Dzisiaj nie zdziwiłoby mnie nawet to, gdyby PiS chciał sfinansować część łamistrajków ...
Te mierne istoty nie znają żadnych granic.
Nagonka się nasila. Nawet PAD już zmienił front. A pisowski kurator próbuje grać na sumieniu nauczycieli:
Z drugiej strony ciężko będzie rządowi wszystko po prostu przeczekać. Niepełnosprawnych zasłonili parawanem. Ale o strajkujących nauczycielach codziennie będą rodzicom przypominać zostające w domu dzieci. Dlatego mocno liczmy właśnie na przedszkola i nauczanie początkowe, wysiu. ;)
Bukary, nie mozecie jakos z rolnikami sie ugadac i razem w wawce rozpierduche zrobic?
Jedna z niewielu rzeczy, ktore pisiory rozumieja to rozwiazanie silowe. Oni tych rozmow z ZNP nie traktuja powaznie, musicie uwalic wszystkie egzaminy w tym roku aby cos do tych zakutych lbow dotarlo. Choc jestem pwien, ze wtedy pelna propaganda by szla aby nastawic rodzicow na nauczycieli. Niestety wiekszosc rodzicow to ciemna masa i lykna kazdy przekaz z TVPis.
"Solidarność" zdradziła nauczycieli. Sądzę, że już właściwie po strajku. W mojej szkole np. związkowcy z "S" zaznaczyli, że będą postępować zgodnie z wytycznymi swojego związku.
Ten związek rzekomo zawodowy uwalił też prawdopodobnie wszelkie podwyżki na najbliższe lata. Żądał prawie 1000 zł, a nagle zdecydował się, że wystarczy 200 zł. A rząd jeszcze tę kwotę zbije do np. 120 zł. Pusty śmiech ogranie pedagogów.
Na miejscu nauczycieli, którzy należą do "S", rzuciłbym w proteście legitymacją związkową Dudzie w twarz. Jestem przekonany, że on się dogadał za plecami wszystkich z Szydło. Taka ładna ustawka.
Czyli tak jak przewidywałem - g...o z tego będzie.
Jak to w Polsce, jak nie zastrajkują robole, bo mielony w zakładowej stołówce podrożał, to nikt nie zastrajkuje.
Der Onet lubi paszkwile, tym razem list od oburzonego studenta medycyny.
Ciekawe czy bidula coś napisze, jak będą strajkować lekarze.
Trzymam kciuki by nauczyciele nie dali się złamać. Moja teściowa jest nauczycielką, i mimo iż wszyscy u niej chcą strajkować, to Solidarność knuje. A, przepraszam - "Solidarność". Bo z historycznym związkiem ta pisowska dobudówka ma związek tylko przez nazwę.
Nie dajcie się.
Zabawny i jakże prawdziwy tekst:
Nauczyciele to idioci, kretyni i debile!
Głos w sprawie strajku zabrał też prawdziwy gigant polskiej pedagogiki, zdecydowanie jeden z najlepszych nauczycieli w Polsce:
https://glos.pl/marek-golka-oswiata-nie-jest-mniej-wazna-od-zdrowia-czy-bezpieczenstwa?
Dobry ten tekst z polityki. Nauczycielka kretynka bo zadała do przeczytania Quo Vadis. Ch.j z tym że dwa miesiące temu a g.wniak nie przeczytał i sobie przypomniał na ostatnią chwilę przecież to wina nauczycielki która jest kretynką.
Powoli pęka monolit "Solidarności". Wielu członków tego związku przyłącza się do akcji ZNP:
http://fakty.lca.pl/legnica,news,74203,Solidarnosc_zastrajkuje_w_tym_samym_terminie_co_ZNP.html?
Niektóre samorządy też idą na rękę nauczycielom ------------------------------>
I po co Bukary strajkujecie? Mało wam?
Ja wiem. Może porównaj się do lekarza albo policjanta. Pogadasz z dziećmi, w domu klasowki posprawdzasz i kasę większą chcesz za to. Żałosne...
Żałosna jest twoja ignorancja w temacie. I nie ma nawet sensu tłumaczyć, dlaczego tak sądzę. Uzasadnienie - w całym wątku.
Mam ciotkę dyrektorkę szkoły. To tymczasem borem lasem...
A ja mam wujka policjanta i znajomego lekarza....
Bardzo merytoryczne argumenty.
Tylko ja piszę serio.
Dóbra niech ci dadzą 3 tysiaki wypłaty. Pasi?
A ja mam wujka papieża a ciotkę noblistkę. Sorry Virtual ale jak zwykle wlazłeś bąka puściłeś i nic sensownego nie wniosłeś do dyskusji.
Ryokosha Widocznie Polityka i Religia to nie dla mnie. Don't worries. I am gonna ignore it.
Ja sie nie dziwie opinii VirtualManiaca. W jego przypadku system edukacji wyraznie zawiodl.
Niech lekarz zarabia 1600 a nauczyciel 3000.
Niech lekarz zarabia 5000 i nauczyciel 5000. Szach, mat ...
Jeżeli magiczna kwota 3000 zł jest czymś nie do ogarnięcia dla ciebie, krótki cytat :
"nowi pracownicy Lidla liczyć mogą na zarobki w granicach 3100-3850 zł brutto
pracownicy z rocznym stażem pracy w Lidlu mogą liczyć na wynagrodzenie w przedziale 3250-4050 zł brutto,
pracownicy z dwuletnim stażem pracy w Lidlu pobierać będą pensję w wysokości 3450-4350 zł brutto"
rozumiem, że wolisz żyć kraju, w którym nauczyciel zarabia mniej niż kasjer z dwuletnim stażem w markecie.
Ale on jest chyba tym biednym lekarzem, co zarabia 1600, nawet pielęgniarki mają więcej od niego, bidula!
Swoją drogą w tych Lidlach i Biedronakch to chyba kosztem liczby pracowników, bo, zwłaszcza w Stonkach, burdel jest taki, że klękajcie nardy. Albo szlachcie już i za tyle się nie chce pracować.
Dziękuję swojej pani od historii z podstawówki. Spotkałem kilku świetnych, o tych słabych nie pamiętam.
Moi najlepsi nauczyciele to ulica i Wiesiek ksywka " Terminator " .A belfry to kija mnie nauczyli.
No i mamy prawdziwe (a nie "ministerialne") dane na temat gotowości do strajku.
Oj, Buakry, robią wam czarny PR. Matematycy... zresztą pani chciała uczyć czytania ze zrozumieniem. :D
Jak mówiłem, nie wszyscy się nadają do zawodu, chociaż opisany przypadek nie jest akurat jakimś straszliwym przykładem niekompetencji pedagogicznej...
Podejrzewam, że nauczycielka sobie umyśliła pewną metodę na wyrabianie u maluchów logicznego "posłuszeństwa". Coś na zasadzie: najpierw się naucz rysować mimetycznie twarz, a potem sobie będziesz mógł nos umiejscowić na czole i popaść w kubistyczne szaleństwo. W przypadku matematyki to jednak, delikatnie rzecz ujmując, niezbyt sensowna metoda pracy.
Ja też domyślam się o co chodziło, i w odpowiednim wykonaniu to by nawet miało sens... Nauka, jak coś dokładnie przełożyć na język matematyki (np. "osiem monet po dwa złote każda") - w końcu taka logiczna precyzja bywa pomocna na wyższych poziomach, przy operowaniu wzorami... Problem w tym, że mnożenie się do tego specjalnie nie nadaje, a już na pewno nie nadają się do tego tak sformułowane zadania. No i w efekcie dostajemy żenujący przykład nielogicznej tresury i niesprawiedliwości szkolnej do obsmarowania w internetach. Co tylko udowadnia, że nawet takich pierdół trzeba umieć uczyć.
No cóż, po raz kolejny wyszło, że nauczyciele to jednak w znacznej mierze nie jest elektorat pisowski.
I jest problem, bo PiS dba tylko o sondaże (wynik wyborów). Ale... skutki chaosu w szkole (autorstwa pani Zalewskiej) odczują jednak w mniejszym czy większym stopniu wszyscy wyborcy (również pisowscy)... Podejrzewam, że dyskusje o tym, co zrobić z nauczycielami, i ostateczna decyzja o przeczekaniu strajku zyskały dla pisowców elementy antycznego tragizmu: i tak źle, i tak niedobrze. ;)
Nie spodziewam się jednak żadnych ustępstw, bo po tym wszystkim, co wypluły ogary propagandy, byłoby to wizerunkowe samobójstwo. W obliczu walki o koryto edukacja i polskie dzieci nie mają dla PiS-u większego znaczenia. Ale pamiętajcie: to nauczyciele mają w nosie dzieci i ich dobro!
https://www.facebook.com/znpedupl/videos/332038850784539/
Trzymam kciuki za wszystkich nauczycieli.
Dobry komentarz:
Jeśli rząd nie wie co jest priorytetem to czas na dobrą zmianę @!
Szydło powiedziała, że podczas rozmów rząd przedstawił związkom zawodowym pięć propozycji. Są to:
podwyżka od września tego roku (początkowo była ona planowana na 2020 r.), dodatkowe środki dla młodych nauczycieli rozpoczynających pracę, przyspieszenie możliwości awansu zawodowego nauczycieli, określenie minimalnej, kilkusetzłotowej stawki dodatku za wychowawstwo oraz zmiany w systemie oceniania nauczycieli.
przyspieszenie możliwości awansu zawodowego nauczycieli
Nie no, mistrzostwo. Najpierw wydłużyć ścieżkę, a jak jest bunt o wynagrodzenie, to wracamy do poprzedniego "systemu". Mistrzowie.
Jestem w szoku, jak czytam te komentarze - tak, wiem. Ten portal jest tak niezależny, jak toaleta od szamba, ale ...
Nauczyciele to najsłabsza "kasta lewacka" z lewackich kast.
PiS (wespół z PO, nie da się tego ukryć) tak podzielił, zantagonizował naród, że głowa mała. Naród tępy, nawadniany propagandą zewsząd.
"Solidarność" to jest jednak debeściak...
https://znp.edu.pl/rozmowy-beda-kontynuowane-we-wtorek-o-g-8-00/
Rząd NIC nowego nie proponuje, ZNP ma już tego dość, ale "Solidarność" jest "zbudowana propozycją rządu".
Jestem ciekaw dlaczego ludzie za PiS strajkuja nauczyciele,a za PO-PSL nikt nie strajkował?!Powiem to tak głównie to tylko młodzi strajkuja nauczyciele niż starzy.
Jestem ciekaw dlaczego ludzie za PiS strajkuja nauczyciele,a za PO-PSL nikt nie strajkował?
Ale co cię konkretnie dziwi?
Nauczyciele strajkują, gdyż PiS jest autorem "deformy". A do tego PiS obniżył nauczycielskie pensje i zabrał większość dodatków, nie dając nic w zamian poza dodatkowymi obowiązkami, nadmiarem biurokracji, fatalnymi podstawami programowymi, których fizycznie nie sposób zrealizować w ramach ustalonej liczby godzin (macie przerąbane, uczniowie!), i dużą szczyptą chaosu.
Ogólnie rzecz ujmując, nauczyciele strajkują, bo od dawien dawna nie było gorszego rządu, gdy idzie o sprawy edukacji.
Powiem to tak głównie to tylko młodzi strajkuja nauczyciele niż starzy
Jest różnie. Ale cóż cię znowu dziwi? Młodzi strajkują, bo z tym zawodem wiążą przyszłość. Niektórzy starsi może nie strajkują, bo emerytura tuż, tuż, więc właściwie strajk niewiele zmieni w ich życiu.
Ciekawe, że socjalistyczny elektorat Pis to chętnie do swojej kieszeni ładuje ( 100 miliardów zł na 500+ od 2015 ), ale jak już coraz głośniej pojawiają się głosy o niedofinansowaniu Samorządów, Opieki zdrowotnej, Nauczycieli, Policji etc. to nagle święty bulwers - jak to ktoś może chcieć zarabiać więcej.
MEN "naśle" na szkoły PIP
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/strajk-nauczycieli-dgp-men-wysle-inspekcje-do-szkol/y49cp6s
Ciekawe...
No ale w jaki sposób to może wpłynąć na nauczycieli-pracowników? Wina dyrektora (bo nie zgłosił strajku do PIP-u), a mają niby odpowiadać podwładni?
Coś tutaj Onet kręci. Gdyby tak było, to pracodawca mógłby uwalić każdy strajk.
Czekam na interpretację przepisów dokonaną przez jakiegoś prawnika czy związki.
I współczuję dyrektorom. Wielu z nich (a raczej zdecydowana większość) strajk po cichu popiera. No to PiS znalazł na nich haka. ;)
W ogóle bardzo pouczające i ciekawe (zwłaszcza dla prawodawców w następnych rządach) są te wszystkie rozgrywki PiS-u z różnymi środowiskami i grupami społecznymi (sędziowie, nauczyciele, lekarze itp.). Paradoksalnie, dzięki PiS-owi będzie można w przyszłości uszczelnić system prawny, żeby uniknąć falandyzacji.
Paradoksalnie, dzięki PiS-owi będzie można w przyszłości uszczelnić system prawny, żeby uniknąć falandyzacji.
Paradoksalnie...
Owszem, Lutz... PiS to taki trochę Mefistofeles z "Fausta", co "wiecznie zła pragnąc, wiecznie dobro czyni". Trochę to potrwa, ale po trzęsieniu ziemi można odbudować miasteczko nieco ładniejszym. Przynajmniej w teorii. :P
Skąd zatem twój uśmiech? Mam rozumieć, że "kreatywna" interpretacja przepisów to nie jest domena PAD-a, Prezesa i spółki? Że Duda nie dał nam przykładu, jak można ułaskawiać osobę, która nie została skazana? Itp.
Świetna jest też ostatnio pisowska interpretacja prawa oświatowego, czyli próba skierowania do szkół na czas egzaminów emerytów i różnych urzędników państwowych. Ciekawe, czy PiS naśle na siebie PIP, bo przecież zgodnie z polskim prawem każdy pracownik, który zostanie zatrudniony na czas egzaminów w szkole musi dostarczyć zaświadczenie o niekaralności, przejść kurs BHP i badania lekarskie, zapoznać się z wszystkimi regulaminami obowiązującymi w danej placówce (powodzenia!), załatwić sporawy związane z RODO i otrzymać umowę o pracę (a nie zlecenie czy o dzieło). Kwestię sprawdzenia rejestru przestępców seksualnych nawet pomijam. Do boju, PIP-ie!
Dobra mam proste pytanie, bedzie ten strajk czy nie?
Bukary jest postep. Biorac pod uwage, ze w styczniu i tak dostalbys 5% to teraz juz we wrzesniu chca ci dac 9%. Czyli wzbogacisz sie srednio o jakies 150 PLNow :)
Solidarnosciowym chyba taki deal odpowiada.
Długo ten strajk jeszcze będzie . Chce mi się siku a toaleta szkolna zamknięta.
Czyli z tym podglądaniem dzieci na huśtawkach to Danuel mówił prawdę?
Bukary : paradoksalnie trudno uszczeniac sfalandyzowany system.
A czemu ludzie nei popieraja strajku nauczycieli?
Bo ich uwazaja za marnych za to z wieloma przywilejami ,. i ciezko sie z nimi nie zgodzic.
A czemu Pis ma to w d....?
Prostge , ilu w Twojej szkole jest wsrod nauczycielu zwolennikow PiS-u.?
Coz moj drogi mysle ze musicie poczekac az wroci PO ze Schetyna na czele i oni to Wam tyle nawala ze po kase bedziesz musial z ochroniarzem przychodzic.
A czemu ludzie nei popieraja strajku nauczycieli?
Jacy ludzie nie popierają strajku? Ilu ich jest? Masz jakieś dane?
Belert ja popieram strajk nauczycieli. Według Ciebie nie jestem człowiekiem? Za kogo ty się masz? Moi nauczyciele na pewno nie byli marni. Twoi widocznie tak skoro nie potrafisz żywić do nich szacunku. Kim jesteś z zawodu ? Pochwal się ile zarabiasz. Chętnie wtedy powiem Ci czy zasługujesz na swoje zarobki.
Ja ci mogę powiedzieć co on robi: jest farmerem - na farmie trolli.
Dzięki za info Ryokosha. W takim razie faktycznie uczciwie zarabia na swoje utrzymanie. Powiem więcej powinni mu nawet dać podwyżkę za wysiłek jaki wkłada w swoja pracę :) Wszyscy wiedzę że praca na farmie lekka nie jest :)
Grzegorz Lorek, honorowy profesor oświaty:
https://www.youtube.com/watch?v=pevPRYoS_jI
No i nie wszyscy rodzice jednak występują przeciwko strajkowi nauczycieli:
https://www.portalsamorzadowy.pl/edukacja/rodzice-z-ruchow-przeciwnych-reformie-edukacji-poparli-nauczycieli,123617.html
Z pozdrowieniami dla wyborcy PiS-u, Belerta. ;)
No i tak, jak mówiłem: Zalewska może sobie kontrole PIP-u....
I jeszcze badania poparcia dla strajku. Dla Belerta:
https://kobieta.onet.pl/czy-polacy-popieraja-strajk-nauczycieli-mamy-wyniki-ankiety/reksb11
I ostateczne potwierdzenie:
https://znp.edu.pl/panstwowa-inspekcja-pracy-nie-moze-ingerowac-w-spory-zbiorowe/
Żaden trolling. Wejdź na pierwsze lepsze forum gdzie udzielają się madki wolki. Roszczenia tych pań przebija każdą grupę społeczną/pracowniczą.
http://gazetaolsztynska.pl/506331,Matka-Polka-jest-bezcenna-ale-niestety-nic-nie-zarabia.html
niech im tatusie placa, a jak chca macica zarabiac to niech pracuja jako surogatki
Od zawsze mowilem ze to cale 500+ to bardzo zly pomysl, tu mamy przyklad ze wplywa negatywnie na roszczeniowosc pewnej grupy spolecznej.
— W tej chwili pracuję w domu. Odpocząć mogę tylko wtedy, kiedy śpią dzieci, a mam ich dwoje — opowiada Katarzyna Łomiak, mama z Olsztyna. — Cały czas mam co robić. A to pranie, a to prasowanie, sprzątanie, gotowanie — wylicza. — To niby codzienne obowiązki, a jednak nie ma kiedy odsapnąć — podkreśla.
Oj jaka bidula, nie ma na nic czasu. Moja mama nas 5ro wychowala, do tego pracowala w sklepie i jeszcze z ojcem gospodartke ciagnela.
Ja mam 2ke dzieciakow, i zawsze mnie cieszy kiedfy musze zn imi zostac w domu, bo po ogarnieciu wszystkiego wokol nich, mam pol dnia na granie :)
Ale to sluszna racja. Nauczycielki zamiast siedzieć w szkole i domagać się od Prezesa Prezesow pieniędzy za nic nierobienie powinny siedzieć w domu przy garach i się swoimi dziecmi zajmować. Zamiast cudzymi którym na dodatek wbijają do glow jakies głupoty, niepotrzebne Prawdziwym Polakom.
Prawdziwa Matka Polka rodzi dzieciaki, sprząta, gotuje i nie pyskuje. I tak powinno być. Żadna Matka Polka nie powinna pracować, od tego jest rząd by jej dal pieniądze by mogla wychować dzieci na Prawdziwych Polakow co to wiedza, ze wiedza jest niepotrzebna, najwazniejsza jest wiara, wiara w Prezesa i ludzi jego wybranych.
Bardzo ciekawy artykuł dotyczący Pana Broniarza można przeczytać tutaj [link]
Dla tych którzy nie chcą naprostować swojej wiedzy napiszę że za poprzednich rządów nauczyciele mogli pomarzyć o podwyżkach. W poprzednim roku rząd projektując budżet na ten roku zapowiedział podwyżki ale to Pana Broniarza nie urządzało. Dlaczego? Bo w tym roku są wybory i potrzeba jakiejś afery. A teraz pytanie do nauczycieli.
Ta akcja ma za zadanie obniżyć poparcie dla obozu rządzącego. Co zrobicie jeżeli wam uda się to?
Zapomnieliście co mieliście za władzy PO-SLD? No cóż..to wy powinniście być przykładem myślenia.
Co to jest władza PO-SLD? W jakiej to epoce było? Króla ćwieczka?
Za poprzednich rządów nauczyciele dostali podwyżki - naucz się czytać i sprawdź sobie.
Nowych afer nie potrzeba samo PiS je generuje: afera PCK (Zalewska), Dwie Wieże (Kaczyński), Skoki (Bierecki), KNF (Glapiński), GetBack (Morawiecki), Ponadnormatywne nagrody (Beata "te pieniądze im się należały" Szydło), Caracale i brak zakupu nowych śmigłowców (Macierewicz) dalej wymieniać?
Niestety, ale dzisiaj czekając u fryzjera miałem okazję spotkać osobę, a raczej przedstawiciela obozu antynauczycielskiego.
Czego ja się tam nasłuchałem? Że nie mają prawa strajkować; że wymówkę w stylu kształcimy młodsze pokolenie mogą sobie dupę podcierać, bo tym strajkiem pokazują jak właśnie te pokolenie kształcą; że powinni wydłużyć nauczycielom czas pracy i wtedy im dać podwyżkę; że wszyscy strajkujący powinni karnie odpowiadać gdy któremuś uczniowi coś się złego stanie i ogółem nauczyciele na tą podwyżkę nie zasługują, bo nie pracują w odpowiedzialnym zawodzie, co innego górnik (który igra że swoim życiem) lub... kierowca Tira, który może spowodować wypadek i narazić życie kilku osób.
Na szczęście w dyskusji nie brałem udziału, tylko mnie spytali czy do szkoły idę w poniedziałek.
Poza tym sam się nie włączałem do tej dyskusji, bo po co mordę wysilać na takie osoby, a jeszcze szacunek na wsi gdzie wszyscy mnie znają by mi spadł, więc wolałem to przemilczeć
Niestety tym milczeniem sami sobie gotujemy los, jaki mamy i mieć będziemy. Dodać do tego tępą propagandę i przepis na ciemny lud, który wszystko kupi gotowy.
że wszyscy strajkujący powinni karnie odpowiadać gdy któremuś uczniowi coś się złego stanie
I tak odpowiadają. Uczniowie i rodzice mogą więcej niż nauczyciel a tutaj bym to odwrócił, aby prawa uczniów zmniejszyć do minimum a za to co nabroją w szkole karać finansowo (czy w inny sposób) rodziców. Skończyłoby się cwaniakowanie. Jak rozmawiam z jedną nauczycielką, to stwierdziła, że zamiast podwyżki o kilkaset złotych wolałaby takie coś plus oczywiście zmianę programową, zdecydowanie mniej papierowej niepotrzebnej roboty, szczególnie przy wychowawstwie i inne rzeczy okołoszkolne a nawet pomieszczenie z boksami, w których mogłaby w spokoju podczas okienek poprawiać prace czy w ogóle pracować zamiast siedzieć w małej klitce tzw pokoju nauczycielskim. Ale że o tym można pomarzyć, to jak już ma pracować w takich warunkach jakie są, to za większe pieniądze.
i ogółem nauczyciele na tą podwyżkę nie zasługują, bo nie pracują w odpowiedzialnym zawodzie, co innego górnik (który igra że swoim życiem)
Ludzie z takim myśleniem zatrzymali się za komuny. Teraz górnicy mają dobry sprzęt, poziom bezpieczeństwa wzrósł w stosunku do lat poprzednich i prędzej taki górnik zginie w wypadku samochodowym niż w kopalni. Największym minusem ich pracy jest to, że pracują pod ziemią. Wiele osób na powierzchni ciężej pracuje od górników i nawet nie zarabiają połowę takich pieniędzy jak oni a takich przywilejów jak mają oni żadna inna grupa zawodowa nie ma. Np. nauczyciele (ale też i wiele innych zawodów) za wysługę lat ciułają przez 20 lat dobijając do 20% wynagrodzenia (jeśli się mylę proszę poprawić). Tymczasem w górnictwie 20% mają po pół roku a po kilku latach już 40% i zatrzymuje się na 60% plus oczywiście inne benefity.
kierowca Tira, który może spowodować wypadek i narazić życie kilku osób
A kierowcy autobusów, busów czy innej komunikacji miejskiej chyba bardziej odpowiadają za życie ludzi i jak są opłacani?
Ale z takimi osobnikami, którzy wypowiadają się w ten sposób szkoda wchodzić w dyskusje choć raz miałem jednej babce wyjebać, złapać za jej warkocz i napieprzać jej łbem o ścianę, gdy usłyszałem, że ona ma gdzieś pracę, że pracujący to frajerzy, bo ona z pomocy społecznej plus alimenty za jedno dziecko wyciąga 3600 na rękę a na stwierdzenie, że to właśnie osoby pracujące na to robią, stwierdziła z żałosnym uśmiechem, że jej to nie obchodzi...
Wyżej jest coś o matkach i wychowaniu dzieci, że to też praca. W ogóle wkurw człowieka łapie, gdy czyta o tych pomysłach czy innych rzeczach, które mają wejść w życie jak emerytury dla matek z 4 dzieci... Jak traktowani są ludzie, którzy pracują za niewielkie lub średnie pieniądze, gdy na emeryturę dostaną niewiele więcej od społecznych smrodów, którzy pierdzą na pracę? A wiele osób wychowywało gromadki dzieci za bardzo małe pieniądze pracując w robocie i ogarniając rzeczy po niej. A teraz nie ogarniają siedząc w domu... a przepraszam siedząc u kosmetyczek, na zakupach, ploteczkach z psiapsiółkami wiadomo, że w tym czasie obiad się nie ugotuje.... A szkoda pisac.
Dla tych którzy nie chcą naprostować swojej wiedzy napiszę że za poprzednich rządów nauczyciele mogli pomarzyć o podwyżkach.
Marny troll. PO dało znacznie większe podwyżki niż PiS, a przy tym nic nauczycielom nie zabierało.
Ta akcja ma za zadanie obniżyć poparcie dla obozu rządzącego. Co zrobicie jeżeli wam uda się to?
Ja się będę cieszył. Inni pewnie też. :P
Zapomnieliście co mieliście za władzy PO-SLD? No cóż..to wy powinniście być przykładem myślenia.
Za SLD mieliśmy kontynuację sensownych reform w edukacji. Za PO mieliśmy podwyżki. Za PiS-u mamy deformę i obniżki. A jakbym był jeszcze takim mędrcem, jak ty, to bym napisał: Schetyna obiecał 1000 zł dla nauczycieli po wyborach. ;)
ZNP po raz kolejny robi pani Zalewskiej i PiS-owi wykład z prawa oświatowego:
https://znp.edu.pl/egzaminy-men-wprowadza-dyrektorow-w-blad/
Żenada. Ministerstwo Edukacji Narodowej nie zna swoich przepisów...
Między ZNP a "Solidarnością" jest taka różnica, jak między profesorem oświaty a uczniem. ;)
Bukary, zapisz sie do pis i bedziesz mial eldorado
https://wiadomosci.radiozet.pl/Polska/Radio-ZET-negocjujacy-z-rzadem-zwiazkowcy-oswiatowej-Solidarnosci-sa-radnymi-PiS
Wysiu, czy w placówce twojej drugiej połówki związek ogłosił zasady strajku?
Pytam, bo prawdopodobnie wszyscy, którzy chcą strajkować, będą musieli przyjść do pracy na godz. 8.00 w poniedziałek, wpisać się na listę strajkową i spędzić w budynku szkoły/przedszkola czas od 8.00-12.00. To dotyczy również tych, którzy zaczynają lekcję np. o godz. 9.00. Podobno nie ma możliwości przystąpienia do strajku np. od wtorku czy środy. Trzeba się wpisać w poniedziałek.
W niektórych szkołach członkowie ZNP już ogłosili zasady. U mnie jeszcze nie, więc czekam na wytyczne.
A na deser filmik:
https://www.facebook.com/szkolatonieeksperyment/videos/2268318839880426/
kurcze Bukary jak bedziesz musial chodzic na 4 godziny do roboty codziennie to padniesz ze zmeczenia :)
Kto ogląda konferencję Szydło?
Pracujecie ponoć najmniej z krajów OECD, średnio chyba 200h mniej (taa.. na pewno nie ma tam manipulacji... chyba już kiedyś podawano takie statystki gdzie dla innych krajów wliczano obowiązki poza samymi lekcjami a dla nas nie :D ale może się mylę...) i macie średnio najmniej uczniów na osobę, liczba uczniów od 2006 maleje a nauczycieli rośnie. Do tego liczba uczniów maleje, a rośnie subwencja.
Muszę tłumaczyć jakie będą za chwilę wnioski rządu i jak zapewnić wam zechce wzrost płac?
Niektórzy mogą już aplikować do Biedronki.
Tadam.
Pensum docelowo 22 lub 24 h (plus obecne 40 h poza pensum... SŁYSZYSZ BELERT? SAMA SZYDŁO TAK MÓWI) i już macie średnio zamiast obecnych 5k dla dyplomowanego (mało? ;)) 7k lub 8k w 2023! Eldorado!
Oczywiście nie możecie strajkować w czasie egzaminu ;P
No i gratulacje dla PiS-u.
Teraz to dopiero wpienił nauczycieli. Propozycja rządu w skrócie: masowe zwolnienia i zwiększenie czasu pracy przy pozostawieniu pensji zasadniczej na niskim poziomie.
Nauczycielu, sponsoruj się sam z pieniędzy, które uzyskamy po wywaleniu twojego kolegi.
Dno.
Bukary po znajomosci sprzedam ci lozko polowe w okazyjnej cenie. Dzieki temu bedziesz mogl nocowac w szkole aby nie tracic czasu na zajecia domowe :p
Propozycja rzadu w skrocie: zwalniamy 1/3 waszych kolegow po fachu, ci co zostana biora za nich dodatkowe godziny i dziela sie ich wyplata. Hahahahahahaha. Chyba dzis obejrze wiadomosci i zobacze jaki kit propagandowy beda wciskac w TV PiS. Hahahahahahaha.
Te pieniądze po prostu się Wam, Bukary, nie należą:
https://www.facebook.com/znpedupl/videos/408804516599693/
http://www.infinitelooper.com/?v=DySaGH0mn2w&p=n#/7;10
im generalnie chodzi tylko o to, aby doraznie odbyly sie egzaminy. Dalej w przyszlosc nie wygladaja.
Przecież ta "propozycja" Szydło jest zrobiona wyłącznie pod wieczorną propagandę w TVPis.
Już widzę te paski - "Nauczyciele nie zgadzają się na 24 godziny pracy tygodniowo i 8 tysięcy złotych pensji!"
Nawet szkoła mojej żony strajkuje, a to już ewenement, bo jej dyrekcja daje zwykle pomiatać sobą każdemu.
Ty sie nie smiej bo te paski to dla januszy glowne zrodlo informacji o swiecie.
W tym momencie największy przegrany całych negocjacji to "Solidarność". Najpierw wchodzili do tyłka PiS-owi, ogłosili, że są usatysfakcjonowani, a na koniec PiS wbił "Solidarności" nóż w plecy.
Ludzie zaczęli masowo odchodzić ze związku i zapisywać się do ZNP.
Gratulacje dla pana Dudy i pana Proksy.
Oj, piecze PiS dupa, piecze. Porozdawali różne plusy, kasa się kończy, ale zapomnieli że pracownicy budżetówki, bez których to państwo nie funkcjonuje, pracują za gówniane pieniądze i czara goryczy się przelała. Bo z całym szacunkiem do każdego, ale nie może być tak że nauczyciel, pocztowiec, policjant, urzędnik, pracownik kolei, zarabia mniej niż kasjer w markecie.
Ano właśnie, bez względu na to, czy jego odpowiedzialność jest taka sama - a naprawdę w niewielu przypadkach jest - to przecież od tych ludzi zależy więcej niż poprawne wbicie kodu na bułkę poranną fit.
Gdyby się głębiej zastanowić, to - jak mówię, bez względu na realną odpowiedzialność czy ułomności systemowe (które przecież są winą polityków, nie szarych pracowników) - to jest prawdziwa patologia. W końcu każdy chce, by nauczyciele byli dobrzy, pociągi punktualne, a świstki w urzędach nie ginęły.
Bo z całym szacunkiem do każdego, ale nie może być tak że nauczyciel, pocztowiec, policjant, urzędnik, pracownik kolei, zarabia mniej niż kasjer w markecie.
Niby dlaczego nie może tak być? Kwalifikacje taki „pocztowiec” ma takie same jak pani na kasie z tą różnicą że pani na kasie między 8 a 10 rano natyra się więcej niż pocztowiec przez rok.
I tak, czytałem Bukowskiego, ale u mnie na poczcie to trochę inaczej wygląda z naciskiem na pana który obsługuje sprzedaż krzyżówek, bombonierek i zabawek - mieszkam vis a vis poczty i uwielbiam obserwować jego barwne przygody, na oko ma ok. sześciu klientów na tydzień. I nie myślcie że ten pan ma chęć czy możliwość stanięcia w okienku kiedy panie nie wyrabiają (czyli zawsze :)).
Niby dlaczego nie może tak być? Kwalifikacje taki „pocztowiec” ma takie same jak pani na kasie z tą różnicą że pani na kasie między 8 a 10 rano natyra się więcej niż pocztowiec przez rok.
Listonosz kwalifikacje ma takie (czy też wystarczy że ma) jak pani na kasie. Fakt. Jednak ja pracowałem pół roku jako listonosz. Wiem jak ta praca wygląda, pracowałem też w markecie. I listonosze tyrają więcej niż kasjerki. Tyle że robota listonosza jest o wiele ważniejsza i odpowiedzialniejsza niż kasjerki i za to należy mu się podwyżka.
Za to reszta pocztowców ma kwalifikacje znacznie wyższe a zarobki równie gówniane jak listonosz (wiem, pracowałem na Poczcie prawie 6 lat na 3 stanowiskach).
a wiecie ile zarabia osoba która pracuje w państwowym domu pomocy społecznej i opiekuje się starszymi osobami czyli myje ich, przebiera, sprząta ich wydaliny, itd itp po 12 godzin na dzień czy noc? 1700zł. I dziwią się że wszyscy z kwalifikacjami wyjechali na zachód a tutaj na niektórych dyżurach opiekuję się 25 osobami 1 opiekunka bo niema chętnych do pracy. O tych osobach też nikt nie pomyśli.
O nich też mówię. Ale państwo ma SWOICH pracowników w d****. Rozdaje patologii różne plusy, ale podwyżek ludziom pracy nie ma kto dać.
I z tego co słyszałem, to większość z nich planuje strajki na wiosnę, więc pisiorom ostro dupsko zapłonie.
Robienie pracowników budżetówki w ch. trwa w najlepsze. Nie tylko nie dostaną podwyżek, ale w przepisach przejściowych PPK obejmie ich dopiero w połowie 2020. Jest to jawna dyskryminacja wynikająca z faktu, że na ten świetny zdaniem rządu program państwo nie ma pieniędzy, W sektorze prywatnym natomiast od 2019 jego koszty poniosą pracodawcy i pracownicy.
Jak to?
To nauczyciel nie żyje z radości uczniów i rodziców tylko?
Przez ostatnie 30 lat tak żyli i nawet nas tacy ludzie wykształcili :)
Należy im się podwyżka jak psu buda, ale ponawiam pytanie - komu w budżetówce się nie należy? :/ I co z tym fantem zrobić? Mam wrażenie, że pasywna postawa PO to był klucz do sukcesu, bo jak rząd zacznie raz rozdawać pieniądze to ustawi się zaraz 30 milionów chętnych i ja mówię całkiem bez ironii - im wszystkim się należy, i lekarzowi, i opiekunce co podciera dupy od rana do nocy, i przedszkolance i nauczycielowi. Tylko kto ma za to wszystko płacić? Niepopularna opinia: może ci którzy z tych usług korzystają? Bo likwidacja 500+ to jedno, ale żeby wszystkim było dobrze to i liniówka 30% to mało :) Bo nie łudźmy się - te pieniądze pójdą z naszych kieszeni.
Ale Rząd od 2015 rozdał już 100 miliardów na 500+.
Mało innych potrzeb ma ten kraj, od możliwości załadowania więcej w koszyk przez rodzinę 2+2?
Dlaczego ja mam takie przyjemności komuś sponsorować oddając 1/3 mojego dochodu?
A wszystkie tzw. "negocjatorki rządowe" pewnie pojadą na ciepłą posadkę. Tak polski naród dziękuje za rozwalenie systemu polskiej edukacji. Jak pisał Kochanowski, "Polak przed szkodą i po szkodzie głupi"...
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/multisondaz-prognoza-wynikow-wyborow-do-pe/stp7s45
Najlepsze że Zalewska nawet z pierwszego miejsca może nie wejść. Wystarczy że kolejna osoba na liście dostanie więcej głosów. A niektórzy już piszą że się praktycznie dostała.
Katarzyna Herman:
------------------------------------------
Pani minister mówi, że jest bardzo dumna z reformy edukacji, którą przeprowadziła. Ale w najważniejszym jej momencie zamierza zniknąć. Ja, kiedy jestem dumna ze swojej roli w filmie czy spektaklu, to idę na premierę i się z niej cieszę. Ona na wrześniowej premierze swojego dzieła być nie zamierza. Czy więc rzeczywiście jest dumna, czy tylko nas nabiera? Bo ja boję się bardzo tego września.
Kiedy zapadła decyzja, że reforma wchodzi w życie, wyszliśmy z mężem z założenia, że będzie trzeba w miarę z wdziękiem przeczekać, za bardzo się nie przejmować, chronić syna. Nie panikować. Ale z dnia na dzień obserwowaliśmy, jak to, co się dzieje ze szkołą, zmierza do absurdu, i wiedzieliśmy, że nie możemy już nie reagować.
W siódmej klasie podręczników dla syna nie było do ostatniej chwili. Nauczyciele nowych przedmiotów z łapanki. Przez pierwsze dwa miesiące syn nie miał nauczyciela angielskiego. Gdy w końcu się pojawił, spóźniał się na lekcje, bo do naszej szkoły przylatywał z poprzedniej. Program jest przeładowany. Dzieci wstają często na tzw. godzinę zerową. Są zmęczone, niewyspane. Do tego stres, co dalej. Minister Zalewska zapewnia, że miejsc w szkołach średnich starczy dla wszystkich, najwyżej dalej od domu, góra 50 km. Czy naprawdę nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo te dzieci to wszystko przeżywają?
Chciałabym rewolucji. Chciałabym, żebyśmy rozwalili ten mur i żeby pojawiła się nowa przestrzeń. – Może na początek – solidarność rodziców z nauczycielami? Zgłaszam gotowość do działania! Mogę zbierać podpisy, agitować, gromadzić, głośno krzyczeć, bo umiem krzyczeć. Ale chciałabym, by ktoś nas zgromadził, pokierował nami. Może Barbara Nowacka, którą cenię jako polityka? Bo jej dzieci chodzą do naszej szkoły. Na razie szepczemy tylko po kątach.
Bardzo się cieszę z tego strajku. Zastanawiam się tylko, dlaczego dopiero teraz strajkują. Nie jest to walka tylko o pieniądze, chociaż to bardzo ważne. O co jeszcze? – O godność, o szacunek. Widzę, że nauczyciele potrzebują wsparcia rodziców, bywają przytłoczeni, bezradni. Programem, problemami z uczniami, ale też samą istotą tego zawodu. Jednego z najtrudniejszych, jakiego można się podjąć. Pracują na emocjach, kształtują ludzi, są za nich odpowiedzialni.
Wiem, jak ten zawód wygląda od podszewki. Znam to przynoszenie do domu zeszytów, klasówek, życie życiem uczniów. Jestem dzieckiem nauczycielskim. Mam sześć sióstr, tata dosyć szybko zrezygnował ze szkoły, by móc nas utrzymać. Mama próbowała pracować jako nauczycielka. Z przerwami na urlopy wychowawcze. Dziś ma haniebnie niską emeryturę. Patrzę więc na ten protest również jako na walkę o prawdę o zawodzie nauczyciela. Uświadomienie społeczeństwu, w jakich warunkach pracują i w jakich żyją. Na temat tego, ile zarabiają, władza kłamie w żywe oczy. Nie dziwię się, że nauczyciele są wściekli.
Moja młodsza siostra jest anestezjolożką, też protestowała, a ja ją bardzo wspierałam. Teraz równie mocno wspieram nauczycieli. Ludzie w obu tych zawodach pracują w bardzo miękkiej tkance. Łatwo ich wbić w poczucie winy, że za protest płacą inni. Wy protestujecie, a pacjenci umierają. Strajkujecie, a dzieci nie mogą zdawać egzaminów. Boję się, że naciskani w ten sposób nauczyciele będą się wycofywali. To nie górnicy, którzy przyjadą, machną i tupną.
Dlatego dziś swoją rolę i innych rodziców widzę w tym, byśmy powiedzieli: Jesteśmy z wami, bądźcie twardzi, wytrzymajcie. Walczycie o coś, co się wam należy.
Nie jest to walka tylko o pieniądze, chociaż to bardzo ważne. O co jeszcze? – O godność, o szacunek
Dobra, dobra, tylko pani Herman nie zauważa, że nauczyciele o ten szacunek za bardzo nie walczą. Może o tę godność tak, bo godnie trzeba zarabiać w każdym zawodzie, ale poza pojedynczymi głosami nie zauważyłem, aby postulowano o likwidację karty nauczyciela, o zmiany w programie nauczania, polepszenie warunków pracy i inne rzeczy. Czy nauczyciele się dogadają z rządem czy też nie, to wg mnie obie strony przegrają. Rząd już przegrał (co zdziwieniem nie jest, bo czego dotkną to psują). Nauczyciele - bez względu na wynik też. Jak "wygrają" to będą jeszcze bardziej gnojeni przez część rodziców ("jak tyle zarabiacie, to będziemy wymagać"). Jak strajk będzie się ciągnął, to jak to w takich wypadkach bywało - ludzie zaczną być tymi informacjami zmęczeni i zwyczajnie będą odczuwać coraz większą niechęć do nauczycieli.
Mama próbowała pracować jako nauczycielka. Z przerwami na urlopy wychowawcze. Dziś ma haniebnie niską emeryturę
To chyba mało pracowała jako nauczyciel, bo miałem wgląd do świadczeń emerytalnych nauczycieli a w tych nigdy mi się nie zdarzyło, aby nauczyciel miał emeryturę niższą niż 1800 netto. Oczywiście zależy od godzin, ale że wielu nauczycieli po 40stce ciągnie na półtora etatu tak zarobki mają przyzwoite.
Na komórce siedzę, więc się nie rozpiszę, choć kilka ciekawych spraw poruszyłeś... Ale...
Jak "wygrają" to będą jeszcze bardziej gnojeni przez część rodziców ("jak tyle zarabiacie, to będziemy wymagać").
Z moich obserwacji wynika, że jest dokładnie na odwrót. Im mniej nauczyciele zarabiają (a z roku na rok jest coraz gorzej wobec średniej krajowej), tym bardziej rodzice nimi gardzą.
Zresztą to nie tylko moja obserwacja. Ostatnio nasz informatyk porównywał właśnie stosunek rodziców (praca w szkole) i klientów (stawianie sieci w firmie - doraźna praca w sobotę) do jego osoby. Chyba łatwo się domyślić, co mówił. (Pomijam nawet zarobek za pracę doraźną i za pracę w szkole). BTW, jest bliski rzucenia roboty w szkole. Podobnie jak wielu innych nauczycieli, którzy są dobrymi specjalistami w jakiejś dziedzinie.
Z moich obserwacji wynika, że jest dokładnie na odwrót. Im mniej nauczyciele zarabiają (a z roku na rok jest coraz gorzej wobec średniej krajowej), tym bardziej rodzice nimi gardzą
Faktycznie też się zgodzę, że coś takiego jest. Jak ktoś dobrze zarabia, to ludzie inaczej go traktują (lepiej) - przynajmniej oficjalnie. Nie pomyślałem o tym pisząc o większych wymaganiach od nauczycieli, bo oczyma wyobraźni widziałem tych rodziców z pretensjami, ale po głębszym zastanowieniu się przyznaję, że prędzej może być tak jak piszesz.
Zresztą to nie tylko moja obserwacja. Ostatnio nasz informatyk porównywał właśnie stosunek rodziców (praca w szkole) i klientów (stawianie sieci w firmie - doraźna praca w sobotę) do jego osoby (...)
Tu się nie dziwię. Jak ktoś jest specjalistą, to spokojniejsza i lepsza pracę znajdzie aniżeli to, co w szkole (choć początki są trudne i zależy też od regionalnego rynku pracy). Nawet u mnie obiło mi się o uszy, że w regionie teraz szukają informatyka do technikum i wątpię, aby znaleźli dobrego - pewnie przyjdzie ktoś początkujący, ale długo nie popracuje lub jakość kształcenia będzie na niskim poziomie.
Jak myślicie będzie ten strajk w poniedziałek czy rzutem na taśmę dogadają się w niedzielę o 18?
Na 99,9 procent będzie strajk.
PiS pewnie poczeka do poniedziałku, żeby zweryfikować wielkość strajku. Po weryfikacji mogą zapaść jakieś decyzje.
Ale trudno się będzie teraz PiS-owi wycofać z tego "paktu dla oświaty", w którym zaproponował zwiększenie pensum, a nie pensji. Nie dziwię się nawet, że Zalewska tego dnia schowała się w szafie, bo chyba jako jedyna z tego grona "negocjatorów" zna minimalnie choć realia pracy w szkole. Wiedziała, że to jakiś absurd negocjacyjny i policzek w twarz tych nauczycieli, którzy rzeczywiście harują ponad 40 godzin tygodniowo.
Jeśli strajk rzeczywiście będzie miał dużą skalę, może dość długo potrwać.
Chcecie zabrać emerytom emeryturę+ i dać nauczycielom?!
(by Jaki)
Poza tym PO też nie dawało podwyżek a jak dawał oto małe i było dobrze!
Tak chcemy, chcemy też likwidacji rozdawnictwa 500+, które nijak temu krajowi nie służy, poza zwiększeniem konsumpcji rodzin 2+2.
Bardzo sensowne i rzeczowe artykuły, które wyjaśniają, dlaczego rząd ostatnią propozycją doprowadził do strajku i rozwścieczył nauczycieli:
https://kobieta.onet.pl/zamiast-ostudzic-rzad-rozjuszyl-nauczycieli-komentarz/td7j01f
A rozwścieczył tak bardzo, że nawet ci, którzy nie chcieli strajkować, zdecydowali się na strajk:
Szczegolnie ten z oko.press dobry. Ładnie wszystko tlumaczy.
Np.to - Juz to wczesniej pisales, ale nadal robi wrazenie:
„PiS chwalił się, że zmniejszył pensum do 18 godzin (a teraz podnosi)
We wrześniu 2016 roku MEN zlikwidował tzw. godziny karciane przeznaczone na dodatkowe zajęcia, dorzucone do pensum przez minister Katarzynę Hall (2007-2011). Była to jedna z obietnic wyborczych PiS, pod hasłem obrony 18-godzinnego pensum przed „wyzyskiem” przez rząd PO-PSL. W 2016 roku część nauczycieli dalej prowadziła jednak zajęcia nieodpłatnie.
„Obniżyliśmy pensum. Nie ma godzin karcianych – przypominała w czerwcu 2018 minister Anna Zalewska. – Mam nadzieję, że od września [2018] nikt nie podpisze żadnego oświadczenia, ono jest nielegalne.”
Ja to obawiam się, że będzie tak: rząd przeczeka i zobaczy, czy egzaminy gimnazjalne (te od 10 do 12 kwietnia) da się zrobić w czasie strajku. Jak się da, to i reszta pójdzie. A potem będą próbować "głodem zdobyć miasto". Skoro nauczyciel za strajk nie otrzymuje wynagrodzenia, to będą chcieli zobaczyć, kto wytrzyma.
A czytając wiadomości o obietnicach dla rolników myślałam, ze to jakiś spóźniony prima aprilisowy żart...
Ja polecam za to wywiad z Lubnauer. Malo mamy obecnie politykow mowiacych tak z sensem. Np. ten fragment:
„A.G.: Zgoda, tylko że żaden rząd wcześniej nie uczynił tyle dla rodzin co PiS.
K.L.: To tylko część prawdy, bo te dodatki bardzo często mają po prostu zastąpić sprawne państwo. Równocześnie nikt nie zrobił tyle złego, co PiS dla rodzin np. w edukacji czy zdrowiu. Nie wiem, czy pan wie, jaki boom przeżywają w tej chwili prywatne szkoły i to nie tylko licea, lecz też prywatne szkoły podstawowe.
Dlatego, że edukacja publiczna zrobiła się gorsza, przez naukę na dwie zmiany, dziurawe programy, przemoc. I rodzice wolą dla dobra dziecka posłać je do prywatnej szkoły. Czy to oznacza, że PiS chce nam sprywatyzować życie, bo nie potrafi zorganizować życia społecznego? Łatwiej jest dać co pewien czas pieniądze i powiedzieć: idźcie sobie do prywatnej szkoły, prywatnie do lekarza lub do prywatnego szpitala, niż zorganizować dobrą edukację publiczną czy dostęp do specjalisty.”
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/katarzyna-lubnauer-nie-jestem-populistka-jak-inni-wywiad/xhbkp3q
A ostatnia propozycja rządu nie tylko wiąże się z obniżkami (mniej pieniędzy za godzinę lekcyjną), ale też z jeszcze wiekszym pogorszeniem jakości edukacji. Choćby z tego względu, że nauczyciele, którzy nie zostaną zwolnieni, będą musieli pracować w 6-8 szkołach równocześnie, żeby uzbierać etat. A taki nauczyciel wędrujący nigdy nie jest w stanie w pełni zaangażować się w proces edukacyjny w konkretnej szkole.
Nauczyciele mogą też ewentualnie zrobić kilka fakultetów i za psie pieniądze być równocześnie specjalistą od fizyki, chemiii, biologii, geografii i matematyki. I wtedy uczyć w jednej szkole. Chyba nie muszę tłumaczyć, jaki to jest absurd.
Mówiąc krótko, w swoim wspaniałym pakcie dla edukacji PiS zaproponował zwolnienia nauczycieli, zwiekszenie ich czasu pracy, obniżki stawki godzinowej i pogorszenie jakości nauczania. I oczekuje, ze związki (nauczyciele) się na to zgodzą. To jest bezczelne dążenie do konfliktu. PiS pokazał, że ma w nosie nauczycieli, uczniów i rodziców.
Po raz kolejny wypada pogratulować PiS-owi "reformy edukacji". Ale najważniejsze, że Jarosław obiecał 500+ na każdą krowę.
Cainoor
"K.L.: To tylko część prawdy, bo te dodatki bardzo często mają po prostu zastąpić sprawne państwo. Równocześnie nikt nie zrobił tyle złego, co PiS dla rodzin np. w edukacji czy zdrowiu. Nie wiem, czy pan wie, jaki boom przeżywają w tej chwili prywatne szkoły i to nie tylko licea, lecz też prywatne szkoły podstawowe."
Wybacz, ale to są truizmy. Nie trzeba być żadnym geniuszem, aby do takich wniosków dojść. Sam wielokrotnie na ten temat pisałem m.in. czym się zakończy 500+ dla edukacji.
na pewno coś tam nauczyciele dostaną, ale nie będzie tego wiele, bo kasy już brak, ja nawet nie wierzę, żeby wystrugali kasę na te obietnice związane z +500 na pierwsze dziecko - zastanawia mnie tylko dlaczego wcześniej nauczyciele nie strajkowali?
Strajkowali ale nie aż tylu. Oprócz tego od lat są różnego manifestacje pod ministerstwem albo urzędami wojewódzkimi.
dlaczego wcześniej nauczyciele nie strajkowali?
Myślę, że do strajku mozna było "dojrzeć" najwcześniej jakiś rok temu. I wtedy właśnie zaczęły się pojawiać pierwsze jego wyraźne, oddolne oznaki, a związki zaczęły się doń przygotowywać.
Czemu nie wcześniej niż w 2018? M.in. dlatego, że rząd mamił nauczycieli obietnicami - nie tylko związanymi z zarobkami, ale też ze zmianą systemu. Ciągle słyszeliśmy, że wszystko jest przygotowane i przemyślane (także podwyżki). I że będziemy rozmawiać, negocjować. Wszystkie kłamstwa okraszone uśmiechem i bezczelnymi zapewnieniami Zalewskiej, która w ogóle nie reagowała na różne formy protestu nauczycieli (manifestacje, L4, podania, petycje, oficjalne prośby itp.).
Kolejne bzdurne przepisy ("uszczegóławiające" reformę) pojawiały się stopniowo. Wchodziły w życie i dopiero wtedy widać było w pełni absurdalność kolejnych rozwiązań. Dopiero ok. 2018 nauczyciele w pełni odczuli wszystkie skutki reformy. Bo, wierz mi, w środowisku szkolnym same kwestie zarobkowe nie wystarczyły do wywołania ogólnopolskiego strajku. Do tego musiały dojść sprawy związane z dramatyczną sytuacją w oświacie i warunkami pracy.
Konieczne było również zyskanie poparcia choć części rodziców, a zanim dotarły do nich oczywiste konsekwencje deformy (kumulacja roczników, przeładowane programy, ogrom zadań domowych, ciągła "karuzela" nauczycieli itp.), musiało minąć trochę czasu. No i pojawiła się "piątka PiS-u", która uświadomiła całemu środowisku, że PiS przez 4 lata okłamywał i zwodził nauczycieli. A wczoraj Prezes jeszcze zajął się krowami i świniami, a nie pedagogami.
Biorąc to wszystko pod uwagę i uwzględniając długotrwałość procesu wchodzenia w spór zbiorowy, strajk zaczyna się w takim właśnie terminie.
Pamiętajmy jednak, ze nauczyciele od 4 lat wskazują na dramatyczne skutki deformy i złą sytuację w oświacie. I od 4 lat próbują nakłonić PiS do rozmów w tej sprawie. Do tej pory bezskutecznie.
Gdyby tacy rodzice, jak ty, Manolito, słuchali nauczycieli i mowili z nimi jednym głosem w sprawach edukacji i deformy przez ostatnie 4 lata, PiS może dokonałby jakichś sensownych zmian, strajku by nie było, a sytuacja uczniów uległaby zmianie na lepsze. Bo PiS sie boi tylko liczb. Rodzice plus nauczyciele to spora liczba. Ale nasze protesty były głosem wołającego na puszczy. A z nauczycieli robiło się przybudówkę "totalnej opozycji".
Wcześniej, czyli za PO-PSL?
Jeśli tak, to miej wzgląd na to, że wtedy nikt deformy oświaty nie robił.
nie strajkowali bo broniarz i cala gora to czerwone przydupasy opozycji
Nie macie wrażenia, że z Lutza wychodzi coraz częściej taka prawdziwa natura?
Policjanci to też czerwoni przydupasy opozycji, i lekarze, i niepełnosprawni, i pracownicy biurowi sądów, i rolnicy z agrounii.
Gdzie nie spojrzeć tam sami czerwoni, którzy chcą obalić ten rząd. Tylko PRAWDZIWY POLAK widzi i rozumie o co tutaj chodzi. A PRAWDZIWY POLAK w UK to dopiero wszystko wie.
Mnie bawi ten przekaz partii - 2023 nauczyciel będzie zarabiać 7k zł.
1. Brutto.
2. Dyplomowany.
Ad. 1. Wynagrodzenie zasadnicze czy suma wszystkich dodatków?
Ad. 2. A kontraktowi i mianowani ile?
Tak. I PPK wejdzie do budżetówki. I nakłady na siły zbrojne zwiększą się do 2,5%. Dziwne tylko jakoś, że to wszystko w odległej przyszłości.
Aaa zapomniałem o mln elektrycznych samochodów.
PiS i kłamstwa?! PiS i trolling?! PiS i fejkowe konta?! Niemożliwe! Co na to nasz Astrolutz?
PiS w negocjacjach zważa jednak przede wszystkim na cele propagandowe:
Liczę na to, że strajk nauczycieli się odbędzie oraz na to, że jego powodzenie spowoduje że kolejne grupy zawodowe ruszą do strajków. Skoro Morawiecki co chwile wmawia nam, że jest tak świetnie to czemu nie dać podwyżek? :D
Zabawna jest swoją drogą retoryka przeciwników strajku. Nagle się okazuje że strajkująca większość to nie są Polacy, że są komuchami, że mało pracują, że mają duże wymagania... Oh wait... przecież niewykształconym i durnym narodem łatwo manipulować... Stąd deforma szkolnictwa i obecny najazd na nauczycieli. To napuszczanie ze strony PiSu to największe chamstwo jakie można sobie wyobrazić. Sędziowie to kasta, rezydenci to mafia, teraz nauczyciele to przeciwnicy Polski, którzy "dobrem dzieci chcą zniszczyć nasz cudowny rząd". Kij z tym, że dzieciaki cieszą się z perspektywy wolnego i mają głęboko w poważaniu "stres egzaminacyjny", no ale propagandę siać trzeba. Powodzenia nauczyciele, walczcie o swoje i nie idźcie na żenujące ugody!
„PiS chwalił się, że zmniejszył pensum do 18 godzin (a teraz podnosi)
We wrześniu 2016 roku MEN zlikwidował tzw. godziny karciane przeznaczone na dodatkowe zajęcia, dorzucone do pensum przez minister Katarzynę Hall (2007-2011). Była to jedna z obietnic wyborczych PiS, pod hasłem obrony 18-godzinnego pensum przed „wyzyskiem” przez rząd PO-PSL. W 2016 roku część nauczycieli dalej prowadziła jednak zajęcia nieodpłatnie
Zacytuje, coby nikt nie przeoczył. Piękne. Faktycznie, sam już zapomniałem o tej aferze z karcianymi.
Nie dajcie się, bo to, co robi PiS, przekracza już wszelkie granice.
Rozumiem jeszcze nie dam, bo nie mam - ale na łapówki wyborcze to, przynajmniej w teorii, kasa jest, podatki coraz szczelniejsze (sami chcą płacić :P) - więc można wreszcie oczekiwać dobre zmiany! :D
Weźcie się pozwalniajcie jak Wam tak źle, a nie tylko o tym mówicie. Na Wasze miejsca znajdą się inni, wcale nie gorsi. Ale bądźmy szczerzy, prawdopodobnie mielibyście problem, żeby dostać podobne pensje jak w szkole pracując gdzie indziej na pełen etat (a co dopiero za 1/2 czy tam 2/3 jak w szkole ;)). Kasa jak dla nie wiadomo jakiego specjalisty, odpowiedzialności żadnej, zwiększenie ilości godzin i przy okazji lepsza kasa i zmniejszenie liczby nieudaczników w tym zawodzie - odpada. Rozmawiałem ostatnio z panią która uczy klasy 1-3 w podstawówce. 24 godziny czterdziestopięciominutowe tygodniowo, 4,5k netto miesiąc w miesiąc, wiedza marna, specjalizacji brak. Nie wypada narzekać.
Rozmawiałeś? Czy raczej wziąłeś te bzdury z trollowskiego tweeta?
No na pewno walą drzwiami i oknami. Tym bardziej że w dużym mieście w Biedronce dają 3000 do 3250 brutto dla nowego kasjera.
Rozmawiałem ostatnio z panią która uczy klasy 1-3 w podstawówce. 24 godziny czterdziestopięciominutowe tygodniowo, 4,5k netto miesiąc w miesiąc, wiedza marna, specjalizacji brak. Nie wypada narzekać.
Cos jeszcze Ci ciekawego powiedziala? :)
Rozmawiałem ostatnio z panią która uczy klasy 1-3 w podstawówce. 24 godziny czterdziestopięciominutowe tygodniowo, 4,5k netto miesiąc w miesiąc, wiedza marna, specjalizacji brak
Ile bierzesz od wypowiedzi, marny kłamco?
I takich właśnie trolli PiS nasyła na Polaków. No cóż, są ludzie, dla których pieniądze nie śmierdzą.
I takich właśnie trolli PiS nasyła na Polaków. No cóż, są ludzie, dla których pieniądze nie śmierdzą.
Platne trolle raczej zakladaja swoje watki seryjne, i jak to w przypadku klasycznych "zlodziei", najglosniej krzycza "lapac zlodzieja".
Z tego co wiem to jeden z glownych trolli siedzi w uk, ale raczej nie kadzi pisowi
Platne trolle raczej zakladaja swoje watki seryjne
No dobrze, Lutz, to może wyjaśnij nam, kim jest osoba, która wchodzi do wątku, żeby zamieścić tego rodzaju wpis zawierający ewidentne kłamstwa i bujdy o jakichś "rozmowach z nauczycielką". I to w chwili, kiedy PiS prowadzi antynauczycielską propagandę.
Że to niby nie opłacany troll?
Zobaczymy, czy się jeszcze odezwie, skoro pieniążki wpadły do kasy.
Uaktywnił się prawie po miesiącu, to o czymś świadczy :P
Jego ostatnia odpowiedź:
Ja: A inżynierem się rodzi od razu? Kto tego inżyniera uczył matematyki, fizyki, itd.?
l3miq: Kpisz sobie? Wydaje mi się, że napisałem wcześniej jak dzieciaki uczą się tych przedmiotów? Albo przychodzi im to bardzo łatwo albo same poświęcają czas po lekcjach na zrozumienie tematu. W skali kraju postać nauczyciela nie wpływa znacząco na wyniki uczniów bo większość nauczycieli zgodnie z rozkładem normalnym zawsze będzie bardzo przeciętna. Nauczyciele są średni, niewiele tłumaczą, a inżynierowie są cały czas produkowani i ich nie brakuje. Więc o co chodzi?
...
Nauczyciele są średni, niewiele tłumaczą, a inżynierowie są cały czas produkowani i ich nie brakuje.
Tylko ciekawe, kto ich produkuje.
Ubaw na całego. Od pisiorskich trolli to mnie jeszcze nikt nie wyzwał. Na pis pluje, ale akurat pomysł ze zwiększeniem pensum co jest równoznaczne z możliwością większego zarobku i zmniejszeniem liczby nauczycieli mi się podoba. W ten sposób będzie lepsza selekcja bo może przynajmniej część tych beznadziejnych zwolnią. Aktualnie to jak ktoś się złapie to tak do emerytury. Bo gdzie będzie miał lepiej? Niech nauczyciele nie strajkują tylko zwolnią wreszcie miejsca pracy skoro tak im źle. Przyjdą inni i wezmą posadę z pocałowaniem ręki. Przecież większość ludzi po polonistykach i pedagogikach ma co najwyżej perspektywę znalezienia pracy w biedronce.
Bukary jakie bujdy? Tak powiedziała, że ma 4,5k na rękę. Podawajcie kwoty takie jak dostajecie co miesiąc a nie jakieś same podstawy bo to śmieszne jest. Sąsiadka rodziców, zbliża się do emerytury, klasę zaczyna prowadzić w 1 klasie podstawówki, kończy na 3 i od nowa. Ma z nimi 24h tygodniowo. W tym 4,5k już jest kasa za te dodatkowe godziny.
Tak tylko zwrócę właśnie uwagę, na to co wiele osób już wcześniej pisało
Rozmawiałeś? Czy raczej wziąłeś te bzdury z trollowskiego tweeta?
No na pewno walą drzwiami i oknami. Tym bardziej że w dużym mieście w Biedronce dają 3000 do 3250 brutto dla nowego kasjera.
I to jest jeden z ważniejszych czynników, który będzie motywował szeroko pojętą budżetówkę z zamrożonymi płacami do protestów (akurat nauczyciele nie mieli zamrożonej, ale w sądach już strajkowali i dalej strajkują, a spodziewać się będzie trzeba jeszcze urzędników). Już nie jesteśmy w 2012 czy innym, gdzie pensje np różnica w zarobkach na najniższych stanowiskach w gospodarce, a szeroko pojętą budżetówką była wyraźna. Wzrost płacy minimalnej, różne dodatki, walka o pracownika, powodując wzrost pensji na dole drabiny płacowej, wywołała niezadowolenie ludzi stojących kilka szczebli wyżej, którzy uważają, że nie koniecznie zasługują na pensje o kilkaset złotych większe od pensji minimalnej.
Nie rozumiem czemu pracownik biedronki zawsze jest podawany w zamian za bezmozgiego murzyna.
Nie jest podawany za bezmózgiego. Po prostu na stanowisko kasjera nie trzeba mieć ani wykształcenia i specjalizacji a na nauczyciela trzeba.
Tutaj wyliczenia pokazujące, w jaki sposób rząd chciał nauczycieli zrobić w balona w tzw. "pakcie dla oświaty":
Gdzieś ostatnio usłyszałem, że "specjalista" to zarabia tyle i tyle, a nauczyciel tyle.
Przepraszam bardzo, ale nauczyciel nie jest specjalistą?
To taki chłopek-roztropek, którego z ulicy wzięli, bo pani Stasia poszła na emeryturę i nie ma kogo w grafik wpisać?
Liczę na to, że rząd PiSu polegnie od swojej własnej broni, czyli ... od socjalu.
To, że tak długo trzymają się władzy to tylko dlatego, że mają większość. Mogą niszczyć wszystko, począwszy od lasów, służby zdrowia, edukacji, a nawet własnej ochronie (SOP).
Gdyby w poprzednich wyborach nie osiągnęli wystarczającego wyniku i musieli szukać koalicjanta, to ich rządy skończyłyby się tak, jak pamiętna koalicja PiS-Samoobrona-LPR. Szybko i w miarę nieszkodliwie dla wszystkich.
Mierni politycy, mierni ludzie. Ludzie bez honoru.
A winą za obecny stan rzeczy obarczam ... tadam ... PO. Pycha kroczyła i kroczyć będzie przed upadkiem.
Liczę, że i w tym przypadku, ta reguła nie zawiedzie, po pycha przekroczyła limit na liczniku. Pycha ... tupet i obłuda również.
Wielu ludzi ślepo zawierzyło "zbawcom narodu", którzy mieli być nieskazitelnie czyści, a nawet niepokalani (jak Piotrowicz).
Liczę na to, że strajk nauczycieli stanie się jakąś iskrą do działania, bo jako społeczeństwo popadliśmy mocno w "tumiwisizm".
W tym kontekście cieszą dzisiejsze i zapowiadane manifestacje oraz takie inicjatywy:
https://www.facebook.com/events/324839804888109/
STRAJK!
Tylko "Solidarność" podpisuje porozumienie. Teraz wiadomo, po co i komu potrzebne były dzisiejsze rozmowy.
Prorokuję słowo "zdrada" odmieniane przez wszystkie przypadki w komentarzach na stronach "Solidarności". Zdrada nie tylko nauczycieli, ale też pracowników administracji, bo "Solidarność" wyłączyła ich z podpisanego porozumienia.
Czyli jest ten strajk?
A co ma zrobić biedaczek Proksa? Jest radnym PiS a to wodzowska i hierarchiczna partia. Morda w kubeł i nie bulgotać!
Od znajomej wiem że w lubelskim wielu członków solidarności jutro będzie strajkować.
Dzisiejsza "Solidarność" nie ma nic wspólnego z tą "Solidarnością" sprzed lat. Dziś jest to marna partyjna przybudówka, która zrobi wszystko jak im prezes powie. Szkoda, bo rząd ma teraz argument "Widzicie? Oni się zgodzili, a to złe ZNP nie, więc są przeciwko jedynemu oswieconemu rzadowi", ale z drugiej strony nie ma co się nimi przejmować, bo z kazdą taką akcją ich czas skraca się o kolejne miesiące ;)
Powodzenia nauczyciele, walczcie o swoje i pokażcie "Solidarności" jak to się robi!
Pracodawcy oferowali 2 miliardy, więc do rozwiązania całej sprawy brakowało już jakichś 4 miliardów z początkowych 11. Ale rząd się wypiął również na ofertę pracodawców.
"Solidarność" podpisała porozumienie, które rząd przygotował w zaciszu gabinetu jeszcze przed rozmowami, w marcu. Cudna ustawka.
Mierni, bierni, ale wierni... i solidarni.
Pani Anna nawet się uśmiechnęła do zdjęcia. Tylko nic nie powiedziała.
Na Poczcie z którą byłem związany zawodowo kilka lat sytuacja jest identyczna - wszystkie inicjatywy protestacyjne skutecznie blokuje tak zwany związek zawodowy solidarność.
Ktos zostajac nauczycielem chyba wiedział na co sie decyduje. Jak sie nie podoba to zawsze moga sie zwolnic. Jak kazdy normalny pracownik w każdym innym zawodzie. To samo tyczy sie górników.
Ktos zostajac nauczycielem chyba wiedział na co sie decyduje.
No wiedział. Ja się decydowałem na zarobki bardzo bliskie średniej krajowej z obietnicą wyższych. A takich zarobków teraz nie ma. Nie mówiąc nawet o obietnicach. Decydowałem się też na wiele innych rzeczy, które zostały w ostatnich latach nauczycielom zabrane, m.in. wskutek pisowskiej deformy.
Jeszcze coś mądrego masz do powiedzenia?
Jasne, wszyscy niezadowoleni nauczyciele (czyli jakieś 80-90%) zmienią pracę. A uczyć twoje dzieci będzie pozostałe 10%, czyli księża, siostry i katecheci.
Świetny pomysł.
Ale nie martw się: tylko 7% nauczycieli jest poniżej 30 roku życia. Wkrótce wszyscy pedagodzy wymrą (bo już nikt z młodych ludzi nie chce słyszeć o pracy w tym zawodzie) albo (zgodnie z twoją radą) zmienią pracę, więc za edukację swoich dzieci będziesz płacił jak za woły. Z własnej kieszeni. W szkole prywatnej. Albo wynajmując korepetytora za cenę znacznie wyższą niż stawka godzinowa w szkole.
Bedac nauczycielem, nie wiem czy dalbym rade pojsc do pracy i spojrzec na czlonkow Solidarnosci/lamistrajkow bez pogardy.
Z tą "Solidarnością" to bym jednak aż tak nie uogólniał. Podobno spora część nauczycieli podległych temu związkowi ma to porozumienie głęboko w poważaniu i przystąpi do strajku razem z całą resztą.
W takim razie dlaczego legitymują swoim członkostwem siłę i działalność związku. Niech mają cojones i rzucą legitymacją.
Część z nich rzuci. Ale dopiero po strajku, żeby nie rezygnować z ochrony związkowej.
Rzucą legitymacją, ale tak jak wspomniał Bukary już po strajku. Przeglądając internet gołym okiem widać, że nauczyciele z "S" są wściekli i np. tak jak w Wielkopolsce jutro ruszają do strajku.
Trzeba sobie też przyznać, że dziś upadła "Solidarność", związek ten przestał istnieć nomen omen w roku trzydziestej rocznicy upadku komunizmu. Znamienny jest również fakt, że w takim roku "Solidarność" stanęła po drugiej stronie barykady niż w czasach walki o wolność w PRLu.
Tak się kończą rządy agresywnego socjalu nakierowanego na kupno glosow wyborczych.
Wystarczy miec dziecko, krowe, swinie czy byc emerytem zeby dostać kase, a ciezko pracujacy ludzie w budzetowce maja pensje jakby ktos dał im w morde.
Gdzies cos poszło mocno nie tak.
nie przesadzaj, o tym 500 na krowe to poczytaj, to nie tak ladnie jak kaczka to maluje.
To co mnie najbardziej cieszy, to fakt, ze Kolodziejczak taki duren nie jest i on rozumie ta przynete jaka kaczka zapodal.
500+ na krowe to kaczka sobie znow w kolano strzelil, znow beda musieli go hospitalizowac.