Fani Shadow of the Tomb Raider są źli z powodu szybkiej obniżki ceny
Gra nie jest zbyt dobra, a do tego miesiąc po premierze została przeceniona o 47%. Kupiłem to trochę ponad dwa tygodnie temu. Wydałem na ten tytuł 60 dolarów, a teraz grę i DLC mogę dostać za 26 dol. (liczby podane przez autora wpisu – przyp. red.) Co za zdzierstwo – czytamy w jednej z recenzji.
Źródło: https://www.gry-online.pl/newsroom/fani-shadow-of-the-tomb-raider-sa-zli-z-powodu-szybkiej-obnizki-c/zf1b444
Trzeba było kota w worku na premierę nie kupować jak debil. Karma wraca.
Zindoktrynowani fanboje corpo działający na własną szkodę z szerokim uśmiechem na gębach.
Nie wiem o co maja pretensje. Z wlasnej nieprzymuszonej woli zaplacili frycowe za gre w dniu premiery...ile 50 funtow na steamie? Lol. Teraz, gdy po kilku tygodniach cena spadla w koncu do NORMALNEJ podniesli wielki RABAN....zalecam wrocic wszystkim do przedszkola...
Wczoraj w Biedronce kupiłem ser żółty po standardowej cenie, a dzisiaj jest w promocji... ostatnio pełno takich oszustów, aż się odechciewa kupować czegokolwiek.
Najśmieszniejsze jest to, że w przypadku dwóch poprzednich odsłon narzekano na zbyt dużo walki (Rambo Lara) oraz zbyt mało zagadek i eksploracji grobowców. Nowi twórcy usłużnie poszli za głosem fanów i w SOTTR odwrócili proporcje, przez co walki jest bardzo niewiele, a grobowców dużo, czego efektem jest... sprzedaż poniżej oczekiwań, z płynącymi zewsząd komentarzami, że w grze jest za mało akcji (czytaj: walki) i przez to rozgrywka jest monotonna.
To powinna być nauczka dla wszystkich, którym się wydaje, że wiedzą lepiej jak się robi gry. Twórcy poprzednich odsłon (Crystal Dynamics) zbierali baty za - zdaniem odbiorców - zbyt dużo potyczek, ale jak widać z obecnej perspektywy, ci ludzie zwyczajnie wiedzieli co robią. Z rozmysłem poświęcili realizm, wiarygodność czy logikę świata, na rzecz lepszej, bardziej płynnej i zróżnicowanej rozgrywki, niepozwalającej graczowi na nudę czy odczuwanie monotonii.
W ogóle mnie też nie dziwi, że większość twórców wybiera dziś "bezpieczne kontynuacje". Opracowanie dobrej formuły gry to wbrew pozorom wielka sztuka, toteż trudno winić autorów czy sponsorów, że chcą się jej trzymać tak długo jak tylko mogą (czytaj: aż sprzedaż kolejnych odsłon przestanie być wystarczająco zadowalająca). Z eksperymenty już niejeden developer dostał po łapach (jak np. Ubisoft za Prince of Persia 2008, IO za Hitman Absolution czy Relic za Dawn of War III), więc po co ryzykować?
Załóżmy, że ktoś kupił grę na dzień przed obniżką np. dwa lata po premierze. Czy też ma prawo czuć się oszukany? Przecież to absurd.
Fani Shadow of the Tomb Raider są źli z powodu szybkiej obniżki ceny
Co?
Zindoktrynowani fanboje corpo działający na własną szkodę z szerokim uśmiechem na gębach.
Dawn of war 3 był stosunkowo szybko na przecenie 50%
@DanuelX
Chciałeś chyba napisać ME: Androbieda
I wracając chyba jeszcze DOW III miał taki przypadek.
wolfenstein the new colosus został przeceniony o 50% na mniej niż miesiąc po premierze
Prawie każda gra która okazuje się flopem sprzedażowym. Oprócz wymienionych wyżej jeszcze choćby OnRush i Marvel vs Capcom Infinite.
NFS Payback jakoś po miesiącu od premiery miał promocję 50 czy nawet 60%. 99 zł kosztował co było oczywiście super ceną.
Ja nie kojarzę żadnej gry która po miesiącu została przeceniona o 30/40%...
Wiele gier jest o tyle przeceniona jeszcze w pre-orderze.
Super cena za gnioty to nie 99zł, a 9 zł.
Grażyna - kupiłem za pełną cenę a po dwóch dniach już -50% ceny. Oszukali mnie...
A taki God of War dalej trzy ma mocno cenę. Horizon rok temu( pół roku po premierze) już był po 120 zł.
Ciekawe, co dalej z Edios? Osobiście mi sie wydaje, że SE sie ich pozbędzie.
Ja sam kupiłem na premierę za 210zł i po miesiącu sprzedałem za 140zł więc widać, że wartość rynkowa dosyć znacznie spadła przez to, że gra nie sprzedaje się zbyt dobrze (takiego GoW-a sprzedałem prawie 3 tygodnie po premierze ze stratą może 10zł) Osobiście nie żałuję bo gra okazała się naprawdę dobra i warta tej ceny. Żadne GOTY, ale całkiem przyjemna przygoda gdzie bawiłem się lepiej niż przy poprzednich Tombach.
XD
Co za dzbany, niech dalej kupują gry na premierę.
xD
Tak to jest jak sie kupuje gre day one. Warto poczekac i obserwowac co sie dzieje ;D
Najśmieszniejsze jest to, że w przypadku dwóch poprzednich odsłon narzekano na zbyt dużo walki (Rambo Lara) oraz zbyt mało zagadek i eksploracji grobowców. Nowi twórcy usłużnie poszli za głosem fanów i w SOTTR odwrócili proporcje, przez co walki jest bardzo niewiele, a grobowców dużo, czego efektem jest... sprzedaż poniżej oczekiwań, z płynącymi zewsząd komentarzami, że w grze jest za mało akcji (czytaj: walki) i przez to rozgrywka jest monotonna.
To powinna być nauczka dla wszystkich, którym się wydaje, że wiedzą lepiej jak się robi gry. Twórcy poprzednich odsłon (Crystal Dynamics) zbierali baty za - zdaniem odbiorców - zbyt dużo potyczek, ale jak widać z obecnej perspektywy, ci ludzie zwyczajnie wiedzieli co robią. Z rozmysłem poświęcili realizm, wiarygodność czy logikę świata, na rzecz lepszej, bardziej płynnej i zróżnicowanej rozgrywki, niepozwalającej graczowi na nudę czy odczuwanie monotonii.
W ogóle mnie też nie dziwi, że większość twórców wybiera dziś "bezpieczne kontynuacje". Opracowanie dobrej formuły gry to wbrew pozorom wielka sztuka, toteż trudno winić autorów czy sponsorów, że chcą się jej trzymać tak długo jak tylko mogą (czytaj: aż sprzedaż kolejnych odsłon przestanie być wystarczająco zadowalająca). Z eksperymenty już niejeden developer dostał po łapach (jak np. Ubisoft za Prince of Persia 2008, IO za Hitman Absolution czy Relic za Dawn of War III), więc po co ryzykować?
Były sytuacje w branży że posłuchali krytyki i następnym razem zrobili grę, która się nie sprzedała.
Powodem słabej sprzedażny mogła też nie być zmiana formuły, a np. to, że gra po prostu jest przeciętna.
a ja sie bardzo ciesze ze zmiany nacisku z akcji na zagadki, dla mnie najlepszy tr :)
przy debnilnych januszach biznesu co ostatnio rzadza na swiecie to i tak nie wiadomo co sie sprzeda.
cos komus nie spasuje plec albo kolor bohatera i juz gra bedzie zhejtowana.
Bo zrobić grę, którą oczekują ludzie to też sztuka, ta gra jest po prostu średnia, bo co z tego że posłuchali jak zrobili marnie... I tyle z twojego wywodu jakoby gracze, którzy coś tam chcieli byli jakimkolwiek czynnikiem.
A jak to się robi można zobaczyć w => god of war
Bo zrobić grę, którą oczekują ludzie to też sztuka, ta gra jest po prostu średnia, bo co z tego że posłuchali jak zrobili marnie...
A co zrobili marnie? Przecież stworzyli grę, której (podobno) fani oczekiwali, czyż nie?
I tyle z twojego wywodu jakoby gracze, którzy coś tam chcieli byli jakimkolwiek czynnikiem
Nie ważne, czy gracze byli tutaj czynnikiem mającym wpływ na cokolwiek, czy też twórcy mieli po prostu zbliżoną do oczekiwań graczy koncepcję na nowego TRa i postanowili ją wdrożyć. Liczy się rezultat, czyli powstanie gry, której (teoretycznie) wszyscy fani Tomb Raidera chcieli, a którą niewielu z nich kupiło...
A jak to się robi można zobaczyć w => god of war
Nawiązanie zupełnie bez sensu. Wiadomo przecież, że nowe i świeże gry (czytaj: takie, które nie bazują na sprawdzonej formule) co jakiś powstają i zapewne jeszcze długo będą powstawać. Sęk w tym, że inaczej nie znaczy lepiej i nie wystarczy po prostu opracować nowej formuły rozgrywki, by stworzyć hit. Jasne, twórcom GoWa się to udało, ale nie wszyscy mają tyle szczęścia. Jakby nie było, każdy twórca - zwłaszcza gdy pracuje nad czymś zupełnie nowym - ma ambicje podbicia rynku i serc graczy, tylko niestety dobre chęci nie wystarczą. To nie działa tak, że wchodzi szef do sali konferencyjnej i mówi: "Dobra ludzie, robimy nową grę i ma być taka dobra jak nowy GoW!".
Trafienie akurat w to, za co ludzie będą chcieli zapłacić, wcale nie jest takie proste. Taki Dawn of War III obiektywnie nie jest złą grą, tylko niestety twórcy po raz trzeci w tej serii, postanowili zupełnie przerobić formułę rozgrywki. W DoW II nawet im ta sztuka wyszła, bo chociaż stracili cześć starych fanów, to zyskali sporo nowych. DoW III nie trafił natomiast ani do fanów "jedynki", ani "dwójki", a nowych też nie zyskał... bo tak, bo koncepcja Relica się po prostu nie sprawdziła i gdzie tu ich wina? Zaryzykowali, zrobili coś nowego, chcieli dobrze, ale nie wyszło.
Załóżmy, że ktoś kupił grę na dzień przed obniżką np. dwa lata po premierze. Czy też ma prawo czuć się oszukany? Przecież to absurd.
Fajnie że gra spadła z ceny i to niedługo po premierze a tym żałosnym ludziom jest żal że inni mogą teraz kupić taniej.Mogli nie kupować gry na premierę,turbodzbany :)
Miałem zaczekać z kupnem tego tytułu do obniżki w okolicy 100PLN , ale coś mi się wydaje że zaczekam do ceny 50PLN
Kiedy się ludzie w końcu nauczą, że jeżeli chodzi o Steam, to kupuje sie tylko w promocjach? Rok temu kupiłem The Evil Within 2 i Wolfa 2 za 80 zł na promocji na muve.pl miesiąc po premierze obu gier. Tak bym zapłacił 250 zł za każdą. Ludzie - cyfrowo to sie kupuje tylko promki, nie żadne pełne ceny. Amen.
Widziałem właśnie że opinie były pozytywne a nagle zmieniły się na mieszane, ja lubię kolekcjonować pudełka i kupuję tylko w takiej postaci na pc ale sobie odpuściłem bo zostały tylko na muve za 249 zł więc zdecydowanie za drogo jak na samą podstawkę, kupiłem sobie na tej steamowej promocji edycję croft z season passem za 245 zł (pierwsza w życiu cyfrowa gra zakupiona na steamie i czwarta w ogóle po forzie horizon 3, motorsport 7 i horizon 4) cena ujdzie, zwłaszcza że miesiąc wcześniej ludzie kupowali croft edition za 400 zł, mam nadzieję że zawartość passa będzie zadowalająca, zagrałem jakąś godzinę i gra nawet fajna, optymalizacja również, nie miałem żadnych spadków i chrupnięć na wysokich detalach, full hd i w dx12
Przecież skoro kupili na premierę/przedpremierowo, po pełnej cenie, to znaczy że im bardzo na tym tytule zależało, i chcieli też przy okazji wesprzeć twórców. A teraz narzekają na to co sami zrobili? Tyle lat żyją na tym świecie i nie wiedzą, że gry tanieją bardzo szybko, a ceny premierowe jakie sobie za nie liczą są wzięte z nieba aby naciągnąć największych i najbardziej zniecierpliwionych fanów najdłużej jak się tylko da...
Ja kupiłem grę na premierę i nie miałbym nic przeciwko wysokiej cenie, ale przez problemy z konsolą nie mogę normalnie grać. Jest ponad miesiąc po premierze.
Jakoś wcale mnie to nie dziwi. Nie jestem fanem nowej Lary. I trudno żebym był gdy mam do czynienia z główną bohaterką, która ma twarz słodkiej idiotki a charyzmy tyle co flaki z olejem.
W starszych odsłonach Lara mimo szczątkowej fabuły i dialogów była bez porównania bardziej charyzmatyczna i zapamiętywalna, nie tylko dzięki dużemu biustowi.
Poza tym świat przedstawiony, bohaterka i rozgrywka są tak absurdalnie niespójne, że TR 2013 ukończyłem dopiero za drugim podejściem a ROTR porzuciłem po kilku godzinach.
Dobrze, że to koniec tej trylogii. A Eidos Montreal niech zmieni branżę, bo robienie gier słabo im ostatnio wychodzi.
O, czyli całkowicie odwrotnie niż u mnie - stara Lara to wyłącznie durne dogadywajki o cwaniacki uśmieszek. Tutaj mamy dziewczynę, które przez wypadek na morzu musiała błyskawicznie dorosnąć i ewoluować na oczach gracza. Ma realne problemy i wątpliwości. Stary TR był dobry, bo po prostu był na rynku, nowy zjada go po całości.
Szybkie dorastanie kobiety przez młócenie masy brudnych facetów?
Powinno się sprzedawać jak ciepłe bułeczki, w końcu nawet na GOLu co jakiś czas "badania" mówią, że połowa graczy to kobiety.
W rzeczywistości większość tych kobiet nie kupuje gier (czy na konsole czy pecety) podobnie jak SJW którym taki model się podoba...
Chyba tylko Bioware ma dobrą sprzedaż gier robionych pod taką klientelię...
geohound: "Tutaj mamy dziewczynę, które przez wypadek na morzu musiała błyskawicznie dorosnąć i ewoluować na oczach gracza. "
Naprawdę siarczysty dowcip :-)
Zwłaszcza jak wyrzynała bez skrupułów całą faunę dwu- i czteronożną na przestrzeni obu gier. Można było tą całą przemianę pokazać znacznie, znacznie lepiej, niż trzymając się "głębi" na poziomie kałuży.
Nawet najnowszy film z panią Croft poszedł w tym kierunku - dawno nie widziałem tak wtórnej, głupiej i nużącej produkcji przygodowej.
nie tylko dzięki dużemu biustowi.
Dokładnie tylko dzięki dużemu biustowi.
po prostu byłeś tak zapatrzony w cyfrowe cycki, że nie zauważyłeś innych rzeczy. To się zdarza u niewyżytych nastolatków - i u niewyżytych w wieku 20 +, zwłaszcza jeśli mają mentalność nastolatków.
a stara Lara była znacznie bardziej charyzmatyczna - jako postać bardziej pasowała do komiksowego świata TR.
Częściowo rozumiem frustrację ludzi którzy to kupili, a nazajutrz okazuje się że mogli by to kupić o połowę taniej, ale obniżać za to ocenę? W sumie to już od dawna wiedziałem że oceny na Steamie to nie oceny gier, tylko suma plusów i minusów gry, dewelopera, wydawcy, Steama i osobistych przekonań użytkownika, więc zdziwiony tym zachowaniem nie jestem.
Tak jest z każdą, jakąkolwiek oceną, wszędzie. Nawet w zwykłej opinii czy komentarzu jednego człowieka na temat drugiego człowieka. Wszystko oceniamy przez pryzmat własnego charakteru, przekonań, doświadczeń, poziomu wiedzy na różne tematy z różnych dziedzin którą zdobyliśmy w ciągu całego życia, gustów, wpływu środowiska w którym się obracamy, aktualnych trendów, typowych błędów logicznych i poznawczych, nawet emocji, zmęczenia, aktualnego stanu ducha, i wielu wielu innych rzeczy, które ostatecznie wpływają na opinię. Nawet gra, która ma ocenę 10% positive może nam się spodobać, bo zawsze było to 10% ludzi, którzy ocenili ją pozytywnie i polecali - wśród nich równie dobrze moglibyśmy być i my. O tym się nigdy nie dowiemy, póki sami jej nie sprawdzimy.
Jak najbardziej, po prostu na Steamie są takie wahania ocen powodowane chwilowymi trudnościami czy jakimiś małymi błędami. Nie pamiętam jaka to była gra, chyba Dota 2, która to została ostrzelana negatywnymi opiniami od chinoli, zdaje się że z powodu serwerów, w związku z tym ocena tej gry na przestrzeni miesiąca wynosiła chyba około 20%, gdzie normalnie była znacznie wyższa. Takie sytuacje są unikalne dla Steama, nigdzie indziej nie widziałem żeby ocena tak spadła w tak krótkim czasie, dlatego mówię że Steam jest mało wiarygodnym źródłem ocen.
Kupiłem grę tuż po premierze, bawiłem się bardzo dobrze - tak jak w poprzednich częściach. Fajnie że gra jest już tańsza ale ja zupełnie nie żałuję zakupu w pełnej cenie.
Gra nie jest zbyt dobra, a do tego miesiąc po premierze została przeceniona o 47%. Kupiłem to trochę ponad dwa tygodnie temu. Wydałem na ten tytuł 60 dolarów, a teraz grę i DLC mogę dostać za 26 dol. (liczby podane przez autora wpisu – przyp. red.) Co za zdzierstwo – czytamy w jednej z recenzji.
Źródło: https://www.gry-online.pl/newsroom/fani-shadow-of-the-tomb-raider-sa-zli-z-powodu-szybkiej-obnizki-c/zf1b444
Trzeba było kota w worku na premierę nie kupować jak debil. Karma wraca.
Hehe... Niecierpliwość dużo kosztuje .
Najwidoczniej tytuł się nie sprzedał, tak jak oczekiwano.
Ale żeby to było pierwszy raz.Kpują gry po ładnym filmiku, a potem zdziwko, że to nic ciekawego, kotlet w nowym opakowaniu już na wpół zjedzony.
Na niecierpliwości zarabia się właśnie najwięcej :V To chwilę po premierze gry biją największe rekordy sprzedaży, więc każdy kto robi zamówienia przedpremierowe czy kupuje tytuły w premierę powinien mieć tylko i wyłącznie pretensje do siebie, że nie zaczekał :P
Pubg kupiłem za ponad stówę, a tydzień później był już za 79. Nigdy bym nie wpadł na to, żeby źle ocenić przez co to grę.
Na steamie wśród "recenzentów" jest pełno dzbanów. To jest jeszcze taki typ dzbana, że na multikontach kupują tą samą grę i po wystawieniu negatywa, grę refundują. A fale negatywów sypią się zazwyczaj z idiotycznych powodów - R* usunął wsparcie dla modów dla GTA V (nie ma co się dziwić, skoro pojawiały się mody z cheatami i gwałtami). Tacy ludzie mają jakieś dzbanowe poczucie sprawiedliwości.
Polecam unikać takich ludzi w życiu codziennym. Dla pewności wklejam ich rysopis.
Lel, przecież taka promocja to super sprawa dla kogoś kto jest zainteresowany grą ale nie na tyle że dawać za nią 250 zł. Jak dajmy na to miesiąc człowiek poczeka i będzie mógł kupić za 140 to przecież to jest super deal. A przez miesiąc czekania nic się człowiekowi nie stanie.
Powinien któryś tam as na Steamie napisać w recenzji, że taka promocja to gorsze niż piractwo :D
Trzeba po prostu poczekać na promocję a nie rzucać się od razu na premierę. Jak ktoś jest niecierpliwy i musi zagrać to trudno kupuje grę powyżej jej wartości w dniu premiery (a teraz nawet wcześniej). Nie rozumiem tylko pretensji o obniżkę - gra ma kosztować cały czas tyle samo? A obniżka to co dopiero po roku? Mało kto to kupi za cenę obowiązującą w dniu premiery jeśli nie będzie to nowość. Nie te czasy gracze kochani nie te czasy.....
Ktoś ma "ból dupy"? To ciekawe jak zareaguje na to, jak gra wyląduje w Humble Monthly za kilka miesięcy.
Pff..niech jeszcze potanieje. Naskakałem się okrutnie w poprzednich Tomb Raiderach.. Ile można skakać, katując pada czy klawiaturę.
...a ja tylko czekam aż spadnie do tych 100zł ;D Mam jeszcze do zaliczenia (na 100%) Rise of the TR, mogę pograć w FH4 i kilka innych tytułów a jak SotTR będzie za 100 lub mniej to kupię (choć już teraz mnie kusi widząc cene poniżej 140zł).
Fani Shadow of the Tomb Raider są źli z powodu szybkiej obniżki ceny
^^Nie fani tylko cebula i buraki pastewne :). Przy okazji - to jeden z powodów, dla których "oceny graczy" na steam czy innym metacritic omijam szerokim łukiem i nigdy nie biorę ich pod uwagę.
niedlugo będą minusować gry, bo zostaną złamane np. po miesiącu. Gra fajna, tylko ta obniżka 3/10 lol ;)
Nikt nim nie kazał tak szybko kupować, mogli poczekać.
Nie wiem o co maja pretensje. Z wlasnej nieprzymuszonej woli zaplacili frycowe za gre w dniu premiery...ile 50 funtow na steamie? Lol. Teraz, gdy po kilku tygodniach cena spadla w koncu do NORMALNEJ podniesli wielki RABAN....zalecam wrocic wszystkim do przedszkola...
Kupiłem za 190zl a wczoraj zamieniłem się za spidermana
W dzień premiery, przejechałem pół miasta do jednego z marketów, gdzie akurat mieli na to cudo promocję.
Do tej pory mam gdzieś około 40% gry i nie zapowiada sie abym to w ogóle skończył.
Zawsze trzeba starać się mieć chłodną głowę.
Ja kupiłem za 150, gra jest niestety nudna.
Spider-Man wciągnął mnie na całego, a TR gram bo kupiłem, więc się zmuszam
Grafika to największy plus tej gry.
Fabuła i postacie tak samo nędzne co w ROTR, usnąć idzie
Dlatego nigdy nie kupuje na premierę Nie dość że robisz za bezpłatnego betatestera to jeszcze zwykle po miesiącu już można dostać grę taniej już trochę połamaną (a po 6 miesiącach z reguły już za pół ceny). Nawet RDR2 kupię z pół roku po premierze.Nie ma się co spieszyć
No i spoko. Ja w ogole mam zamiar kupic RDR2 dopiero jak to na PC przecenia, chociaz mam PS4 ale NIE kupie tego na konsole w ustawieniach medium i w szalonych 30fps...co i wam polecam.
Nie warto kupowac na premiere ale cena gier na pc tez jest sztucznie zawyzona o 100 zl. Wiecej niz 150 nigdy bym nie zaplacil nie mowiac o platnych dlc. Duze dodatki jak do Wieska bralo sie z radoscia ale dlc do Sotr to smiech jak daja grobowce na 15 min.
a ja np nie roZumiem jak mozna wogole placic za gry :)
przeciez to ogromna strata pieniedzy placic za cos co mozna miec za darmo :)
Nie każdy jest złodziejem.
Każdemu idiocie który poleciał jak osioł i kupił grę X na premierę ( lub co gorsza zamówił pre-order ) a potem zaczął narzekać że inni mają troszkę więcej oleju w głowie... sprzedałbym soczystego kopa. Naprawdę nie potrafię zrozumieć że w tych czasach są jeszcze takie ćwierć mózgi które lecą jak stado baranów do sklepów byle tylko mieć produkt... uj że za astronomiczną kwotę uj że gra niedopracowana i dostanie milion łatek.... A potem pretensja do garbatego że ma proste dzieci
Swoją drogą tak to powinno działać, że po krótkim czasie już konkretna obniżka gdyż gry są DROGIE! A ci co się rzucają...
MAM ICH W DUPIE :D
Gra słaba to trochę ich rozumiem, chociaz wiedzieli na co się piszą. Takie gry to idealny przykład nie preorderowania i kupowania gier na premierę od studiów których się nie zna.
No ale czego ci ludzie się spodziewali. Gra była za droga na premierę to i słabo się sprzedawała. Nie zdziwiłbym się jakby teraz schodziła lepiej ze względu na niższą cenę.
Wczoraj w Biedronce kupiłem ser żółty po standardowej cenie, a dzisiaj jest w promocji... ostatnio pełno takich oszustów, aż się odechciewa kupować czegokolwiek.
He he, a po za steam 90% gier można dostać na premierę za 40 USD.
Rozumiem, że ci co kupili by chcieli teraz na złość zrobić innym, żeby nie mogli kupić taniej, co to dla nich zmienia, przecież nic.
Jeśli kupię w Biedronce czekoladę za 3,99, która jutro będzie po 2,99 to wymorduję wszystkich klientów i cały personel. Trzeba było sie wstrzymać z zakupem, te jęki przypominaja mi tych durniów, którzy wzięli kredyty we frankach.
CO za płaczki.To trzeba bylo nie kupowac to by nie bylo sprawy.Kazdy ma swoj mozg ,a oni płacza jak juz jest po premeirze,
Te gry i tak nie są nic warte, bo w momencie kupna są przypisywane do twojego steama... Ani tego nie sprzedaż ani nic z tym nie zrobisz. Jakby ktoś dał 250 zł za kopie fizyczną na ps4 a po miesiącu byłyby po 100 zł to faktycznie, wtedy by się mógł zdenerwować bo ta gra straciła na wartości i jej już nie odsprzeda.
Nie, nie mógłby, a forma zakupu (wersja cyfrowa czy pudełkowa) nie ma żadnego znaczenia. Kupując grę godzisz się na to, że produkt ten jest tyle wart, a ty jesteś gotów za niego tyle zapłacić, ile aktualnie żąda za niego sprzedający. Koniec.
Nic też nabywcy do tego jeśli ów sprzedający tydzień później zrobi przecenę -90%. W dniu nabycia gry zgodził się na takie, a nie inne warunki DOBROWOLNIE (celowo wielkimi literami, ponieważ wielu ten fakt albo umyka, albo go świadomie ignoruje).
To nie wina sprzedającego, że nabywca ma, aż tak wielki ból tyłka jeśli nie zagra w dniu premiery mając przy tym świadomość, że gra może okazać się produkcją nieudaną pod różnymi względami, a przede wszystkim, iż prędzej czy później stanieje.
Gry to nie jest dobro wymagane do przeżycia, nie są też wymagane do rozwijania się indywidualnie czy społecznie.
***
Przykład: RDR2 jest od dawna wyczekiwaną przeze mnie produkcją, jedyną wartą mej pełnej uwagi grą w tym roku. Mógłbym ją nabyć w dniu premiery bez problemu (czas mam, fundusze również), zamiast tego wolę zaczekać kilka miesięcy, aż producenci polatają swoje dzieło - a łatać na pewno będą, może coś jeszcze dorzucą co wyleciało na etapie produkcji. Jeśli w tym czasie stanieje - fajnie, bonus dodatkowy.
Wszystko rozbija się o priorytety, organizację własnego życia (posiadanie np. innych zainteresowań), a przede wszystkim o szacunek do siebie samego.
mareczeklubigry świetnie to podsumował: (...)pretensja do garbatego że ma proste dzieci
Dokładnie, płacisz więcej tak naprawdę za wcześniejsze zagranie, bo każda gra w końcu tanieje.
Popieram. Od dawna nie kupuję gier na premierę, po pierwsze mam za dużo zaległości, a po drugie nie chcę robić za beta testera, po paru miesiącach gra jest już zwykle połatana i da się już w nią normalnie grać.
Jak jesteście jeleniami i zamawiacie preordery czy kupujecie w dniu premiery po pełnej cenie to sami sobie jesteście winni. O co macie teraz pretensje? Jak komuś cena nie odpowiadała to mógł poczekać, a nie zamawiać preorder, lub kupować w dniu premiery jakby to była kwestia życia i śmierci. Naprawdę, aż tak bardzo nie macie w co grać? Ja mam mnóstwo zaległych gier, że czasu mi brak aby ograć wszystko z tzw. "kupki wstydu". Nie żal mi was wcale, tylko przez was producenci windują ceny, bo skoro ludzie płacą coraz więcej, to czemu na tym mają nie korzystać? Ja też parę miesięcy temu kupiłem pierwszy sezon Hitmana wersję The Complete First Season za 80zł, potem dokupiłem do niej Steelboxa na Allegro za 20zł, następnie jakieś DLC za 20zł na pewno. Gry jeszcze do tej pory nie skończyłem, a był ostatnio w Humble Monthly z innymi grami za 12$ ~45zł (sama gra na bazarze z legalnego źródła z Humble Bundle Monthly: Hitman - The Complete First Season, była niedawno do kupienia za 25zł), albo w miniony weekend w promocji na steamie wersja GOTY za 64,35 zł, lub za 21,58 zł dla posiadaczy Hitmana z Humble Bundle Monthly. A już nie wspomnę o tym, że rozdawali za darmo epizody 1,2,3 i 5 ostatnio (3 i 5 były tylko chyba dostępne przez jakiś czas, potem "znikały" z konta steam) sam 1 sezon liczy tylko 6 epizodów! i jakoś z tego powodu nie płaczę.
No i dobrze im tak. Teraz będą wiedzieć, że nie należy kupować gier za tak wysoką cenę.
Po co kupować oryginał bez multi jak na allegro kupisz konto steam za kilka złotych
na allegro kupisz konto steam za kilka złotych
Pierdziele, to już wole se pirata pobrać - przynajmniej wiem, że gra jest moja.
spoiler start
A później płacz, że wydawcy mają nasz rynek całkowicie w dupie :)
spoiler stop
Popatrz jak jest w Rosji, to oni robią to na potęgę i wydawcy ich jakoś nie olewają i dostosowują cenę pod nich :)
A patrząc na polskie ceny gier to my płacimy tyle samo co np. Niemiec tyle że pensje mamy kilkukrotnie niższe. Ba nawet patrząc to niektóre gry na norweskiej stronie Steam są tańsze niż u nas, my dostajemy zwykle przelicznik z 60 lub 50 euro na PLN (wiem, każdy kraj musi być równy w UE). Podsumowując lepiej januszować i nie dawać zarabiać wydawcom.
Tak, a na Sapkowskiego to wielkie oburzenie, że nie szanuje umowy i nie ma honoru. A gdzie jest szacunek i honor takich jak ty
Trochę zły krok chodzi o dojenie jeleni na preorderach jak tak chwilę po premierze będą takie obniżkit to część może zmadrzec i czekać a najwięcej zarabia się na preorderach.
Czyli ludzie nie narzekają, że cena kiepskiej gry była za wysoka, tylko, że inni mogą kupić teraz taniej niż oni.
Cieszy mnie, że ludzie zostali podwójnie wyruchani, najpierw przepłacając, a teraz się im to w twarz rzucono :D
Ja powiedziałem, że nie wydam takich pieniędzy, poczekam, aż za wersję Croft, zawołają ~150zł i to będzie uczciwa cena.
Po raz pierdylionasty --------------------------------------------->
Unikniecie rozczarowania, jeżeli gra okaże się kaszaną, a jeżeli będzie "taka se" to za max 3 miechy kupicie na promocji.
Niestety zachowanie części graczy potwierdza tezę, że granie jest jak narkotyk i gracz-ćpun musi dostać nową "działkę" zaraz, teraz, i nie ma "wuja", nie poczeka. Chyba niektórzy mają za dużo wolnego czasu ;) Jakbyście mieli kupkę wstydu, to nie mielibyście problemu z preorderami i spadkami cen ;)
Ale co ja tam wiem, już mnie tu nazywali wypalonym, starym pierdzielem, może jest w tym trochę racji, ale przynajmniej się nie podniecam każdą premierą jak trzecioklasista przy świerszczyku ;)
Tylko pamiętaj, że potrafią manipulować tym preorders np jak nie kupisz TotalWar-a przed premierą to nie dostaniesz dodatkowej frakcji, inni dają dodatkowe misje za które musiałbyś później dopłacić 40 zł albo zawartość której nigdy nie dokupisz Overwatch i skórka BlackWidow.
No i to jest mega wredne, ale oni już dobrze wiedzą co robią. Inna sprawa, że w życiu nie zrobiłbym preordera dla skórki, pistoletu, konia, czołgu czy innego g*wno wartego zlepku pikseli. Co innego jakieś znaczące DLC czy, jak wspomniałeś, cała frakcja. Ale to i tak musiałbym być mega przekonany o niesamowitości nadchodzącego tytułu, co nie zdarza się tak często.
Wczoraj wreszcie skończyłem grę i powiem tak:
grę w zasadzie bardzo ciężko ocenić. Od samego początku wiązałem z nią bardzo duże nadzieje, podobnie jak z każdą istniejącą częścią. Pierwsze dwie godziny gry wciągnęły mnie jak bagno. Później niestety cały czar gdzieś pryska. Niestety, ale jedna mapa, to największa bolączka gry, ale to pewnie dlatego, że nie przepadam za sandboxami, zwłaszcza w grach, które powinny być w pełni tunelowe. Dlatego też środkowa część tej gry nieco mnie znużyła, choć gra miała też momenty. Z minusów dalej: Liczyłem też, że po ustawieniu na mowę Paititti w ich własnym języku, Lara też będzie mówić w ich języku. Tymczasem po ustawieniu tego trybu, dialog między tubylcami jest wręcz komiczny. Oni: "siekietburu kimbararamimi lele", Lara: "rozumiem, wejdę na te wzgórza" , oni: kiri mama pipilila ninibiubu", Lara: "dzięki za wskazówkę, wrócę z Unuratu" :E Już lepiej ustawić język tubylców na dubbingowany. Przynajmniej dialog jest normalny, a język tubylców i tak słychać w tle, co zdecydowanie bardziej zwiększa imersję. Do tego gra ma ogrom błędów, mimo, iż aktualizacja gry zrobiła mi się chyba z 6 razy. Największy błąd był jednak wtedy, kiedy w momencie, kiedy
spoiler start
trzeba było uwolnić Unuratu z rąk Domingueza
spoiler stop
zboczyłem z głównej ścieżki i przeniosłem się do grobowca, w którym rozwiązywałem zagadkę z
spoiler start
tratwą.
spoiler stop
Po jej rozwiązaniu....nie ma żadnego sposobu na powrót na główną ścieżkę, bo przy pobliskim ognisku nie działała szybka podróż. W tym momencie po trzech dniach utknięcia i próżnego szukania drogi powrotnej (nawet na YT, bo nie znalazłem stosownego gameplayu z tego momentu [jedyny raz, kiedy spojrzałem na walkthrough od wielu lat]), musiałem zczytać dwa sejwy wcześniej. Gdybym sejwował grę na tym samym slocie, musiałbym ją włączać na nowo. Raz nawet ... zasnąłem przy szukaniu drogi powrotnej :E Tak samo zagadki ogólnie: tak jak w poprzednich częściach było ich za mało i były zbyt proste, tak tutaj, o ile były one proste, tak ich ilość był sporą przesadą. Tak samo w najnowszym GoW - co krok to zagadka. Prosta, ale jednak to męczyło. Tylko mnie to zniechęcało do dalszego grania, tyle, że gra jako całość i tak wciągała. Oczywiście znowu grobowce tak jak w RotR - zero oznaczenia, tylko napis" grobowiec wyzwań w okolicy". Starałem się też sporo zwiedzać (bo to Tomb Raider :P), a mimo to miałem na napisach końcowych ... 57% :o To już w Rotrze miałem chyba z 65% :>
Ale dobra ponarzekaliśmy. Teraz pora na plusy:
graficznie gra gniecie suty, ale, właśnie. Bez HDR'u kolory wydawały mi się tak wyblakłe, że równie dobrze mogę grać na monitorze monochromatycznym. Byłby podobny efekt :P No dobra, to akurat przesada i taki mały żarcik, powiem tak: Gra bez niego będzie ładnie wyglądać, ale na 10 gier z HDR'em, jakie przetestowałem, tylko w Tomb Raiderze jego poziom niszczy wszystkie tytuły, jakie widziałem z HDR'em. Np taki Far Cry 5, Uncharted 4 czy AC Origins, a nawet God of War, ten HDR to mają chyba tylko jako marketing (choć w tym ostatnim już był widoczny, ale nie aż tak, ale to może dlatego, że za mało pozwiedzałem tej gry, by to stosownie ocenić). TR zwyczajnie je niszczy. Do tego, po ustawieniu wszystkiego na ultra w 4K plus sweet fx na 100 calowym ekranie, z ręką na sercu przyznam, że nie widziałem nic bardziej zaawansowanego technologicznie. Żaden film w kinie nie zrobił na mnie nawet w połowie takiego wrażenia, jak zrobił na mnie SotTR. Zwłaszcza, kiedy przy dużym nasyceniu HDR'u (zwłaszcza czerwieni), uciekamy, kiedy w okół wszystko się wali lub w jaskiniach podziwiamy szczegółowości i ostre jak brzytwa tekstury. No i .... czytaj niżej:
Teraz uwaga - największy plus dla mnie to .... ostatnia godzina gry. Z ręką na sercu, od czasów Crysisa 1 i tunelu aerodynamicznego w levelu CORE (którym podniecam się do dziś, jako najlepsza rzecz, jaką widziałem we wszystkich istniejących grach), nic nie zrobiło na mnie takiego wrażenia, jak wczorajsze granie ostatniej godziny. Było w niej absolutnie wszystko, ale moment
spoiler start
walki stworów i całe to królestwo
spoiler stop
spowodował, że po zobaczeniu napisów końcowych, długo nie mogłem dojść do siebie.
Oczywiście outro też w pełni mnie usatysfakcjonowało, choć jak na zakończenie całej trylogii jakiegoś szału nie było, ale zawodu też nie.
Wobec całości, ocena 8 wydaje mi się najbardziej adekwatna do całości :)
Pisanie o hdr w kontekście gier Ubisoftu to lekka pomylka, ja już gram w 3 ich grę ostatnia fat cry 5 i jestem w 100% przekonany, że oni nie wiedzą co to hdr.
Głównie co sie zmienia po włączeniu hdr to całkowita jasność, brak efektu kontrasu czy jasności poszczególnych punktów.
Nie wiem ale dla mnie hdr to nie tylko kolory, ale w szczególności kontrast czyli wysoka jasność przy jednocześnie głębokiej czerni. Jak dotąd tylko gry sony potrafia ładnie wykorzystać hdr, np oddając promienie słońca przebijające sie między gałęziami czy pochodnia rozświetlającą mrok, ale poczekamy zobaczymy lary jeszcze nie mam.
Tydzień temu skończyłem SotTR na 95.5% i muszę powiedzieć, że to jest pierwsza część z Larą którą przeszedłem do końca i nie czułem nudy. Poprzednie dwie części mam zainstalowane na dysku, ale jakoś nie ciągnie mnie żeby je ukończyć. Jeśli chodzi o grobowce, to są oznaczone żółtą farbą i maskami przy wejściach do nich. Na szczęście dla mnie nie miałem żadnych bugów i grę przeszedłem bez żadnych problemów. Szkoda tylko, że te siedem grobowców z DLC nie będą dostępne od razu, tylko jeden na miesiąc. Pewnie zrobili to specjalnie żeby nie sprzedawać gry.
Pięknie dymają graczy. Ten topic na Steamie wygrywa. "People paid +$70 to play 2 days early hahahaha" . Bo nie liczę na dlc które pojawi się w listopadzie i można ukończyć w 15 minut.
W DLC będzie siedem grobowców, ale kilka dni temu dowiedziałem się, że będą udostępniać po jednym grobowcu co miesiąc, a nie wszystkie od razu jak myślałem na początku. Kupiłem SotTR Croft Edition z DLC za cenę zwykłej wersji kilka dni po premierze, a teraz okazuje się, że muszę trzymać grę przez siedem miesięcy żeby zagrać we wszystkie grobowce. Cwaniaczki.
Za szybko z tą obniżką, ale mogą robić co chcą. Uważam, że gra jest świetna. Zakupiłem wersje z przepustka na premierę i spędziłem wiele dobrych godzin przy niej w zasadzie ją maksując. Teraz w drodze DLC i się doczekać nie mogę. Polecam zakupić zwłaszcza przy korzystniejszej cenie.
Sam kupiłem w dniu premiery, bo zwyczajnie było mnie stać. Jednak czy jest to uczciwy zabieg? Przejechałem się i (o ile nie będzie to kolekcjonerskie wydanie) - nigdy więcej nic nie kupię w dniu premiery.
Piszą ludzie o tym na forach choćby tu: nie kupować na premierę, nie robić preorderów. Ale miszka musiał wydać ruble by się przekonać, że nie jest najmądrzejszy na świecie i jednak inni mieli rację. Witamy wśród ludzi inteligentnych - czy przez błędy czy doświadczenie - całe życie się uczymy. Tak trzymaj :)
Barany :D ludzkość to debile.
Zamiast się cieszyć, że taniej to nie: "ja dołem pincset rubli to niech somsiod do tyż! I kurła samochód ma lepszy złodziej!".
No idioci. Klienci apple itp
Ja nie wiem o co ten płacz. Jeśli naprawdę czekali na tą grę i chcieli w nią zagrać to powinni się cieszyć, że mogli/mogą to robić. Też kupiłem parę tytułów, które dość szybko potaniały, ale w życiu by mi do głowy nie przyszło mieć żale, bo po prostu za dobrze się bawiłem grając w te gry. Trzeba być idiotą by myśleć inaczej.
Nic dziwnego, mają prawo być oburzeni, dobrze że jeszcze się nie zaopatrzyłem w grę :) przynajmniej nie stracę.
Ludzie sa jednak ograniczeni umyslowo,ja kupilem.swego czasu ps za 1800zl z czego po 3mies byla za 1300 w biedro promocja ,poszlo 500zl ale nie lamentowalem nie zalilem sie nie plakalem,bywa,to jak z samochodem ,kupujesz ze 80tys z salonu a wyjezdzasz nim z brame i wart jest 1/3 mniej ludzie ogarnijcie sie takie jest zycie