Normalnie założyłem ten temat bo słucham od czasu do czasu utworu Sarsy- Zakryj i bardzo mi się podoba. Ostatnio reklama play mi o nim przypomina. WTF!?
A jakie są wasze?
Mam tego naprawdę dużo. Od Backstreet Boys i Manowar, po Davida Haselhoffa, a kończąc na nightcore'ach.
I szczerze? Dobrze mi z tym.
Ale David Haselhoff?
Pan David własnymi ręcoma obalił komunizm więc proszę tu nie podważać moich gustów i życiowych idoli.
https://www.youtube.com/watch?v=0zXiClnK8oE
Nigdy nie rozumiałem sensu guilty pleasure, dlaczego miałbym czuć się źle, czy winny, temu, że podoba mi się coś co większości się nie podoba? Muzyka, filmy, książki, gry, to wszystko powstało by dawać rozrywkę, pobudzać jakieś emocje, czy relaksować. Można oczywiście dyskutować nad jakością danej rzeczy, ale jak komuś sprawia ona przyjemność, to co mi do tego?
Osobiście nie lubię się zamykać na jeden-dwa gatunki muzyczne, więc właściwie słucham wszystkiego co mi wpadnie w ucho, czy to country, czy metal, czy też pop, chociaż bardzo nie lubię polskiego rapu, tak lubię słuchać Trzeciego Wymiaru, a dokładnie utworu Zabiłem Grubasa, który w sumie też trochę mnie motywuje do zrzucenia nadprogramowych kilogramów. Lubię też w sumie pobujać się do utworów PSY. Ostatnio też byłem na koncercie Sławomira, za którym w sumie nie przepadam, ale razem z przyjaciółmi dobrze się bawiliśmy.
Wstyd to kwestia społeczna. Niektórzy lubią gwałcić dzieci, ale nikt logicznie myślący się do tego otwarcie nie przyzna. I podobnie jest np. z numetalem. Możesz go słuchać, ale córki bym z tobą nie zostawił.
"Niektórzy lubią gwałcić dzieci, ale nikt logicznie myślący się do tego otwarcie nie przyzna"
To już jest bardzo skrajny przykład i myślę, że tu grubo przesadziłeś.
Akurat P.O.D. jest super.
Alien.----> Sarsa, fajna babka, ale jej muzyki nie trawię. Jest jeden wyjątek. "Zakryj" właśnie. Uwlebiam. Ten utwór pojawił się jako podsumowanie filmu z mojego ślubu w zeszłym roku :)
Spoko, to jest jedyny jej utwór, który słyszałem do tej pory.
Wszyscy krytykują, mówią że to najgorszy album IM, że Blaze brzmi jakby coś mu stanęło w gardle, że mdły, bez polotu i że powinno się to zakopać na pustyni zaraz obok gry o E.T.
Ale ja go naprawdę lubię, jeden z moich ulubionych albumów.
Ja lubie kazdych maidenow, ale trzeba oddac cesarzowi co cesarskie... plyty z Bruce sa najlepsze. ;)
Taki Clansman z Virtual XI, mimo ze dobry, wypada blado przy wykonaniu live Dickinsona.
https://www.youtube.com/watch?v=f1rUSuYGWa0
Tak, to prawda, Dickinson ma niesamowity głos, jeden z najlepszych metalowych wokalistów w historii.
Szkoda że jak dotąd nigdy nie zaśpiewał ,,Como Estais Amigos'', moim zdaniem najlepszy utwór z okresu Blaze'a.
Chyba jedno z moich największych guilty pleasures zaraz obok oglądania kiczowatych filmów pokroju "Zmierzch"
No jest ale tak w towarzystwie raczej się nie przyznam że słucham od czasu do czasu czegoś takiego
A tak, moi przyjaciele wiedzą, że jestem dziwny nawet pod względem gustu muzycznego xD
Akurat moi znajomi bardzo dobrze wiedzą, że lubię słuchać i Babymetal i openingów do anime, a nawet Hatsune Miku.
Dobrze, że większość moich znajomków to albo dziwaki, albo przysłowiowi "ludzie kultury".
Nie wiem czy to pod to podchodzi, ale ostatnio mocno wpadło mi w ucho Pink - Get the party started.
https://www.youtube.com/watch?v=mW1dbiD_zDk&list=RDGMEMQ1dJ7wXfLlqCjwV0xfSNbAVMmW1dbiD_zDk&start_radio=1
Plus wkręciłem się też w taki staroć:
https://www.youtube.com/watch?v=m9We2XsVZfc&list=RDm9We2XsVZfc&start_radio=1
Ostatnie odkrycie podczas jazdy samochodem - szukałem czegoś, co pobudzi krążenie przy długiej trasie:
https://www.youtube.com/watch?v=VMuI-k_kWgU
Mam taką popową playlistę:
https://open.spotify.com/playlist/2G2LcMCcOtsXy2Z5LKe9l3?si=rRT36o30T8-NnCli8ptqMA
...ale słucham jej rzadko, a w dodatku jest ona IMHO na zupełnie niegłupim poziomie i nie ma tam zagrażających zdrowiu psychicznemu aberracji genetycznych w rodzaju NIcki Minaj, czy Kanye Westa. Dominuje "klasyka" popu z lat 70. i 80. więc jestem zdania, że w żadnym wypadku nie jest to powód do wstydu.
Mam inne, zupełnie już muzycznie popieprzone składanki, które zawierają muzykę taką jak tu:
https://www.youtube.com/watch?v=10W2hr1n9VU
https://www.youtube.com/watch?v=s-Q5Pqkuyl4
https://www.youtube.com/watch?v=h91w47YsSWg
...ale jeżeli jest w nich coś żenującego, to tylko świadomie.
Niby więc nie powinienem mieć czegoś takiego jak "guilty pleasure", ale posiadam w bibliotece parę kapel, przy których czuję coś na wzór lekkiego zażenowania, czy być może nawet cienia wstydu. Chodzi o te wszystkiego normikowe kapele metalowe w stylu Soulfly, Machine Head, Hellyeah, Soulfly czy Pantera. Niby nie ma czego się wstydzić, bo to przecież nie jest (chyba) zła muzyka, ale przez zmęczenie materiału i szablonowość tych zespołów czuję czasem pewne znużenie i delikatne zakłopotanie.
Lo-fi hiphopy - straszne gówno ale lubię czasem w tle posłuchać.
Żeby się przyznać, że lubisz coś, co jest bardzo złe i wiesz, że jest złe.
Nie wiem czy to jest złe, ale pewnie w wielu środowiskach mocno by zostało wyśmiane więc jest złe. Zresztą już kiedyś się do tego przyznałem na tym forum, że uwielbiam album Alizee pt. "5"
A tutaj próbka pierwszego kawałka z krążka -> https://www.youtube.com/watch?v=XPDEqUnNulg
I tak co jakiś czas przychodzi mi ochota, potrafię słuchać nawet przez cały miesiąc.