No wiadomo: wszystko po to, żeby młodzi, zdolni ludzie po studiach garnęli się do tego zawodu i nauczali nasz największy skarb narodowy (i rodzinny) - dzieci.
Bo żadna partia tak nie dba i nie dbała o nasze dzieci, jak PiS.
dlatego organizowaliście strajk w dniach egzaminów, z troski?
W fabrykach też zwykle organizują strajki w czasie przestoju. To takie skuteczne.
Od polityka wyciągnie się tylko jeśli ma w perspektywie wybory. W innych przypadkach, wezmą na przeczekanie (no chyba, że planuje się rzucanie płytami chodnikowymi w rejonie sejmu)
dlatego organizowaliście strajk w dniach egzaminów, z troski?
Widzę, Manolito, że u ciebie bez zmian. Jak w kwestiach ekonomicznych, tak i w edukacyjnych. Wciąż nie patrzysz dalej niż czubek własnego nosa i nie widzisz rzeczywistości w szerszej czy dłuższej perspektywie. Brawo!
Mam to tłumaczyć po raz tysięczny? Podpowiedź: strajkowałem wtedy, kiedy moja córka miała egzaminy. (To właśnie ten olany przez PiS rocznik). I robiłem to także z myślą o jej przyszłości.
Niedługo j. polskiego w szkołach będą uczyć Ukraińcy.
Bukary jakoś próbuje patrzeć niż czubek własnego nosa, ale jakoś nie potrafię pogodzić troski o uczniów i organizowanie strajku w dniach ich egzaminów, taki dajecie przykład nowym pokoleniom, dlatego narażacie ich na stres ? to jest część tej edukacji? "walczcie o swoje wbrew wszystkim i wszystkiemu!"
i jeszcze jedno, jak dostaniecie więcej kasy (nie żeby wam się nie należało) to zniknie ten niedorobiony i przeładowany program? będziecie uczyć inaczej? lepiej?
@Manolito - a ja nie rozumiem chirurgow - mowia, ze to w trosce o moje dobro, a tna mnie nozami, wycinaja mi rozmaite narzady, wlewaja do zyl rozmaite toksyczne swinstwa, ktore - gdyby nie kontrolowali ich stezenia - zabiliby mnie w kilkanascie minut. Jak pogodzic to z troska o moje dobro, jak chlastanie mnie nozem pogodzic z przysiega Hipokratesa?! Podobnie z dentystami, szczegolnie gdy robia cos bez znieczulenia.
No co, to twoja logika. Bo zgodnie z twoja logika nauczyciele alby dac mlodziezy dobry przyklad powinni np. w ogole pracowac za darmo albo te pieniadze, ktore otrzymuja przeznaczac na zakup dodatkowych pomocy naukowych, by jak najlepiej ich wyksztlacic. Wszystko dla ich dobra, kazdym kosztem. W razie czego maja rzucic sie w przepasc, zeby dzieciak po ich ciele przeszedl na druga strone?
Tania ta twoja erystyka, taniutka. Rzniesz glupa, majac nauczycieli za swietych, ktorzy "dla dobra uczniow" powinni zrezygnowac z wszystkiego, w tym tak podstawowych spraw, jak bycie sytym i zadowolonym ze swego zycia. Zaslaniasz rzad dziecmi i krzyczysz "jak wam, nauczycielom, nie wstyd! Krzwdzicie je!">
Zaslania rząd dziecmi bo powiadam wam, rząd prawy jest i sprawiedliwy a nauczyciele to szatańskie nasienie probujace zdeprawować niewinne dzieciaczki które Prezes i prorocy jego wlasna piersią oslaniaja bohatersko, nijak się nie oszczedzajac.
Prorocy Prezesa Jedynego pracują ciężko dla idei a ci przez szatana nasłani nauczyciele nie chcą dla idei, zadaja srebrników za swoje zdradzieckie poczynania. Dlatego trzeba ich powstrzymać za wszelka cene. Bez srebrników w końcu sami odejda ze szkol a ich miejsce zajma ksieza, którzy będą tam dla idei i zajma się dziecmi tak jak należy, pokazując im jak wygląda milosc prawdziwa.
Lifter i Sinic już prawie wyczerpali temat, ale zostało jeszcze jedno...
jak dostaniecie więcej kasy (nie żeby wam się nie należało) to zniknie ten niedorobiony i przeładowany program? będziecie uczyć inaczej? lepiej?
Jezusicku, ile razy mamy to samo tłumaczyć? Do ciebie nic nie dociera? A może masz krótką pamięć? W koło Macieju...
W skrócie i ogólnikowo: zgodnie z prawem strajk może dotyczyć tylko kwestii związanych z płacami. Nie można strajkować, bo się komuś nie podoba program nauczania. Niemniej jednak ZNP i inne związki zawodowe oraz organizacje nauczycielskie ciągle (od momentu ogłoszenia przez PiS założeń tzw. reformy) apelowały i apelują do rządu o szereg zmian systemowych (dotyczących m.in. podstawy programowej). I przedstawiają własne propozycje rozwiązań, które chwalony przez ciebie rząd konsekwentnie olewa, bo przecież zna się na edukacji lepiej od wszystkich nauczycieli w Polsce. Jako rodzic, któremu zależy na dobru dziecka, też powinieneś się przyłączyć do tych apeli. Zrobiłeś tak?
I trzeba mieć naprawdę klapki na oczach, żeby pytać, czy wysokość pensji powiązana jest z jakością pracy i selekcją zawodową.
lifter, coraz bardziej wątpię że jesteś smuglerem, on takich głupot by nie pisał
Runnerson, Buakry, ja to wiem, ale dlaczego przy okazji strajku o pieniądze za przeproszeniem ty Bukary opowiadasz jakieś pierdoły o trosce o edukację?
Najlepiej troskę o przyszłość narodu widać w trosce o wychowanie i edukację przyszłych pokoleń
Ergo, PiS ma ten naród i ojczyznę głęboko w .....
Bukary - takie pytanie o formę strajku: czy rozważacie włoską formę? Siedzicie i nie uczycie,.
Pytam bo mam wrażenie, że rodzicom chodzi tylko i wyłącznie o bycie darmową opiekunką na czas ich pracy
Nie możemy siedzieć i nie uczyć w ogóle. Natomiast strajk włoski będzie polegał na wykonywaniu tylko i wyłącznie obowiązków przewidzianych w ustawach czy rozporządzeniach.
Np. przeciętny nauczyciel wytwarza co roku ok. 50 potężnych dokumentów (analizy, dostosowania, sprawozdania, raporty, prezentacje, rozkłady itp.), które nie są bezpośrednio związane z procesem nauczania (jak np. sprawdziany, konspekty, plansze edukacyjne itp.). A zgodnie z prawem musi wytworzyć bodajże tylko 5 dokumentów.
Prawda jest taka, że gdyby nauczyciele przestali wykonywać dodatkowe obowiązki, za które nie otrzymują wynagrodzenia, w szkołach zapanowałby chaos, a jakość nauczania wyraźnie by się pogorszyła.
Ze strajkiem włoskim może być jednak problem (jeśli nie będzie "ogólnopolski", czyli powszechny). Wielu nauczycieli do niego nie przystąpi, ponieważ podpadną dyrektorowi, który jest panem i władcą dodatków motywacyjnych i przyznawania nadgodzin. A dla biednego nauczyciela nawet 30 zł dodatku na miesiąc ma znaczenie. Poza tym tego rodzaju strajk nie wpłynie za bardzo na rząd i na rodziców, ponieważ i PiS, i znaczna część dorosłych ma w nosie to, jak działa szkoła, byle jakoś działała (bo wtedy nie trzeba się opiekować dzieckiem).
to zniknie ten niedorobiony i przeładowany program?
To chyba należy do zadań tych wspaniałych reformatorów?
Mając w pracy coraz większe doświadczenie z nauczycielami to naprawdę przestaję ich szanować. Jest to w większości grupa osób zbyt przeświadczona o własnej wiedzy, a tak naprawdę tępa jak but, z kwalifikacjami do nauczania dzieci i młodzieży równymi zeru.
Masz rację. Dlatego nie należy podwyższać nauczycielom pensji. Niech będzie mniejsza od minimalnej. Wtedy na pewno do zawodu trafią wreszcie ludzie mądrzy i posiadający odpowiednie kwalifikacje.
A w cóż za wymagającej kwalifikacji i inteligencji pracy jesteś zatrudniony, skoro masz jednocześnie tak duży kontakt z nauczycielami? Niech zgadnę: konserwator powierzchni płaskich/szatniarz?
Ogólnie problem podwyżek dla nauczycieli jest złożony.
Zwolennicy przytoczą przykład nauczycieli ciężko pracujących i kompetentnych.
Przeciwnicy wskażą na nauczycieli niekompetentnych i obijających się.
Dlatego system potrzebuje gruntownej reformy z zaoraniem karty nauczyciela na czele. Nauczyciele powinni mieć stawiane konkretne, mierzalne cele (nie tylko wyniki uczniów z egzaminów, ale też postępy uczniów, ocenę pracy ze strony uczniów i realnych kontroli, ocenę systematyczności, itd. i tak wiem, że takie kryteria nie są łatwe do ustalenia, ale jest to możliwe) a ci, którzy by wywiązywali się z tych celów powinni zarabiać naprawdę porządnie. Nie powinno to być zależne od stażu a od rezultatów. I tak, uważam, że w oświatę trzeba wpompować większe pieniądze ale nie na liniowe podwyżki, bo znowu młodzi ambitni dostaną ochłapy a najbardziej skorzystają starzy, zasiedziali.
Jedyne co ma sens w podwyżce bez sensownej zmiany sposobu oceniania i wynagradzania nauczycieli to podwyżka płacy minimalnej, bo to, by nauczyciele zarabiali mniej niż minimalna krajowa to zbrodnia.
Oświata wymaga gruntownej reformy, a nie burderoformy w stylu PiS, a prawdziwa reforma wymaga środków. Niestety PiS już koszta burdeloformy zepchnął na samorządy. Edukacja nie jest priorytetem obecnej władzy. A ZNP niestety nie jest wiele lepsze. To głównie zasiedziałe dziadki walczące o przywileje. Stąd coraz więcej, np. w Gdańsku powstaje szkół prywatnych publicznych, by móc zatrudnić nauczycieli na warunkach rynkowych. Korzystają wszyscy, uczniowie, bo nauczyciele bardziej się starają, no i nauczyciele, bo niby przywilejów mniej ale jednak pensja normalna. A tym co rozsądniejszym bardziej zależy na pensji niż urlopach zdrowotnych.
Zgadzam się prawie ze wszystkim, co napisałeś. Z dwoma wyjątkami:
Jeśli będzie podwyżka, to nie może dotyczyć tylko początkujących, bo to by doprowadziło do kolejnego absurdu: że nauczyciel zaraz po studiach zarabia tyle, ile doświadczony pedagog ze stopniem dyplomowanego. Dość demotywujące i bezsensowne.
I druga sprawa: skoro jest tak cudownie tym nauczycielom w szkołach prywatnych (nie mam na myśli kilku elitarnych szkół), to dlaczego zarabiają mniej niż nauczyciele w szkołach państwowych? W moim mieście również działa taka placówka i warunki pracy (nie tylko wysokość pensji) sprawiają, że uczą tam jedynie ci, którzy nie mogli gdzie indziej znaleźć miejsca. Jakieś 10 lat temu również odrzuciłem ofertę pracy w szkole prywatnej (w większym mieście), bo przeszedłem długi proces rekrutacji, spełniłem milion wymagań dyrektora i rodziców (tak, rodzice też mnie "egzaminowali"), a okazało się, że w skali roku pensja znacząco odbiegałaby od tej w szkole państwowej (in minus).
Wiele wskazuje na to, że w polskich szkołach prywatnych oszczędza się przede wszystkim na nauczycielach. Ważniejsza niż dobry pedagog jest dobrze wyposażona sala komputerowa. Bo to drugie wywiera większe wrażenie na rodzicach, którzy "zwiedzają" palcówkę przed zapisaniem do niej swoich pociech. Żeby szkoły prywatne stały się sensowną alternatywą dla pracowników, trzeba pewnie wykorzenić z rodziców i instytucji zarządzających takimi placówkami pewien rodzaj typowo polskiej mentalności. ;)
Może jednak w Gdańsku sytuacja jest lepsza. W końcu to nie jest polskie miasto (w rozumieniu pewnej grupy znanych Polaków). To siedlisko wrogów narodu. Moje Zakopane jest na przeciwległym biegunie "polskości".
Widać dużo zależy do szkoły, bo znajoma znowuż na odwrót, przeszła z państwowej do prywatnej. Choć tutaj może różnicę robiło to, że była niedługo po studiach (2-3 lata).
Widać dużo zależy od miejsca.
na chwile obecna caly system jest do dupy. Przez system jaki mamy, prywatne szkoly pomimo gorszego nauczania, maja lepsze wyniki w progresie uczniow. Wynika to w duzej mieze z tego, ze dostep na studia jest uzalezniony od numerkow uzyskiwanych podczas poprzenich etapow edukacji, zamiast od egzaminow wstepnych i niezaleznego ocenienia umiejetnosci danego kandydata. W efekcie mamy armie miernot produkowanych w calym lansuchu edukacyjnym.
Wiem, ze to powyzej to straszny ogolnik, ale tak mniej wiecej to wyglada. to juz zostalo zapoczatkowane podczas moich czasow szkoly sredniej, gdzie w miescie wojewodzkim otworzyli prywatne liceum. Niby miao byc elitarnew ale poziom nauki byl na duzo nizszym poziomie. ale z drugiej strony, uczelnie zaczely robic nabor wedle ocen z matury i ostatnich klas zamiast egzaminow i gro tych ludzi dostalo sie na dobre uczelnie.
Oczywiście dużo zależy od miejsca, to chyba dość oczywiste powinno być?
Jak w każdej dziedzinie tak i w prywatnym szkolnictwie sa rozne placówki. Sa takie które "daja papierek" i sa takie które oferują wysoki poziom nauczania. I przecież nie jest to Polski ewenement lecz tak jest i było na całym swiecie, gdzie prywatne szkolnictwo istnieje od zawsze. Przeciez nie wszystkie uniwersytety prywatne w USA naleza do Ivy League.
Za dwa tygodnie będzie wizytacja uśpionych agentów w tym wątku.
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/slawomir-broniarz-o-strajku-nauczycieli/2e72f9c
No i dobrze. Wystarczy poczekać na listę opracowaną przez ZNP i robić tylko to, za co dostajemy kasę. :P
nie, chce sie posmiac z nieudolnosci ludzi niosacych kaganek oswiaty.Zwazywszy ze na to forum wchodze co dwa tygodnie i robie 4-5 wpisow to faktycznie bym zarobil kupe kasy .
A jak tam w PO placa , oplaca sie lifter zgrywac z siebie diote?
W kwestii formalnej to akurat każdy twój post to pokaz głupoty i bycia lemmingiem, więc chyba do złej osoby zaadresowałeś pytanie szatniarzu.
no jasne w krakowie pelno jest stodół. Ze tez ludzi ciągnie tam gdzie sie urodzili , prawda ?
wys - nie spamuje moj drogi ,ale zapytalem Bukarego czy zaczynaja strajk na to zlecialo sie pelno pieskow platformerskich i zaczelo ujadac. Czy takie wyjasnienie Cie zadowala?
A jak Cie sfora kundli obsiadzie to musisz rodzielac kopniaki zeby wiedzialy gdzie ich miejsce
Pislamista pełen miłości bliźniego i szacunku do innych...
W skrócie mały, sfrustrowany człowiek.