Dlaczego w grach nie boimy się Szatana, a przeraża nas śpiący Cthulhu?
Zrozumienie tego jest proste, a w jednym zdaniu wyjaśnia to pan Howard:
Najstarszym i najsilniejszym uczuciem znanym ludzkości jest strach, a najstarszym i najsilniejszym rodzajem strachu jest strach przed nieznanym
H.P. Lovecraft
Bo szatany i inne diabły na końcu szpilki to były dobre, żeby straszyć kmiotów w średniowieczu.
Bo szatany i inne diabły na końcu szpilki to były dobre, żeby straszyć kmiotów w średniowieczu.
Nie wiesz co gadasz człowieku. Żyjesz w kulturze konsumenta tak ślepo, że masz klapki na oczach. Mam znajomą, która cierpi na opętanie. Gdy ją poznałem, to nie wiedziałem co jest grane na początku, ale wywoływała u mnie dziwny niepokój. Nie da się wytłumaczyć, gdy ktoś sobie normalnie idzie, a nagle nim rzuca jakby trzech chłopów ją popchnęło, nie da się tego udawać, nie spowodujesz, że ciało tak poleci. Byłoby widoczne, że sam to robisz. Albo mocny męski bas i wykrzywianie ciała. Mało widziałeś człowieku, szkoda mi ciebie, bo żyjesz w matrixie.
hej koko ty to masz smutne życie, co ?
życzę poznania prawdy przez akt rozumu
A można tę prawdę poznać przez inne "akty"?
Bardzo szczęśliwe ;)
A tak btw.
Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą” Łk 19, 31
Zachęcam do przeczytania Biblii, tradycji Kościoła, Katechizmu. I pogłębienia wiedzy teologicznej, która uznawana jest za naukę. Oraz filozofii, głównie greckiej (Arystoteles i Platon). Dopiero wtedy możemy pogadać.
Bo szatany i inne diabły na końcu szpilki to były dobre, żeby straszyć kmiotów w średniowieczu.
Oto to to! Ktoś miał łeb, aby podporządkować sobie ciemny lud strasząc ich "siłami nadprzyrodzonymi" i "diabołem z rogami" :D W sumie do tej pory tak jest.
To ja przeżyłem prawdziwe opętanie... już raz o tym pisałem ale pozwólcie że przypomnę wam tę historię...
Roku pańskiego 2001 dostałem swojego pierwszego peceta. Wtedy jeszcze nie wiedziałem co mnie czeka. Grałem na nim w demoniczne diabolo, satanistyczne pradawne zwoje, i baldurowe bramy do piekieł. Na całe szczęście rodzice przeczytali księgę egzorcysty z kiosku i dowiedzieli się z niej że komputer sączy we mnie ciemne moce. Kiedy wrócili było już jednak za późno... Zarywałem drugą nockę z rzędu , szatańskie moce zaczęły mnie przewracać, chwiałem się, mówiłem perfekcyjną łaciną i mową kóz. Położyli mnie do łóżka, wezwali egzorystę. On odprawiał obrzędy i kropił wszystko wodą święconą, ale diabeł był silniejszy. W końcu rodzice wywalili narzędzia szatana do pieca, ale pozostał jeszcze on... komputer. W trakcie ich walki zacząłem lewitować i kręcić się w rytmie szatańskiego ,,You Spin Me Round'', a po wylądowaniu rozerwałem kołdrę na pół. Egzorcysra wylał na komputer wiadro wody święconej, coś zgrzytnęło, zawarczało, i komputer wyzionął ducha, demon został pokonany. Od tej pory grałem na krzyżboxie i byłem bezpieczny...
Więc nie mów mi tu o opętaniach chłopcze! Twoja znajoma mogła być co najwyżej pijana!
Po pierwsze nie chłopcze. A po drugie pijana człowieku? Jak ona ma tak codziennie. Nie wmawiaj tu alkoholu. Alkohol czuć, objawy narkotyków widać. A chorobę psychiczną łatwo stwierdzić. A jak masz przesłanki empiryczne, które wskazują na coś innego.. Ja nie wiem, takiego naukowca robisz z siebie, a przeczysz głównej zasadzie nauki: "doświadczeniu empirii". Chodzi regularnie do egzorcysty. Wiem, że teraz wypierasz się jak możesz, że coś takiego nie istnieje. Bo nie widziałeś i mało zobaczysz w życiu, bo nie chcesz zobaczyć, tylko patrzysz. A patrzeć, to nie to samo co zobaczyć. Kolego naprawdę. Odrób zaległości w wiedzy w zakresie psychologii, filozofii, teologii i metodologii nauk, to pogadamy.
No tak, nie ma nic mądrego do powiedzenia to aby ":D". Czujesz się, aż tak zaorany? Naprawdę zachęcam do nadrobienia wiedzy i możemy inteligentnie podyskutować, na razie pokazujesz bardzo niski poziom. Pewnie jakiś 15 letni gimb ateista.
Ale o czym tutaj z tobą dyskutować - albo jesteś trollem albo fanatykiem. Tak czy inaczej szkoda czasu i nerwów.
Dziękuje, że przyznałeś mi rację przez ucieczkę z inteligentnej dyskusji w wyniku barku wiedzy, pa pa ;)
Już sobie to wyobrażam.
K: Ojcze przewróciłam się, czy to może być szatańska moc?
E: Niech na ciebie popatrzę... Oczy masz podkrążone moje drogie dziecko!
K: Co teraz?!
E: Dwadzieścia zdrowasiek, spowiedź i koperta. Jak to nie zadziała to proszę przyjść za tydzień.
Konr@d14
Ach, szyderstwo. Brak wiedzy do dyskusji, to trzeba w ten sposób. Na mnie to nie działa. Dokształcisz się, to wróć pogadać. Pa pa :)
Administracja forum prosi o przestrzeganie reguł cywilizowanej dyskusji w tym wątku. Wszelkie podjazdy osobiste będą traktowane surowo i mogą skończyć się utratą rankingu lub banem.
To niech pan administrator pilnuje, żeby ktoś nie pisał prowokacyjnego posta typu: "Bo szatany i inne diabły na końcu szpilki to były dobre, żeby straszyć kmiotów w średniowieczu", to uniknie pan zażyłej dyskusji pod nim.
koko123pl
Szybkie pytanko. Dlaczego polecasz nam do przeczytania Biblię, a nie, na ten przykład, Koran? Co sprawia, że to Biblia opisuje prawdę, a nie Koran? I co robi religijny fanatyk na forach o grach komputerowych? Przecież gry komputerowe to narzędzie szatana, podobno.
W ogóle zabawne jest to, że mamy XXI wiek, psychiatrzy już dawno zdefiniowali opętanie jako chorobę psychiczną, a wciąż są ludzie, którzy starają się tłumaczyć to działaniem sił nadprzyrodzonych. I tak dobrze, że nie wierzycie w to, że pioruny są wynikiem gniewu Thora lub Zeusa.
Odbijam piłeczkę. Po pierwsze nie jestem fanatykiem, zaznajom się dobrze z tym słowem. Ja po prostu wypełniam to co mi wiara nakazuje, czyli pełnie misję. Każdy chrześcijanin jest misjonarzem. Brak wiedzy, hmm ci w tym zakresie? A dwa, zobacz kto zaczął dyskusję na ten temat w forum związanych z grami? Sam sobie dołek wykopałeś, bo okazuje się, że to ty jesteś "fanatykiem niewiary" tak jak człowiek, który rozpoczął dyskusję tworząc posta pod którym teraz komentujemy. A trzy, bo Biblia jest prawdziwa, a Koran nie ;)
,,Biblia jest prawdziwa a Koran nie''
Co za ignorancja... brakuje ci nieco obiektywnego podejścia. Skąd ta pewność że np. Latający Potwór Spaghetti nie jest jedynym słusznym bogiem? Proszę o argument którego jego wyznawcy nie mają.
Ponieważ koran chronologiczne jest bardzo pomieszany. Nie zgadza się historycznie.
koko mi przypomina takiego gościa, co ostatnio płakał rekruterce na linkedinie, żeby joga była zakazana w miejscu pracy bo to ZAGROŻENIE DLA KATOLICYZMU
Biblia jest prawdziwa, a Koran nie ;)
Aha, biorąc pod uwagę że Biblia jest zlepkiem mitów z całej mezopotamii i anatolii....
Wszystkie monoteizmy powinien trafić szlag. Powinno się je zdelegalizować. Europejczycy mają swoje religie, swoich bogów, nie potrzebują egoistycznego, żydowskiego bóstwa, które w swej bucie toczy walke z innymi bogami.
Jak mówisz o jakimś wydarzeniu historycznym, np bitwie, kulturze, itp. To musisz wziąć pod uwagę kontekst historyczny. Czyli jak myśleli ludzie w tamtym czasie, a nie brać to na myślenie współczesne. Inaczej popełniasz błąd. Tak samo jest z Biblią i innymi dziełami literackimi. Biblia ma trochę lat, więc to normalne, że znane są jej różne kultury, np mezopotamska i różne formy pisania i komunikowania w konkretnej epoce, np przez mity. Proszę cię...
koko123pl
Ponieważ koran chronologiczne jest bardzo pomieszany. Nie zgadza się historycznie.
A Biblia to krynica wiedzy historycznej? Według Biblii świat ma jakieś 6000 lat i już na "dzień dobry" nie zgadza się historycznie. Pomijam już takie kwiatki jak błądzenie przez Izraelitów przez 40 lat po pustyni czy potop zalewający całą naszą planetę. No, ale to przecież fakty historyczne, prawda?
Brak słów. Biblia nie jest księga historyczną, tylko księga wiary. Natomiast jest chronologiczna, poukładana, sensowna. Wszystko co w Biblii się znajduje ma swoje sensowne wyjaśnienie, polecam przeczytanie komentarzy wypracowanych przez teologów. Nie napisałem, że jest wiedzą historyczną. Natomiast badania naukowe dowiodły autentyczność wydarzeń z Biblii, np w zakresie archeologii. Nie należy łykać wszystkiego jak pelikan, bo tak to robią chyba protestanci przez dosłowne interpretowanie Biblii. A w koranie jest pomieszanie, np okres działalności proroków, narodziny Jezusa, itp. Nic tam nie trzyma się kupy. W tym sensie historycznie i chronologiczne to jeden wielki misz masz.
@up
Skoro jesteś taki kulturalny i uczony to może idź krzewić swoją wiarę na forum dla chrześcijan. Pomyliłeś miejsca. Obrażasz ludzi swoją ignorancją i nieuzasadnionym poczuciem wyższości. Nie życzę sobie agitacji religijnej na tym forum. Jakbym chciał się czegoś dowiedzieć o religii to od tego jest kościół i ośrodki misyjne.
Szanuj poglądy innych ludzi i nie indoktrynuj religijnie na siłę.
Nie wszyscy muszą wierzyć w to co ty.
Proszę.
Odbijam piłeczkę. Skoro ktoś pisze takie rzeczy "Bo szatany i inne diabły na końcu szpilki to były dobre, żeby straszyć kmiotów w średniowieczu." i takie jak Ty i inni, to niech idzie na forum dla ateistów. Zaorany swoją logiką. Smutne ;)
Ja tylko odpisałem, a nie zacząłem dyskusję na tle religijnym. Ale masz widocznie problem z logicznym myśleniem, skoro sam siebie zaorałeś.
@koko
Wojowniku, wystarczy. Znajdź sobie adekwatne forum do tego typu dyskusji.
Odbijam piłeczkę. Nie życzę sobie postów tego typu. A tak odpowiadam na nie. To nie ja to rozpocząłem. ja tylko odpowiadam ;) Ale przyznam, że dobrą zabawę mam z tego jak patrze ile dzieciarni tu jest, która tak naprawdę nic nie wie i ora się własną logiką.
Teraz straszą poprawność polityczna, błędy logiczne, niedoskonałość ludzkiego umysłu. Niby mniej, ale jednak więcej.
Chodzi regularnie do egzorcysty.
polecam przeczytanie komentarzy wypracowanych przez teologów
na logike: jak ktoś kto nie wierzy, ma sensownie traktować instytucje/ludzi ktorych "praca" jest w 100% oparta na wierze? przeciez to tylko zniecheca postronnych i pokazuje jaki dobry interes sie kreci dookola wiary. kazdej wiary.
,,Biblia jest prawdziwa a Koran nie''
kilka wieków monopolu na pisanie, czytanie i powielanie ksiag nie pozwala mi wierzyc w żadne swiete ksiegi. troche to podpada pod teorie spiskowe, ktorych nie mozna udowodnic, ale bardziej wierze w ludzkie slabosci niz w zorganizowana religie.
@123pl
"Odbijam piłeczkę."
O co chodzi z tymi piłeczkami? Ciągle je odbijasz. Mógłbyś się bawić swoimi piłeczkami w innym czasie, a nie kiedy dyskutujesz na forum. To twoje odbijanie piłeczek jest nieco niesmaczne i zahacza o jakieś lubieżne praktyki.
Jednym słowem albo dyskutujesz, albo odbijasz piłeczki. Bo to co robisz teraz jest nielogiczne :-)
koko123pl
Brak słów. Biblia nie jest księga historyczną, tylko księga wiary."
Zaraz, zaraz, sam napisałeś, że Koran jest nieprawdziwy, bo "Nie zgadza się historycznie". Czyli Koran jest nieprawdziwy, bo niezgodny historycznie, a Biblia nie musi być zgodna, bo jest księgą wiary? Co to za podwójne standardy?
Wszystko co w Biblii się znajduje ma swoje sensowne wyjaśnienie
Nie wiem czy w Biblii znajdziesz cokolwiek co ma swoje sensowne wyjaśnienie. Noe zabiera na Arkę kilka milionów różnych stworzeń, pływa z nimi przez rok, a potem cała populacja żywych istot na naszej planecie odbudowuje się od jednych par. Nie wspominając o kazirodztwie w rodzinie Noego skoro przeżyli tylko oni. Nie wspominając też o ziomku żyjącym w wielorybie czy innych tego typu idiotyzmach.
Nie należy łykać wszystkiego jak pelikan, bo tak to robią chyba protestanci przez dosłowne interpretowanie Biblii.
Czyli jak coś pasuje do prawdy historycznej (Nawet mniej więcej) to traktujemy to dosłownie, a jak nie pasuje to wymyślamy, że nie należy tego interpretować dosłownie. Typowe dla religijnych fanatyków. Wyjaśnij nam dlaczego nie możemy zastosować tego samego toku rozumowania dla Koranu? Nie trzyma się kupy? No bo interpretujesz dosłownie, trzeba umieć interpretować Koran. Nie ma chronologii i jest niehistorycznie? No przecie Koran to księga wiary, a nie księga historyczna.
„Masturbacja nie jest zwyczajną chorobą, lecz wirusem zatruwającym człowieka, który wywołuje inne choroby – zwiotczenie mięśni, osteoporozę, ślepnięcie czy dewastujące zmiany w mózgu."
Jacques-Louis Doussin-Dubreuil, "Niebezpieczeństwa onanizmu"
Także, na miejscu kolegi koko123pl, uważałbym z tym ciągłym "odbijaniem piłeczek", bo - po przeanalizowaniu postów - da się już zauważyć niektóre z wymienionych symptomów...
ciekawe, czy koko zauważył, ze jako katolik w tej dyskusji broni szatana.
Mam podejrzenia, ze to on jest opętany, a nie jego koleżanka.
Zrozumienie tego jest proste, a w jednym zdaniu wyjaśnia to pan Howard:
Najstarszym i najsilniejszym uczuciem znanym ludzkości jest strach, a najstarszym i najsilniejszym rodzajem strachu jest strach przed nieznanym
H.P. Lovecraft
Przed nieznanym i przed obcym. A Szatan to taki bardzo swojski gość, Cthulhu coś całkiem obcego.
Szatan to ojciec kłamstwa, dlatego łatwo jest mu oszukać ludzi o swoim nieistnieniu, ale wystarczy czytać Biblię żeby nie chodzić w mroku.
Mi wystarczyło przeczytać biblię żeby już więcej nie chodzić w mrokach średniowiecza.
Słowa Jezusa nie tłumaczą dlaczego pismo święte przedstawia Wszeckochającego i wszechmocnego Boga jako Tyrana i Szaleńca pogrywającego ludźmi.
Konr@d
Co? Chyba inną Biblię czytałem i komentarze do niej. Może śniłeś, że coś czytałeś?
Kompletnie nie rozumiem i chyba nikt nie rozumie o co ci chodzi, nawet ty sam konradzie.
Według biblii bóg:
- Topi większość populacji ziemii podczas wielkiego potopu.
- Każe ojcu zabić jego własnego syna tylko po to żeby udowodnić mu jego wiarę.
- Miesza ludziom języki tylko po to żeby nie mogli stworzyć spójnej społecznośći
- Całkowicie niszczy Sodomę i Gomorę, zabijając setki niewinnych ludzi tylko po to żeby ukarać mieszkających tam grzeszników
- Zabija na miejscu kobietę która popatrzyła się na Sodomę (jej imię zapomniałem)
- Pozwala Abrahamowi mieć Niewolnicę
- Zabija dziesiątki tysięcy niewinnych egipskich dzieci
- Morduje większość Egipcjan swoimi plagami (jakby nie mógł po prostu wyteleportować żydów do ziemi obiecanej)
Mam wymieniać dalej?
A ja ci odpiszę tak. Weź teraz wysil się i poczytaj komentarze do przytoczonych fragmentów, bo mi się nie chce pisać posta rozprawki na 20min czytania. Komentarze do PŚ masz w internecie. Naprawdę, pokazałeś teraz, że obce jest ci pojęcie metodologia nauk.
To bardzo proste. Jahwe to nikt inny jak żydowskie bóstwo El-Shaddaj ("bóstwo gór"), w zasadzie zsynkretyzowany z mezopotamskim (kaananejskim) bogiem-stwórcą Elem, zaś cała mitologia żydowska została zerżnięta z mitów mezopotamskich i hetyckiej Anatolii. Żydzi niewiele swojego wnieśli, wszystko w zasadzie przejęli i zmienili na własną, monoteistyczną modłę.
Ale pan głupoty piszesz... nawet głupia Wikipedia, to na szybko może pokazać.
https://pl.wikipedia.org/wiki/El_Szaddaj
Ale pan głupoty piszesz
Doprawdy? Czyli wydawane przez Oxford Press "Tajemnice starożytnych cywilizacji" (w tomie "Palestyna") walą głupoty? No chyba nie. Ja więc zostaję przy swoim. A nawet jeśli tu jest błąd, to nic nie zmieni tego że Jahwe wywodzi sie od mezopotamskiego Ela a caa mitologia jest zerżnięta od hetytów i mezopotamczyków.
Masz prawo tak uważać, ale pamiętaj, że tego typu książki są myślami subiektywnymi. Masz czarno na białym, że głupoty zapodajesz. Ale jak chcesz. Ja zostaje przy swoim, a ty zostań przy swoim. Może ktoś z nas zmieni zdanie.
Mówisz o metodologii.
Kolega Iselor z Łodzi cytuje książkę wydaną przez Oxford
Piszesz, że to w sumie to się nie zgadzasz ze źródłem, które informuje o faktycznym pochodzeniu wiary w Jahwe...
Polecam ci jeszcze raz przeczytać fragment z Abrahamem i złotym cielakiem i przeanalizować, czemu nagle Żydzi zaczęli wyznawać innego bożka...
I dałeś link do wikipedii, ale polskiej. Angielska za to ma 25 źródłem (kontra 2 polskie), z czego jedno potwierdza imię boga gór/boga dziczy z ust jednego z profesorów na Uniwersytecie w Californi.
Masz prawo tak uważać, ale pamiętaj, że tego typu książki są myślami subiektywnymi.
Jakimi u diabła subiektywnymi? Książka popularnonaukowa jest subiektywna a co jest w takim razie obiektywne?
Masz czarno na białym, że głupoty zapodajesz.
Nie wziąłem sobie tego z dupy ani z kosmosu. Ja mam swoje źródła - subiektywne, a ty masz swoje - też subiektywne.
Musiałbym przeczytać tę książkę na spokojnie, przeanalizować. Nie mam jak wejść w dyskusję w sprawie tej konkretnej książki. Przeczytam w wolnym czasie i zweryfikuje autentyczność tez. Raz jeszcze napiszę. Ja zostaje przy swoim, a ty zostań przy swoim. Może ktoś z nas zmieni zdanie. "Natomiast jest 20 innych książek mówiących co innego". Dlatego napisałem, że książka jest myślą subiektywną. Bo to pisze człowiek, albo zbiorowisko ludzi. A inne zbiorowisko coś innego napisze. I kto ma racje? Musimy zebrać stąd i stąd wiedzę i zweryfikować ją, żeby dojść do prawdy.
O szatanie wiemy sporo rzeczy z Biblii i jest napisane, że nigdy nie wygra z Bogiem. Natomiast Cthulhu to istota o której nie wiemy praktycznie nic, a to że się przebudzi i odzyska władzę jest nieuniknione. Może dlatego tak jest? ;)
Jest tak, jak napisał @Miodowy. Przewieczni mają to do siebie (a przynajmniej dobrze przedstawieni powinni mieć), że nie interesują zbytnio losem śmiertelników, a wiedza o nich jest ograniczona. Nie ma też nadziei na pokonanie ich, czy nawet jakąkolwiek walkę z nimi. Większość rzeczy powinna dziać się w sferze wyobraźni. Największą nagrodą, jaką może dostać bohater dzieł inspirowanych Lovecraftem, to wiedza i zrozumienie idące w parze z zachowaniem zdrowia psychicznego.
Bo póki co Szatan w grach został dość słabo pokazany, większość twórców boi się mocniej podejść do tematu. Cthulhu nie wiąże się mocno z jakąkolwiek religią i nie ma tego problemu.
przeraża nas śpiący Cthulhu ... no proszę Ciebie - mów za siebie - musiałbym zmysły utracić aby zaczął mnie przerażać jakiś wygibas ze stronic opowieści fantastycznej grozy. To już bardziej przerażają mnie posty koko123pl w tym wątku. Staniesz przed sądem ostatecznym to wtedy zobaczysz czy w portki z prawdziwego strachu nie narobisz :(
No zniszczył, hehe :) Po tym wyjeździe o metodologii nauk już nie wiem co napisać. Zostawiam ten temat.
Ta.. po prostu nic nie czytałeś i jesteś typowym przykładem gimbo ateisty. Gdy dochodzi do argumentów grubszych, to ucieczka zaraz jak szczur. Masz świadomość, że jest masa komentarzy PŚ co oznacza dane porównanie, słowo, itp. Ale jesteś tak leniwy i kłamliwy w stosunku do siebie samego, że wolisz sobie wmawiać, to czy tamto. W ogóle nie postępujesz w sposób naukowy. Bo jakbyś w taki sposób postępował, to szedłbyś zasadą metodologii nauki, czyli badał wszystko związane z tematem przez drogę dedukcji i dopiero wydał osąd. A nie wyrywał coś z kontekstu jak dziecko, które dopiero nauczyło się czytać.
Najlepiej porównać do niedoedukowanego dziecka.
1. Już sama logika podważa sensowność bibli.
2. Czytając twoje wypowiedzi odnoszę wrażenie że uznajesz wszystkich ateistów za bandę gimbusów do których nic nie dociera
3. Nauka nie może udowodnić istnienia czy nieistnienia sił nadprzyrodzonych
4. Ateiści z reguły chcą argumentów i naukowych dowodów na istnienie boga, jak mi takie dasz to uwierzę.
Rozbawiłeś mnie. Ze śmiechu nie mogę :D :D :D Takich głupot to ja dawno nie czytałem. Chyba ostatnio gdzieś w odmętach YT. Zamiast uciekać od tematu, to lepiej odnieś się do przytoczonych fragmentów na podstawie wypracowanej wiedzy historycznej i teologii, przez przeczytanie komentarzy dostępnych również w internecie. A nie wyskakujesz mi tutaj z czymś tak słabym i oklepanym.
Edit:
Jak chcesz dowieść istnienie bytu niematerialnego przez badania empiryczne? To błąd metodologiczny. Tobie naprawdę jest to pojęcie obce... :D Na badanie bytu jest taka nauka jak metafizyka, kolego.
Poczytaj o tym co mówił Stephen Hawking na temat istnienia / nieistnienia Boga. W środowisku naukowym zostałbyś wyśmiany i to ostro. A tak na forum, to... i tak się pogrążasz w sumie :D
@up
synek
1. Po pierwsze nauką możemy nazwać dziedzinę, która posiada stałe normy badawcze.
2. Posiada precyzyjne narzędzia do ich pomiaru.
Gdzie twoja metafizyka i teologia posiada stałe normy badawcze i narzędzia do ich pomiaru? No przecież sam twierdzisz, że nie da się udowodnić czy jest jakiś bóg czy go nie ma. Jeśli nie potrafisz tego udowodnić to z tego powodu, że nie masz narzędzi pomiarowych do tego. Czyli lejesz wodę. Reszta to semantyka.
Chcesz historii? To proponuję Karlhainza Deschnera "I znów zapiał kur". Opracowanie podzielone jest na dwa tomy. Pierwszy to dokładne krytyczne omówienie biblii. Drugi tom to historia nadinterpretacji biblii przez takich ignorantów jak ty. I historia wypaczeń doktryny chrześcijańskiej.
Ucz się synek pilnie ucz. Bo na razie to rzucasz populistyczne hasła, a wiedzy w tym zero.
wytrawny_troll:
1. Po pierwsze nauką możemy nazwać dziedzinę, która posiada stałe normy badawcze.
2. Posiada precyzyjne narzędzia do ich pomiaru.
Środowisko badawcze to dość ortodoksyjne stowarzyszenie poklepujących się po plecach starszych panów i pań. Do tego posiadające bardzo ograniczone narzędzia pomiarowe z dywagacjami opartymi na teoriach. Niektórzy traktują naukę jak religię. :-)
Bo czy ktokolwiek z nas widział na własne oczy powszechnie znany elektron albo domniemaną strunę?
@up
Rozumiem, że aby sprawdzić czy w gniazdku jest prąd, wsadzasz do niego palce?
Przecież prądu nie widać. A elektrycy to też głównie "starsi panowie" dywagujący nad tym czy wsadzać palce do gniazdka z prądem czy używać miernika. Brawo ty.
Lovecraft idealnie balansował na granicy horroru, fantastyki i sci-fi. Cthulhu nie jest straszny dlatego, że jest "wielki i z mackami", a dlatego, że pokazuje, że ludzie są mali i nic nie znaczący. Ziemia tak naprawdę nie należy do nich, a do Przedwiecznych, nawet w snach nie są bezpieczni, a wystarczy tylko jedno spojrzenie na któregoś z Przedwiecznych by popaść w szaleństwo. Ale wiekszość tu komentujących Cthulhu zna tylko ze słyszenia lub z gier i wie, że to 'ten z mackami'. Dlatego każdy art z nim to po prostu przekreślenie tego, co próbował osiągnąć Lovecraft- to istota niemożliwa do opisania.
A Cthulhu to i tak małe bobo przy Yog-Sothothie, który u Lovecrafta pojawiał się równie często. To bóstwo z kolei obdarowywało napotkanych ludzi nieskończoną wiedzą, która oczywiście zawsze prowadziła do samobójstwa/transformacji/śmierci.
A co do strachu przed Szatanem/Lucyferem- cieżko się bać kogoś, kto w gruncie rzeczy jest protoplastą bohatera romantycznego...
Poczytaj o technologicznym zamku, który miał trafić do dodatku, ale pod ciężarem krytyki fanów, tak się nie stało.
http://mightandmagic.wikia.com/wiki/Forge_(town)
Czytałem wywiad jednym z pracowników NWC i stwierdził, że Forge w formie futurystyczne by nie przeszło. Najpewniej zamek byłby w klimatach steampunkowych.
jedno z amerykańskich satanistycznych stowarzyszeń pozwało producentów za złamanie praw autorskich do statuy Bafometa
"Służymy najpotężniejszemu bóstwu zła, ale musimy prosić o pomoc amerykański wymiar sprawiedliwości"
Szatan... To troche tak jakbysmy mieli rozmawiac o pokemonach. Litości... Nawet nie przeczytam tego artykulu. Kto stworzyl diabla wedle Biblii? Bog. Co moze Bog wedle biblii? Wszystko, bowiem rzekomo jest wszechwiedzacy i wszechpotezny. Dalej, nie ma sensu sie nawet rozpisywać za istnieniem Boga jakiegokolwiek nie ma ani jednego dowodu, a dowody że nie istnieje? Ogrom religii na swiecie, a chrześcijaństwo to przykładowo kalka jakiegoś tam starożytnego wierzenia Egipskiego. Dalej, dogmaty i historie anty ludzkie / rozwojowe. Miedzy innymi aprobata dla niewolnictwa czy wojen. Islam, masz zabijac niewiernych i tego typu absurdy. Chrześcijaństwo... Czyli ogromny robak ktory od dawna pustoszy Europe... Kobiety na sile do klasztorow, uprawnienie pedofilii wyludzen, oszustw. Nakladanie na ludzi chorych anty rozwojowych praw. Straszenie dzieci od malego pieklem... i miliony innych absurdów.
I Brunhilda...
Jak mam wybierać pomiędzy bajkami amerykańskimi a żydowskimi to wolę jednak amerykańskie. Ich autor przynajmniej wysilił się na oryginalność.
Bo szatan jest nam na tyle bliski ze go lubimy akceptujemy. Niszczy ludzi ale w sposob przyjemny dla ciala naszego- no bo jak inaczej?
A skoro jest nam bliski daje przyjemnosc dla ciala to dlaczego mamy sie go bac w grach?
Pomijajac ze szatan w nas to zaledwie 1/3 a ludzie z niego robia 2/3 lub calosc bo latwiej im sie zyje tlumaczac sobie i obwiniajac za wszystko sztana nie siebie
Abstrahując od wierzeń, bowiem wiara =/= prawda. Zupełnie różne są oba pojęcia.
Ludziom wydaje się, że znają wszystkie oblicza szatana, a jak wspomniano wyżej, to nieznane budzi największy, najgłębszy (nawet najpłytszy) strach.
Raczej szatan - w rozumieniu jego wersji przebiegłej - by chciał ukryć się w przekazie medialnym i bajaniach, jako niegroźny mit. Podobnie do teorii spiskowych, które okazały się prawdą, poprzez zasłonę dymną w postaci powielenia informacji, wypaczenia, ale na pewno nie zamykania ust. Setki, tysiące siekanych pomiotów piekielnych w mediach, tak przecież bezbronnych, miażdżonych przez dziesiątki, setki godzin, konsumentowi nie mogą się wydać strasznymi.
Jeżeli Twoje dziecko gra w taie gry jak Diabolo czy harry potter to wiedz że szatan sie nim interesuje.
gry stworzył człowiek nie szatan..w ogóle ten news jest tak z dupy że aż mnie na mdłości bierze.... piekło tworzymy sobie sami a nie jak niektórzy myślą nadnaturalne moce....
Bo może problemem jest powszechnie funkcjonujące wyobrażenie Szatana i Boga? Z wielu komentarzy tutaj, jak i w ogóle poza tym forum, można odnieść wrażenie, że bardzo mocno się obu personifikuje, wyraża przekonanie, że to jakieś postacie, które siedzą gdzieś tam na swoich tronach i knują, wypatrują z nich swoich ofiar, podobnie jak ich pomagierzy i pomocnicy. Zresztą takie przekonanie odnosi się również do wyobrażeń w wielu innych religiach.
Luźne rozważania na powyższy temat:
Może Bóg to nie jasnobrody staruszek, a Szatan to nie gość z kozim łbem, a dobro i zło jako siły podobne do grawitacji czy magnetyzmu ale nie odnoszące się do materii tylko "duchowej" (nie mam lepszego określenia wiec użyje tego) części Wszechświata? Bo niby dlaczego nie mógłby istnieć "cząstki" dobra albo zła? Nikt ich nie odkrył, bo może nikt ich nie szukał? Kiedyś też nikt nie miał pojęcia o cząstkach materii, o których mówi się dzisiaj :-)
E tam. Stormare w Constantinie, Viggo Mortensen w Armii Boga...
Al nie był w ogóle przerażający. Ani nawet nieuczciwy.
Zdecydowanie najlepsza kreacja. Najbliższa też chrześcijańskiemu ujęciu szatana, jak istoty przebiegłej, mądrej i wykorzystującej nasze słabości. Film ten ma najlepsze sceny kuszenia jakie widziałem.
Zresztą nie od dzisiaj wiadomo, że kłamstwo najskuteczniejsze to takie, w którym 90% treści stanowi prawda. Szczegół, że te 10% zmienia całkowicie sens, ale i tak nasz wzrok jest kierowany na te 90%.
ma tylko jedna postaci w grach przerażała i chyba będzie przerażać jak zrobią kontynuację to : Obcy w Izolacji, więcej nic i nikt w żadnej innej grze, a tym bardziej nie nazwałbym żadnej gry z motywami Cthulhu nawet mocnym thrillerem, a co dopiero horrorem.
To proste, szatan nie istnieje a nawet jeżeli to on jest dobrą postacią w Biblii to Bóg bawi się człowiekiem, zabija go kiedy chce rządzą uwielbienia i niewoli szatan daje zrozumienie i nie lubi Boga to wszystko.
Jeśli chodzi o grę o opętaniu to myślę, że "Hellblade: Senua's Sacrifice" byłaby dobrym materiałem wyjściowym pod względem mechaniki.
Ze "strasznych" gier, które najbardziej utkwiły mi w pamięci na zawsze chyba pozostanie Shadow Man.
Z wypraw do Piekła fajne było też Clive Barker's Jericho.
Hellblade: Senua's Sacrifice nie byłaby dobrym materiałem wyjściowym ponieważ Senua cierpiała na psychozę i schizofrenie, a nie jakieś tam opętanie
Sidonis666 Widać źle ująłem swoje stwierdzenie (już poprawiłem). Wiem na co cierpiała ale było to na tyle "fajnie" przedstawione w kwestii mechaniki, iż według mnie podobne podejście mogłoby się sprawdzić w grze o opętaniu.
A no to w porządku, swoją drogą ja z kolei zawsze uważałem, że przypadki opętań opisywanych w internecie, książkach i tym podobne to nic innego jak zaburzenia psychiczne i halucynacje
To ja może dorzucę The Suffering, Second Sight oraz The Devil Inside.
Fajny artykuł. Nigdy nie byłam zbyt mocno zaznajomiona z Lovecraftem ale teraz wiem więcej. Wiem też dlaczego gry takie jak Layers of Fear straszą mnie bardziej niż taki Outlast czy Amnesia. Najbardziej przerażające jest to, że coś gdzieś jest, nie wiadomo czym to jest i jak wygląda, być może Cie szuka a jak znajdzie, to zabije.. a nie fakt iż widzisz strasznie wykreowanego stworka, który w gruncie rzeczy wcale nie jest straszny.
Dlaczego w grach nie boimy się Szatana, a przeraża nas śpiący Cthulhu
Dlatego, że Szatana nie ma a Cthulhu jest i dzień jego przebudzenia zbliża się wielkimi krokami.
To proste. W głębi duszy każdy człowiek wie, że Lucyfer to jego ojciec i przyjaciel.
Już sam wygląd tych cthulhu zawsze mnie śmieszy. Skrzyżowanie ośmiornicy z purchawką i skórą meduzy. Czego wy się boicie lol?
Fizycy z CERN zajmują się "rozkładaniem religii na czynniki pierwsze", zresztą czym oni się nie zajmują. W sumie to na podstawie tylko tych odkryć ujawnionych przez nich publicznie można już pisać podręczniki na nowo.. Zapewne minie jeszcze trochę czasu zanim w szkołach przestaną uczyć bzdur lub bardziej kulturalnie tak zwanego "educated guess".
a grą z pokaźną symboliką satanistyczną jest "The Sinking City" które wyjdzie w 2019.
https://www.youtube.com/watch?v=nNBT54fYRcY
ps. Satan nie straszy. On czeka aż człowiek sam zacznie się bać.
"Krańcowa, amorficzna zaraza zupełnego chaosu, która bluźni i bełkocze w centrum nieskończoności – nieograniczony demoniczny sułtan Azathoth – którego imienia nikt nie waży się wypowiadać, i który kąsa, wygłodniały, w niepojętych, bezświetlnych komnatach poza czasem, pośród przytłumionego, przyprawiającego o szaleństwo dudnienia złowieszczych bębnów i piskliwego, monotonnego grania wyklętych fletów; do taktu tego obmierzłego dudnienia i piszczenia tańczą powoli, niezdarnie i komicznie olbrzymi ostateczni bogowie, ślepi, niemi, srodzy, bezmyślni inni bogowie."
Cały ten rozdmuchany opis to jedno zdanie. Właśnie dlatego czytanie jego "twórczości" to straszna męka dla przeciętnego czytelnika. Wizualizacja i nadążanie za dziesiątkami słów w jednym zdaniu bardzo obciążają mózg zmęczony po ciężkim dniu. Imo to cthulhu nie jest straszniejszy od diabła. Autor założył jakąś tezę i na siłę ją pcha tylko dlatego, że jemu się tak wydaje.
"historia o rebelii Szatana jest dość swobodną interpretacją Biblii, która bardzo skąpo wypowiada się na te tematy" - gdyby autor nie ograniczał się do biblii a przeczytał wszystkie księgi, z apokryfami włącznie to może byłby nieco mądrzejszy.
"Nie będę kłaniał się temu, który stał się później ode mnie, gdyż ja jestem wcześniej. Dlaczego miałbym kłaniać się jemu? Także inni aniołowie, którzy byli ze mną, posłyszeli to. Moje słowa spodobały się im i nie złożyli ci, Adamie, pokłonu. Wówczas Bóg rozgniewał się na mnie i rozkazał wypędzić nas z naszego mieszkania i strącić na ziemię mnie i moich aniołów, zgodnych ze mną" (Pokuta Adama, tłum. A. Tronina)
"Lovecraft, jak tylko może, unika pokazywania swoich istot. Prawie zawsze są „tak potworne, że człowiek, który by je zobaczył, oszalałby”, albo „tak złe, że sama próba opisania ich mogłaby przyprawić o utratę zmysłów”." - jak dla mnie jest to niezbyty dowód na słabość i brak pomysłowości autora, który tworzył bajeczki a nie potrafił ich pociągnąć dalej, tylko pisał bezmyślny bełkot.