Korzystanie z TOI TOI jest ponizej mojej godnosci ale wiadomo jak sie chce to czasami trzeba skorzystac. Jednak w publicznym miejscu wole poszukac normalnej toalety aby sie zalatwic w normalnych warunkach a nie podniesc klape i ogladac czyjes smierdzace kupy!
Najczesciej wybieram centrum handlowe bo tam nie trzeba placic ale jak nie ma takiej opcji to wole zaplacic w gdzies w miescie a TOI TOI to tylko ostateczna ostatecznosc!
Swoją drogą, to zawsze mnie zastanawiało, czy z możliwości darmowego załatwiania swoich potrzeb (a także np. umycia się w zlewie) korzystają też lokalni menele. Zawsze mnie zastanawiało, jak to jest, że takie galerie i centra handlowe mają darmowy dostęp do wc :>
Nie ma w tym zadnej magii ani dobroczynnosci. Utrzymanie czystego klopa tak jak swiatlo, ogrzewanie , ochrona itd - jest wliczone w czynsz wszystkich sklepow podnajmujacych powierzchnie w danym centrum handlowym.
To akurat oczywiste. Ale racjonalnym wydaje się w takich sytuacjach wymyślenie jakiejś opłaty powiedzmy 2 zł, żeby odsiać takich potencjalnych meneli, którzy nie dbając o własną higienę mogą tym samym szkodzić innym korzystających z tych samych rzeczy, co oni. I raczej zatrudnienie dodatkowej osoby zbierającej hajs za wejście i skorzystanie z toalety nie jest w tych czasach żadnym argumentem, raczej nie trudno o mechanizm automatyczny blokujący drzwi do momentu wrzucenia monety. Podobna sprawa ma się z urzędami i przypadkami przytoczonymi przez użytkownika WolfDale, urzędasy później jak gdyby nigdy nic korzystają z tych toalet? :/
W Kielcach w galerii hossa zdarzyło mi się tak, że automat chorchnął 2 zł i drzwi nie odemknął.
lajfhak!
Zawsze warto poszukać w okolicy urzędów,sądów,szpitali itd - czysto i kulturalnie.
Niestety Polandia pod względem potrzeb fizjologicznych w miastach jest nadal 40 lat za murzynami.
W czasach kiedy miałem okazję odbyć praktykę dwumiesięczną w urzędzie miasta z racji kierunku nauki jaki objąłem bardzo dużo bezdomnych, pijusów czy narkomanów przychodziło się tam myć. Za pierwszymi razami był to dla mnie szok jak wszedłem, a facet rozłożony w całej toalecie nagi myje się cały w umywalce , a drugi robi okupację tronu.
Kurczę, ale już doganiamy amerykę...
https://www.youtube.com/watch?v=-_-qHSb4fvI
I niemcew...
https://www.youtube.com/watch?v=EjeFH963lFA
Maniek, w obydwu filmikach murzyni. Oni zawsze są trochę dzicy więc takie zachowanie u nich to nic dziwnego.
Przypominają się opowieści z Chin i ojciec trzymający córkę nad koszem na śmieci do którego stawiała klocka, wszystko na ruchliwej ulicy w bogatej dzielnicy Szanghaju przy aprobacie reszty przechodniów. Dziki kraj
Jak można nie lubić Toto?
https://www.youtube.com/watch?v=FTQbiNvZqaY
A nie to tylko hinson nawalił wykrzyknikami jak zwykle i nic nie da się zrozumieć. Brakuje tylko wzmianki o świetlanej przyszłości RTX w publicznych toaletach.
Nad morzem to chyba najgorzej.. upał i sterczący na środku plaży toi toi. Nie polecam.
Chyba wolałbym, aby mi wyrosła ta trzecia rączka :D niż wejść to takiego Toy-toy'a. Kiedyś wszedłem to wypadłem stamtąd jak poparzony i mi się nagle odechciało
Do niedawna jeździłam do jednej z najbogatszych gmin nadmorskich i toi toików nie było wcale, za to przy zejściach na plażę budki z kibelkami i paniami klozetowymi pobierającymi opłatę 2 zł od łebka. Wyobrazić sobie można np. czteroosobową rodzinę, która na dnia pół wybiera się na plażę i policzyć, ile razy każdy będzie chciał z tego kibelka korzystać. I wcale nie w wyniku spożycia piwa przez rodziców :) Wakacje stają się duuużo droższe :) I właśnie dlatego, co sprytniejsi :)) korzystają z nadmorskich klifów i lasków, przez co nie ma co marzyć o spacerze (nie po klifach, oczywiście, jeno po zagajnikach) w aromacie igieł sosnowych, a w wiadomo jakim :/
Inna natomiast nadmorska gmina, wcale nie najbogatsza, z coraz bardziej popularnymi od lat kilku miejscowościami postawiła właśnie na toi toie. Nie ma co się łudzić, że niektórzy od razu zrozumieją, że zaszitowane nadmorskie lasy to również dla nich but w gó..e, zanim w nie nie wdepną, ale jest już znacznie lepiej :)
W Polsce często jest tak, że kible na klucz lub za opłatą, tak jakby klient z góry był wandalem, co ten kibel zatka i spłuczkę ukradnie.
Kiedy wchodzę do jakiegoś baru zawsze czuję niepokój, bo polakowi nie wolno załatwić potrzeby fizjologicznej nie będąc klientem. Naród małostkowy, o gówno by się dochodził.
Ale prawda jest, że w mieście nie ma się gdzie wyszczać. Wszystko zabetonowane, naturalne przeszkody się bezsensownie usuwa.
Przydała by się aplikacja do wyszukiwania najbliższego kibla, to jest ludziom potrzebne zamiast jakichś gówno-aplikacji typu Filmweb, Instagram...
U mnie wygląda to tak, że korzystam ze stacji benzynowych, kibelków w metrze, galeriach handlowych, czasem jakieś urzędy czy knajpy. Hotele jak się trafią w ostateczności. W Warszawie pełno takich miejsc i nie pamiętam kiedy ostatnio korzystałem z plastiku.
Ja nigdy nie wchodze do tego klomba.
Wysikuje sie zazwyczaj obok.
Prawdziwi mężczyźni nie sikają, oni wchłaniają własny mocz w nerki aby zawsze mieć dobrze nawodniony organizm.
Ale pompa już pękła
beka taka ze za komuny w moim miescie byly 4 publiczne toalety, po zmianie ustroju wszystkie pozmieniali w sklepy :D
Z papierem toaletowym.
Raz w życiu skorzystałem z toi toi, to poza tym że załatwiłem to co chciałem, wysikałem się, to jeszcze dodatkowo się zrzygałem w bonusie.
Łe tam toi toi. Ale w mieście jak się wylać za darmochę to kolejki się robią!
Dla mnie szokiem są czyste kabiny, a największym było zobaczenie w Bydgoszczy... umywalki z napisem toi toi
Zawsze można skorzystać z toalet dla niepełnosprawnych, tak jak robi to pewien użytkownik tego forum.
Hahaha, potwierdzam.
Edit. Przypomniała mi się sytuacja z pikniku motocyklowego gdzie stały takie toi toie, idę rano zmęczony dniem wczorajszym, otwieram drzwi i widok masakryczny, ktoś nie zdążył z dwójką i wylądowała na ścianie, przy upale z takimi zapachami reakcja zwrotna organizmu gwarantowana.
Nawet na krawaciarskiej imprezie plenerowej, gdzie zbierają się same "ą" i "ę" persony, toitoiki przedstawiają widok żałosny, niestety. Na początku bez i róże, ale najgorzej pod sam koniec balu, kiedy już nie ma znaczenia to "ą" i "ę", bo każden jeden musi swe fizjologiczne potrzeby załatwić, a nie każden jeden utrafi, za przeproszeniem, w dziurę. I potem to już leci, jak na Woodstocku :))