Assassin's Creed Odyssey mogło być spin-offem
No, ciekawostka fajna, ale wyszło jak wyszło i... nie wyszło przecież źle, więc teraz to już nie ma znaczenia.
I tak powinno było zostać. Assassina w najnowszym Assassinie ze świecą szukać.
W sumie nawet by pasowało. Mi osobiście nie przeszkadza, ale np. taki kęsik straciłby swój obiekt nienawiści :)
Szkoda. Gdyby wywalić tych asasynów i kult jakiś tam to można by dla odmiany zrobić grę z ciekawą fabułą osadzoną w starożytności. No, ale do tego potrzeba by jeszcze utalentowanych scenarzystów. Dialogi w Odyssey są straszne. Takie drewniane konwersacje mógłby napisać każdy gimnazjalista. Dziwi mnie to bardzo po szumnych zapowiedziach, że idą z serią bardziej w stronę RPG. W Origins dialogi były przeciętne, ale to i tak przepaść w porównaniu z nową częścią.
No, utalentowani scenarzyści i chęć napisania dobrej historii to podstawa, obecność wątku Bractwa i Templariuszy nie ma tu nic do rzeczy. Ani w niczym nie przeszkadzają ani nie pomagają, tak samo dałoby się zrobić dobrą fabularnie sagę w starożytności bez asasynów jak i z. Ale Ubisoftowi ewidentnie to nie idzie ostatnio, i choć hejterem francuzów nie jestem, bo ich gry ogólnie trzymają poziom, ale fabularnie to jest dramat przynajmniej od Black Flag.
Szkoda. Z samego punktu wizerunkowego mogłoby to wyjść na lepsze i odciążyłoby samą główną serię od narzekań.
Mam wrażenie, że UBI samo nie wie co zrobić dalej z AC. Z jednej strony by chcieli porzucić serie i tworzyć coś nowego z drugiej jednak się sprzedaje.
Ostatnie części gdyby nie Animus spokojnie mogłyby być zupełnie nową serią.
Dokładnie. Gry z serii są same w sobie (w mojej opinii) wyśmienite, ale ale poszczególne części Asasynów mają ze sobą tyle samo wspólnego co poszczególne części Far Cry'ów. Zmienia się miejsce w którym jest gra osadzona, ale nie ma już za dużo powiązań fabularnych, co mnie strasznie boli.
I moim zdaniem tak być powinno. Grając w AC:O w ogóle totalnie nie czuję, że gram w AC tylko w jakąś fajną open-world pseudo RPG grę w Antycznej Grecji. Pewnie dlatego lepiej się bawiłem, niż przy innych AC: bo nie czuję, że jest to AC.
Ubi powinno właśnie robić takie gry. Różne epoki, fabuła, główni bohaterowie (kobieta i facet do wyboru) i wolność latania po mapie.
Na kij komu ten Assassins Creed w tytule już.
Czy w Assassin's Creed: Origins oraz Assassin's Creed: Odyssey jest ten debilny wątek współczesny?
Szkoda. Najlepiej jak by w ogóle tego wątku nie było począwszy od części pierwszej. Ale skoro tak zaplanowali trylogię, to mogli już z niego zrezygnować chociaż od Assassin's Creed: Black Flag.
mam 30h w AC:odyssey i jest 30s intra i potem full imersja w dosc niezly open arpg; pooecam
srednio lubilem AC, tego kupilem bo "tryb eksploracji" itd i gra sie naprawde dosc niezle; takie inne dragons dogma
Czytałem kiedyś o tym, jak Ubisoft trzyma grupkę ludzi pracujących tylko nad tym, żeby wszystkie produkty spod marki Assassin's Creed były zgodne z kanonem fabularnym. Czytając o tym, ile to ich kosztuje zachodu, odnosiło się wrażenie, że mocno wierzyli w to, że sporo ludzi interesowała jakaś taka szerzej zarysowana narracja na przestrzeni wielu gier i produktów innych mediów i ich spójność. Widać, że mają jakieś marvelowe niemalże aspiracje i przejście na takie nazewnictwo by się ładnie w to wpisywało. Osobiście, ograwszy parę odsłon od początku do końca, uniwersum AC interesuje mnie tyle, co zeszłoroczny śnieg. Origins czy Odyssey mogli podpiąć pod Prince of Persia czy nawet Raymana i miałoby to identyczny wpływ na decyzję o tym, czy grę bym kupił.
Ubisoft trzyma grupkę ludzi pracujących tylko nad tym, żeby wszystkie produkty spod marki Assassin's Creed były zgodne z kanonem fabularnym
Zdaje się, że to już nieaktualne...
http://www.grynieznane.pl/2019/01/dokad-zmierza-seria-assassins-creed.html
Huh, bardzo dziwne. Pamiętam dokładnie, że wspomniana była wewnętrzna wikia, która zawierała także elementy fabularne, które nie skończyły w grach i nawet zawierały jakieś sekrety nieznane szerszej publice. Mowa też była o bibliach produkcyjnych, które miały dawać pewną strukturę wszystkim pracom spod marki. Może to byli ci ludzie od zajmowania się tą franczyzą, którzy z jakiegoś powodu pracują odosobnieni.
A wielka szkoda, że Ubisoft nie zrobił z tego spin-offu albo w ogóle nie odciął Odyssey od marki Assassin’s Creed. Nawet gdyby wydali to jako nową markę, to kto by się połapał, że pierwotnie planowano to jako cykl o asasynach, skoro Ubisoft i tak cały czas wydaje tę samą grę, tylko w innych miejscówkach, czasach i przynależącą do innych gatunków? Odcięcie tej części od serii IMHO trochę by pomogło – mimo masy wątków fantasy i science fiction, w Asasynach od zawsze starali się tak wyważyć elementy, żeby fikcja dobrze łączyła się z realiami epok, w których osadzali gry i żeby te epoki i miasta wydawały się jak najbardziej wiarygodne. Wprowadzenie Kasandry jako grywalnej postaci i uczynienie jej równej mężczyznom w mizoginistycznej starożytnej Grecji, gdzie spośród kobiet największe przywileje miały prostytutki, bardzo burzy immersję. Szkolenie jej na wojowniczkę, jej udział w Igrzyskach Olimpijskich (!!!) itd. – takie coś się trudno ogląda komuś, kto interesuje się starożytną Grecją. A gdyby tylko odciąć tę grę od serii, która kojarzona była z próbami zachowania względnej wierności historii i epokom, raczej nikt by się tym nie przejął. Ale może to tylko moje wrażenie i po interesującym trybie wycieczki w Origins muszę się przyzwyczaić do tego, że od Odyssey Ubisoft przy Assassin’s Creed całkowicie zrezygnował z jakichkolwiek prób odwzorowania realiów historycznych w imię inkluzywności. No i w sumie niech będzie – byle tylko kolejnych postaci kobiecych nie robili tak jak Kasandry, która jest 1:1 reskinem Aleksiosa z innym głosem, przez co jest nienaturalna ponad miarę.
Też nie wiem co ta gra z AC ma wspólnego, ale gra mi się w nią całkiem dobrze, o dziwo