Wielcy nieobecni 2018 roku – gry, na które się nie doczekaliśmy
Mount & Blade może zadebiutować w 2019 roku, ale raczej jako early access, bo sądząc po wpisach twórców na ich stronie to jeszcze sporo pracy przed nimi zanim ta gra będzie kompletna w 100%. Myślę, że w tej chwili gra jest gotowa na jakieś 50% maks.
Escape from Tarkov, ciekawa gra, która mnie zniechęciła przez społeczność i samych twórców. Na razie wszystko kończy się na obietnicach, w tym roku miała pojawić się open beta i słuch po tym zaginął. Ceny gry są dość wysokie, więc nie mam zamiaru aktualnie ryzykować.
A społeczność? Polecam sprawdzić FB gry i komentarze: jedna negatywna opinia i zostaniecie zwyzywani od noobów i zjedzeni przez fanów.
Gra jest cały czas w produkcji. Bez przerwy dodają nowe elementy i, rzekomo, optymalizują to co zostało wprowadzone dotychczas.
A co do community? Mam wrażenie, że niepochlebne opinie wypływają z ust osób nierozumiejących założeń rozgrywki. Próg wejścia jest na prawdę wysoki. Bez przerwy giniemy w najmniej spodziewanych momentach. Gra wymaga od nas podstawowej znajomości terenu po którym się poruszamy. Inni ludzie tylko czekają aby nas ograbić przy pierwszej, możliwej okazji (bardzo często są lepiej wyposażeni).
Negatywna opinia to zazwyczaj nic innego, niż chamska próba wylania brudów na głowę developera.
Nie spotkałem się z sytuacją, żeby ktoś został zwyzywany za konstruktywną krytykę, analizę błędów występujących podczas rozgrywki albo prośbę o pomoc.
I wiesz co? To jest bardzo dobre. Nareszcie ktoś stworzył grę, w której musimy zachować zdrowy rozsądek i wystrzegać się ryzykanctwa. W erze komandosów noszących różowe kamizelki albo eksplozji czołgów "zabierających" 25 hp, to co robi BSG jest istnym objawieniem.
Nareszcie ktoś stworzył grę, w której musimy zachować zdrowy rozsądek i wystrzegać się ryzykanctwa.
W grach to niestety średnio działa. Czemu? Bo zawsze znajdzie się ktoś, dla kogo dręczenie innych graczy jest głównym celem rozgrywki i który jest w stanie zaryzykować wszystkim, co w grze osiągnął na przestrzeni dni czy tygodni, byle tylko ten cel zrealizować... Powód? Bo może i w zasadzie większej motywacji do takiego zachowania mu nie trzeba.
Chodzi mi o to, że budowanie mechanizmów rozgrywki gry sieciowej na założeniach znanych z prawdziwego świata, raczej nie jest najlepszym pomysłem. O ile w prawdziwym życiu stawka jest wysoka (zdrowie i życie), tak w wirtualnej rzeczywistości utracić można jedynie czas i pieniądze, co dla niektórych nie stanowi najmniejszego problemu ani bariery (vide cheaterzy, którzy mimo wielokrotnych banów kupują nowe kopie gry i dalej robią to samo).
Ty możesz więc być rozsądny i robić wszystko "jak należy", ale i tak znajdzie się ktoś, kto wykorzystując swoją przewagę i brak strachu przed konsekwencjami, będzie uprzykrzać ci życie jedynie dla swojej własnej, chorej satysfakcji.
Negatywna opinia to zazwyczaj nic innego, niż chamska próba wylania brudów na głowę developera.
Nie spotkałem się z sytuacją, żeby ktoś został zwyzywany za konstruktywną krytykę, analizę błędów występujących podczas rozgrywki albo prośbę o pomoc.
Ja się niestety spotkałem. Nie w tej konkretnej grze, bo EFT w ogóle mnie nie interesuje, ale z moich obserwacji wynika, że "trudne gry" bardzo często przyciągają elitarystów z kompleksem niższości, którzy najprawdopodobniej rozpaczliwie próbując się dowartościować, rzygają jadem na każdego, kto skrytykuje model rozgrywki czy zastosowane w niej rozwiązania, wyśmiewając jego rzekomą słabość, "casualowość" czy brak skilla i odsyłając krytykującego do grania w gry na "jego poziomie", np. Call of Duty (które w oczach elitarystów jest niegodnym, masowym tworem dla dzieci, casuali i "głupich Amerykanów")...
Nie twierdzę, że zawsze tak jest, ale to niestety częste zjawisko.
Rozumiem, że jest w produkcji, ale pewne obietnice zaczynają rozmywać się z prawdą (open beta), a cena powala.
Co do community, tu się mylisz. To nie są negatywne opinie mające na celu wlać wiadro brudów, to są opinie osób, które grę kupili i narzekają na problemy z grą (problemy z serwerami lub optymalizacją), a w odpowiedzi co dostają od fanów? "Zmień komputer; to dopiero alfa/beta; nie chcesz nie graj; nie umiesz grać". A najlepsze są odpowiedzi (które o dziwo dość często spotykam) "Kupiłeś dostęp do gry, to dopiero beta i jest przywilejem, że możesz w nią grać, więc jak nie chcesz to nie graj, tylko czekaj na premierę"...
Co do całego progu wejścia i rozgrywki. Heh Arma...
Podobnie Star Citizen zapowiedziany był w 2012 gdzie także dołożyłem cegiełkę i dalej nie ma. Ciekawe czy pobiją Duke Nukem Forever pod względem czasu tworzenia.
SpoconaZofia22
Serio jeszcze się łudzisz XD?
Nie zgodzę się z Tobą Shadoukira. Nie prezentowali by gry w 50 procentach nie gotowej. Osobiście uważam że jest już te 95% gotowe i wyjdzie w tym roku. Przydało by się jakieś demo. Czekam na to jak na nic innego i nie wiem czy mój blaszak wytrzyma takie dzieło. Na 1 z gameplayów zauważyłem że ciała zabitych znikają i niewiele zostaje. Mam nadzieję ze będzie można to zmienić. Lubię krwawe bitwy i stosy ciał xD
Ale przecież jedyne co zostało zaprezentowane, to właściwie bitwy, trochę rozmów z npc, mapa świata, niekompletne jeszcze drzewko rozwoju i system tworzenia własnego uzbrojenia.
Prawda jest to spora część gry, ale ja bym powiedział, że to dopiero dobry fundament, a teraz do gry będą dodawane nowe mechaniki, jak system perswazji, system wychowywania potomka, system rozwijania osad, questy i pewnie też jakieś gry polityczne. I oczywiście nie można zapominać o dopracowaniu sztucznej inteligencji, mapy świata, która ciągle jest poprawiana oraz o walce z bugami.
Więc jak widać jeszcze trochę ich pracy czeka. Chociaż może faktycznie przesadziłem, że dopiero 50% gry jest gotowe, ale według mnie z tym tempem rozwoju, to zobaczymy finalną wersje gry gdzieś za 2 lata, a teraz co najwyżej tak jak pisałem wcześniej może dostaniemy early access albo coś w tym stylu.
W tym i poprzednim roku czekałem na dodatek do Underrail o nazwie Expedition, dopiero pod koniec tego roku pojawił się na Steamie i GOG ale tylko strona produktu.
Styg wystawia moją cierpliwość na próbę :]
Dead Island 2? Kogo obchodzą kolejne gry z zombiakami?
Ja się pytam "gdzie jest Hellraid"?
Mount & Blade II: Bannerlord obstawiam pod koniec 2020
To w końcu Mount & Blade II: Bannerlord czy "Bannerworld"? :-O Autorze artu.
Niestety na M&B bardzo czekałem.
Sądzę jednak że moja zemsta będzie taka iż każdy spóźnialski który zaostrzył mi apetyty "obiecankami - macankami" zostanie przeze mnie nagrodzony zakupieniem gotowego produktu po np. trzech latach. Tak im śpieszono (producentom) tak ten szmal istotny. To będę robił celowo odwrotnie. Zachęcam do tej metody.
Gabe-Kontynuacja Half-Life'a zależy od stanu w jakim sprzeda się Black Mesa.
News z następnego dnia-"Black Mesa w większej liczbie nabywców niż GTAV"
Ja jeszcze czekam na EITR. Gra indie (z tych z pikselową oprawą) w które w ogóle nie gram, ale po tych pokazowych gamepleyach zachęca nawet mnie. Rzekomo miało wyjść w 2016 roku, ale jednak ciągle się to przecięga i teraz na steamie widnieje 2019 jako rok premiery i mam nadzieję, że każdy kto na grę czeka, to teraz rzeczywiście się doczeka.
Dobrze byłoby, gdyby Bannelord wyszedł w 2019, ale w 2020 też może być.
Zawsze lepiej, żeby twórcy dopracowali swój produkt na 101%, niż żeby gracze dostali bubla.
Jeśli chodzi o Escape from Tarkov to elementy RPG praktycznie nie istnieją. Zeszły gdzieś na dalszy plan. Obecnie twórcy skupiają się na nowych mapach i broniach. Wciąż poprawiana jest optymalizacja i wciąż z mizernym skutkiem. Gra jest trudna, przeżywalność niska, świetnie odwzorowane czucie broni i jej zachowanie. Śmiem twierdzić że nic lepszego w tej materii na rynku nie znajdziecie. Dźwięki i klimat robi kolosalne wrażenie. Jednak w tym tempie prac wersji finalnej jeszcze długo nie zobaczymy.
Metro Exodus, Tomb Raider 3 Remake, Black mesa
Bannerlorda nic nie przebije. Aczkolwiek tak samo jak Final Fantasy VII Remake nie powinny znaleźć się na tej liście dlatego, że są to gry z procesem tworzenia tak długim jak Star Citizen. Nawet sami twórcy nie wiedzą kiedy gra zostanie zrobiona i wydana.