5 bardzo dobrych filmowych remake'ów z okazji premiery Króla lwa
Najlepszym rimejkiem w historii jest Gorączka. Mann zrimejkował w ten sposób swój tragiczny miniserial L.A. Takedown.
https://www.youtube.com/watch?v=auTi6hrceyI
Nie wiem czy Cię plusować czy minusować, nie znam twojego stanowiska w tej sprawie ;)
Minusuj. Ale nie dlatego, że się nie zgadzam, ale dlatego, że ciągle nie widziałem Gorączki....
O ja... czyli namawianie do Edith Finch było błędem, skoro tu jeszcze większe zaległości :)
Haha, tak. Ale do seansu przygotowany jestem od dawna. Dodałem Gorączkę do listy na Netfliksie tak szybko, jak to było możliwe :)
Nigdy nie miałem okazji zobaczyć oryginalnego Ringu, chyba czas to nadrobić i porównać. Natomiast co do Pozwól Mi Wejść, to też chyba nie był oryginał tylko drugie podejście. W sumie ten drugi film był dość dziwny.
Pozwól mi wejść, jeśli wierzyć dostępnym informacjom, ma dwie filmowe wersje. Szwedzki oryginał z 2008 i amerykański remake z 2010. A pierwsza i tak była książka :)
Nie no sorry ale ani ring, ani Let Me In ani nawet Infiltracja nie ma porównania do swoich "oryginalnych" wersji. Wszystkie te adaptacje zostały wypatroszone z oryginalnego klimatu.
Jedyny rimejk który jest dobry to the thing carpentera. Z kina B mamy genialne kino najwyższej klasy i tak właśnie trzeba to robić - brać filmy słabe i je ulepszać. Po co mi rimejk b. dobrej animacji disneja?
Z "Infiltracją" się nie zgodzę. Kino sensacyjne z Honk-kongu może się podobać, ale nie zmienia to faktu, że ani poziom aktorski, ani dialogi, ani production values nie dorównują Hollywood, a akurat "Departed" to jedna z najlepszych w tym gatunku produkcji z USA.
Z "The thing" tak. Sam chciałem wspomnieć. Oczywiście mówimy o Carpenterze, a nie kompletnie zbędnym prequelu z 2013 (który da się mimo wszystko obejrzeć).
eJay
Mann zrimejkował w ten sposób swój tragiczny miniserial L.A. Takedown.
Z tym bym nie przesadzał. To był bardzo solidny kawał kina sensacyjnego jak na tamte czasy. Oczywiście jak ktoś przez przypadek natknął się na to po Gorączce to mógł doznać pewnego szoku. Poza tym Mann w Gorączce wiele scen skopiował z L.A. Takedown niemal 1:1, łącznie z tą najsłynniejszą.
Podobnie sytuacja ma się z El Mariachi i Desperado. Ten pierwszy po obejrzeniu drugiego też może wywołać pewien uśmiech politowania, co nie zmienia faktu, że to jest świetny film, biorąc pod uwagę budżet i możliwości Rodriqueza w tamtym czasie.