Twórcy Satisfactory: piractwo to nie sposób na bojkotowanie Epic Games Store
Jak to nie ma usprawiedliwienia na piractwo? Gdzie się podziały wersje demonstracyjne? Odpowiedź już znacie. Pozdrawiam
Tym wszystkim developerom już się chyba kończą teksty, żeby obronić ten syf zwany Epic Szajsem.
Podobno sprzedaż jest niska, coś o 9 egzemplarzach czy coś. Nawet jeśli to bzdura wyssana z palca (czyt. sprawdzone źródło dla GOLa) to i tak konto twitterowe to niezła beka.
Jeśli ktoś z twórców spędza tyle czasu na twitterze to dla mnie czerwone światło dla ich produktów.
Jeżeli twórca się sprzedał i ma w pupie społeczność to nic dziwnego że społeczność też ma go w pupie.
co za durnota
oczywiście, że piractwo jest lepszym rozwiązaniem niż nie zagranie w grę
co z resztą bardzo dobrze tutaj widzimy w tym ich gadaniu
dupa ich piecze, że gracze wolą piracić niż korzystać z tego syfu zwanego klientem epic games, próbują to ukryć i wychodzą z tymi swoimi żałosnymi tekstami o byciu złodziejem
oni uważają, że gracze szantażują twórców groźbami piractwa jeśli ci nie pójdą na steama, a jest zupełnie na odwrót, to twórcy szantażują graczy nie pozwalając im wybrać sobie, na której platformie chcą zakupić gry i stawiają gracza pod ścianą - kup na epicu, albo nie pograsz, a graczom takie stawianie pod ścianą się nie podoba i tu zaczyna się piractwo
chciałbym jeszcze żeby twórcy metra sie tak popłakali, to może da to do myślenia następnym wydawcom i studiom i zastanowią się, czy warto iść na smycz epica za teoretycznie wyższy zysk (a ten jest oczywiście o wiele niższy, bo jak widać gracze zamiast kupić wolą spiracić jeśli nie mają wyboru kupna na steamie)
twórcy też mieli wybór, mogli pójść ze swoją grą do obu sklepów, epica i steama i zarobiliby znacznie, znacznie wiecej, bo ludzie doceniają dobre gry, a satisfactory jest dobrą grą (jeszcze we wczesnej wersji, ale jednak)
podjęli decyzję bycia kundlami epica za garść srebrników wiec niech teraz nie łapią ludzi na takie żałosne teksty jak "jesteś dorosły to kup albo se odpuść" buahahha
Nigdy tego nie pojmę. Nie zamierzam zgrywać świętoszka i udawać, że nie zdarzyło mi się w swoim czasie piracić, ale to jest jak -bo ja wiem?- z dymaniem psów, albo przebieraniem się w damskie ciuszki i wsadzaniem sobie w tyłek żarówki - pewnie są ludzie, którzy to lubią, ale nikt normalny o tym nie opowiada publicznie.
Rozumiem piratów. Jest to łatwe, tanie, szybkie, praktycznie nieścigane, stosunkowo nieszkodliwe. Ale chwalić się tym? Być dumnym? Dorabiać ideologię?
Jak nie sprzątacie kupy po psie, też się tym chwalicie?
Janusze.
co za durnota
oczywiście, że piractwo jest lepszym rozwiązaniem niż nie zagranie w grę
co z resztą bardzo dobrze tutaj widzimy w tym ich gadaniu
dupa ich piecze, że gracze wolą piracić niż korzystać z tego syfu zwanego klientem epic games, próbują to ukryć i wychodzą z tymi swoimi żałosnymi tekstami o byciu złodziejem
oni uważają, że gracze szantażują twórców groźbami piractwa jeśli ci nie pójdą na steama, a jest zupełnie na odwrót, to twórcy szantażują graczy nie pozwalając im wybrać sobie, na której platformie chcą zakupić gry i stawiają gracza pod ścianą - kup na epicu, albo nie pograsz, a graczom takie stawianie pod ścianą się nie podoba i tu zaczyna się piractwo
chciałbym jeszcze żeby twórcy metra sie tak popłakali, to może da to do myślenia następnym wydawcom i studiom i zastanowią się, czy warto iść na smycz epica za teoretycznie wyższy zysk (a ten jest oczywiście o wiele niższy, bo jak widać gracze zamiast kupić wolą spiracić jeśli nie mają wyboru kupna na steamie)
twórcy też mieli wybór, mogli pójść ze swoją grą do obu sklepów, epica i steama i zarobiliby znacznie, znacznie wiecej, bo ludzie doceniają dobre gry, a satisfactory jest dobrą grą (jeszcze we wczesnej wersji, ale jednak)
podjęli decyzję bycia kundlami epica za garść srebrników wiec niech teraz nie łapią ludzi na takie żałosne teksty jak "jesteś dorosły to kup albo se odpuść" buahahha
Jak to nie ma usprawiedliwienia na piractwo? Gdzie się podziały wersje demonstracyjne? Odpowiedź już znacie. Pozdrawiam
A jak w salonie samochodowym odmówią ci jazdy próbnej, to pójdziesz do konkurencji albo kupisz auto innej marki, czy po prostu ukradniesz interesujący cię model, żeby móc go przetestować?
@Persecuted znowu te debilne porównanie z samochodem a la smuggler z CDA.
Głupie porównanie. Dóbr cyfrowych nie można porównywać z fizycznymi. Jest duża różnica między nielegalnym powieleniem gry a pójściem do sklepu stacjonarnego i zajumaniu pudełka z grą.
Żeby nie było, obu rozwiązań nie pochwalam.
@Up
Jest różnica, ale natury bardziej technicznej. Najważniejsze jest to, że w obu przypadkach mamy podmiot poszkodowany cudzym, nielegalnym działaniem i że złodziej nie ma prawa do korzystania z owoców cudzej pracy, bez uiszczenia właściwej należności.
@Persecuted
Zgoda, choć w przypadku dóbr cyfrowych to moim zdaniem lepiej używać sformowania potencjalne straty. Ciężko przełożyć stosunek piratów 1:1 do nie sprzedanych kopii.
Po 1 debilne porównanie, a po 2 w salonie samochodowym mają obowiązek udostępnić Ci jazdę próbną, więc podwójny fail. Byłem w salonie Mazdy niedawno, więc wiem, jak to wygląda. Bez problemu dali mi kluczyki do Mazdy 3, która ... jest kosmicznie zajebista. :D
@dzl
Tak, tylko 2 sprawy:
1. Wyobraźmy sobie, że NIKT nie kupuje gier, a wszyscy je kradną. Czy w takich warunkach twórca ma szansę przynajmniej wyjść na swoje (o zysku nie wspominając)? Oczywiście nie i jasnym jest, że pewna ilość osób MUSI produkt kupić, inaczej tworzenie gier (czy innych, dających się kopiować dóbr niematerialnych) nie będzie mieć najmniejszego sensu. Tylko jak rozróżnić ludzi na tych, którzy powinni kupić, oraz tych, którzy mogą ukraść? Czy wystarczy deklaracja "ja i tak bym nie kupił" i droga do torrentów otwarta, bo przecież wtedy twórcom nie dzieje się krzywda? Co zatem stoi na przeszkodzie temu, by WSZYSCY składali takie deklaracje i grali za darmo (tak długo, jak komukolwiek będzie się chciało robić gry)?
2. Kodeks karny co do zasady nie koncentruje się na ofierze i jej szkodzie lub krzywdzie, a na sprawcy. Stąd w przypadku kradzieży nie jest najistotniejsze jaką kto stratę poniósł, tylko co kierowało sprawcą, dlaczego zrobił co zrobił, w jaki sposób itd. Stąd nasze prawo nie rozróżnia czegoś takiego jak np. kradzież od osoby zamożnej czy niezamożnej. Wszyscy się chyba zgodzimy, że zawinięcia 1000 zł miliarder czy milioner nawet nie odczuje, ale dla biednej staruszki z marną emeryturą może to być nawet wyrok śmierci. Takie okoliczności mogą mieć oczywiście wpływ na zakres odpowiedzialności czy wymiar kary, ale nie przesądzają o przestępstwie czy jego braku. Można więc sobie argumentować (nie bez jakiejś tam racji), że Rockstar sprzedał ponad 100 milionów kopii GTA V, więc tej jednej, którą ja ukradłem, pewnie nawet nie poczuje... ale kradzież to kradzież. Gdyby to działało relatywnie, prawo stałoby się fikcją, rozróżniającą na równych i równiejszych. Tego chcemy?
Jak ktoś porównuje piractwo do złodziejstwa to nawet nie ma po co mu odpisywać.
@Up
Spoko, to i tak nie na twoją głowę, więc swoimi komentarzami byś do dyskusji niczego konstruktywnego ani ciekawego nie wniósł. Zajmij się giereczkami, prawo zostaw prawnikom :).
@Persecuted
Twórcy czy tam wydawcy mogą wywnioskować potencjalne straty ale to są zmyślone słupki bez potwierdzenia w rzeczywistości. Nikt nie jest w stanie określić potencjalnych strat, może 60% piratów zakupi grę jak się spodoba, a według rozumowania twórców nikt nie kupił, wszyscy spiracili.
Jak znika samochód z salonu to dealer jest w plecy 40 tyś. Nie znika coś co jest duchem w internecie. Z resztą samochodu nie da się skopiować i ukraść, a oryginał dalej stoi w salonie.
@Rumcykcyk "zmyślone słupki bez potwierdzenia" a w następnym zdaniu, że może 60% piratów kupi grę :D no boski jesteś :D
Jak zaczniecie własność intelektualną cenić to może zrozumiecie, że jej kradzież jest taką samą szkodą (a nawet może nawet i większą) jak tego wydymanego na wszystkie strony przykładu z samochodem. Ale nawet się nie łudzę, że kiedyś do tego dojdzie, zwyczajnie mentalna gównażeria musi mieć jakiś wytrych żeby poczuć się lepiej, a są zwyczajnymi złodziejami.
@Rumcykcyk
Skoro piractwo nie szkodzi twórcom, to po co w ogóle kupować gry? Nie prościej i lepiej by było, gdyby wszyscy ściągali z internetu za darmo?
@Persecuted
Taki system przecież już istnieje i nazywa się Free 2 Play. Przynosi przy tym obrzydliwe wręcz zyski.
Ponieważ nie chcę po raz kolejny dyskutować z "pierdołowatymi złodziejaszkami" o tym dlaczego to niedobrze że okradają innych, odniosę się tylko do jednego stwierdzenia.
Bez problemu dali mi kluczyki do Mazdy 3, która ... jest kosmicznie zajebista. :D
Ostatnia dobra "trójka" to nawet nie była trójka tylko 323f bf ;). Jak sobie przypomnę to mi się łezka w oku kręci.
Ale na mazdę 6 to bym się chyba przesiadł.
@Persecuted - Podchodzisz trochę w skrajność. Weźmy np. inny aspekt kradzieży. Ludzie wiedzą że mogą wbić się do sklepu i coś ukraść i nie zapłacić, ale też są ci którzy nie okradają i płacą za towar (więc wydaje mi się że to po prostu wyuczone/ przekazane wartości). Nad tym czuwa prawo. Fakt, jest ono w niektórych krajach (jak np. Polska) dziwnie skonstruowane i nie ściga się ludzi za ściąganie gier, mimo to jestem w stanie zaryzykować stwierdzenie, że więcej ludzi kupuje niż kradnie produkty cyfrowe. Choć mogę się mylić, nie chce mi się szukać statystyk :D. W tym miejscu trzeba nadmienić, że skradziona(pirat) kopia gry nie równa się nie sprzedanej kopi gry. Jeśli ktoś nie będzie chciał kupić gry, a nie może jej spiracić, to jej nie kupi.
@dzl
Taki system przecież już istnieje i nazywa się Free 2 Play. Przynosi przy tym obrzydliwe wręcz zyski.
Aha i zysk bierze się z tego, że ludzie tak po prostu grają sobie za darmo? A nie przypadkiem z kupowania przez nich skórek, booster packów, skrzynek itd?
@Dethlaw
Fakt, jest ono w niektórych krajach (jak np. Polska) dziwnie skonstruowane i nie ściga się ludzi za ściąganie gier
I tu jesteś w błędzie, w Polsce jest to przestępstwo ścigane z urzędu, za które grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
@Persecuted -> Wyjdź z forum... Błagam Cię...
@Down -> Bo jesteś irytujący i upierdliwy jako troll w tej chwili. Specjalnie pisałeś "porównanie do kradzieży samochody" i sprowokowałeś wielu do spamowanie forum. Nie wiesz, kiedy powinno ustąpić. Bez odbioru.
Tak, tak, jestem irytującym trollem, bo przypominam piratom jakie jest prawo w naszym kraju i zmuszam ich do opuszczenia strefy komfortu oraz uświadomienia sobie, że są zwykłymi złodziejami, którzy przy pomocy wymówek i pokrętnej, infantylnej "ideologii", starają się zapewnić sobie lepsze samopoczucie i komfort psychiczny.
PS. Nie przyszło ci do głowy, że skoro przykład z kradzieżą samochodu pojawia się tak często, to może coś jednak jest na rzeczy? Nie, oczywiście, że nie, taka refleksja wymaga przecież myślenia, wyparcie jest łatwiejsze...
O, znów persecute, ostatnim razem, jak wrzuciłem kilka przykładów do dyskusji, to mnie zbluzgałeś nie wnosząc absolutnie NIC merytorycznego.
Ponownie skopiuję:
Polska policja dementuje twierdzenia ZAIKS-u i zaznacza, że pobieranie plików z internetu nie jest nielegalne i nie grozi za to odpowiedzialność karna, choć ich udostępnianie w ramach sieci p2p już jest
Badania opublikowane przez Jonathana Lee z Economics Department of Queen's University pokazały, że piractwo ma nieznaczny negatywny wpływ na sprzedaż muzyki ZNANYCH artystów, ale za to POMAGA ich mniej rozpoznawalnym kolegom. Zgodnie z wnioskami z tego badania, piractwo może pełnić w określonych przypadkach funkcję reklamy.
I ponowię przykład: Jak zrobisz u siebie taką samą kuchnię jak ma sąsiad, to też kradzież i pójdziesz do więzienia? Nie. Trochę logiki, chłopie i zostaw to pisanie o prawie, bo ewidentnie się na nim nie znasz. Siejesz na tym forum ferment, mam nadzieję, że kiedyś dorośniesz, znajdziesz dziewczynę i przestaniesz trollować. Z mojej strony też bez odbioru, nie będę cię dokarmiał.
@Up
ostatnim razem, jak wrzuciłem kilka przykładów do dyskusji, to mnie zbluzgałeś
Nie zmyślaj, ja się nie zniżam do takiego poziomu.
Polska policja dementuje twierdzenia ZAIKS-u i zaznacza, że pobieranie plików z internetu nie jest nielegalne i nie grozi za to odpowiedzialność karna, choć ich udostępnianie w ramach sieci p2p już jest
Pomijając fakt, że jest to cytat wyrwany z kontekstu i to nieznanego pochodzenia (nie podajesz źródła), zakładam, że dotyczy on własności intelektualnej INNEJ NIŻ PROGRAMY KOMPUTEROWE (chodzi więc o muzykę, tekst, fotografie, filmy itd). Przy takim założeniu można się z jego treścią zgodzić, bo istotnie, pobieranie - o ile nie jest połączone z rozpowszechnianiem - takich plików nie jest penalizowane przez przepisy karne.
Zgodnie z wnioskami z tego badania, piractwo może pełnić w określonych przypadkach funkcję reklamy
No właśnie, w "określonych przypadkach", co nie sprawia, że sam proceder kradzieży gier, należy w ogólnym ujęciu postrzegać jako coś pozytywnego i korzystnego. Poza tym nie zmienia to faktu, że w świetle prawa nadal jest to przestępstwo.
Jak zrobisz u siebie taką samą kuchnię jak ma sąsiad, to też kradzież i pójdziesz do więzienia?
Jeżeli sąsiad jest projektantem i zaprojektował kuchnię w celu komercyjnym (chcąc zarabiać na swoim projekcie), a ty ten projekt skopiujesz, wtedy tak, sprawa może skończyć się w sądzie. Nie grozi to co prawda odpowiedzialnością karną, ale cywilną (a więc najczęściej finansową) jak najbardziej.
Trochę logiki, chłopie i zostaw to pisanie o prawie, bo ewidentnie się na nim nie znasz.
Masz rację, już kiedyś pisałem, że jestem tylko adwokatem, a więc siłą rzeczy o prawie nie mam większego pojęcia i na pewno nie mam nawet startu do forumowych znawców prawa, jak choćby ty.
Siejesz na tym forum ferment, mam nadzieję, że kiedyś dorośniesz, znajdziesz dziewczynę i przestaniesz trollować
Dziękuję ci za tą bardzo wymowną wycieczkę osobistą. To typowa oznaka braku argumentów i braku kontroli nad emocjami.
Nie zmyślaj, ja się nie zniżam do takiego poziomu.
https://www.gry-online.pl/opinie/steam-funkcje-o-ktore-musi-powalczyc-epic-games-store/z3793
A jednak, zniżyłeś się w tym temacie wielokrotnie. Ja się tylko dostosowałem do twojego poziomu, i niestety, właśnie pobiłeś mnie doświadczeniem na tym niskim poziomie. Dziękuję, życzę miłego dnia, ja na tak płytkich dyskusjach kałem obrzucać się nie mam ochoty, więc baw się sam, panie advocaat.
@Up
Aha, czyli to co ci wtedy napisałem (i co w dalszym ciągu podtrzymuję), nazywasz bluzgami? Pozwolę sobie w tym miejscu zacytować sam siebie:
Ewidentnie jesteś typem człowieka, który niezrażony własną niewiedzą i ignorancją idzie w zaparte, ośmieszając się coraz bardziej i bardziej (ewidentnie widać, że o prawie masz zerowe pojęcie, inaczej zrozumiałbyś sens zacytowanego orzeczenia).
Mnie się zawsze wydawało, że bluzgać, to znaczy obrzucać kogoś wyzwiskami (zwłaszcza wulgarnymi), ale najwidoczniej stosujemy różne definicje...
Nie masz pojęcia o prawie i jego wykładni (bo ewidentnie nie rozumiesz ani treści art. 278 § 2, ani roli orzecznictwa w naszym porządku prawnym), co samo w sobie nie stanowi problemu, w końcu jest to wiedza specjalistyczna, którą trzeba nabyć w ramach odpowiedniej, ukierunkowanej edukacji. Ja też wielu rzeczy nie wiem, np. z fizyki czy medycyny i nie mam kompleksów z tego powodu. Różnica między nami jest jednak taka, że ja zdaję sobie sprawę ze swojej niewiedzy w określonych dziedzinach i nawet nie próbuję kłócić się ze specjalistami, np. lekarzami, którzy są w tym zakresie bardziej kompetentni ode mnie. Ty natomiast - najwyraźniej niezrażony swoją totalną ignorancją - ruszasz w bój, którego nie możesz wygrać, bo po prostu brak ci wiedzy i doświadczenia. Stąd właśnie ostatnim razem odpuściłem sobie dalszą dyskusję, dochodząc do wniosku, że próba przekonania cię do czegokolwiek jest tak samo sensowna, jak wykazywanie płaskoziemcy, że Ziemia jest okrągła. Krótko mówiąc: jest to daremny trud, bo ignorantów tego typu praktycznie nic nie zmusi do opuszczenia strefy komfortu i przyznania się do pomyłki czy niewiedzy. Jakimkolwiek dowodem się posłużysz, oni i tak będą "wiedzieć" lepiej (mimo, że faktycznie nie mają bladego pojęcia o czym mówią).
W głowie mi się nie mieści, że człowieka który neguje piractwo ludzie atakują na forum serwisu o grach komputerowych... Tak samo w głowie mi się nie mieści, że redakcja jeszcze nie usuwa kont ludzi, którzy to piractwo próbują tu usprawiedliwiać. Jeżeli broniący piractwa są dziećmi to jeszcze jestem w stanie to zrozumieć, ale coś mi mówi, że to nie dzieci... przykre.
Jeżeli sąsiad jest projektantem i zaprojektował kuchnię w celu komercyjnym (chcąc zarabiać na swoim projekcie), a ty ten projekt skopiujesz, wtedy tak, sprawa może skończyć się w sądzie. Nie grozi to co prawda odpowiedzialnością karną, ale cywilną (a więc najczęściej finansową) jak najbardziej.
jesli kradziez to przeciez podlega pod kodeks karny, wiec jakim cudem sprawa cywilna? Taki adwokat jak z koziej dupy traba. Nie dziwie sie, ze wiekszosc ludzi Cie olewa.
@Up
jesli kradziez to przeciez podlega pod kodeks karny, wiec jakim cudem sprawa cywilna?
Oto definicja kradzieży (w typie podstawowym), według polskiego kodeksu karnego:
§ 1. Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto bez zgody osoby uprawnionej uzyskuje cudzy program komputerowy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
§ 3. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 4. Jeżeli kradzież popełniono na szkodę osoby najbliższej, ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.
§ 5. Przepisy § 1, 3 i 4 stosuje się odpowiednio do kradzieży energii lub karty uprawniającej do podjęcia pieniędzy z automatu bankowego.
Gdzie tutaj mieści się "skopiowanie projektu kuchni"? Mądrzejszych od siebie warto posłuchać, a tu, jak widzę, mam do czynienia z wybitnym specjalistą, więc zamieniam się w słuch.
I tak piractwo nie wpływa na sprzedaż gier więc po co w ogóle ta dyskusja?Z unią się będziecie kłócić?A po za tym większość piratów nawet jak coś spiraci to prędzej czy później kupi ten oryginał (jak już będzie za 3 czy 4 dychy). https://www.gry-online.pl/newsroom/niewygodny-raport-unii-europejskiej-piractwo-nie-wplywa-na-sprzedaz-gier/za19d48
Tak nie ma wpływu i w tym wypadku tej samej unii, na której psy wieszacie przy każdej okazji należy bezgranicznie wierzyć na podstawie ogólnikowego artykułu z clickbaitowym tytułem :-D zdajesz sobie sprawę że 3% klimatologów twierdzi nadal że globalne ocieplenie to mit? (Wyobrażam już sobie poglądy tutejszych ekspertów :-D). W takim razie niech wszyscy piraci skończą piracić na rok i patrzmy jak te wasze "korporacyjne tłuste koty" i ich firmy upadają bez zbawczego wpływu szlachetnych korsarzy (99% z was i tak ominie sens tego zdania ale miejmy rozrywkę). Przecież to taka reklama. Jedno pytanie - czemu nawet teamy crackerskie dały fory ubi i alone in the dark (i to nie był jednostkowy przypadek) jak było z nimi naprawdę źle? Przecież to nie ma wpływu prawda?
Nie nie, ja chce uzyskac wiedze, skoro cos nazwales kradzieza, a pozniej podpinasz to pod proces cywilny, to jak?
Jeżeli sąsiad jest projektantem i zaprojektował kuchnię [gre - bo to chyba Lannister mial na mysli] w celu komercyjnym (chcąc zarabiać na swoim projekcie), a ty ten projekt [gre] skopiujesz, wtedy tak, sprawa może skończyć się w sądzie. Nie grozi to co prawda odpowiedzialnością karną, ale cywilną (a więc najczęściej finansową) jak najbardziej.
Przez caly temat, zarzekasz sie, ze to kradziez, a teraz zmieniasz nagle zdanie i piszesz, jakby to byla oczywista oczywistosc, ze to nie kradziez, wiec jak?
Ogolnie, piractwo jest be, to wszyscy wiedza, ale...
zabijanie jeszcze bardziej jest be, jesli jednak ktos bombarduje ISIS to nagle juz takie be nie jest i staje sie uzasadnione - jak to prawnie mi tu podciagniesz?
Jednym z Twoich problemow jest, ze widzisz swiat tylko w czerni i bieli, a przy okazji robisz przy tym mase czarnej awantury starajac sie przekrzyczec wszystkich - to w sadzie dziala, kto glosniej krzyczy? Takie mam wrazenie czytajac to wszystko.
Raport ten został przeprowadzony w latach 2013-15 i miał dowieść że jednak wpływa na sprzedaż a że wyniki okazały się nie po myśli Unii to nie został ujawniony... aż do roku 2017.Typowe
@Persecuted, zagłębiłem się w temat, zmieniam zdanie i przyznaję Ci rację.
@AHopkins
Nie nie, ja chce uzyskac wiedze, skoro cos nazwales kradzieza, a pozniej podpinasz to pod proces cywilny, to jak?
Zacytuj proszę fragment, w którym nazwałem kradzieżą albo zrównałem z kradzieżą skopiowanie projektu kuchni.
Przez caly temat, zarzekasz sie, ze to kradziez, a teraz zmieniasz nagle zdanie i piszesz, jakby to byla oczywista oczywistosc, ze to nie kradziez, wiec jak?
Jak wyżej. Ponownie proszę o zacytowanie fragmentu, w którym choćby zasugerowałem, że skopiowanie projektu kuchni jest kradzieżą.
zabijanie jeszcze bardziej jest be, jesli jednak ktos bombarduje ISIS to nagle juz takie be nie jest i staje sie uzasadnione - jak to prawnie mi tu podciagniesz?
Nie za bardzo rozumiem sens tego porównania, ale niech tam. Nie wiem czy zauważyłeś, ale państwo (oraz niektóre jego organy) ma coś takiego, co w dużym uproszczeniu nazywa się "monopolem na przemoc". Np. pozbawienie człowieka wolności co do zasady jest przestępstwem (art. 189 k.k.), co jednak nie ma zastosowania w sytuacji, gdy pozbawienie to następuje np. na mocy wyroku sądu i jest dokonywane przez uprawnione do tego organy.
Na podobnej zasadzie działa "zabijanie wrogów". Co do zasady odbieranie życia innym ludziom jest karalne, ale w pewnych, ściśle określonych okolicznościach, pewne podmioty (jak policjant czy żołnierz) dostają od państwa przyzwolenie na takie zachowania (coś w rodzaju licencji na zabijanie).
Jednym z Twoich problemow jest, ze widzisz swiat tylko w czerni i bieli
Bo to jeden z tych rzadkich przypadków, gdzie nie ma odcieni szarości. Gry są towarem luksusowym, tak samo jak papierosy, alkohol, czy pizza na telefon. Można bez nich żyć, a ich brak w żaden sposób nie zagraża twojej egzystencji. To sprawia, że ŻADEN argument nie wybieli piractwa i nie sprawi, że stanie się ono normalne i akceptowalne. O ile mogę zrozumieć kradzież jedzenia, ubrań czy leków (bo to są dobra niezbędne do przetrwania), tak gry stanowią jedynie jedną z wielu form rozrywki. Jasne, rozrywki i kultury potrzebuje każdy, ale jeżeli nie stać cię na rozrywkę luksusową (jak właśnie płatne gry), zawsze można sięgnąć po tańszą albo nawet darmową i legalną alternatywę (choćby po tytuły F2P albo starsze gry, dostępne na wyprzedażach za grosze).
robisz przy tym mase czarnej awantury starajac sie przekrzyczec wszystkich - to w sadzie dziala, kto glosniej krzyczy?
Ja akurat krzyczeć nie muszę, bo w przeciwieństwie do większości komentujących w tym wątku, mam rzeczowe argumenty.
Czyli różnica między kuchnią a grą jest tylko taka, że gra została osobno zapisana w kk?
Z tego wniosek, że jeśli u znajomego, na jego legalnej wersji gry, przykładowo Mortal Kombat 11, zagram (a nie mam zgody twórcy), to ja będę złodziejem a on paserem? Stulta lex, sed lex
@Up
Czyli różnica między kuchnią a grą jest tylko taka, że gra została osobno zapisana w kk?
Tak. Gra (ujęta jako "program komputerowy") wyraźnie mieści się w zakresie cytowanego artykułu, projekt kuchni już nie.
Z tego wniosek, że jeśli u znajomego, na jego legalnej wersji gry, przykładowo Mortal Kombat 11, zagram (a nie mam zgody twórcy), to ja będę złodziejem a on paserem?
Nie. Możesz - w takiej formie - użyczyć grę znajomemu, co wynika między innymi z umowy licencyjnej, której stroną stajesz się z chwilą instalacji czy uruchomienia gry (wtedy wyskakuje takie okienko, gdzie musisz wyrazić zgodę, inaczej nie zagrasz). Gdyby było inaczej, jaki byłby sens dawania graczom możliwości grania w kilka osób na jednej konsoli (nie jest to częste, ale niektóre gry nadal taką opcję posiadają)? Choćby wspomniany przez ciebie MK11 coś takiego ma.
To sprytny lobbing, widocznie dekoratorzy nie mają wystarczającej mamony politycznej.
MK to raczej tylko przykład, może być dowolna inna gra na steam.
W waszych wywodach nt porównania piractwa do kradzieży i obciążenia tych którzy ściągają za darmo z neta gry zapominacie o jednej różnicy - to nie tych którzy ściągają można nazwać złodziejem tylko tego który ukradł, przerobił (crack) i udostępnia innym, bo to tak jakby ktoś obejrzał film pokazywany publicznie przez inną osobę a inni nazwali go złodziejem a nie tego co ukradł. Problem polega na tym że trudno ścigać złodzieja bo zazwyczaj to haker i umie się zabezpieczyć zacierając swój ślad, więc działający w imieniu tzw poszkodowanych żerują na tych którym złodziej film pokazał.
@hellcharger
W waszych wywodach nt porównania piractwa do kradzieży i obciążenia tych którzy ściągają za darmo z neta gry
Nie ma czegoś takiego jak "porównywanie piractwa do kradzieży". To jest kradzież.
Równie dobrze mógłbyś napisać "porównywanie kradzieży do kradzieży".
Oj tam Oj tam. Zycze powodzenia wszystkim tym, dla ktorych kazdy paragraf w polskim prawie to swietosc. Tym ktorzy nigdy nie przekroczyli z premedytacja ograniczenia predkosci o 1km/h lub tym ktorzy nigdy nie wzieli swojego picia do sali kinowej :D
Trzeba miec bardzo restrykcyjne podejscie do zycia tak broniac przepisow, szczegolnie ze Ci ktorzy te przepisy wymyslili lamia je i kradna na potege :> Kogo jak nie samych tworcow tych przepisow powinnismy nasladowac :-)?
Oczywiscie nie naklaniam nikogo do kradziezy, zeby nie bylo, ale czasami dobrze stanac od boku i popatrzec jak wyglada sytuacja. Giganci kradna miliony to jest ok, owieczka ukradnie batonika to juz najwieksza zbrodnia. Przepisy i prawo nie sa rowne dla wszystkich, miejcie to na uwadze zyjac w tym porabanym swiecie.
@Selen
Serio ? W takie tony chcesz uderzyć ? Świat jest zły i okrutny itd. itd.
Kto bez winy niech pierwszy rzuci kamień itd. itd.
O przepisach możemy sobie pogadać, bo czemu nie ?
Ale ja ich w zasadzie nie potrzebuję żeby wiedzieć że się nie kradnie. Może po prostu moi rodzice potrafili swoje dzieci wychować. I z szacunku do nich mojej córki też nie wychowam na złodziejkę.
Proste.
Highlander363 luz, rob co chcesz, ja tam w nic nie uderzam. Tak ogolnie napisalem, bo zauwazylem ze tu chlopaki juz paragrafami rzucaja i jakimis dzikimi porownaniami do kuchni sasiada... Zasady kazdy zna, a zrobi z nimi co zechce.
Tym wszystkim developerom już się chyba kończą teksty, żeby obronić ten syf zwany Epic Szajsem.
Kasa się przestała zgadzać i zaczyna się płacz i zgrzytanie zębami bo piractwo, pff. Nie trzeba było być tak pazernym i zawierać pakt z diabłem, teraz są efekty i niezadowolenie. Winni się znaleźli :) Osobiście nie pochwalam piractwa, jestem za wersjami demonstracyjnymi, ale takie dawno zdechły bo gracz gdy zobaczył z jakim ścierwem ma do czynienia olewał grę i deweloper dostawał ostro po kieszeni bo nie wcisnął już crapa nieswiadomemu konsumentowi. Jednak mimo to, nie ściągam piratów, po prostu nie kupuje i czekam na przeceny.
Nie ważne jaka idea im przyświeca, racja jest po ich stronie, bo każdy ma prawo do tego, by jego własność nie była naruszana.
@giovannipaolo
A więc złodziejstwo jest bohaterstwem, a twórcy, chcący bronić swojej własności intelektualnej, są żałośni? Tego jeszcze chyba nie grali :D.
Na forum siedzisz od dłuższego czasu więc takie widoki jak te komentarze nie powinny cię dziwić.
A i jeszcze brakuje komentarzy o porównywaniu piractwa do kradzieży chleba czy samochodu. Bez tego nie zaczyna się dyskusji o piractwie :]
No więc załóżmy, że zawsze kupowałeś swój chleb w jednej ulubionej piekarni i nagle wielki gigant pieczywowy z Chin zakazał sprzedaży w twoim sklepie przez rok od upieczenia bochenka, zamiast tego przeniósł chleb do sklepiku, który do tej pory sprzedawał jedynie narzędzia i produkty dla dzieci. Jak w takiej sytuacji sobie poradzić, jak nie kradzieżą!
@Up
A może po prostu pójść do innej piekarni? Albo tam, gdzie przeniesiono sprzedaż pieczywa, zamiast mojej ulubionej piekarni? W czym tu problem?
Epic nie wprowadza zakazu na gry które gdzieś już były sprzedawane, nawet nie mają takich narzędzi prawnych. Więc argument z chlebem nie wyszedł. To twórcy sami mogą usunąć swoją grę ze steama.
Kiedy zabroniliby sprzedaży chleba w lokalnym piekarniczym i oferowali to samo w markecie kilkadziesiąt metrów dalej, poszedłbym do marketu, a nie brał pod pachę i w długą jak jakiś Seba co myśli że jak ma iść do innego sklepu to go ukradnie bo... bo tak. xD
Zresztą i tak już omijam ten lokalny sklep bo przez ostatnie podwyżki paliw zaraz będą mieli 3zł za bochenek a w markecie 2zł i jeszcze taki sam.
W mieście mam dwa markety techniczne, chcę kupić sprężarkę, jest dostępna tylko w sklepie A, sklep B nawet o tej marce nie słyszał, co robię:
1. Idę do sklepu A, biorę sprężarkę i uciekam (waży ona 5kg więc trzymam w jednej ręce), liczę na to że nikt nie zauważy jak lawiruję między ludźmi ze sprężarką i zza działu pneumatyki odbijam się o innego klienta by nie przewrócić worków z węglem i podpałkami, przeskakuję nad barierkami uderzając ciecia sprężarką w głowę, po czym gnam do samochodu na parkingu i w długą bo sklepu nie lubię to nie kupie.
2. Idę do sklepu A, biorę sprężarkę i płacę przy kasie po czym wychodzę ze sklepu ze sprężarką i fakturą w kieszeni.
3. Idę do sklepu B i mówię że nie kupię bo jestem uwiązany na smyczy do innego sklepu, wracam do domu i sam dmucham w pistolet bo sprężarki nie kupiłem ani nie ukradłem.
4. Sam sobie buduję sprężarkę bo nie będę w sklepie A płacił bo oni coś tam z chinczykami jakieś szemrane interesy robią.
5. czekam aż sklep ze sprężarkami upada liczę na to że sklep b przejmie te sprężarki to jest nawiązanie od upadku steama i przejęcia gier przez wydawców którzy albo pójdą do epic albo powstanie od groma launcherów np. paradox launcher, 2k launcher i tak dalej.
Podobno sprzedaż jest niska, coś o 9 egzemplarzach czy coś. Nawet jeśli to bzdura wyssana z palca (czyt. sprawdzone źródło dla GOLa) to i tak konto twitterowe to niezła beka.
Jeśli ktoś z twórców spędza tyle czasu na twitterze to dla mnie czerwone światło dla ich produktów.
Naprawdę nie chcę by to był fake, ale jest to niestety zbyt świetne, by było prawdziwe. Jeśli jednak jakimś cudem jest to prawda, i serio sprzedali całe 9 kopii, to gratuluję szekli za ekskluzywność. :D Banda imbecyli nie wie, że to pieprzony KLIENT będzie kupować waszą grę, nie zasrany Epic.
A co do Twittera i bóldupienia to fakt.
skoro zyskow ze sprzedazy nie bedzie, to ciekawe czy epic poprzez wykupienie dystrybucji pokryl im chociaz koszta produkcji :p
@Drackula
Na pewno pokrył koszta produkcji, inaczej po co mieliby się pakować w coś nieopłacalnego...
Bardziej mnie ciekawi czy wystarczy im kasy na następną grę. Epic podobno daje tyle pieniędzy, że tacy twórcy mają za co robić nowo projekty.
Ale tu mówimy o produkcji w Early Access. Jaka jest szansa że nie przehulają pieniądze a gra będzie nadal tkwiła w EA?
Z jednej strony szkoda mi twórców... ale z drugiej to jest tak memogenne, że nie mogę się powstrzymać od śmiechu. Nie ma to jak zrobić grę, która "zarobi", ale w nikt nią nie zagra :D
Na wszelki wypadek gdyby ktoś jeszcze do tej informacji nie dotarł:
https://m.pclab.pl/news80458.html
Pocisnęli sobie bekę z hejterów i tyle :).
@giovannipaolo
Klawisz kropki urwałeś czy jak ? Czy Polska języka trudna języka ?
Ale do rzeczy.
Bycia złodziejem, a w zasadzie "złodziejaszkiem pierdołą" nic nie usprawiedliwia.
A wydawca/developer ma prawo sprzedać swój produkt gdzie i komu chce, nic ci do tego.
Twórcy Metra się nie popłaczą bo najnowsza odsłona sprzedała się najlepiej w całej serii.
Jak mnie drażnią takie z du** wyjęte smuty o tym jaki to świat jest niesprawiedliwy i zmusza do piracenia.
Mogą sobie jęczeć ile zechcą. Kto ma spiracić, ten spiraci.
Osobiście nie mam zamiaru dotykać tego crapa, ani każdej innej gry, co wychodzi ekskluzywnie na Epic. A nawet jak kiedyś w końcu wyjdą na Steama, to nadal sobie daruję. Nie warto wspierać takich twórców.
Jest tyle innych dobrych gier, które nie wymagają kupowania ich na jakiejś zasyfionej aplikacji, że to nawet nie jest żadne poświęcenie.
Kolejny dev. który wyskakuje z hasłem typu, jak się nie podoba, to nie kupuj.
ale, że nieprawda? Wolisz być złodziejem? Pani od PR z Creative Assembly poleciła mi nie kupować Total Wara jak mi się nie podoba ich polityka PC, więc zwyczajnie nie kupiłem, usunąłem z każdej listy życzeń i omijam szerokim łukiem ich kolejne produkcje. Być może stracę kilka/kilkadziesiąt godzin rozrywki w ich wydaniu, ale nie umrę od tego. Są inne gry, książki, filmy itepe itede a doba ma tylko 48 godzin. Piracić nie zamierzam.
Chciałem gre kupićbo mnie nakreciła ale usłyszałem że Epic, i wiesz co? NIE KUPIŁEM! I NIE KUPIE! I NIE ZAGRAM! Twórca ma mnie w du*ie to ja go serdecznie też
W sumie to jaka to dla nich różnica czy ktoś to spiraci czy po prostu nie kupi? Tak czy siak dostają 0 dolców.
W sumie to jaka to dla nich różnica czy ktoś to spiraci czy po prostu nie kupi
Różnica jest taka, że jak spiraci i będzie się podobać, to taka osoba poprzez:
- gadanie w mediach społecznościowych
- postowanie na forach
- udostępnianie gameplayów, screenshotów
- wystawianie ocen i recenzji w różnych miejscach
- itp.
będzie im robiła darmową reklamę i potencjalnie zachęci inne osoby do zakupu.
Nie wspominając, że jak się spodoba to jest szansa że sama zakupi oryginał, od razu lub później jak gra stanieje.
Skoro to takie fajne i pożyteczne dla twórców gier, to może niech nikt nie kupuje, a wszyscy kradną? To idealne rozwiązanie, prawda? My dostaniemy gry za darmo, a oni świetne recenzje.
to może niech nikt nie kupuje, a wszyscy kradną?
Skąd taka głupia sugestia? Po co popadać w skrajności?
Tak najlepiej by nikt nie kupował, wyjąłeś mi to z ust.
Użytkownik zadał pytanie, spróbowałem odpowiedzieć. Jak masz inny punkt widzenia i widzisz więcej plusów dla devsów jak ktoś nie kupuje i w ogóle nie gra, niż gra w nieoryginalną wersję to chętnie posłucham.
Mówisz tak, jakby każdy pirat to był influencer, którego obserwują i ze zdaniem się liczą tysiące ludzi xD Takie osoby i tak dostają od wydawców promki, żeby tą darmową reklamę robiły. To jest ich produkt więc oni decydują kto ma go promować.
Wracając do pytania, jaka jest różnica między piraceniem, a nie kupowaniem?
Finansowo żadna, ale z punktu widzenia wydawcy, ma on produkt, którego ludzie chcą i który jest wart ich czasu. Skoro za niego nie płacą, a chcą z niego korzystać to tylko daje pretekst dla wydawcy, żeby ten umieszczał w grze DRMy, które każdego klienta traktują jak złodzieja i których tak bardzo nie lubimy.
Mówisz tak, jakby każdy pirat to był influencer, którego obserwują i ze zdaniem się liczą tysiące ludzi xD
Nie nie mówię tak, przestań pleść bzdury. Podałem konkretne przykłady zwykłej osoby, która może pozytywnie wpływać na 'szum' wokół gry.
Jacy znowu influencerzy?
Takie osoby i tak dostają od wydawców promki, żeby tą darmową reklamę robiły. To jest ich produkt więc oni decydują kto ma go promować.
Co to ma do rzeczy? Po co o tym piszesz?
Jak ktoś pisze na oficjalnym forum czy udziela się na fanowskie stronie to trzeba go od razu klasyfikować w koszyku opłacanych przez zespół marketingowy?
Pokolenie youtubowych 'influencerów'.
Skąd taka głupia sugestia? Po co popadać w skrajności?
A dlaczego nie? Twierdzisz, że piracenie przynosi pozytywne skutki, dlaczego więc wszyscy nie zaczniemy kraść, zamiast kupować? Czyżby jednak kupowanie gier było dla twórców bardziej korzystne?
1. Nie kupujcie gier, ściągajcie piraty.
2. Dajcie dobrą ocenę.
3. Brak zysków, zamykamy studio.
4. Profit?
Zostań piratem i napisz na portalach że fajna gra, na pewno twórcy na tym skorzystają, w końcu gracze na piratach im reklamę robią, prawda? No nie gadajcie że jakiś pirat się nie pochwali na forum że fajna gierka albo nie wrzuci screenshota namawiającego do kupna gry.
Cziczaki nawet nie próbowałeś zrozumieć sensu i powodu tego co napisałem.
Najlepiej się pośmiać jak głupi do sera, żenujące jak na osobę z takim stażem.
1. Nie kupujcie gier, ściągajcie piraty.
Kto i gdzie tak twierdzi?
Zostań piratem i napisz na portalach że fajna gra, na pewno twórcy na tym skorzystają, w końcu gracze na piratach im reklamę robią, prawda?
Tak, robią. Piszesz to żeby napisać, czy faktycznie chcesz powiedzieć, że osoby rozmawiające w sieci o grze nie robią szumu, bez względu na oryginalnośc ich kopii gry?
Tak jak wyżej- jeśli uważasz że to przynosi mniej korzyści niż (brak) aktywności osób które w ogóle nie grają- napisz coś mądrego.
Badania opublikowane przez Jonathana Lee z Economics Department of Queen's University pokazały, że piractwo ma nieznaczny negatywny wpływ na sprzedaż muzyki ZNANYCH artystów, ale za to POMAGA ich mniej rozpoznawalnym kolegom. Zgodnie z wnioskami z tego badania, piractwo może pełnić w określonych przypadkach funkcję reklamy.
Trolli odsyłam do wyników badań.
"Zgodnie z wnioskami z tego badania, piractwo może pełnić w określonych przypadkach funkcję reklamy."
No właśnie, w określonych przypadkach nikomu nie znanych gier, a nie takie Satisfactory.
@Forcebreaker
Tak jak wyżej- jeśli uważasz że to przynosi mniej korzyści niż (brak) aktywności osób które w ogóle nie grają- napisz coś mądrego.
No to teraz wyobraź sobie grę którą kupiło milion ludzi i zapłaciło po 200 zł. Tą samą grę z neta ściągnęło 2 mln graczy. Każdy z nich napisał na jakim forum pozytywną recenzję. Twórcy okazują zadowolenie z tego powodu że ich gra została tyle razy spiracona.
Niby wszystko fajnie, tylko co ma sobie pomyśleć ten mln graczy który wydał kasę ? Każdy z nich ma moim zdaniem pełne prawo pomyśleć:
"To przy następnej grze też spiracę i napiszę recenzje. Twórcy będą zadowoleni a ja 200 zł bogatszy."
I następna gra studia sprzedaje 200 tysięcy egzemplarzy, ale ma prawie 3 mln super recenzji.
Jak myślisz, przy której grze zbankrutują ?
W tym rozważaniu całkowicie pomijam aspekt prawny. Odnoszę się tylko do tych niby pozytywów piractwa.
Badania opublikowane przez Jonathana Lee z Economics Department of Queen's University pokazały, że piractwo ma nieznaczny negatywny wpływ na sprzedaż muzyki ZNANYCH artystów, ale za to POMAGA ich mniej rozpoznawalnym kolegom. Zgodnie z wnioskami z tego badania, piractwo może pełnić w określonych przypadkach funkcję reklamy.
Super, tylko nie rozmawiamy o muzyce. Gier nikt nie puszcza za darmo w radiu. To zupełnie inny rynek, zupełnie inny jest model zarabiania na nim. Mało kto korzysta z muzyki inaczej niż radio/streaming. Spotify zmieniło wszystko.
Jeżeli twórca się sprzedał i ma w pupie społeczność to nic dziwnego że społeczność też ma go w pupie.
Satisfactory
,,Albo możesz być dorosły, zapomnieć o tym i po prostu zagrać w coś innego. Twój wybór.,,
Aha czyli np jak chce zagrać w takie Metro Exodus ale nie chcę dawać pieniędzy na EGS to mam sobie zagrać w inną grę i zapomnieć o niej xDDDD, nieźle, hajs się kończy to dają takie głupie teksty, Epic zapłacił a klient nie kupuje, przykre... naprawdę XD Jeśli chcesz, możesz być przestępcą i ukraść owoc pracy 30 osób, które poświęciły 3 lata swojego życia, by stworzyć Satisfactory, ponieważ nie dostałeś możliwości skorzystania z preferowanego klienta.
Serio? Skoro jesteście twórcami co polecieli na hajs od Epica no to było przed tym pomyśleć 100 razy jak bardzo Epic jest opluwany przez graczy a nie teraz piszecie takie bzdury, a po drugie kto miałby piracić waszą grę skoro ona jest słaba już wolałbym sobie w Scrap Mechanic pograć które mam na steam
Aha czyli np jak chce zagrać w takie Metro Exodus ale nie chcę dawać pieniędzy na EGS to mam sobie zagrać w inną grę i zapomnieć o niej
Dokładnie tak. Ich produkt, oni decydują o dystrybucji.
Jestem dorosły, sam decyduję o tym co chcę ;) I mówię to jako posiadacz Metro na EGS ;)
Ja techciałem metro i mam metro . . . na steamie i wuj.
Hydro
Cały świat zdziecinniał. Kiedyś samoograniczenie było cnotą.
Teraz uchodzi za dziwactwo. To nas gubi.
Ryby umierają od mikroplastiku w oceanach, atmosfera się przegrzewa z powodu nadmiaru CO2, puszcza amazońska płonie, żeby stworzyć więcej miejsca na pola uprawne, w Kenii umarł ostatni biały nososrożec, bo rogi tego gatunku robiły dobrze na potencję (oczywista bzdura), w Chinach za zabicie pandy grozi kara śmierci, bo ich habitat tak się skurczył, że mogą wyginąć.
Każda z tych rzeczy dlatego, że człowiek jest zachłanny. Musi mieć więcej i więcej. I to natychmiast.
twórcy gry mogą sobię nawet wydać grę za 1000zł i to dostępną tylko w jednym miejscu, i misie kochane możecie krzyczeć, tupać nuszką, pisać jakieś kocopały o jakichś praktykach antykonsumenckich i straszyć pozwami ale tak naprawdę miśki nic wam do tego
nie możesz/nie chcesz kupić to nie grasz
Wtedy ściągną i nie będą pytali nikogo o zgodę. Tak to będzie wyglądać ;) Miśku
czyli standard, niestać mnie bądź mam sraczkę w głowię to kradnę, wyjście żadne miśku
Tutaj pojawia się problem dla wydawców że nie są do końca monopolistami na swoje gry. I czy Ci się to podoba piractwo istnieje i istnieć będzie. I bardzo dobrze bo zniechęca to do zbytniego kombinowania producentów. Jeśli decyzje odbiją im się finansowo to przemyślą kolejne kroki. I choć osobiście unikam piracenia gier to dla wielu osób nie jest to kradzież ponieważ nie odbierasz nic nikomu a jedynie pozbawiasz firmę potencjalnego zysku.
@VhidOura
Tutaj pojawia się problem dla wydawców że nie są do końca monopolistami na swoje gry. I czy Ci się to podoba piractwo istnieje i istnieć będzie.
No naradzie będzie istnieć. Sporo graczy, zwłaszcza PC-towców to złodzieje i głową muru nie przebijesz. Trzeba o tym mówić, trzeba z tym walczyć ale też naradzie trzeba się przyzwyczaić.
Przynajmniej do momentu kiedy streamingi nie wyprą wersji cyfrowych i pudełkowych. A tak się wcześniej czy później stanie, właśnie z powodu braku możliwości kradzieży.
Dużo piratów gdy gra jest dobra po prostu kupi grę legalnie po wypróbowaniu, więc komentarze porównujące ten proceder do kradzieży chleba raczej mało trafione.
Masz jakieś oficjalne, wiarygodne statystyki? Chętnie rzucę okiem.
Nope, to taki frazes oparty o incydentalne dowody, nie mający znaczenia w skali makro i - co ważniejsze - żadnego pozytywnego skutku.
Najlepszym dowodem na to jest opublikowany "niedawno" raport opłacony przez UE (nieopublikowany dobrowolnie tylko na prośbę posła) który stwierdził nawet pozytywny skutek piractwa na sprzedaż.
@Persecuted : https://netzpolitik.org/wp-upload/2017/09/displacement_study.pdf
tl;dr The study’s conclusion: With the exception of recently released blockbusters, there is no evidence to support the idea that online copyright infringement displaces sales.
@Gibsonn
Dużo piratów gdy gra jest dobra po prostu kupi grę legalnie po wypróbowaniu
Zastanawia mnie czy ty naprawdę sam w takie bzdury wierzysz czy szukasz argumentu na siłę ?
Ja zanim kupuę grę to ściągam demo z torrenta.Jak gra mi pasuje to wywalam i kupuję w sklepie.Nie mam zamiaru kupować czegoś co tylko dobrze wygląda na trailerach i w wypowiedziach twórców ,którzy dostają orgazmu już o samym opowiadaniu jaka to fantastyczna gra.A na premierę średniak lub jeszcze gorzej.
Nie, to sposób na bojkotowanie developerów/wydawców, którzy wydają gry takie jak Anthem, Fallout 76, Rome 2 total war itd. Jeśli wydawcy zaczną szanować swoich klientów, to klienci będą mieli powód, żeby szanować wydawców. Proste jak konstrukcja cepa.
Tylko trochę hipokryzją jest rzucanie argumentów, że EGS zły bo nie ma funkcji, a granie potem w wersję kompletnie bez niczego :P
Nie bronię Epica, bo właśnie kilka gier na które bardzo czekałem przejęli, ale wolę już poczekać aż ich launcher będzie miał przynajmniej achievementy niż grać w pirata.
Jak piractwa nienawidzę całym sercem tak cieszę się że w tej chwili jest to uskuteczniane, widać że na sprzedajnych deweloperów działa to idealnie, inni dwa razy się zastanowią zanim podpiszą pakt z Shitstorem
Twórcy Goat Simulator płaczą, że ich gra słabo się sprzedaje? No, jak ktoś na początku robi zamierzone crapy, bo hihi, haha, jakie to fajno fajne przecież (xD). Nagle wyskakuje z poważniejszym projektem i daje się przekupić, robi shitstorm na Twitterze i pisze jak nowobogacki, nadmuchany burak mimo, że ich poprzednie gry były crapami, to po prostu nie dziwi mnie reakcja graczy. W życiu nie zaufałbym jakości gry twórców Goat Simulator :P Niech dadzą demo, to pogadamy. Gameplaye na YouTube to inna para kaloszy, bo nigdy nie są w stanie w pełni oddać tego jak gra wygląda, a tym bardziej jej "feelingu". Sam nie raz przejechałem się na gameplayach z youtube'a, bo co innego grę oglądać, a co innego w nią grać.
Ciekawa logika jest tu przez niektórych uskuteczniana.
Jak na przykład nie podoba mi się serwis HBO GO, to rozgrzeszacie mnie z piracenia Gry o Tron?
Jest jednak różnica, bo w HBO za dwie paczki fajek masz miesiąc oglądania wszystkiego co tam jest i to wystarczy żeby obejrzeć sobie Grę o Tron i już więcej na HBO nie zaglądać. I tak się opyla, bo mniej więcej tyle samo kosztuje bilet do kina dla dwóch osób na tylko jeden film. A ileż razy można w kółko oglądać Grę o Tron? Przykład z pupy podałeś, panie dziejku.
Ale mi się czcionka nie podoba w tym serwisie, a chcę obejrzeć ten serial. To mogę spiracić?
Wg. polskiej mentalności młodocianych przestępców co nie wiedzą co to praca, tak, piractwo jest legalne i jeszcze cię z tego rozgrzeszą , jeżeli zaś ukończyłeś szkołę 1-3 to wiesz, że za takie dobra się płaci.
@Mazzop
Tak szczerze to rób co chcesz. Legalne to nie jest, moralnie to czy będziesz miał z tego powodu wyrzuty sumienia czy też nie zależy tylko od ciebie.
@dzl
Przecież mi chodzi o wskazanie niedorzeczności z uzasadniania piractwa z Epic Games Launcher :)
"Kradnom" "chep" "tfurcom" wspaniałego arcydzieła. #GorszeNiżMorderstwo
To oni zaczęli grać "czarnymi" niemoralnymi kartami, a teraz plączą że grają nimi inni. To tak jakby sprzedać komuś lepę na twarz i potem rozpłakać się że oddał. Żałosne.
Byłem bardzo ciekawy tej gry ale jak dowiedziałem że się sprzedają to od tamtego momentu mogą dla mnie zbankrutować. Niby wyłączność na rok ale jak im się spodoba, a Epic dalej będzie istniał to kto im zabroni przedłużyć umowę z tymi pasożytami na kolejny rok? Z tym piraceniem to popieram! Borderlands 3 też będzie zasysany ;)
Niech wydadzą na GOG. Jak gra jest dobra to sama sie obroni - jak zawsze. Tylko partacze obwarowują się największymi DRM'ami. Piractwa nie popieram ! Kradzenie cudzych własności intelektualnych jest karane i dobrze.
Piractwo to złodziejstwo, bo twórcy są stratni. Można zgodzić się ze stwierdzeniem, że to złodziejstwo, choć dość specyficzne. Właściwie "kradnie się" jedną grę, a potem to już właściwie się ją powiela (tak z grubsza).
Jeżeli kupię grę na GOG-u, a następnie udostępnię jej instalator znajomym, to jestem piratem, czy nie? Teoretycznie nie, bo zakupiłem grę i to z legalnego źródła. Udostępniłem ją jednak znajomym, a to powoduje, że np. 7 osób gra sobie w grę nic za nią nie płacąc.
Piractwo jest niewłaściwe, ale nie powinno się go przyrównywać do zwykłej kradzieży ze sklepu.
Udostępniaj grę łamiesz prawo, przeczytaj sobie tam na gogu. A piracto to w skrócie udostępnianie nieodpłatnie kopii oprogramowania wiec teoretycznie każdy pobierający od ciebie kopie jest piratem
a następnie udostępnię jej instalator znajomym, to jestem piratem, czy nie
Bo złamiesz umowy, więc to jest przestępstwo. Nie możesz udostępnić gry innymi. Tylko gry z licencji "freeware" możesz udostępniać kolegi.
Piractwo jest niewłaściwe, ale nie powinno się go przyrównywać do zwykłej kradzieży ze sklepu.
Prawda, to nie samo, ale nie zmienia to faktu, że na świetle prawa to nadal jest przestępstwo i za to możesz nieźle oberwać od policji. Radzę Ci uważać, co piszesz, bo ktoś może donosi o Ciebie na policję. Nie żartuję.
Ile razy można to samo tłumaczyć...
Piractwa nie popieram, ale ciągłe nazywanie go złodziejstwem nie jest prawdziwe. Kradzież to zabranie czegoś osobie A. Pobierając grę z torrentów niczego im nie zabierasz. Powinieneś im dać i nie dałeś, ale niczego nie zabrałeś. Nie jest to strata, a brak zysku - to co innego i należy rozpatrywać to jako zupełnie inny rodzaj czynu. Złodziejstwem byłoby np. ukradnięcie utworu (w tym wypadku gry) i wydanie jej zamiast twórców, bo wtedy straciliby coś.
Ile razy można to samo tłumaczyć...
Nieważne, ile możesz to tłumaczyć, to policja i wydawcy gier mają gdzieś to w nosie i prędzej wyciągną twoje kasy jako kara. Niektórzy na forum po prostu lubią czepiać innymi na siłę i obrażać innymi dla własnej przyjemność. Co poradzisz?
@Dan14NR
Tłumaczyć sobie możesz, tylko że nie masz racji... Po szczegóły odsyłam do art. 278 kodeksu karnego.
Eureka!
Piractwo to złodziejstwo, bo twórcy są stratni.
No chyba jednak nie. Ale pomogę - kiedy bankrutuję i moją firmę przejmuje likwidator, okazuje się, że wszystko, co do tej pory zakupiłem, jest zdumiewająco tańsze przy licytacji komorniczej. W myśl twojej logiki oznacza to, że komornik jest złodziejem. Albo likwidator. Albo kupujący na takich licytacjach.
Nie ma to jak stare, wygodne zwalanie odpowiedzialności na innych.
Ale, żebyś mi czegoś nie zaczął zaraz zarzucać, LamPL - Piractwo jest niewłaściwe, ale nie powinno się go przyrównywać do zwykłej kradzieży ze sklepu. - z tym w pełni się zgadzam. Piractwo chociażby tym się różni od kradzieży, że nie niszczy czyjegoś mienia ani go jego nie pozbawia.
Po szczegóły odsyłam do art. 278 kodeksu karnego.
Dan14NR ma rację. Fajnie by było, gdybyś przeczytał ze zrozumieniem, zanim do czegoś odeślesz, Persecuted.
@Up
A więc jesteś nie tylko studentem ekonomii, ale też prawnikiem? Tylko pogratulować wszechstronności ;]. A na przyszłość, zanim zaczniesz kogoś pouczać, najpierw się doinformuj, bo znowu się ośmieszysz.
@Up
Temat już wertowałem na prawo i lewo, ale jakieś dwa lata temu. Na szybko przejrzałem jakieś nowsze informacje przed napisaniem tamtego komentarza, ale nie znalazłem nic znamiennego w tym temacie.
Persecuted, naprawdę, czytaj ze zrozumieniem. Rozumiem, że w nawale różnych komentarzy tutaj mogłeś moją wypowiedź odebrać inaczej, ale: nigdzie nie napisałem, że piractwo (ściąganie gier) nie jest przestępstwem. Potwierdziłem za to słowa Dan14NR - piractwo to nie kradzież. Od siebie dodam - piractwo to łamanie prawa. Ot, takie niuanse, ufam, że wyłapałeś.
I na przyszłość, nie śpiesz się z zarzucaniem komuś ośmieszania się, bo jeszcze wyjdzie, że to ty jeden się ośmieszasz ;-)
@Up
"Paragraf 2 typizuje występek kradzieży programu komputerowego. Od kradzieży rzeczy ruchomej różni się on przedmiotem czynności wykonawczej, określeniem czynności sprawczej, a także tym, że sprawca zawsze działa w celu osiągnięcia korzyści majątkowej (por. uwagi dotyczące strony podmiotowej)."
"Kradzież programu komputerowego zachodzi wtedy, kiedy sprawca uzyskuje go bez zgody osoby uprawnionej (Dąbrowska-Kardas, Kardas [w:] Wróbel, Zoll III, s. 63). Nie każdy prawny użytkownik programu jest osobą uprawnioną do udzielenia zgody. Ograniczenia w sferze możliwości udzielania zgody mogą wynikać z treści licencji udzielanej prawnemu użytkownikowi przez producenta programu."
Kulik Marek. Art. 278. W: Kodeks karny. Komentarz aktualizowany. System Informacji Prawnej LEX, 2018.
Masz coś jeszcze do dodania, panie znawco? A zapomniałem, przecież prawnicy się nie znają, student ekonomii wie lepiej...
Jeny...
Dobra, zrobiłem głęboką analizę i jedyne ustępstwo, na jakie jestem w stanie pójść, brzmi tak:
Ściągnięcie gry z nielegalnego źródła to kradzież w rozumieniu prawa o własności intelektualnej.
Natomiast nijak ma się definicja kradzieży w rozumieniu prawa karnego do piractwa, jeśli pobieram grę na własny użytek - wtedy definicja kradzieży nie zostaje spełniona. A o tym cały czas pisałeś, przynajmniej w innych komentarzach.
Odsyłam do ustawy o prawie autorskim, rozdział 7, art. 74.
I przestań nazywać mnie znawcą. To kolejny aspekt, w którym się mylisz.
No i jest jeszcze jedna sprawa, ale to już tak luźniej - żeby tak prawo zawsze miało jednoznaczną, jedyną właściwą wykładnię...
@Up
Znowu błądzisz we mgle, nie mając pojęcia o temacie...
USTAWA z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych
Art. 23. [Dozwolony użytek osobisty]
1. Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego. Przepis ten nie upoważnia do budowania według cudzego utworu architektonicznego i architektoniczno- urbanistycznego oraz do korzystania z elektronicznych baz danych spełniających cechy utworu, chyba że dotyczy to własnego użytku naukowego niezwiązanego z celem zarobkowym.
2. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego.
Art. 77. [Przepisy nie stosowane do programów komputerowych]
1. Do programów komputerowych nie stosuje się przepisów art. 16 pkt 3-5, art. 20, art. 23, art. 231, art. 27, art. 28, art. 332-335, art. 49 ust. 2, art. 56, art. 60 i art. 62.
2. Do programów komputerowych przepis art. 331 stosuje się wyłącznie w zakresie, o którym mowa w art. 331 ust. 2.
USTAWA z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny
Art. 278. [Kradzież]
§ 1. Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto bez zgody osoby uprawnionej uzyskuje cudzy program komputerowy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
§ 3. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 4. Jeżeli kradzież popełniono na szkodę osoby najbliższej, ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.
§ 5. Przepisy § 1, 3 i 4 stosuje się odpowiednio do kradzieży energii lub karty uprawniającej do podjęcia pieniędzy z automatu bankowego.
W przypadku programów komputerowych (a więc także i gier), nie ma czegoś takiego jak "użytek własny" czy "użytek osobisty". Uzyskanie programu i korzystanie z niego bez ponoszenia opłat jest korzyścią majątkową (powstającą przez uniknięcie straty w majątku) i wyczerpuje znamiona przestępstwa stypizowanego w cytowanym artykule.
Jest to stanowisko ugruntowane w doktrynie i orzecznictwie od co najmniej 10 lat, a jakiekolwiek zdania odrębne są marginalne i co za tym idzie nierespektowane przez sądy (ergo: gdybyś znalazł się w takim procesie jako oskarżony, nie licz na to, że ty albo twój obrońca zdołacie przekonać sąd do odmiennego stanowiska, bo to tak nie działa). Otwórz sobie dowolny komentarz, artykuł, publikację czy orzeczenie, dotykające problematyki piractwa i takie własnie interpretacje i stanowiska większości prawników tam znajdziesz.
Zabawa w prawnika czy lekarza jeszcze nigdy nikomu nie wyszła na zdrowie, także lepiej uwierz specjalistom...
Uzyskanie programu i korzystanie z niego bez ponoszenia opłat jest korzyścią majątkową
Wyjąłem co prawda z kontekstu, ale... właśnie tego mi brakowało, przyznaję ze skruchą. W ekonomii jest coś takiego jak koszt utraconych możliwości (lub korzyści; inaczej: koszt alternatywny). Jakoś nie przyszło mi do głowy, że prawnicy również wezmą to pojęcie w obroty i przedstawią je po swojemu. Cieszę się, że jednak nie wykluczyłeś i mojego punktu widzenia, przyznając, że są również na sprawę kradzieży programów komputerowych inne zdania, choć są one marginalne. Ja osobiście będę w tym marginesie, dopóki nie zmieni się definicja kradzieży. A na tę chwilę jest ona dostatecznie precyzyjna, żebym nie mógł przyjąć innego stanowiska, niż to, które już opisałem. Natomiast nie podważam tego, że pirat przez sąd będzie sądzony jak złodziej.
To jest powód, dla którego nie znoszę prawa - śmie twierdzić, że jest precyzyjne, podczas gdy jest okropnie, okrutnie wręcz nieprecyzyjne. No i jeszcze jedno: to, że doktryna już od 10 lat mówi w taki, a nie inny sposób nie znaczy, że doktryna ta nie jest błędna.
Na tym kończę wątek, miło mi, jeśli się zapoznałeś z moją odpowiedzią, równocześnie dziękuję za twoje.
W sumie, od tylu już lat kupuję gry... Ale jakoś tak przebudził się we mnie duch minionej epoki po tej wiadomości. Chyba pora wyciągnąć banderę piracką, zaciągnąć na oko przepaskę i ponownie wypłynąć na zapomniane wody.
Że co że kolejny lament sprzedawczyków bu ha ha.Oddawna było opisywane gdyby gry były tańsze ,lokalizowane i o jako takiej jakości bardzo duża ilość osób była by je wstanie kupić.A mamy co crapy,dlc goni dlc do tego micropłatności jeden kretyn z drugim śmieje sie na livie że zrobili gre i tnie bo zrobili żeby sobie w to ludzie na ultra pograli po latach.Normalnie prze zabawne ,uśmiałem sie do łez ,taki żart.Już w atille miało się grać po latach ,czas mija jak cieło tak tnie dalej,ale następny sprzęt miał to odpalać bez problemowo.A resztę wszyscy znacie jak to na premiere,gry nie dzialajace na premiere ,problemy z graniem przez zabezpieczenia ,cudawianki z grami w stylu spadki w total war po 20 klatek bo kijowe stery.Brak PL a ruskie i inne krzaki na pierwszym miejscu i lament płaczków o okradaniu.Jakbym robił w robocie jak niektórzy te gry to jutro jestem już na bruku .A tu gre potrafią łatać latami i pieprzyć głópoty i pierdy na portalach.Już mi ich żal.Takie prawa rynku ,jak się nie dostosowujesz to wypad.A co drugi producent crapów beczy że im ludzie życie marnują piractwem,co za czasy.
Nie popieram piractwa. Koniec i kropka. Można gry nie kupić, czekać na wyprzedaż.
Czasem jest trudno. Chociaż IMHO trudniej w przypadku obecnych subskrypcji wideo oraz kina. Abo tu, abo tam, do tego 20-30 zł za bilet albo 50-60 za Unlimited, i tak co miesiąc, a bez tego nie podchodź do dyskusji o popkulturze (stąd się praktycznie nie wypowiadam, bo i mało oglądam, nie stać mnie - oczywiście znajomi wszystko i tak mają z CDA...)
Aczkolwiek rozumiem, skąd się piractwo bierze.
Albo z wyrachowania i cwaniactwa - tacy piraci kradliby też samochody z salonu, gdyby to było prostsze.
Albo biedy w danym kraju (można się ewentualnie szarpnąć na komputer dla bajtla, ale na gry po 250 zł? A im mniejszy gówniak, tym bardziej chce nowości - pewnie casus miliona ludzi w Polsce, którzy przestali ściągać bo podrośli, nastały przeceny, a dodatkowo oni zaczęli zarabiać), bądź też z "biedy" (kieszonkowe lepiej wydać na kino/chipsy/trawę). Ci drudzy zostaną cwaniakami jak dorosną.
I nie są usprawiedliwieni.
Natomiast jeśli na Epic zeszło tylko 9 sztuk, to mimo wszystko najpiękniejszy news na dobranoc.
tacy piraci kradliby też samochody z salonu
Przestańcie porównać do tego, bo to już robi się nudne. To nie samo. Powyższe posty użytkownicy do Persecuted już się wyjaśnili.
Albo z wyrachowania i cwaniactwa. Albo biedy w danym kraju.
Jedno i drugie. Zapomniałeś dodać trzecie. Brak cierpliwość w stosunku do nowości. Niektórzy nie potrafią zignorować nowe i drogie gry w dniu premiery i grać w tańsze gry z promocji. Jak nie stać Ci na to, to po prostu pograj w inne gry, a nowe gry kupisz kiedyś na promocji. Nie opłaca się grać w nowe gry AAA od razu, bo mają zawyżone ceny i zawierają pełno błędy. Szkoda czasu i nerwy. Na GOG i STEAM są mnóstwo DOBRE gry za zaledwie 5 zł, kiedy trwa promocji.
Albo biedy w danym kraju
Nie zapominaj również o chorzy gracze, które z jakiegoś powodu nie są w stanie pracować i zarabiać, a renty od funduszy "pomocy" są przeznaczone na leki i utrzymanie, a lubią grać.
Piraci są różni i mają różne powody. Nic nie dzieje się bez przyczyny. No, nie zapominajmy, że wiele gry są również krótkie (można ukończyć w 1-2 dni), a mają zbyt wysokie ceny. Wydawcy gier są często nieuczciwe w stosunku do klientów i tego nigdy nie zmienia się. Co zrobisz?
Oczywiście piractwo nie są powody do dumy i tego nie pochwalamy. Ale lepiej bądźmy neutralni, bo to nie nasze sprawy.
@Up
Przestańcie porównać do tego, bo to już robi się nudne. To nie samo. Powyższe posty użytkownicy do Persecuted już się wyjaśnili
W takim razie porównań do czego sobie życzysz? Artykułów spożywczych? Materiałów budowlanych? Chemii gospodarczej? Nie ma problemu, ja się dostosuję.
Nie zapominaj również o chorzy gracze, które z jakiegoś powodu nie są w stanie pracować i zarabiać, a renty od funduszy "pomocy" są przeznaczone na leki i utrzymanie, a lubią grać.
Ale na gamingowy PC to mają pieniądze? Poza tym co to za argument!? Ja nie jestem chory, a i tak na wiele rzeczy mnie nie stać. Czy to znaczy, że mogę tak po prostu pójść i sobie je wziąć?
Oczywiście piractwo nie są powody do dumy i tego nie pochwalamy. Ale lepiej bądźmy neutralni, bo to nie nasze sprawy.
Ależ to jest nasza sprawa. Z jednej strony jako obywateli, bo wszyscy chcemy być równi wobec prawa, z drugiej jako graczy, bo piractwo szkodzi naszej ulubionej branży rozrywkowej.
W takim razie porównań do czego sobie życzysz?
Kuchnia u sąsiada, u siebie robię taką samą. Masz przykład, jedziesz. Ostatnio się na tym wyłożyłeś.
@Up
Wyłożyłem się? Dobre :). Na twoje wątpliwości co do kuchni odpowiedziałem w poście 1.23 i tam też odsyłam.
Dobrze porównał do aut. Gdybym paroma kliknięciami mógł naprawiać/zmieniać auto bez konsekwencji to bym to robił jak i co drugi. Zamiast jak wczoraj wydawać kasę u znajomego mechanika
Brak cierpliwość w stosunku do nowości.
Przecież o dzieciach już było. Po gimnazjum się z tego wyrasta :P
Nie zapominaj również o chorzy gracze, które z jakiegoś powodu nie są w stanie pracować i zarabiać, a renty od funduszy "pomocy" są przeznaczone na leki i utrzymanie, a lubią grać.
No czyli bieda. Ale tacy, co "z głodu kradną" i są w jakimś stopniu rozgrzeszeni (bo i tak mają pod górkę) to promil promila.
Nie dostańcie spieku dupki, to wybór twórców na jakiej platformie będą sprzedawać swój towar, a piracenie w celu innym niż sprawdzenie tytułu, jeżeli nie istnieje opcja refund albo demo to zwykłe bycie pajacem, chamem i bucem.
Dziwne, że z tych wszystkich osób, którym epic, gog, steam czy inne platformy powodują palenie jelita grubgo nie pobiegło i nie napluło na rock star o rdr, sony o days gone i całą resztę gierek na wyłączność dla danej konsoli - przecież to potwarz wydawać exclusive na jedną platforme, nie godzi się! (ten sam przypadek steam vs epic, ps4 vs pc).
Chcecie pokazać udowodnić swoje stanowisko - nie kupujcie. Słaba gra się nie sprzeda i twórca padnie. Nie lubicie platformy - nie kupujcie, może padnie, a może ktoś inny kupi ale oficjalne przyznawanie się do bycia złodziejem albo do zostania nim to raczej nie powód do dumy, a dowód na to, że jest się imbecylem.
97% zgoda.
Co do braku dema/refunda - jak nie jest się pewnym, też można nie kupić.
W sumie racja, teraz jest tyle kanałów gamingowych oraz streamów, że nowe tytuły można zobaczyć, posłuchać komentarza, zapytać np streamera o recenzję.
Bardzo chętnie, mam Factorio, które kupiłem i nie potrzebuję żadnej platformy - wystarczy instalka z GOG-a. Zapisałem się na testy alfa Satisfactory, ale klucz oddałem komuś innemu. Przez pewien czas byłem ciekawy, ale nie mam nawet ochoty piracić tej gry. Dla mnie Satisfactory będzie zawsze podróbką symulacji własnej fabryki - Factorio było pierwsze! A przez w pełni trójwymiarowy silnik graficzny ta gra nigdy nie dorówna skali pierwowzorowi, której jedynym ograniczeniem jest moc obliczeniowa komputera i ewentualna optymalizacja ze strony twórców.
Zla sprzedaż gry wina piractwa , Dobra gra nawet na Epicu się sprzeda
piractwo to nie sposób na bojkotowanie Epic Games Store
Mają rację. Nie robią to wrażenie na Epic Games, za to twórcy gier doznają krzywdy. Gdyby Metro Exodus nigdy nie zostanie kupiony, lecz ściągnięty na skala masowa, to nigdy nie będzie kontynuacji. Wtedy nie będą więcej gry na PC.
Epic Games to bardzo upierdliwa sprawa, niestety.
Dlatego najlepiej teraz spiracić, przejść, a za rok kupić na Steamie. Cena po roku będzie niższa, więc ukraińska ekipa trochę straci, ale i tak lepsze to niż nic, zwłaszcza że sami to sobie zrobili.
@Gorn221
Dlatego najlepiej teraz spiracić, przejść, a za rok kupić na Steamie. Cena po roku będzie niższa, więc ukraińska ekipa trochę straci, ale i tak lepsze to niż nic, zwłaszcza że sami to sobie zrobili.
Tak, tak, zdecydowanie :))). Już widzę jak PC-towcy płacą za grę którą spiracili rok wcześniej :). Równie dobrze możesz dodać że po tym zakupie odlatują w kierunku zachodzącego słońca na tęczowych jednorożcach.
Mniej więcej podobny realizm :).
Nigdy tego nie pojmę. Nie zamierzam zgrywać świętoszka i udawać, że nie zdarzyło mi się w swoim czasie piracić, ale to jest jak -bo ja wiem?- z dymaniem psów, albo przebieraniem się w damskie ciuszki i wsadzaniem sobie w tyłek żarówki - pewnie są ludzie, którzy to lubią, ale nikt normalny o tym nie opowiada publicznie.
Rozumiem piratów. Jest to łatwe, tanie, szybkie, praktycznie nieścigane, stosunkowo nieszkodliwe. Ale chwalić się tym? Być dumnym? Dorabiać ideologię?
Jak nie sprzątacie kupy po psie, też się tym chwalicie?
Janusze.
+1
Chociaż z jednej strony to takie chwalenie się przypomina twórcom gier, że jeśli będą zmuszać graczy do czegoś czego nie chcą to oni sobie sięgną po pirata. Taki sygnał w stylu "wasza gra nas interesuje, ale nie zmuszajcie nas do czegoś co nam się nie podoba (tutaj do kupna przez platformę Epic Store)". No bo samym nie kupowaniem gier to twórcy i wydawcy mogę to odebrać jako zwykły brak zainteresowania (gatunkiem, marką, mechaniką czy całokształtem).
W sumie jest w tym jakaś logika. Tyłko wtedy wystarczy skala piractwa danego tytułu, którą wydawcy znają. A ja piszę tu o zwykłym ludzkim wstydzie, który złe rzeczy każe robić po cichu, a którego najwyraźniej niektórzy się nie nabawili.
@Blackthorn
Taki sygnał w stylu "wasza gra nas interesuje, ale nie zmuszajcie nas do czegoś co nam się nie podoba (tutaj do kupna przez platformę Epic Store)".
Kurcze, masz rację. W końcu problem piractwa zaczął się wraz z otwarciem EGS. I wszystko jasne.
A tak bardziej serio to dorabiania ideologii do złodziejstwa ciąg dalszy jak widzę :).
W sumie jest w tym jakaś logika. Tyłko wtedy wystarczy skala piractwa danego tytułu, którą wydawcy znają. A ja piszę tu o zwykłym ludzkim wstydzie, który złe rzeczy każe robić po cichu, a którego najwyraźniej niektórzy się nie nabawili.
Takich cyrków jak z falami negatywnych recenzji i straszenia piractwa by nie było gdyby twórcy gier po prostu słuchali i rozmawiali z graczami. Nie wierzę, że to jest aż taki problem. Ale oczywiście lepiej wkurzać wszystkich, bo ktoś nie chce "Grubemu" dać zarobić. Bo o oszczędnościach nie ma w ogóle mowy, ze względu na niższą popularność Epic Store.
Highlander363 - Na zaczepki nie będę reagował.
Czyli sami przyznali, że gry zyskują więcej jak ludzie grają w piraty aniżeli jeśli nie grają wcale :)))
W tym przypadku piractwo dotyczy innej sprawy niż w większości innych przypadków. Tutaj piracą głównie potencjalni klienci, którym nie podoba się platforma, na której wyszła gra. Jeżeli gra wyjdzie również na Steamie, to jest duża szansa, że większość z nich kupi tę grę na Steamie. Pozostałe przypadki piracenia to wynik głównie braku pieniędzy albo chęć wypróbowania gry przed kupnem za pełną cenę. Jeżeli ktoś planuje kupić grę, to pewnie ją kupi, nawet jeśli wcześniej ją spiracił dla sprawdzenia, a jeżeli chce tylko pograć, to i tak spiraci.
To tak, jakbyście darli japę, że God of War nie jest dostępny na konsolę Microsoftu. O nie, devsi się sprzedali! Robią grę na wyłączność jednej konsoli! I do tego jeszcze nie tej, którą lubię!
.
No, dawajcie te minusy.
Prosisz i masz.
Chociaż nawet bez prośby byś dostał. Serio, nie widzisz różnicy między konsolą a sklepem z grami?
@up Aaa no tak, konsola jest usprawiedliwiona bo gracz jest zmuszony wydać dodatkowe parę stów na platformę a 'sklep' jest za darmo. Wait, what?
Przecież każdy normalny człowiek hejtuje konsole za obrzydliwą politykę exów
Każdy normalny człowiek ma gdzieś exy i gra na tym na czym chce. Albo posiada wszystkie konsole :)
konsola jest usprawiedliwiona bo gracz jest zmuszony wydać dodatkowe parę stów na platformę a 'sklep' jest za darmo
1. Bo komputer PC to nie platforma, na którą gracz jest zmuszony wydać paręnaście stów*... Wait, what?
2. Bo każda platforma nie ma swoich darmowych 'sklepów'... Wait, what?
3. Aaa no tak, przecież kupowanie wyłączności sprzedaży przez dany sklep to normalna praktyka, przez wszystkich tak chwalona. Taki Samsung, który kupił na wyłączność całą pierwszą partię Snapdragona 845, albo GTA V, które weszło na PC po roku od premiery - owacje na stojąco za prokonsumenckie i prorynkowe działania... Wait, what?!
spoiler start
*No chyba, że rodzice zafundowali, wtedy rzeczywiście nie czuć bólu zakupu peceta.
ad.1 - mówiąc wprost, starałem się wykazać, jaką wybitną głupotą się wykazałeś poprzez napisanie zacytowanego przeze mnie na początku tekstu. Jeśli masz inteligencję większą, niż przeciętny taboret, ufam, że zrozumiesz. W innym wypadku każde zaprzeczenie z twojej strony będzie tylko potwierdzeniem twojego niezrozumienia tematu oraz olbrzymiej głupoty, stojącej za wypowiadaniem się na temat, którego się nie ogarnia.
spoiler stop
@Niebieskiej żaby kły
przecież kupowanie wyłączności sprzedaży przez dany sklep to normalna praktyka, przez wszystkich tak chwalona
Czy chwalona ? Różnie bywa, podejrzewam że użytkownicy EGS są całkiem zadowoleni. Czy normalna ? Jak najbardziej. Jest to normalna strategia rynkowa.
albo GTA V, które weszło na PC po roku od premiery - owacje na stojąco za prokonsumenckie i prorynkowe działania...
Po 2 latach od premiery. Ta gra miała premierę na 7 generacji. Rok później dostała ją 8 generacja i po kolejnym roku PC. I było to bardzo prokonsumenckie. To oczywiste że wersja PC wymaga najwięcej pracy. Pecet to środowisko otwarte. Zaprojektowanie gry tak żeby działała na pierdyliardzie konfiguracji trwa. Zdecydowanie też ta wersja była najładniejsza i najpłynniejszych. Jak odpłacili PC-towcy ? Najniższą sprzedażą ze wszystkich platform. No, brawo.
@Gorn221
Przecież każdy normalny człowiek hejtuje konsole za obrzydliwą politykę exów.
Nigdy nie słyszałem żeby konsolowcy to robili. Często kłóciliśmy się które exy są lepsze (kiedy jeszcze Xbox miał exy ;) ) ale nigdy nie narzekaliśmy że są. A zdanie PC-towców się tutaj nie liczy. Bo niby co mają do gadania w nie swojej sprawie ?
Złodziej chciał sprzedać kradzione auto ale inny złodziej mu je ukradł. xD
Że złodzieje kradną, to nic nowego. Ale żeby chwalili się tym po forach internetowych i twierdzili, że są usprawiedliwieni...
Nie jestem za piractwem, ale jakiś sposób to jednak jest, bo jak się gry nie kupuje, to sklep (w tym też NIESTETY wydawca) nie zarabia, a sklep bez klientów to kiepski sklep, więc konkurencja dla Steam spada...
Piractwo to dość delikatny temat. Myślę, że w niektórych kwestiach może być zjawiskiem pozytywnym. Chodzi mi głównie o sytuacje kiedy dostęp do gry jest bardzo utrudniony. Najczęściej dotyczy to starych gier na fizycznych nośnikach których liczba stopniowo maleje ze względu na uszkodzenia itp.. Czasami zawirowania związane z prawami do marki uniemożliwiają wznowienie sprzedaży. Krótko mówiąc chodzi mi o te przykłady gdzie twórca i tak nie zarabia na grze. Takie zachowanie (piractwo) jest cały czas "kradzieżą" ale myślę, że raczej ze względu na "niską szkodliwość czynu" nie jest to coś bardzo złego. Ja bym powiedział, że jest to na swój sposób szlachetne - nie pozostawić gry zapomnianą i pozwolić jej umrzeć (może trochę przesadzam, ale myślę, że wiecie co mam na myśli)
Co do piracenia tylko ze względu na to na jakiej jest platformie (przyjmując, że umożliwia zagranie w tytuł bez większych problemów technicznych) to DLA MNIE jest to już lekkie nagięcie. Nie zrozumcie mnie źle, nie będę nikogo pouczał, to jest tylko moje zdanie. Jeśli ktoś uważa podobnie to powinien po prostu uzbroić się w cierpliwość. Ten sklepik prędzej czy później upadnie.
A jeśli ktoś chce zagrać w podobną grę - polecam Factorio. Co prawda nie grałem, ale oceny na Steam robią wrażenie.
@AeisSedai Zachowujesz się jak osoba uwsteczniona. Kradzież to kradzież - nie ma na to usprawiedliwienia. Zacznij czytać regulaminy jak kupujesz gry to będziesz wiedział kiedy przysługuje Ci prawo zwrotu(na steamie jak kupujesz grę jeżeli chcesz ją uzyskać natychmiastowo - odznaczasz taką opcję - to tracisz możliwość zwrotu, to Twój wybór).
Po za tym żyjesz w średniowieczu? Rzuć cegłą a trafisz w youtubera/streamera gdzie często ogrywane są gry na premierę albo nawet przedpremierowo - tam możesz zobaczyć jak wygląda gameplay oraz zapytać o prywatne odczucia odnośnie gry.
Bardzo dobrze, że są produkowane słabe gry - po co producent ma się wysilać jak znajdzie się banda idiotów składających zamówienia pre-order albo wyrzucających hajs na early access - nie potraficie szukać informacji o produkcie, nie czekacie na gotowy produkt, ba! płacicie za niegotowy produkt i co lepsze nie potraficie dokonać zwrotu wadliwego/złego produktu chociaż platformy na to pozwalają więc wcale mi nie jest was szkoda.
Jak się komuś nie podoba jakość gier to niech sam zacznie je produkować albo niech nie gra - to nie jest tlen, że musisz mieć do niego dostęp, to jest rozrywka i świadomie zgadzasz się na warunki jakie tu panują albo to zmieniasz samemu tworząc nowe tytuły zgodnie ze swoją myślą - nikt nikogo nie zmusza do grania w gry, posiadania PC, konsoli, steama, goga, epic, origina.
Nie popieram złego zachowania itd.....Ale.....ale......ale......Prawda jest taka że ktoś kto tu bredzi o jakiejś uczciwości w świecie gier i pc pokazuje tylko to że użytkownik tak naprawdę nie miał problemów i tylko tyle.Na litość boską mnie i moich znajomych tyle razy wyruchano w durny sposób że wam się w głowach nie mieśći.Czy to pech czy zbiego okoliczności ,kogo to obchodzi ważne że dane sytuacje miały miejsce.Przykład ze świata gier.Kolo kupuje za ciężko zarobioną kaskę za przeszło 10k kompa do Atylli .I co spotyka go po zakupie i uruchomieniu.Kto wie to wie co sie wydarzyło.Chłop mi prawie na zawał zszedł i wódka trzeba mu było pomagać.I kto jest za to winny bo wszyscy kładą odpowiedzialni za to lache.Winnych nie ma.Takich przykładów mam setke.A co do sprzętu.Kolo kupuje karte Msi ,pada mu sklep i pada mu karta.I mają go wszyscy w 4literach.I co????Był uczciwy legalnie kupił i nikt mu nie potrafi pomóc.Urząd konsumencki ma to w nosie !!! Msi twierdzi walić do dystrybutora a dystrybutor do sklepu.I tak na prawdę koło się zamyka.Druga taka firmą to gigabyte.Pisze to tylko żeby wam pokazać ile tak naprawdę daje uczciwość i bycie uczciwym.I co sie dzieje jak jesteście uczciwi.Uwielbiam jak dzieciaki którym nic się nie stało płaczą jacy to piraci są be.Gdzie spolszczone gry ?????Co ma zrobić ktoś jak mu po 3 miechach ktoś psuje gre ,PATCH !!!! albo drivery !!!! i wszyscy mają na to wyj.........Takich sytuacji mam na pęczki ,ale nie to piraci są źli.Ty masz płacić i nie masz żadnych praw.Darujcie sobie ten bełkot marketingowy,bo na mnie to już wrażenia nie robi.Jeśli chcą być uczciwi to niech najpierw będą uczciwi dla kupujących.Gry miały być tańsze ????Ze 100 płaci się za serie już po 200 do 250 a do tego dlc do tego micropłatności itd.....Poczekajcie jeszcze troche jak to wytępią zobaczycie ile bedziecie becalować za rozgrywke która miała być w założeniu dla WSZYSTKICH.A robi się dla wybranych .To poprostu kpina co się zaczyna wyprawiać.Pamiętajcie że zawsze są dwie strony medalu.Za 200 zeta wymagał bym uczciwości w stosunku do mnie a co mnie za to spotyka to w tych czasach walki o klijenta to kpina w stylu Kingdom Come.Gdzie twórcy cieszą się jak głupi do sera że ich gre uruchomi się po latach na ultra .Gdzie on był taki cwany żeby podać wymagania jak się kupowało gre.Ale opowiadanie takich bzdur po czasie jak się już kaske wydało to piekna sprawa.
Ło rety, panie, ledwo przebrnąłem przez tę kanonadę frustracji...
Sugeruję herbatę z melisy, poczytać książek (pomocne w nauczeniu się prawidłowego pisania i poszerzeniu horyzontów) oraz spojrzeć na świat nieco pozytywniej.
Pisze to tylko żeby wam pokazać ile tak naprawdę daje uczciwość i bycie uczciwym. - no chyba nie. Ja tutaj raczę widzę próbę wciśnięcia mi czyichś "jedynych, słusznych" przekonań opartych na przykrych doświadczeniach i frustracji. To niesamowite, ale wszystkie wypisane przez ciebie problemy nigdy mi się nie zdarzają. Włącznie z zalewaniem smutków wódą.
Widzisz kolego "Ja tutaj raczę widzę próbę wciśnięcia mi czyichś "jedynych, słusznych" przekonań opartych na przykrych doświadczeniach i frustracji. To niesamowite, ale wszystkie wypisane przez ciebie problemy nigdy mi się nie zdarzają. Włącznie z zalewaniem smutków wódą."Jak czytam takie wpisy to już sam nie wiem czy się śmiać, płakać, żalić czy mieć to w 4 literach.Jedyne co można na to napisać to chyba tylko tyle.Drogi kolego tak jak ty i wielu tobie podobnych żyjecie w KOMERCYJNEJ PIĘKNEJ BAŃCE SZCZĘŚCIA.Tylko że uwierz mi w PC szczęście jeździ na pstrym koniu.Wież czy nie wież zajmuje się składaniem, naprawianiem PC.Ewidentnie widać zjazd jakościowy komponentów pc,wielokrotnie zwiększyła się awaryjność sprzętu czy problemów z softwarem.I tak samo jak mi i moim znajomym co chwila przytrafiają się mniejsze większe problemy,w których zostajemy po zapłaceniu z nimi sami.To że ciebie to omija,to czy ty jesteś ŚLEPY czy nie i nie dostrzegasz problemów to już twoja brocha.W świecie pc każdy musi "wtopić" jest coraz większy syf i nie dasz rady się upilnować.Czy ja jestem frustratem !? Kolego ja już dawno nie żyje w bańce.Dostaje ze sklepów uszkodzone podzespoły i muszę się kłócić .......Oprogramowanie potrafi być wadliwe i powodować problemy ! Win sie kasuje ,nvidia z cudownym rtxem powoduje spadki po 20do30 klatek.....A to tylko przykłada dla takiego typowego zjadacza pc ,jakim zapewne jesteś.Bo kiedy weźmiesz się za to poważnie dostrzegasz burdel w jaki wpadł świat gier i PC.A to wszystko kaska kaska kaska.Ale co ja bede z toba gadał skoro ludzie twojego pokroju twierdzą że świat to piekna bańka z przepisami i prawami.Do czasu drogi kolego do czasu aż.........A co do gier i lament płaczu.Jak chcą uczciwości to niech najpierw uczciwie traktują rękę która ich karmi.Ale ty zapewne do końca życie nie zrozumiesz o co w tym biega.Dla ciebie jest ok i kolorowo.A ja jestem frustratem,Kolego ja mam na to z uśmiechem wyje..........Twój tok myślenia spokojnie świadczy że jesteś bardzo młody i......Ale spoko spoko życie cię nauczy szacunku i zmieni twoje światopoglądy.Wpadnij tu za 10 lat i napisz czy dalej masz tak kolorowo i cudownie cie problemy omijają.Frustrat bu ha ha ty jeszcze frustrata nie widziałeś.To jest kolego prawda którą mógł bym cię zasypać ,bo sie nią zajmuje.......................
@HARY76
Na litość boską mnie i moich znajomych tyle razy wyruchano w durny sposób że wam się w głowach nie mieśći.
Nie wiem co skłoniło Cię do rozmowy o swoich doświadczeniach seksualnych. Ale pamiętaj, zawsze masz prawo powiedzieć "nie".
Takich sytuacji mam na pęczki ,ale nie to piraci są źli.Ty masz płacić i nie masz żadnych praw.
Jako konsument masz mnóstwo praw. Ale tak, jeśli chcesz coś posiadać powinieneś za to zapłacić.
Poczekajcie jeszcze troche jak to wytępią zobaczycie ile bedziecie becalować za rozgrywke która miała być w założeniu dla WSZYSTKICH.A robi się dla wybranych
A niby dlaczego dla wszystkich ? Pierwsze słyszę. Tzw. dobra luksusowe z założenia nie są dla wszystkich.
A co do gier i lament płaczu.Jak chcą uczciwości to niech najpierw uczciwie traktują rękę która ich karmi
Z tego co piszesz wnioskuję że raczej nie karmi ;).
Coś czuję, że w redakcji już szykują artykuł poświęcony piractwu i jego wpływowi na branżę ;] Oby tylko został przygotowany przez obiektywnego dziennikarza, a nie - felietonistę-z-koziej-dupy-trąba-opiniotwórcę.
Prawie 30 lat temu kupowalem, kasety do c64 z grami na bazarze, albo kopiowalem od innych. Moze gdzies mozna bylo kupic oryginalne gry, ale kogo to obchodzilo? Myslicie, ze piratow obchodzi ten wasz caly temat? Dla kogo ta dyskusja?
Gracze: wymuszone exclusivy na danym sklepie to nie sposób na lepszą sprzedaż gry
Gadanie.
World War Z z waszego ulubionego :) sklepu Epic sprzedało się w około 1.000.000 sztuk po tygodniu.