Nowy gameplay z Anthem prezentuje zdolności wszystkich Javelinów
szykuje się upadek bioware i żegnaj dragon age'u i mass effect'cie
Ładna grafika ale rdzeń rozgrywki to multiplayerowy grind.
Wyczekiwanego rpg akcji ?
No na pewno,gracze po prostu już odliczają dni a nawet godziny do premiery tak znakomitej gry ;)
Pewnie będzie burza w dniu premiery jak im serwery padną :D
Czemu nowy DestiFrame wygląda tak sztucznie i nudno? Oni się fajerwerkami strzelają?
Łał, duży i wolny robot. Szybki robot z mieczami.
Kurde, ale to będzie wyglądało w epickiej burzy na serwerze. Byczo!
Wygląda całkiem OK, ale to nadal MMO grinder w typie Destiny, więc sukcesu nie wróżę. Szkoda Bioware, pomyśleć, że to oni dali kiedyś światu jedne z najlepszych kosmicznych cRPG w historii, tj. pierwszego KOTORa i serię Mass Effect. Wszystko się kiedyś kończy.
Tak swoją drogą, ciekawe co zrobi EA, gdy już zamorduje Bioware i Dice, będzie do końca świata klepać gry sportowe? Może to nawet lepiej...
Quo vadis BioWare? Gdzie Greg? Gdzież niegdysiejszy Ray?
Naprawdę chciałbym wykrzesać z siebie entuzjazm, to studio ma na swoim koncie legendarne produkcje, takie które redefiniowały gatunek cRPG. Pamiętam czasy, kiedy oglądałem pod lupą każdy nawet najmarniejszej jakości screen, kiedy firma Ray'a & Grega zapowiedziała że nad czymś znowu dłubie :)
Pamiętam godziny zarwane nad Baldur's Gate 2 i oczekiwanie na dodatek.
Pamiętam jak zawiodło NN i jak bardzo ten blamaż naprawiły dodatki.
Pamiętam jak pojechałem do Poznania, do Empiku, żeby kupić KOToR w dzień premiery na PC za horrendalną wówczas cenę (dystrybutorem w PL było Activision albo LiComp, tego już nie pomnę, ale wydanie było dość żałosne) i jak potem wsiąkłem na długie dni i godziny chłonąc epicką przygodę "dżedajem po jasnej stronie mocy". I jak zaraz po przejściu ruszyłem ponownie "dark side" :). A potem jeszcze raz i jeszcze, bo w międzyczasie wyszła polonizacja.
Pamiętam mój zachwyt Jade Empire i trzymanie kciuków, żeby wyszedł port na rydwan :). A później przygoda, dość "lajtowa" jak na erpegie (ale nie szkodzi), ale za to epicka i zabawna (i z Johnem Cleese w epizodzie).
Pamiętam jak dla Mass Effecta kupiłem X360, a na samą grę złożyłem mój pierwszy w życiu preorder :). I opad szczęki kiedy gra wyszła i to, że przeszedłem ją cztery razy "pod rząd", z marszu, a później jeszcze do niej wracałem :).
Pamiętam tonę zabawy z Dragon Age, kiedy wreszcie gra wyszła, po wielu obsuwach i wyjątkowo długim procesie produkcyjnym :)
A z tego gameplay'a, który obejrzałem, trzymając kciuki za "starego mistrza" to po pięciu minutach nic, cholera nie pamiętam! Bo nic wartego zapamiętania tam nie ma :(. No, jak już mam szukać plusów - graficznie jest ładnie, Frostbite to w końcu klasa sama w sobie. I tyle, reszta jest bezpłciowa, jak (o rany!) większość nowych gier wydawanych przez EA...
I nie, że nie lubię już gier, że za stary jestem (no jestem, ale co z tego?), że współczesne AAA jest do bani. Nie jest, gram właśnie w RDR2 i przysięgam, że nie jest, ciężko odejść od konsoli :). A jak już muszę, to na służbowym laptopie odpalam dopiero co kupione "definitywne Divinity" z numerkiem 2 (dopiero teraz się za to zabrałem) i kurcze jest magia, klimat i styl :).
Więc pytam, nieco prostacko - BioWare, co się do cholery stało, że się zesrało?
Niestety wyrosło za dużo tępych casuali, którzy muszą mieć bezmózgie gry jak Destiny 2 gdzie poziom trudności równa się very easy plus (plus bo trzeba jeszcze asekurować graczy na wszelki wypadek żeby czuli się badass w grze) i gdzie przed ekran siadają takie yeti jak kiedyś przed TV (gdzie przychodził, włączał TV i się odmóżdżał). Problem w tym, że te Yeti jako że nie mają w życiu nic do roboty i oprócz tych gierek to prowadzą pustą (często samotną) egystencję to jeszcze są gotowi wydawać pieniądze na mikrotransakcje.
A że gry się upowszechniły przez konsole więc jest przewaga yeti-casuli to i rynek się zmienił. Teraz stawia się na bezmózgie sieciówki, BR, klony Destiny a niestety mimo, że nadal wychodzą wspaniałe gry (RDR2, GoW, Divinity 2 etc etc.) to widac gdzie wielkie korporacje widzą największy zysk.
I tak oto studio niegdyś znane z najlepszych cRPGów robi koleną sieciówkę dla yeti-casuali bo tam jest kasa większa. A czego potrzebuje yeti-casual: ładnej grafiki, prostego jak cep niewymagającego gameplayu (bullet spoonge wrogowie) gdzie będzie się razem z yeti kumplami czuł, że on tu wymiata zabijając tych 20 stacjonarnych wrogów z tępym AI no i jakiś grind na "legendarne" przedmioty żeby mógł się poczuć lepiej od innych w grze, bo skoro nie ma życia i może grać 8-10 godzin dziennie i mieć "legendarki" to chociaż w grze poczuje się kimś.
A potem jeszcze kosmetyki sobie kupi i micro bo w końcu ta gra to jego życie (24h doba, 6-8 godzin na sen, 8 godzin na grę = gra to zycie) to nie będzie oszczędzał.
A EA zaciera rączki :)
U EA liczy się pieniądz a takie gry jak widać przynoszą ogromny zysk tanim kosztem. Przykładem jest Fornite, gry od WG, PUG, lol, GTA Online itp. Młodzież lubi takie gry, więc je robią i tyle.
Co się stało, co się stało z BioWare? Z BioWare nic się nie stało - zostali tylko aż wykupieni przez miłośników gier jakim jest EA. Nie ważne jak dobrzy ludzie są w BioWare, jeśli produkt który robią jest skazany na porażkę bo po prostu jego założenie jest tragiczne ( anthem). Też pamiętam te czasy BG 1 i 2, ale wtedy nikt im nie srał nad głowami. BioWare czym prędzej czy później upadnie i wiesz co? To będzie bardzo dobra wiadomość (paradoksalnie). Rynek gier i upodobania graczy są cyklicznego. Tak działa świat jak parabola. Po uproszczeniu gier jakie obserwujemy teraz przyjdzie czas na gry bardziej wymagające, a nie tylko wydmuszki od EA czy Actvision. Larian, obsidian, redzi. Jestem spokojny o przyszlosc rozgrywki
generic^2. zarowno modele jak animacje. zniechecaja takimi trailerami.
W sumie na The Division też psioczyłem że nie ma tam trybu singlowego z tradycyjną kampanią a finalnie wkręciłem się w klimat i spędziłem w niej ponad 100 godzin, siadł mi klimat, system strzelania (mimo przeciwników-gąbek był przyjemny) i ta około fabularna otoczka ze znajdźkami które mimo sztampowego projektu były fajne bo opowiadały o świecie i wydarzeniach.
Anthem wydaje się być The Division z egzoszkieletami w kosmosie, czy tam gdzieś. Ale to jednak mnie nie przekonuje, nie wiem dlaczego. Na The Divison 2 czekam mimo że wiem iż będzie tam wiele tego samego co w jedynce, a tutaj? Po pierwszym trailerze widziałem potencjał na fajną nową markę SINGLOWĄ tego studia, zwłaszcza po kiepskiej Andromedzie mogłoby się to przydać, a tak to możemy otrzymać kolejny generyczny rpg loot shoter czy jak to nazwać. Ale nie ma co wyrokować przed premierą, jak będzie jakaś beta to chętnie sprawdzę.
No i na koniec dodam że wygląda całkiem ładnie.
Takie połączenie Just Cause i Monster Hunter World, tylko w multiplayerze. Kicha :P