutki. Ale to nie czas ani miejsce. Piszę to siedząc 15 metrów od muru getta, w budynku, który pod tynkiem ma dziury bo kulach, w dzielnicy w której Niemcy rozstrzelali kilkadziesiąt tysięcy cywilów.
Moja rodzina mieszkała wtedy po drugiej stronie rzeki, ale już babcia mojego najlepszego przyjaciela była sanitariuszką, natomiast moja uciekała do rodziny pod Mińsk Mazowiecki... Więc proszę mi nie mówić, co wolno, a czego nie wolno, bo codziennie chodzę po ulicach, które spłynęły krwią i na których ślady ciągle są widoczne. Kotwica na tęczy jest 100x bardziej na miejscu, niż na t-shircie typa z kamieniem w ręce, podczas parady w Białymstoku. Ten sam człowiek kazał spalić Warszawę i gejów w piecach krematoryjnych Dachau czy Oświęcimia.
Lordpilot - tobie przeszkadzają troglodyci w tej odzieży, a nie symbol PW.
Co jest nie tak w tym symbolu na ciuchach? Jak dla mnie trzymają klimat.
Bo wrzutka Polski Walczącej i innych symboli patriotycznych na wszystko, co się da (pościele, majtki, energetyki i całą resztę tałatajstwa) totalnie rozmywa znaczenie tych znaków, czyniąc z nich bezmyślną ozdobę. Kompletne matoły uczyniły sobie z kotwicy, ZWZ i biało-czerwonej opaski symbole walki z wrogami ojczyzny, którymi są wszyscy, którzy nie pasują im do światopoglądu, co stoi kompletnie w sprzeczności z tym, co te znaki reprezentują. I potem mamy takie kwiatki, jak ten na załączonym obrazku. ---->
Nie jest to zresztą pierwszy przypadek, że przypomnę pewną ekspertkę sprzed kilku dni zaproszoną do TVP oburzoną, że ktoś śmiał zestawić kotwicę PW ze słowami "przeciw faszyzmowi" i że jest to obraza. Uczynienie z symboli AK i powstania warszawskiego narzędzia do walki z politycznymi wrogami robi ludziom sieczkę z mózgu i kompletnie depcze pamięć tych, którzy z dumą i poświęceniem przypinali je sobie do piersi czy obwiązywali sobie nimi ramię.
Ponadto, co gorsza, jest to komercjalizacja ogromnej tragedii - mi, jako Warszawiakowi z dziada pradziada, kotwica PW kojarzy się ze wszystkimi moimi bliższymi i dalszymi krewnymi, którzy nie dożyli wolnej Polski, to jest dla mnie zajebiście smutne przeżycie i co roku 1 sierpnia czuję w żołądku pewien ciężar - ostatnimi czasy nie tylko dlatego, że odczuwam żal z powodu zagłady miasta, ale też wiem, że znowu zacznie się polityczny cyrk wokół całego wydarzenia. Wyobraź sobie młodego Żyda w koszulce "Auschwitz - pamiętamy" albo zakładającego opaskę z gwiazdą Dawida na ramieniu. Niby można, niby jest to upamiętnienie, ale czy jest to właściwe?
https://mitologiawspolczesna.pl/znak/
Skorośmy w temacie. Dwa całkiem ciekawe wpisy na temat zawłaszczania i komercjalizacji symboli oraz z czym się to wiąże, choć nie koniecznie jest to na pierwszy rzut oka widoczne.
Tecza zrownana z komunizmem i nazizmem?
A potem sie dziwia lyse palki ze ich sie kretynami nazywa. Mozna byc wyrozumialym i powiedziec ze to z niewiedzy, ale to zbyt delikatne by bylo. Przeraza skala tego jak pewna grupa ludzi robi innym wode z mozgu.
Dracckula- o tym też mówię, czy nie można normalnie upamiętnić, bez żadnego podtekstu politycznego? Ten jeden dzień?
11 listopada będzie to samo
Tecza zrownana z komunizmem i nazizmem?
Dał nam znak arcybiskup, co na sztandarach umieszczać mamy.
Lekcja poglądowa dla tych, którzy nie widzą nic złego w słynnym już kazaniu. :P
spoiler start
Trzy razy zaczynam pisać i trzy razy strona mnie wylogowuje zanim wszystkim odpowiem
spoiler stop
Bukary: a ja myślę, że jest dokładnie na odwrót i to światowa rewolucja studiuje Twoich pupili. Nawet nie mam do nich pretensji, są w końcu tylko narzędziami.
Ależ, o Panie! oni niewinni,
Choć naszą przyszłość cofnęli wstecz,
Inni szatani byli tam czynni;
O! rękę karaj, nie ślepy miecz!
Z ciekawostek
Jak widać ludzie mają dość żarcia się obu stron. Zarówno SJW jak i organizacje związane z ruchami nacjonalistycznymi w tym złym wydaniu (miłość do ojczyzny rozumiana jako nienawiść do innych) mają za sobą serię spektakularnych porażek. I dobrze, może ludzkie pragnienie normalności i niechęć do skrajności w końcu weźmie górę.
Na papierze słuszna akcja, w praktyce jednak, jak się człowiek przyjrzy temu co się w ramach tej akcji dzieje (reklama gillette nie jest najgorsza i gdyby pojawiła się w oderwaniu od tej akcji to pewnie przeszłaby prawie bez echa) to zmienia zdanie. Z akcji promującej prawa kobiet, co jest słuszne, zrobiono akcję dyskredytującą mężczyzn i promujących wizję neo-feministyczną wolności kobiet.
Wracając do samego klipu. Problemem jest tutaj generalizacja z pierwszej jego części i stwierdzenie, że bycie przeciwko opresji kobiet jest nową zmianą. Jest to jawna bzdura. Gdyby skupili się na jego drugiej połowie, opatrując ją stwierdzeniem w stylu "Bądź jak prawdziwy mężczyzna, szanuj wolność innych" czy czymkolwiek pokazującym, że porządne zachowanie jest domeną większości i słusznie powinno być naśladowane odbiór byłby inny. Tymczasem ta reklama insynuuje sytuację odwrotną, jakoby większość mężczyzn była szowinistami.
Drugą kwestią są powszechne w USA masowe oskarżenia, bo zatracono granice pomiędzy tym co jest szowinizmem i opresją kobiet a tym co nie jest. Doszło tam do takich absurdów, że firmy zatrudniają kobiety odpowiedzialne za zwracanie uwagi kobietom (krytyczna ocena pracy, uwagi dotyczące zachowania) w sytuacji gdy ich przełożony jest mężczyzną by te nie mogły się poczuć urażone tym, że mężczyzna zwraca im uwagę. Autentyk z jednej kalifornijskiej korpo. Ogólnie poparcie dla tego ruchu poleciało w ostatnim czasie na łeb na szyję.
Bloomberg opublikował serię wywiadów na WallStreet, gdzie drastycznie spadło zatrudnianie kobiet. Czemu? Bo mężczyźni boją się z nimi rozmawiać by uniknąć oskarżeń. Ba, boją się z nimi przeprowadzić rozmowę kwalifikacyjną. Oficjalnie zaleca się, by rozmowy z kobietami przeprowadzać tylko przy świadkach.
We Francji aktorki i wiele znanych kobiet wystartowało akcję przeciwko MeToo, twierdząc, że cały ten ruch urósł do tego poziomu absurdu, że próba poderwania kobiety dla mężczyzny jest zbyt ryzykowna. Całość urosła do tego stopnia, że w firmach jest zakaz mówienia kobietom komplementów by ich nie urazić. Nie idzie tutaj wcale o seksistowskie komentarze a o zwykle "Do twarzy ci w tej sukience".
Tak więc tak, uważam że to skrajność. Przemoc psychiczna oraz słowna jest równie dużym problemem co fizyczna. To co się dzieje nie różnic się niczym od wyzywania homoseksualistów, fałszywych oskarżeń kierowanych pod kątem imigrantów (zwłaszcza tych porządnych a nie uciekających do Europy po zasiłek cwaniaczków i drobnych przestępców) itd.
Czyli kazdy widzi co chce.
Mieszkajac na tym zgnilym zachodzie, jakos tych negatywnych efektow o ktorych piszesz nie zauwazylem.
Pewnie ze sa przypadki ekstremalne zwiazane z Metoo ale jesli ktos calosc nazywa skrajnoscia to rece i majtki opadaja.
W którym stanie mieszkasz? Bo jak wspomniałem i jest wskazane w źródłach problem dotyczy głównie USA. Wynika to też z ich systemu prawnego podatnego na takie nadużycia.
W UE tylko w UK były takie problemy. Tyle, że są to główne kraje gdzie ta akcja działa.
Zresztą, na czym ta akcja polega? W zamyśle na pomocy ofiarą molestowania/gwałtu w wejściu z cienia. Formie solidarności. I to jest super idea. Niestety w pewnych środowiskach postanowiono ja wykorzystać do promowania się. W tym celu przesunięto granicę tego co uznajemy za molestowanie do absurdu. Prowadzi to do lekceważenia prawdziwych ofiar.
Kolejna strzelanina w USA. Bialy, prawicowy SJW zabil 20 osob „w protescie przeciwko imigrantom”. To jest skala hejtu, ktora długo nakrecal PiS, by wygrac poprzednie wybory. W te wybory „strzela” do LGBT. Gdyby w Polsce byl powszechny dostep do broni, obawiam sie, ze tez bylibysmy swiadkami takich masakr :/
https://wiadomosci.wp.pl/strzelanina-w-el-paso-w-usa-wielu-zabitych-i-rannych-6409668956137089a
smieszne, tyle razy slyszalem ze ten watek dotyczy sytuacji w Polsce.
"pisy nakrecali, nakrecali" ale skuteczny okazal sie wylacznie dzialacz PO - rosiak.
jedyna dziedzina, w ktorej po moze pochwalic sie lepszymi wynikami.
Menela co ozenil kose temu facetowi na miesiecznicy nie licze bo mozliwe ze propaganda antypisowska miala mniejsze znaczenie niz alkohol, chociaz mogla byc katalizatorem.
co bialystok?
kazdy kto poslucha takiego rabieja moze wyjsc z siebie.
wojujacy aktywisci lgbt to 5 kolumna robiaca dla gejow wiecej zlego niz dobrego.
Szczucie TVP na Adamowicza, pobicia w Białymstoku, hejt arcybiskupa, faszyści z ONR w rocznice Powstania, itp. itd. Powtarzam - dobrze, ze nie ma powszechnego dostępu do broni.
Tam obecnie skrajni zwolennicy Trumpa stanowią dużo większe zagrożenie niż terroryści.
I u nas widać podobieństwo - prawica dużo bardziej wykazuje agresywne zachowania.
kazdy kto poslucha takiego rabieja moze wyjsc z siebie
No tego się nie spodziewałem.
Lutz sugeruje, że można kopać innych ludzi po twarzy, bo ktoś (nie ten kopany) coś tam powiedział? A może się mylę.
Ładny coming out.
Kotwica na tęczowej fladze? A czemu nie? Od kiedy to neonaziści, pisowcy czy inna ekstrema ma monopol na zawłaszczanie polskich symboli narodowych? Wycierają sobie gęby słowem "patriotyzm" a nawet obok czegoś takiego nie stali. Krótko ostrzyżeni maszerują w równym szeregu ulicami mojego miasta w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, zakładając na ręce biało-czerwone opaski, a prywatnie zamawiają pięć piw i wieszają portrety fuehrera na ścianie. Dobrze ich skwitował jeden z Powstańców, który bez ogródek stwierdził, że przeciwko ludziom o tym światopoglądzie w lecie 1944 roku walczył.
Ta degrengolada pisowska, oparta na prymitywizmie, zwyrodnieniu, kompletnej degeneracji moralnej, doprowadziła także do zjawiska fałszowania historii. Doszło do tego, że niejednego podatnego na ten przekaz obywatela polskiego mogłaby oburzyć biało-czerwona flaga, z gwiazdą Dawida na białym tle, która jest kompilacją dwóch flag wywieszonych 19 kwietnia 1943 roku przez Powstańców. Oznaczały one, że jest to zryw polski i żydowski zarazem, że obywatele polscy wyznania innego niż katolickie, też mają prawo posługiwać się polskimi symbolami narodowymi.
Tymczasem pisowski relatywizm historyczny i moralny doprowadza do jakiegoś chaosu pojęciowego.
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/andrzej-duda-patronuje-rocznicy-powstania-brygady-swietokrzyskiej/946hsfq
Duda postanowił objąć patronatem rocznicę powstania kolaboracyjnej z niemieckim okupantem Brygady Świętokrzyskiej. Po jednej stronie kotwica a po drugiej stronie falanga. Czy to jest przejaw totalnego zidiocenia władzy pisowskiej czy świadome działanie, obliczone na określony efekt społeczny i kulturowy?
Tak. Gej, jak każdy obywatel Rzeczypospolitej, może posługiwać się polskimi symbolami. Są nawet bardziej jego niż polskiego neonazisty. Należą bardziej do niego niż do pisowca. O ile mi wiadomo, organizacje gejowskie nie nawołują do waśni etnicznych, nie straszą imigrantami o innym kolorze skóry, nie dzielą Polaków na lepszy (ubermenschen) i gorszy (untermenschen) sort. Nie robią niczego faszystowskiego, co robi obecna władza. Walczą o swoje prawa? Spocco. Chcą mi odebrać moje? Nie.
W Powstaniu na pewno byli jacyś geje, ale nie w tym rzecz. Chodzi o to, że istnieją płaszczyzny wspólnotowe, do których prawo ma każde środowisko respektujące podstawowe normy, zasady i wartości. Flaga tęczowa nie nosi ze sobą negatywnego przekazu, jest symbolem tolerancji czyli przeciwieństwem tego co głosiły reżimy faszystowskie (w tym niemiecki nazizm). Pozytywne symbole można a nawet należy ze sobą łączyć, w różnych kontekstach i konfiguracjach społecznych, politycznych czy historycznych. Tak jak wielki polski ruch społeczny Solidarność wkomponował do swojego logo polską flagę i tak jak Polacy wyznania mojżeszowego mogli na białym tle polskiej flagi domalować gwiazdę Dawida.
To są ich barwy i przywileje, i żaden neonazista czy pisowiec, nie może im odmówić prawa do ich używania.
Oj Cainoor, strasznie ostatnio naciągasz definicje, SJW i nie tylko. Skąd Ci takie pomysły przychodzą, żeby zrobić wrzutkę o strzelaninie w homowątku?
Większość posiadaczy broni w Europie to bardzo odpowiedzialni ludzie, a w Stanach główną przyczyną zejść są wojny gangów afroamerykanów i latynosów...
Prawicowi SJW to chyba idealne wypełnienie definicji?
Watek jak go rozumiem ogólnie jest o nienawiści. Warto zrozumieć skale w innych państwach, dokąd różne decyzje polityków mogą Polskę doprowadzić. Sam zacząłeś posługiwać się przykładami z zagranicy.
Ostatnio czytałem artykuł właśnie o zagrożeniu płynącym ze skrajnej prawicy vs skrajna lewica (ktoś tu wrzucał coś o antifie itp). FBI dużo bardziej obawia się tych pierwszych.
Nienawiść podsycana przez ważne figury, troli, itp. ma potem takie okropne konsekwencje. Wrzucam ku przestrodze.
BElert coś dziwnie zamilkł- brak cywilnej odwagi, żeby sprostować fake newsa z reżimowych o gejach, którzy pobili księdza, bo nie chciał im udzielić ślubu?
https://www.facebook.com/protestzwykrzyknikiem/posts/915792762088173
Wasza Ekscelencjo, Księże Prymasie!
Zwracamy się do Waszej Ekscelencji w imieniu nauczycieli i nauczycielek zaniepokojonych rozgrywającym się konfliktem społecznym.
Nie możemy i nie chcemy pozostać obojętni wobec nienawiści, destrukcji relacji międzyludzkich i zerwania więzi społecznych, których symptomy obserwujemy w ostatnim czasie, a które odciskają też swoje piętno na najmłodszym pokoleniu. Powoduje nami troska o uczniów i uczennice. Przyglądając się uważnie sytuacji w naszym kraju, zdecydowaliśmy się zwrócić właśnie do Księdza Prymasa jako przedstawiciela Kościoła Katolickiego w Polsce, honorowego przewodniczącego polskiego episkopatu. Ufamy, że Ksiądz Prymas mocą swojego urzędu i autorytetu wpłynie na zajęcie jednoznacznego stanowiska w sprawach, które nas nurtują i niepokoją.
Zdajemy sobie sprawę, że wiara zajmuje ważne miejsce w sercach i umysłach wielu Polaków, w tym również naszych uczniów i uczennic oraz ich rodziców. Kościół ma w naszym państwie zagwarantowaną uprzywilejowaną pozycję, co znajduje odzwierciedlenie między innymi w zasadach obowiązujących w publicznych szkołach i przedszkolach. Katecheza dla dzieci i młodzieży odbywa się w wymiarze dwóch godzin tygodniowo przez wszystkie lata edukacji. Warto dodać, że w sprawach treści nauczania i wychowania religijnego nauczyciele religii podlegają wyłącznie władzy kościelnej. Kościół ma znacznie więcej możliwości społecznego oddziaływania, od homilii podczas niedzielnych Mszy świętych, przez rozgłośnie radiowe i telewizyjne takie jak Radio Maryja czy Telewizja Trwam, po publiczne wypowiedzi wielu hierarchów i osób związanych z Kościołem.
Z tych powodów chcielibyśmy widzieć w Kościele partnera, który wspiera polską edukację, nie ingerując bezpośrednio w jej kształt i dużo szerzej rozumie spoczywającą na nim szczególną odpowiedzialność. Tymczasem możemy dziś mnożyć przykłady działań i wypowiedzi, które stawiają Kościół Katolicki w Polsce w złym świetle.
Z niepokojem obserwujemy, jak przedstawiciele Kościoła roszczą sobie prawo do ingerowania w całość procesu edukacyjnego i wychowawczego w polskich szkołach i przedszkolach, podważając przy tym kompetencje moralne nauczycieli i nauczycielek oraz podając w wątpliwość ich intencje. Przykładem jest zawarty w zaleceniach Kurii Metropolitalnej Szczecińsko-Kamieńskiej załącznik dla rodziców - oświadczenie niezgody na uczestnictwo dziecka w organizowanych przez szkołę zajęciach uczących postaw tolerancji i pokazujących różnorodność. Z kolei w Oświadczeniu Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Świeckich czytamy: „Nie mniej niepokoi zachowanie wielu nauczycieli wobec dzieci i młodzieży”, którzy „z godną napiętnowania beztroską zadają podczas lekcji gwałt poczuciu przyzwoitości i intymności swych niepełnoletnich uczniów”. Podobne oskarżenia pod adresem nauczycieli i nauczycielek pojawiły się w wystąpieniu biskupa Edwarda Frankowskiego na Jasnej Górze. Ksiądz biskup piętnował rzekomy „zalew profanacji, bezczeszczenia świętości” idący przez szkoły i przedszkola.
Wasza Ekscelencjo, czujemy się skrzywdzeni niesprawiedliwymi i bezpodstawnymi oskarżeniami. Odczuwamy je również jako zagrożenie dla autonomii szkoły. Nie potrafimy zrozumieć, dlaczego Kościół ostrzega rodziców przed zajęciami przeciwdziałającymi przemocy i uczącymi tolerancji. Obawiamy się, że jątrzące słowa i działania, zgodnie z zapowiedzianym przez biskupa Frankowskiego „czasem walki”, przenoszą na grunt szkoły podziały ideologiczne.
Konsekwencje przyjętej przez przedstawicieli Kościoła postawy widoczne są już teraz. W Białymstoku doszło do brutalnej przemocy wobec osób korzystających z konstytucyjnego prawa do wolności zgromadzeń. Choć rzecznik Konferencji Episkopatu Polski wyraził „jednoznaczną dezaprobatę wobec aktów agresji”, to nie możemy też zapomnieć o postawie arcybiskupa Tadeusza Wojdy nawołującego do czynnego sprzeciwu wobec planowanej legalnej demonstracji. Z przykrością odnotowujemy również słowa o „tęczowej zarazie” w kazaniu metropolity krakowskiego arcybiskupa Marka Jędraszewskiego. To przejaw stygmatyzacji i dehumanizacjii osób, których przyrodzoną godność należy uszanować nie tylko zgodnie z duchem praw człowieka, ale i nauki społecznej Kościoła.
Podobne a nawet ostrzejsze słowa z ust ośmielonych takim przyzwoleniem duchownych padają teraz w różnych miejscach Polski. Podsycają pogardę wobec naznaczonych osób, a dla niektórych wiernych stanowią usprawiedliwienie czy wręcz zachętę do stosowania przemocy. Nienawiść, najpierw werbalna, uzyskuje akceptację i przedstawiana jest jako obrona chrześcijaństwa. Religia staje się uzasadnieniem aktów agresji.
Naszym zdaniem szansą na przywrócenie pokoju społecznego jest edukacja przeciwdziałająca dyskryminacji i wykluczeniu kogokolwiek ze wspólnoty. Pragniemy tworzyć dla naszych uczniów i uczennic przyjazne, tolerancyjne środowisko wychowawcze, a edukację antydyskryminacyjną uważamy, w obliczu ostatnich wydarzeń, za najpilniejsze zadanie polskiej szkoły. Wierzymy, że Kościół w Polsce w imię godności każdej osoby może być sojusznikiem tych dążeń.
Wasza Ekscelencjo, Księże Prymasie, oczekujemy stanowczego głosu Kościoła odcinającego się od szerzących pogardę wypowiedzi hierarchów kościelnych, duchownych i ekspertów powołujących się na nauczanie Kościoła. Pragniemy również uznania autonomii szkoły w procesie wychowawczym, z poszanowaniem głosu rodziców, analogicznie do autonomii zagwarantowanej dla szkolnej katechezy. Apelujemy też z całą mocą o powstrzymanie się od ingerencji w społeczną aktywność grup zabiegających o swoje prawa i korzystających z wolności obywatelskich w ramach demokratycznego państwa prawa. Apelujemy o zobowiązanie do tego każdego duchownego oraz każdej osoby pozostającej w strukturalnej podległości wobec władzy zwierzchniej Kościoła. Chcemy usłyszeć wezwanie do powściągliwości wszystkich wiernych, a także grup, organizacji i instytucji działających w imieniu Kościoła. Wzywamy też do czytelnego odcięcia się od grup, formacji i instytucji, które niosą na ustach i sztandarach chrześcijańskie hasła i symbole, działając jednocześnie w jawnej sprzeczności z zasadami i wartościami, które głosi Kościół Katolicki. Apelujemy o postawy i czyny spójne z kierunkiem wyznaczanym przez zwierzchnika Kościoła, Papieża Franciszka.
Breheheheh, nie ma to jak powoływać się na "społeczną naukę Kościoła", przy czym ma się o niej zerowe pojęcie. Zresztą, ten list jest tego najlepszym przykładem. Gdyż społeczna nauka Kościoła, została zawarta w min. katechizmie. Który jasno potępia czyny homoseksualne. Aha, niech się do niej zaczną stosować(ale najpierw niech ją poznają). A pózniej niech obrażają wiernych Chrystusowi kapłanów. Polecam zacząć od Quas Pirmas Pius'a XI
Zaraz, to lekcje światopoglądu mają być obligatoryjne? Ani etyka ani religia nie są,
https://bezprawnik.pl/religia-w-szkole/
a tutaj jakieś ludziska chcą dowalić dzieciakom dodatkowe zajęcia z propagandy?
Co rozumiesz pod pojęciem "lekcje światopoglądu", Caine? Bo jeśli odnosisz się do powyższego listu, to zapewne wiesz, że w wytworzonej przez PiS podstawie programowej do kilku przedmiotów znajdują się obligatoryjne zajęcia poświęcone tolerancji i (cytuję załącznik do rozporządzenia) "potrzebie przeciwstawiania się zjawiskom braku tolerancji wobec różnych mniejszości". Potrzebujesz jeszcze jakichś cytatów z dokumentów rządowych? Proszę: "Uczeń rozpoznaje przyczyny, przejawy i skutki nietolerancji i stygmatyzacji oraz przedstawia możliwe sposoby przeciwstawiania się tym zjawiskom" (podstawa programowa WOS-u do zakresu podstawowego). Jak chcesz więcej (a jest więcej), to już sobie poszukaj.
Sugerujesz, że nauczyciele powinni łamać prawo oświatowe i nie realizować podstawy programowej PiS-u? Wspomniane w liście zalecenia Kurii (załącznik - oświadczenie niezgody na uczestnictwo dziecka w organizowanych przez szkołę zajęciach uczących postaw tolerancji i pokazujących różnorodność) są właśnie jawny nawoływaniem do łamania prawa.
Nikt zatem nie chce "dowalić dzieciakom dodatkowych zajęć z propagandy". Kolejny raz wytwarzasz jakieś trolololo, które nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Jeśli nie zrozumiałeś sensu powyższego listu, to służę pomocą: najlepsi nauczyciele w Polsce i przedstawiciele organizacji edukacyjnych wzywają Kościół, aby zaprzestał szerzyć nienawiść, namawiać rodziców do łamania prawa i ingerować w proces edukacyjny, który odbywa się zgodnie z wytycznymi MEN-u. Sugerują też, że tego rodzaju działania nie tylko są niezgodne z prawem i szkodliwe dla uczniów, ale też sprzeczne z moralnością chrześcijańską.
Okropne slowa. Majac w pamieci zabojstwo Adamowicza aż nie chce sie uwierzyc, ze ktos moze jeszcze uzywac takich argumentow :(
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,25066618,andrzej-gwiazda-usprawiedliwia-grozby-pod-adresem-prezydent.html#s=BoxOpImg3
PZPR 2.0 podobnie jak jego oryginalna wersja wie dobrze, że w Gdańsku szans nie ma, to sieje nienawiść. A że nowa prezydent taka nierozgarnięta lekko jest i jednak bardziej powinna pilnować słów, które dobiera czasami to oni mają pożywkę dla swojej nienawiści.
Najbardziej jako zaangażowanego chrześcijanina boli mnie to, że potem mogę tych ludzi w Kościele spotkać przystępujących do komunii jakby nigdy nic. Oni sobie nawet sprawy nie zdają, że popełniają świętokradztwo (to już niemal pod profanacje podchodzi) gorsze od wyskoków Nergala czy innych takich, bo tym jest przyjęcie komunii św. gdy w sersu człowieka kipie nienawiść. Nie lubię PiSu, ale nie życzę im śmierci, wypadków itd.
Chcę by przegrali wybory i marzę by wszyscy przestępcy (nie ważne z której ekipy, czy z PiS, czy z PO czy z tych na które głosuję) uczciwie odpowiedzieli za przestępstwa. Walka z tą grupą szerzącą nienawiść nie może polegać na szerzeniu nienawiści. To nas nigdzie nie zaprowadzi.
Za to wypiję. Reakcją na kłamstwo powinna być prawda, a na nienawiść próba rozmowy i ochrona ofiar. Ideologia ideologią, ale największym problemem naszego państwa jest swobodne podejście do procedur i prawa. Ktoś popełnia przestępstwo, dostaje wyrok. Tak to powinno działać i partyjne szyldy ani stanowiska nie powinny być w ogóle istotne.
no i sie posypalo...
https://nypost.com/2019/08/06/dayton-shooter-may-be-antifas-first-mass-killer/
NEWSFLASH: Antifa to takie same popierdoleńce jak wojujące prawiczki.
W pozostałych wiadomościach: Krzysztof Kolumb odkrył Amerykę.
I do tego dąży ten świat. I jednej i drugiej stronie odbija. Trzeba poruszyć jeszcze ludzi, którzy nie dali się opanować ani jednej ani drugiej skrajnej ideologii i po prostu zmarginalizować obie grupy, wypchnąć pełne nienawiści poglądy poza akceptowalną strefę narracji medialnej i politycznej. Nie ważne czy to antifa czy ONR. Każdy kto chce szerzyć nienawiść nie powinien czuć sie bezkarny. Oni to powinni musieć robić z ukrycia, w strachu przed odkryciem a nie jawnie w świetle dnia.
Elathir, ryba psuje się od głowy.
Jeszcze kilka lat temu radykalizm, kłamstwo, obłuda, oszustwo itp. były czymś wstydliwym albo oficjalnie piętnowanym, choć przecież w mniejszym czy większym stopniu obecnym. Pod rządami PiS-u kwitną. Ludzie mają coraz mniej hamulców. I nie tylko w sferze werbalnej czy myślowej.
A co do odkrycia Ameryki przez Lutza... Dajcie chłopu spokój, jeśli chcecie, żeby jeszcze z wami wrzutkował. Argument: "Jak słucham geja, to jest rzeczą naturalną, że mam ochotę go skopać po ryju" niezbyt w tym wątku wypalił, więc lepiej sobie przygotować erystyczny grunt pod następny: "Geja/lewaka trzeba skopać po ryju, zanim zdąży wyciągnąć broń". ;)
I żeby była jasność: i lewa, i prawa skrajność to początek autostrady do piekła.
Former high school classmates said that he had a "hit list" of people he wanted to kill or rape. He was in a "pornogrind" band with extremely graphic, violent lyrics. And authorities searching his family home found writings that expressed an interest in killing people, two law enforcement sources told CNN.
But the writings did not indicate any racial or political motive, sources said.
Za CNN.
Mówiłem to już w przypadku strzelca z Las Vegas - był zwolennikiem Trumpa, ale w jego zbrodni nie miało to żadnego znaczenia, strzelał nie z motywów politycznych, lecz z powodu życiowych frustracji i w żadnym wypadku nie nazwałbym tego przypadku "prawicowym ekstremizmem" (w przeciwieństwie do innych strzelców, którzy zostawili swoje manifesty lub wyraźnie zaznaczyli, że strzelają z rasistowskich pobudek). Póki śledczy nie ustalą inaczej, motywów Bettsa także nie da się zwalić na lewicowość - w tym wypadku wszystkie poszlaki (a konkretnie - rape list i kill list) wskazują na typowy miks szkolnego przegrywa zmiksowanego z incelem, co ostatnimi czasy jest bardzo powszechną mieszanką wybuchową.
Oczywiście, jeśli okaże się, że Betts nie strzelał dlatego, że nie rucha, tylko dlatego, że tak mu kazali lewicowi publicyści (tak jak w przypadku Alexandre'a Bissonnette'a, który według śledztwa był wprost motywowany przez wypowiedzi konserwatywnego guru Bena Shapiro i bardzo lubił Alexa Jonesa oraz Tuckera Carslona), nie należy ukrywać tego faktu i tak czy siak należałoby się przyjrzeć, w jaki sposób prominenci lewej i prawej opcji korzystają z social mediów, niemniej jeśli chodzi o ferowanie wyroków "czemu strzelał" poczekałbym na wyniki śledztwa (pomijając rzecz jasna oczywistą winę amerykańskiego podejścia do broni, bo tu wina jest bezsprzeczna od samego początku istnienia tego problemu).
Bukary: czyli tolerancję można omawiać np na lekcjach WOS i nie są do tego potrzebne dodatkowe zajęcia, etaty i edukatorzy?
Listt, a raczej próbę kneblowania Kościoła pozwolę sobie zmilczeć.
Niby jesteś zainteresowany tematem, a jednak nie sprawdziłeś? Zagadnienia związane z szeroko rozumianą tolerancją znajdują się w podstawach programowych wielu przedmiotów. Powinny być również poruszane w ramach tzw. godzin wychowawczych. Zgodnie z przepisami prawa oświatowego i regułami metodyki jednym ze sposobów prowadzenia tego rodzaju zajęć może być zapraszanie na lekcje osób z zewnątrz. U mnie w szkole często bywa np. miła policjantka i równie miła dyrektor domu dziecka. O pedagogu i psychologu nawet nie wspominam. Zresztą akurat w mojej szkole znajdziesz osoby transpłciowe, homoseksualne, niepełnosprawne, obarczone różnymi poważnymi chorobami, więc uczniowie mają też codziennie poglądową lekcję tolerancji. O jakich etatach czy edukatorach mówisz? Gdzie to znalazłeś w tym liście?
Jeszcze raz: przeczytałeś w ogóle ten list czy od razu otworzyłeś sobie w głowie szufladkę "Kontrreformacyjny atak na LGBT", żeby napisać jakieś trolololo? Jeśli to "próba kneblowanie Kościoła", a więc - jak się domyślam - coś złego, to rozumiem, że nie masz nic przeciwko nawoływaniu przez księży do łamania prawa w szkole i ingerowania w pracę nauczycieli, którzy realizują podstawy programowe? No cóż, coraz mniej rzeczy mnie dziwi w Pislandii, skoro niedawno nawet pisowska kurator oświaty namawiała dyrektorów do łamania prawa, a nadal pełni swoją funkcję.
Nie masz problemu z tym, że w jednej sali lekcyjnej pedagog, psycholog, historyk czy polonista prowadzi zajęcia, które mają uświadomić uczniom, do czego prowadzi reifikacja czy dehumanizacja ludzkiej istoty, a godzinę później w sąsiedniej klasie ksiądz nazywa homoseksualistów "zarazą"? Mętlik w głowie uczniów (zwłaszcza tych młodszych) gwarantowany.
Jeśli Kościół nadal będzie podważał autorytet nauczycieli w ten sposób, to myślę, że nauczyciele odpłacą pięknym za nadobne. Aż dziw bierze, że w dobie kryzysu pedofilskiego, spadku tzw. powołań itd. polski Kościół wciąż szuka wrogów tam, gdzie nie powinien.
"Szacunek dla konkretnych osób nie może prowadzić do akceptacji ideologii, która stawia sobie za cel przeprowadzenie rewolucji w zakresie społecznych obyczajów i międzyosobowych relacji"
Wszystko w temacie.
Szacunek dla konkretnych osób nie może prowadzić do akceptacji ideologii, która stawia sobie za cel przeprowadzenie rewolucji w zakresie społecznych obyczajów i międzyosobowych relacji
Dzwoniły Sufrażystki, chciałyby z tobą poważnie porozmawiać.
Mam tez na drugiej linii Martina Luthera Kinga, chciałbyś mu powtórzyć te słowa?
Dzwoniły Sufrażystki, chciałyby z tobą poważnie porozmawiać.
Mam tez na drugiej linii Martina Luthera Kinga, chciałbyś mu powtórzyć te słowa?
Zmyślasz.
I znowu zmyślasz...:D
Nie no, co ty, naprawdę mam bezpośrednie połączenie z pastorem Kingiem.
Naprawdę nie kumasz zarzutu, czy tylko udajesz, że z uszu ulewa ci się beton?
Nie no, myślałem że masz, wszystko co mówisz to prawda najprawdziwsza...to może i zaświatami masz kontakt żeby lube lbgt wesprzeć.
Ale w czym problem
LGBT nie ma tolerancji dla kościoła
Kościół nie ma tolerancji dla LGBT
Nie stoję po żadnej ze stron i nie dziwię się ani jednym ani drugim.
Widzisz, przez Polskę przetacza się wojna ideologiczna rozpętana przez ludzi stojących za lbgt i prędzej czy później trzeba będzie zdecydować po której stronie się stoi i do jakich poglądów ma się bliżej.
przez Polskę się przetacza wojna ideologiczna rozpętana przez ludzi stojących za lbgt
A kto stoi za LGBT? I od kiedy? Proszę o szczegóły, bo ja myślałem, że homoseksualizm to zjawisko stare jak ludzkość i równie długo tępione, pomijając krótki okres drobnej popularności w starożytności w okolicach morza śródziemnego i egejskiego. I ani te kilkanaście tysięcy lat kamienowania, zrzucania z urwisk i wyganiania na pustynię nie wypleniło ludzi o innej orientacji, ani tez te kilkanaście tysięcy lat istnienia owych osób nie doprowadziło do wymarcia gatunku ludzkiego.
przez Polskę przetacza się wojna ideologiczna rozpętana przez ludzi stojących za lbgt i prędzej czy później trzeba będzie zdecydować po której stronie się stoi i do jakich poglądów ma się bliżej.
Wojna polega na tym, że LGBT zaczęli się publicznie śmiać z kościoła, który przez tysiąclecia traktował ich jak wcielenie samego szatana. Co zresztą się nie zmieniło, skoro biskup może nazywać ludzi zarazą, albo dziękować za pobicie ich, a jedynymi w hierarchii, którzy reagują, są pojedynczy, szeregowi księża.
BTW to nie LGBT rozpętało wojnę, tylko PiS, żeby odwrócić uwagę od własnej pobłażliwości wobec kościelnej pedofilii, a kościół chwycił rzuconą linę nie zauważywszy zupełnie, że zawiera pakt z diabłem.
Ja chcalbym aby ktorys z tych forumowych bojownikow napisal w koncu co to jest ta ideologia LGBT. Bo caly czas o niej slysze tylko nie widze jej nigdzie :)
To jest ten sam kazus co "ideologia gender".
A według takiej definicji oznacza to, że ideologią jest również akwarystyka. Albo budownictwo. Tudzież zbieranie znaczków.
To nie ideologia lgbt tylko ideologia dookoła lgbt. Taka drobna różnica.
Polacy chyba chcą uniknąć sytuacji, w których np. gdy trzeba zwalniać leniwych ludzi to pomija się w procesie homo (choćby się opieprzali na potęgę), w obawie o oskarżenia o homofobię.
No tak, jest to tak powszechny problem, ze w krajach opanowanych przez LGBT w korporacjach pracują już wyłącznie sami leniwi homoseksualiści.
leniwi homoseksualiści.
to okreslenie nie jest zbyt poprawne politycznie, lepiej mówić "millenialsi"
Definicja jest bardzo prosta. Rysujesz Sobie krzywą Gaussa czyli rozkład normalny i podstawiasz dane - hetero, bi, homo. Wychodzi Ci wtedy że takie hetero-nienormatywne osoby stanowią +/- 3 sigma tj mniej jak 2,1% (bo jak wiadomo w populacji jest ich około 1.5-1,8%). Czyli zgodnie z ogólnie przyjętą statystyką są odstępstwem od normy - pejoratywnie "zboczeni". Oczywiście ludzie zamiast zrozumieć że BYCIE ODSTĘPSTWEM OD NORMY nie jest z góry niczym złym, na siłę próbują z logiki robić pannę lekkich obyczajów.
A teraz pytanie. Już abstrahując od tego że LGBT to marksizm wywodzący się ze szkoły frankfurtckiej. Jakie prawa mają osoby hetero a jakich nie ma LGBT?
Aha. Dodam jeszcze że ruch ten byłby równie obrzydliwy gdyby odnosił się do osób hetero
Masz tu kilka odpowiedzi:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sytuacja_prawna_i_spo%C5%82eczna_os%C3%B3b_LGBT_w_Polsce
Aha, parafrazując "nie mogą zawierać małżeństw"
Super. Jako osoba hetero też nie mogę zawierać związku z mężczyzną. Jak widzimy LGBT ma takie same prawa jak hetero. Ale LGBT żąda przywilejów. Na jakiej podstawie nie wiadomo. W takim wypadku ja żądam możliwości zawierania związku małżeńskich ze zwłokami
Pomijam już całkowicie fakt że obrońcom Kon-Sty-tucji! Nie przeszkadza to że definiuje ona jasno czym jest małżeństwo
No ale relatywizm moralny to coś na czym lewica stoi
"Nie ma wolności dla wrogów wolności" - Louis de Saint. Lewak, antyklerykał i ateista. A komu się nie podoba zostanie zapoznany z obywatelką gilotyną :(
A tu drugi lewak
"Nie ma już Wandei, obywatele republikanie. Wraz ze swymi kobietami i dziećmi zginęła pod naszą wolną szablą. Grzebię ją w bagnach i lasach Savenay. Zgodnie z rozkazami, któreście mi dali, miażdżyłem dzieci kopytami koni, masakrowałem kobiety, które – przynajmniej te właśnie – nie będą już rodzić bandytów. Nie mam na sumieniu wzięcia chociażby jednego jeńca. Tępiłem wszystkich... Moi huzarzy mają przy końskich ogonach strzępy bandyckich sztandarów. Drogi są zasłane trupami. Jest ich tyle, że w wielu miejscach tworzą piramidy. Bez przerwy rozstrzeliwuje się w Savenay, ponieważ ciągle przybywają bandyci chcący się poddać... My nie bierzemy jeńców; trzeba by im było dawać chleb wolności, litość zaś to nie rewolucyjna sprawa."
- raport dla Komitetu Ocalenia Publicznego, 24 grudnia 1793 r. generał Westerman
A wszystko w imię postępu i demokracji :(
Jako osoba hetero też nie mogę zawierać związku z mężczyzną. Jak widzimy LGBT ma takie same prawa jak hetero.
Stręczycielstwo jest karalne, nawet, jeśli zrobiłeś prostytutkę tylko z logiki.
Ale może wyjaśnij nam wszystkim, Ko-o-ast-y, czego dowodzą przytoczone wyimki z podręczników historii i w jaki sposób wiążą się z obecną sytuacją osób LGBT?
Pomijam już całkowicie fakt że obrońcom Kon-Sty-tucji! Nie przeszkadza to że definiuje ona jasno czym jest małżeństwo
"Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej"
Powszechny błąd. Artykuł 18, do którego zapewne się Ko-to-ast-y odwołuje nie definiuje małżeństwa.
Proszę się kłócić z sądem.
Warto zwrócić uwagę, że artykuł 18 dotyczy rodziny.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Rodzina_(socjologia)
Zaskakująco mało jest w tych definicjach kwestii dotyczących seksu.
Każde prawo nadające jakieś określonej grupie specjalne traktowanie (w tym wypadku związkom kobiet i mężczyzn) to przywilej. Także Yogurt nie sądź bo będziesz osądzony.
Ideologia która mimo faktów, głosi iż zboczenie jest normalne
Wiele rzeczy biologicznie nienormalnych jest akceptowalnych społecznie. Na przykład celibat.
A teraz pytanie. Już abstrahując od tego że LGBT to marksizm wywodzący się ze szkoły frankfurtckiej. Jakie prawa mają osoby hetero a jakich nie ma LGBT?
Już abstrahując od tego, ze ten mityczny marksizm frankfurcki to taka sama teoria spiskowa jak zabójcze szczepionki czy protokoły mędrców Syjonu, to przypomnij mi, od kiedy homoseksualna para żyjąca w Polsce może bez większych przeszkód rozliczać się wspólnie z podatku albo mieć wgląd w akta medyczne partnera, zamiast być traktowana jak ktoś zupełnie obcy?
Jogurt
- Wiele rzeczy biologicznie nienormalnych jest akceptowalnych społecznie. Na przykład celibat
No teraz słucham na czym polega nienormalność celibatu?
- to przypomnij mi, od kiedy homoseksualna para żyjąca w Polsce może bez większych przeszkód rozliczać się wspólnie z podatku albo mieć wgląd w akta medyczne partnera, zamiast być traktowana jak ktoś zupełnie obcy?
Od nigdy. Gdyż konstytucja jasno określa czym jest małżeństwo. Jako hetero też nie mogę poślubić chłopa. Jesteśmy równi wobec prawa. A wy żądacie przywilejów
No teraz słucham na czym polega nienormalność celibatu?
Nadrzędnym i naturalnym celem każdego gatunku jest rozmnażanie i przekazywanie swoich genów w celu przetrwania. Celibat raczej to utrudnia. Jako ktoś, kto wielokrotnie powoływał się na mityczne prawo naturalne, powinieneś wiedzieć takie rzeczy, zwłaszcza, gdy ta sama niemożność prokreacji jest jednym z głównych argumentów przeciwko małżeństwom homoseksualnym.
Gdyż konstytucja jasno określa czym jest małżeństwo.
Szkoda, że w innych przypadkach tak ochoczo osoby o podobnych poglądach nie bronią konstytucji. Pomijam już oczywisty fakt, iż przepis brzmi
"Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej."
Słowo "jako" wskazuje tylko, jaki rodzaj małżeństwa jest prawnie chroniony, a nie definiuje samej jego instytucji i nie mówi, czym jest lub nie jest owo małżeństwo.
Jako hetero też nie mogę poślubić chłopa. Jesteśmy równi wobec prawa.
Nie jesteście. Już wspomniałem, robienie panny lekkich obyczajów z logiki powinno być karalne. Ty możesz rozliczyć się wspólnie z podatku, jeśli zawrzesz związek, osoby homoseksualne - nie. W wypadku twojej śmierci osoby ci bliskie mają proste przepisy dotyczące dziedziczenia, dla osób homoseksualnych jest to droga przez mękę. Przecież to jest tak banalnie proste i nie wymaga nawet naruszania katolickiego obrządku, nikt nie oczekuje, że księża beda wyświęcać takie związki. Pary homoseksualne mają mniej więcej ten sam problem co heteroseksualiści żyjący w konkubinacie (choć w ich wypadku i tak sądy idą na pewne ustępstwa w przypadkach długotrwałych). Związek kobiety i mężczyzny niepoświadczony papierkiem też uznajesz za zboczenie?
-Nadrzędnym i naturalnym celem każdego gatunku jest rozmnażanie i przekazywanie swoich genów w celu przetrwania
Nie pozostaje nic innego jak to udowodnić
-Jako ktoś, kto wielokrotnie powoływał się na mityczne prawo naturalne
Zapewne posiadasz odpowiednie wykształcenie aby ferować takie wyroki. Jeżeli nie to nie jesteś żadnym autorytetem aby autorytatywnie stwierdzać iż prawo naturalne jest mityczne
-Słowo "jako" wskazuje tylko, jaki rodzaj małżeństwa jest prawnie chroniony, a nie definiuje samej jego instytucji i nie mówi, czym jest owo małżeństwo.
Słowo jako jasno definiuje czym jest małżeństwo
-Nie jesteście. Ty możesz rozliczyć się wspólnie z podatku, jeśli zawrzesz związek, osoby homosekusalne - nie
Jeśli wezmę ślub z kobietą. Nikt nie broni LGBT zawierać ślubów z płcią przeciwną. Natomiast ani ja ani LGBT nie mogę wziąć ślubu z tą samą osobą. To już wasz problem że żądacie przywilejów. Wasze chcenie nic tu nie zmienia
-Związek kobiety i mężczyzny niepoświadczony papierkiem też uznajesz za zboczenie?
Za grzech śmiertelny
Mnie też, kiedy miałem 16 lat i przeczytałem jakieś książki o rewolucji francuskiej, wydawało się, że zjadłem wszystkie rozumy i doskonale rozumiem procesy historyczne i związki przyczynowo-skutkowe we wszechświecie, zyskując co najmniej boską perspektywę oglądu rzeczywistości. Tutaj również mamy do czynienia z ekspertem od marksizmu i logiki (zwłaszcza poprawnego wnioskowania i układania sylogizmów).
Ale mam udowodnić, że celem życia jest dalsze życie? Mam dowodzić czegoś, co trwa od jakichś 4 miliardów lat? Ba, nawet, jesli jesteś biblijnym literalistą i dla ciebie trwa to zjawisko od 6 tysięcy lat, nadal rozmnażanie się jako podstawowa funkcja wszystkich organizmów żywych jest faktem.
Aha, akurat generał Westerman jako przywódca jednej z kolumn śmierci, dostał jasny rozkaz zniszczenia chłopów którym nie spodobało się stworzenie schizmatyckiego Kościoła i zabicie króla. Może wiedziałbyś to gdybyś przeczytał te książki a nie jedynie okładki :(
Jako osoba hetero też nie mogę zawierać związku z mężczyzną. Jak widzimy LGBT ma takie same prawa jak hetero.
Sylogizm:
Przesłanka 1: Ja, osobnik heteroseksualny, nie mogę poślubić mężczyzny.
Przesłanka 2: Gej, osobnik homoseksualny, nie może poślubić mężczyzny.
Wniosek: Osobnik hetero i osobnik homo mają takie same prawa.
A teraz krótka analiza powyższego idiotyzmu na gruncie logiki.
Jak wiemy, istnieje co najmniej 5 reguł (ilościowych i jakościowych) określania zawodności i niezawodności sylogizmu. Powyższe rozumowanie narusza między innymi tzw. regułę ilości (złe rozłożenie terminu sylogizmu): nawet jeżeli homo i hetero nie mogą zgodnie z prawem poślubić mężczyzny, nie wynika stąd, że pod względem posiadanych praw należą do tego samego zbioru, ponieważ na żadnym etapie wnioskowania nie określa się m.in. różnic związanych z prawnymi potrzebami danej grupy. Wniosek usiłuje dać nam więcej informacji niż jest zawarte w przesłankach.
To jest błąd w stylu:
Koty nie mogą jeść czekolady.
Psy nie mogą jeść czekolady.
Psy i koty jedzą to samo.
Albo:
Wszystkie koty są ssakami.
Żadne psy nie są kotami.
Psy nie są ssakami.
O ile mnie pamięć nie myli, powyższy sylogizm Ko-o-ast-y jest też niezgodny z regułami jakościowymi (konflikt między przeczącymi przesłankami i twierdzącym wnioskiem).
Mówiąc krótko, chciał chłop zabłysnąć, a zrobił z siebie pośmiewisko. Podejrzewam, że Yoghurt trafnie sprofilował naszego bohatera, pisząc o "biblijnym literaliście". To by tłumaczyło wrodzoną niezdolność do logicznego rozumowania.
Może wiedziałbyś to gdybyś przeczytał te książki a nie jedynie okładki.
No cóż, tobie lektura książek nie pomogła w sformułowaniu choćby jednej sensownej i samodzielnej myśli. Pamiętasz taką scenę w barze z "Buntownika z wyboru"? Jeśli nie, zachęcam do obejrzenia.
https://www.youtube.com/watch?v=hIdsjNGCGz4
Ten urywek filmu nie krytykuje ludzi wykształconych? Wykorzystują swoją wiedzę i stopień do zawstydzania i poniżania innych ludzi i właściwie to jedyny cel ich edukacji? To w Polsce prawie wyłącznie są tacy blondyni w dłuższych włosach którzy wykorzystują swoje stopnie czy awanse w pracy do patrzenia na swoich pracowników czy współmieszkańców z góry, a nie po to aby swoją wiedzę czy stopień zaprzegnąć do zmiany swojego "małego świata" na lepsze miejsce do pracy czy życia nie tylko dla sebie.
Ten urywek filmu nie krytykuje ludzi wykształconych? Wykorzystują swoją wiedzę i stopień do zawstydzania i poniżania innych ludzi i właściwie to jedyny cel ich edukacji?
Nie, ten fragment nie jest satyrą na ludzi wykształconych in pleno. Ale zdecydowanie jest krytyką ludzi, którzy postępują zgodnie z twoim opisem, nie wykorzystują otrzymanej szansy do sensownej zmiany rzeczywistości i nie traktują edukacji jako etapu drogi rozwijającej zdolność samodzielnego myślenia, a nie prowadzącej do przystani oportunizmu czy konformizmu życiowego.
Jedno mnie zastanawia. Jak młody heteroseksualny mężczyzna może poświęcać tyle czasu i energii na rozmyślanie o homoseksualistach? Skąd ta nieustanna fiksacja i fascynacja?
Zanim zaczęła się te kilka lat temu prawiczkowa nagonka na LGBT o tych środowiskach zupełnie nie myślałem. Żyłem i dałem żyć innym.
Pomyślałby ktoś, że niektórzy potrzebują wroga żeby żyć.
Pomimo wakacji, które powinny być czasem odpoczynku i refleksji nad pięknem natury stworzonej przez Boga, w kraju rozgorzały polemiki odnośnie do „ideologii LGBT” (gejów, lesbijek, osób biseksualnych i transseksualnych). Ma to zapewne związek z ofensywą środowisk LGBT+ i ze znaczącym wzrostem liczby tzw. marszów równości organizowanych w naszym kraju, a także z zaplanowanym przez niektóre samorządy wprowadzeniem po wakacjach do programów szkolnych nowego, zgodnego z założeniami tej ideologii, podejścia do edukacji seksualnej.
Osoby przynależące do środowisk tzw. mniejszości seksualnych są naszymi braćmi i siostrami, za których Chrystus oddał swoje życie i które również chce doprowadzić do zbawienia. Szacunek dla konkretnych osób nie może jednak prowadzić do akceptacji ideologii, która stawia sobie za cel przeprowadzenie rewolucji w zakresie społecznych obyczajów i międzyosobowych relacji. „Ta rewolucja w obyczajach i moralności – podkreśla papież Franciszek – często wymachuje «flagą wolności», ale w rzeczywistości przyniosła dewastację duchową i materialną niezliczonym ludzkim istotom, szczególnie najbardziej narażonym” (Watykan, 17.11.2014).
NIE
PRZEMOGĄ
Juz dorosles do tego aby wreszcie nam napisac co to jest dokladnie ta ideologia LGBT czy nadal bedzie nas raczyl tymi bredniami?
. „Ta rewolucja w obyczajach i moralności – podkreśla papież Franciszek – często wymachuje «flagą wolności», ale w rzeczywistości przyniosła dewastację duchową i materialną niezliczonym ludzkim istotom, szczególnie najbardziej narażonym” (Watykan, 17.11.2014).
Kocham takie wybieranie wisienek z papieskich słów bez podawania kontekstu. Cytat dotyczył prowizoryczności instytucji heteroseksualnego małżeństwa w dzisiejszym świecie, nie miał żadnego związku z "ideologią LGBT" forsowaną przez polski episkopat ani z żadnym wydumanym upadkiem obyczajów spowodowanym przez gejów.
https://www.tygodnikpowszechny.pl/papiezem-w-tecze-159900
Ciekawe, że w przypadku innych kwestii, na przykład tych dotyczących ubóstwa czy osób rozwiedzionych biskupi nie są tacy skorzy do powoływania się na papieża.
Wyjeżdżaj i nie wracaj, razem z tymi co opuścili Stany po wygranej Trumpa. Plot twist: mówili...
Albo wypieprz telewizor i zacznij używać mózgu zamiast niego.
W stosunkowo krótkim życiu ja już takich wojen kilka przeżyłem - vide tzw. normalni Polacy versus kibole. Media Was na siebie szczują w jakichś błahych sprawach i się podkładacie jak małe dzieci, miną wybory i nagle się okaże że są ważniejsze rzeczy vide jakość powietrza, stan polskiej służby zdrowia, ceny prądu czy wody. A na razie się ponapierdalajcie w temacie kto lepszy - ksiądz co maca dzieci czy 50-letnia dziewica co mówi że czterolatki się powszechnie masturbują. Czasem jak czytam niektóre wątki na tym forum to mam wrażenie że niektórzy tutaj nie mają życia poza gadaniem o Kaczyńskich czy innych Tuskach, siedzą z ptakami w rękach i gdyby nie sufit to wylecieliby z chałupy jak helikopterem sapiąc "ZŁODZIEJE ZŁODZIEJE".
PIP nie zgłosiła uwag do zwolnienia pracownika IKEA
W wyniku kontroli Okręgowego Inspektora Pracy w Krakowie w sprawie pracownika IKEA, który miał zostać zwolniony z pracy z powodu swoich poglądów religijnych, nie wydano dla pracodawcy żadnych zaleceń pokontrolnych. Zdaniem inspektorów pracownika zwolniono bez naruszenia prawa oraz obowiązującego w tej firmie regulaminu pracy.
O sprawie zwolnionego pracownika z IKEA informowały media. Miał on stracić pracę, kiedy sprzeciwił się "zmuszaniu pracowników sklepu do udziału w akcjach promujących ruch LGBT". Argumentując swoje stanowisko, mężczyzna miał powoływać się na swoją wiarę i cytować fragmenty Starego i Nowego Testamentu.
Były pracownik IKEA miał napisać, że "akceptacja i promowanie homoseksualizmu i innych dewiacji to sianie zgorszenia". - Pismo Święte mówi: biada temu, przez którego przychodzą zgorszenia, lepiej by mu było uwiązać kamień młyński u szyi i pogrążyć go w głębokościach morskich - wskazał. - Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, a ich krew spadnie na nich - dodał.
Ponieważ nie zgodził się, na żądanie kierownictwa firmy, odwołać tych stwierdzeń, został zwolniony. IKEA argumentowała, że pracownik naruszył obowiązujące w tej firmie zasady. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zlecił prokuraturze zbadanie sprawy pracownika firmy IKEA, który weług ministra miał zostać zwolniony z pracy z powodu swoich poglądów religijnych. Sprawę chce wyjaśnić także RPO, który zwrócił się do PIP o zbadanie całej sytuacji.
Czytaj też: Minister, RPO i "Solidarność" reagują na zwolnienie pracownika IKEA >>>
Odpowiedź Inspekcji
Sprawą zajął się Okręgowy Inspektor Pracy w Krakowie, który właśnie przedstawił protokół kontroli przeprowadzonej w lokalnym oddziale IKEA. Kontrolą objęto zagadnienia legalności zatrudnienia, w tym dotyczące rozwiązywania stosunku pracy, a także szerszy zakres prawnej ochrony pracy, bezpieczeństwa i higieny pracy.
Ponadto inspektorzy przeanalizowali wewnętrzne regulacje pracodawcy, w tym Regulamin Pracy i wewnętrzny Kodeks Postępowania Grupy IKEA, a także przywołano ich kluczowe dla sprawy zapisy, wskazujące na:
wsparcie dla fundamentalnych praw wszystkich ludzi;
brak akceptacji dla dyskryminacji w jakiejkolwiek postaci;
sprawiedliwe traktowanie i równe szanse zatrudnienia dla wszystkich pracowników, bez względu na rasę, pochodzenie etniczne, wyznanie, płeć, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną;
brak tolerancji dla werbalnych lub fizycznych zachowań nacechowanych brakiem szacunku lub poniżających inne osoby.
Z informacji przedstawionej rzecznikowi praw obywatelskich, który interweniował w je sprawie wynika, że przeprowadzający kontrolę inspektorzy nie sformułowali żadnych uwag co do tych dokumentów. W protokole podkreślono, że pracownicy podpisują po rozpoczęciu pracy oświadczenia o zapoznaniu się z Regulaminem Pracy i Kodeksem Postępowania Grupy IKEA. W odniesieniu do wypowiedzenia umowy z pracownikiem, którego dotyczy sprawa, stwierdzono, że „podano w sposób szczegółowy przyczynę wypowiedzenia ze wskazaniem naruszonych przez pracownika przepisów prawa pracy, w tym regulaminów wewnętrznych”.
- W wyniku kontroli Okręgowego Inspektora Pracy w Krakowie nie wydano dla pracodawcy żadnych zaleceń pokontrolnych - poinformowała Inspekcja.
Według RPO w tej sprawie oceny sytuacji powinien dokonać sąd. - Sąd rozstrzygnie, czy wypowiedzenie umowy o pracę naruszyło w tym przypadku przepisy prawa, czy też było to działanie prawnie uzasadnione - podkreślił RPO.
Wyjaśnienia pracownika i IKEA
Były pracownik IKEA wydał oświadczenie, w którym tłumaczył: "mój wpis był reakcją na indoktrynację, której jako pracownik byłem od lat poddawany w miejscu pracy". - Narzucany pracownikom IKEA stosunek do postulatów ruchu LGBT radykalnie różni się od nauczania Kościoła katolickiego wypływającego z Pisma Świętego. Jako katolik nie mogę uczestniczyć w propagowaniu ideologii sprzecznej z moją wiarą ani akceptować sytuacji, w której pracodawca zmusza mnie do zmiany mojego światopoglądu - czytamy w oświadczeniu.
Jak podkreślił, "z przykrością zauważył, że IKEA oraz część dziennikarzy wbrew faktom przedstawia jego jako osobę nawołującą do przemocy i nienawiści wobec innych pracowników". - Posunięto się wręcz do tez tak absurdalnych jak przypisywanie mi chęci fizycznej agresji wobec osób o skłonnościach homoseksualnych - napisał.
IKEA wyjaśniała, że zwolnienie nastąpiło nie ze względu na poglądy pracownika, a "sposób wyrażania swoich opinii, który wyklucza inne osoby". - W zeszłym miesiącu obchodziliśmy dzień IDAHOT, Międzynarodowy Dzień Przeciw Homofobii, Bifobii i Transfobii. Z tej okazji opublikowaliśmy artykuł w naszym intranecie, prezentujący nasze wartości i stanowisko w tej kwestii, zgodnie z komunikacją Grupy Ingka. Jeden z naszych pracowników opublikował komentarz pod artykułem, wyrażając swoją opinię w sposób mogący naruszyć dobra i godność osób LGBT+. Dodatkowo, pracownik faktycznie wykorzystał cytaty ze Starego Testamentu mówiące o śmierci, krwi w kontekście tego, jaki los powinien spotkać osoby homoseksualne - napisała wówczas firma.
https://sip.lex.pl/#/external-news/1795618577/pip-nie-zglosila-uwag-do-zwolnienia-pracownika-ikea
Yoghurt: w porządku, wrzucę coś ze źródła:
„Lobbowanie na rzecz homoseksualizmu jest złem. Jeśli ktoś jest homoseksualistą, poszukuje Pana Boga, ma dobrą wolę, kimże ja jestem, aby go osądzać? Katechizm Kościoła Katolickiego wyjaśnia to tak pięknie, że tych osób nie należy z tego powodu marginalizować, powinny być włączone do społeczeństwa. Problemem nie jest posiadanie tej skłonności. Nie – musimy być braćmi. To jedna kwestia, inną jest natomiast lobbing, zarówno lobbing biznesowy, polityczny, czy lobbing masoński – tak wiele lobbowania. To jest dla mnie najpoważniejszy problem”
https://misyjne.pl/papiez-franciszek-wobec-osob-lgbt-analiza-stanowiska/
Katechizm Kościoła Katolickiego wyjaśnia to tak pięknie, że tych osób nie należy z tego powodu marginalizować, powinny być włączone do społeczeństwa.
No i jak sobie ten kościół katolicki radzi z tym niemarginalizowaniem? Nazywanie homoseksualistów zarazą to przejaw akceptacji?
Wyłączanie homoseksualistów ze społeczeństwa to grzech. Kościół i Papież nie mogą tego popierać, bo byłoby to zaprzeczeniem chrześcijaństwa.
Natomiast nazywają lobbowanie za LGBT złem, bo tu ewidentne chodzi o walkę ideologiczna. Katolicy nie chcą zostać wyparci, kłoci się to z działalnością misyjna Kościoła. I dokładnie tak należy to rozumieć.
Papież mówi - Tolerancja i wsparcie w uzyskaniu równych praw ok, ale lobbujemy jednak za innymi wartościami niż te popularyzowane w ramach środowiska lewicowego, czy LGBT jak np. wyzwolenie seksualne.
Ja tu nie widze sprzeczności, tylko różne interesy. I Yoghurt dobrze wypunktował, ze KK w Polsce jednak nie rozumie takiej postawy Franciszka.
Brecha, ciekawe kto nie rozumie postawy Franciszka(który choćby apelował do osób homo. Żeby nie występowały do zakonu). Biskupi którzy posiadają conajmniej doktoraty z teologii i wyżej. Czy jakoś typ który pojęcie o katolicyzmie ma zerowe, a w Kościele ostatnio był 10 lat temu. Zaiste, trwardy jest to orzech do zgryzienia :(
A wiedzę na temat Kościoła Katolickiego tego gościa można łatwo sprawdzić
Kościelni hierarchowie dalej sieją nienawiść wobec ludzi LGBT. Tak, wobec ludzi a nie wobec żadnej ideologii. Bo po ulicach nie chodzi ideologia tylko żywi ludzie.
Nowa skandaliczna wypowiedź.
"Diabeł zrzucił szaty czerwone i przebrał się w szaty tęczowe". Kolejny kapłan mocno o LGBT
Podczas czwartkowej audycji w toruńskiej rozgłośni duchowny tłumaczył, że jego słowa "nie miały na celu obrażenia". - Używając pojęcia "tęczowa zaraza", mówiłem o ideologii, a nie o ludziach, którzy tę ideologię głoszą. Trzeba te dwie rzeczy bardzo wyraźnie odróżnić (...). A Kościół ludzi nie potępia - potępia zło, także zło, które przyjmuje kształt określonej ideologii - stwierdził Jędraszewski.
Krakowski metropolita dodał, że według niego "ideologia LGBT" ma składać się z systemu antywartości. Te mają odrzucać wartości chrześcijańskie "bardzo systematycznie i w sposób - nie bójmy się tego powiedzieć - totalitarny".
chcą żebyśmy ich akceptowali i tolerowali - choć oni nie akceptują naszej kultury, bo mają własną w kontrze do naszej - pod przykrywką lgbt tak na prawdę ukrywa się niemalże komunistyczna ideologia -
- definiują człowieka nie jako jednostkę, ale wedle przynależności płciowej czy orientacji seksualnej - dzielą ludzi, stygmatyzują kategoryzują ich wedle kryteriów przynależności do płci, rasy, orientacji i pochodzenia - nie jesteśmy ludźmi, tylko kobietami, mężczyznami, gejami, lesbijkami, czarnymi, białymi - i ma to nas definiować - nie jest istotne to kim jesteśmy, ale do jakiej grupy należymy - to tożsamość grupowa ma nas definiować - dokładnie tak jak dla komunizmu to nie jednostka była najważniejsza, ale przynależność do np, warstwy chłopskiej czy robotniczej - oczywiście cała ideologia lgbt, to jedynie trampolina polityczna dla karierowiczów w rodzaju biedronia
do tego dochodzi antyteizm, terror poprawności politycznej czyli karykatura tolerancji i tradycyjnie parcie na aborcję - czyli klasyczne lewicowe hasła.
Sprostuje, bo az oczy bola.
chcą żebyśmy traktowali ich akceptowali i tolerowali - prawda
choć oni nie akceptują naszej kultury - kłamstwo, nie czytam dalej
nie to nie jest sprostowanie, tylko blokada umysłowa.
definiują człowieka nie jako jednostkę, ale wedle przynależności płciowej czy orientacji seksualnej - dzielą ludzi, stygmatyzują kategoryzują ich wedle kryteriów przynależności do płci, rasy, orientacji i pochodzenia - nie jesteśmy ludźmi, tylko kobietami, mężczyznami, gejami, lesbijkami, czarnymi, białymi - i ma to nas definiować
Dlatego dostają wpierdziel od zwolenników różnorodności i swobody wyboru.
Te dzieci niewiele rozumieją z otaczającej ich rzeczywistości, gorzej, że ich ojcowie również. Nie żyją w strefie wolnej od nienawiści, wprost przeciwnie, oni na nienawiści żerują. Wzrastają w środowisku patologicznym, pisowskim, które zostało w internecie skwitowane jako "Polska według PiS-u". Ja sobie takiej Polski nie życzę, ale co ja mogę, skoro wystarczająco duża część społeczeństwa pochwala patologię, pochwala władzę, która tę patologię ugruntowuje, władzę która niejako degeneruje ten naród, podejrzewam, że świadomie.
Bzdura, czyli bez pisu nie było by takich ludzi? nie, takie typy były i będą niezależnie kto będzie rządził - nawet jak przejmiecie władzę, nie znikną.
i skoro wystarczająco duża część społeczeństwa popiera tą patologię, to znaczy ile ?
Cainoor : klamstwo - nie czytam dalej, to tak jak ja GW - kalmstwo , manipulacja - nie czytam dalej :)
Ahaswer : dlaczego uwazasz ich za wyborcow PiS-u , raz ze sa za mali a dwa przeciez to podała GW wiec z zasady to klamstwo, a jak nie zupelne klamstwo to "lekkie"rozmijanie sie z faktami i koloryzowanie w sam raz dla biednych podgupiastych POKO -wcow.
Sami dzielicie polakow a potem macie pretensje ze polacy sa podzieleni.
chcą żebyśmy ich akceptowali i tolerowali - choć oni nie akceptują naszej kultury, bo mają własną w kontrze do naszej - pod przykrywką lgbt tak na prawdę ukrywa się niemalże komunistyczna ideologia -
Najpierw typ pisze tekie glupoty a potem sie dziwi ze ludzie go za kretyna maja
Manolito, czemu tęczowi manifestanci są zwolennikami komunizmu (czy też wyznawcami komunistycznej ideologii)? Wielce interesująca teoria.
Dyskusja z takimi powyżej nie ma najmniejszego sensu. Żal tylko tych młodszych, co to mogą łykać takie durnoty od "dojrzałych forumowiczów".
Bukary
"Jak wiemy, istnieje co najmniej 5 reguł (ilościowych i jakościowych) określania zawodności i niezawodności sylogizmu. Powyższe rozumowanie narusza między innymi tzw. regułę ilości (złe rozłożenie terminu sylogizmu): nawet jeżeli homo i hetero nie mogą zgodnie z prawem poślubić mężczyzny, nie wynika stąd, że pod względem posiadanych praw należą do tego samego zbioru, ponieważ na żadnym etapie wnioskowania nie określa się m.in. różnic związanych z prawnymi potrzebami danej grupy. Wniosek usiłuje dać nam więcej informacji niż jest zawarte w przesłankach"
Fajnie że wkleiłeś tutaj ten bełkot. Bo po twojej twórczości można jasno stwierdzić iż nie byłbyś wstanie samemu napisać czegoś takiego
Ekwilibrystyka słowna nadal nie zmienia faktu że i hetero i homo, są wobec prawa równi. I to czy wam się to podoba czy nie, na szczęście nie ma tu nic do rzeczy
masz, nie jest to dlugi tekst, nie powinienes miec problemow ze zrozumieniem.
https://mnw.org.pl/wszyscy-sa-wobec-prawa-rowni/
Ten bełkot mój słodki misiu pysiu to są podstawy logiki, które wykłada się na pierwszym semestrze pierwszego roku dowolnych studiów, nawet jeśli ktoś studiuje mongolskie radełka na kulturoznawstwie.
A wiesz dlaczego? A no dlatego, by nie sadzić takich umysłowych balasów jak ty. Każdy szanujący się człowiek chcący uchodzić za obytego zna pojęcie "błędnego koła", wie czym jest "tautologia" i poznał podstawowe błędy logiczne, by nie wyjść na kretyna.
Ba, nawet ludzie nie znający fachowych nazw z nomenklatury logiki i nie mający styczności z akademicką wykładnią często na tak zwany "chłopski rozum" są w stanie wywnioskować, że coś się kupy nie trzyma. Ty tymczasem, zgodnie z przewidywaniami, zatykasz uszy i robisz "lalalala" i rzucasz cytatami, które nie mają z niczym związku, za to tylko podkreślają, jakiej długości stylisko od łopaty połknąłeś lub znalazło się w twoim ciele z odwrotnej strony, przypadkiem bądź celowo.
To może spróbuję inaczej, bo nawet moja trzyletnia latorośl kuma takie rzeczy, więc ty też chyba powinieneś zrozumieć, jak głupi jest twój argument, jeśli posłużę się przykładem błędu logicznego, od którego Ci poślad skiśnie:
Ksiądz katolicki nie uprawia seksu z kobietami.
Gej nie uprawia seksu z kobietami.
Zatem każdy ksiądz to gej.