Polskie krapy – gry z Polski, o których lepiej zapomnieć
Afterfall nie był taki zły, miał całkiem fajny plot twist i spoko wykreowany świat.
Afterfall nie był taki zły, miał całkiem fajny plot twist i spoko wykreowany świat.
Rezerwowe psy chyba nie były aż tak słabą grą. Słyszałem o nich dużo dobrego, ale nie jestem w stanie tego potwierdzić, bo nie grałem. Natomiast taki Afterfall miał w miarę fajny klimat i historię, więc o ile gameplay był beznadziejny, to można zagrać, by doświadczyć tych dwóch wspomnianych rzeczy.
Grałem w Rezerwowe Psy kilka lat temu, aby zobaczyć jak to było z tą kontrowersyjną grą, co ją za dzieciaka widziałem w Resecie - gameplay to siermięga o głębokości kałuży, mechanika cholera wie jak działa i jak grać, zero taktyki, ni cholery nie wiadomo co zrobić żeby przejść misje. Zalety - nie odnotowałem, no może poza przygłupim humorem nieoddziaływającym na sentyment do lat '90.
Nie dość że grałem w maluch racera, to... to... była gra mojego dzieciństwa...
Gdybym tylko mógł się cofnąć w czasie, to zabrałbym sobie tą płytę i wyrzuciłbym do pieca razem z komputerem.
Ja byłem pozytywnie nastawiony do Afterfalla bo myślałem że będzie to survival horror w stylu Dead Space który całkowcie mną zawładnął i którego pierwszą i drugą część ukończyłem na każdym poziomie trudności po kilka razy. Niestety po około godzinie grania w Afterfail byłem tak znudzony, że nie chciało mi się już grać dalej. Mówiąc wprost, to żeby zagrać to musiałem walczyć z własnymi myślami że szkoda mi będzie tego czasu na nudzenie się w grze a po pierwszych starciach, miałem już kompletnie dość i to na tyle że nie chciałem w ogóle poznać jak gra się rozkręca ani jak kończy. Totalny szajs z dobrą grafiką. Nie wiem, że ci co robią takie wysokobudżetowe gry nie mają jakiegoś smaku żeby gra prezentowała jakiś poziom, który zaciekawi gracza i będzie trzymał w niepewności.
.Pamietam Nine ;D fajna okladka nawet ;D
Ironiczny tytuł, niemal wszystkie tytuły z listy są zapomniane i tylko przypominacie nam o nich z takim artykułem jak ten :]
Ech, szkoda że nie pociągnęli starego, pierwotnego konceptu AfterFalla jako polskiego klona Fallouta 1/2, to może dałoby się coś z tego zrobić.
Tak to poza Fallout Awaken to nic nie wypuściliśmy w tych klimatach.
PS. twist w AfterFallu lepszy od tego w Spec Ops - The Line.
Nie wierzę, że powstała gra o Rutkowskim... na dodatek IS BACK! Czyli, że on już gdzieś odszedł... ALE WRÓCIŁ!
A tak na poważnie - Mortyr, pamiętamy ehh...
Słyszałem o każdej a grałem w dwie z tej listy:
Mortyr 2 - o którym czytałem, że to gra którą się polacy szczycą(jakiś tam postęp w grach rodaków) i nie mówią wcale źle, ot prosty fps a w tamtych latach tragiczny nie był, potem zagrałem jeszcze w nowszą 3kę
Rezerwowe Psy - grę znam od dziecka (co dodatkowo wypaczyło mój umysł) i jest bardzo zbereźna itd itp Do tego masa easter eggów, które tylko polacy zrozumieją. Chyba nie znam innej gry z taką ilością nagości i narkotyków jak ta ;)
Chciałoby się powiedzieć, że doświadczenia z tej produkcji pozytywnie wpłynęły na wydaną trzy lata później grę Sniper: Ghost Warrior... ale ta przecież wcale nie była dużo lepsza.
Przecież Ghost Warrior to była dobra gra.
Afterfalla crapem także bym nie nazwał. W wersji rozszerzonej to dobre 6,5, a nawet 7/10. Oczywiście z pewnym kredytem zaufania, ale właściwie to jedyna gra, która prezentuje taki klimat. Post apo w Polsce, czy Piłsudski jako nadzorca schronu. Do tego fabuła była całkiem ciekawa i prezentowała sporo twistów.
Rezerwowe psy przeszedłem całe i pomimo swojej ułomności bawiłem się wyśmienicie. Ale to może dlatego, że dla nastolatka ta gra była zabawna.
Skoro lepiej zapomnieć to dlaczego nam o nich przypominacie ?
Po co tworzyć tak obszerny artykuł, żeby przypomnieć gry które na wstępie autor chce żebyśmy zapomnieli.
Nawet w kategorii całkowitych gniotów Nina: Kroniki agenta – tunele Afganistanu niechlubnie się wyróżnia. Dość powiedzieć, że to jedna z bardzo nielicznych produkcji, które dostały w serwisie GRYOnline.pl soczyste 1/10.
To nie do końca prawda bo PIERWSZA recenzja, która widniała na tej stronie to było ztcp 8/10.
Pierwszego Mortyra udało mi się przejść.Mały plusik za poczucie humoru . Kiedy sie wchodziło do jakiejś siedziby gestapo czy SS to na drzwiach pokojów były tabliczki z nazwiskami twórców oczywiście z rangami Sturmbannfuhrer czy Obergruppenfuhrer. Poza tym z tej gry pamiętam jeszcze kanciastą grafikę i masakryczny gameplay. Do Dwójki już nie miałem cierpliwości i po paru sesjach wywaliłem z dysku.
A jak grałem w maluch racer 2 to w ankiecie mam się przyznać i zaznaczyć "tak"?
Chyba wszystko od City Interaktive?
E tam, ich Alien Rage był niezły i może ze 2-3 gry na nudny wieczór, nie jest źle.
A gdzie wiedźmin?
spoiler start
sarkazm!
spoiler stop
"W 2006 toku na ekranach polskich telewizorów zadebiutował animowany serial Włatcy móch. Z przyczyn mi nieznanych zyskał ogromną popularność." - wypadałoby najpierw obejrzeć parę odcinków
Niby serial dla dorosłych, ale trafiający bardziej do młodszych widzów. Ja bardzo miło wspominam.
Serial "dla dorosłych" z jakich powodów? Nie wystarczy użyć kilku przekleństw żeby serial zmienił się ze szmiry w tytuł "dojrzały". Swoje momenty miał, ale koniec końców to szmira
Sorry, ale czasem poprawianie jest silniejsze ode mnie :D A propos ;)
Zapomniałem dopisać - tu ch(w)ała limitowi czasowemu na głupią edycję - o grach Rebelmind.
Frater - Well of Souls czy Space Hack to nuda.
Szkoda bo ich GROM - Terror w Tybecie był ciekawą grą.
A co z tą grą na bazie Jak rozpętałem II wojnę światową?
https://www.gry-online.pl/gry/weird-war-the-unknown-episode-of-world-war-ii/z01843
albo Another War, czy były to dobre gry?
Another War był bardzo dobrą grą Franek Dolas już nie robiły go 2 osoby więcej znajdziesz tutaj
https://www.youtube.com/watch?v=7WfYfM4SDps
Heh, w nic z tego nie grałem. Może to i lepiej.
Bardzo zabawny tekst. Nie ma to jak sie posmiac ze skromnych poczatkow. Pokopac lezacego. Jak to mozna wykazac sie elokwencja, ujawnic dziennikarskie zaciecie zeby poopluwac rodzime osuagniecia. Brawo. Szkoda ze redakcji brakuje nieraz odwagi w wypadku recenzji terazniejszych zagranicznych tytulow. No ale to zrozumiale, przeciez nie mozna sie narazic Panom z Zachodu. Ile to razy przeszacowala tu redakcja jakis zagraniczny tytul, czemu nieraz dawali wyraz czytelnicy w komentarzach? Gdzie te podsmiejujki byly wtedy? No ale rozumiem, jak tak rzadko spuszczaja ze smyczy, to trzeba korzystac z okazji.
Czy opisywane tu gry byly zle, miale braki? Oczywiscie! Tylko nie zapominajmy z jakiego pulapu startowali polscy programisci, deweloperzy etc. Tym bardziej powinnismy byc dumni, ze tak szybko Polacy potrafili dogonic swiat, a teraz wyznaczaja sami trendy.
Zreszta mimo widocznych brakow niektore z tych gier wcale nie byly rakie zle i nie trzeba wcale tego tlumaczyc wylacznie nostalgia.
Rozumiem, ze niektore z tych gier ledwo nadawaly sie do grania, inne jakoscia odstawaly od przyzwoitosci. Jeszcze inne gry wcale nie powstaly az tak dawno i brak know-how niekoniecznie je tłumaczy.
Pamietajmy jednak ze nasze poczatki po 89 byly bardzo trudne. Cale nasze zycie w tym okresie bulo wlasnie troche jak te gry, siermiezne, nieporadne. Ale tez i wlasnie dzieki takim pionierom (programistom i 'kapitalistom') ktorzy przecierali szlaki innym nizemy teraz poszczycic sie udanymi produkcjami i przyzwoitym poziomem życia.
Pomysl zeby z tego sie ponasmiewac... i to w taki sposób... baaaardzo slabe. Wstyd.
Prosze sie zrehabilitowac i w kolejnym artykule pokazac nasze najlepsze osiagniecia.
I skromna podpowiedz. Nasmiewanie sie z czegos tylko dlatego ze jest polskie jest juz niemodne.
Polski gamedev istniał na długo przed wymienionymi w zestawieniu grami i dostarczał wiele lepszych produkcji, więc nie ma tu mowy o "śmianiu ze skromnych początków".
Obecne tu gry to po prostu crapy i tyle (oprócz Afterfalla i dyskusyjnie Rezerwowych Psów), to ty dopisujesz do tego jakąś dziwną ideologię. Ba, połowa z nich taka miała być, bo celowo robiono je jak najmniejszym kosztem do formatu kioskowego, by móc je sprzedać za 20 złotych.
Czy w Polsce to jeszcze wolno posługiwać się sarkazmem, kpiną i żartem czy już każda wypowiedź musi być zachwalająca i zgodna z partyjną linią?
Wyjmij ten kij z tylnej części ciała, bo chyba wszedł aż po samą szyję. Polscy twórcy startowali z takim samym bagażem pomysłów, umiejętności i wiedzy jak ci za granicą. To wieczne tłumaczenie się '89 jest już nudne i wytarte. Wieczny "kraj na dorobku", wiecznie pod górkę, biedaczkom zawsze wiatr w oczy itd. Niestety prawda jest bardziej prozaiczna i nieprzyjemna. Polskie studia wypuszczały crapy bo to im wystarczało. Większość z tej listy pochodzi z lat 2000-2010, wiec jak to się ma do '89? Po prostu u tych twórców i wydawców nie było wiekszych ambicji i chęci na cokolwiek sensownego. Takie np. CI nigdy nie chciało się podciagnąć w swojej twórczości i w sumie to ich sprawa, ale gracze mają prawo się wypowiedzieć na temat ich "dzieł" również w sposób cyniczny i złośliwy. To samo tyczy się Detektywa Rutkowskiego i Uprising 44, przecież to był 2007 i 2012, czy to też wina kraju na dorobku czy zwyczajnego cieciostwa, bezmózgowia, lenistwa twórców, a raczej patałachów? Albo się do czegoś podchodzi serio, albo cóż... robimy "po polskiemu" i potem pretensja do wszystkich że szydzą i się znęcają.
@Zdzichu - tez gralem Electrobody czy Tajemnice Statuetki. Zdaje sobie sprawe ze bylo wczesniej troche gier na lepszym poziomie i to znacznie wczesniej. Tyle ze wtedy mozna je bylo zrobic mniejszym nakladem, albo inaczej: nawet jeden autor czy skromne ministudio moglo dac rade napisac prosta gre.
Zaznaczylem bardzo wyraznie ze nie bronie jakos specjalnie wiekszosci z tych gier jako "dziel". Z drugiej strony jak widac jest sporo osob ktore potrafia zobaczyc dobre strony nawet w takich produkcjach, niejeden komentarz chocby pod artykulem broni tego czy innego tytulu.
Zreszta pamietam jak z uwielbieniem takze gol pisal i tworzyl wideo o fenomenie Mortyra jako swoistym 'symulatorze kozy', gry tak slabej ze az ciekawej.
Mozesz wskazac w ktorym miejscu dodaje "jakas ideologie", bo nie potrafie niestety odniesc sie do tego.
@Electro. Jesli za prymitwizmem chcesz ukrywac brak argumentow - twoja sprawa.
"Polscy twórcy startowali z takim samym bagażem pomysłów, umiejętności i wiedzy jak ci za granicą." - ty na powaznie?
Wez sobie zobacz jak stoi w Polsce literatura fachowa, krytyczna, analityczna na temat gier, ich konstrukcji itd. Jeszcze kilka lat temu jak udalo sie na uniwerku czy polibudzie znalezc kogos kto zajmowal sie stricte teoria gier to byl cud, a na Zachodzie masz od lat potezne zaplecze intelektualne gdzie lista ksiazek, opracowan jest dluga jak z Wawy do Krakowa, na czele z bibliami typu First Person, (oraz Second i Third) opracowane przez MIT. Z calym szacunkiem do naszego potencjalu dekade temu moglismy conajwyzej pochwalic sie kilkoma znaczacymi ARTYKULAMI. Mozesz porownac dowolny aspekt przemyslu tworzenia gier w Polsce i na Zachodzie i zobaczysz tylko przepasc.
"Polskie studia wypuszczały crapy bo to im wystarczało. Większość z tej listy pochodzi z lat 2000-2010, wiec jak to się ma do '89?" - jasne, REDZI tez na poczatku zrobili Wiedzmina 1, potem bardziej rozbudowana 2, a potem z czystej zlosliwosci na koncu dopiero wypuscili 3, ktora zawojowala swiat. Nie, zeby nie bylo ich stac finansowo na wypuszczenie "trojki" od razu, ich scenarzysci juz od dawna mieli gotowy plan calej gry, ale oni zlosliwie najpierw chcieli nam wcisnac gorsze/zrobione mniejszym nakladem dwie czesci by na koniec podbic swiat trojka. Ten sam schemat dzialania mozna nalozyc na historie kazdego studio z polski liczacym sie na swiecie, prawda?
Przy ocenianiu punktu startowego zapomniales wspomniec o takim detaliku jak mozliwosci finansowe. Wspomniales o tym, ze sa to gry z okresu 2000-2010, to masz przyklad COD: MW2.
Wymien chocby kilka polskich studio + wydawce, ktorzy potrafiliby np. wylozyc tyle na gre co zagranica na Call of Duty: Modern Warfare 2, dajmy na to 50 mln zielonych plus jakies 200 na marketing. Nie? To moze jedna piata tego? No wlasnie. A gdyby jakies polskie studio nawet mialo taka kase, to co, byliby w stanie ja spozytkowac?
Czy cie nudzi tlumaczenie 89, czy skromnymi poczatkami, to juz twoja sprawa. Ale tak wlasnie wygladaja fakty. 89 wspomnialem jako symbol, koniec pewnego okresu zapoznienia ogolnego.
Chcesz wyzywac tworcow i innych od bezmozgowia i debili - coz... chcesz istniec sobie w takiej swojej prawdzie - wolny kraj.
W ktorym to miejscu mojego komentarza zobaczyles chec odebrania do sarkazmu czy kpiny, nie mam pojecia.
Co najwyzej zasugerowalem lekko w tle, ze odwagi starczylo do smiania sie z polskich tytulow, i to ze stajni, z ktorych nie grozi ze nie wysla zaproszenia na zagraniczny wyjezdzik, nie zaprosza na darmowa wyzerke na prezentacje prasowa nowego tytulu, czy nie bedac malostkowym - nie wysla chocby kilku egzemplarzy prasowych. Te rece natomiast juz mozna kasac.
Przepraszam za brak polsich znakow, taki komputer.
Blablablabla, mam rację, balablabla, ty tego nie rozumiesz, blablabla, idę w zaparte, blablabla, moje musi być na wierzchu i w życiu nie przyznam się do błędu. Mistrzu, aż kopara opada od czytania tych twoich wywodów, które można streścić w zasadzie do znanego powiedzenia: "Nie jestem wariatem, jestem samolotem". Jak ktoś ci już tu mówił nikt tu nie naśmiewał się z Electrobody i Tajemnicy Statuetki bo to były przyzwoite gry jak na swoje czasy zrobione przez ludzi, którzy potrafili zmierzyć siły na zamiary. Ba, sam mogę wymienić szereg takich gier z lat 90, które były dobre pomimo, że zrobiła je garstka ludzi minimalnym nakładem finansowym, a niektóre dały nawet radę podziałać trochę na zachodzie. No, ale lepiej gadać w kółko, że myśmy nie mieli pieniędzy i stąd te crapy. Aż mi się przypomina pewien piłkarz Legii sprzed 20 lat, który to stwierdził, że on i jego koledzy w niczym nie są gorsi od piłkarzy Barcelony, ale tamci lepiej grają bo im więcej płacą.
"Prosze sie zrehabilitowac i w kolejnym artykule pokazac nasze najlepsze osiagniecia."
Przecież ciągle piszemy o Wiedźminie (ponoć już to nudne), mieliśmy niedawno tekst o najlepszych nadchodzących grach z Polski. Prawdę mówiąc, sądziliśmy, że trochę zbyt monotematycznie wychwalamy naszych i warto wspomnieć też potknięcia;-)
Nie ma to jak dokładać radykalny nacjonalizm z nutą ksenofobii do wszystkiego i tłumaczenie, że zgniły zachód miał miliardy na gry (kiedy teraz i jedna osoba potrafi machnąć całkiem przyjemnego indyka).
"Pomysl zeby z tego sie ponasmiewac... i to w taki sposób... baaaardzo slabe. Wstyd." - a co, mamy płakać? To chyba własnie my, Polacy, mamy największe prawo naśmiewać się z własnych błędów? Ale najlepiej zwalić winę na amerykanów, że stonkę zrzucili.
Gry były słabe - co na to poradzisz? Poucinasz ludziom głowy?
PS - Polanie wyszli całkiem znośnie a nie było na nich miliardów, tak jak sobie tam wymyślasz.
Słabe to jest właśnie takie wypieranie się błędów przeszłości, zamiast się na nich uczyć. Na sam koniec mogę doradzić tylko jedno - kup maść na łagodzenie bólu i wetrzyj w dolną tylnią część ciała.
Na szczęście niczego nie muszę zapominać. Nie grałem w żaden z wymienionych tytułów.
Rezerwowe psy miały słabą grafikę i do dupy interfejs, ale nie powiedział bym, że to jest crap.
Mi też się w to dobrze grało. Ale ostatniej misji (z Predatorem) ukończyć nie mogłem, więc zabiłem gnoja kodami :)
z tych wymienionych w artykule:
Nina - męczyłem się ale moge wpisać sobie w CV ze ukonczylem tę gre
Maluch - mialem tylko demówke. Scigalem sie z czasem. innych trybow nie bylo
Mortyr 2 - nudny ale nie był wcale zły oprocz tego. Nie bylo bledow, tragicznej grafiki.. takie łupanie niemcow po 8 godz pracy bylo calkiem ok
Afterfall - faktycznie system walk slaby ale sama fabuła i to jak sie toczyło bylo fajnie zrobione. Dla samej fabuly warto to przejsc jesli ktos wytrzyma dziwny systemwalk i chodzenia. Nie nazwalbym tej gry crapem.
Co do Ravens Cry bardzo liczyłem na tą grę jednak ta gra powinna powstawać w jednym studiu np. Reality Pump od 0 do końca w terminie np. 2 lat. Myślę ze wtedy gra by była solidnym średniakiem, jednak szkoda ze zdecydowano się wydać tak zbugowaną grę która była ukończona może w 50%. Cóż i ile dobrze pamiętam gra nie ma chyba dalej polskich napisów więc nie nada się nawet do CD-Action :P
Aaahhhh, jaki miły artykuł :-) oczywiście że grałem w Maluch Racera, jak i w wiele innych rodzimy gier z poprzedniej dekady. Bardzo je lubię, i w swoich recenzjach staram się tłumaczyć dlaczego :-) Może to sentyment do polskich gier, a może po prostu mają swój urok i można się przy nich nieźle bawić? Sprawdźcie sami czy przekonają Was moje argumenty:
https://growyarchiwista.wordpress.com/tag/maluch-racer-2/
Od siebie dodałbym Hatred-chociaż ten duchowy spadkobierca pierwszego postala sam w sobie nie był jakimś wielkim krapiszczem-ot, taka średniawka o której zapominasz po tygodniu-to striggerowała media,jak grzyby po deszczu zaczęli się pojawiać ci pseudoeksperci mówiący o szkodliwości gier,w okresie kiedy gry powolutku stawały się czymś normalnym dla reszty społeczeństwa,a paździerz ten poza kontrowersją niczego więcej nie oferował.
Oferował dużo zabawy. Hatred to niezobowiązująca rozwałka, która na dodatek nie byla łatwa. Miała jedynie niewielkie problemy natury technicznej, ale poza tym spełniała swoje zadanie. Kontrowersyjna to byla dla jakichś niedojrzałych stulejarzy. Dla reszty to byla po prostu co najmniej niezła gra.
Jeśli na to spojrzeć z innej strony to niektóre kraje miały jeszcze gorsze gry albo nie miały ich wcale . U nas coś się działo. Mieliśmy dużo szczęścia ,że u nas przemysł gier komputerowych istniał kiedyś i istnieje do dziś.
Drogi autorze, Reality Pump wciąż żyje, nie umarło po Raven's Cry. Wprowadzasz czytelników w błąd.
Prawda, podobno produkują Two Worlds 3 więc zasłuzona ich seria i moze nie wybitna ale 2 pierwsze częśći są dobrymi grami :)
Jak rozpętałem II wojnę światową.
Dlaczego Ci szkoda Agony ?
Takich gier nikt nie powinien produkować, a już tym bardziej nikt w takie g.wno nie powinien grać!
Pierwszy Mortyr był naprawdę ciekawy, klimatyczny i miał dużo fantastycznych i niespotykanych wtedy elementów jak światło padające przez witraże czy ślady na śniegu. Niestety część w przyszłości była kiepska, można to było w ogóle wyciepać.
Drugi Mortyr faktycznie niepotrzebnie powstał.
Ale podobnie myślę, o grze "Pył" - ktokolwiek to pamięta? ;)
Haha, cóż za ironiczny tytuł - Gry, o których lepiej zapomnieć.
Z tym, że o tych produkcjach świat dawno zapomniał, a wy swoim artykułem tylko nam o nich przypomnieliście.
"Raven's Cry"
Niedawno ogrywałem sobie "Raven's Cry", które zakupiłem na megawyprzedaży i wiecie, co? Bawiłbym się świetnie (ach, te wulgarne i dowcipne dialogi!), gdyby nie jeden wielki problem - ta gra ma tak skopaną optymalizację, że chyba była robiona na żelazku z XIX wieku. W każdym mieście/porcie gra spowolniała do 10-15 fpsów (a jeszcze gorzej było, jak próbowało się przebiec z jednego miejsca w drugie) na moim sprzęcie, który ma m.in. SSD i 16GB RAMU.
"Nina: Kroniki Agenta - Tunele"
Grałem w to 8-9 lat temu i powiem tak: (uber)hardcorowa gra, która nie wybacza żadnych błędów (wróg zabójczo strzela, niczym RoboCop bo wyczyszczeniu serwomechanizmów WD-40) - drobna pomyłka i cały poziom trzeba było grać od nowa, co też uczyło zarówno superrefleksu, jak i anielskiej cierpliwości z każdym pokonywanym zakrętem na mapie.