Zniknięcie gry Metro Exodus ze Steama to dopiero początek
@Heinrich To powiedz mi Heniu, w jakiej ilości Deep Silver sprzeda swoją grę na Epic, a w jakiej sprzedałby na Steam? Nawet zakładając, że Epic wziąłby 0%, a Gaben 20-30% (w zależności od sprzedaży)? Jak myślisz? Nas, jako graczy, powinno interesować przede wszystkim dobro graczy właśnie, nie wydawcy czy tej czy innej platformy. No, ale jak już trzymamy się zagadnienia ilości sprzedanych egzemplarzy i zysku wydawcy gry to na czym Deep Silver wyszedłby lepiej? Odpowiedź jest chyba oczywista bo sprzedaż na steamie z pewnością biłaby na głowę platformę Epic Games.
Wiecie co ja bym zrobił na miejscu Valve? Wiadomo, w grę wchodzi duża kasa, ale tak gdybając... Pokazałbym Deep Silver wała i olał permanentnie ich grę albo jak już, dopuścił ją u siebie do sprzedaży nie w 2020, a ładnych parę lat później. Nauczyliby się jakby sprzedaż na PC padła na łeb. Jedyne co by ich uratowało to rynek konsol bo na Epicu można w ciemno strzelać, że sprzedadzą minimum 50% mniej kopii niż gdyby wystartowali po ludzku na 2 czy 3 platformach.
Nas, jako graczy, powinno interesować przede wszystkim dobro graczy właśnie
Aha, rozumiem, że to dobro graczy się zaczęło wtedy, jak steam zrobił gry jako usługi, a nie na własność? E, to super. A gdzie się więcej sprzeda - zobaczymy, mi to obojętne, tytuł i tak mi wisi, a jak ktoś chce w to pograć, pobierze epic launchera i tyle.
Pokazałbym Deep Silver wała i olał permanentnie ich grę albo jak już, dopuścił ją u siebie do sprzedaży nie w 2020, a ładnych parę lat później.
No, kij z tym, że Valve straciło już Ubisoft w grach i teraz taki hit jak Metro :D ale właśnie proponujesz steamowi praktyki monopolskie. Good job.
Chyba nie myślisz, że pewnego dnia Deep Silver pomyślał: meh, tu biorą tylko 12% więc przez rok będziemy tylko u nich? Dostali za to kasę, tak jak inni którzy się sprzedali Epicowi.
Sami to potwierdzili, spytaj Deep Silver. W przeciwieństwie do Ubi ich udziałowcem nie jest Tencent. No ale pewnie wiesz lepiej od wydawcy jaki deal mieli z platformą.
Co się zaś wolnego rynku tyczy, ten działa tak, że konsument kupuje tam, gdzie najkorzystniej
I zgodnie z wolnym rynkiem - wydawca wybiera, gdzie ma korzystniejszą umowę.
Mam pewne przypuszczenia gdzie też mogą się udać niezadowoleni niedoszli nabywcy ->
@MarvC - proszę wybaczyć, ale nie zrozumiałem ni w ząb. Na wypadek gdybym sam nie był zrozumiany to wyjaśnia, że najzwyczajniej cześć graczy zniechęcona kombinatoryką daruje sobie legalny dostęp i poszuka sobie torrenta, co dalej jest proste. A "dobro konsumenta" to tylko "chwyt marketingowy".
@ziomisław_paliblant - dokładnie o to chodzi, samo sedno
Miodowy widzę jest też świadomy.
Wysoce pocieszające.
Z poczuciem wielkiej satysfakcji Kolegę pozdrawiam. :-)
P.S. o porządny Miód coraz trudniej.
/|\ Wiem, na szczęście mam dojście do prywatnej pasieki. Chyba kiedyś sobie zorganizuję własną.
Miodowy
Nie zwlekaj. Wielką wartością jest własny miód. A za "dyszkę" (lata) może dwie zapłacisz pewnej firmie której produkt (pszczoły nowej generacji) nie będą w stanie wygenerować miodu. (nie tego czym być powinien) Natomiast będzie to miód przypominało.
Gdybym miał warunki to bym jednak spróbował. Nie wspominając o walorach użądleń które u tych nowych przez te "nowe"... czegoś takiego nie odnajdziesz.
Zrób zapas dla rodziny. Jeśli dasz radę. Na miodzie można budować tak wiele wartościowych ... spraw. ;-)
Wszystkiego najlepszego. :-)
Cieszy mnie, że pojawił się ktoś, kto może złamie monopol Valve (najwyższy czas).
Niesamowicie dziwi mnie obrona Steam. Przez ostatnich kilka lat Valve robiło wszystko, aby obrzydzić Steam każdemu. Obecnie ten sklep to mega śmietnik, ich "promocje" to wciąż od lat te same gry, nie ma absolutnie NIC ciekawego. Nie mają NIC ciekawego do zaoferowania, nie mają ŻADNEGO pomysłu na siebie. Zatrzymali się w miejscu i korzystają ze swojej pozycji - bo musisz do nich iść. Dobrze pamiętam pojawienie się Steam. Niedopracowana, pozbawiona jakichkolwiek funkcjonalności "platforma" (wtedy jeszcze "klient"), która narobiła smrodu już przy okazji Half-Life 2. A później - poszło z górki. Valve totalnie zarżnęło pudełka na PC, rynek wtórny na PC, możliwość odsprzedaży gier. Doprowadzili do takiego zamordyzmu o jakim się ludziom wtedy nawet nie śniło (bo na pewno Valve to dobra firma, nie chce dla nas źle, dystrybucja cyfrowa oznacza że będzie taniej itd. itp. TA...). Oczywiście były protesty, hejt, przeklinanie firmy która próbowała odebrać grającym resztki wolności w dysponowaniu fizycznym dobrem, które nabyli. Fizycznym dobrem...pozostał kawałek plastiku z kodem do aktywacji. Dziś natomiast, broni się Valve, firmy, która totalnie osiadła na laurach - ich nowe gry? Jakie gry? Rozwój sklepu? Jaki rozwój? Jakieś ciekawe promocje? Jakie promocje? Nowe funkcjonalności? TA... O tym jak poważnie Valve traktuje swoich klientów niech dodatkowo świadczy choćby ich mobilny klient - przecież to jest dramat. Mobilny klient...eh... ich desktopowy klient to nawet nie jest pełnoprawna aplikacja na desktop, nie wspominając nawet o tym, jak "działa".
Nie do końca zgodzę się z UVIm, że MY, konsumenci, nie skorzystamy na tej walce. Oczywiście, że skorzystamy, bo Valve jak im się zacznie robić gorąco, to może wreszcie ruszy swoje 4 litery i COŚ zrobi a EPIC nie pozostanie dłużny. Gdzie dwóch się bije itd.
Dlatego gorąco trzymam kciuki za EPIC - mają morze kasy, mogą zrobić wszystko. Nie ma nic złego w konkurencji. I proszę, nie piszcie jaki to EPIC zły bo zapłacił za czasową wyłączność, a Valve takie dobre. Nie, Valve nie jest dobre, nie jest dobrym wujkiem, jest za to monopolistą, któremu zależy wyłącznie na Waszej kasie za produkty które wypożyczacie, wpisując kod z kawałka papieru. Przeszkadza Wam, że jest tyle "klientów" do odpalania gier? Podziękujcie Valve. Jak można w ogóle bronić takiej firmy?
Z Epica nie mam zamiaru korzystać. Ale może faktycznie Valve będzie zmuszony zrobić coś konstruktywnego, a nie tylko zdzierać kasę na prowizjach i wszelkich transakcjach wirtualnymi śmieciami w ich markecie. Nowe ich "dzieło" w postaci tej karcianki też pięknie pokazuje gdzie mają graczy. Stworzyli kolejny software do dojenia kasy ze sprzedaży śmiesznych dupereli.
aope - Dziwi cię to? Nie załamuj. Epic Games jest własnością Tencent, które jest firmą bardziej nienawidzoną przez graczy niż EA. Pierw zmuszenie Activision-Blizzard do stworzenia następnej części Diablo na srajfony, teraz anty konsumenckie praktyki Epic Games...
Wszyscy widzą rycerza na białym koniu, a to jest zwykły śmierdzący trędowaty.
Obecnie ten sklep to mega śmietnik, ich "promocje" to wciąż od lat te same gry, nie ma absolutnie NIC ciekawego.
To Twoja opinia. Jasne, gry na wyprzedaży się powtarzają, ale wciąż dochodzą nowe. Dość powiedzieć, że niemal przy każdej akcji znajduję coś dla siebie.
Valve totalnie zarżnęło pudełka na PC, rynek wtórny na PC, możliwość odsprzedaży gier.
Valve się dostaje za to, ponieważ było pierwsze. Ale zadajmy sobie pytanie: gdyby Steam nie powstał, czy coś by się zmieniło? Moim zdaniem doszlibyśmy do tego samego punktu, bo inna firma rozwinęłaby cyfrową dystrybucję.
Poza tym, czy śmierć pudełek naprawdę jest taka straszna? Zajmują tylko miejsce i nie zawierają nic ciekawego - ot, tylko płyta i ulotka. Jasne, kiedyś było fajnie, dostawaliśmy rozbudowane instrukcje, poradniki czy tylko dodatki, ale na rezygnację z tego miała wpływ oszczędność wydawców, a nie cyfrowa dystrybucja.
I zanim napiszesz "ale przynajmniej gra należała do nas", to przeczytaj któreś EULA.
O tym jak poważnie Valve traktuje swoich klientów niech dodatkowo świadczy choćby ich mobilny klient - przecież to jest dramat. Mobilny klient...eh... ich desktopowy klient to nawet nie jest pełnoprawna aplikacja na desktop, nie wspominając nawet o tym, jak "działa".
Mogę napisać "a u mnie wszystko działa dobrze". Oczywiście, to wyłącznie prywatne wrażenie, ale Ty kierujesz się podobnymi argumentami.
Nie, Valve nie jest dobre, nie jest dobrym wujkiem, jest za to monopolistą, któremu zależy wyłącznie na Waszej kasie za produkty które wypożyczacie, wpisując kod z kawałka papieru.
I gdzie tu różnica między Valve a Epicem? Druga firma także stosuje monopol na konkretne gry, też zależy im na naszej kasie i także stanowi wypożyczalnię. Ba, nawet kody z pudełek Metra trzeba będzie przypisać do ich platformy.
Steam w obecnym kształcie zapewnia większą bazę tytułów i więcej funkcjonalności. Ktoś mógłby napisać "na początku nie mieli, więc Epic jeszcze może się rozwinąć". Problem w tym, że mamy rok 2019. Zupełnie inne czasy i inne realia. Jeżeli ktoś chce startować z własną platformą, to powinna ona ruszać z pewnymi elementami. Na ten moment Epic nawet nie planuje wprowadzać systemu komentarzy, co wyraźnie już pokazuje, kto się przede wszystkim dla nich liczy.
Blackthorn - ale co ma wspólnego Tencent z mobilnym diablo? ;) Pierwsze słyszę, aby Tencent był znienawidzoną przez graczy firmą. Nie widzę rycerza na białym koniu, po prostu być może realna konkurencja wymusi na Valve jakiekolwiek działania a zyskamy na tym tylko my, konsumenci.
Blackthorn - ale co ma wspólnego Tencent z mobilnym diablo? ;) Pierwsze słyszę, aby Tencent był znienawidzoną przez graczy firmą. Nie widzę rycerza na białym koniu, po prostu być może realna konkurencja wymusi na Valve jakiekolwiek działania a zyskamy na tym tylko my, konsumenci.
Odpowiedź jest prosta - są udziałowcami Activision Blizzard i wydawcą Diablo Immortal. Realną konkurencją (i uczciwą) są GoG, Uplay, Origin i Battlenet oraz oczywiście PSN i Xbox Live/Microsoft Store. Takimi działaniami jakie robi Epic Games to nic nie zyskujemy, a tylko tracimy. Przez monopolistyczne zagrania, gry trafiają nie dość, że za pełną cenę to jeszcze na "platformę", która nie ma żadnych funkcji społecznościowych.
Każda platforma-usługa oferuje oprócz funkcji społecznościowych (z wyj. Epic Store) m.in. programy lojalnościowe, komunikację z twórcami gry, możliwość kupna gry na wielu platformach (konsoli nie wliczam, chociaż MS oferuje kupno crossplatformowe).
Co oferuje natomiast Epic Games? Ceny premierowe i monopol (czasowy, ale monopol). Czy coś robi dla klientów? Nic, kompletne ZERO.
I gdzie tu różnica między Valve a Epicem? Druga firma także stosuje monopol na konkretne gry, też zależy im na naszej kasie i także stanowi wypożyczalnię.
Czy Valve zabrania twórcom gier wypuszczać gry na inne platformy? Nie, bo przecież wychodzą m.in. także na gogu. Valve też nie zabrania twórcom gry brania udziału w programie GoG Connect (gdzie można odblokować sobie kopię gry na platformę GOG bez DRM). Gry wciąż są objęte licencją, więc nigdy nie masz do nich pełny praw (jak i do każdej wartości intelektualnej) i jesteś tylko użytkownikiem. Każda firma ma prawo do usunięcia gry z Twojej biblioteki jeżeli nabyłeś ją nielegalnie (np. poprzez skradzioną kartę). Także ten mit o "pożyczalni gier" to bzdura powtarzana przez osoby, które kompletnie nie mają pojęcia o temacie.
@Blackthorn
Twój hejt jest tak ślepy, że nawet nie potrafisz odróżnić NetEase od Tencenta. To NetEase działa przy Diablo Immortal, nie Tencent. W ogóle Tencent jest najmniej inwazyjnym gigantem w branży. Oni tylko wykupują akcje różnych firm, ale poza tym nic się w tych firmach nie zmienia. Nadal pozostają niezależne. Na GOL'u był artykuł opisujący działania Tencenta: https://www.gry-online.pl/opinie/cien-tencenta-macki-chinskiego-giganta-siegaja-dalej-niz-wam-sie/zc6c3
A tu masz cytat z pierwszej strony tego artykułu: "Czym jest sam Tencent? W Chinach korporacja ta znana jest głównie dzięki komunikatorowi WeChat oraz jako wydawca gier, ale jest to także potężny holding skupujący udziały w przedsiębiorstwach z każdej możliwej branży. Przy tym – w większości wypadków Tencent nie dokonuje głośnych wrogich przejęć, najczęściej zdobywa kilka procent akcji, by mieć wgląd w poczynania spółek. To takie wtyczki, dzięki którym czerpie zyski i trzyma rękę na pulsie, by w miarę rozwoju sytuacji zwiększać swoje wpływy. W obszarze zainteresowań olbrzyma znajdują się głównie dochodowe gry free-to-play oraz duzi wydawcy o zasięgu obejmującym cały rynek, ale to nie wszystko."
@Darth KingMan32
Valve się dostaje za to, ponieważ było pierwsze. Ale zadajmy sobie pytanie: gdyby Steam nie powstał, czy coś by się zmieniło? Moim zdaniem doszlibyśmy do tego samego punktu, bo inna firma rozwinęłaby cyfrową dystrybucję.
Niekoniecznie. Steam zmusił wydawców, aby gry na pudełka również były uruchamiane na platformie. Tak nie musiało być, gdyż akurat w sprzedaży fizycznych kopii Steam w ogóle nie uczestniczy. W gruncie rzeczy nie udziela w takim przypadku żadnej usługi i skandaliczne jest to, że owe 30% brał również ze sprzedaży pudełkowej. Gdyby pierwsze rozpowszechniły się sklepy wydawców (typu origin czy uplay), nie musiałoby to być konieczne, bo z takiego zmuszania nic by nie zarabiali. Jednak Steam chciał mieć kasę z całości sprzedaży i skończyło się na tym, że w pudełkach są tylko kody.
Poza tym, czy śmierć pudełek naprawdę jest taka straszna? Zajmują tylko miejsce i nie zawierają nic ciekawego - ot, tylko płyta i ulotka.
Tak, jest straszna. Do dziś trzymam płyty gier z pudełek (pudełka z resztą też, nawet te z kluczami - lubię je kolekcjonować) i cieszę się jak dziecko gdy mogę sobie taką grę zainstalować bez żadnego logowania się, potwierdzania e-maili, grzebania w opcjach zmiany ścieżki dostępu, czekania aż się ściągnie (tym bardziej, że transfer mam ograniczony), a potem czekania łaskawie 10 minut aż się skonfiguruje.
I zanim napiszesz "ale przynajmniej gra należała do nas", to przeczytaj któreś EULA.
Formalnie mogła nie należeć do nas, ale w praktyce mogłem z tą płytką zrobić co chcę. Instalować gdzie chcę, ile chcę i uruchamiać na dowolnej liczbie komputerów. Mogłem grać ze znajomymi mimo że wszyscy instalowaliśmy grę z jednej płytki. Dzisiaj z jedno konta z innymi nie zagrasz.
"Dobrze pamiętam pojawienie się Steam. Niedopracowana, pozbawiona jakichkolwiek funkcjonalności "platforma" (wtedy jeszcze "klient"), która narobiła smrodu już przy okazji Half-Life 2."
Hmmm może dlatego że to był pierwszy taki sklep tego typu? i to założony w 2003 roku... no brawo napewno mieli na niego duży pomysł, a Epic ma z czego zgapiać... z Steama, Uplaya, GOGa, Battle.neta nie koniecznie, ale z Origina, więc no
Czytając niektórych geniuszy ekonomi to aż oczy krwawią.
Epic walczy z monopolem steama? W JAKI SPOSÓB ja się pytam?
Czy próba robienia exclusivów na PC i budowanie MONOPOLU WŁASNEGO
jest próbą walki z monopolem?
Ludzie litości....
A i pozdrowionka dla ludzi którzy zamówili kolekcjonerki na steama.
Kluczyki dostaniecie na Epic Store'a ;*
Epic poprzez zastrzyk hajsu z fortnite'a zaczyna niszczyć gry bardziej niż EA czy Activision także ja dziękuje za takiego "bojownika z monopolem"
W JAKI SPOSÓB ja się pytam?
oferując lepszy dla tworcy gry podział forsy?
Czy próba robienia exclusivów na PC i budowanie MONOPOLU WŁASNEGO jest próbą walki z monopolem?
idac twoim tokiem rozumowania tylko jakas NEUTRALNA nadrzedna sila wyzsza (która nie istnieje) moze cos zmienic - wszystko inne to jeden monpol w miejsce drugiego. jaki monopol tak w ogole? wydawca gry ma wybor z kim chce robic deal.
zaczyna niszczyć gry bardzie
sklepik mnie nie interesuje poki co, ale jak konkretna gra (uznane studio/ograne demo/rekomendacje ktorym ufam etc) bedzie w tej samej cenie na obu platformach, ale developer ma wiecej zarobic na moim zakupie przez epic to wtedy zainstaluje sklepik epic.
Epic poprzez zastrzyk hajsu z fortnite'a
dlatego nikt dozywotnich czy na pelna wylacznosc na X lat umow z nimi nie podpisze. bo fortnite sie kiedys skonczy.
W jaki sposób walczy z monopolem Steam'a? Zmuszając go do podjęcia JAKICHŚ starań o klienta. Istotą monopolu jest to, że totalnie nie trzeba nic robić, żeby przyciągać do siebie kontrahentów czy konsumentów. W końcu, nie mając wyboru, oni sami i tak się do monopolisty zgłoszą, bo niby gdzie indziej mieliby pójść? Nie ważne, że marża wysoka, a jakość usług niska, nie ma wyboru, więc nie trzeba się starać. Teraz, mając mocną konkurencję w postaci Epic'a, Valve będzie musiało ruszyć dupę i wziąć się do jakiejś roboty, żeby zawalczyć o wydawców, developerów i konsumentów. Jak tego nie zrobi, pójdą do Epic'a, a na to Valve sobie pozwolić nie może. Myślisz, że dlaczego sklep Steam jest tak zasyfiony, a Valve nic z tym nie robi? Albo dlaczego klient Steam jest przestarzałą nakładą na przeglądarkę, a nie prawdziwą aplikacją desktopową? Bo Valve nic nie musi, w końcu jak to oleje, to co się stanie? NIC, bo nie ma alternatywy...
Jasne, początki będą trudne dla wszystkich (my konsumenci też kilka razy oberwiemy rykoszetem), ale w dłuższej perspektywie powinno się to nam opłacić. Gdy dwaj giganci zaczną walczyć o nasze pieniądze, to będziemy mogli wreszcie odczuć czym jest realna, zdrowa konkurencja.
A to nie jest tak, że z definicji jeśli są na rynku dwa monopole, to znaczy, że nie ma żadnego;-P
@Marcin
Jeśli są dwie dominujące firmy w tej samej branży, to nazywamy to oligopolem.
Ale jeśli obie firmy oferują produkty, których nie ma inna firma (nie ma do ich dostępu) to nazywamy je monopolistami (chociaż działają w tym samym segmencie). Wyjątek od tej reguły to wtedy, gdy firmy sprzedają coś swojego (np ekskluzywność spider-mana na playstation, dragon age inkwizycja na origin). Trochę zawiłe, trudno mi to wytłumaczyć :P
To tak jakbyśmy mogli kupić tylko jabłka w kauflandzie a gruszki w tesco.
Pała z podstaw ekonomii i zarządzania projektami/biznesem, siadaj.
Konkurencja jest zawsze lepsza niż jej brak. Powoduje wśród firm konkurujących ze sobą rozwój, innowacje, optymalizację etc. etc. To, że banda dzieciaków oczekuje, że EPIC na "dzień dobry" wyskoczy z na swojej platformie ze wszystkim co ma teraz STEAM to całkowity brak zrozumienia jak długo buduje się takie imperia. Ile lat STEAM dochodził do tego co jest teraz? 10? 15? Nie, 25.
Każdy procent zysku zabrany Valve powodował będzie kadrowy rozpierdziel, ciśnienie dyrektorów i całej reszty ludzi, którzy rozliczani są z $$. Będzie to oznaczało jeszcze większą pracę, a co za tym idzie jeszcze więcej rzeczy, które będą musiały przyciągać graczy. To wszystko będzie powodowało, że inne platformy będą musiały jeszcze bardziej się starać i tak w kółko. To jest tak proste. Na to potrzeba jednak czasu, czasu, czasu. Jakiekolwiek twierdzenia i prześmiewcze pytanie po co nam konkurencja do STEAMA to elementarny brak wiedzy i totalna ignorancja. Złotówka się w kieszeniach rozmienia na drobne.
Dam jednak krótką lekcje w oparciu o przykład. Branża energetyczna. Jakiś czas temu uwolniono rynek sprzedaży energii elektrycznej. Czterech oligopolistycznych gigantów prychało ze śmiechu (taka gra pozorów), średnio rozgarnięci klienci stukali palcem w głowę "na co to nam?". Osoby decyzyjne w tych spółkach wiedziały jednak, że skończy się pierdzenie w stołki i komunistyczne podejście "Nie mamy pana płaszcza i co nam pan zrobisz?". Dziś URE na swojej stronie posiada zarejestrowanych 179 sprzedawców energii elektrycznej, pojawiły się gwarancje ceny, gwarancje niższej ceny od x konkurenta, różne usługi, efaktury, eboki, aplikacje mobilne etc. etc. Jestem pewien, że bez tego nikt nie wyciągnął by tych gigantów z marazmu. I chociaż system dalej jest upośledzony to dla klientów biznesowych (trochę mniej dla klientów indywidualnych) z pełną odpowiedzialnością mogę napisać, że nic lepszego nie mogło się stać. Nagle te firmy walczą o takich klientów, a nie odwrotnie (przecież i tak sobie drogi kliencie nigdzie nie pójdziesz "hehehe"). Tym samym każdy kto sugeruje, że z powodu tego, że pojawił się sklep EPIC czy jakikolwiek inny to tylko zło jest na poziomie tego średnio rozgarniętego klienta energii elektrycznej pukającego się swojego czasu w głowę "na co nam to? hehehe". Dziś ten sam klient mówi tak: "Idę do konkurencji bo mnie wkurzyliście".
Ale ci ludzie, przy tobie, to rzeczywiscie geniusze ekonomi :) Przynajmniej wiedzą, że pojawienie się konkurencji, to nie budowanie własnego monopolu :) A posiadanie jednego produktu (z tysięcy) na wyłączność, z nikogo nie robi monopolisty, tak jak i ty nie jesteś monopolistą, mimo posiadania unikalnego numeru Pesel.
a niech walczą. epic store nie mam, a division bede ogrywal na uplayu. poki co mam ich sklepik gdzies.
ale ciekawe kto jeszcze z wiekszych wydawcow przejdzie na wyłączność. bo indory potrzebuja zasiegu a dopiero potem lepszej działki.
mam tylko nadzieje ze nikt ze wschodnich wydawców z nimi nie gada. bo mi dobrze z moimi jprg (przezywajacymi obecnie zlote czasy!) na steamie ;)
ps: przy zalozeniu ze chcialbym zagrac w metro to glos oczywiscie na epic store. nawet jak epic store upadnie za pol roku to plakal bo w internecie nic nie ginie, a developer zarobi troche wiecej.
Czekam na pierwszy poważny krok epic obniżka nowości o 5% w porównaniu ze steam bo to będzie początek dobrych czasów dla graczy. Monopol steam będzie trzymał cenę ale obecny system kieruje się tym że ludzie mając do wyboru 2 te same produkty wybierają tańszy w związku z tym zaczęło by się dziać.
I trzymaj się epic rozwal monolol.
I zaoferuj pudełka z możliwością zmiany właściciela - marzenia.
Mam wywalone gdzie kupię grę, czy na Steam, GOG czy Epic Store, Uplay czy Origin czy gdziekolwiek jeszcze indziej. Interesuje mnie sama gra. Na GOGu lubię kupować bo gry bez DRM mogę odpalić jednocześnie ja laptopie i desktopie, żeby móc pograć po LAN z żoną (na Steam tylko z pewną częścią gier da się tak tylko zrobić, żeby jednego klienta tylko w online wrzucić). Nie interesuje mnie jako klienta końcowego która platforma będzie wymagana do zainstalowania i grania w jakiś tytuł. Gry i tak zajmują dziesiątki gigabajtów, launchery sklepowe kilkaset megabajtów w porywach. Nie mam z tym problemu. Poza tym to trochę inna sytuacja niż w przypadku serwisów VOD gdyż tam za dostęp do każdego trzeba zapłacić. Za grę płacę i tak raz za samą grę a nie abonament u każdego wydawcy z osobna. Wszystko fajnie pięknie aczkolwiek jeszcze nie ma ani w najbliższym czasie nie będzie żadnego tytułu którym bym był zainteresowany bardziej niż samo obejrzenie gameplayu na YT, który Epic sobie załatwił na wyłączność.
A masz wywalone na to ze gre mozesz kupic TYLKO na Epic Store i TYLKO w cenie ktora dowala? I nie masz co na razie liczyc na jakies promocje, obnizki czasowe? I nie bardzo mozesz zweryfikowac opinie o grze w ramach platformy bo sklep knebluje graczy ?
poltar--> I co, teraz nagle gracze się przebudzili? Przecież jak dotychczas gry wychodziły TYLKO na steamie to jakoś nikt się nie burzył. Jeszcze miesiąc temu ta gra miała wyjść TYLKO na steamie to wytłumacz mi czemu wtedy nie było afery.
Mam nadzieję, że jak przyszłe gry będą wychodzić TYLKO na steamie to będą temu towarzyszyły dokładnie takie same reakcje.
Mam 300+ giera na steamie a w tym sklepie kupilem moze z 5. Dziwne prawda?
Nie mam problemu z tym ze gra bedzie przypisana do innej platformy ( byle zapewniala minimum przyzwoitosci w funkcjonalnosciach, a Epic jest golutki pod tym wzgledem ) tylko z tym ze nigdzie pzoa nia jej nie kupisz.
Kupuję gry o ile to możliwe na płytach. Lubię namacalnie mieć przedmiot który kupuję. Także wisi mi to gdzie będę musiał kupić grę jeśli nie będę miał opcji pudełkowej. Stać mnie xD
Ale jaka to różnica skoro w 99% przypadków, samej gry i tak już nie ma na płycie, a całość i tak trzeba podpiąć i ściągnąć z konkretnej platformy?
A co to zmienia? Przecież grę i tak musisz aktywować na Steam, tudzież innej platformie. Różnica jest taka, że masz pudełko. Czad. W sumie, co kto lubi. Ja już jestem na kolejnym etapie rozwoju i dla mnie ten kartonik nie ma znaczenia. Nieuniknione jest marginalizowanie tej formy dystrybucji, bo jest przestarzała i po prostu gorsza.
To co robi Epic mnie nie dziwi, natomiast niepomiernie dziwi mnie to co robi Valve - a raczej to czego NIE ROBI. Gaben obudził się z ręką w nocniku i daje się prać po pysku jak jakiś młody, nie wiem czy wspomina dni dawnej chwały, ale kompletnie nie walczy o swoich klientów.
A w biznesie przecież zasady są proste - trzeba negocjować, rozmawiać, ale też dbać o swoich kontrahentów i dobre z nimi relacje. Ja robię w budowlance i z niektórymi firmami i dostawcami po DŁUGIEJ współpracy jestem w stanie wynegocjować na tyle dobre warunki, że nie walą mnie w tyłek z cenami ile fabryka dała, także m.in. dlatego, żebym nie poszedł do konkurencji. Czasem nie ma sentymentów, podaje tu przykład - taśmy potrzebne do produkcji biorę z drugiego końca Polski, z jakiejś hurtowni w Zamościu, gdzie nigdy nie byłem i zapewne nigdy nie będę, bo w lokalnej hurtowni oddalonej o 10 km. są droższe o 1,50 zł./szt. A biorę to miesięcznie w tysiącach sztuk, więc każdy może policzyć ile "jestem do przodu".
Nie wiem czy Gaben myśli, że to wciąż 2010 czy tam 2011 r. i ma zagwarantowany na PC monopol przy minimalnym wkładzie? Dla mnie fakt, że Janusz z Cebulandii z dopiero co wydanym indieszrotem dostaje 30% haraczu i dokładnie tyle samo dostaje wydawca/deweloper, który współpracuje z Valve od lat i wydał na steam dziesiątki/setki tytułów to jest JEDEN WIELKI LOL :). Pora się chyba obudzić, bo już teraz można zagwarantować, że na jednym Metro się nie skończy.
Wciąż czuje się monopolista więc uważa że nie będzie o nikogo walczył a tym bardziej oferował lepiej za mniej czy konkurowal. Jedyna nadzija na zmianę to wzmacnianie pozycji konkurencji.
Trochę słaba ankieta - kupię tam, gdzie będzie taniej :) Wojenki międzyplatformowe mnie kompletnie nie interesują.
a powinny, bo zakładając, że branża idzie w tym kierunku, że faktycznie przestajemy być właścicielami swoich gier, powinniśmy wspierać te platformy na których mamy swoje biblioteki gier, dalej, z uwagi że I platformą był steam zakładam, że większość z graczy na PC swoje biblioteki ma właśnie na platformie steam, przyszłość platformy Epic Store jest niepewna, nie wiemy czy się utrzyma, problem polega na tym, że wydasz realne pieniądze na grę i być może, kiedyś stracisz do niej dostęp
A co jeśli będzie taniej na platformie która po dwóch latach przestanie istnieć? Co gdy stracisz dostęp do swoich gier bo cała infrastruktura zostanie wyłączona? Niskie marże nie oznaczają że firma będzie miała zapewnione finansowanie na gorsze i lepsze dni.
Przecież mówimy o czymś więcej niż kolejnym sklepie.
A jak już Epic Store zrobi sobie tym agresywnym marketingiem swoją część rynku (na pewno dużą, ludzie są bardzo podatni na tego typu działania (proste pytanie retoryczne: ilu z was pobrało już ich klienta, żeby zyskać dostęp do darmowych gier?)).
Podniosą ceny (pewnie stopniowo), uzasadniając to większymi kosztami wzorowego dbania o klienta. Albo bardziej bezpośrednio, przyznając, że ich zaskoczyły koszty prowadzenia takiej działalności i jednak muszą podnieść ceny. Tak czy inaczej - podniosą je. Do co najmniej 84% obecnej wysokości cen Steama.
Ja się brzydzę takim marketingiem, jaki stosuje Epic, więc nie mam ich platformy na dysku, nie mam od nich żadnej darmowej produkcji i jakoś żyję. I dobrze mi z tym.
Nie podniesie cen i nie będzie wymysłal bo jest steam zawsze klienci pójdą tam gdzie taniej i lepiej. Ja myślę że prędzej dojdzie do obniżek i polepszenia jakości.
Taniej
Lepiej
Wybierz jedno ;-)
EGS podniesie ceny, masz na to moje słowo. To kwestia dwóch, trzech lat, może zaszaleją nawet i dopiero za cztery podniosą, ale podniosą na pewno.
Ok dla swojego dobra wierz sobie w co chcesz że nawet na epic będzie drożej za 2 czy 4 lata a teraz żyj i korzystaj z tego gdzie taniej. Jeden podniesie ceny pójdziesz do drugiego. Poradzisz sobie a teraz niech walczą ty ja tym skorzystasz więc korzystaj.
Płacz dzieciaków bo muszą zainstalować nowy luncher, jak inaczej zachęcić do platformy jak nie grami ekskluzywnymi? Jak nawiązać walkę z takim gigantem jak steam?
podejściem prokonsumenckim np. walką cenową, zbliżoną funkcjonalnością platformy?
Od kilku ładnych lat nie kupuję na pc kluczy tylko fizyczne kopie na konsole. Przynajmniej można potem sprzedać jak będzie kryzys. Na stimach, oridżinach itp trzymam darmówki albo sidiakszynówki. Gry - usługi mnie nie interesują póki mogę je olewać.
Nie wiem jak na pozostałych, ale na Uplay udało mi się sprzedać i kupić gry. Wystarczy kontakt sprzedającego z supportem o przeniesienie gry na inne konto.
Takie tam.
Jak każdy porządny Janusz pobrałem darmową Subnauticę z Epica, by następnie stracić cały progres po porządkach na komputerze.. zapisy w chmurze i recenzje to absolutne minimum na nowej platformie inaczej czarno to wszytko widzę.
Wydanie i sukces/porażka METRO odpowie na wiele pytań
Cóż, twórcy muszą sobie zadać pytanie co przyniesie więcej pieniędzy. Większa sprzedaż na Steamie, czy mniejszy procent dla Epica.
Przyjacielu, bo Sony ma własne studia w które ładowało kasę i teraz te studia wydają gry na PS. Te gry promują ich sprzęt. Naprawdę tak ciężko to zrozumieć?
Ja to sobie najpierw poczekam do premiery tej gry, a później sprawdzę jak się ma sytuacja po miesiącu - czyli ile z tą sprawą będzie problemów, ile zwrotów, ile błędów, ile przecen, ile pozwów, ile protestów na ulicach, ile zamachów itp.
Mnie to aż tak mnie nie "napala" dlatego, że nie miałem planów kupna tej gry.
Głośno już jest.
Teraz ciekaw jestem tylko skutków.
Problem jest taki, że większość graczy nie potrafią trzeźwo myśleć. Zawsze ulegają marketingowej papce do tego stopnia, że usprawiedliwiają beznadziejne produkty interesem swojej ulubionej firmy.
Kilkanaście lat temu takie coś było nie do pomyślenia. Producentom oraz wydawcom obrywało się mocno za o wiele mniejsze przewinienia.
Z rozbawieniem czytam te nowe teorie ekonomii według, których więcej konkurencji na rynku oznacza gorzej dla konsumenta.
Powoli, powoli...
Nokia była swego czasu potentatem.
Ale wszedł Androsyf. Miał dobrą reklamę ("Dwurdzeniowy procesor jest lepszy niż jednordzeniowy!" - tylko mało kto pomyślał, że system, który potrzebuje dużo większą moc, żeby płynnie działać, to już wcale nie taka zaleta). Pchano go wszędzie. Bo taniej. Bo system otwarty. Potentat upadł a my mamy telefony z pierdyliardem reklam w każdej "darmowej" aplikacji, które na dodatek po wyjęciu z opakowania mają tak gołe systemy, że musiałem sobie kupić kalendarz i ściągnąć budzik, bo te systemowe były [stos inwektyw ode mnie].
Pytanie 1: czy to dobrze dla konsumenta, że teraz ładuje codziennie telefon z baterią trzykrotnie większą, niż w starych smartfonach Nokii, które na tych swoich małych bateriach trzymały 3 dni analogicznie używane do współczesnych wydmuszek (tak, wydmuszek - sprawdźcie sobie, ile bajerów miały takie telefony, jak Nokia 808PureView albo Samsung Galaxy S4).
Pytanie 2: czy dzięki rozbiciu "monopolisty" konsument zyskał, czy stracił? Nowe telefony są coraz tańsze i mają coraz więcej bajerów, tak? Wspomnę tylko o usuwaniu gniazda jack 3,5mm na słuchawki i pozbywaniu się modułu radia FM...
Pytanie 3: czy trwałość nowych telefonów jest równie wysoka, co "monopolisty" Nokii? Rozumiem, że po skończeniu się gwarancji telefon będzie działał przez następne 3-5 lat na tej samej baterii, bezawaryjnie, bez konieczności wizyt w serwisach.
Pytanie 4: czy to naprawdę bez znaczenia, że wszystkie współcześnie produkowane popularne smartfony powstają w Chinach...?
Także, kolego grzelulukas, śmiej się, śmiej. A w międzyczasie poczytaj sobie o zmowie cenowej i planowanym starzeniu produktu. Jestem pewien, że znajdą się inne mechanizmy, które dotkną konsumenta na rynku gier komputerowych i jestem pewien, że Epic zmierza w kierunku ich wprowadzenia.
Na początek wrzucę mój post, który popełniłem gdzieś wyżej odnoszący się ogólnie do tej sytuacji.
"Pała z podstaw ekonomii i zarządzania projektami/biznesem, siadaj.
Konkurencja jest zawsze lepsza niż jej brak. Powoduje wśród firm konkurujących ze sobą rozwój, innowacje, optymalizację etc. etc. To, że banda dzieciaków oczekuje, że EPIC na "dzień dobry" wyskoczy z na swojej platformie ze wszystkim co ma teraz STEAM to całkowity brak zrozumienia jak długo buduje się takie imperia. Ile lat STEAM dochodził do tego co jest teraz? 10? 15? Nie, 25.
Każdy procent zysku zabrany Valve powodował będzie kadrowy rozpierdziel, ciśnienie dyrektorów i całej reszty ludzi, którzy rozliczani są z $$. Będzie to oznaczało jeszcze większą pracę, a co za tym idzie jeszcze więcej rzeczy, które będą musiały przyciągać graczy. To wszystko będzie powodowało, że inne platformy będą musiały jeszcze bardziej się starać i tak w kółko. To jest tak proste. Na to potrzeba jednak czasu, czasu, czasu. Jakiekolwiek twierdzenia i prześmiewcze pytanie po co nam konkurencja do STEAMA to elementarny brak wiedzy i totalna ignorancja. Złotówka się w kieszeniach rozmienia na drobne.
Dam jednak krótką lekcje w oparciu o przykład. Branża energetyczna. Jakiś czas temu uwolniono rynek sprzedaży energii elektrycznej. Czterech oligopolistycznych gigantów prychało ze śmiechu (taka gra pozorów), średnio rozgarnięci klienci stukali palcem w głowę "na co to nam?". Osoby decyzyjne w tych spółkach wiedziały jednak, że skończy się pierdzenie w stołki i komunistyczne podejście "Nie mamy pana płaszcza i co nam pan zrobisz?". Dziś URE na swojej stronie posiada zarejestrowanych 179 sprzedawców energii elektrycznej, pojawiły się gwarancje ceny, gwarancje niższej ceny od x konkurenta, różne usługi, efaktury, eboki, aplikacje mobilne etc. etc. Jestem pewien, że bez tego nikt nie wyciągnął by tych gigantów z marazmu. I chociaż system dalej jest upośledzony to dla klientów biznesowych (trochę mniej dla klientów indywidualnych) z pełną odpowiedzialnością mogę napisać, że nic lepszego nie mogło się stać. Nagle te firmy walczą o takich klientów, a nie odwrotnie (przecież i tak sobie drogi kliencie nigdzie nie pójdziesz "hehehe"). Tym samym każdy kto sugeruje, że z powodu tego, że pojawił się sklep EPIC czy jakikolwiek inny to tylko zło jest na poziomie tego średnio rozgarniętego klienta energii elektrycznej pukającego się swojego czasu w głowę "na co nam to? hehehe". Dziś ten sam klient mówi tak: "Idę do konkurencji bo mnie wkurzyliście"."
Odnosząc się do Twojej treści - chociaż przyznaje nie jest to łatwe, bo w swoim poście sporo mieszasz i błądzisz logicznie. Nokia przegrała bo spała, bo przespała. Apple, a raczej wizjoner Jobs (niezależnie od tego że był kawałem skur..) zrobił coś genialnego, rozpoczął proces dzięki któremu nosimy komputery w tylnej kieszeni spodni. Tak, podoba mi się mój smartphone, tak ciesze się że ma tyle funkcjonalności, że mogę rozmawiać wideo z bratem będącym na drugim końcu świata etc etc (wymieniać można bez końca). Dalej jednak mogę kupić nokie 3310, albo telefon z ogromnymi przyciskami - mam wybór jako konsument, wybieram smartphone. Ty, ja, ktokolwiek możemy wybrać jakikolwiek model telefonu nam się podoba. Nokia to nie przykład idealnego monopolisty (takowy nie istnieje), tylko przykład firmy, która zjadła własny ogon. Masz wybór, wyrzuć smartphone'a, weź nokie, czemu nie? Kto Ci zabrania, o to w tej całej zabawie chodzi. Jeśli nie będziemy dokonywać bardziej świadomych wyborów, to potem takie EA będzie wciskało różnego rodzaju szit, który i tak co roku kupi 200 mln graczy.
Zmowy cenowe? Wybacz, ale to jest argument z czapy. Pisząc całkiem poważnie, zmowa cenowa to bardzo poważne oskarżenie, które rozumiem wyciągnąłeś z czego? Zmowy cenowe mogą (i są) być wszędzie, tego nie unikniemy, zwyczajnie jako konsumenci musimy brać takie ryzyko na siebie. Zmowy są na tyle poważnym naruszeniem naszych praw jako konsumentów, że nawet w Polsce naliczane są spore kary. 2 lata temu polscy producenci sklejki do mebli dostali łącznie 135 mln zł kary za zmowę. Im większa konkurencja na rynku tym lepiej dla nas. Proste zasady, jedni kupią tam gdzie taniej, jedni tam gdzie wygodniej, a jeszcze inni tam gdzie dostaną dostęp do ogromnej społeczności, najsłabsi wypadną z rynku. Po prostu.
Konkurencja jest zawsze lepsza niż jej brak.
Raczej wolę unikać stwierdzeń "zawsze". Generalnie - racja. Problem jest, kiedy rynek jest zbyt mały, żeby pomieścił konkurencję (i parę innych, jak choćby zbyt mały popyt, zła koniunktura, poza tym - kwestia punktu widzenia konsument/producent), ale to tak btw.
Akurat Steam konkurencję już ma od dawna - Origin, Uplay, parę innych. Poza tym, rozwój... Ech. Patrzysz na to strasznie schematycznie. "Człowiek-rozwój-pragnienie doskonalenia" itd. Przynajmniej tak to odebrałem. Ale moim zdaniem "rozwojem" nie jest coraz większa liczba konkurencji, tylko doskonalenie już istniejącego środowiska. Owszem, konkurencja jako czynnik motywujący brzmi zasadnie, ale z drugiej strony, istnieją inne czynniki motywujące rozwój, więc nie uważam, żeby była wystarczająca albo kluczowa.
A Nokia nie przegrała, bo spała. Pisałem o tym jakiś czas temu, ale generalnie, było to działanie Microsoftu celem jej przejęcia. Co im się udało. Za co życzyłem im upadku. Co mi się udało :-)
Nokia była w porządku wobec konsumenta. Miała zdrowy marketing, szanujący inteligencję klienta. Samsung natomiast traktuje ludzi marketingowo jak debili. Co mnie bardzo smuci - działa to aż miło :-( Podobnie Epic - traktuje ludzi jak bezmyślne istoty. Zgarnia kasę aż miło.
Więc tak - technicznie masz rację, przy czym możliwość wyboru nie zawsze jest fajna. Lepiej mieć do wyboru tylko kilka produktów wysokiej jakości, niż 40 różnych, ale gównianej jakości. Przykład branży energetycznej akurat obrazuje twoje stanowisko, przykład Nokii - moje. Sęk w tym, że nie znasz szczegółów upadku Nokii, bo byś nie pisał, że zjadła własny ogon ;-)
A poza tym mam problem - nigdzie nie dostanę nowego telefonu z wyjściem HDMI, USB, wejściem na ładowarkę, spustem migawki, lampą błyskową ksenonową, wyjściem jack itd. Rynek został zepsuty, klientela na to pozwoliła. Myślę, że Epic działa podobnie, na niekorzyść klientów, chociaż tutaj nie ma analogicznej do upadku Nokii sytuacji. Ale jestem pewien, że ich działania długofalowo nie przyniosą odbiorcom ich produktów korzyści w porównaniu do nie ruszania obecnej sytuacji rynkowej.
Zmowy cenowe - to nie jest żaden argument. To tylko przykład. Podobnie jak celowe postarzanie produktu. Mam wrażenie, że nie zobaczyłeś w moim poście tego, co napisałem, tylko to, co chciałeś zobaczyć...
Podsumuję mój punkt widzenia, bo późna pora utrudnia mi wysławianie się :D
1. Konkurencja jest spoko, o ile jest prowadzona na zdrowych zasadach, z honorem, powagą i szacunkiem, bez uwłaczania, poniżania i nieczystych zagrywek. Czyli walka jakością produktu, designem, interfejsem użytkownika itp., dopiero następnie ceną*. Zdaję sobie sprawę, że nie funkcjonuje to w ten sposób w dzisiejszej gospodarce, ale uważam to za godną konkurencję. Epic takiej nie stosuje.
2. Brzydzę się agresywnym marketingiem (czyli wprowadzaniem w życie pomysłów "jak na siłę zdobyć klienta", stosując różne bezczelne techniki manipulacyjne i chociażby trzeba było dopłacać do interesu na czas walki o wspomnianego klienta).
3. Jak już napisałem, powtórzę - jestem pewien, że Epic ma dalekosiężne plany zwiększania zysku. I analizując ich obecną strategię dochodzę do wniosku, że radzą sobie bardzo dobrze - dostosowali swoje działania do rynku. Ja nie jestem ich targetem - nie wezmę stosunkowo nowej produkcji za darmo, wolę zapłacić za czyjąś pracę. Uważam, że takie postępowanie jest w porządku. Ale rynek nie ma takich oporów. Dlatego Epic święci tryumfy.
4. Ograniczam swoje potrzeby. Nie chcę żyć w myśl wszechobecnego konsumpcjonizmu.
5. Lubię mieć wybór, ale ograniczony. Dlatego im większa konkurencja na rynku tym lepiej uznaję za stwierdzenie słuszne, ale zbyt ogólne. Wystarczy pewna miara konkurencji. Wtedy łatwiej jest mi się rozeznać na rynku. Nie umiem powiedzieć, ile łącznie powinno być tej konkurencji. Myślę, że to zależy od branży**. Niemniej, zbyt duża konkurencja w obecnych realiach prowadzi do tego, że tracą wszyscy. Ot, chociażby wojny cenowe - swymi skutkami sięgają aż do klienta końcowego.
P.S. Zarzucasz mi brak logiki, ale sam wykazujesz się brakiem wiedzy. To nie dzięki S. Jobsowi nosimy w kieszeniach małe komputery. Również nie dzięki Nokii, chociaż miała ona w to znaczący wkład. Znacząco większy, niż Apple. Słyszałeś o Nokii N9? To telefon, który zmaterializował wizje Jobsa. Nieco ponad 7 lat temu. Nokia, nie Apple. A wcześniej też mieli już świetne smartfony, ale to inny temat.
Do dziś nie powstał lepszy system operacyjny, niż pracujący na N9 MeGoo. Słyszałeś w ogóle o nim...? Ale Nokia należała już wtedy do M$, któremu N9 nie była po drodze, więc ją uśmiercił. Podobnie jak cały dorobek Nokii.
P.P.S. W gruncie rzeczy cały mój poprzedni komentarz dotyczył wykazania tylko jednego - Epic zacznie bruździć na rynku, jak tylko umocni swoją pozycję. A do umocnienia swojej pozycji potrzebuje nas - klientów. Każdy, kto nie ma skrupułów do stosowania agresywnego marketingu, później zaczyna działać jeszcze bezczelniej, ale gawiedź jest już na tyle zakręcona, że nie widzi problemu.
--------
*cena - w myśl zasad ustalania ceny, ma pokryć koszty stałe i zmienne i zapewnić godziwy zarobek pracownikom i zarządowi (a od siebie dodam - powinna być tak ustalona, by nie przynieść właścicielom absurdalnie wielkich pieniędzy, tylko w miarę możliwości, rozdysponować ją na szersze grono ludzi).
**Obecnie za branżę bardzo dobrze zbalansowaną pod względem konkurencji uważam branżę motoryzacyjną. Nie potrzeba więcej nowych marek, gdyż te, które istnieją obecnie, w zupełności zaspokajają popyt, dając jednocześnie szeroką gamę wyboru.
Konkurencja jest zawsze lepsza niż jej brak.
Tylko że tutaj nie mamy żadnej konkurencji. Jest w zasadzie odwrotnie, mamy tutaj klasyczny przykład monopolu.
O konkurencji moglibyśmy mówić wtedy, gdy Metro byłoby na kilku platformach - klient SAM WYBIERA gdzie chce kupić. Tutaj mamy przykład PRZYMUSU kupna na jednej i konkretnej platformie.
Valve święte nie jest, ale nie blokuje gier wydawanych na Steamie - zdecydowaną większość można kupić na innych platformach, nie mówiąc już o takich akcjach jak cross-play z GOG.
No przecież! Jakoś mi umknął ten fakt, że "gra na wyłączność" to z punktu widzenia nabywcy tej gry monopol. Słuszna uwaga, KucharKM.
Reasumując - takie działanie Epic jest naganne tak czy inaczej.
Epic Launcher wolniej się ładuje, nie ma osiągnięć (zapewne będą w środku gry a to może być plusem), nie liczy godzin. Wolał bym jednak zagrać na steamie, tylko że wydawcy dużo bardziej się to opłaca ze względu na marże jaką pobiera steam.
Zajrzyjcie na Steam - "aktualizuje" się co najmniej 10 gier naraz :D Chyba zaczynają uciekać na Epic Games Store :D
Eh, Niebedę sę robił nowego konta tylko po to aby zagrać w to Metro, dzięki temu małemu krokowi ja nie kupie tej gry, cuż tak długo jak jej nie bedzie na steam, a jeśli nie zmienią zdania cuż... Ahoj, wypłwam w morze rabować bo nie bedę zakładać konta tam a co dopiero kupwał
w sumie racja, u mnie sprawę ratuje, że mam zarówno PC jak i PS4, dzisiaj podjąłem decyzję, że metro exodus kupię na ps store, wyjdzie trochę drożej ale pod praktykami antykonsumenckim nie będę się podpisywał, tym bardziej że platforma Epic Store jest "golutka" w sensie funkcjonalności, a cena jest taka sama jak na steam
Przecież epic store będzie przez rok miało wylączność na metro a potem od lutego ma też być na steamie wszędzie w necie pisze
Mam goga, uplaya, steama, origina, epic games, social cluba, battleneta teraz xboxa od windowsa i szlag jasny mnie trafia. Jak mnie nagle wyloguje ch wie czemu przecież hasła zapamiętane, autologowanie bla bla idzie *** dostać. Najgorzej jest jak chcę sobie wrócić do jakiejś starszej gierki. Przypominanie hasła, resetowanie hasła, milion aktualizacji. Zabawne, że z piratami nie mam takiego kłopotu.
Ja na Epicu nic nigdy nie kupie czemu? Duża biblioteka steam jak u większości, lata spędzone na tej platformie i wolność poruszania się, klucze można kupić na takich stronach jak np G2A, zawsze są promocje, jest system wymiany, handlu między graczami, a na Epicu 3 porządne gry są które i tak wrócą na steam bo te 30% które steam zabiera to i tak im to się szybciej zwróci niż przy tych 12% na Epicu
Specjalnie robić konto i instalować apke dla jednej gry? Chyba wole poczekać. Im więcej platform, tym bardziej prawdopodobny wyciek danych.
Chcecie mieć wolność wyboru platformy, a nie dajecie wydawcy wolności wyboru co do wybrania gdzie chcą tę grę sprzedawać. Podjęli taką decyzję, a nie inną. Mi nie podoba się, kiedy nie mogę jakiejś gry kupić na żadnej platformie z wyjątkiem steama, ale nie robię gównoburzy, bo wiem, że to decyzja producenta gry i gdyby nie on nie byłoby tej gry wcale. Nie ma tu więc miejsca na sprowadzanie tej sprawy do kwestii moralności, czy uczciwości. Ot każdy musi sam zadbać o swój interes.
Steam w przeciwieństwie do Epica nie zabrania wydawcom wydawania gry na innych platformach
Może jak odpowiednio Valve się wkurzy to zrobią w końcu Half life 3 i wydadzą tylko na steam ucierając nosa konkurencji Epic. Byłaby to zemsta idealna ;)
Wydając wszędzie, tylko nie na Epic.
Dlatego postanowilem sie przeniesc na konsole,nie chce sciagac g*wno platformy dla kazdej gry tylko po to zeby jak w moim przypadku pogubic hasla i nie miec potem dostepu do zadnej z tych gier xD
Niech inne platformy dorównają jakością obsługi, interfejsem, szybkością, społecznością, wolnością słowa, wsparciem oraz prostotą Steamowi, a wybór pozostawią samym użytkownikom. Bo tak naprawdę, to chodzi o to, żeby wpadło więcej wydawcy, a nie konsumentowi...