Windows 10 - już nie trzeba bezpiecznie usuwać pendrive'a
Lubię życie na krawędzi, dlatego nie korzystam z bezpiecznego usuwania sprzętu ^^
Po wgraniu plików wystarczy odczekać sekundę-dwie aż dioda na pendrivie przestanie mrugać, wtedy wiadomo że pen nie jest już używany i można go wyjąć bez straty plików, nigdy nie klikałem w bezpieczne używanie i plików nigdy nie straciłem.
Przecież wystarczy kopiować czy przenosić dane i odczekać 2-3 sekundy minimum po zakończeniu.
Pliki kopiuje się/przenosi najwygodniej Total Commander od ok 20 lat więc od razu wiadomo, kiedy jest koniec.
Takie utraty plików jedynie mogą nastąpić, gdy ktoś jest narwany i szybko odpina dysk/pendrive równo z zakończeniem. To już lepiej, gdyby widząc 100% szybko wcisnął zamknięcie systemu, bo wtedy zdąży zakończyć się proces kopiowania/przenoszenia bez ryzyka utraty danych.
To wygląda na spóźniony primaaprilisowy żart w newsach, z tonu tej informacji wynika jakby ktoś kiedykolwiek faktycznie użył tej opcji, chyba jak przez mgłę 20 lat temu to widziałem, ale nigdy więcej od tamtej pory.
WOW ... zajęło im to aż tyle lat odkąd jest win 10 ... niesamowite. Już dawno to powinno być.
Czy ktokolwiek kiedykolwiek utracił dane? Przecież nawet przy ustawieniu większa wydajność transfer plików kończy się w momencie zniknięcia okienka kopiowania i jeżeli ktoś nie wyciągnie pendrive'a w ciągu 0.1 sekundy tylko poczeka 2-3 sekundy (albo aż przestanie mrugać dioda) to nic nie straci.
Ja miałem natomiast przypadki uszkodzenia pendrajwów przez wykładowców którzy zgrywali studentom materiały i wszystkie pendrajwy bezpiecznie usuwali :) Nie wiem co dokładnie robi bezpieczne usuwanie ale niektóre urządzenia go nie lubią i potrafią się od tego uszkodzić.
P.S. Ciekawe czy będzie to też dotyczyć dysków w komputerze, szczególnie dysku systemowego SSD na którym instalowany będzie windows. Bo jeżeli tak to grożą spadki wydajności z 2000MB/s do 400MB/s z racji tego, że SSD przestanie korzystać ze swojego bufora.
Tak tworzy się popyt na "specjalistów technicznych" którzy będą "optymalizować" windows poprzez przestawianie takich pierdółek.
Dane w większości przypadków nie "giną". W większości przypadków oznacza to po prostu ich uszkodzenie. Czyli w przypadku obrazów np. 23% jpeg nagle zmienia się na jednolitą szarość, lub plik w ogóle się nie chce otworzyć, i nie ma możliwości jego naprawy lub odzyskania straconych danych. Wykrycie takiego uszkodzenia może trochę trwać, lub nie jest przez użytkowników czasem dostrzegane w ogóle.
Bezpieczne usuwanie analizuje, czy urządzenie wciąż jest w trakcie jakiejś operacji, czyli czy jakiś program lub Windows wciąż ma tam na nim otwarty jakiś plik (do zapisu lub odczytu) a także, czy wciąż jakieś dane siedzą w tymczasowym buforze i nie są jeszcze zapisane. Jeśli wszystko jest okej, i wszystkie pliki są zakończone oraz nieużywane, bufor jest pusty, pliki zapisane, to odłącza pendrive, żeby można było go sobie bezpiecznie wyciągnąć. W przeciwnym przypadku ostrzega użytkownika, że odłącza urządzenie na własne ryzyko, gdyż może to skutkować uszkodzeniem lub utratą danych.
Uszkodzenia pendrive w trakcie podłączania/odłączania pendrive'ów są również bardzo częste i nie mają nic wspólnego z Bezpiecznym usuwaniem, ale raczej z faktem zadziałania nagłego skoku napięcia lub jakiegoś zwarcia między stykami USB. To już zależy od samego urządzenia oraz samego PC i wejścia USB, lub nawet czystości i/lub wilgotności styków.
Przy dyskach SSD, które są podpięte na stałe (zwłaszcza dysk systemowy) nie ma powodów, dla których Microsoft miałby robić coś takiego.
U mnie bezpieczne usuwanie często nie pozwala na wypięcie dysku/pendrive bo twierdzi, że ten coś robi mimo, że dioda nie mryga i nic się nie dzieje. Wówczas wyciągam na chama. Do tej pory nic nie straciłem.
Uszkodzenie wywoływane było tylko przez bezpieczne usuwanie. Potem format i pendrive działał bez problemów dopóki znowu ktoś nie zrobił bezpiecznego usuwania. Ale to był jakiś chiński noname.
To nie dotyczy systemowych SSD ani HDD, bo takiego dysku nie możesz usunąć w trakcie działania systemu, nawet jeżeli obsługują hot swap.
Owszem, jest taki ktoś - ja. Po tym mozna bylo tylko formatowac pena na nowo, stracil strukture FAT.
Nigdy bezpiecznie nie usuwałem pena czy dysk twardy a mam już ich sporo prawie wszystkie do dziś działają ale zawsze oczekuje chwilę po skopiowania pliku tak z 10 sekund jedynie dysk mi jeden padł ale to z mojej winy testowałem go u kolegi i drucikiem dotknołem czegoś na płytce dysku i się zadimiło.
"Czy kiedykolwiek zdarzyło się Wam wypiąć pendrive'a z komputera bez wcześniejszego bezpiecznego usunięcia go z systemu?"
A czy zdarzyło się Wam kiedykolwiek zrobić inaczej?
Odkąd jeden pendrive mi się zepsuł, teraz usuwam bezpiecznie. Nie wiem czy zepsuł się z powodu wyciągania na chama, ale dmucham na zimne, bo to kwestia dosłownie półtorej sekundy przecież.
O - widzę, że teraz z Windą, jak z nowymi grami - żeby otrzymać pełnoprawny produkt, potrzeba co najmniej kilku lat i ochnastu albo ochdziesięcu paprawek.... Masakra.
Przecież to są bzdury, kto to wymyślił?
Ta opcja jest w systemie od czasu win xp nawet i domyślną opcją właśnie było szybkie usuwanie już dawno.
Zrzut win 7 =>
W treści też porada że hej, domyślna opcja, czyli szybkie usuwanie jest bezpieczniejsza dla wrażliwych danych też, bo unika się utraty danych, gdy ktoś się zapomni i wyciągnie pamięć w niefortunnym momencie, i nie musi akurat trwać transfer.
W zasadzie od czasu xp nigdy nie używałem ikonki do usuwania.
P.S. Ha ha widzę cały net się o tym rozpisał, a to bzdura...
P.S. 2 M$ ma tak samo napisane na stronie, czy oni nie wiedzą jak było...
Jak ta nowość ma się do tego co mam w W7 od kilku lat, bo nie rozumiem?
Krotko mowiac - nie jest tak ze to nowosc, zmienia sie tylko domyślne ustawienie.
Nigdy tego nie robiłem i nie wiem do teraz, po co to. Wyciągałem go od zawsze nawet bez czekania ułamka sekundy po użyciu. W zasadzie to sekunda to chyba u mnie była górną granicą. Robię tak nagminnie od początku istnienia penów i nie uszkodzilem żadnego ani pena ani danych. Naiwności u ludzi nie brakuje.
To że komuś nie zepsuła się pamięć, to nie znaczy że tak się nie dzieje. Kiedyś też nie korzystałem z tej opcji do czasu jak zacząłem uwalać coraz więcej pamięci. Jeden miał uszkodzone dane, drugi pokazywał że ma 134 giga przestrzeni mając 256 mega rzeczywistej. Wtedy zacząłem robić to poprzez usuwanie i problemy się skończyły.
Wyciągnąłem swoim zyciu pendrive'a z usb "ze 100 tysięcy" razy. Ani razu żaden nie padł, ani dane na nim.
Może po prostu miałeś włączoną opcję bezpiecznego odłączania, czyli wolniejszy transfer?
Zajęło nam to 10 lat i w końcu jesteśmy w stanie zaprezentować owoce naszej pracy. Skończyliśmy.