Epic nie chce powtórki z Metro Exodus. Tencent bez wpływu na politykę firmy
Tencet nie ma większego wpływu na działanie Epic Games. Chiński posiadacz Epic nie ma na nich wpływu... no żart dnia. I z tym EpicSpy też dobre, nie są w stanie, bo przecież wtedy wszyscy widzieli by realne wyniki sprzedaży a nie to co panowie od PR-u mówią.
„nie jest w stanie stworzyć Epic Spy”
To chyba oczywiste, im mniej konsument o nas wie, tym dla nas lepiej. A ten cały Galjonkin to zwyczajny szpieg handlowy wykupiony przez Epicent.
Jak nie zamierzają powtarzać tego co było z Metro? A co z Phoenix Point i oszukaniem ludzi, którzy płacili na powstanie gry? Nikt ich wtedy nie poinformował, że wyjdzie najpierw tylko na Epic. Gra była wręcz zapowiedziana na Steam i chyba GOG.
Tencet nie ma większego wpływu na działanie Epic Games. Chiński posiadacz Epic nie ma na nich wpływu... no żart dnia. I z tym EpicSpy też dobre, nie są w stanie, bo przecież wtedy wszyscy widzieli by realne wyniki sprzedaży a nie to co panowie od PR-u mówią.
„nie jest w stanie stworzyć Epic Spy”
To chyba oczywiste, im mniej konsument o nas wie, tym dla nas lepiej. A ten cały Galjonkin to zwyczajny szpieg handlowy wykupiony przez Epicent.
Jest to oczywista oczywistość. Bezapelacyjna i do samego końca, bo kto jak kto ale korpo by się z prawdą nie minęło... .
Powiem więcej. To Twoja mama prędzej Cię okłamie (z powodów swoich rodzicielskich instynktów, które dyktują jej potrzebę ochrony dziecka i nie narażanie go na przykrości) niż korporacja. Korporacje zawsze są wiarygodne i bezstronne, bezapelacyjnie dobre dla ogółu.
Nie wiem jak inni ale ja wierzę corpo jak własnej matce!
I tu się zgodzę przecież nie od dziś wiadomo iż korporacje istnieją aby pomagać i działać charytatywnie wręcz(nie liczmy proszę tych groszy które dostają bo przecież to jest wręcz jałmużna).
@Danuelx okay, i believe you.
Korpo daje, korpo płaci,
korpo nigdy cię nie zdradzi!
Zupełnie, jak ta pani przy drodze.
"Agresywne pozyskiwanie tytułów ekskluzywnych dla Epic Games Store odbiło się szerokim echem wśród graczy"
O jakim agresywnym pozyskiwaniu mowa? Ktoś komuś groził? Kogoś pobili?
Świadkowie mówią o specjalnych lochach gdzie epic przykuwa ofiary do krzeseł i zmusza do tworzenia gier w Unity i programowania w Javascripcie skryptów do nich.
Widać, że niektórzy nie są w stanie pojąć, że słowo 'agresywny' ma więcej niż jedno znaczenie. Polecam powrót do szkoły.
@up
Szczególnie w ujęciu handlowym, no ale skąd to mają wiedzieć...
Agresywne pozyskiwanie przez płacenie za czasową eksluzywność? Taki argument jeździ na wózku elektrycznym. Xbox też to miał, na Playstation też gry się pojawiały wcześniej od innych wersji a na PC jeszcze później od Xboxa.
Cziczaki, ale że masz na myśli Teslę S p90d?
Ty naprawdę nie rozumiesz, czym jest agresywny marketing, czy tylko udajesz?
"Lubię sobie żarty z polaczków robić" Skąd więc jesteś? Z Rosji, USA?
@Mazarian
Taka uwaga jedna (bo w wielu swoich postach podajesz nieprawdziwe informacje) - Tencent nie jest posiadaczem Epica, tylko ma w nim udział mniejszościowy.
Co zaś do samej informacji, to są słowa, trudne do zweryfikowania dla kogoś poza głównymi, zainteresowanymi sprawą akcjonariuszami. Choć to co mówi Galjonkin ("nie da się") zalatuje ściemą na kilometr ;-).
Nie nieprawdziwe tylko prawdziwe inaczej albowiem brzydzę się mijaniem z prawdą. tak na serio zaś Tencet ma 40% udziałów w Epic Games a reszta to Tim Sweeney. Struktura własności jest tu dosyć jasna. Bardziej chodziło mi o to jak wygląda to na prawdę i jaki realny wpływ Tencet ma na EG np. poprzez kasę jaką może ich wesprzeć czy też rynek Chiński który może dla nich otworzyć lub w razie czego przymknąć jako swoiste "przykręcanie śruby"
To nie jest zachęcanie graczy do korzystania z platformy tylko zmuszanie zahypowanych na grę pecetowych fanów do korzystania z platformy. Oczywiście można poczekać rok ale nie wszyscy są tak cierpliwi.
No właśnie. Wydaje mi się, ze największym problemem w całym tym zamieszaniu są sami gracze. To nie czasowa wyłączność (jaka by nie była długa) stanowi problem, a konsumenci, którzy zachowują się jakby byli uzależnieni.
Czy 12 miesięcy czekania na grę stanowi naprawdę, aż tak wielki problem? Czy nie ma innych pozycji do grania albo pozagrowych aktywności do robienia aby wypełnić ten czas?
Metro na Epic to dla mnie zaden problem. Ostatnio nawet bylo mi to na reke bo Steam sie zawiesil i nie dalo sie tam nic odpalic wiec gralem w Metro. Problemem jest skandaliczny sposob pozyskania tej gry przez Epic w ostatniej chwili kiedy mialem juz oplaconego preordera na Steam. Jest to typowy przyklad nieuczciwej konkurencji.
W przypadku platform cyfrowych tak to niestety działa od zawsze. Ludzie rzadko decydują się na nie z własnej woli, więc trzeba ich trochę zmotywować :).
największym problemem w całym tym zamieszaniu są sami gracze.
A kto ma być? W tym wypadku JA JESTEM NAJWAŻNIEJSZY, jako konsument płacący za ich wyroby. To ONI są dla MNIE, a nie odwrotnie.
Uuu, przerośnięte ego mocno zabolało, co nie, KucharKM? Ale spokojnie, tęgie głowy z działu marketingu mają sposoby i na takich, jak ty. W dużym korpo panuje dokładnie takie samo nastawienie, jak u ciebie: to ONI są dla MNIE, a nie odwrotnie.
Jak nie zamierzają powtarzać tego co było z Metro? A co z Phoenix Point i oszukaniem ludzi, którzy płacili na powstanie gry? Nikt ich wtedy nie poinformował, że wyjdzie najpierw tylko na Epic. Gra była wręcz zapowiedziana na Steam i chyba GOG.
Oj tam pewnie zapomnieli powiedzieć... zdarza się dużym korporacjom. Za to zbiórka na Kickstarterze zadziałała dla nich trochę jak wielka nieoprocentowana pożyczka jak napisał jeden z użytkowników Redita o pseudonimie vhiran
Backers gave them a nice interest free loan that they don't need anymore.
Wiem że między zbiórka a podjęciem decyzji o przejściu do ES minęła masa czasu ale ludzie tak to postrzegają.
Obecnie spółce zależy na zachęceniu graczy do korzystania z platformy, stąd ostatnie masowe ogłoszenia exclusive’ów dla EGS.
Nie posiadacie nic co by zachęcało graczy, motywowało ich do korzystania z platformy Epic - gry to nie wszystko.
A wykupywanie tytułów na wyłączność, przynosi odwrotny skutek niż zakładaliście.
Oczywiście, że gry to wszystko. Steama bym kijem nie tknął, gdyby bez niego dało się grać na pc.
Tak samo nie miałbym konta na Originie, Uplay i Battlenecie, gdybym mógł bez nich zagrać w tytuły, które mnie zainteresowały.
@Up
Dokładnie. Niektórzy chyba zapominają, że w tym wszystkim chodzi właśnie o gry, reszta to bicie piany. Platforma z grami to nie centrum społecznościowe ani miejsce spotkań towarzyskich, to zwyczajne narzędzie, służące do uruchamiania posiadanych przez siebie tytułów. Jasne, udogodnienia w formie poradników czy for są fajne i bywają przydatne, ale bez przesady. Tak trudno odpalić google i znaleźć to, co nas interesuje? Nie róbmy z siebie kalek, przecież nie jesteśmy konsolowcami, żeby takich rzeczy nie ogarniać ;].
Persecuted: Platforma z grami to nie centrum społecznościowe ani miejsce spotkań towarzyskich, to zwyczajne narzędzie, służące do uruchamiania posiadanych przez siebie tytułów.
Generalnie tak, opis ten jak najbardziej pasuje do takiego Origin czy Uplay ale do Steam już niekoniecznie.
"Jasne, udogodnienia w formie poradników czy for są fajne i bywają przydatne, ale bez przesady. Tak trudno odpalić google i znaleźć to, co nas interesuje?"
Trudne nie jest ale po co szukać tam skoro może być pod ręką, na Steamie ;-)
Steam dzisiaj jest właśnie taką platformą handlowo (sprzedaż i dystrybucja gier) - społecznościową (fora tematyczne i dyskusje, poradniki, recenzje, kuratorzy, możliwość dzielenia się różnego rodzaju twórczością - zrzuty ekranu, filmy, grafiki, modyfikacje do gier itp.). Zamiast szukać tego co napisałeś w wyszukiwarce internetowej daje możliwość udostępniania tego u siebie.
@Up
To są udogodnienia, jasne, ale żeby od nich uzależniać zagram / nie zagram? Dla mnie trochę żałosne. To tak jakby przy kupnie auta decydujące znaczenie miało to, który dealer dorzuca fajniejszy breloczek do kluczy...
"To tak jakby przy kupnie auta decydujące znaczenie miało to, który dealer dorzuca fajniejszy breloczek do kluczy..."
To zależy o jakich funkcjonalnościach mówimy. O ile w przypadku np. osobistych osiągnięć, odznak czy kart (Steam) mogę się zgodzić, że to błyskotki na miarę "fajniejszego breloczka", tak możliwość modowania gier i bezpośrednia dostępność do tychże modyfikacji (dla niektórych tytułów to przecież jedna z podstawowych funkcjonalności - seria Elder Scrolls) albo możliwość recenzowania/opiniowania gier już takim "byle czym" bym nie nazwał.
Wyobrażasz sobie handlarza aut, u którego przy wejściu wisi tablica z opiniami klientów na temat aut które sprzedaje (również te negatywne) albo posiadanie przez niego magazynu, w którym trzymałby modyfikacje do aut, które sprzedaje i udostępniał je za darmo tym, którzy zakupili u niego jakaś furę? Który z nich by się na coś takiego zdecydował i szarpnął?
PS. Tak wiem, są branżowe portale z recenzjami i serwisy jak Nexus z modyfikacjami, gdzie można to wszystko również znaleźć. Człowiek ma w naturze dążenie do komfortu i wybierze tego kto zaoferuje mu najwięcej i najmniej uciążliwych opcji. Spójrz oczami przeciwnego konsumenta. Po co ma tracić czas na przeglądanie stron o grach albo szukać modyfikacji przez przeglądarkę skoro ktoś już podsuwa mu to wszystko pod nos w jednym miejscu.
To nawet dla kogoś kto orientuje się w branży będzie spora wygoda.
@Up
To kwestie mocno subiektywne. Ja ze Steama najbardziej lubię osiągnięcia, tryb offline i save'y w chmurze. Czasem skorzystam też z forum czy poradnika. Reszta jest mi zupełnie obojętna i z tego nie korzystam. Steamowe recenzje - jak zresztą wszystkie recenzje pochodzące od anonimowych, losowych osób - są dla mnie funta kłaków niewarte. Dość się napatrzyłem na recenzje w stylu: 10/10 i lista pochwał dłuższa niż lista odcinków "Mody na sukces", dla gry pokroju Risena 2 czy innego potworka, który obiektywnie (choćby z uwagi na niską wartość produkcyjną) na takie peany nie zasługuje. W drugą stronę to samo. Świetna gra, która od branżowych mediów zbiera same pochwały, a na Steamie: "Nie ma języka X"(wstaw tutaj cokolwiek, polski, chiński rosyjski itp.) i łapka w dół... W ogóle sam pomysł podziału recenzji na "pozytywne" i "negatywne" uważam za debilny i niemiarodajny.
@Persecuted: "Ja ze Steama najbardziej lubię osiągnięcia, tryb offline i save'y w chmurze" - w takim razie powinieneś preferować GOG. Tam praktycznie każda gra (ewentualnie poza rasowymi sieciówkami - są tam takie?) bez jakichkolwiek kombinacji działa offline, Galaxy zapewnia sejwy w chmurze, platforma zapewnia również osiągnięcia. Nawet instalkę można sobie ściągnąć na dysk i instalować nie posiadając łącza internetowego.
konczcie juz te biadolenie o tych udogodnieniach na steamie typu recenzje, modyfikacje, poradniki itd. tak naprawde zaden normalny czlowiek ich nie potrzebuje i sam sobie poradzi bez tych udogodnien ktore rzekoma daja mu komfort uzytkowania. poza tym nie po to sie kupuje gre zeby miec na plaftormie na ktorej ma sie te niby udogodnienia. jak traci sie czasu na szukanie tych rzeczy w internecie tylko wasza wina ze nie umiecie. wystarczy umiec i znalesc troche czasu a potem jak sie juz czlowiek wszystkiego dowie i nabedzie wprawe to od razu znajdzie w internecie. wystarczy byc normalnym czlowiekiem. ale nie wolicie byc niewolnikami plaftorm. i to powinno byc zrozumiale dla was ze te dyskusje sa bez sensu.
@Persecuted
dobrze prawisz nie robmy z siebie jakichs uposledzonych kalek i dawac sie pozamiatac jakims durnym tworcom plaftorm. ludzie dawali rade bez tego kiedys a teraz to co? nic tylko steam steam. a potem czlowiek sie dziwi ze coraz gorzej z rynkiem dystrybucji gier.
Przede wszystkim fani steama zapominają o podstawowej rzeczy. Tam się gier nie kupuje. Tam się je wypożycza. Nie rozumiem wkurzenia na Epic Store, bo to Valve zabiło gry na fizycznych nośnikach na pc, zabiło rynek wtórny, a gracze w swej durnej masie pozwolili na to. To dzięki Steam można było sprzedać zbroję dla konia w Oblivionie, z czego każdy normalny człowiek się śmiał, a teraz banda kretynów generuje półtora miliarda dolców rocznie, płacąc za różowe karabiny i plecaki z kotkiem. To dzięki cyfrowej dystrybucji płaci się za 5 map do CoD tyle co za pół gry, kiedy za czasów UT ściągało się ich GIGABAJTY (a mapka ważyła kilkanaście mega) za darmo, bo każdy shooter sieciowy miał społeczność, która dostawała do ręki kreator i wyczyniała z nim cuda, nieograniczona korporacyjnymi politykami i prawem licencyjnym.
Toczycie bitwę, którą przegraliśmy już w 2004 roku, bo zachowujecie się jak ćpuny, które nie potrafią przeprowadzić porządnego bojkotu konsumenckiego i daliście się ugotować jak żaby.
Więc sobie płaczcie jak to złe korporacje są złe, a potem złóżcie kolejny preorder.
To są udogodnienia, jasne, ale żeby od nich uzależniać zagram / nie zagram? Dla mnie trochę żałosne. To tak jakby przy kupnie auta decydujące znaczenie miało to, który dealer dorzuca fajniejszy breloczek do kluczy.
Jeśli cenny u obydwu dealerów są te same, to właśnie ten breloczek zdecyduje. Chyba, że ktoś nie umie wybrać korzystniejszej oferty
Wykupujemy gry żeby zachęcić graczy, no tak mnie zachęcili że za żadne skarby nic tam nie kupie. Jak na początku rzeczywiście troche może sie cieszyłem to po tym co zrobili z metro jestem wrogiem Epica. Dopóki bedą bawić sie w eklusivy to ta długo nie zobaczą mojej kasy.
Specjaliści od marketingu powiedzą wszystko. Dlatego im nie wierzę :D
Wiele gier które niedawno przeszły na epic miały pojawić się normalnie na steamie więc ich obietnice są nic nie warte.
Zamiast inwestować kasę na ulepszanie swojej platformy i tworzenie gier to oni stosują obrzydliwe taktyki podkradania gier graczom i steamowi z którego większość woli korzystać.
Tak, bo przecież twórcy gier i wydawcy nie mają tutaj nic do powiedzenia. Epic wysyła do nich swoich uzbrojonych ludzi i rozgrywa się scena jak w Narcos: Plata o plomo, srebro albo ołów...
W sumie trafne spostrzeżenie, Persecuted, chociaż wątpię, by zamierzone.
Czytaj: "zbyt wiele kopii Metra się sprzedało na Steamie w porównaniu ze sklepem Epic. Nie możemy do tego dopuścić w przyszłości."
Halo YT, dobrze się czujecie?! Drugi raz już poleciał mój wpis? To co do 3 razy sztuka, czy może ktoś łaskawie z moderacji odpisze za co, skoro tak pilnie obserwujecie ten wątek i usuwacie niewygodne/nieodpowiednie? wpisy (nie wiem jakie, bo jak pisałem, zabawa w YT, usuwanie bez wyjaśnienia).
Moderacja: Jak możesz przekonać się czytając Regulamin Forum -> https://www.gry-online.pl/regulamin.asp?ID=2, którego warunki zaakceptowałeś decydując się tutaj pisać, Twój post naruszał punkt § 2 2. b). Wszelkie przyszłe pytania do moderacji proszę zgłaszać w przeznaczonym do tego celu wątku na forum - w innym razie zostaną potraktowane jako spamowanie i usunięte.
Chiński posiadacz Epic
Weź się nie ośmieszaj, oni mają udziały mniejszościowe, czyli de facto jak epic się na coś nie zgodzi to nic nie zrobią, co najwyżej mogą akcje sprzedać i tyle.
No spoko, ludzie wierzą w ewolucję, i to są gotowi umrzeć w imię tej wiary, to czemu nie mieliby nie wierzyć, że Tencet nie ma wpływu na Epic...
Chyba pokolenie wychowane na steamie i nie pamiętające tego co było przed już się ze steamem zestarzało i boi się zmiany. W sumie realnych przyczyn niezadowolenia z faktu nowego monopolisty brak. Już zapomnieliście o czasowych exclusive'ach kupowanych przez Sony czy MS? Nie inaczej jest tutaj. A epic to akurat dobra firma, ma wkład w technologię branży jak żadna inna, a i oferuje tę technologię każdemu w bardzo przystępnej formie. Tylko o tym pamiętają już chyba tylko starsze osoby, dla nastolatków epic to tylko fortnite i burzenie monopolu steama. Po prostu, raz na jakiś czas ktoś przekształca rynek, steam stanie się platformą od gier indie i porno. Za dwa lata nikt już nie będzie pamiętał o tych jękach, a epic będzie miał większość udziału w rynku. Taka kolej rzeczy.
No, z pierwszym zdaniem się zgadzam. Reszta to już popłuczyny.
Od 4:40.
Wierzę Sweeney'owi tak samo jak Boeingowi w to, że 787 Max był dobrze zaprojektowany!