Jeszcze kilka lat temu jakieś tam porządki robiłem raz w tygodniu. Wycieranie kurzu i odkurzanie. Teraz ze 2-3 miesiące nie sprzątałem, rzeczy na szafkach przybyło ale udało się to ogarnąć w kilka godzin. Kolega z kolei od kilku lat w ogóle w swoim własnym mieszkaniu nie sprząta. Powiem Wam, że wcale tego kurzu nie widać u niego, tym bardziej że przewala się tam mnóstwo rzeczy. To nie to co na filmach jak ktoś otworzy jakiś stary dom, w którym nikt nie mieszkał kilkadziesiąt lat. Tam są kilkucentymetrowe warstwy kurzu.
Nie robie tego regularnie, raczej jak mnie najdzie ochota, rzadziej niż raz na miecha
Ale dlaczego dlonią to robisz ? Szmatkę weź Władziu.Tylko nie szorstką.
Przeważnie raz w tygodniu ogarniam z grubsza mieszkanie i swoje stanowisko z komputerkiem, aby nie zarósł syfem. Chyba że jestem wyczerpany po tygodniu lub po prostu mam inne sprawy to przeskakuje to przeważnie na drugi tydzień. Nie lubię brudu i wolę robić to regularnie, bo sprzątanie skraca się o połowę i mieszka się przyjemniej.
Czasem chęć jeszcze szybszego i prostszego sprzątania skłania mnie ku laptopowi do gier, ale na szczęście szybko wracam do rzeczywistości i przechodzą mi te grzeszne myśli.
Ponad miesiac,jak bylem na bezrobociu praktycznie nic nie robilem tylko gralem w coda
Jak sie mieszka samemu to mozna nie sprzatac regularnie. Jak masz dzieci, to po dwoch dniach bez sprzatania dom wyglada jak supermarkert po przejściu tysiaca uchodzcow.
Rzadko mi się zdarza, żebym sprzątał mniej niż raz w tygodniu, ale najdłużej to chyba miesiąc.
Wielcy ludzie zyja w brudzie, ludzie mali beda im ....
Powiedzialem to niechcacy raz mojej zonie.
No i sprzatam swoj grajdolek sam ;)
Ja staram się dbać o porządek, każda rzecz u mnie w pokoju leży na swoim miejscu. Gorzej jest ze ścieraniem kurzu... jak wytrę kurz z mebli, biurka, komputera itd. raz na pół roku to jest sukces.
odkurzam moze z raz na 2 tyg a najwiekszy problem mojego pokoju to zbieractwo na ktore nie mam miejcsa a dalej sciagam rozne graty
dobry wątek :)
- sam w mieszkaniu u siebie nie sprzątam w ogóle (raz na miesiąc przychodzi pani i sprząta)
- w domu, gdzie mieszkam z żoną i dziećmi trzeba sprzątać regularnie (tj. w każdy weekend) gdyż brak systematyczności doprowadza do zalegania coraz to większych brudów a gnojki wraz z kolegami / koleżankami notorycznie tu przychodzącymi jak do domu schadzek młodocianych i tak zaraz nabrudzą więc pewnie nigdy byłbym się z tego nie odgarnął
Codziennie sprzątam.