Cześć. Słuchajcie.. jest to dla mnie ważne, może ktoś będzie potrafił z was mi pomóc. Szukam jakiś informacji, technik, może poradników z YouTube, na temat... no właśnie, nie wiem jak to nazwać, bo nawet bym sam to googlował, ale nie wiem zupełnie jak tego szukać. Chodzi mi o techniki na szybkie kojarzenia faktów w rozmowie, cięte riposty, nawiązywanie do sytuacji, żeby nie pojawiała się tzw martwa cisza. Na pewno można to jakoś wyćwiczyć, polepszyć nawet, aczkolwiek by mi się przydały do tego odpowiednie "narzędzia". Ja wiem, że rozmowa, rozmowa, rozmowa.. no ale to jest wtedy dość powolny proces no i chiałbym jednak poznać te "narzędzia", które by mi ten proces ułatwiły. Pozdrawiam
Ciekawe informacje, jednak no nie wiem, dużo tam tego. Bardziej mi chodzi o coś co skupi się konkretnie na moim problemie.
Tytuł wątku fajnie ukazuje Twój problem. Wybacz, nie pomogę, ale chętnie się dowiem.
Piona
Dzięki;) Od Siebie mogę dodać, że słyszałem od pewnych ludzi, że moża to ćwiczyć w sposób taki, że skupiasz uwagę na jakimś przedmiocie, obojętnie jakim i starasz się przez 2 minuty, bez przerwy opowiadać cokowiek na temat przedmiotu nie zatrzymując się. Drugie czwiczenie, które polecam wam a niektórym może zrobi się przykro, że myśleliście, że jesteście bardziej rozwinieći w skojarzeniach:) Spróbujcie znaleźć przedmiot.. np. hm, cokowiek. Niech to będzie telefon. I przypisujcie do niego zupełnie inne rzeczy... np.. telefon=samochód, kran=niedzwiedź... i róbcie to bardzo szybko. Zobaczycie, że nie jest to takie proste:) Myślę, że to cwiczenie wyrabia szybsze kojarzenie.
Jestem psychologiem społecznym i wybacz, ale trening na cięte riposty czy flow gadkę? Proszę Cię :)
Albo to potrafisz albo masz problem natury psychicznej. Konsultacja z psychologiem klinicznym.
Tak, lecz się przez yt. Najlepsi są pacjenci, którzy przychodzą do mojego ojca (chirurg): bo ja przeczytałem w internecie... to po huk przychodzisz do lekarza?
Wrodzone umiejetnosci pomagaja, nie zmienia to faktu ze zarowno cialo jak i umysl mozna wytrenowac do pewnego poziomu. Poprostu kwestja odpowiedniego treningu, czego szuka autor i ilosci czasu jaki sie na to poswieci. Mozna trenowac pamiec, szybkie kojazenie, koncentracje itd.
ale trening na cięte riposty czy flow gadkę? Proszę Cię :)
Albo to potrafisz albo masz problem natury psychicznej. Konsultacja z psychologiem klinicznym.
Po co pójdzie do tego psychologa jak nie można tego wytrenować, zahipnotyzuje go czy lekami uleczy xD
A no tak, kabze mu nabije.
Najlepsi są pacjenci, którzy przychodzą do mojego ojca (chirurg): bo ja przeczytałem w internecie...
Tylko to zostaje ludziom jak te konowały ich spławiają albo odsyłają od drzwi do drzwi dziesiątki razy.
Po twojej gadce jeszcze bardziej mam ochotę nie iść do żadnego psychologa, gadasz głupoty kolego. A rzeczywiście lekarze, często osoby z ulicy, mają więcej racji niż oni. Wszystko a na pewno problem mojego pytania, da się wytrenować. Problem natury psychicznej, może być w sensie blokad a nie w sensie zasobu słownictwa itp bo to dwa różne problemy.
Czytać i słuchać ludzi mądrzejszych od siebie. Wybrać się na otwarte wykłady na lokalnym uniwerku. Na koniec poduczyć podstaw retoryki i debaty.
Zdobywanie kompetencji językowych to długotrwały proces i warto zacząć wcześnie.
Wydaje mi się, że jeden z sensownej napisanych postów.
Następnym razem jak lewelujesz to dawej punkty w retorykę, perswazję albo charyzmę, a nie wydajesz na głupoty
Dobrym pomyslem, jest tez czytanie ksiazek ;) chodzi o bogatsze slownictwo.
To słowo którego poszukujesz to elokwencja i przydałaby ci się erudycja ;)
Albo się to ma, albo nie, i takie moje zdanie. Chociaż czytanie książek na pewno pomaga w jakimś stopniu. Niektórzy to się nawet nie potrafią wysłowić bez zająknięcia, czy "yyyyy", to jest dopiero przykre.
Rzecz zupełnie zbędna w dzisiejszym, pełnym piktogramów, ikonek i memów, świecie.
W jakim celu się męczyć, zdecydowana większość nie będzie miała gdzie użyć owej elokwencji i erudycji.
Ot taka zabawka dla siebie i garstki łże lub lumpeninteligencji.
Współczesny przekaz musi być, krótki, mocny i bezpośredni.
Uczcie się od profesor Pawłowicz Krystyny, na ten przykład.
Sa dwa 'narzedzia' jak z wiekszoscia umiejetnosci.
Pierwsze: wiedza.
Drugie i najwazniejsze: praktyka.
Pytasz sie jak byc lepszym w dyskusji? Dyskutuj kiedy tylko mozesz. Spieraj sie, zapisz do klubu dyskusyjnego etc. Spieraj z ludzmi ktorych nie znasz. W miedzyczasie doczytaj nieco na ten temat i uzywaj tej wiedzy w rozmowach. Wtedy sam zidentyfikujesz co dziala a co nie. Sa moze dwie, trzy reczy wazne i odkryjesz je dosc szybko.
Nie ma skrotow: praktyka + wiedza.
Jest taka książka Schopenhauera "Erystyka, czyli sztuka prowadzenia sporów". Niestety, jest strasznie przeteoretyzowana i nie ma w niej prostego sposobu na wygranie dyskusji w dobrym stylu. W ogóle, nie da się tego raczej nauczyć ot tak sobie, trzeba czytać dużo książek i dużo z nich zapamiętywać. A tak poza tym to wydaje mi się, że takie eleganckie dyskusje i cięte riposty to się zdarzają tylko w filmach, w normalnym życiu ludzie po prostu drą japy i machają łapami, a wygrywa silniejszy.
Sądzę, że mniej więcej o coś takiego może ci chodzić. Poza tym możesz popróbować gadać sam do siebie (może w myślach) o czymś, co lubisz i stopniowo przechodzić do mówienia o rzeczach, które niekoniecznie zajmują twoją uwagę.
https://www.youtube.com/user/charismaoncommand