Tylko że to były śmieszne powdyżki i do tego dodam że zarobki się zmieniły i nauczyciel zarabia początkujący 2300 ponoć lub 1800 złotych za 7 lat początkowo a potem więcej:) Służby mundurowe to inna bajka trochę bo jak policjanci strajkowali to potem dali wszystkim.Dodam że początkujący policjant zarabiał ponoć 2350 zł i stażacy itp ale nie zapomni że PO-PSL nie dawało im podwyżek.Dodać można przecież pieniędzy nie było w ogóle u nich a tutaj są:D Przecież kasy nie było ale jak imigrantów mieli przyjąć to kasa była nagle a skąd z Unii.Śmieją się że kasa jest na zwierzęta na krowe 500 plus to w Niemczech to od razu dostają kasę za każdą krowę plus dotacje na gospodarstwa.:)
O, kolejne nowe konto fana dobrej zmiany - nie wiem czy wstydzicie sie pisac pod swym pierwotnym nickiem, czy oddelegowano was tutaj z centrali dla wsparcia slabnacej Starej Gwardii?
Może po prostu nie róbcie, drodzy patrioci, ordynarnych błędów ortograficznych w swoich postach. Nie wystarczy walnac sie na lydce kotwiczke PW i "1944 pamietamy" na dresiku. Bycie patriota to takze umiejetnosc poprawnego poslugiwania sie jezykiem ojczystym.
Juz o sensowne argumenty nawet nie prosze, wystarczy ze bedziecie pisac swe brednie przyzwoita polszczyna i dam rade czytac.
Ciekawe czy ty jesteś taki wielki PATRIOTA bo nie którzy to nawet tego nie rozumieją co to znaczy.Nie którzy udają wielkich PATRIOTÓW a sprzedają lub donoszą na nasz kraj jak JUDASZE.Jakby TUSK taki był to powinien bronić POLSKI a nie jeszcze robić nam koło 4 liter....
to juz wiemy, czemu aniol tak bardzo nauczycieli nie lubi. Nie nauczyli go nawet co to znaczy byc patriota :)
Haha to wiem co to znaczy bo było nam to tłumaczone:) Powiem to tak ja lubię nauczycieli chodziłem do szkoły itp i zawsze byłem zadowlony ale to co się teraz dzieje to ludziekie pojęcie przechodzi...
lifter Moje poprzednie konto to sepultura.fan zostało słusznie zbanowane gdzieś w 2012 roku za bluzgi pisane po pijaku. Nie jestem z tego dumny. Usunąłem je i założyłem to. Zauważyłem że zawartość politycznych wątków na tym forum od tamtej pory wzrosło niebywałe i to wcale nie na korzyść Pisiorków.
Jestem tutaj tylko neutralnym obserwatorem.
Nigdy nie zagłosowałem na PiS ani na PO więc daruj sobie te zarzuty nowego konta "Dobrozmianowca"
Chciałem tylko zwrócić uwagę że po wpisie Aniol543 znów zrobi się ciekawie. (Taki mini troling z mojej strony :) )
Swoją drogą to bardzo sobie cenie te wątki i jako osoba której problem strajku nauczycieli, puki co nie dotyczy, sporo ciekawych rzeczy się tu dowiedziałem.
To miej pretensje do Morawieckiego bo ośmiesza kraj twierdząc że nasi sędziowie są jak kolaboranci z Vichy. Co z jego bronieniem Polski? A nie czekaj był pewnie zajęty składaniem wieńców pod pomnikiem zdrajców z Brygady Świętokrzyskiej. A może niech prezydent w przerwie między zjeżdżaniem na nartach albo staniem na baczność obok biurka Trumpa zajmie się naszą reputacją.
@Extreme - spoko, rozumiem, sam tez tu niedawno powrocilem pod innym nickiem no ale ekipa wie jaki byl poprzednio.
Co do Aniola to jest on doskonalnym przykladem, ze oswiata wymaga GLEBOKIEJ reformy.
@Ryokosha - przypomne tez, ze Budyn w swoim czasie donosil niemieckiemu prezydentowi jak to w Polsce zle, a o Antonim i spolce "donoszacym" w Brukseli na PO, ze nie chce wraku sprowadzic i przyznac sie w koncu do zamachu na tupolewa nawet nie wspomne.
@Aniol - chodzenie do kosciola nie robi ze mnie katolika, chodzenie do szkoly nie czyni cie wyksztalconym, co udowadniasz praktycznie kazdym postem. Moze zamiast lubic nauczycieli trzeba bylo lubic sie uczyc?
Lifter czemu tak właśnie uważasz że po mnie jest taki przykład i wymaga zmiany?Ale co ma piernik do wiatraka?!Przecież co za różnica czy chodzisz do kościoła i do szkoły....
Anioł napisał:
to tak to mam rozumieć jak wakacje będą to też będą nauczyciele strajkować bo chyba wątpię w to?
Ile razy to można tłumaczyć?
Nie strajkuje się w dni ustawowo wolne od pracy nauczycielskiej (np. w czasie urlopu, w święta). Takie jest prawo w Polsce. Strajk, który polega na powstrzymywaniu się od pracy, prowadzony w dni wolne od pracy nie ma najmniejszego sensu z punktu widzenia zarówno prawnego, jak i logicznego. Dlatego, chociaż trwa strajk, nauczyciele nie strajkowali w Wielką Sobotę czy w Wielką Niedzielę. Ale może powinni byli przyjść pod zamknięty budynek albo zamkniętą bramę szkoły, rozłożyć sobie stoliczek i grać w karty?
I nikogo to nie dziwi poza grupką osób, które nie mają zwyczaju ruszania mózgownicą przed rozpoczęciem wklepywania tekstu za pomocą klawiatury...
Mam bardzo ambiwalentne odczucia. Z jednej strony nie chciałbym znaleźć się na ich miejscu, z drugiej...mamy tak dużo absolwentów wszelkich kierunków że nawet pięcioletni brak naboru na studia raczej by unormował sytuację niż pogorszył. Jednak szkoda mi tych biednych dzieciaków, choć nauczycieli też rozumiem...Najgorsze jest to że po dupie dostaną nauczyciele a nie psy komusze z PiSuaru.
Ale nie rozumiem, o co chodzi... Przecież wszyscy uczniowie w Polsce podejdą do matury... To stary, wczorajszy news.
No stety lub niestety podejdą, fajnie gdyby raz maturę zdało nie 80% a np. 20%, ale to już dyskusja na inny temat.
Brnięcie w przywileje z karty nauczyciela i obciążanie kosztami przyszłe pokolenia. Świetny pomysł. Brawo Jarek.
Nic tu nie widzę na temat zwiększenia pensji zasadniczej przy pensum 18-godzinnym czy na temat zwiększenia stawki za roboczogodzinę.
Innymi słowy, kolejna propozycja pod publiczkę (dla Belertów) z cyklu "sfinansujcie się sami", która nie zapewni większości nauczycieli większych zarobków. Nie zapewni nawet tym, którzy chcieliby więcej pracować. Z prostej przyczyny: nie będą mieli możliwości wzięcia większej liczby godzin przy obecnych ramowych planach nauczania. A ponieważ już teraz uczniowie siedzą bardzo długo w szkole, nie widzę możliwości znaczącego zwiększenia liczby godzin poszczególnych przedmiotów. Tego rodzaju ruchy byłyby możliwe jedynie w przypadku wywalenie ze szkół religii, co - jak wiemy - nie nastąpi.
Dwa przykłady:
W danej szkole jest do rozdzielenia 40 godzin język polskiego między dwóch nauczycieli. Nie ma możliwości, żeby obaj mieli etaty (po 18 godzin), a przy tym jeden z nich zdecydował się na pensum 24-godzinne.
Nauczyciel biologii ma w danej szkole 5 godzin lekcyjnych. Żeby uzbierać etat, musi pracować w co najmniej 3 szkołach (przy założeniu, że w pozostałych dostanie rozszerzenie z biologii). Aby zarabiać więcej i uciułać 24 godziny pensum, musiałby pracować w 5-6 szkołach (i kupić sobie siedmiomilowe buty). Istotną cześć pensji zeżarłaby mu dojazdy do różnych szkół/miejscowości (codzienne przejazdy między nimi). I nie muszę chyba wspominać o koszmarze organizacyjnym związanym z uzgadnianiem 6 różnych planów lekcji czy o znaczącym pogorszeniu jakości zajęć z biologii w przypadku takiego rozwiązania.
Itp.
Propozycja Kaczyńskiego (przynajmniej w takich ogólnikach) oznacza więc przede wszystkim obniżki pensji dla znacznej części nauczycieli (zwłaszcza fizyki, chemii, biologii, geografii).
Czy "ciemny lud" Kurskiego to kupi? ;)
Powiem to tak ja lubię nauczycieli chodziłem do szkoły itp i zawsze byłem zadowlony
^^ Ty może tak, ale twój polonista pewnie nie raz załamywał ręce, mam rację Anioł :)?
Dzisiaj (p)osłowie pracują. Senatorzy również, a namiestnik pewnie w nocy podpisze ustawę.
Wszystko tak, jak zawsze - na chybcika, na kolanie, bez konsultacji, bez merytorycznej rozmowy, aby tylko przepchnąć przez sejm i senat, a autograf Andrzej złoży przed pójściem spać.
To jest NIEWIARYGODNE.
Edit:
Na Witolda to zawsze można liczyć:
https://twitter.com/WaszczykowskiW/status/1121073991526047744
Myślą przewodnią strajku jest zły stan polskiej edukacji (reforma) czy słabą płaca nauczyciela? Czy jedno i drugie? Nie jestem mocno w temacie, dlatego pytam :)
Pamietajcie, wszystkie strajki za czasów burżuazyjnej PO były słuszne i potrzebne a przylaczajacy się do nich członkowie Partii ludu pracującego miast i wsi czynili tak z obywatelskiego obowiązku i to absolutnie nie czynilo tych strajkow politycznymi.
Wszystkie strajki przeciw PZPR sa awanturniczymi wybrykami kulakow którym się w dupach poprzewracalo a udzielający im poparcia członkowie partii innych niż Jedynie Sluszna czynia te strajki politycznymi zawieruchami nie mającymi nic wspólnego z postulatamia tylko jest to kolejny przejaw dzialan kontrrewolucyjnych mających na celu zdyskredytowanie Partii ludu pracującego miast i wsi.
Podzegaczom mówimy stanowczo nie i zgody na to nie będzie.
Bukary ---> Pytałem się, gdyż przeczytałem gdzieś post następującej treści:
Za rządów PO-PSL masowo likwidowano szkoły (1146) i zwalniano nauczyciel (47 tys.). W latach 2008-2011 z polskiego krajobrazu nauczycielskiego zniknęło 546 szkół (podstawówek, gimnazjów i średnich). W 2012-2014 przyspieszono tempo zamykania placówek oświatowych i zwiększono likwidacje o kolejne 551. Za czasów Premier Kopacz nauczyciele nie mieli ŻADNYCH podwyżek
Czyli strajk jest bardziej "nieoficjalny" niż oficjalny :) Czy powyższe sformułowanie jest prawdziwe to pytanie kieruję bardziej do Ciebie? Ty znasz temat od podstaw :) Chciałbym szczerą odpowiedź. I nie jest to atak w Waszą stronę, tylko zawsze staram się podchodzić do sprawy "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" :)
Nie jestem nauczycielem, ale to jest wynik jakichś pięciu minut spędzonych w google.
Za rządów PO-PSL masowo likwidowano szkoły (1146) i zwalniano nauczyciel (47 tys.). W latach 2008-2011 z polskiego krajobrazu nauczycielskiego zniknęło 546 szkół (podstawówek, gimnazjów i średnich). W 2012-2014 przyspieszono tempo zamykania placówek oświatowych i zwiększono likwidacje o kolejne 551.
https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/nik-o-likwidacji-szkol.html
Za czasów Premier Kopacz nauczyciele nie mieli ŻADNYCH podwyżek.
Kopacz była premierem bodaj 13 miesięcy, na samym finiszu drugiej kadencji PO. Co do samej implikacji tego stwierdzenia:
https://demagog.org.pl/wypowiedzi/czy-za-rzadow-po-psl-byly-podwyzki-dla-nauczycieli/
Broniarz zawiesił strajk
https://www.rmf24.pl/fakty/news-prezes-znp-od-soboty-zawieszamy-strajk,nId,2956715
Czyli po prostu kapitulacja myśleli że coś dostaną a tu kicha,po prostu strajk polityczny z opozycją nie wypalił.Mogę dodać tyle że może też się martwił Broniarz że mogą zrobić mu koło czterech liter gdyby do matur nie doszło.Ciekawe czy Od 1 września będzie znowu strajk.Chociaż zobaczymy czy jakiegoś asa nie wyciągnie z rękawa z opozycją.
Chociaż zobaczymy czy jakiegoś asa nie wyciągnie z rękawa z opozycją.
raczej czy pis nie odstawi jakiejś totalnej gafy, "opozycja" pies ich trącał ...
Kolejny otumaniony pisowską propagandą. To że pod strajk podczepiła nie oznacza że jest to strajk inspirowany przez opozycję.
Od września rozpocznie się znowu jazda.
Tym razem nie ma egzaminów aż do końca roku szkolnego.
myślę że zawiesili dlatego iż zauważyli brak możliwego porozumienia od strony rządowej, coraz mniejsze poparcie społeczne, do tego rosnący hejt.
Już nawet nie wspomnę o tym że rząd wymyśla coraz to nowe ustawy elidujących nauczycieli z procesów egzaminacyjnych.
Ogólnie myślę że sytuacja nauczycieli jest dość ciężka.
Ciekawe czy któryś z dziennikarzy podejmie się szlachetnego celu i wyciągnie od partii politycznych informacje ile to pieniędzy publicznych spalono w ramach tego strajku na propagandę.
Przeciez to ze strajk bedzie wygaszony, (w jakikolwiek sposob) bylo wiadome od momentu kiedy slupki KE zaczely spadac.
Nie trzeba do tego wiedzy tajemnej, bo strajk w tej formie sluzyl tylko i wylacznie PiS, wszyscy inni na tym stracili.
Zycie.
@Milka^_^
pewno pis tak wymyśli ze zakonnice będą uczyć
myślę iż nauczyciele mają małe szanse, nie oszukujmy się wykształcone społeczeństwo jest wrogiem pisu
wystarczy popatrzeć na sondaże kto kogo popiera.
Nie wiem dlaczego się dziwicie. Lutz ma rację, że strajk był powoli wygaszany.
Uruchomiono niezłą kasę (pewnie nie tak duża jednak jak na sędziów, bo wielkich tablic reklamowych nie było) i popularność strajku gasła. Coraz większy hejt ze strony różnych środowisk łamał nauczycieli, którzy i tak już byli osłabieni rozłamem wewnątrz swojego środowiska. PiS wsparty swoimi armiami trolli, które płakały w internecie i na filmikach o zdaną maturę (w końcu się młodzieżówka do czegoś przydała) przekonał społeczeństwo, że nauczyciele nie pracują, są bezbożnikami krzywdzącymi dzieci, a fakt, że tak naprawdę to właśnie partia rządząca szła na starcie, bo nie stać jej było na rezygnację z swoich socjalnych elementów kampanii wyborczej został całkowicie przykryty. Za sukcesem propagandowym poszły słupki do góry i dalsze trwanie takiego stanu było niekorzystne dla opozycji, która zapewne jakieś tam przełożenie na szefostwo związków musi mieć.
Smutne tylko jest jedno, że ludzie przeszli do porządku dziennego, nad tym, że reforma, którą zrobił PiS nagle nadaje się do poprawki.
Jeśli spojrzeć na proces tworzenia tej reformy, to od wpłynięcia do sejmu do podpisania przez Prezydenta trwał jakieś 2 miesiące z czego część tego czasu to okres świąteczno noworoczny. Za taki sposób załatwienia dużej reformy edukacji ktoś powinien odpowiedzieć, a nie teraz organizować okrągłe stoły na 900 osób. Dlaczego wtedy nie rozmawiano i analizowano tego co się chce zrobić? Byle zamknąć gimnazja bo obiecali. Następnie przelew diety czy innej pensyjki i wszyscy zadowoleni z dobrze wykonanej pracy. Tylko przy tym wszystkim trochę Polski żal.
PiS wsparty swoimi armiami trolli, które płakały w internecie i na filmikach o zdaną maturę (w końcu się młodzieżówka do czegoś przydała) przekonał społeczeństwo, że nauczyciele nie pracują, są bezbożnikami krzywdzącymi dzieci
a swistak....
@Milka^_^ : nie zakladaj sie bo przegrasz.
Nauczyciele dostali razem z KO po nosie, u mnie w pracy rzą ze smiechu ze nauczyciele zawieszja strajk bo przeciez nie beda strajkowac w sluszne im nalezne wakacje i dodaja epitety dot. checi do roboty . .A we wrzesniu powtorka bo nowe wybory moze sie uda i Schetyna postara sie zeby zastrajkowali inni zeby wspolnym frontem obalic PiS.
A potem bedzie jak zwykle - kasy ni ma i nie bedzie bo PiS rozdał. Jak PiS sie utrzyma tro przynajmiej im rzuci jakies ochlapy.
Tak czy siak nauczyciele zostana wydymani
Mozna tylko PiSowi gratulowac koncertowo poradzili sobie z kryzysem
Milka^_^178 Zjem ci chleb
Lutz - a założymy się?
Broniarz i jego ekipa nic nie traca, niestety nauczyciele dostali mocno po kieszeni, teraz wystarczy tylko zeby pis odpowiednio rozegral mocno rozdraznionych nauczycieli z szefowstwem i sprawa bedzie zalatwiona. Mimo obiegowej opinii o polityku na tym forum, uwazam ze jedyna osoba ktora bedzie potrafila to zrobic, to kaczynski.
nie tylko po kieszeni, ale też po autorytecie, teraz wszyscy będą pamiętać jak w "trosce" o dzieci i prawo nie chcieli wystawiać ocen, nie chcieli uczestniczyć w egzaminach swoich podopiecznych, a za to zapamiętają jak to "dobry" rząd sięgał do absurdalnych środków byle tylko odbyły się egzaminy - szantaże i stawianie pod ścianą nie zdało egzaminów - zapamiętają wszyscy też, jak to miało być ciężko w szkolnictwie, miała być taka determinacja, a tu hop siup bez uprzedzenia, koniec! wracamy po wakacjach - przecież to jest jakiś żart?!
Pożyjemy, zobaczymy.
Determinacja u nauczycieli jest.
I jeszcze ta scena gdzie prawie lecą korki od szampanów na hasło "Łódź strajkuje, nie klasyfikuje": https://twitter.com/HornedDuckie/status/1121037069101543430 (wszystko dla dobra uczniów!) a dzień później strajk zawieszony. Rechot historii.
Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że mamy naprawdę marną klasę rządzącą, zlepek jakichś przypadkowych ludzi którzy nic sobą nie reprezentują i nic nie potrafią - i ta ekipa z zamkniętymi oczami rozprawia się z "elitami" tego kraju, całą akcję zapamiętam równie żałośnie jak tą z plakatami "PIS WZIOŁ MILIJONY" które projektował chyba sam Urban.
PiS wsparty swoimi armiami trolli, które płakały w internecie i na filmikach o zdaną maturę (w końcu się młodzieżówka do czegoś przydała) przekonał społeczeństwo, że nauczyciele nie pracują, są bezbożnikami krzywdzącymi dzieci
a swistak....
No wypraszam sobie. Na twitterze to już chyba wszyscy mają polewkę z ilości zapłakanych kuzynek, które chciały poprawić oceny, a mrożąca krew w żyłach historia o roześmianych nauczycielkach w starbucksach straszących w całym kraju też jednak się objawia.
No i publikowany filmik z smutnym maturzystą, który prosi nauczycieli o możliwość zdania egzaminu, zupełnie przypadkiem będący członkiem młodzieżówki PiS też z nieba nie spadł.
Poprzednim razem przy okazji sądów odpalono kampanię przez PFN co okazało się ryzykowne prawnie i wywołało oburzenie (w końcu nie taki był cel powstania fundacji), teraz poszli na anonimowe opowieści rozpowszechniane w internecie.
serio uwazasz ze te wielokrotnie duplikowane zaplakane kuzynki i starbucksy to armia trolli siejaca latwe do zweryfikowania twity, ktore przyszly z gory.
prosze cie.
Wpadki się zdarzają, a ostatnio amatorszczyzna plus wielkie chęci, wręcz królują. Choćby profil Polskiego Radia jadący na PO i nauczycieli (ktoś zapomniał się przelogować). Jednego z zarządzających ekspertów od trollingu z Ministerstwa Sprawiedliwości też rozpoznano, bo parę razy powtarzał swe posty i dołączył osobiście do orki:)
No i nie zapomnij, że nasi doskonale opłacani posłowie jadą przekazem partyjnym z smsów i się nawet nie wstydzą.
No i ogłoszono dziś światu to, o czym wiedzieliśmy w szkołach od wczoraj... ;)
Szybkie podsumowanie:
Strajk został zawieszony, a nie zakończony, co oznacza, że bardzo szybko można go wznowić i nie są do tego potrzebne jakieś długie i żmudne procedury. W przeciwieństwie do Lutza myślę, że istnieje duże prawdopodobieństwo wznowienia - albo we wrześniu, albo tuż po wyborach (niezależnie od tego, kto będzie rządził). Będzie też nacisk na wznowienie w okresie matur ustnych (tuż po egzaminach pisemnych), ale wątpię, żeby do tego doszło. Jeśli PiS zacznie majstrować przy pensum na poważnie, jeszcze w tym roku kalendarzowym może się polać krew. ;)
Zawieszenie jest w pewnym sensie porażką, ponieważ postulaty strajkowe nie zostały spełnione. Ale z drugiej strony może to skłonić kolejny rząd (zwłaszcza niepisowski) do poważnego wzięcia pod uwagę postulatów płacowych nauczycieli, bo nikt nie będzie chciał powtórki z rozrywki. A wkurw nauczycieli jest tak duży, że mimo wszystko będą gotowi jeszcze raz zaryzykować, jeśli ZNP (bardzo wzmocnione liczebnie po ostatnich tygodniach) sensownie wykaże, że możliwe jest powodzenie kolejnego protestu. Straszak strajku nie będzie raczej ślepakiem - wbrew temu, co niektórzy tutaj głoszą. W wielu szkołach od dwóch tygodni słychać albo "strajkujmy do końca", albo "wznówmy strajk we wrześniu". Nikt raczej nie mówi: "dajmy sobie całkiem spokój".
Dzięki strajkowi PiS odsłonił też ostatecznie swoją prawdziwą, przekupną twarz. Opinia publiczna dowiedziała się, co jest priorytetem władzy i jaki jest stan finansów państwa. Nie sądzę, żeby PiS-owi twarda postawa w tym sporze przysporzyła jakoś szczególnie zwolenników, natomiast grono przeciwników, którzy są zdeterminowani, żeby zagłosować w wyborach, mogło się powiększyć. Wybory ostatecznie pokażą, czy Manolito, Belert i inni mieli rację co do nastrojów społecznych.
Ludzie dowiedzieli się też nieco więcej na temat pracy nauczyciela. Rzecz jasna, do betonu typu beletrowskiego nic nie przemawia, ale rozumna część społeczeństwa, która wcześniej nie miała zielonego pojęcia o pewnych sprawach, zyskała kilka istotnych informacji.
Przegranym całego strajku jest jednak przede wszystkim ta część społeczeństwa, której zależy na edukacji własnych dzieci. System się nie poprawi, bo nie poprawi się sytuacja materialna tych, którzy lepszy system, wypracowany w trakcie jakichś dyskusji, mogliby współtworzyć. I w tym kontekście "okrągły stół" pozostanie tylko spektaklem medialnym. Mało tego, po strajku wielu nauczycielom, którym zależało na jakości pracy, nie będzie się już chciało wkładać takiego wysiłku w niedoceniany (nawet przez dyrektorów) proces nauczania. Pamiętajmy, że wedle psychologów odpowiednia motywacja jest kluczowa w pracy. Tymczasem pedagodzy zostali przez postawę rządu i części społeczeństwa (a raczej: hejt niemający nic wspólnego z rzeczywistością) mocno zdemotywowani. Postawa: "jaka płaca, taka praca" stanie się powszechna. Wielu pracowników, zwłaszcza tych lepszych, odejdzie też ze szkół. Nie jest to wróżenie z fusów - to już się dzieje, np. w mojej, niewielkiej placówce jeden z lepszych nauczycieli złożył już wymówienie.
Nie liczyłbym też na jakieś sensowne propozycje zmian w edukacji, bo ten rząd to po prostu zbieranina ignorantów. Dochodzą do mnie informacje, że w "okrągłym stole" mają brać udział ci sami "eksperci" PiS-u, którzy tworzyli nowe, fatalne podstawy programowe. Zresztą sama idea "okrągłego stołu" na stadionie z przedstawicielami rodziców, którzy są losowani, a nie dobierani wedle klucza wiedzy, a do tego bez udziału autorytetów nauczycielskich, praktyków, prawdziwych ekspertów metodycznych czy związków... Bądźmy poważni.
Z punktu widzenia nauczyciela jest wszakże jeden ogromny plus całej sytuacji: otóż zwiększyła się samoświadomość pracowników pedagogicznych. Wiedzą, na kogo spośród grona mogą liczyć, kto dotrzymuje słowa, jakie mają prawa, czego dyrektorowi/rodzicowi nie wolno, na co mogą sobie pozwolić, a czemu powinni się śmiało przeciwstawiać itp. Relacje interpersonalne w szkole uległy dość mocnemu przebudowaniu. Mnóstwo ludzi wstępuje też do ZNP i tworzy nowe ogniska w swoich szkołach, np. w mojej placówce liczba związkowców wzrosła w czasie strajku ośmiokrotnie. Wszystko to sprawia, że w negocjacjach z dyrektorem (i jego przełożonymi) nauczyciele mają coraz mocniejszą pozycję i zyskują wpływ na kluczowe decyzje (arkusze organizacyjne itp.). Tego wszystkiego z zewnątrz na razie nie widać, ale sądzę, że Belert i ludzie jego pokroju będą mieli pod górkę w kontaktach z niepokornymi pedagogami. ;)
to jest takie chciejstwo, znowu pokazał swoje prawdziwe oblicze, znowu zwiększyła się liczba przeciwników pisu - do tego rząd bez ustaleń ze związkami i tak da wam kasę, po prostu ucieknie do przodu, nie pozwolą sobie na protesty przed wyborami, i oczywiście nie opowiadaj o edukacji bo chodziło wam o KASĘ! gdyby wam zależało na edukacji to wybralibyście inny termin strajku, żeby nie było tego cyrku z blokowaniem wystawiania ocen, czy rozpaczy nad tym jak to pis próbuje ominąć prawo byle by wystawić oceny
i szczerze ja nie wiem dalej nic o waszej pracy, pytałem ile pracujesz w tygodniu? odpowiedziałeś? ile macie wakacji? czy wasza praca jest tak samo ciężka jak innych zawodów? czy jesteście rozliczani za jakość pracy? czy każdy nauczyciel w takim samym stopniu zasługuje na podwyżkę? czy nie jest was czasem za dużo )np. mnie w 0 uczyła jedna nauczycielka na 36 osób - moją córę i 22 kolegów i koleżanek w trzeciej klasie uczą dwie panie- to nie jest za dużo, czy może tak jest optymalnie?
a co do przegranych, tak przegraliście, nic nie zyskaliście, straciliście jedynie na autorytecie o który tak zabiegacie, straciliśmy my jako rodzice, bo dzieci straciły trzy tygodnie edukacji - na pewno wygrał pis, bo nauczony doświadczeniem oparł się spokojem kolejnej fali strajków która miała położyć ten rząd
i szczerze ja nie wiem dalej nic o waszej pracy
Odpowiedzi na wszystkie pytania, które zadałeś, znajdziesz w tym wątku. Czytaj uważniej.
Chyba tylko o optymalnej liczbie osób w klasie nie pisałem. Otóż jeśli chodzi o nauczanie początkowe, dwie panie na 22 osoby to nie jest absolutnie za dużo. Natomiast na późniejszych etapach nauczania w miarę sensowna liczba to ok. 20 osób w klasie. Oczywiście, im mniej, tym jakość nauczania teoretycznie może się zwiększać. Ale do pewnej granicy. Sądzę, że w szkole publicznej w klasie - żeby zachować jakiś edukacyjny ekosystem i uczyć pracy grupowej/współpracy - powinno być minimum 10-12 osób.
Rzecz jasna, w przypadku pewnych umiejętności lepiej, żeby nauczanie całkowicie zindywidualizować. W polskim systemie edukacyjnym przydałyby się więc jakieś godziny konsultacji z poszczególnymi uczniami. Wiele zależy też od programu i metod nauczania. Niektóre się w ogóle nie sprawdzają w licznych klasach.
ale ja pytałem ciebie, bo zdaje się ty jesteś tu jedynym nauczycielem, znam cię tyle lat i zwyczajnie ci......ufam, bo wiem, że nie będziesz robił mnie w konia jakimiś bajkami z sufitu.
wybralibyście inny termin strajku, żeby nie było tego cyrku z blokowaniem wystawiania ocen
No w fabrykach jak wiadomo strajki organizuje się w czasie postoju i świąt, żeby nie przeszkadzać w ciągłości produkcji.
bo nauczony doświadczeniem oparł się spokojem kolejnej fali strajków która miała położyć ten rząd
Oparł się, bo zwierzęcy instynkt przetrwania podpowiedział mu, że jakikolwiek krok w tył w zapowiedzianej piątce Kaczyńskiego może oznaczać olbrzymie straty wizerunkowe. A pieniędzy nie ma na wszystko...
ale nikt nie opowiada głupot, że robi strajk w trosce o los zakładu, a nauczyciele przecież walczyli nie tylko o kasę, ale też o lepszą edukację, o autorytet nauczyciela, robili to w trosce o swoich podopiecznych.
Moim zdaniem powinni tak zmienic system edukacji zeby nauczyciel poprostu chodzil do pracy jak kazdy inny, a nie jakies pensum 18h a tu sie okazuje ze robi po 50h tygodniowo w czasie egzaminow i klasowek, bo tu lezy problem. Do tego 100% swojej pracy powinien wykonywac w szkole, czasem w szczegolnych wypadkach sie nieda np wizyta u niepelnosprawnych rodzicow ktorzy poprostu miliby problem z dotarciem do szkoly. Znajoma nauczycielka ma osobny numer do kontaktu z rodzicami bo ci to wogole nie wnikaja i potrafia nawet o 20 zadzwonic " a dlaczego moje dziecko dostalo pale z klasowki" masakra poprostu
Do tego 100% swojej pracy powinien wykonywac w szkole
To jest w tej chwili niemożliwe. M.in. ze względu na warunki lokalowe. Każdy nauczyciel musiałby mieć zapewniony cichy kąt do spokojnej pracy (biurko, komputer).
ale ja pytałem ciebie
Ale ja już na te wszystkie pytania w sposób rozbudowany odpowiadałem w tym wątku. Nie mam za bardzo czasu w tej chwili, więc się odniosę jeszcze raz tylko do kwestii czasu pracy.
ile pracujesz w tygodniu
To zależy od miliona czynników i od konkretnego okresu w roku. Średnio jako polonista pracuję ok. 40-50 godzin w ramach pensji. Oprócz tego staram się dorabiać, jeśli nadarzy się okazja, żeby żyć na jakimś sensownym poziomie.
Proste wyliczenie... Mam 5 klas, w każdej 25-30 uczniów. Oprócz wielu innych prac każdy uczeń w semestrze pisze 2-3 razy wypracowanie typu maturalnego i test typu maturalnego, które zawsze sprawdzane są przeze mnie zgodnie z zasadami egzaminacyjnymi. (Jestem certyfikowanym egzaminatorem z uprawnieniami). Sprawdzenie jednego testu zajmuje ok. 15 minut. Sprawdzenie jednego wypracowania zajmuje co najmniej 20 minut. Przyjmijmy minimalne wartości: 15x25x5x3 = 5625 minut (prawie 94 godziny). Sprawdzenie wszystkich testów w semestrze zajmuje mi prawie 94 godziny. Dalej: 20x25x5x3 = 7500 minut (125 godzin). Sprawdzenie wszystkich wypracowań w semestrze zajmuje mi 125 godzin. To wszystko oznacza, że samo sprawdzanie tylko dwóch typów pracy pisemnej zajmuje mi (w przeliczeniu na tygodnie) średnio jakieś 6 godzin z 40-godzinnego tygodnia pracy.
Oprócz tego prowadzę zajęcia. 18 godzin z pensum plus zazwyczaj kilka nadgodzin (to się zmienia co roku i jest zależne od ramowych planów nauczania oraz tego, czy dana klasa ma rozszerzenie z języka polskiego). A oprócz zajęć: prowadzenie elektronicznego dziennika klasy, wychowawstwo i wszystkie sprawy z nim związane (horrendalny zjadacz czasu), inne prace pisemne oprócz "maturalnych" (kartkówki, klasówki, sprawdziany, zadania domowe, projekty itp.), udział w częstych (ok. 2-3 razy w miesiącu) radach i obowiązkowych szkoleniach (które trwają przeważnie od 3 do 8 godzin), prowadzenie dokumentacji związanej z procesem nauczania (co roku większość dokumentacji się zmienia - rozkłady, plany wynikowe, wymagania edukacyjne, PSO, IPET-y itd.), przygotowywanie sprawdzianów i pomocy dydaktycznych (przede wszystkim różnego rodzaju ćwiczenia itp.), kierowanie zespołem przedmiotów humanistycznych (zebrania, pisanie analiz egzaminów, wymyślanie konkursów, scenariuszy szkolnych przedstawień, korelowanie materiału z różnych przedmiotów), udział w pozalekcyjnych próbach uczniowskich do akademii (polonista w szkole czuwa nad niemal wszystkimi przedstawieniami), redagowanie szkolnego czasopisma (poprawianie każdego tekstu, dokonywanie komputerowego składu itp.), redagowanie niezliczonych pism okolicznościowych (listy, zaproszenia, mowy) na zlecenie dyrektora, dodatkowe godziny spotkań i zajęć z uczniami przygotowującymi się do konkursów humanistycznych, dyżury środlekcyjne, zasiadanie w komisjach egzaminacyjnych (chodzi o te poza czasem zajęć lekcyjnych), udział w zebraniach z rodzicami (lub prowadzenie tych zebrań). I pewnie wiele innych spraw, które mi umknęły (np. wycieczki szkolne). A kwestie samodoskonalenia też pomijam, bo zaraz mi ktoś powie, że czytanie prac naukowych z dziedziny metodyki i pedagogiki nie jest związane z czasem pracy. :P
Naprawdę ziarnko do ziarnka i poloniście często wychodzi grubo ponad 40 godzin pracy... Grubo. Nauczycielom innych przedmiotów może wychodzić mniej, ale nie sądzę, żeby ktoś (poza wuefistami) bardzo schodził poniżej średniej. Niemniej jednak od dawna tutaj mówię, że zarobki powinny być zróżnicowane w zależności od nauczanego przedmiotu.
I już mi się naprawdę nie będzie chciało tego samego po raz kolejny powtarzać. Wszystko masz w tym wątku.
To jest w tej chwili niemożliwe. M.in. ze względu na warunki lokalowe. Każdy nauczyciel musiałby mieć zapewniony cichy kąt do spokojnej pracy (biurko, komputer).
W japonii maja "pokoj nauczycielski" w ktorym kazdy nauczyciel ma wlasne biurko, mysle ze w polsce tez daloby sie takie cos zorganizowac.
W japonii maja "pokoj nauczycielski" w ktorym kazdy nauczyciel ma wlasne biurko, mysle ze w polsce tez daloby sie takie cos zorganizowac.
W mojej szkole to niemożliwe. Brakuje miejsc na zajęcia. Czasem nawet odbywają się w pokoju nauczycielskim/szkolnej kawiarence.
Poza tym musiałoby to być naprawdę wyciszone i spokojne miejsce, a nie pokój, do którego wpada każdy. W takich warunkach nie da się sprawdzać np. wypracowań albo redagować dokumentacji o treści wrażliwej/tajnej.
Bukary :
Zawieszenie jest w pewnym sensie porażką, ponieważ postulaty strajkowe nie zostały spełnione. Ale z drugiej strony może to skłonić kolejny rząd (zwłaszcza niepisowski) do poważnego wzięcia pod uwagę postulatów płacowych nauczycieli, bo nikt nie będzie chciał powtórki z rozrywki.
i wiesz co moj drogi dlatego przegraliscie , zwyczajnie jestescie slabi i glupi tzn zyciowo glupi.
Jezeli wierzysz ze inny rzad da Wam jakiekolwiek pieniadze to zwyczajnie powinienes zmienic prace bo glupiejesz ze szczetem w tej robocie.
To brutalne i prostackie ale tak jest .Twoja opinia jest kompletnie oderwana od zycia.
Bo po co dawac komus podwyzki skoro nie potrafi strajkowac a jak was wydymac to juz wszyscy wiedza a pozatym nastepny rzad zakreci kurek z kasa brutalnie .Czemu bo moze ,i trzeba troche wyglodzonych gab nakarmic .
A text sytuacja panstwa po rzadach PiS jest tragiczna i owszem damy podwyzki jak uda sie wyprowadzic finanse panstwa na prosta - czyli nigdy :) zlatwi sprawe .
Daltego napsialem ze zostaliscie wydymani ze tak powiem z obu stron.Jedyna nadzieja ze PizS sie zlituje i Wam cos rzuci.
Jak zwykle zero argumentów za to prymitywne przytyki. Cały Belert zero charyzmy, zero polotu, zero własnego myślenia za to wiara w PiS +100
Człowiek (Belert) człowiekowi (nauczycielowi) wilkiem.
Rzygać się chce, kiedy się czyta takie teksty, pełne mściwej, karlej satysfakcji, że rząd, którego zadaniem jest dbanie o nasze dobro, służba nam, praca dla idei lepszego państwa, sprzeniewierza się temu, przyginając do ziemi ludzi, których praca jest podstawowym gwarantem naszej wspólnej przyszłości. Tak. Rząd wygrał. Ciesz się Belercie. Ciesz się, bo udupianie nas na lata to powód do satysfakcji. Szampan schłodzony?
Człowiek człowiekowi wilkiem.
Rząd wygrał. Ciesz się Belercie. Ciesz się, bo udupianie nas na lata to powód do satysfakcji. Szampan schłodzony?
wygrali maturzysci.
chociaz jest troche mend (staram sie dostosowac do matysiakowego stylu konwersacji) ktore buntuja sie i odgrazaja nieklasyfikowaniem uczniow.
tylko tak dalej, chcialoby sie powiedziec.
wygrali maturzysci
Pewnie. W końcu zostali przez nauczycieli pracujących dla idei przygotowani do matury. :P
A co z pozostałymi uczniami, który będą znosić skutki deformy? Też wygrali?
Lutz
Nie idzie ci. W przeciwieństwie do Ciebie nikogo nie obraziłem.
Maturzyści nawet przez moment nie byli zagrożeni. ZNP najwyraźniej nie było gotowe iść na noże. Przeliczyli się, bo myśleli, że z tym rządem da się rozmawiać, o ile się go trochę postraszy. Jak to miało miejsce przed 11 listopada.
Tak bez związku (bez ZNP)...
Kto z pamięci, bez wahania, przywoła nazwisko sędziego jaki miał obalić Dobrą Zmianę trzy lata temu?
Tuleya?
spoiler start
Rzepliński
spoiler stop
Pan P. i Bukary ---> Dzięki za odpowiedzi w poprzednim moim poście. Nie lubię funkcji odpowiedź do postu, gdyż łatwo przeoczyć nowy post w "spamie" innych :)
No i powodzenia w dalszej batalii :)
Offtop: Czy wątek pobił już golowy rekord pod względem liczby postów? Wydaje mi się, że wcześniej najwięcej miał jakiś temat o Gothicu. Ale za cholerę nie pamiętam ile tam wpisów się pojawiło(na pewno ponad 1k).
To może zarzuć linkiem jakimś. Znalazłem taki - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12550336&PAGE=38&N=1
Ale to zwykłe komentarze do wpisu o grze w serwisie więc ciężko to porównać z tematem na forum. Ten, o którym ja myślałem był chyba założony na forum a nie wygenerowany z automatu do gry.
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=7275348&PAGE=4&N=1
Kiedyś nie było odpowiedzi. Myślę że strajk nauczycieli ma dobrze ponad tysiąc.
Szanowni Państwo,
chciałem wszystkim podziękować za zaangażowanie oraz walkę na forum.
To nieprawda,że przegraliśmy,przegrała polska edukacja,dzieci,młodzież. To nie był mecz piłkarski, ale walka o godne,normalne życie.W tej chwili nasuwa mi się refleksja zgodna z łacińską sentencją non omnis moriar.Jestem jednocześnie podbudowany postawą jednego polonisty ze Szczecina oraz innych uczestników tego zacnego forum.Dziękuję.
Jesteśmy razem, w tym jest siła; a tu coś humorystycznego z netu,co jest związane z dniem jutrzejszym, z obradami tzw okrągłego stołu:
Plan ramowy jutrzejszego okrągłego stołu na Stadionie Narodowym:
11:00 - Otwarcie bramek.
11:00 - 12:00 - sprawdzenie biletów, rozwieszenie transparentów, wyposażenie widowni w sprzęt.
12:00 - rozpoczęcie dialogu między rządem a rządem z udziałem Prymasa w roli mediatora.
12:05 - gościnne wystąpienie Zapłakanej Kuzynki Bez Paska
12:10 - zakończenie dialogu.
12:10 - 12:15 - podsumowanie dialogu i wyciągnięcie wniosków z zapewnieniem, iż rząd nie cofnie się przed walką o dobro dzieci, a nauczyciele zniszczyli niewinność wychowanków.
12:15 - opuszczenie stadionu przez przedstawicieli rządu przy owacji stadionu.
12:20 - wyprowadzenie na stadion przedstawicieli nauczycieli.
12:30 - wypuszczenie lwów.
Coż, Belert, przykro mi, ale powiem Ci to co powiedziałem żonie. Zostaliście tak wydymani, że zastanawiam się, czy właśnie nie zostałem rogaczem.
Pewnie. W końcu zostali przez nauczycieli pracujących dla idei przygotowani do matury. :P
chcialbym zarabiac tyle kasy co pracujacy dla idei nauczyciele z moim stazem w pracy i wiesz co z checia bym poszedl na roczny ulrop dla poratowania zdrowia. i Na dwa miechy urlopu platnego .Ze tez ni eposzedlem dla nauczyciela ...ale ale moglem ale nie chcialem no bo to babska profesja .
znafcatematu:
14.00 poznbieranie padnietych z nudow lwow ktorym nasi dzielni nauczyciele zafundowali rozbior wiersza marii konopnickiej
Urlop nauczyciel może dostać jak straci głos albo ma raka krtani albo polipy na strunach więc chyba nie jest to takie fajne. I nie dwa miesiące urlopu tylko 26 dni roboczych tak jak każdy.
Wcześniej Bukary stosował manipulacje w miarę dotyczące strajku typu: podawanie wynagrodzenia jako samej podstawy, walka o podwyżkę 1000zł zapominając że przy okazji urosną też dodatki które są nieodłączną częścią pensji nauczyciela, przeliczanie godzin najbardziej zapracowanego nauczyciela w okolicy (polonista-społeczniak który co lekcja wymyśla kartkówki, sprawdziany i inne głupoty) zapominając wspomnieć, że zdecydowana większość nauczycieli ma o wiele mnie do roboty poza lekcjami, czy wklejanie jakichś głupich listów pochwalnych dla strajkujących napisanych niby przez uczniów (oddają chociażby nastrój 1% uczniów?). Teraz już bez skrępowania wjeżdża czysto w politykę i jedzie po pisie. PIS na tym dziadostwie nie stracił. Stracili nauczyciele.
Dodatkowo warto zwrócić uwagę na powtarzający się schemat. Przychodzi ktoś się tutaj wypowiedzieć i jego opinia niezbyt pasuje do narracji którą stara się w tym wątku utrzymać Bukary. Od razu na białym koniu wjeżdża Bukary i kilka przyklaskujących mu nicków i lecą jakieś ośmieszające teksty i gwóźdź programu: "opłacany pisowski troll". Tak, opłacony pisowski troll przychodzi na forum o dość mały zasięgu w sprawach politycznych i pisze unikalną wypowiedź w wątku z 1000 postów który od dechy do dechy przeczytało może kilkadziesiąt osób. Zarobi taki. Cóż za zasięg.
Mi się dostało bo napisałem o nauczycielce zarabiającej 4500zł netto. Od razu polityczny troll, bajki i smoki. Moje wypowiedzi na temat polityki są niezbyt przychylne pisowi. A tu wypowiadałem się na temat strajku. Nawet mi się nie chciało odpisywać tej bandzie botów która na mnie naskoczyła ale dziś mam ochotę więc przeliczmy na kwotach netto co ich tak oburzyło.
Nauczyciel dyplomowany: 2500zł podstawa, 24 godziny tygodniowo czyli 6 nadgodzin 800zł, 20% stażowego 500zł, 10% dodatek wiejski 250zł, wychowawstwo 100-300zł, dodatek motywacyjny 100-300zł. Suma: 4250zł - 4650zł netto. 4500? Bajki? Smoki? Nie trzeba szukać trzynastkek i nieregularnych dodatków o których nie mam pojęcia.
Bukary, po tutejszych postach wnioskuję, że to raczej inteligentny gość, podobno nauczyciel, więc powinien znać realia twierdzi że to niemożliwe. Dlaczego za wszelką cenę chcę utrzymać własną narracje w tym wątku i jak kogoś opinia od niej odbiega to go wyśmiewa? Dlaczego wyzywa ludzi od opłacanych trolli chociaż doskonale wie, że opłacony troll nie bawiłby się w unikalne wypowiedzi w temacie o tak małym zasięgu jak ten? Dlaczego do mojej wypowiedzi napisał "I to w chwili, kiedy PiS prowadzi antynauczycielską propagandę.". Czy wg niego czas strajku gdy wszystkie media nawalają o nim z każdej strony jest nieodpowiednim momentem żeby przypadkowe osoby się na jego temat wypowiedziały? Czy naprawdę wg niego o strajku nauczycieli powinno się wypowiadać minimum rok przed strajkiem albo rok po strajku? (dotyczy tylko obiektywnych opinii, potakiwacze Bukarego mogą pisać cały czas). Nie bardzo mi się chce wierzyć, że inteligenty człowiek, którym niewątpliwie jest Bukary, mógł dojść do powyższych wniosków. Jak to już ktoś w tym wątku napisał "Złodziej najgłośniej krzyczy "łapać złodzieja""?
A co do mistrzów politycznego trollingu tak to się robi:
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Nauczyciele-pokazali-paski-wynagrodzen-Ile-naprawde-zarabiaja-7652561.html
akapit pensum nauczyciela czyli co
jak ktoś zsumuje te brednie to wg tego artykułu nauczyciel pracuje ~90h/tydzień w ciągu 5 dni roboczych? Kto da więcej? Pamiętajcie 5 dni roboczych ma tylko 120h.
@l3miq
Bukary jest na tym forum prawie od początku, wyrobił sobie przez lata świetną markę (zasłużenie), nie tylko w wątkach politycznych.
Wobec tego, kiedy już na starcie wyskakujesz, że manipuluje, to warto żebyś miał cokolwiek na poparcie tej tezy, poza swoimi urojeniami. Jeśli idzie o mnie, to po takim tekście możesz pisać na Berdyczów, zresztą wystarczy przejrzeć historię twoich postów i ich częstotliwość, tutaj już każdy sobie wnioski sam wyciągnie, ale nie wymagaj od starych wyjadaczy naiwności:)
Żenująca jest cała ta sytuacja, szczerze mówiąc. Hasło "Strajkuje, nie klasyfikuje" to już zupełna paranoja w wykonaniu tych pseudo pedagogów. I to mimo tego, że zdecydowali się zawiesić.
mnie zastanawia jedno
dziś dostałem info, ze mój syn od jutra ma zajęcia, ale co ciekaw z innym wychowawcą.
Później na koniec dnia info o zawieszeniu strajku od soboty.
Tak się nad tym zastanawiam i czy czasem nauczyciele nie zorientowali się ze pis naprędce zaczyna ich zastępować to postanowili wrócić jak jeszcze jest do czego wracać.
W 3 tygodnie zorganizowali nauczycieli dla 1-3, przeprowadzili egzaminy, ciekawe co tam jeszcze kombinowali.
Ogólnie zawieszenie strajku myślę ze nie było dobrą decyzją, ponieważ teraz pis ma czas i do września może zmienić wiele, tak że się okaże iż od września cześć nauczycieli nie bezie miała gdzie wracać.
Ludzie już od dawna biadolą, że za dużo godzin lekcyjnych mają dzieciaki, choć ja się z tym nie zgadzam, bo w końcu szkoła to taka praca dla dziecka i lepiej by się jej uczyło od najmłodszych lat.
Jednak jak zmniejsza ilość godzin, jednocześnie dodadzą nauczycielom, to wyjdzie iż jest ich za dużo.
Więc przy nieznacznym zwiększeniu budżetu będą mogli zaoferować więcej.
Tak widzę z tego pisu są niezłe cwaniaki kombinatory, najpierw okradają ludzi pracujący, ze to niby dają jedną ręką, a druga zabierają teraz to.
Ogólnie widzę, że pis zmierza w kierunku by z naszego narodu zrobić swoich najlepszych wyborców, dla mnie to taki co jak dostanie darmową butelkę wina to się cieszy tak ze aż zęby mu wypadają.
Tylko pytanie kto zarobi na to wszystko bo jak ludziom pracującym i przedsiębiorcom, będą tak te śrubę dokręcać to ja nie wiem.
Jeszcze jeden "kamyczek do ogródka", wychowawczyni mojej córki:
Strajk zawieszony. Niedowierzanie miesza się ze złością, smutkiem i żalem.
Ogromnym.
Coś w nauczycielach pękło, coś, czego nie sklei już chyba nic. No bo oto okazuje się, że można pospiesznie zmieniać prawo na kolanie, zagrzewać hejterów do publicznej zniewagi w publicznych mediach.
Oto okazuje się, że zawód nauczyciela jest tak naprawdę do zamiany...jest w naszym kraju tyluż leśników, katechetów, straży więziennej...
Rząd pokazał nam, że ma nas za nic.
Nie będę tu tłumaczyła niuansów proponowanych przez rządzących podwyżek i zmian, które de facto są obniżkami - mądry wie, o czym mówię, głupiec nie zada sobie trudu, by zrozumieć...
Na chwilę obecną nie wyobrażam sobie, jak miałby wyglądać mój poniedziałkowy powrót do pracy...
Słowa pogardy, jakie słyszałam i czytałam, tak bardzo niesprawiedliwe i oszczercze nie pozwalają mi na to, by móc pracować, jak gdyby nigdy nic się nie stało.
Uważam, że nasz strajk był słuszny. Chcieliśmy poprawić swój byt oraz sytuację uczniów, którym przyszło się uczyć w niedofinansowanej szkole.
Dziś okazało się, że nie możemy NIC. A skoro tak ogromna rzesza domagających się godnych zarobków nauczycieli nie zrobiła na rządzie wrażenia to nikt, powtarzam NIKT tego wrażenia nie zrobi.
Jest mi przykro tym bardziej, że hejt płynął również z najbliższego otoczenia. Człowiek traci wiarę we wszystko, kiedy wychodzi do dorosłych i ich dzieci z sercem na dłoni, stara się wspierać i pomagać, a otrzymuje w zamian słowa pogardy.
Pewnie są tacy, po których to spłynie. We mnie zostaje.
Myślę, że skończyła się w edukacji pewna epoka...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jako, że spora część dziewczyn z mojej klasy licealnej wykonuje ten zawód to dodam coś od siebie, choć jest to banał, który pokazuje jak podzielona jest dziś Polska ("zasługi" PiS ma w tym ogromne). W dużych miastach ludzie, w większości (w dużym uproszczeniu) popierali postulaty nauczycieli, na prowincji te proporcje były jednak odwrotne. W wielkopolskich Szamotułach, kiedy nauczyciele zebrali się na wiecu, to byli to głównie nauczyciele. Ludzie przejeżdżający obok samochodami, otwierali szyby, wygrażali nauczycielom pięściami, wykrzykiwali niewybredne komentarze, niektóre wzięte wprost, w skali 1:1 z dziennika telewizyjnego TVPiS.
Coś się faktycznie kończy. Nastroje są różne, ale ci którzy czują się dziś przegrani odejdą z zawodu. Inni wcielą w życie zasadę "jaka płaca, taka praca" - skończą się wycieczki, wyjścia do teatru, kina, zajęcia dodatkowe. Przegrają dzieci i rodzice, ale zwłaszcza dzieci.
Rząd po raz kolejny pokazał, że nie cofnie się przed niczym, przed żadną obrzydliwością i podłością. Przed kłamstwem. Wczorajszy tryumfalizm, bo udało się obronić Zalewską, choć ta pani, za rozpieprzenie szkolnictwa, za kompletnie nieudaną "reformę" powinna oglądać świat zza krat. Trzytygodniowa "jazda bez trzymanki" - szczucie na belfrów, kłamstwa, pomówienia, odczłowieczanie. Armia rządowych trolli na forach, nagonka w rządowych mediach, bez żadnych hamulców. Nie było w Polsce, po 1989 r nigdy władzy, która by tak napuszczała Polaków na Polaków, tak jak robi to PiS. Brzydzę się tymi ludźmi, za te "metody", dla mnie skreśleni są na zawsze, choćby Kaczor złote góry obiecywał. Jednocześnie jest mi zwyczajnie smutno, że duża część Polaków takie metody akceptuje bez zmrużenia oka. Mogą po czymś takim patrzeć w lustro?
Mogą po czymś takim patrzeć w lustro?
Mogą i z dumą patrzą - Prawdziwi Polacy popędzili "lewakuw i broniaży", pokazali tym leniwym "ucycielom" gdzie ich miejsce. Potyraliby tydzien na budowie, to by zrozumieli jak im dobrze i na czym polega PRAWDZIWA praca, nieroby cholerne.
No cóż, Polacy dostaną dokładnie to, co im się wydaje, że chcieli... Opamiętanie przyjdzie za jakiś czas, po fakcie, ale na to już będzie za późno. I powiem szczerze - jak jeszcze duże miasta sobie jeszcze sobie poradzą to prowincji nie będzie mi szkoda. Ani trochę. Za to w najbliższych latach będę mial niezły ubaw jak całe to towarzystwo się zorientuje jaką krzywdę zrobili swoim dzieciom :P
Nexus
Nic nie przyjdzie. Będzie tylko zastanawianie się, kto nas znowu wydymał, używając retoryki Belerta. A to przecież my sami, na własne życzenie.
Resztki nadziei mam w sprawie tych, których za pomocą podwójnego rocznika "reforma" Zalewskiej ugryzie we wrześniu w cztery litery.
Matysiak
To tym bardziej mi ich nie szkoda. Najzabawniejsze jest to, że jak ten cały system pierdyknie, a przy takiej polityce to nie jest pytanie czy tylko kiedy, całe te towarzystwo dostanie ostro po dupie. Kiedy nagle się okaże, że żeby porządnie wykształcić dziecko trzeba go będzie zapisać do prywatnej płatnej szkoły, że nagle zwykły szpital zmieni się w umieralnię bo na leczenie też trzeba będzie wydać... I żadne 500+ w tym nie pomoże :P
W sumie zaczyna się robić coraz bardziej zabawnie - choć to ten typ rozbawienia jaki ma pasażer Titanica obserwujący zbliżającą się górę lodową... I pomyśleć, że aspirowaliśmy do stania się jednym z krajów zachodu, ech...
Nexus - coś w tym jest, ja jestem przerażone co się dzieje ze społeczeństwem i polityką. Wracam tu raz na rok na wakacje i czuję się jak w zoo. Czegokolwiek ludzie nie usłyszą, że coś się stało zagranicą to mają odpowiedź że to wszystko wina multikulti albo homoseksualistów. Taki jest aktualny poziom merytoryczny społeczeństwa :D
Mi pisiorow nie zal, jeszcze mnie jest moz zal ludzi ich popierajacych. Wczesniej bywalo, ze politykow nie lubilem, czesto i gesto mnie wkurzali swoimi dzialalaniami.
Jednak obecnie do Pisiorow, ludzi zwiazanych z pisiorami i ludzi goraco ich popierajacych czuje jedynie pogarde. Zdaje sobie rowniez sprawe z tego ze oni mnie tak samo postrzegaja, czemu dali wyraz nadmiar czesto.
Nauczyciele przegrali, ale pisiory z marszu stracily jakies 1.5 miliona wybrocow.
No i będziemy w kloace, póki takie podejście nie stanie się egzotyczną mniejszością. Bo PiSu kompletnie nie trawię. Natomiast jego wyborcy to duża grupa ludzi i to właśnie wyrzucanie ich przez lata poza nawias dało szkodnikom z partii Kaczyńskiego poparcie, jakie ma.
Ale co pozostalo poza pogarda?
Chcesz ich edukować? Wlasnie pokazali jaki maja stosunek do edukacji.
Chcesz ich uswiadamiac? Pokazuja caly czas, ze fakty ich nie interesują bo propaganda kłamstw i oszczerstw jest prostsza i trafia w ich leki i zlosc.
Matysiak ja jestem raczej wyrozumialy i potrafie przyjac argumenty innych, O ile to jest forum, i inaczej sie patrzy na "przeciwnikow" to w realu ja poporstu nie potrafie stanac obok ludzi jak Belert czy 7up i robic dobrej miny do gownianej sytuacji.
Znam kilku "belertow" w realu i nie ma szans abym mogl im podac reke po tekstach jakie rzucaja, czulbym sie brudny.
Najgorsze jest to, ze przed epoka pisu ci ludzie byli normalniejsi, nie mieli takie zrytej psychiki i szalu w oczach. Strasznie sie zradykalizowali, taki polski odpowiednik mudzachedinow. A najgorsze do kwadratu to fakt, ze czesc z nich to ludzie wcale biedy nie klepiacy, wiec wykluczenie majetne raczej nie wchodzi w gre.
To co? Obozy dla 1/3 społeczeństwa? Jak to sobie wyobrażasz? Ci ludzie nie znikną. Zniknąć może najwyżej część przyczyn ich frustracji.
Trzeba zrozumieć, co sprawiło, że myślą w taki, a nie inny sposób, a potem naprawić państwo także w tych miejscach, które do tego doprowadziły. Może nam się to w głowach nie mieścić, ale ludzie mogą mieć powody, żeby popierać PiS.
Offtop się robi
Jednak obecnie do Pisiorow, ludzi zwiazanych z pisiorami i ludzi goraco ich popierajacych czuje jedynie pogarde.
Byłoby fajnie gdybyś stawiał sprawę jasno od początku, a nie był takim hipokrytom i kłapał dziobem jak to tylko "pisiory dzielą naród i gardzą innymi", w wątku dobrej zmiany jeszcze z półtora roku temu, gdy tam zajrzałem i nasłuchałem się od Ciebie i tobie podobnych, jaki to jestem "zły pisior" i "ciemny lud", bo popieram 500+, znaczy "kupczenie głosami i rozdawnictwo" (żadne argumenty nie trafiały, była pogarda, były wyzwiska, przygadywanie, praktycznie zero "rozmowy", przynajmniej tej cywilizowanej- zanim mi wypomnisz, że się nie dało, na obronę 500+ przytoczyłem biedną rodzinę, w której ojciec zmarł, została trójka dzieci i matka... ale to była "patologia")... choć dobre i to że przestałeś się z tym kryć (znaczy, nigdy się nie kryłeś, raczej nie chciałeś przyznać racji innym którzy o tej pogardzie piali, stawiając się w położeniu jedynego sprawiedliwego) i pokazałeś że "ładowanie do wora" innych (i kopanie w ten wór) to nie tylko domena PiSu, ale i ich przeciwników.
Najgorsze jest to, ze przed epoka pisu ci ludzie byli normalniejsi, nie mieli takie zrytej psychiki i szalu w oczach. Strasznie sie zradykalizowali, taki polski odpowiednik mudzachedinow.
Przyganiał garnek...
Matysiak, obozy wystarcza dla tych ze swiecznika. Owieczki pozbawione swoich pasterzy straca tez swoj radykalilzm. :)
No Drackula, nie wiedzialem, ze z Ciebie taki idealista... Ja tam moge podac reke kazdemu, sam robilem rzeczy, ktorych nie zaluje, ale na pewno nie zasluguja na pochwale. Tak naprawde, to nigdy nie wiesz do konca komu reke podajesz i co on tam w domu robi...
Jak PiS wygral wybory uznalem, ze juz nie ma ratunku dla tego kraju i jedne wyjscie to wyemigrowac na stale. To byla wyjatkowa dobra decyzja.
Co za polityczna szopka:
https://www.youtube.com/watch?v=VfHXADARsGg
I Korwin tam siedzi... Kabaret.
PiS tak naprawi edukację, jak naprawił sądy i inne dziedziny życia publicznego. Deforma dobrze pokazała, na co stać ten rząd.
Możemy za kilka lat wrócić do moich słów...
Rząd z rządem +Elbanowscy ,to strasznie marne przedstawienie,ale jednocześnie humorystyczne,PRL BIS
Rząd zdecydowanie idzie na zderzenie ze społeczeństwem,to jest właśnie ten moment, w którym pycha kroczy przed upadkiem.
https://pbs.twimg.com/media/D5EuhT5WwAAvzWM?format=jpg&name=small
Czytaj: "Zrobiliśmy reformę nie wartą funta kłaków, mimo że liczne środowiska mówiły nam, że taka będzie".
Jakim upadkiem? A bierzesz pod uwagę do jakiego odbiorcy jest pisowska propaganda skierowana?
W jakim inny kraju może szef propagandy rzadzacej partii nazwac jej wyborców "ciemnym ludem który wszystko kupi" i pozostanie to kompletnie bez odzewu? Mocz lejacy na nich to zapewne cieply deszcz, lato idzie.
W jakim innym kraju propaganda może być az tak prymitywna by ta slawna "kuzynka" pojawila się wszędzie w tej samej wersji. Nic nie zmieniali, nie przygotowali roznych wersji gadzinowek. Jedna i ta sama bo lud jest tak glupi, ze nawet nie zauważy. A jak zauważy, bo ktoś mu to pokaze, to go to nie będzie obchodzilo, jak widać...
Prymitywna propaganda, nawet w pierwszej PRL tak nisko Polakow nie cenili, skierowana do prymitywnego ciemnego ludu i to wystarczy by wygrywać wybory i kraść bez zachamowan przy poklasku tłuszczy.
Nastaly czasy idiokracji, to już nie film tylko rzeczywistość.
Oglądam i muszę przyznać,że niektóre wypowiedzi są bardzo interesujące i bardzo merytoryczne.
- Ci sami nauczyciele, a właściwie ich kierownictwo ZNP, stali się jakby przedłużeniem czasów komunistycznych i działań wymierzonych w polskość - powiedział były szef MON. - Próba ataku na państwo polskie, próba zasłaniania się uczniami i czynienia tarczy z uczniów i młodzieży w walce z państwem to coś zupełnie niebywałego. Coś, czego nigdy w przeszłości nie było i - mam głęboką nadzieję - nigdy więcej się nie powtórzy.
Proste rozwiazanie panie pisior, otwierajcie Bereze Kartuska i wsadzcie tam tych podlych nauczycieli :)
Drackula : moj drogi nie podniecja sie tak bardzo , ja w swoim zyciu sciskalem rece tylu szubrawców , kanalii ze nie jestem tak wrazliwy.Natomiast , tak dla konwenansu moge sie poswiecic i w RL podac Ci reke , jak juz napisalem reke da sie wymyc.
Widze ze dyskusja z martwego watku politycznego przeniosla sie do strajku nauczycieli bo tu sa na razie oponenci Waszej jedynej slusznej wizji swiata.
No to zaczynamy rzygac i srac na nich niech sobie pojda , wtedy odniesiemy moralne zwyciestwo i moze to przyblizy czas dojscia do wladzy tych co trzeba.
Coz jeden komentaz panowie - jestescie oderwani od rzeczywistosci i od 2015 roku nic sie nie zmienilo , dalej podobni Wam nie rozumieja jak ludzie mogli wybrac piS i czemu do cholery smieja sie z nauczycieli
Nic z tych rzeczy. Doskonale wiemy dlaczego ludzie glosuja na PiS. Gardzimy ich motywacjami, ale je rozumiemy.
Jest takie piekne staropolskie przyslowie: "Dlaczegos biedny? Bos glupi. Dlaczegos glupi? Bos biedny."
a jakie to są to motywacje? serio myślisz, że tylko biedni głosują na pis?
Tlaocetl : poczekaj troche moze Ci los sie tak ulozy ze bedeziesz mogl to powiedziec o sobie
A jednak Lifter miał rację...
bukary, fakt jest tego dużo, nie byłbym sobą gdybym nie sprawdził i rzeczywiście, poloniści pracują w szkołach najwięcej, znaczy to też tyle, że wam w pierwszej kolejności należą się wam podwyżki, WFistom na samym końcu (średnio 27 tygodniowo)
ale tak na marginesie, mam taki mały dysonans, bo z jednej strony strasznie ubolewano nad tym jak to PIS chce "ominąć" prawo i jakimś tam rozporządzeniem na kolanie wystawić dzieciakom oceny, a teraz nauczyciele chcą ominąć prawo byle dostać kasę za czas strajku - WTF?! a poza tym zebrano aż 7 baniek czyli przy założeniu, że dostanie maks połowa nauczycieli, to wyjdzie jakieś 28 zł na łebka - trochę wam ten strajk nie pyknął, a przecież zajmujecie się edukacją, to powinno być zorganizowane i przygotowane perfekt! jeśli tak uczycie nasze dzieci jak organizujecie strajki to.................... Jezus Maria!
Też uważam, że polonistom należą się największe podwyżki. To takie woły robocze od wszystkiego w szkołach. :P
A czemu mówisz o omijaniu prawa? Zgodnie z prawem strajkujący mogą zawrzeć porozumienie z pracodawcą (dyrektorem) i jednym z elementów tego porozumienia może być wypłata pełnej pensji. Dalej: dyrektor ma określoną pulę pieniędzy, które przeznacza na nagrody i dodatki motywacyjne - sam decyduje o tym, komu, dlaczego i ile pieniędzy przyznać. Robi to na podstawie określonych regulaminów, a więc zgodnie z prawem. Ponadto nauczyciele odprowadzają składki na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych i zgodnie z prawem mogą składać wnioski o przyznanie zapomóg (de facto własnych pieniędzy) z tego funduszu - zgodnie z określonym regulaminem i w zależności od dostepnej puli pieniędzy. Są ponadto fundusze (rezerwy) związkowe przeznaczone na wypłaty dla strajkujących. No i jest ten fundusz "solidarnościowy", z którego nie wszyscy dostaną pieniądze (czyli nie 20 zł na łebka), tylko najbardziej potrzebujący (np. nauczyciele o najniższych dochodach, strajkujące małżeństwa nauczycielskie itp.).
Ziarnko do ziarnka... Wszystko zgodnie z prawem.
A co do PiS-u... Tu nie chodzi tylko o to, że PiS, jak piszesz, omija prawo. Chodzi o absurdalność tych rozwiązań. Wójt ma wystawiać oceny? Z czego? Jak? Na jakiej podstawie, skoro ucznia nie zna, nie wie i nie rozumie, za co uczeń dostał konkretne oceny, a już od dawna w szkole nie funkcjonuje wystawianie oceny klasyfikacyjnej na podstawie średniej arytmetycznej (ostatnio mawet odchodzi się od średniej ważonej)? Równie dobrze można by rzucać monetą i wystawiać na tej podstawie ocenę.
Pisowcy to po prostu edukacyjni ignoranci. Nie mają zielonego pojęcia o pracy w szkole i o tym, jak wygląda ocenianie (czy w ogóle proces edukacyjny). Najgorsze jest to, że nikłe pojęcie o tym ma sama minister edukacji, o czym świadczą jej ostatnie wypowiedzi o nowych podstawach programowych. Nauczyciele pokładają się ze śmiechu, kiedy mówi np. o tym, że nowe podstawy dają większą swobodę nauczycielowi (jest dokładnie na odwrót) albo że zawierają tylko kilka ogólnikowych zagadnień, które muszą być omówione, a reszta jest fakultatywna (podczas gdy w liceum jest obowiazkowo do omówienia prawie 100 lektur i kilkadziesiąt zagadnień językoznawczych). Kłamstwa pani minister czy jej ignorancja?
I tacy ludzie organizują "okrągły stół" edukacyjny. Kabartet. Śmieszne i straszne zarazem.
powinno być zorganizowane i przygotowane perfekt
Poczekaj na wrzesień... ;)
Też uważam, że polonistom należą się największe podwyżki. To takie woły robocze od wszystkiego w szkołach. :P
I to jest błąd. Akurat z mojego własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że poloniści to byli zdecydowanie najlepsi nauczyciele jakich miałem, naprawdę z powołania, język polski w szkole to nie było tylko klepanie wierszyków a prawdziwe kształtowanie charakteru i ducha.
Natomiast jak teraz patrzę na polski w porównaniu do lekcji matematyki to widzę, że 90% moich znajomych miało ogromne braki i byliśmy totalnie w dupie z programem, zawsze, mimo równie genialnych nauczycieli. A z brakami podstaw matematyki później to już efekt domina - chemia, fizyka, biologia, wszystko leży.
Także ja bym na pewno uzależniał podwyżki od nauczanego przedmiotu, ale również przemeblował plan lekcji tak żeby dzieciaki w ósmej klasie nie miały 5 polskich i 4 matematyki a 4 polskie i 10 matematyk kosztem religii, drugiego języka obcego i durnych godzin wychowawczych czy doradztwa zawodowego.
#nieZnamSieWiecSieWypowiem
http://psychologiblog.pl/teorie/i-have-a-dream-szkola-bez-ocen/
Panie Bukary, jako nauczyciel nie jest pan bezstronny, więc pana wypowiedzi nie należy traktować poważ(sz)nie.
A co ma wspólnego ten artykuł z moją wypowiedzią?
I tak, masz rację: o polskiej edukacji nalepiej rozmawiać bez polskich nauczycieli, bo są niewiarygodni i nie wiedzą, o czym gadają.
Ja naprawdę nie rozumiem dlaczego przy tym „okrągłym stole” zabrakło miejsca dla 1 przedstawiciela RPO. Tzn rozumiem, ale ciagle mnie to zadziwia..
nie funkcjonuje wystawianie oceny klasyfikacyjnej na podstawie średniej arytmetycznej (ostatnio mawet odchodzi się od średniej ważonej)?
Z ciekawosci - jak sie teraz wystawia oceny? Srednia arytmetyczna, ktora byla za moich czasów była istotnie głupia, ale ważona?
Z tego co wiem od znajomej kuratorium zakazało im wystawiania ocen ważonych. Wszystkie oceny teraz są o wadze jeden oprócz tego zakazali używać średniej arytmetycznej
To szkoła podstawowa więc pewnie jakaś średnia nauczyciel wylicza a potem mówi co zrobić żeby dostać wyższą ocenę na semestr. Ja tam uważam że powinno się zrezygnować z ocen tak jak w Finlandii czy Australii.
ale tak na marginesie, mam taki mały dysonans, bo z jednej strony strasznie ubolewano nad tym jak to PIS chce "ominąć" prawo i jakimś tam rozporządzeniem na kolanie wystawić dzieciakom oceny, a teraz nauczyciele chcą ominąć prawo byle dostać kasę za czas strajku - WTF?! a poza tym zebrano aż 7 baniek czyli przy założeniu, że dostanie maks połowa nauczycieli, to wyjdzie jakieś 28 zł na łebka - trochę wam ten strajk nie pyknął, a przecież zajmujecie się edukacją, to powinno być zorganizowane i przygotowane perfekt! jeśli tak uczycie nasze dzieci jak organizujecie strajki to.................... Jezus Maria!
a jak myslisz skad teraz tyle korepetycji wszedzie ? Praktycznie kazdy uczen liceum i 8 klasy ma korki czesto z kilku przedmiotow.
I fakt jesli ten strajk byl zaplanowany to marnie z umiejetnoscia myslenia u nauczycieli>przykre
Przestań się ośmieszać z tymi korepetycjami dla każdego z połowy przedmiotów, bo naprawdę aż przykro to czytać.
A ja widziałem dzisiaj trzech mężczyzn, nauczycieli w restauracji, pomyślałem
sobie czy to nie dziwne i do tego jedli jeszcze przy jednym stoliku.
Tacy nauczyciele to mogą ………….. i to dopiero będzie. Słyszałem, że taki jeden nauczyciel to...……..,a tu było ich trzech.
Moja kuzynka kupiła dzisiaj jabłko. Takie czerwone i soczyste. Ledwo je ugryzła, przyszedł Belert i je zabrał! Mała wróciła do domu zapłakana. Belercie czy ci nie wstyd?!
P.S. Mam nadzieję że załapałeś ironię ;P
znajomy jest korepetytorem , powiedzial ze czegos takiego jeszcze nie widzial 10.09 mial pelny sklad gdy wczesniej tzn 15 lat temu bywalo ze ekipe zbieral do polowy pazdziernika.Jednostkowy przyklad ?
Widzisz Belerecie - to jest bardzo dobry przykład.
Twój kolega ma więcej roboty, bo w szkole uczą coraz mniej kompetentni nauczyciele. A są coraz mniej kompetentni, bo za te psie pieniądze nikomu się nie chce (tak jak niektórym z piątką dzieci nie chce się pracować). I ta sytuacja będzie się pogłębiać. Dlatego nauczyciele strajkują. O reformie nie będę się powtarzać.
Swoją drogą nie masz znajomych rodziców, którzy narzekają, że muszą wydawać pieniądze na korepetycje?
Bo widzisz - naród może nie popierać strajku, ale na to konto niech zaczynają odkładać pieniądze na edukację dzieci z własnej kieszeni.
I tak jeszcze zapytam zupełnie nie oczekując odpowiedzi - czy widzisz, tutaj w związku z twoim znajomym, jakiś ciąg przyczynowo skutkowy?
Możecie mi wytłumaczyć, o co chodzi Belertowi z tymi korepetycjami? Za głupi jestem, żeby zgłębić jego rozumowanie...
Nauczyciele nie powinni udzielać korepetycji? Rząd powinien zakazać takich praktyk?
Wiem, że wszystko jest winą nauczycieli. Czuję to. Ale czy ktoś mógłby mi wyjaśnić, dlaczego mam się kajać z tego powodu, że udzielam korepetycji potrzebującym, a przy tym, moim nieskromnym zdaniem, wcale się w szkole nie obijam?
Ci sami nauczyciele uczą w szkołach i udzielają korepetycji. Jeśli źle uczą, to czemu rodzice wysyłają do nich dzieci i płacą za godzinę 2-4 razy więcej niż nauczyciel dostaje w szkole? Czy wg Belerta ten sam nauczyciel w szkole jest patałachem, a w domu - mistrzem? Jeśli tak, to przyczyna musi tkwić w pieniądzach. A wtedy wystarczy zwiększyć pensję, a poziom jakości nauczania poszybuje w górę! Hmmm... Czyżby Belert popierał podwyżki dla nauczycieli? Nie wierzę. I dlatego proszę o wyjaśnienie.
On chyba sam tego nie ogarnia, bo widzi zwiększoną liczbę udzielanych korków, a nie potrafi pojąć, że wystarczy więcej zapłacić nauczycielom i rodzice nie będą musieli płacić korepetytorom.
Tacy jak on zrozumie to dopiero, gdy uderzą go po kieszeni, ale to będzie już za późno na cokolwiek.
Może, może... :)
Dwie główne (niekoniecznie rozdzielne) przyczyny szału korepetycyjnego przychodzą na myśl - niskie zarobki nauczycieli, złe podstawy programowe. Oba problemy można było ostatnio rozwiązać, gdyby takie Belerty stanęły po stronie pedagogów.
Ale może Belert znalazł inny powód tego, że uznaje nauczyciela za edukacyjnego Jeckylla i Hyde'a...
Przecież to oczywiste: nauczyciele specjalnie źle uczą w szkołach żeby naganiać sobie i kolegom po fachu biedne dzieci poszkodowane przez system edukacji.
Ci nauczyciele to po prostu krwiopijcy na zdrowej tkance narodu.
Ot co.
No i wreszcie zrozumiałem! Dziękuję!
Ale...
Gdyby tak było, nie zdarzaliby się świetni uczniowie, którzy nie biorą korepetycji. Ale to pewnie jakieś białe kruki polskiej edukacji kształcone przez równie rzadkie siłaczki, które pracują dla idei. Dla nich zrealizowane programu nauczania ekspertow Zalewskiej to bułka z masłem.
Wyjątek potwierdza regułę.
W takim razie mamy do czynienia z kolejną kastą. Tym razem nauczycielską. Trzeba ją oczyścić - zwłaszcza z tych komunistycznych złogów, które przybrały chociażby formę związkowców z ZNP. Pamiętajcie, że średnia wieku nauczyciela pasuje do profilu przestępcy. Trzeba zasilić szeregi tych karłów reakcji patriotyczną młodzieżą i dokonać odnowy moralnej.
Proponuję stworzyć ZNMP (Związek Nauczycielskiej Młodzieży Patriotycznej) i zaoferować jego członkom podwyżki. Albo zainstalować w każdej szkole sygnalistę, który będzie zbierał od uczniów informacje o tym, czego i u kogo się uczą prywatnie, a następnie dokonywał analizy tych danych, aby wykluczyć korepetycyjne "naganianie".
Czyli decyduje po prostu nauczyciel i jego zdanie?
Tak i nie. Decyduje nauczyciel, kierując się zasadami zawartymi w Przedmiotowym Systemie Oceniania, który sam tworzy. PSO powinno być udostępnione rodzicom.
Nie podoba mi się obecny system. Takie połączenie starego (oceny) z nowym (bez średniej). Średnia ważona miała więcej sensu.
A ja uważam że w ogóle powinniśmy zrezygnować z ocen i zrobić zaliczanie materiału/projektu. Ta XIX wieczna ocenomania niczemu nie służy. Ani nauczyciel jej nie potrzebuje ani dziecko tym bardziej że mamy egzamin państwowy czyli maturę. Czasem mam wrażenie że to rodzice potrzebują ocen żeby móc porównywać swojego Jasia do Krzysia kolegi.
Oczywiście. Ale tak samo ocenia i porównuje nas cały dorosły świat.
Tak samo my oceniamy filmy, gry, ciasta z cukierni.
To nie oceny są dobre albo złe, tylko ich interpretacja, podejście, jakie maja do nich rodzice, a potem dzieci, niektórzy nauczyciele też.
Przecież ocena to tylko pewien miernik. Mogą być liczby, literki, procenty, punkty. ale zawsze coś być musi.
Zaliczenie albo jego brak? Tak zerojedynkowo? To też będzie rodzić patologie.
Nie. Nie potrzeba ocen i porównywania. Zaliczenie ale z wyszczególnieniem przez nauczyciela z czym sobie uczeń radzi a z czym nie. Jeśli uczeń nie zaliczy to nauczyciel osobno z nim pracuje aby pomóc opanować materiał czy umiejętności. Ale do tego trzeba kompleksowej zmiany edukacji: po pierwsze zmiany w studiach pedagogicznych, po drugie egzamin dla kandydatów na nauczycieli, po trzecie pół darmowy staż przez rok przy pomocy tutora i metodyka, po czwarte płace co najmniej 1,5 średniej krajowej, po piąte praca nauczyciela tylko w szkole od 8 do 16, po szóste klasy maksymalnie szesnatoosobowe, po siódme w młodszych klasach oprócz nauczyciela prowadzącego obowiązkowo nauczyciel wspomagający, po ósme zatrudnienie w szkole tutorów którzy zajmują się sprawami uczniów i jakby co pomagają im w nauce razem z nauczycielem przedmiotu, po dziewiąte w każdej szkole pomoc psychologiczna i dietetyk, po dziesiąte jasna ścieżka awansu nauczyciela połączona z dokształcaniem i egzaminami. Z tym że taka reforma uderzyłaby w wiele interesów, kosztowałaby sporo i trwała co najmniej kilkanaście lat.
Otóż to.
Możemy zrezygnować z ocen. Ale to wymaga ogromnych zmian w systemie. Jestem za. O ile to nie będzie kolejna reforma na kilka lat, bo wszystkich nas szlag trafi w zwiazku z tą bezustanną karuzelą zmian.
Niestety, z PiS-em za sterami to sobie możemy jedynie deformować. Oni się znają na edukacji tak, jak Kaczyński na szosach. Eksperci...
Zmiany wprowadzone przez Zalewską powstrzymały wszelkie większe reformy w szkole na wiele lat. Nikt teraz nie będzie chciał tak szybko wywracać wszystkiego do góry nogami. PiS zmarnował wielką szansę i zaklajstrował edukację w dziurze na dłużej. Teraz można pewnie stosować kosmetykę, żeby dokonać jakichś pozytywnych zmian - reformować programy nauczania, ramowe plany nauczania i zarobki nauczycieli. Ale nawet tego PiS nie zrobi.
Nie no, przy tak utopijnej wizji, to pełna zgoda, można sobie odpuścić oceny.
Tylko czy gdzieś poza Skandynawią i skandynawskimi baśniami taki system obowiązuje?
Zresztą, przy tak utopijnej wizji, to równie dobrze oceny mogą pozostać jako sucha informacja, która w tak wspaniałym systemie nastawionym na ucznia będzie dla niego tylko statystyką, podobną do "aczików" na Steam.
Tak całkiem poważnie - oczywiście, że taki system byłby najlepszy! I jednocześnie - podtrzymuję to, co napisałem - w takim systemie obecność lub brak ocen staje się kwestią drugorzędną, bo zupełnie inaczej wygląda cały proces nauczania i zupełnie inaczej byłaby taka ocena traktowana, pozbawiona byłaby całego swojego obecnego ciężaru gatunkowego.
Przecież można wprowadzać zdrowe współzawodnictwo.
PS - bo zanim ci młodzi zmienią świat, będą musieli umieli sobie radzić z ocenianiem i uśrednianiem oceny ich osoby i dokonań na wielu polach. :)
Dobry system będzie ich potrafił do tego przygotować, obecny zostawi z suchymi ocenami i porównującymi swoje pociechy rodzicami.
To było do przewidzenia.
Ten strajk miał tylko zdestabilizować sytuację w kraju. Nikt normalny nie wymyśla paraliżu oświaty przed egzaminami. Oni serio sobie myśleli, że zaskarbią sympatię opinii publicznej, gdy 50 tyś. dzieciaków nie podejdzie do egzaminów?
Debile.
Debile
Drzwi do kariery dziennikarza TVP, analityka nastrojów społecznych, socjologa, a nawet polityka - stoją przed tobą otworem..
Co najmniej 600 tysięcy debili kształci nasze dzieci. Trzeba jednak iść śladem Lutza i ratować maluchy przed intelektualną degrengoladą.
Nauczyciele - debile. Sędziowie - debile. Niepełnosprawni - debile. Lekarze rezydenci - debile. Pracownicy poczty - debile. Politycy opozycji - debile. Dziennikarze "zależnych" mediów - debile. Wierchuszka UE - debile.
Dobrze, że jest Niedzielny Gracz, reprezentant szkoły myślenia Pawłowicz i Tarczyńskiego. Ostatnia nadzieja prawdziwych Polaków.
Niedzielny graczu@Nie chcę ciebie obrażać, ale internet nie jest anonimowy, jak chcesz dyskutować to zachowuj się poprawnie, a te inwektywy zostaw dla swoich domowników.
Moderator: Prosimy o uspokojenie emocji i zaprzestanie wzajemnego się obrażania. W przypadku niedostosowania się do tej prośby Administracja lub Moderacja podejmie przewidziane Regulaminem Forum -> https://www.gry-online.pl/regulamin.asp?ID=2 działania.
W normalnym kraju ludzie strajkuja tak, zeby innym nie przeszkadzac, to oczywiste. Np. lekarze strajkuja w przerwach pomiedzy przyjmowaniem pacjentow, gornicy w przerwach pomiedzy 14 i 15 pensja, a taksowkarze od 3 do 3.12 nad ranem w niedziele. Tylko u nas jak zawsze bez sensu.
@lifter Wymień chociaż jeden kraj w którym ludzie strajkowali tak jak piszesz i przedstaw dowody.
Bardzo proszę gry online o pilnowanie regulaminu i niedopuszczalne obraźliwych wypowiedzi.
I dzieje się to, o czym pisałem. Jeden z najlepszych nauczycieli w Polsce:
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=2599018533460633&id=100000575357726
Zabawnie się czyta komentarze tego nauczyciela.
Odwołuje zajęcia dodatkowe, bo strajkował przez 3 tygodnie, a teraz płacze, i co sam przyznaje, że od 1. maja nie będzie miał pieniędzy. Za dodatkowe zajęcia samorząd i tak by mu zapłacił. Ale on już teraz nie ma pieniędzy.
Co za zakłamanie.
To nie ma teraz znaczenia w jego sytuacji.
1 maja dostanie tylko 25% miesięcznego uposażenia. On nie będzie miał pieniędzy na życie. Dlatego też m.in. odwołuje dodatkowe zajęcia w szkole. Przez cały maj będzie uczył prywatnie.
To też jest forma strajku, gdzie nauczyciele nie będą robić nic ponad to, do czego są zobligowani. Edukacja znowu ucierpi.
Co ty piszesz haha.
Nauczycielom nie jest już w głowie strajk, tylko jak przeżyć maj za 700 zł. Dlatego ten wyżej zaraz po wyjściu ze szkoły będzie pędził na korepetycje. Muszą z czegoś załatać domowy budżet. I sam o tym wiesz, bo z tego co pamiętam, twoja żona też jest nauczycielką.
Chcieli ograć Kaczyńskiego, a ten ich sprawdził i przetrzymał 3 tygodniowym strajkiem.
Masz satysfakcję, co? Zdechną głodu bakałarze!
A widzisz, nie zdechną ,tylko zamiast robić za grosze na państwowym dorobią na korkach, jak lekarze w prywatnych gabinetach, a wy i tak z kasą w zębach pobiegniecie im płacić za korki - i nie dlatego, że oni źle uczą, tylko cały system jest do niczego, a wy nie macie wyboru.
i kto tu jest frajerem? :D
Nauczyciele.
Większość z nich nie będzie miała możliwości dorobić na korepetycjach.
Ale dostrzegasz różnicę między dodatkową działalnością na rzecz uczniów w ramach zajęć, a dorabianiem na korkach.
Moja żona nie jest w stanie sobie dorobić żadnymi korkami.
Natomiast rodzice w przedszkolu mogą zapomnieć o dniu matki, ojca, akademiach i innych atrakcjach.
I jaki z tego morał?
Żonie pożyczysz do pierwszego, a jej już do tego czasu przejdzie ochota na strajkowanie.
Nie wiem, jaki styl związku preferujesz, ale u nas moja żona nie musi ode mnie pożyczać.
Ochoty na pewno nie straci, nie po tym wszystkim.
Tu już nie chodzi o to, że nie wywalczyli podwyżki, ale o styl... styl walki rządu, styl upodlania, styl pogardy i propagandy.
Czyli niedzielny w końcu sam przyznajesz że zarobki nauczyciela w wysokości 5 tysi według Szydło to bzdura wyssana z palca? Ustal tę wersję przekazu bo się sypiesz w zeznaniach.
Dobra skończcie już tutaj gadać o tym strajku bo zaraz dostaniecie bany. Nie wiadomo po co tracicie tu czas i nabijacie sobie posty jak i tak nie macie na nic wpływu. Znajdźcie sobie inne zajęcie.
wyś
Nie rozumiem, dlaczego do końca chcesz udawać twardziela.
Dobrze wiesz, że straciliście tylko ty, żona i reszta podobnych naiwnych strajkujących. Co ty myślałeś, że żona dostanie 30% podwyżki? Że jakikolwiek rząd się na to zgodzi? Decydenci tego strajku specjalnie podwyższyli żądania, po to, by nie zostały spełnione. To była od początku sprawa polityczna. A normalni nauczyciele byli tylko mięsem armatnim.
Ten wyżej, podobno jeden z najlepszych nauczycieli w Polsce, da sobie radę. Pewnie ma już zapisy na cały maj i czerwiec. A twojej żonie pozostanie Provident, bo brak 2000 zł w maju to będzie poważny problem.
Teksty o styl walki rządu, styl upodlania, styl pogardy i propagandy, to serio, już aż żal czytać.
Miłej niedzieli.
Takich jak ty, robiących sobie cyniczne, osobiste wycieczki, powinno się banować. Dno.
Ale czego tu się spodziewać po pewnych środowiskach...
Ale on już niejeden raz udowodnił że nikt mu nie wmówi że białe jest białe a czarne jest czarne byleby zgadzało się z przekazem dnia. I oczywiście wyzywa innych od debili.
ja tak z ciekawość skąd się wzięło te 8 tys w głowie nauczycieli?
ja mam znajomego wykładowcę na uniwersytecie z tytułem doktora i on z zaocznymi tyle nie zarabia, a tu taki nauczyciel z podstawówki chce więcej?
Dwie główne (niekoniecznie rozdzielne) przyczyny szału korepetycyjnego przychodzą na myśl - niskie zarobki nauczycieli, złe podstawy programowe. Oba problemy można było ostatnio rozwiązać, gdyby takie Belerty stanęły po stronie pedagogów.
Czyli twierdzisz, że nauczyciele pracują bardzo przeciętnie/słabo bo mało zarabiają? (chociaż wcale tak mało nie zarabiają bo przy osiągnięciu maksymalnego awansu otrzymują średnio średnią krajową a pracują krócej) Co zmienią wyższe zarobki nauczycieli? Nic. Nauczyciele mają swoją kartę nauczyciela, swoje przywileje i można im skoczyć. Nie można ich swobodnie zwalniać i zastępować innymi przez co nie muszą się starać i mogą wykonywać swoją pracę przeciętnie/słabo bo nic im nie grozi. Jasne jeśli dostaliby tę podwyżkę (której kwota była tak absurdalna, że wierzyli w nią chyba tylko tak tęgie głowy jak te które wrzucały te piosenki w internet, wstyd) to możliwe, że przez kilka miesięcy byłaby pełna mobilizacja bo nauczyciel jechałby na euforii po podwyżce. Ale po kilku miesiącach od podwyżki się człowiek przyzwyczaja do nowego stanu rzeczy i znowu zaczyna pracować tak jak wcześniej czyli przeciętnie/słabo. Normalny człowiek w normalnej pracy jeśli osiągnął już pewne stanowisko/pieniądze które go satysfakcjonują i zależy mu na tym co ma musi utrzymać jakiś poziom typu przeciętny/dobry bo tańsza konkurencja depcze mu po piętach i w każdej chwili może być nimi zastąpiony. Nauczyciele mogą sobie zejść do bardzo kiepskiego poziomu nauczania bo nie można ich zwolnić i zastąpić tańszym, mniej doświadczonym ale za to niewypalonym zawodowo. Bierzesz sobie posadkę nauczyciela i jeżeli nie odwalisz czegoś za co grozi dyscyplinarką to masz zapewnione stanowisko do emerytury. To jest patologia i dlatego podwyżki nic tutaj nie zmienią.
I co mają podstawy programowe do korepetycji skoro na korepetycjach uczy się dzieciaki tego samego co na lekcjach i da się ich nauczyć? Tylko podczas korepetycji nauczyciel stara się tak bardzo, że nawet beznadziejny uczeń uzyska dużo lepsze wyniki bo jak uczniowie danego korepetytora nie będą osiągać lepszych wyników to po kilku miesiącach nie będzie chętnych na takie korepetycje. Właśnie podczas korepetycji nauczyciel czuję oddech konkurencji na plecach i dlatego trzymają one jakiś poziom.
Jeżeli ostatnio jakoś się zwiększyła liczba chętnych na korepetycje to jest to raczej efekt kupowania sobie głosów przez rząd. Jak już rozdają to nie wszyscy kupują sobie za to flaszkę czy wrzucają do skarbonki na passata tylko niektórzy 'zainwestują' w syna/córkę.
Ale...
Gdyby tak było, nie zdarzaliby się świetni uczniowie, którzy nie biorą korepetycji.
Świetny uczeń dlatego jest świetny bo jest:
a) zdolny i nauka przychodzi mu z łatwością
b) pracowity i sam poświęca dużo czasu na naukę
c) zdolny i pracowity, tacy mają najlepsze wyniki
I świetny uczeń nie jest żadnym wyznacznikiem poziomu nauczyciela bo poradzi sobie nawet bez nauczyciela, wystarczy mu dać listę podręczników/wymagań.
I co mają podstawy programowe do korepetycji
Krótko, bo noc się zbliża...
Gdyby podstawy programowe nie były tak przeładowane i anachroniczne, wielu uczniów nie musiałoby kształcić umiejętności (nie chodzi tylko o wiedzę) na korepetycjach. Robiliby to w szkole.
poradzi sobie nawet bez nauczyciela, wystarczy mu dać listę podręczników/wymagań.
Bzdura. Zdobyć wiedzę można w jakimś stopniu samemu. Ale wielu umiejętności - już nie za bardzo.
której kwota była tak absurdalna
Za rzadow PO podwyżki były nawet większe od tych 30%. A więc czemu aż taka absurdalna jest ta kwota?
I co mają podstawy programowe do korepetycji skoro na korepetycjach uczy się dzieciaki tego samego co na lekcjach i da się ich nauczyć?
A załapałeś już, że korepetycje są udzielane INDYWIDUALNIE, a nie w grupie 25 osób?
A tu coś humorystycznego strajk rodziców. [link]