Cześć,
Broń boże, żeby nikt nie potraktował tego jak jakieś myśli samobójcze, ale od kilku tygodni czuje się jak totalny wrak. Mam 18 lat, niedawno zacząłem pracę jako programista. Było zajebiście, miałem mnóstwo siły i chęci do działania. Podciągałem się spokojnie 8 razy, teraz jak się opuszczam to drżą mi mięśnie.Nawet musiałem brać autobus bo myślałem, że zejdę w drodze z dworca. Wróciłem na siłke zaraz po przeprowadzce, teraz ledwo kłapie nogami, mam jakies stany zapalne kregosłupa. Kłuje mnie wtedy w klacie, że nie moge oddychać, przed oczami jakieś snieżenie. Kurna czuję się jak schorowany 70 latek, mając 18 lat i jeden z lepszych okresów w życiu...
Może ktoś z was miał coś podobnego?
Póki co lekarze nic nie widzą, a okulista stwierdził brak witaminy B i przyjmuję 300x dzienną dawkę.
Idź do lekarza jak kłuje w klatce a nie się pytasz o poradę na forum o grach
Edit: robili ci echo serca?
Spoko zrobiłem dużo badań i nie pytam o porade. Ale może ktoś miał jakiś podobny okres w życiu i może pomogło mu coś nie koniecznie medycznego :)
A nie jest to że robisz po 10 h aby jak najwiecej zarobić jak to młody człowiek i jest to przepracowanie , znam takiego
10h, szczególnie jako programista to nie przepracowanie, na pewno nie fizyczne. 10h dziennie w porywach i 15h, od roku, fizol, 19lat tutaj . Z rzeczy które pomagają, niekoniecznie medyczne? Tydzień wolnego i harde imprezy, które rozluźnią człowieka, wybiją mu stres i zmęczenie z głowy - najlepiej koks.
Chłop jest fizycznie zniszczony i mają mu pomóc imprezy i koks? Chcesz go zabić?
18-19 lat to jednak jeszcze mentalne dziecko
Jak pracujesz fizycznie i traktujesz koks jako formę wypoczynku to małe masz pojęcie o tym, co oznacza 10h pracy jako programista...
Pracowałem dość krótko jako nisko wykwalifikowany pracownik magazynu i gwarantuję Ci, że 12h-15h pracy fizycznej to pikuś dla ogólnego stanu zdrowia w porównaniu z pracą intelektualną. Jasne, jest się zmęczonym ale w sumie to tylko fizycznie - prześpisz się, nawet weekend wystarczy do zrelaksowania. W przypadku pracy jako programista (a w tym fachu spędziłem już ponad 10 lat) to zupełnie inna bajka: parę tygodni na 10h i zaczniesz się czuć jak warzywo. Sam miewałem okresy, kiedy przez kilka dni nie byłem w stanie dosłownie nic zrobić - niby nie byłem fizycznie zmęczony, nie chciało mi się spać czy coś ale moją główną aktywnością było patrzenie w ścianę, bo za co bym się nie zabrał to po minucie traciłem koncentrację.
No ale w przypadku autora tego wątku sprawa brzmi jak coś poważniejszego niż zwykłe przepracowanie...
Jak dawno temu się podciągałeś 8 razy ? Pewnie jeszcze w szkole średniej, potem były matury, laba i zero ruchu to ciało przyzwyczaiło się do bezruchu.
A co do symptomów jakie masz: ja tak mam co kilka lat: w okolicach 18 roku życia tak miałem, po skończeniu 20, potem 25 lat, ostatnio po skończeniu 30 i zaczyna mnie łapać znowu bo za kilka miechów 35 :)
Niestety tryb życia się zmienia i to są tego efekty. Jak kiedyś pewnie sporo chodziłeś na piechotę, tak teraz pewnie wszędzie taxi/samochód/komunikacja miejska + dorosłe życie które na początku jest bardziej wymagające od szkolnego (więcej stresu, więcej pracy, więcej zmartwień) i masz efekt w postaci zmęczenia.
Rada: więcej się ruszać, lub co pięć lat zastanawiać się czy to już końcówka i zawał, czy jeszcze kolejne 5 lat się uda :D
Wygląda to na zbyt mało ruchu. Też mnie od ciągłego siedzenia na kompie plecy bolały w taki sposób, że czułem je jako ból w klatce piersiowej, szczerze to przez rok czy pół myślałem, że krucho ze mną i nareszcie zdechne, ale porozciągałem plery, poćwiczyłem na wzmocnienie mięśni odcinka piersiowego i boleć czasem bolą, ale już nie w taki wstrętny sposób. Z tym, że ja mam skoliozę dość srogą, co prawda w całkowicie innym odcinku niż mnie boli, ale korelacja pewno jakaś występuje. Śnierzenie też może mieć coś wspólnego z kręgosłupem.
Jak masz możliwości i warunki to wypierdzielaj na basen i pływaj aż woda wyparuje, to chyba najlepsze ćwiczki na plery. A jak nie to szukaj w necie ćwiczków na szyjny i piersiowy w sumie KAŻDY powinien takie ćwiczki wykonywać profilaktycznie, polecam.
Ogólnie pracuje czwarty tydzien i 8 razy podciągałem się w firmie na drązku :P
Pracuje czasem po 7 godzin, a czasami po 9. W robocie całkiem jest luźno. Plus co ciekawe non stop zapieprzam tu na piechote albo rowerem miejskim. Pierwsze tygodnie było zajebiscie, a w sumie dość nagle mnie ścięło.
Idź na jakiś survival czy jakąś selekcję chłopkaku. Zobaczysz jak jest dostać po tyłku i co to znaczy czuć życie. Eh..Mam wrażenie, że jak zlikwidowali służbę wojskowa to młodzieży się w głowach popierdzieliło ... 18 lat i wrak? o loosie...
Zapraszam na solo albo na rękę. Wychowałem się na wsi, od dzieciaka pracowałem niekiedy od rana do późnej nocy na polu, pracowałem na budowie, naprawiałem maszyny, wywalałem gnój itp. W liceum cwiczyłem boks w praktyce na korytarzu w internacie i robiłem niezłe pojebane rzeczy, kiedy ci pewnie przeszkadza zapach na wsi XD
Zapraszam na solo albo na rękę O loosie....
A w ogóle to czemu masz 1991 w nicku gdy masz 18 lat?
Zapraszam na solo albo na rękę O loosie
Zastanów się co mówisz, wyżej właśnie tego kalibru argumentu użyłeś w jego kierunku wtf
Zapraszam na solo albo na rękę.
O kufa rychu peja solufka po szkole. Ktoś tu się fejm em em a naogladal
12 dura podaj mi naprawdę odpowiedz czemu uważasz że liczby w nicku coś znaczą , naprawdę gdy czytam tutaj nieraz forumowe teorie to nie wiem płakać czy śmiać ,
Liczby nie, ale daty 19XX, 20XX obstawiam, że często wskazują na daty urodzenia posiadacza konta.
12dura -> Dla mnie masz 12 lat :D
mentalnie pewnie i tak
Znajdz se babe. Jak ci z kręgosłupa zejdzie co nieco to odrazu się lepiej poczujesz.
Roochańe dobre na wszystko, ale dla komputerowców niezbyt dostępne :((((
Teoretycznie ze względów materialnych jest proste ale jak sie nie chce płacić to jest cięzej.
Coo? Uważaj co mówisz, on się wychował na wsi i od małego ruchał wszystkie loszki w na dyskotekach w stodołach. Połowa koła gospodyń wiejskich robiła już pewnie skrobankę.
Tak czy siak prędzej zapłacisz jak nie znajdziesz , presja środowiska dziś to się tak nazywa
całkiem serio - podobne akcje miał mój znajomy...dosłownie z "dnia na dzień" taki osłabiony chodził, że nie wiadomo co z nim było nie tak. Jak się później okazało była to borelioza. Oczywiście od pierwszych objawów do diagnozy minął ponad rok gdzie jego stan się drastycznie pogorszył. Na szczęście już jest ok, ale ja bym tego nie bagatelizował
Idź na studia, wszystkiego Ci się odechce. Myślę że w dużym stopniu chodzi o psychikę. Po prostu albo jesteś nużony albo nieprzyzwyczajony do nowego stylu życia. Znajdź coś ciekawego do zabicia czasu albo przeczekaj.
Coś mi tu podpada, o ile dobrze pamiętam przedstawiałeś się jako starsza osoba, hmm..
Weź wolne Z 2 tygodnie i sprawdź czy jest poprawa jak jest to zmień pracę bo ta Cię szybko zabije. I nie jest tak że siedzenie nie zabija wszystko zależy od człowieka umiarkowana pracą fizyczna jest zdriwsza. Sprawdź najpierw z tym wolnym.
Pytanie czy w międzyczasie nie chorowałeś np jakieś mocne objawowo przeziębienie?
Z tego co piszesz wynika że to krótkim okresie coś się popsuło czy źle rozumiem?
Badałeś wydolność serca czy płuc np?
To wolne akurat nie jest głupie ale trochę zbyt szybko to wszystko sie stało. Wczesniej byłem dość zdrowy póki pracowałem fizycznie. Jednak chyba trzeba chodzić na budowę raz na tydzień :P
Podciągałem się spokojnie 8 razy, teraz jak się opuszczam to drżą mi mięśnie.
A tak przy okazji - na czym polega to tzw. podciąganie?
Jeśli to jest to, o czym myślę, to nigdy nie potrafiłem tego zrobić - nie rozumiem jak na dwóch rękach można podciągnąć samego siebie ważącego kilkadziesiąt kg, a w niektórych przypadkach nawet ponad 100 kg.
W taki sam sposób w jaki 80 kilogramowy byczek weźmie na klate 120 kg np. albo zrobi w przysiadzie 180. Mamy coś takiego jak mięśnie, to jest przyklejone do kości i im więcej masz tam włókien tym silniejszy jesteś. Miałem na pszyrce.
Przebadają się. Nie mam pojęcia jaki to koszt ale w prywatnych przychodniach istnieje coś takiego jak przegląd zdrowia. Korzystałem jak jeszcze miałem abonament. Robisz RTG klatki, USG brzucha, serce. Krew oddajesz. Sikasz na pewno i oddajesz kał.
takie zmiany w zaledwie 4 tygodnie to trochę niepokojące
może ma jakiś związek z nową pracą?
dużo stresu masz w pracy?
może to jakieś nerwobóle??