Nie tylko mnie Slazaka wkurza to ze obcy mowia ze Katowice i Sosnowiec to Slask! Ale Zaglebiaka tez to wkurza!
Pracuje obecnie z gorolami z Lodzkiego i oni mysla ze Katowice i Sosnowiec to Slask!
Nie tak nie jest! Katowice to prawdziwy Slask a Sosnowiec to Zaglebie! Dzieli nas jezyk, kultura a nawet historia!
Dla niewtajemniczonych powiem ze granice miedzy Slaskiem i Zaglebiem stanowia rzeki Brynica i Przemsza.
Zapamiataj przybyszu z innych rejonow Polski! Jak jestes w Sosnowcu, Bedzinie, Dabrowie Gorniczej to jestes na Zaglebiu a nie na Slasku!
Dla nas Slazakow wjazd do Sosnowca i Zaglebia to jak wyjazd za granice kraju!
Jako rodowity warszawiok mieszkający w Pszczynie w Sosnowcu czuję się jak na Gocławiu.
Czyli prawie tak źle, jak w Łodzi.
Ale tak po prawdzie to Katowice to jest dupa, nie Śląsk, toż to jeszcze pod koniec XIX wieku była dziura gdzie kury samopas ganiały (prawa miejskie w 1865, podczas gdy taki Bytom, serce Ślunska, to jest 1254) i szczerze powiedziawszy swój okres prosperity zawdzięczają w dużej mierze zagłębiokowi Gierkowi, także już bym tak na tych parszywych goroli nie narzekał.
szczerze powiedziawszy swój okres prosperity
Bandyckiej eksploatacji ziemi Śląskiej, idącej pod ramię z wielopoziomowym zacofaniem nie nazwałbym w ten sposób. Pierwsze 7-8 lat po zmianie ustrojowej w dobry sposób pokazały, na jakich nogach stał przemysłowy Śląsk po paru dekadach pod stołecznym butem.
Jak ktoś szuka początków -relatywnie- sensownego wybudzenia i rozwoju w tej części regionu, zdrowiej się cofnąć kilkadziesiąt lat wcześniej i skierować oczy w stronę pruskich osadników i przedsiębiorców.
Ej no, za Ziętka Katowicom wiodło się bardzo dobrze, w parze z Gierkiem słusznie wyprowadził część uniwerku jagiellońskiego na śląską i zagłębiowską ziemię tworząc UŚ, by także katowicki i sosnowiecki chłop w wacioku mógli poza ryciem w ziemi nauczyć się obcego języka albo poznać literaturę.
Fakt faktem, ze region rozwijał się z zachodnich pozyczek i jak system siadł, nie było wesoło, a co gorsza górnik się przez to przyzwyczaił do bycia świetą krową i mu to zostało do dziś, niemniej Gierek władował kupę kasy w cały region (jednocześnie go eksploatując za bezcen na rzecz bratniego narodu radzieckiego, rzecz jasna). Że to nie miało szans przetrwać transformacji? Jasne, że nie miało. Ale coś po tym okresie zostało do dziś, na samych prusakach Katowice by daleko nie zajechały, zwłaszcza po 45 roku i potrzeba było kopa gospodarczego napędzanego obcym kapitałem, żeby na Śląsku stało coś między Bytomiem a Pszczyną.
troche niesprawiedliwe podejscie, nadanie praw miejskich nie oznacza, ze nagle spod ziemi wyrosla metropolia...
Zabrze dostalo prawa miejskie w latach 20tych. wczesniej bylo po prostu... najwieksza wsia Europy, a moze i swiata ;-)
a Bytom, to najwieksza porazka komunizmu. to bylo najpiekniejsze miasto Slaska, dopoki komunisci nie usuneli filarow ochronnych i nie zaczeli ryc wegla pod samym miastem.
W prehistorycznych czasach nazwę dostali po niemocie. Niemce na nich wołali bo nie mówili w języku ludzi.
Tja .I kamieniami na dinozaury polowali. Oj Kopacze i Widzące.
Historycznie Zagłębie to nie Górny Śląsk, ale historycznie Praga to nie Warszawa. Nic nie trwa wiecznie, wszystko podlega zmianom. Ilu jest hanysów na Górnym Śląsku, procentowo? 25%? 30%? Cała masa wyjechała do Reichu, w ich miejsce osiedlili się ludzie z różnych stron Polski oraz z Kresów i Litwy.
Górny Śląsk to wyjątkowy region, o innej historii, kulturze, tradycji, ale to też się rozmywa. Polszczyzna tam używana jest specyficzna, archaiczna, ale też nie jednolita, bo zupełnie inaczej mówi się na Śląsku Cieszyńskim (kiedyś zaliczanym do Górnego Śląska), a zupełnie inaczej na tzw. Śląsku Pruskim, gdzie, mniej więcej w połowie XIX wieku, intensywnie zaczęto wprzęgać do lokalnej odmiany języka polskiego całą masę niemieckich słów (u Cesaroków wyglądało to zgoła inaczej).
Sosnowiec i inne miejscowości Zagłębia należą do konurbacji górnośląskiej, czy to się hanysom albo krojcokom podoba czy nie. Nie wyobrażam sobie rozdziału tej struktury urbanistycznej, mocno już ze sobą zrośniętej. Z Sosnowca do Katowic jedzie się po prostu tramwajem.
Orkiestra na Górnym Śląsku. Dyrygent pyta:
-Zymbalisten fertig?
-Ja,ja naturlich
-Puzon fertig?
-Ja.
-Trompette fertig?
-Ja
-Also, eins, zwei, drei: "Boże, coś Polskę"...
Puzonen, spaliles. niemniej dowcip ponadczasowy.
granice miedzy Slaskiem i Zaglebiem stanowia rzeki Brynica i Przemsza.
Chłelera jakiś ślunzok wykopał 2 rowy, nalał tam wody i powiedzioł: "tu je mojo granica"
Dla nas Slazakow wjazd do Sosnowca i Zaglebia to jak wyjazd za granice kraju!
To oznacza, że obwodnica Śląska znajduje się w innym kraju.
Wielkopolskie jednak bardziej ogarnięte
zabawne, jejdnak podzial jest troche starszy i wywodzi sie z granic rozbiorowych. tam istnial tzw trojkat trzech cesarzy.
generalnie Zaglebie znajdowalo sie pod zaborem rosyjskim i bylo zapoznione w stosunku do Slaska, ktory pod zaborem austriackim preznie sie rozwijal.
Widać, że ślunzok to taki bękart polsko-niemiecki, wszędzie musi obtrąbić swoją odrębność i inność, do tego ego takiego ślunzoka jest wywindowane niczym kierowcy tira, który dowozi chlebek do Biedronki - chopie, no przecież gdyby un zaś nie fedrował wungla fest na przodku to te gorole by na drzewach mieszkały. Bardzo nieprzyjemna rasa karłów podziemnych.
Natomiast tajemnicą poliszynszyla jest, że ty tu robisz za ukrytą opcję niemiecką.
Mom zięcia ze Sosnowca. Richtig paciulok.
Przejechalem kiedys Slask, dojechalem az do Jaworzna i wciaz nie widzialem roznicy, takze...
nie ma nic lepszego niz powtarzanie zaglebiakom i slunzokom, ze oba regiony to jedno i to samo