Mam sasiadke ktora ma okolo 50 lat i odkad sie sprowadzila do kamienicy w ktorej mieszkam to zawsze strasznie od niej smierdzialo jak sie kolo niej przeszlo!
Najgorszy smrod jest jak wyjdzie ze swoim psem na spacer ktory jest dosc stary. Wtedy tak smierdzi na klatce schodowej ze mozna sie doslownie pozygac!
Nie tylko ja tak twierdze ze od niej smierdzi.
Jak administracja wymienila wszystkim okna w kamienicy to pracownicy ktorzy u niej byli mowili ze starali sie pracowac tam na bezdechu bo taki smrod u niej jest.
Tak samo mowili pracownicy co przyszli rok temu robic centralne ogrzewanie. Po prostu smrod nie do wytrzymania w jej mieszkaniu.
Czy tacy ludzie jak ona nie zdaja sobie sprawy z tego ze smierdza na kilometr?
I wcale to nie jest jakas chora psychicznie kobieta. Zawsze mowi dzien dobry, mozna z nia porozmiawiac na rozne tematy (ale oczywiscie na swiezym powietrzu), nie jest jakas klotliwa, wredna itd.
Na pierwszy rzut oka wydawaloby sie normalna kobieta ale tak smierdzi ze lepiej ja omijac z daleka.
Pierwsza reguła niewietrzonego pokoju: posiedź 5 minut a przestanie dokuczać.
podobno po jakimś czasie człowiek się przyzwyczaja do zapachu (jaki by on nie był) i go nie czuje więc... może nie wie
Może zdają sobie sprawę. Tylko co mają zrobić? Częściej się myć? A jeśli myją się codziennie?
Zresztą, to nie od częstotliwości mycia zależy czy człowiek śmierdzi czy też nie.
Po prostu, może ta kobieta nie używa dezodorantu w formie antyperspirant. Tak samo jak inni ludzie, którzy śmierdzą.
Jak mówisz, że jest normalna, to może to kwestia jakiejś rzadkiej choroby, coś ala nadmierna potliwość.
Wilgoć w mieszkaniu - osoby nie wiedzą, że wszystkie rzeczy i oni sami są przesiąknięci nieprzyjemną wonią tej stęchlizny.
Mam podobnie. U mnie w pracy też jest starszy człowiek (65lat). Ale u niego to zależy od dnia raz jest dobrze, a czasami lekko do poprawy.
Niestety nie czują aż tak swojego potu. Koleżanka mamy z pracy, musiała być poinstruowana przez inne kobiety, że nie idzie z nią wytrzymać w ciepłe dni. Była w szoku, nawet pokazała, że nosi ze sobą antyperspirant. Oczywiście po poradach i zmianie "zabijacza zapachów" wszystko wróciło do normy.
Niektórzy mają to w dupie a inni na prawdę siebie nie czują.
Sam miałem z tym problem, jestem wielki 193 cm, 105kg i wytestowałem dziesiątki antyperspirantów, a po większości śmierdziałem gorzej niż bym w ogóle nie stosował. Rexony na mnie dobrze działały, Adidasy już nie, a najlepszy efekt uzyskałem dzięki Etiaxilowi. Teraz można siedzieć mi pod pachą i nic nie czuć :P
Może ty też śmierdzisz tylko nikt nie ma odwagi ci tego powiedzieć a ty sam tego nie wiesz?
Jak ktoś śmierdzi, to w 99% przypadków się nie myje, nie używa dezodorantu, a nawet jak się umyje, to ubiera te śmierdzące rzeczy, których nie wyprał.
Nie ma magicznych chorób, że się śmierdzi.
Mylisz sie:
Intensywne pocenie się (oprocz przyczyn genetycznych) moze byc spowodowane zaburzeniami organizmu, chorobami metabolicznymi (np. cukrzyca, nadczynność tarczycy), chorobami neurologicznymi, niektórymi chorobami zakaźnymi i zaburzeniami hormonalnymi - szczególnie w okresie dojrzewania i pokwitania. Przyczyną nadmiernej potliwości może być również głęboki stres, nerwice, zaburzenia emocjonalne.
Tlaocetl=> ale ten cytat nie podważa (w pełni) powyższego- brzydki zapach to kwestia bakterii, a nie bezpośrednio samego potu. Więc nieprane odpowiednio często ubrania brzydko pachną. Pod koniec aktywnego dnia koszula większości osób nadaje się do prania. Następnego dnia o 7:40 w tramwaju ciężko zrzucać winę na problemy zdrowotne w tej kwestii...
Zwiększone pocenie nie usprawiedliwia niestosowania antyperspirantów, regularnej zmiany ubrań itd. Są choroby, ale jak człowiek trochę pożyje to bardzo szybko rozpoznaje pewne typy jednostek które są na bakier z dbaniem o siebie.
Zima, przechodzisz koło gościa a kurtka/płaszcz wali smrodem fajek i brudu tak, że można paść.
Zima, przechodzisz koło gościa a kurtka/płaszcz wali smrodem fajek i brudu tak, że można paść.
z tego co pamietam to mieszkasz w katowicach, pozdro jesli potrafisz wyczuc cokolwiek oprocz smogu
Katowice są chyba na 15 miejscu w rankingu i to w sporej części przez przylegające, ościenne miasta gdzie palą śmieciem i mułem węglowym (biedota Chorzowsko-Siemianowicko-Sosnowiecko-Rudzka).
40% terenów miasta to lasy, najwięcej w całym kraju.
Zapytaj się jej się o to i będziesz wiedział. Trochę odwagi nie zaszkodzi.
Na studiach mialem dobrego zioma, dbajacy o siebie normalny gosc. Ale tak strasznie capiły mu ubrania. Zwrocilem mu uwage i zaznaczylem, ze jestem pewien ze to od wilgoci w domu. to straszna przypadlosc, bo czlowiek ten zapach juz zaakceptowal i go nie czuje i nie wie, ze ubrania smierdza stechlizną.
Kiedyś na imprezie ciotka się spytała mojej chyba 15-letniej wtedy córci czy ma już chłopaka.Odpowiedź brzmiała że nie bo chłopaki śmierdzą.
A wiesz że tak czasem spodziewam się po niej czegoś w tym stylu.
Przykre, ale niestety prawdziwe. Mam w pracy parę osób, jeden to z kilkunastu metrów wali niemiłosiernie, ale też nie zawsze, ma swoje dni. Chłop młody, nie pracuje ciężko, a tu takie kwiatki.
Drugi z kolei starszy gość, z zewnątrz pachnie, bo się wywali perfumami, ale o pachach i antypeerspirancie chyba zapomina, bo stanąć obok niego jak się spoci to jest dramat.
Jest więcej przykładów, ale w sumie szkoda gadać, nie jesteś jedynym narzekającym.
Moze to murzynka :P murzyni maja dopiero smierdzacy pot :/
Skoro całe mieszkanie śmierdzi to pewnie ma problem z wilgocią i grzybem. Mój kuzyn czesto mnie odwiedzał i w lato niczym nie śmierdział, ale jak zrobiło się chłodno to jego ubrania tak bardzo capiły że musiałam otwierać okna. Wszystkie swetry, kurtki i bluzy miał tak przesiakniete tym dziadostwem że głowa mała. Chłopak ma ledwo 17 lat i nie ma problemów z higieną więc to musi być to. Nigdy nie miałam odwagi mu powiedzieć o jego odorze, ale dziwie sie że nikt w szkole nie zwrócił mu uwagi...dodam że ma dziewczyne wiec jest jeszcze gorzej.
Ludzie śmierdzą, bo sami już się do tego przyzwyczaili a nikt im uwagi na to nie zwraca. Podejrzewam, że człowiek, który śmierdzi, normalnie tego zapachu nie odczuwa tak, jak ktoś kto nie śmierdzi. Druga sprawa - czym ci ludzie śmierdzą? Pot ma charakterystyczny zapach, woń pijaka i menela też. Ale niekiedy przechodzę obok kogoś, kto śmierdzi ale sam nie wiem dokładnie czym.
Właśnie dlatego należy takim ludziom zwracać na to uwagę.
"Kobito, jest pani miła itd. ale jedzie od pani na kilometr. Proponujemy kąpiel pół godzinną w płynie aromatycznym /psa też/, zmianę łachów, zakup dezodorantu i wietrzenie chałupy przez pól dnia. Nie zastosowanie się grozi eksmisją do baraków, bez ogrzewania.
Dziękujemy - podtruci sąsiedzi ale wdzięczni za spełnienie postulatów."
Napisz taki tekst, wydrukuj i przylep jej na drzwiach.