Dawno nie jadłem chipsów i dzisiaj gdy byłem w sklepie zauważyłem, że Lay's mają teraz opakowanie po angielsku. Już nie pisze "Zielona cebulka" tylko "Green Onion" to samo tyczy się paprykowych "Paprika", solonych "Salted" oraz innych smaków np Lay's Strong i Lay's Maxx. Jedynie Lay's z Pieca są "Z Pieca" i "Karbowane" a na reszcie po polsku jest tylko tylna część opakowania. Ktoś wie dlaczego tak jest?? Czy Frito Lay Poland już nie produkuje ich w Polsce i muszą sprowadzać z zagranicy, czy zrobili je na ogólnokrajowe, żeby obcokrajowcy wiedzieli jaki to smak?
A u mnie w pracy w automacie jeszcze z pół roku temu były niemieckie puszki pepsi, z polską naklejką. Smaczniejsze jakieś. A i ta puszka taka bardziej niebieska.
spoiler start
serio
spoiler stop
A co do pytania, to nie wiem. Może po prostu sprowadzili taką partię do sklepu.
W pobliskim mi Intermarche strasznie podrozaly, wiec mozliwe
130g paprykowych kosztuje 6,59 (jak dobrze pamietam)
Jeszcze do niedawna byly po 5 z czyms
Za to crunchips 3 zl z czyms, a jakosc porownywalna..
Wydaje mi się, że są po polsku zazwyczaj, sam nie spotkałem się z angielskim opakowaniem.
Dobra dobra, cwaniaki zmienili na angielski dla szpanu i jacy oni sa swiatowi, a zobacz czy olej palmowy tez zmienili czy dalej truja polakow.
Nawet prosto z pieca zmienili na Oven Baked.
Ma ktoś dostęp do tych ćipsów żeby sprawdzić czy w składzie dalej jest olej palmowy czy może już przestali nam wciskać ten syf dla trzeciego świata
Kiedyś we Włoszech kupiłem jeśli dobrze pamiętam redbulla. Na odwrocie była naklejka z napisami po włosku, a pod spodem oryginalna puszka po polsku.
No to chyba znak, że nie kupujesz produktu przeznaczonego dla tej części europy, gdzie sprzedają gorszej jakości (i często droższe) produkty?
W aktualnych latach najzdrowszy i zawierający najmniej syfu produkt w sklepie to czysta.
Wszystko to taki syf, że jakie ma znaczenie czy olej palmowy czy napędowy czy azbest? Lol
Żarłem laysy codziennie jak jeszcze niby ten palmowy dawali, i jakoś nic mi nie jest.
Też mnie to trochę rozbraja. Ludzie kupują najtańsze pieczywo, najtańsze wędliny, warzywa i owoce pryskane diabeł wie czym, jędzą i piją cukier na kilogramy, oddychają smogiem, no ale to OLEJ PALMOWY nas wszystkich pozabija. Teraz przynajmniej cziperki można z czystym sumieniem wcinać na śniadanie, obiad i kolację, bo przecież zdrowie jest bezcenne :)
@meelosh
ciebie może olej palmowy nie zabija, ale lasy tropikalne a wraz z nimi orangutany i inne zwierzęta już tak
i jakoś nic mi nie jest.
jeszcze
jak przejdziesz dokładniejsze badania za ileś tam lat, z prześwietleniami, to może nie być tak wesoło...
dwa - alkohol to też chemia, ten mocniejszy (wspomniana przez ciebie czysta) jak i piwo, które jest paskudne im popularniejsza marka
Bartimaeus
No to jest zupełnie inna sprawa. Mi chodzi o takie wybiórcze podejście do kwestii zdrowego odżywiania czy życia w ogóle. Parę lat temu taka sama nagonka była na gluten i nagle wszystko bezglutenowe było, jeszcze dawniej na konserwanty. I co żywność jest niby coraz lepsza? Raczej wręcz jest na odwrót, bo zawsze znajdzie sie coś nowego na czym można przyoszczędzić.
Już pomijając, że ten cały olej był/jest walony głównie do rzeczy, które ze zdrowym żywieniem i tak nie mają nic wspólnego. Czipsy, słodycze, jakieś mrożone pizze itd.
meelosh skoro już trujemy się tyloma rzeczami to po co mamy dodawać kolejne, albo nie pozbywać się ich po troszku
To zrób sobie morfologie krwi jak twierdzisz, że wszystko jest spoko. Oprócz tego zbadaj cholesterol i inne podstawowe badania.
Generalnie pieczywo też jest bardzo niezdrowe. A z glutenem to inna sprawa, dużo ludzi nie toleruje glutenu i stąd oznaczanie produktów gluten free.. Niektórzy pomyśleli, że ten gluten musi być okropnie szkodliwy. Ja staram się unikać niezdrowego jedzenia, nie jem rzeczy zawierających cukier, cipekrów a śmieciowe jedzenie ograniczam do minimum. Ogromna różnica w samopoczuciu, ciało też wygląda inaczej polecam, wygląd też się zmienia, tracisz zbędny tłuszcz, pozbywasz się napuchniętej mordy jaką ma większość Polaków, więcej energii brak senności.
Inna sprawa, że idealnie zbilansowana dieta to też ciężka sprawa, owoce w dużych ilościach też nie są dobrą opcją, ziemniaki codziennie do obiadku też o panierkach nie wspominając, ale jak zmienisz sposób odżywiania to zobaczysz profity.
Nie chce Ci niszczyć życia ale wódka też już jest syfna. Zamroź sobie źubrówkę i jakąś inną wódkę ale lepszą. Zobaczysz efekt.
Czysta już nie taka czysta. Ostatnio kupiłem flaszeczke i coś zalatywalo, ciężko było wypić kielona. Na drugi dzień człowiek trzeźwy a łeb chciało urwać, wala jakiś syf przy produkcji. Tylko własna produkcja ewentualnie whisky.
ewentualnie whisky.
Czyli alkohol o większej zawartości metanolu niż jakakolwiek polska czysta.
Musimy pamiętać o tym, że barwa np. whisky nie zawsze wynika z tego, że alkohol ten leżakował w beczce i chłonął substancje żywiczne.
No własnie. NIE ZAWSZE. Jak ktoś pije najtańszą whisky to może mieć problem. Ja pijam tylko dobry alkohol. Nie byle guano.
Poważny jesteś czy tylko udajesz głupka? :P
Od kiedy metanol to kolor alkoholu? co zacytowałęś..
Zabawniej farbowana wódka na whisky ma mniej skażeń niż oryginalna whisky ...
Każda whisky ma metanol.. KAŻDA .. i ta za 40 i ta za 40000 pln im ciemniejszy alkohol tym więcej :P
posłużę się cytatem
"Takashi Hasebe z Nippon Medical School w Tokio wykazał, że im starszy jest ten trunek (czytaj: lepszy), tym dla nas gorzej. W swoich doświadczeniach Japończyk dowiódł, że 20-letnia whisky (tzw. single malt) rozkłada się w naszym ciele znacznie dłużej niż 5-letnia. To znaczy, że szybciej i na dłużej można się nią upić. Ponoć kac po takim alkoholu jest wyjątkowo paskudny. Odpowiadają za to związki przenikające do trunku z dębowych beczek, w których jest on leżakowany. Im dłużej whisky dojrzewa, tym więcej tych związków się do niej przedostaje. "Dębowe dodatki" zaburzają pracę dehydrogenazy alkoholowej - enzymu, który nas odtruwa, rozkładając alkohol, którym się raczyliśmy.
"
najczystszym alkoholem jest wódka po prostu to wynika z procesu produkcji i leżakowania
http://repozytorium.p.lodz.pl/bitstream/handle/11652/253/Charakterystyka_zanieczyszczen_wystepujacych_Stanisz_2009.pdf?sequence=1
tu masz nawet tabele "zawartości" skażeń różnymi dodatkami (a im więcej ich tym gorzej) w rozbiciu na rodzaje alkoholi tabela nr 20.28 :
https://books.google.pl/books?id=lPELBwAAQBAJ&printsec=frontcover&hl=pl#v=onepage&q&f=false
dla przykładu taki:
1-Propanol wódka ma 0,4 whisky 44 czyli .. 100 krotnie większe stężenie ;)
"Japończyk dowiódł, że 20-letnia whisky (tzw. single malt) rozkłada się w naszym ciele znacznie dłużej niż 5-letnia."
Single malt oznacza jedynie to, że whisky pochodzi z jednej destylarni z jednego rodzaju słodu, przyjęło się że w przypadku klasycznej szkockiej jęczmiennego.
"Każda whisky ma metanol.. KAŻDA .. i ta za 40 i ta za 40000 pln im ciemniejszy alkohol tym więcej"
90%+ whisky, nawet tych najdroższych, dla osiągnięcia pożądanego przez destylarnię koloru jest barwiona karmelem spożywczym i jej wiek ani beczka niewiele ma tu do powiedzenia.
Jeżeli reszta tych opracowań jest równie "kompetentna", to nie mam więcej pytań...
nie cytat jest z normalnego portalu dla szarych obywateli, nie jest naukowym opracowaniem jak poniższe. Przy okazji nie widzę w sprzeczności w byciu 20 letnią whiskey single malt chyba że takich nie ma? ;>
"Każda whisky ma metanol.. KAŻDA .. i ta za 40 i ta za 40000 pln im ciemniejszy alkohol tym więcej" - a to zdanie akurat sam pisałem. I wystąpił tam skrót myślowy:
najwiecej metanolu maja ciemne alkohole np czerwone wino, whisky, burbon etc, mniejszą zawartość maja alkohole jasne np gin czy białe wino i najmniejszą alkohole czyste - czyli spirytus i wódka :P
Z treści tego zdania wynika, że whisky nazywamy single malt, bo ileś tam czasu spędziła w beczce...
Co do whisky, to większość (bez podbarwień) ma kolor jasny słomkowy, tak więc teoria o kolorach bierze trochę w łeb. Po drugie metanol jest bezbarwny i powstaje głównie w wyniku fermentacji alkoholu, tak więc drugie pudło względem odnoszenia tylko do koloru. Chodzi bardziej o proces produkcji o i jak długo alkohol fermentował i z czego/czym np. pektyny owoców, zwlaszcza w czerwonym winie. W dobrze zrobionym produkcie bardziej byłbym się różnorakich dodatków, ewentualnie długiego wplywu drewnianej beczki niż tej śladowej ilości metanolu. A jak łoimy za dużo, to sam etanol i tak nas załatwi ˘
Mnie zastanawia co innego. Od dłuższego czasu w dużych sieciówkach nie mogę znaleźć tzw. "średnich" paczek, te które miały ~90g. Widzę tylko te ~120g i więcej. Dla mnie za duże są te paczki, przeważnie zostaje i wietrzeje. "Spiseg"?