Just Cause 4 sprzedaje się poniżej oczekiwań
No to jest właśnie to, JC3 mimo bolączek się przyjęło bo sporo lat minęło od drugiej (imo najlepszej) części, a JC4 nie wprowadziło poza tymi zmianami pogodowymi kompletnie nic nowego, i w dodatku na premierę znowu były problemy techniczne, i oprawa graficzna była gorsza niż w JC3, a szkoda, bo widać że ten ich silnik ma duuży potencjał i widać to chociażby w tej grze gdzie mamy ogromną zróżnicowaną mapę, wielki zasięg rysowania obiektów, fizykę i destrukcję która może zrobić wrażenie i dawać mnóstwo frajdy, ale przydało by się troche innowacji, troche pokombinowania z serią, albo jakaś nowa marka, a najlepiej by było jak by zrobiono kontynuację Mad Maxa bo tam i fabularnie było dobrze (wiadomo, nie była to rewelacja, ale jednak było spoko) i gameplay był przyjemny, tylko teraz udoskonalić rozgrywkę nowymi mechanikami, bo tam mapa była zrealizowana w stylu starych Assassin's Creedów.
Przynajmniej oni przyznają, gdzie leży problem.
Ciekawe co będzie w raportach w sprawie Fallouta 76 ;)
Przyznają, że był problem. Niekoniecznie dokłądnie określają na czym polegał. Jedną rzeczą jest brak innowacji - drugą błędy techniczne na premierę i zmiany w rozgrywce w sumie na minus (z tego co czytałem/widziałem/słyszałem bo sam jeszcze nie kupiłem żeby zagrać)...
JC 4 to najgorsza gra wydana przez SE.
A tak, zapomniałem jeszcze o Quiet Man, ale chyba nawet SE nie chce się do tego przyznawać.
Ale tych gier Just Cause 4, Metro, Nowy Far Cry kiedy zdążę to ograć dopiero jestem w połowe Assassyna od dwóch miesięcy :)
Bo to kupa?
Jeszcze nigdy się tak nie przejechałem na żadnej grze. Następny zakup SE przemyślę nie dwa a dziesięć razy.
Grafika rodem z PS 2.
Czego oczekiwali?
No tak, nie widzialem- brajanku forcbrejkerze.
Gra podobno zadebiutowała również jako bubel technologiczny z dużą ilością błędów i ogólnie niedopracowana.
Dobrze się dzieje że coraz więcej takich gier, robionych tanim kosztem, nie wzbogacając rozgrywki właściwie w żaden sposób w stosunku do poprzednich części i brak odpowiedniego szlifu na premierę wreszcie skutkuje marną sprzedażą. Może twórcy a tym bardziej wydawcy w końcu skończą z tą brudną i nieuczciwą praktyką, bo ewidentnie przegięli pałę już.
Obawiam się o Eidos Montreal i tym samym o nowego Deus Exa. Jedyna nadzieja to podłapanie się pod hype na Cyberpunka i wydanie Deus Exa w odpowiednim terminie. Wtedy może sprzedaż by była zadowalająca.