Hej,
poszukuję nowych 4 kółek. Szukam auta podwyższonego, teraz mam osobówkę zwykłą (opel astra 1999). Moje propozycje: toyota rav 4 III, mitsubishi outlander 2, bmw x3, subaru forester, jeep wg 2.7, toyota crv II. Auto głównie będzie użytkowane na drodze, może 10% jazdy w terenie. Teraz mam takie zapytanko, co wybrac? Głównie chodzi mi o koszty utrzymania, właściwości terenowe (trudniejszy dojazd do łowiska, nie mam zamiaru katować auta po bezdrożach), koszty napraw, psucie się auta, możliwiść kupna części zamiennych. Może macie jakieś inne propozycje?
pozdrawiam
nie wiem jak stare auto chcesz kupic, ale z wymienionych to 2 pierwsze. Najmniejsze szanse na to ze nie bedziesz plakal przy wizycie u mechanika :)
Po posiadaniu Galanta, nigdy więcej nie kupiłbym Mitsubishi. Jakościowo jeden z gorszych paździerzy wśród japońskich marek, do tego słaba blacha. Ze wszystkich które podałeś, skłaniałbym się do Ravki.
nie wiem, jak outlandery sie maja, ale L200 to takie konie robocze, i jakby ten model wymienil to bym polecil jako pierwszy. Tym bardziej ze jest to auto na ramie.
w segmencie gdzie on szuka to mozna mowic zamiennie, bo moga te auta sluzyc za robocze jak i osobowe. Takze L200 swietnie sie sprawdza jako auto osobowe.
Wlasnie tak sobie tez mysle nad zakupem jakiegos kilkulatka na wies, albo L200 albo Ford Ranger. (aby raziel skretu kiszek dostawal ). I do "kosciola" da rade pojechac i palete zaladowac jak trzeba bedzie.
Przecież to są SUVy do jazdy po asfalcie i drogami dojazdowymi do posesji. Forester to podwyższone kombi. Nie rozumiem więc porównania do L200
L200 zjawilo sie dlatego, ze wlasciwowci jezdne na drodze asfaldowej sa porownywalne do Outlandera. Na drodze wiejskiej, L200 juz sie lepiej sprawdzi, a na mokradlach L200 wyjedzie z miejsc skad Outlander nie da rady.
W zaden sposob nie namawiam o niczego, bo rozumiem, ze on szuka tylko czegos na okazjonalne wyjazdy w teren a na takie okazje to i nawet SUV mu nie jest potrzebny.
Po wsi jezdzielm roznymi SUVami od KIA, Hundaya, nawet tym wspomnianem Jeepem, bo szwagier ma takiego i L200 jest duzo lepszym wyborem, nawet pod wzledem spalania, jesli z takim Jeepem porownac.
Jak nie ma urazu do Volva jak ja, to jeszcze moze rozwazyc podwyzszonego Volvo, ale chyba nie zamknie sie w przeznaczonej kwocie.
Ewentulanie pojanuszowac i kupic Yeti. Sprawdza sie na lesnych duktach.
Może podaj jaki masz fundusz na samochód? I czy łatwo Ci było odłożyć bo to się też przełoży czy będzie Cie stać na utrzymanie konkretnego auta.
Powiem, że miałem okazję spróbować jazdy próbnej gdy ostatnio zmieniałem samochód i poza tym, że wygląda całkiem spoko, to jest małe i toporne. Ale mnie SUVy w żaden sposób nie przekonują.
A może Nissan Patrol IV? Nie ma miejsca w które by nie wjechał i jest praktycznie bezawaryjny.
X3 :D Najlepszy pomysł na wydanie pieniędzy w próżnię.
Za 20tys to możesz szrota kupić co najwyżej.
Kup sobie na dojazdy do łowiska jakiegoś UAZa za 4 tysiące, nie będzie tego szkoda a wjedziesz wszędzie.
Skoro auto chce wykorzystywać co najwyżej w 10% na dojazdy po krzakach to bez przesady. Kupi jakieś stare Rav 4 którym będzie jezdził codziennie w normalnym ruchu + po lasach do łowiska to będzie w warsztacie co miesiąc.
tadzikg - w tej kwocie, kazde z wymienionych aut bedzie prawdopodbnie zajezdzone. Dozbieraj do 30k i kup jakas skode Yeti, jest szansa ze cos z przebiegiem 120-150k znajdziesz
Nie pchaj sie w zadne X3 czy forester ani nawet Honde bo bedziesz plakal u mechanika. W samych X3 roznica w cenie dla trego samego rocznika moze byc nawet 25k.
miałem jeepa wk z silnikiem 3.0 crd i w sumie dobre auto
nawet jak tak patrze to całkiem niezawodne, niewiele problemów z nim było, a jak już to niedrogie w naprawie,
tylko wiadomo o auto cza dbać regularnie je przeglądać i od razu naprawiać, szczególnie jak jakieś wycieki, bo to lubią być nieszczelności.
Ogólnie w necie sporo mądrych rad jest,
tak jak np by wymienić sterownik świec, ponieważ seryjny miał wadę, a nowszy model już jej nie miał.
Sprężyny można większe dać wtedy wygląda lepiej, ogólnie jak nie chcesz pickapa to jeep fajny.
ps
mitsubishi outlander 2, bmw x3, crv, takich zabawek bym nie kupował, ravka to tak trochę na granicy, subaru to ten boxter disel moze przysporzyć problemów poczytaj w necie.
foto to z netu, ale wózek fajniejszy jak te zabawki
e tam edycja, gość dodał haki bagażnik i felgi pomalował
a tak to tylko większe sprężyny nawet zderzak org plastikowy, a nie metalowy
kurka teraz sobie pomyślałem, ze nawet nie mam zdjęcia auta to tak zawsze jest, człowiek myśli ze coś ma a to lipa
tylko jakieś z zimy, a to takie porównanie do pickapa, przy nim jeep to kapeć :D
tylko to perspektywa zła
ale nie wstawiaj zmylkowego zdjecia bo to jakas specjalna edycja a nie seryjny model :)
jeżeli chodzi o jeepa to ja za takim patrze crd 2.7 https://www.olx.pl/oferta/jeep-grand-cherokee-2-7-crd-wj-wg-2003-quadra-drive-CID5-IDxDzFp.html#40b90fccec;promoted
A co i gdzie łowisz? Kiedyś wrąbałem się, na pstrągowaniu, lanosem w drogę leśną którą jeździły maszyny do wyrębu. Zero możliwości zawrócenia, błoto, koleiny na których traktor by się zawiesił. Ale maszyna, z odrobiną skila, dała radę. :D
Szczerze jakbym miał teraz kupować jakiś samochód to hybrydę ale nie plug in. No chyba, że masz dwa samochody. Na miasto i w trasę. U mnie 3/4 wypadów na ryby jest do 100 km. Z czego połowa dystansu w obrębie terenów miejskich i podmiejskich. Kiedyś marzyło mi się Volvo XC70 ale paliwo teraz jest tak drogie, że nijak to się nie składa. Z dwóch rzeczy: koszt eksploatacji a uterenowienie wybieram to pierwsze.
Do UAZ-a mozna wsadzic inny silnik :D znajomy mial 2.3 z turbo niepamiemietam juz z jakiego auta, ale palil mu na trasie 9-10l na 100. W terenie tez ostro nim dokazywal, nawet jezdzil nim na jakies amatorskie rajdy 4x4. Niestety kontak z nim mi sie urwal jak wyemigrowal do australii pare lat temu, wiec wiejcej szczegolow nie podam.
Aston Martin DB 11 bym brał... albo nowego Bentley Continental GT,, a jak masz nieco mniej kasy to BMW M 6 czy czy Jaguara XKR,, i wszystki blachara twoje.... i nie blachary tez taakie ktore udają nie pazerne...