Zapowiedziano I.G.I. Origins
Grałem chwilę chyba w dwójke za dzieciaka, wiec nawet nie pamietam jak to wygladalo..
Natomiast ten 3 sekundowy fragment z nowej gry wyglada bardzo slabo
Zdecydowanie nie. Zacznijmy od interfejsu, który jest zupełnie inny. Po drugie - broń widoczna na tych fragmentach rozgrywki jest o wiele bardziej szczegółowa niż w pierwszym u drugim I.G.I. Po trzecie - warto zwrócić uwagę na trawę - we wcześniejszych częściach serii podłoże wyglądało niczym zielono-brunatna breja.
Inna sprawa, że sam musiałem się upewniać, bo budynki widoczne przez krótką chwilę faktycznie wyglądają jak z gry sprzed kilkunastu lat ;)
Jak dzieci coda kupia to na steam to gra zostanie zalana negatywnymi recenzjami. Mam kolege ktory przechodzil ta gre z zamknietymi oczyma na najtrudniejszym poziomie. Dzis takich gier juz nie ma.
Pamiętam pierwszą część. Gra była dla mnie naprawdę trudna. Nie można było robić save'a i nie było checkpointów. O ile dobrze pamiętam, to nie było też apteczek. Dwa, trzy strzały i misję trzeba było zaczynać od początku.
Jedynka to świetna gra, choć bardzo trudna. Niektóre misje przy włączeniu alarmu były niemożliwe, do przejścia, bo atakowały nas czołgi lub helikopter. Zgon w misji oznaczał restart a te były długie i miały obszerne mapy. Do tego problemy ze sterownikami do grafy(trzeba było zainstalować starą wesję bo nie było celownika i gra crashowała). Ostatnia misja to pogrom(czołg czekajacy za drzwiami). Map trzeba było się uczyć jak i rozstawienia przeciwników. Czasem jedna misja to cały dzień nerwów z głowy. Jednak przeszedłem ją kilka razy(ok 3 może więcej).
Dwójka to już nieco inna sprawa, bo wymagania miała ogromne a grafa ładniejsza i straciła nieco klimat. Jednak nie to zepsuło grę. Poziom trudności został podniesiony jeszcze bardziej, gdyż nawet podczas normalnej strzelaniny z przeciwnikami ci mieli ultra dobry cel nawet ze 100m. Przeszedłem raz i więcej nie chciałem. Nawet nie pamiętam fabuły, przeciwnie do jedynki.
Jedynka i dwójka to był taki sztos, że koniec. Trzeba będzie sobie za niedługo odświeżyć.
Dwójka była dobra, jedynke słabo pamiętam. Życzę powodzenia, niech zrobią dobrą gre
Wszystko fajnie, ale dzisiaj gra w takim stylu nie przejdzie. I nie jest to kwestie że "kurła kiedyś to było". Pierwszy IGI nie miał savów ani checkpointów, mapy były duże, wrogów wielu a ginęło się łatwo. Do ostatniej misji podchodziłem ze 20 razy, a chyba żadnej nie przeszedłem za pierwszym razem. Map człowiek dosłownie uczył się na pamięć, bo po kilku-kilkunastu podejściach już wiedziało się gdzie jest wróg. Gdybym dzisiaj miał grać w taką grę to po dwóch godzinach wyleciałaby z dysku w akompaniamencie wulgaryzmów. Po prostu szkoda mi czasu na takie męczenie gry. Taki model gry dobry jest dla ludzi z nadmiarem wolnego czasu, którego współczesny gracz z reguły nie ma.
Mam inne od Ciebie zdanie. Uważam, że taka gra ma szansę odnieść sukces, ale w swojej lidze. Obstawiam, że gra nie będzie na miarę produkcji AAA. Jeśli budżet nie będzie zbyt wysoki to i jakość nie będzie idealna. jednak pierwowzór ma wciąż swoich fanów, a odmienność od teraźniejszych gier ma szanse przyciągnąć nową widownię. Ja regularnie po kilka razy w roku przechodzę sobie pierwszą część dla relaksu na najwyższym poziomie trudności i nie sprawia mi to nadmiernych problemów. Wyjątkiem może być ostatnia misja. Gdyby udało im się zachować ducha gry to byłoby idealnie. Problem zapisów mógłby zostać rozwiązany tak jak w drugiej części, czyli moglibyśmy tego dokonać tylko kilka razy w dowolnie przez nas wybranym momencie. Dodatkowo wybór poziomu trudności również mógłby pozwolić na cieszenie się rozgrywką i klimatem (o ile będzie) graczom, którzy mają mniej czasu i nie zamierzają klikać przycisku restart co pięć minut. :D
''twórcy zamierzają zachować w swoim dziele ducha oryginału.''
Blagam tylko zeby tym ''duchem'' oryginalu nie bylo respawnowanie sie wrogow i brak zapisu gry w trakcie misji!
Najlepiej wlasnie zrobili to w drugiej czesci gdzie zapis byl uzalezniony od poziomu trudnosci na latwym bylo piec, na normalnym trzy a na trudnym zero.
Narazie jestem na tak ale trzeba poczekac kilka miechow aby sie przekonac czy bedzie warto na nia czekac.
Jak nie włączyłeś alarmu to żadnego respawnu nie było. Niczym to się nie różni od dzisiejszego wzywania posiłków na wypadek wykrycia...
Dla mnie to jest świetna informacja. Śledzę sprawę od momentu, w którym pojawiła się wiadomość, że studio ArtPlant przejęło prawa do marki. Dziś natomiast mamy do czynienia z zapowiedzią. Jak widać po krótkim urywku rozgrywki gra może być produkcją o niższym budżecie, a co za tym idzie nie będzie ideałem.
Jednak pomimo swoich obaw uważam, że gra ma szansę na odniesienie sukcesu, ponieważ mamy teraz czasy reboot'ów, które cieszą się niemałą popularnością. Jeśli twórcom udałoby się zachować klimat, schemat rozgrywki i fabułę z poprzednich produkcji to istnieje cień szans na miłą niespodziankę.
Cieszy mnie fakt, że twórcy są otwarci na propozycje społeczności w sprawie swojej nowej produkcji. Sam niebawem napiszę do nich wiadomość, w której zwrócę uwagę, że nie warto wrzucać wszystkich współczesnych nowości do rozgrywki. Lepiej może zachować pewną równowagę. Już kiedyś się zastanawiałem jak gra, która będzie miała niedługo 20 lat na karku (mówię o pierwszej części IGI) mogłaby wyglądać w teraźniejszości.
Na początek bym zostawił podstawę, czyli zimnowojenne klimaty, brudny, szorstki klimat. Spiski międzynarodowe byłby jak najbardziej na miejscu, ale bez zbędnych udziwnień typu, że ZSSR wynalazłoby broń rodem z Star Wars. Kolejną kwestią jest sama rozgrywka, która mogła by bardzo przypominać pierwszą odsłonę serii z takimi dodatkami jak możliwość zapisu stanu rozgrywki, ograniczenie broni do kilku sztuk, możliwość destrukcji monitoringu i system alarmów. Podrasowane AI byłoby jak najbardziej wskazane. Skradanie się powinno być satysfakcjonujące i przyjemne. Feeling strzelania mógłby być na przeciętnym poziomie. Natomiast kwestia oprawy wizualnej to tutaj bym nie miał zbyt dużych wymagań po obejrzeniu pierwszego teasera. Jeśli gra będzie reprezentowała przeciętny poziom to będzie dobrze moim zdaniem.
Jednak obowiązkową pozycją w nowej produkcji jest Kim Morten Jesen. Czyli nikt inny jak kompozytor fenomenalnie klimatycznej ścieżki dźwiękowej do pierwszej i drugiej części gry. Jeśli to będzie kolejna produkcja, w której ciągle będę słyszał monotonne dźwięki to chyba zasnę przed monitorem. Mi osobiście (jak widać) bardzo mi się podobała oprawa audio z pierwszej części gry. Soundtrack'i z niektórych misji (3 misja i misja o nazwie Resupply) do dziś grają mi w słuchawkach.
Mógłbym tak pisać pewnie godzinami, ale to już zrobię, gdy zacznę pisać wiadomość do twórców. Może przy odrobinie szczęścia ktoś z studia przeczyta fragment mojego wywodu. :D
Wiem, wiem, że przeze mnie przemawia nostalgia, ale na swoją obronę napiszę, że grywam w pierwszą część I.G.I Project regularnie i przechodzę ją po kilka razy w roku. :D
Jedynka w stosunku do innych hitów tamtego okresu też waliła budżetem na kilometr, nawet chyba tak prasa ją potraktowała, a pozwoliło jej być grą genialną.
Jak mógłoby takie IGI dzisiaj wyglądać? To nie jest wbrew pozorom trudne, takie Wildlands czy nawet nasz trzeci Sniper (pisałem chyba nawet w temacie, że momentami mocno mi IGI przypominał, i jeszcze miejsce akcji w Gruzji...), tylko mocniej skupione na fabule a nie źle pojmowanej otwartości, z dobrą muzyką, gwarantowany rezultat.
żeby tylko im do łba nie strzeliło zrobić sandboxa... no ale jak chcą zarobić to będą musieli zrobić odbijanie posterunków i robienie sto razy tego samego, co by dzisiejszy gracz kupił
Tak czy siak, wiadomość wspaniała, bo jedynka to gra wybitna, ten feeling bycia komandosem na tyłach wroga nieporównywalny z żadnym innym fpsem, soundtrack - arcydzieło (co się stało z dwójką, że muzyka jest już nijaka, skoro ten sam kompozytor to do dziś nie wiem), zróżnicowanie misji, lokacji, scenariusz, niezapomniani Priboi czy Anja, ostatnia misja w elektrowni atomowej, coś pięknego. Szkoda, że przez brak save'a tyle graczy się odbiło od tej gry, bo zasługuje na większą renomę.
Dwójka była taka sobie. Dostała nieporównywalnie lepsze oceny w prasie, ale ktoś kto jest fanem obu gier chyba czuje to co i ja ;)
Ech, co to był za czasy dla gatunku. No one lives forever, Project IGI, Aliens vs Predator 2, Hitman, jedynka, Soldier of Fortune 2 i Deus Ex pierwszy... Monolith, Raven, gdzie wy wszyscy jesteście :(
Do dzisiaj do paru piwke kocham zarzucić ten kawałek
https://www.youtube.com/watch?v=UokOqlHGYvU&t=0s&list=PLEB883378DD7FF7D7&index=5
i w myślach odtwarzać każdy krok, przeskok z pociągu na teren bazy, wejście na dach, znalezienie mp5 na skrzyniach, szybkie zdjęcie pierwszych dwóch wartowników, pierwszy przy automacie z napojami, drugi na godzinie 9, potem wyłączamy kamery na dwie minuty i szybciutko na wieżę, gdzie od tyłu załatwiamy nożem snajpera, potem już formalność, eeech, rozmarzyłem się znowu, niewiele jest gier które tak potrafiły mi utkwić w pamięci, a szczególnie ta pierwsza misja, duża zasługa dema które przed pełniakiem odgrywałem w nieskończoność
@taffer33 widzę, że odnajdujemy się dokładnie w tym samym świecie. Mam dokładnie identyczne odczucia co do gry. Wystarczy, że spojrzysz na mój wcześniejszy komentarz. :)
Oczywiście, również zgadzam się co kwestii dźwiękowej. Dla mnie to jest arcydzieło. Podobają mi się wszystkie soundtracki z jedynki, jednak najbardziej zapadły mi w pamięci Airport mission i Resupply.
https://youtu.be/GWzBkSUF3Po?list=PLEB883378DD7FF7D7
https://youtu.be/iKtCK2tmY1g?list=PLEB883378DD7FF7D7
Jeśli dobrze pamiętam to IGI 1 była pierwszą grą, w której można było z kałacha ustrzelić kogoś stojącego za drewnianymi drzwiami albo samemu zginąć poruszając się blisko takich drzwi. Ewentualnie stojąc i kampiąc za drzwiami nagle zza nich w naszym kierunku wysuwa się ręka z uzi i ...restart mapy. Opad szczęki był długotrwały.
Faktycznie była możliwość strzelania przez drewniane ściany. Nie zapomnę jak zdarzało mi się prewencyjnie wystrzelić z kałacha serię pocisków w kierunku tylnej ściany baraku gdzie powinny znajdować się czerwone berety. :D
Generalnie w obu częściach, a przynajmniej w dwójce był motyw, że wszystko, co było cienkie, drewniane, metalowe - dało się przebić. Na przykład grając w multi jednego kolesia zdjąłem z przypadku przez drzwi, puściłem serię mając przeczucie, że się tam schował (w końcu ukrył się w pokoju z celem). Dwójka mocno dobrą fizyką oraz feelingiem broni (żebyśny się czasem jak Rambo nie poczuli) stoi.
Zagrywałem się w 2 część, pamiętam, że to taka trudna skradanka FPP - skradanka, bo lepiej było jak najdłużej działać po cichu niż prowokować wrogów.
Fajny, oldschoolowy klimacik tego teasera, zobaczymy.
Dlaczego remastera nie zrobią jedynki i dwójki w lepszej grafice by młodzi którzy nie grali nigdy mogli poznać ta grę a starzy mogli powrócić zamiast remastera gry z przed 5 czy wcześniej lat. Nowa część raczej nie wypali z mechanika starszych części dzisiaj bo gra ma sama się przejść itd ale trzymam kciuki
Z tego trailera to aż bije klimatem z lat 90-tych. Może gra nie zbawi świata FPSów, ale zachowa mechaniki znane z poprzednich części, fizykę itp, to będzie hit w swojej klasie.
Jedynkę i dwójkę przeszedłem z 20 razy później dla utrudnienia grałem bez celownika. Jakieś pół rok temu próbowałem w to zagrać to jedną misję męczyłem parę godzin. Kiedyś to były gierki z charakterem. I.G.I 3 ma naprawdę baaaaaaaaaaaaardzo dużą poprzeczkę postawioną. Myślę że jak dorówna swoim poprzednikom to powinni ją zapisać w rekordzie ginessa.
A kto pamięta że w tej grze mapa nie miała końca? Pamiętam jak się kiedyś z kolegą zawzięliśmy i bite przez dwie godziny szliśmy w jednym kierunku na przemian myśląc że w końcu zbliżamy się do końca mapy. Niestety gra cały czas nas w konia robiła...
To samo :D
W dwójce już nie można tak było :(
Ktoś coś mówił o Project I.G.I? Do dzisiaj katuję tą wspaniałą, a zarazem trudną grę!
Już jakiś czas temu zapowiedziano I.G.I 3 We're going in i miało stać za nim to samo studio tylko że wtedy nazywali sie Artplant. Gra miała być kontynuacją. Wiele sie pozmieniało ale jako że na dwóch pierwszych częściach (a w szczególności na pierwszej) się wychowałem to napewno będe czekać
Project I.G.I. az znowu sie młody poczułem. Częsć pierwsza kapitalna, a drugą słabiej pamiętam. Jestem zadoolony że ktoś jeszcze o trj grze pamięta. Więc jestem na TAK.
Pierwszy I.G.I to było coś.
Jak dla mnie, gra legenda.
Już w demie można było się delektować strzałem ze snajperki, gdzie trafiony przeciwnik osuwał się bardzo realistycznie, a nie upadał natychmiast.
Do tego generowany był króciutki dźwięk oznaczający zgon przeciwnika.
Ten dźwięk IDEALNIE oddawał moment śmierci.
To dlatego efekt trafienia w tej grze jest (moim zdaniem oczywiście) najlepszy do dzisiaj.
@WolfDale
Doskonale pamiętam niekończący się teren, a to dlatego, że silnik gry oparty był na voxelach, czyli generowaniu terenu w czasie rzeczywistym.
inną grą korzystającą z voxeli była Delta Force (tak samo stara jak I.G.I), czyli tam też był nieskończony teren.
Dawało to niesamowite poczucie wolności.
Oczywiście wiadomo było, że poza terenem "zabudowanym" czyli częścią gdzie toczy się rozgrywka już nic nie ma, ale ..... sam fakt, że można sobie iść i iść i iść dawał właśnie to poczucie braku ograniczeń i wolności po prostu.
Co więcej, w obu w/w grach można było sobie włączyć automatyczne chodzenie, czyli jakiś skrót klawiaturowy (nie pamiętam już jaki) powodował, że kierowana przez nas postać szła bez przerwy sama tak długo dopóki się jej nie przerwało.
Pamiętam jeszcze , że w którejś misji, można było w drewnianej szopie stojącej przed czymś w rodzaju fortyfikacji czy zamku, znaleźć AK47 z lunetą, ale żeby znaleźć tę broń właśnie tam, trzeba było spełnić jakiś warunek w misji.
Dowiedziałem się o tym klika lat po ograniu gry, a broń znalazłem ... "przypadkowo", czyli wtedy nie wiedziałem, że spełniłem warunek.
Tak czy siak, gra wybitna,
Oczywiście niektóre misje (chyba piąta) były irytujące ze względu na respawn wrogów dosłownie tuż za plecami.
Rozwalasz wszystkich w budynku.
Nie słyszysz i nie widzisz nikogo, ..... otwierasz drzwi którymi przed chwilą wszedłeś i .... boom ... dostajesz z shotguna, co oczywiście oznacza zgon i ..... powtórkę całej misji.
OK, przygotowujesz się na kolejny respawn, czyli otwierasz drzwi i robisz natychmiastowy uskok, bo być może jest tam ktoś.
Nie ma nikogo, to miałeś szczęście, ale .... idziesz klika kroków dalej i z pomieszczenia z którego przed chwilą wyszedłeś wychodzi pięciu i ..... po tobie :)
Jeśli jednak wcześniej był ktoś za drzwiami, to ty przygotowany na to, rozwalasz gościa, ale ... jeszcze w trakcie strzelania sam dostajesz z tyłu strzał z pomieszczenia które BYŁO PUSTE :)))
Co ciekawe, ten irytujący respawn wrogów, po pewnym czasie jawi się jako ..... urozmaicenie rogrywki, bo tak jak w realu ... nigdy nie wiadomo skąd możesz dostać kulę.
Wprowadzało to (niezmierzony zapewne przez twórców gry) efekt nieustannego zagrożenia, co jeszcze bardziej podnosiło swoistego rodzaju realizm.
Mimo wszystko, gra genialna.
dziwi mnie ze igi ma az tylu fanow..
Chyba gorszej serii gier (strzelanki) nie spotkalem. Trudne, nic w tym szpiegowskiego (co jest mocno reklamowane), nudne, brzydkie, oklepane lokacje, jednakowi przeciwnicy, odradzajacy sie przeciwnicy (1 czesc)
Zmeczylem obie ale nigdy wiecej
Podawać wysoki poziom trudności w minusach..... Nigdy Was nie zrozumiem.
Szpiegowskie było - miałeś kilka zabawek, (termowizja, lorneta) mapa z wypisanymi celami misji to był sztos i w ogóle gra miała szpiegowski klimat.
O gustach się nie dyskutuje ale skoro IGI ma tyle fanów to faktycznie jest coś w tej grze co przyciąga. Dla mnie to kultowa pozycja tak jak dla niektórych osób np. Starcraft, Diablo czy Quake. Można powiedzieć że wychowałem się na tej grze bo gdy miała premierę miałem 12 lat i wywarła na mnie ogromne wrażenie (szczególnie swobodą działania). Przeszedłem pierwszą część myślę że przynajmniej 20 razy. Wychowałem się na tej grze. IGI 2 również było świetne chociaż już tyle razy nie grałem co w jedynkę. Te gry miały klimat
David Jones powróci?! Nie wierzę. IGI 2 było naprawdę dobre, a 1 poprawne, ale przeszedłem tyle razy, że mam sentyment.
Jeśli znowu będzie można było bawić się w snajpera pistoletem i lornetką, biorę w ciemno :D
Widząc "dwójkę" na półkach sklepowych nigdy mnie szczególnie nie zainteresowała, ale może kiedyś nadrobię. Nie lubię zaczynać gry nie poznawszy uprzednio poprzednich odsłon serii, więc przed zagraniem w Origins będę musiał wziąć się za wcześniejsze tytuły.
Świetna wiadomość, jedna z pierwszych gier, a na pewno FPS-ów, w które grałem. Z tego co pamiętam pełna wersja była dołączona do jakiegoś czasopisma. Może w końcu pierwsza część trafi na Steam czy GOG, bo jedynie dwójka jest obecnie dostępna online.
Fajnie :) te niespelna 20 lat temu, ostro sie pogrywalo. Był to jeden z pierwszych taktycznych shooterow. Jedynke ukończyłem całą :) gg
Pierwszej części niestety nie dałem rady przejść (przez tych respawnujących się w nieskończoność wrogów jeszcze za plecami z pomieszczenia z którego dopiero co wyszliśmy!), dwójkę natomiast przeszedłem kilkukrotnie.
Moje oczekiwania co do trzeciej części i jeśli zostaną spełnione będzie hit!:
-Wysoki poziom trudności tj. niech wrogowie mają cela tak jak w poprzednich częściach.
-Ograniczony system zapisu tak jak w drugiej części jeśli dobrze pamiętam: na normalnym - 3 zapisy, na łatwym chyba 5, na trudnym 1 zapis.
-Brak auto regeneracji zdrowia, sporadyczne apteczki, bądź tylko jedna apteczka na całą misję.
-Bez respawnujących się w nieskończoność wrogów za plecami (najlepiej tak jak w 2-ce). Ewentualnie niech się respawnują (byle nie za często i nie chamsko za plecami) dopóki nie wyłączysz całkowicie alarmu bądź zniszczysz system za alarm odpowiedzialny.
-Satysfakcjonujący system strzelania łącznie z odrzutem broni i możliwością zmiany trybu ognia.
-Max 5 broni które możemy nosić np. nóż, granat, pistolet, lekki karabin, ciężki karabin bądź snajperka
-Swoboda działania bez żadnych wskazówek/podpowiedzi prowadzących za rączkę, jedynie mapa z wypisanymi celami misji, sam wolę wszystko zaplanować od A do Z – jedynie obowiązkowo ta genialna satelita w palmtopie dająca podgląd z góry na mapę obszaru przy którym aktualnie jesteśmy (oczywiście nie cała od razu) świetna sprawa.
-Duży otwarty teren w każdej misji, tak żeby można było np. z jakiegoś wzgórza ze snajperką oczyścić sobie z paruset metrów trochę każdą bazę - tylko broń Boże nie sandbox!
-Niech pojawiają się dodatkowe patrole z wojskiem i pojazdami, oraz np. helikoptery patrolujące okolicę na mapie po upływie jakiegoś czasu (nie koniecznie po wszczęciu alarmu!), to zawsze urozmaicało rozgrywkę i wprowadzało element zaskoczenia (choćby pamiętna misja z drugiej części Border Crossing gdy „lądujemy” z samym nożem w środku nie zagęstego lasu).
-Koniecznie dodany system kucania i czołgania co nie jest wcale takie oczywiste w dzisiejszych czasach.
https://www.youtube.com/watch?v=asI643eUTIU
jaram się mocno. Chociaż jeśli twórcy jeszcze nie mają koncepcji pewnie nic nie wyjdzie z tego projektu. ale fajnie byłoby znowu zagrać. Kiedyś przeszedłem pierwszą część chyba z 20 razy, drugą już tylko raz ale to nadal jedna z moich ulubionych serii
Niesamowite jest dla mnie, że tak niszowa marka jest wskrzeszana po tylu latach. Grałem w jedynkę, ale jestem przekonany, że nie było nas wielu. Twórcy większych tytułów boją się o powroty (np. No One Lives Forever) po tylu latach, a co dopiero to...
No nie? I.G.I teraz Bloodlines 2 dobrze się dzieje.
Jeszcze jakby dali taką swobodę jak w pierwszym IGI... Tutaj tło to nie tylko zwykła tekstura. Na te góry naprawdę można wejśc tylko że to szczytu nie ma szansy dojść bo ona rośnie pod nogami. Raz próbowałem to wspinałem się chyba godzinę i końca nie było widać