Właśnie wyszedłem z Maca i szczerze dalej czuję głód. Będąc w Szkocji, Holandii i Niemczech jeden hamburger mnie nasycił a tu w Polsce nie. Poza tym hamburger był mniejszy niż to co mi serwowane w krajach co podałem powyżej. Dodatkowo w Niemczech mogłem kupić piwo. Niby to ta sama sieć a jednak w Polsce oszukują. Macie jakieś doświadczenia jedząc w Macu poza Polską? A może mój lokalny Mac tak oszukuje?
To ciekawe. Byłem raz w Macu w Berlinie i zamówiłęm sobie moją ulubioną bułeczkę - kurczakburgera. W życiu nie jadłem nic tak paskudnego, cienkie, suche mięso, większość to była panierka, nawet sama bułka jakoś inaczej smakowała. Dużo lepiej smakuje w Polsce. Chyba, że specjalnie mi dali jakiegoś burgera gorszego sortu bo przyjechał pachołek z Polski, chociaż się nie przedstawiałem. Ale nie wiem, może widać po mnie polactwo.
Akcent.
Właśnie po to założyłem wątek. Bo w moim mieście Mac jest paskudny, ale może w innych terenach Polski jest ok. Ja w Niemczech jadłem w Hannoverze i był zajebisty burger.
Jestem po filo angielskiej i całkiem nieżle potrafię naśladować brytyjski akcent. Ale może tylko według mnie.
Hola hola mój panie, kurczakburger obok chickera to najlepsza bułeczka w Macu.
No to Panowie widzicie. Różnica regionalna w smaku w Macu.
Nie wiesz co dobre i tyle
Kurczakburger to najlepsza rzecz jaka zawitała na McDonaldowe salony. Z Chikkerem już gorzej, ale od biedy się zje.
Byłem wiele razy w Macu za granicą i różnych miejscach w Polsce i wszędzie mniej więcej było to samo.
Wszedzie jest tak samo imo, roznice sa w zasadzie niezauwazalne. Miedzy burgerem z Wiednia a z Krakowa jest roznica jak miedzy burgerem z Radomia a z Krakowa. Kwestia lokalu a nie kraju.
Przecież Mak ma wszystko standaryzowane.
Mogą się ew. surowce nieco różnić, ale samo wykonanie jest identyczne.
No to mój lokalny Mac musi oszukiwać w takim razie. Spróbuję innego w Polsce.
W stanach Mac jest naprawdę słaby w porównaniu z tym co jest w polsce, tak samo KFC. Tylko, że tam mają fastfoody takie jak np. Five Guys, które biją polskie knajpy na głowę.
Ja myślałem, że w Stanach jest zajebisty Mac, bo wiadomo... Hamburgery
Marzy mi się zwiedzić ten kraj. Może w przyszłym roku... Pomyślim
A moim zdaniem nie. Nie wiem jak gdzie indziej, ale w takiej Holandii, w Hadze dokładniej prosty cheeseburger smakował inaczej. O wiele bardziej zaciągał cebulą i miał inny smak. W Polsce w sumie gdzie bym nie jadł, to zawsze smakowało tak samo.
Ja jadłem w Rotterdam i było ok.
Mac generalnie jest taki sam wszędzie czyli byle jaki - poza Portugalią tam w mieście Braga jadłem mc royala z prawdziwym mięsem.
Z tego co pamiętam to w PL w burgerach McD jest 100% wołowiny od Morlin. Gorzej z kurczakburgerem i nuggetsami bo tam jest kurczak z MOM
Aha, a w tej Bradze to zarżnęli i wyfiletowali krowę przy tobie, czy skąd wiedziałeś?
Wątpię, żeby makdonald gdziekolwiek był "lepszy". To tak jakby napisać, że rzeżączka złapana we Włoszech jest lepsza.
A jednak są różnice. Niby ta sama sieć a inaczej serwowane. Po prostu oszustwo.
Albo piwo. Mój kumpel powiedział mi: Kup Heineken w Polsce a w Holandii a zobaczysz różnicę w smaku.
Danek.Podpisuję się oburącz i obunóż.I ide sobie jarzynówkę na obiadek zrobić.
Albo piwo.
to jednak inny temat - jest to jeden z wielu towarów który jest sprzedawany we wschodniej Europie w gorszej jakości
jak wspomnieli wcześniej - McD wszędzie jest taki sam i jakakolwiek różnica może tylko pogorszyć smak z takiego czy innego powodu
Ja myślałem, że w Stanach jest zajebisty Mac, bo wiadomo... Hamburgery
hamburgery mają dobre ale w innych lokalach a nie w Macu, jak na ironię
smak był inny. Lepszy. Czyli oszukują.
na piwie i innych produktach też
Albo piwo Lech. Zazwyczaj idę na piwo do baru, ale czasem kupuje do domu Lecha w butelce i wtedy otwieram je kluczami. Lech kupiony w Polsce bez problemu się otwiera, ale będąc w Szkocji i po zakupie Lecha tam ciężko było zdjąć kapsla kluczykami i smak był inny. Lepszy. Czyli oszukują. Dają za granicę z lepszej rozlewni i dobrze zakapslowane a na terenie Polski sprzedają gorszą jakość.
Jadłem w Austrii i było drożej i gorzej, mega tłuste wszystko było, nawet bułka. Jadlem w Chorwacji i to samo co w PL tylko drozej. W Budapeszcie drożej i to samo.
NL - Masticht tez to samo.
Lokalne różnice są. W Japonii na przykład ich hamburgery są sporo mniejsze niż w Polsce. W Indiach z kolei nie ma hamburgerów z wołowiną, tylko kurczak.
Właśnie, że na odwrót.W Niemczech praca w Maku to najgorsza gównopraca i żarcie dla biedoty, dlatego mają chroniczne braki w kadrach.Przyjmują wszystkich jak popadnie, przeważnie uchodźców na pierwszą pracę i widać standard dużo niższy niż w Polsce pod każdym względem.Na marginesie, to radzę w ogóle unikać tych przybytków.Mac to syf najgorszego rodzaju.
Ja mam wrazenie, ze McD wszędzie smakuje dokladnie tak samo. Co ma zresztą swoje zalety, w takiej np. Rawie Mazowieckiej jest to najlepsza rejestracja w mieście
pamietaj ze to nie oszustwo z tym piwem u szkopków tylko takie wytyczne.
w australii jedzą na porcelanowych talerzach a u nas dostajesz na tacce... to tez oszustwo?
W Niemczech jest piwo z prostego powodu: tu jest zupełnie inna kultura odnośnie tego trunku niż w Polsce. W wielu obszarach (zwłaszcza na południu) piwo jest uznawane za zwykły napój orzeźwiający, dodatkowo nie ma zakazu spożywania alkoholu w miejscach publicznych... no i jest znacznie łatwiej o pozwolenie na sprzedaż (nie wiem czy w ogóle jakiekolwiek w przypadku piwa jest wymagane). Stąd np. w praktycznie każdym kiosku masz co najmniej lodówkę (zwykle więcej) z piwami. Dlatego też w Macach piwo jest dostępne.
To samo masz z kinami: w Polsce multipleks musi mieć oddzielną koncesję na każdą salę (dlatego często masz piwo tylko w barze w lobby) a w Niemczech normalnie do popcornu kupisz i wejdziesz na salę jak chcesz.
Świeże piwo ma słabszą woń niż popcorn więc się tego jakoś nadmiernie nie czuje... zwłaszcza, że możliwość nie oznacza, że wszyscy latają z browarami. :)
Zależy jak trafisz, w samej Polsce też różnie bywa raz jest lepiej a innym razem gorzej
Nie byłem nigdy w zagranicznym Macu, ale ogólnie radziłbym raczej jadać w zwykłych budkach z hamburgerami. Nie dość, że taniej, to porcje większe i mnóstwo dodatków. Ideą fastfoodów jest: 1) szybko, 2) stosunkowo kiepskie żarcie, 3) za niską kwotę. Maki spełniają dwa pierwsze punkty. Polskie budki z hamburgerami też spełniają tylko dwa z tych punktów, ale są to 1 i 3. :) Żarcie w nich często nie jest kiepskie. Takie są moje doświadczenia nawet z knajp przydworcowych. Ale ludzie i tak idą do Maca, bo to marka, którą u nas kojarzy się z prestiżem...