Nintendo Switch wciąż ze świetną sprzedażą
Sam bym kupił, gdyby nie drogie gry, które nawet po latach trzymają cenę..Szkoda że w Polsce Nintendo nie ma tak dobrze jak Sony.
@Rvn10
No niestety. Aczkolwiek w sklepie cyfrowym N jest sporo przecen. Jest w co grać. Ja zakupu w każdym razie nie żałuje;)
Też bym kupił, ale jednak mnie odpycha jakość urządzenia i gry. Dla mnie niepojęty jest temat Mario który nigdy się nie kończy i inne tego typu gry. Najwyraźniej nie jestem w ich grupie docelowej.
Spokojnie sprzedadzą 15 mln do końca roku fiskalnego. W listopadzie i grudniu suma sprzedanych konsol jest zazwyczaj prawie równa sumie z pozostałych 10 miesięcy, a Nintendo ma w tym okresie dodatkowo dwie duże premiery.
Szkoda że w Polsce Nintendo nie ma tak dobrze jak Sony.
Na szczęście jest coraz lepiej. Gry, konsole i akcesoria już na dobre zadomowiły się w dużych marketach czy w sklepach internetowych i praktycznie nie ma już takich problemów z dostępnością tak jak to było za czasów Wii U. No i jednak ten czeski dystrybutor robi co może, aby przyciągnąć uwagę klientów. Stoiska Nintendo są praktycznie na każdym dużym growym expo, reklamy najgłośniejszych tytułów, prezentacja Nintendo Labo w Saturnach i Mediamarktach... Jeszcze gdyby Nintendo pozwalało na spolszczanie swoich gier to myślę, że byłaby to pełnia szczęścia.
I tak myślę, że jest nieźle - wielu moich znajomych, którzy w kwestii gier są całkowitymi normikami, o Switchu jednak słyszało i są świadomi jego obecności na rynku.
Nie wiem ile jest posiadaczów Switcha w Polsce, ale sądząc po aktywności grupek fanowskich, liczbach kopii sprzedanych na Allegro i ogólnej rosnącej świadomości polskich graczy to myślę, że jest to jakieś 10 może 12 tysięcy (co może się wydawać kroplą w morzu gdy porównamy, że mówi się o około 200 tysiącach PS4 w Polsce, no ale trzeba pamiętać o specyfice naszego rynku).
Ja np. głównie gram na PC, ale Switch zainteresował mnie na tyle, że kupiłem go na premierę.
Jak dla mnie - tandem idealny.
Tylko, że działania dystrybutora nie mają znaczenia, w momencie, gdy Nintendo ma nas totalnie w dupie. Jeszcze bym zrozumiał, że nie chce im się tłumaczyć Zeldy, Mario czy innych gier na język polski, dla tych 500-1500 osób, które te gry u nas kupią. Jednak brak języka polskiego w menu, a co gorsza brak polskiego w API językowym, podchodzi wręcz pod dyskryminację, czy rasizm.
Gdyby jeszcze Switch nie był dostępny u nas oficjalnie, to bym nie narzekał. Jeśli jednak wprowadzili w końcu polski sklep i to z walutą PLN, to brak języka jest niewybaczalny.
W sklepie brak informacji o tym, które gry są w języku polskim. Jak pisałem, API konsoli nie przewiduje języków spoza tej listy ok. 9 języków. Jak twórca gry chce dodać inny język, to musi zrobić to samodzielnie. Część gier jest po polsku, ale nie wiadomo które, bo brak informacji w sklepie.
Inne np. Rocket League są po polsku na pozostałych platformach, ale z racji tego, że korzystają tylko z API systemowego, polskiego języka nie da się ustawić na Switchu.
Kilka miesięcy temu była nawet nieoficjalna informacja, że Cenega zaoferowała Nintendo polskie tłumaczenie dla Wolfensteina 2, ale Nintendo, które było wydawcą wersji Switch, po prostu odmówiło.
Przydałoby się całą sprawę nagłośnić na arenie międzynarodowej, albo przynajmniej zrobić to lokalnie.
Warto też wspomnieć, że Switche sprzedawane u nas nie tylko nie mają wsparcia dla języka polskiego, ale są nawet pozbawione zlokalizowanej instrukcji obsługi, a to łamie nasze prawo.
Nie wolno sprzedawać elektroniki, która nie posiada instrukcji obsługi w języku polskim.
Dyskryminacja i rasizm:P Mocne słowa, ale ostatnimi casy tak często i tak bez sensu używane, że całkowicie straciły swą moc.
Nintendo ma nas gdzieś, bo na nas nie zarabia na tyle, żeby chciało im się w to inwestować. Brutalny świat wolnego rynku Kolego.
Polska instrukcja do Switcha istnieje, więc jeżeli sprzedawca ci ją wyda, to wszystko jest w porządku.
Z gier które na niego wychodza zagrałbym chyba tylko w Zelde, reszta nie w moim guscie
Poki nie zainteresują się Polską to mam gdzieś ich konsole
2018 rok sporo gier ma pełną polską lokalizację, a u nich nawet pl napisów nie ma
Nintendo ma nas gdzieś, bo na nas nie zarabia na tyle, żeby chciało im się w to inwestować. Brutalny świat wolnego rynku Kolego
To chyba nie rozumiesz jak działa rynek. Na początku lat 90tych zaczęto lokalizować gry na PC, a także profesjonalny soft. Tu nie chodziło o to, że się na tym zarobi. Takie firmy jak Apple czy Microsoft lokalizowały swoje produkty z myślą o przyszłości. Lokalizacja oprogramowania jest bardzo tania. Głupotą jest z niej rezygnować.
Trudno znaleźć jakikolwiek elektroniczny gadżet bez wsparcia języka polskiego. Jedynym wyjątkiem są konsole Nintendo, ale tu nie tylko Polska jest pominięta.
Dla kontrastu spójrzmy na Sony. PS2 w Polsce sprzedała się nie najgorzej, ale to nie była dobra wiadomość dla producenta, bo sprzedawał konsole poniżej kosztów produkcji, licząc na zyski z gier. Nad Wisłą sprzedano więcej niż 100 tys. PS2 (pewnie więcej, z tego co pamiętam na pewno przekroczono 100 tys.), ale nie pociągnęło to sprzedaży gier ze względu na piractwo.
Sony mogło olać Polskę i skupić się na innych, dochodowych rynkach. Zrobili jednak zupełnie odwrotnie. Zaczęli lokalizować gry, co nabrało rozpędu wraz z PS3, gdzie postawiono na pełne lokalizacje z aktorami.
Dziś to właśnie marka Playstation jest synonimem konsoli u nas. Sony po prostu zadbało o nasz rynek i dba nadal, a dzięki odpowiedniej polityce cenowej w gry z PS4 może zagrać każdy, bo z biegiem czasu exy są solidnie przecenianie.
Sony po prostu dostarcza na rynek produkt przyjazny dla konsumenta, a Nintendo po prostu wrzuca swoje produkty tak jak uważa i ma gdzieś oczekiwania konsumentów.
Switch do tej pory nie ma przeglądarki, Netflixa, youtube'a i wciąż brak mu dziesiątek funkcji, które były dostępne w 3DSie, czy Wii U.
Nintendo jest geniuszem jeśli chodzi o gry konsolowe, ale sprzęt i traktowanie klienta pozostawia wiele do życzenia.
Wszystko to prawda, tylko, że jak wiadomo, Nintendo działa troszkę inaczej niż Sony.
No i jak sam zauważyłeś, nie ma u nas takiej marki jak PS, a przy ogólnej strategii N, ciężko będzie ją wyrobić. Bo nie ma u nas nostalgii ani przywiązania stojącego za tą firmą, konsola jest droga, a gry specyficzne (przynajmniej naszego punktu widzenia).
Sony dużo lepiej wstrzeliło się w nasz rynek.
Sony może i na tle wielkiego n się wyróżnia, ale ma jeszcze sporo do nadrobienia w kwestii postawy prokonsumenckiej. Obmalowałeś im taką laurkę, jakby spełniali życzenia. Pierwsze z brzegu kurioza: zmiana nicku, olewanie crossplayu.
Ogólnie Japończycy mają dziwne podejście do ludzi. Czy to mobilki Sony, czy to konsole Nintendo, czy to nawet ich gry.
Kupiłem kilka dni temu, ale jeszcze nie przyszła. Przerażają mnie tylko ceny używanych gier. Czy cyfrowy sklep Nintendo ma jakieś promocje, jak PS Store?
Nie wiem jak z grami od N, bo te zazwyczaj mam na premierę, ale cała reszta ma często zniżki.
Dzięki.
Mario, mario, mario nie widzę nic szałowego co skłoniłoby choć spojrzeć na tą konsole.
Switch to jest coś pięknego. Wiem, sam się śmiałem, ale naprawdę to piekny sprzęt z pięknymi grami. Drogi sprzęt, drogie gry, ale takie o których pamięta się całe zycie.
Poza tym wysoka cena gier i brak obniżek po premierze, ma dobrą stronę. Nawet po 2 latach sprzedaż kartridż o ok 30-40 zl mniej niż zapłaciłeś za nówkę. Czy to dużo 40zl za grę wybitną jak BotW, Xeno 2, Octopath, Super Mario Odyssey - same wielkie dzieła.
cały czas zastanawia mnie skad ta sprzedaż. Nikomu nie przeszkadza, że konsola jest śmietnikiem obecnej generacji a wszystko co na nią wychodzi to remastery i porty z innych konsol? Ewentualnie indyki za 200zł, które na steamie kosztują po 80? Podczas gdy w stajni Sony grzeją się takie konie jak GoW, RDR2, Spiderman, Detroit, Last of us2, uncharted, horizon zero down w stajni nintendo jest kolejny odgrzewany kotlet platformówki z Mario w roli głównej, Mario karts, Mario rabbids, Mario tenis, Mario symulator farmy 2019 i coś co muszę oddać Nintendo - świetna zelda, która jest jedyną grą wartą uwagi na tej konsoli, to chyba trochę za mało. Sam byłem posiadaczem switcha, sprzedałem bo po przejśćiu zeldy jedyne w co gralem to Mario kart od czasu do czasu jak kumpel przyszedl. Słabiutka baza gier i ceny z kosmosu w połączeniu ze słaba jakością samej konsoli (nie chodzi tu już o samo wykonanie konsoli pod względem fizycznym, ale też o oprogramowanie - w Switchu jedyne co możesz robić poza odpaleniem gry to... przełączyć tło zbiałego na czarny, no i zajrzeć do sklepu. Bieda) czynią z niej najbardziej nietrafiony zakup w moim zyciu (jeśli chodzi o konsolę)