hej, od wiosny biegam, czasem kilka razy w tygodniu, a ostatnio przebiegłem się tylko raz, ale widzę sporą różnicę w porównaniu do np. stycznia tego roku, gdzie przy niewiele większej wadze miałem większy brzuch, ogólnie ciało było takie "obwisłe". Po tych kilku miesiącach jestem bardziej "ubity", mimo że mam nadwagę to tego po mnie nie widać, natomiast na twarzy jestem taki "opuchnięty". Prawie nic się od zimy nie zmieniło. I to jest niestety spora bolączka, bo wiadomo, że im człowiek chudszy tym ładniejszy ;) . Tuszę można sprytnie ukryć, dobierając odpowiedni ubiór, natomiast twarzy się nie zmieni. Dodam, że zarostu ni cholerę nie udało mi się wyhodować - po prostu takie geny (mam kilka włosów na brodzie i pod nosem i to nie wygląda dobrze, więc muszę się golić) - dlatego broda niestety tego nie poprawi. Nie jestem osobą, która z każdym problemem chodzi do lekarza, praktycznie go unikam, a jeśli już trzeba, to dopiero idę. Natomiast w takich rzeczach raczej szukam pomocy w internecie, bo może ktoś na własnej skórze zobaczył różnicę i wie co mi doradzić.
Dodam, że od kwietnia schudłem tylko ze 4 kg (ze 100 do 96) przy 178 cm wzrostu. Wiem, że to sporo, ale kiedyś chodziłem na siłownię, mam dość spore mięśnie nóg, które się jeszcze bardziej powiększyły od biegania, no i ogółem tak źle ze mną nie jest (kolega myślał, że ważę jakieś 85 kg). Na dietach nigdy nie byłem. Kiedyś próbowałem taką wdrożyć od Chodakowskiej (dziewczyna mnie zachęciła), no i na tygodniu się skończyło :D Za dużo produktów takich wymyślnych, niedostępnych w mojej wsi i okolicznym mieście. Dlatego nie jestem na diecie i jem to co dostanę na talerzu.
Pomyślałem, że może zacznę od ćwiczeń również takich wykonywanych w domu. W zeszłym tygodniu grałem w "The Biggest Loser" na Kinekcie i niby ćwiczenia są dla osób z nadwagą, ale moja tusza strasznie daje mi w kość. Po podskakiwaniu na jednej nodze potem czuję, że strasznie bolą mnie kolana i stawy. Wolałbym jednak coś lżejszego. Jakie ćwiczenia w domu, mógłbym wykonywać?
Będę bardzo wdzięczny za wszelkie sugestie i porady.
Nie da sie schudnac z konkretnej czesci ciala, mozna ew. cwiczyc miesnie danej partii zeby zmienic ksztalt, ale tluszcz sie spala - z tego co wiem - randomowo.
Musisz po prostu schudnac wiecej, 178/96 to nadal sporo.
Polecam tabatę. Są to różne zestawy ćwiczeń które wykonuje się w domu. Na YouTube jest wiele filmików pokazujących jak ćwiczyć . Są w bardzo fajny sposób nakręcone . Masz tam zestawy dla początkujących i dla zaawansowanych.
Dzięki, obczają tę tabatę. @mohenjodaro masz rację. Wiem, że nie można schudnąć z jednej części ciała, ale chodzi o to że klatka i brzuch się zmieniły a twarz nie. Pewnie muszę więcej schudnąć.
Tabsta jest naprawdę świetna. Dosłownie na metrze można się niesamowicie ujechać. Ale potem jaka satysfakcja. Jeśli masz możliwość to polecam też boks. Nie musisz trenować z kimś. Wystarczy założyć rękawice i tluc worek. 12 rund po 3 minuty walenia wora i będziesz miał dość :)
„to jest niestety spora bolączka, bo wiadomo, że im człowiek chudszy tym ładniejszy ;)”
To jest Twoje przekonanie i odbiór innych. Każdy odbiera innych inaczej ale ja widzę, ze niektórzy z bardziej pulchną buzią, wyglądają zwyczajnie zabawniej przez co ich odbiór wizualny jest lepszy. Wystające kości policzkowe nie każdemu dodają uroku i ładnego wyglądu a często wręcz przeciwnie. Poza tym poziom tkanki tłuszczowej spalasz równomiernie z całego ciała i nie możesz schudnąć bardziej z ud niż z twarzy.
To jest Twoje przekonanie i odbiór innych. Każdy odbiera innych inaczej ale ja widzę, ze niektórzy z bardziej pulchną buzią, wyglądają zwyczajnie zabawniej przez co ich odbiór wizualny jest lepszy. Wystające kości policzkowe nie każdemu dodają uroku i ładnego wyglądu a często wręcz przeciwnie
widzę jak wyglądałem dwa lata temu, a jak dzisiaj. Moja dziewczyna mówi, że byłem przystojniejszy wtedy. Ja też uważam, że mi osobiście dodatkowe kilogramy nie dodają uroku. Taka Adele, z tego co pamiętam otyła, ale jest ładna. Natomiast ja czuję się taki opuchnięty, a mam niespełna 25 lat!
Rok temu bardzo dużo przytyłem (średnio kilogram na miesiąc) i z początkiem 2018 roku ważyłem 87, a w styczniu tego roku stówę. Brak wysiłku fizycznego i jedzenie zbyt dużej ilości jedzenia (również podjadanie) zrobiły swoje.
Z tego co wiem gdy się chudnie to twarz także automatycznie mniejsza się robi. Musisz po prostu jeszcze więcej stracić na wadze.
Ja mam 184 cm wzrostu i ważę obecnie 87kg. Gdy rok temu w kwietniu ważyłem 101kg to twarz miałem znacznie większą. Brzuch także mi zmalał, wtedy miałem 109cm w pasie a teraz mam 98cm.
A tak z ciekawości się zapytam, ile Ty masz w pasie centymetrów? Dużo schudłeś z brzucha?
wiesz co, szczerze mówiąc nie mam takiej miarki "krawieckiej" i właściwie tylko widziałem wizualnie, że brzuch się zmniejszył (na równo z linią klatki piersiowej, wcześniej był wypchnięty). Wiadomo, że jak coś zjem, co wzdyma, to brzuch się zwiększa, ale rano przed śniadaniem raczej jest w linii. Będę dzisiaj u dziewczyny, to wezmę od niej miarkę i sobie zobaczę ile mam ;)
Na 178 cm to ty powinieneś ważyć 70 - 75 kg.
Jak będziesz ćwiczył i dalej jadł dużo to nie schudniesz. Powinieneś tracić 2 kg wagi miesięcznie jeśli wszystko robisz dobrze.
Słyszałem, że gdy waga pokrywa się ze wzrostem (np. gdy waga wynosi 84kg przy wzroście 184cm) to jest to waga zdrowa. A waga idealna ponoć jest wtedy, gdy od wzrostu odejmiemy 10kg (czyli w moim przypadku waga idealna by wyniosła 74kg).
Natomiast @dexapini ma nadal nadwagę (ale na szczęście już nie otyłość), więc czeka go jeszcze sporo pracy.
Zmartwie cie, czasami mozna schudnac naprawde wiele, a paczek na twarzy zostaje i schodzi naprawde dlugo. Znajomy mial z 40 kg nadwagi zrzucil ponad 30 w poltora roku, a geba mu pozostala taka ze plakalismy ze smiechu na imprezach. Jakby ktos przyszyl jego glowe do innego ciala :D
aby mieć odpowiednią wagę nie trzeba ćwiczyć czy też umierać na siłowni tylko trzeba mniej jeść. Organizm to biomechanizm który potrzebuje waga = 27kcal*kg masy +/- 300kcal więc jak chcesz mieć docelową wagę np. 85kg to trzymaj się maksymalnie 2500kcal na dzień i sama waga się tutaj ustabilizuje. To jest wystarczające aby odżywić wszystkie komórki w ciele. Jeśli wykonujesz super ciężkie prace fizyczne to dodaj maksymalnie z 500kcal jeszcze (np. 8 godzin nosisz cegły).
Dodatkowo nie ma czegoś takiego jak schudnięcie w danym miejscu, chudnie się proporcjonalnie w całości i żadne ćwiczenia nie ukierunkują chudnięcia danego miejsca. Dodatkowo każdy kto chce budować masę mięśniową wie że najpierw tyje się w kierunku misia aby potem wypracować mięśnie i rzeźbę. Jednak nie odbiegać od tematu prosta matematyka, a nie żadna ćwiczka i jej ćwiczenia (to jest dobre aby budować siłę i mięśnie) / mniej trzeba po prostu jeść, większość jednak daleko przekracza swoje zapotrzebowanie (często nawet o 50-75% kcal na dzień) i potem zdziwienie czemu przy obniżonym metabolizmie (z wiekiem) i zapotrzebowaniu (mniej ruchu) na kcal zamieniamy się w kluchę. Poza tym możesz mieć nawet 120KG przy tym wzroście jeśli będą to same mięśnie to będziesz wyglądał ja mini Hulk a nie jak kluska ;)
Przypomniał mi się incydent z lutego, dziewczyna zachęciła mnie do głodówki, żeby oczyścić organizm. No to wstaje rano (akurat to był dzień wolny) i w sumie cały dzień postanowiłem się nie przemęczać i pić tylko wodę. Ale po południu, gdzieś w godzinach 13-14 zaczęła boleć mnie głowa, no i pomyślałem, że no dobra, zjem sobie połówkę banana bo zaraz padnę. Zjadłem i za jakieś 15 minut to zwróciłem :D także powiedziałem nigdy wiecej głodówek. Organizm widocznie był nieprzystosowany. O tej porze obiadowej, już pewnie w zwykły dzień, miałbym ok 2000 kalorii za sobą.
ja bym sie tak wytycznymi co do wagi nie sugerowal. Bo niby zdrowe BMI dla 180 cm to nawet 62 kg, to przeciez taki typek bedzie wygladal jak kosciotrup. Patrzac po sobie, idealnym mi sie wydaje tak 85kg przy 180cm.
Drackula ma rację. Te przeliczniki są dość umowne i zależą tak naprawdę od predyspozycji człowieka i jego organizmu. Ja mam 177 cm wzrostu i ważę 82 kg. Dla mojego wzrostu według kalkulatora BMI waga waha się między 58-78 kg, Więc mam niby nadwagę. To jest totalna bzdura w moim przypadku :) Raz udało mi się schudnąć do 78 kg. Czułem się fatalnie, słaby jak niemowlę i totalnie bez energii. Nie ma co się zarzynać. Organizm sam powie jak ma być:)
Tak jak na górze, nie ma co się sugerować jakimiś testami w internecie na wagę, czy jest dobra czy zła. Ja mam 184 cm i ważę 85kg, jestem na granicy prawidlowej wagi a 1 stopniem nadwagi. Wg mnie mam obecnie super wage, czuje sie bardzo dobrze a i tez nie widac po mnie zebym byl spasiony, bardziej dobrze zbudowany/ubity, wiec nie ma co sie sugerowac internetem. Zbijaj dopoki nie zaczniesz samego siebie akceptowac, tylko pamietaj nie doprowadzaj sie do jakichs glodowek bo to najgorsze co moze byc.
Ciekawe jest to, że schudles 4 kg, a mówisz że nie widać efektów na twarzy, a właśnie twarz jest jednym z 1 miejsc gdzie te efekty powinny być zauważalne
Ciekawe jest to, że schudles 4 kg, a mówisz że nie widać efektów na twarzy, a właśnie twarz jest jednym z 1 miejsc gdzie te efekty powinny być zauważalne
Efekty wszędzie są zauważalne, tylko nie wiem gdzie konkretnie w tej sytuacji jest zagwozdka.
Tkanka tłuszczowa odkłada się w okolicach twarzy proporcjonalnie w mniejszym stopniu niż na udach, pośladkach, brzuchu itd. W przypadku wymiarów podanych w [1], czyli sporej otyłości, efektów nie należy szukać na twarzy a na metrze krawieckim, kontrolując obwód klatki czy bioder no i oczywiście na wadze.
Jakikolwiek efekt 'wow' patrząc na twarz pojawi się nie po faktycznym zrzuceniu 15-20kg, a nie 4.
Przy regularnej aktywności i dobrym odżywaniu poprawa twarzy przyjdzie z czasem, bardziej niż kondycją buzi należy się przejmować kondycją układu krwionośnego i oddechowego i tym, by nie dostać hertzklekota w wieku 36 lat, zmuszając serce do przepompowywania krwi jak dla dorosłego byka.
Na spokojnie. Powoli do celu, a po dwóch latach spadniesz do 83kg, a po kolejnym roku do 75kg.
Najważniejsze, aby się nie głodzić, nie robić diet i nie liczyć na to, że schudnie się bardzo szybko, bo wtedy czeka cię jedynie efekt jojo. Uzbrój się w cierpliwość.
Jak chcesz zrobić to szybko i masz zdrowe serce to możesz kupić efedrynę.
Zastanawiam się jakim cudem schudłes tylko 4 kg biegając 4 miesiace (sic!). Albo biegasz raz na tydzień i wpierdalasz albo wpierdalasz i biegasz 200 m dziennie. Generalnie jak nadal wpierdalasz, jesz cukier i inne gowno to nadal będziesz gruby (176/96 to okropna otyłość).
Rada od człowieka który wygrał z nadwaga jest taka - zero cukru, nie jedz po 18:00 i ruszaj się. No i mniej soli. Więcej wyrzeczeń niepotrzebnych.
176/96 to jest dopiero granica pomiędzy nadwagą a otyłością I stopnia. On by miał okropną otyłość dopiero wtedy, gdyby ważył gdzieś z 125 kg.
Lukdirt
Jaja sobie robisz? Okropne samo w sobie jest wpadniecie w otyłość - to już nie jest nadwaga, oponka, napompowany brzuch. Otyłość to już choroba, stan wyniszczający organizm, który w dodatku wyglada obrzydliwie.
I niestety z postu wynika, ze kolega wpierdala na maxa a nawet jeszcze więcej. Wiec aż dziw ze udało mu się zejść o te 4 kilo. Dopóki wpierdala to nie ma dla niego nadziei.
@Misiaty
Otyłość to już choroba, stan wyniszczający organizm, który w dodatku wyglada obrzydliwie.
No tutaj się zgadzam, ja sam półtora roku temu miałem podwyższony cholesterol oraz kwas moczowy. Wskaźnik BMI zaczął przekraczać magiczne 30 BMI (ważyłem 102 kg przy 184cm wzrostu).
Perspektywy były niewesołe, i powiedziałem DOŚĆ.
Całkowicie odstawiłem Coca-Colę (byłem od niej uzależniony), odstawiłem cukier i zacząłem pić "hektolitry" wody, i to takiej zwykłej z kranu. Mam do tego specjalny dzbanek z filtrem węglowym, żeby woda była oczyszczana z ewentualnych metali ciężkich.
Od początku maja 2018 do połowy listopada 2018 straciłem 17-18kg w 6,5 miesiąca. Osiągnąłem wagę 85kg - byłem już niemal na granicy BMI w normie! Przypomnę, że mam 184cm wzrostu. Nawet nie miałem jakieś dużej aktywności fizycznej, jak mi się chciało to 4 razy w miesiącu robiłem tripy rowerowe o długości ok. 32 kilometrów.
Teraz ważę przeważnie ok. 87kg i pilnuję żeby tej wagi nie przekraczać. Obwód brzucha w pasie zmniejszył mi się z 109cm do 98cm, ale niestety nie mogę stracić tłuszczu z cycków. Co prawda nie wyglądam tak źle jak niedoszły prezydent Białegostoku (K. Kononowicz dla niewtajemniczonych), ale jednak dyskomfort (zwłaszcza wizualny) pozostaje.
No i przy okazji kondycja także mi się poprawiła, czego dowodem są moje statystyki z tripów rowerowych.
W kwietniu 2018 r. 32-33 kilometrową trasę przejechałem w 2h18m przy średniej prędkości 13,5 km/h. Nie ma co ukrywać, że był to marny wynik. A w tym miesiącu niemal taką samą trasę przejechałem w 1h47m przy średniej prędkości 18,5 km/h. Czyli jest znaczna poprawa.
O dziwo, prędkości maksymalne cały czas notuję mniej więcej na tym samym poziomie w okolicach 45 km/h. Zdołałem się rozpędzać do takich wartości nawet gdy byłem w gorszej formie fizycznej i gdy ważyłem te 17kg więcej.
Misiaty
Jeśli dexapini9 odżywia się tak jak do tej pory to bieganie niewiele pomoże.
Autor sam przyznał, że je więcej i w dodatku podjada, więc organizm nawet jak dostaje dawkę cardio to i tak ma zapewne dużą nadwyżkę kaloryczną.
Jak to mówią odchudzanie zaczyna się w kuchni. Można zmniejszyc porcje i nie zajeżdżać się na treningach a efekty będą szybciej widoczne, no ale trudniej odmówić sobie większej porcji jedzenia niż zmusić do treningu.
Obstawiam, że sposób myślenia po wprowadzeniu treningów też się zmienił - "pobiegałem to teraz mogę sobie coś zjeść"
Dorzuć żucie gumy (z umiarem) modele/modelki non stop to robią bo trenuje mięśnie twarzy i teorytycznie spala tłuszcz.
Wszystko też zależy od tego jaki procent twojego ciała stanowią mięśnie, możesz mieć te 178cm ważyć prawie 96kg i mieć ciało jak młody bóg, oczywiście możesz też wyglądać jak świnia.