Nie byłem, nie jestem i nie będę kolekcjonerem telefonów komórkowych. Zbieram inne rzeczy. Jednak kilka telefonów w życiu miałem, a że jestem sentymentalny, postanowiłem je "odzyskać". Udało się dosyć szybko. Wszystkie są w stanie idealnym, działają, z jednym wyjątkiem (o tym niżej) mają aktywne karty sim, kupuję im co się da jeśli jest taka potrzeba (nowe baterie głównie, zestawy słuchawkowe, itd.). Jakie więc fony mam w kolekcji ? Opis poniżej, z dużym naciskiem na gry :)
Rząd górny:
1. Siemens C35i - chyba mój pierwszy telefon. Zakupiony egzemplarz jest w stanie idealnym. Prosty w obsłudze, ma najpotrzebniejsze funkcje, choć ani kiedyś ani dziś nie wiedziałem i chyba nie chcę wiedzieć po co w tym jest internet i co niby można z owym internetem w tym foniku zrobić ;) Gry tylko cztery i to dosyć słabe (Reversi, Saper, Czwarty wygrywa i coś jeszcze). No ale ważne że są :)
2. Nokia 3310 - genialny telefon, mój pierwszy, a jeśli to ww. Siemens był pierwszy to drugi. Już pomijam jego mityczną wytrzymałość :) Fonik jest po prostu ładny i poręczny. Co w nim lubię? Najbardziej...melodyjki :) Są bardzo fajne :) No i gry. Jest tu kultowy wąż, oczywiście, ale ja najbardziej lubię Space Impact. Ile ja nad tym czasu spędziłem! Choć gra prosta - latamy stateczkiem kosmicznym i strzelamy, lecimy w prawo i strzelamy do wszystkiego co się rusza :) Piekielnie grywalne xD
3. Samsung SGH E250 - przyszedł dopiero dzisiaj, nie ma więc jeszcze nawet karty sim, ale mam też do niego najmniejszy sentyment. Był jednak pierwszym telefonem, który kupiłem i wybrałem sam w salonie. Pewnie podobał mi się jego wygląd, taki elegancki. Niestety, po około miesiącu korzystaniu przy upadku ekran zniszczył się do tego stopnia że nie dało rady naprawić (czy też było to nieopłacalne). Ludzie na forach piszą że ten model jest delikatny i bardzo szybko się psuje (wysuwana klawiatura też nie pomaga), jeśli nie obchodzimy się z nim jak z jajkiem. No, ten model będzie u mnie więc raczej tylko leżał :) Ważne że jest :) Aha, nie pamiętam czy miał jakieś gry.
Dolny rząd:
4. Siemens C65 - o, ten telefon jest...wyjątkiem. Nigdy bowiem nie miałem tego modelu. Jednak narzeczona/zaraz żona pokazała mi go niedawno, po przeleżeniu foniku około 10 lat w czeluściach szafy. Kiedy go zobaczyłem, stwierdziłem że to jeden z najładniejszych telefonów jaki widziałem, a może najśliczniejszy i muszę mieć go w zbiorze :) Okazało się że nie działa (zalanie!), ale panowie z chyba najlepszego serwisu w Łodzi rzucili czary i...ożył. Dżojstik już jest nieco oporny, ale telefonik ogólnie w stanie bardzo dobrym. Ma aż 6 gier, choć to głównie jakieś tam logiczno-zręcznościowe i jakaś platformówka (Dragon & Dracula jeśli dobrze pamiętam tytuł). Nie wiem jednak czy takie były od początku czy zostały wgrane w międzyczasie :)
5. Sony Ericsson W200i - absolutnie mój ulubiony telefon, z którego korzystałem jakieś...7 lat? Czasem z sentymentu do niego wracam. Telefon nie do zajechania, absolutnie najlepszy muzycznie, niesamowicie prosty w obsłudze, posiada wszystko co mieć musi fon: notatnik, alarm, zaawansowany i prosty w obsłudze kalkulator, który nieraz wspomagał mnie w pracy; aparat i kamerka słabiutkie, no ale są awaryjnie; opera mini (trzeba wgrać) spełnia podstawowe funkcje, jeśli ktoś nie siedzi na fejsie itp. (choć sam fejs odpali w wersji....uproszczonej). No i gry java można wgrać, bo początkowo nie ma żadnej. Mi jednak wystarczył Tetris i Pac-man, choć fonik odpali np. świetne Doom RPG. I co ważne: bateria długo wytrzymuje, a sam telefon jest malutki, poręczny i zajmuje w kieszeni bardzo mało miejsca. Dla mnie to wszystko sprawia że to najlepszy telefon jaki miałem/mam.
6. Nokia C5-00 MP - teraz korzystam :) Zaliczany do pierwszych smartfonów, choć moja prywatna definicja nie nazywa smartfonem, fonów bez dotykowej klawiatury ;) No i mam z tym telefonem problem, mimo że zdążyłem go cholernie polubić. Ma GPS, ma świetny aparat i kamerkę, ma dosyć poręcznego fejsbuka, można wgrać latarkę, gry na javie i Symbianie....Jednak ten telefon znakomicie pokazał mi, że smartfony nie są dla mnie i czasem doprowadzał do ciężkiej cholery - ile się namęczyłem by dotrzeć do plików czy zmiany skrótów do aplikacji na ekranie to tylko ja wiem....Ogrom funkcji, folderów, podfolderów, aplikacji itd. sprawia że telefon jest trudny do nauki, za cholerę nie jest intuicyjny w obsłudze i bez opcji Pomocy człowieka szlag może trafić. W dodatku te wszystkie aplikacje nie są mi do niczego potrzebne - po co mi np. Youtube i Twitter, skoro z drugiego nie korzystam wcale, pierwszego nawet na komputerze odpalam raz na tydzień? Mógłbym się też doczepić do pierdół typu brak możliwości wyboru własnego wygaszacza ekranu, ale tu bym się czepiał bardzo na siłę :) Ogólnie jednak uważam że telefon jest znakomity. Klasyczne, klawiaturkowe sterowanie w połączeniu ze znakomitym aparatem, fejsbukiem, GPSem i niewielkim rozmiarem sprawiają że to znakomita (najlepsza chyba w sprzedaży), dosyć zaawansowana możliwościami alternatywa dla osób nie lubiących telefonów dotykowych. Nie żałuję kupna.
To tyle o mojej kolekcji :)
Mimo że miałem bardzo dużo telefonów w życiu. Szczególnie w latach szkolnych łączyłem przyjemne z pożytecznym. Licytowałem często uszkodzone telefony z wysokiej półki, później sam je reperowałem i miałem całkiem fajny sprzęt. Potem szedł pod młotek i polowałem na inny. Lecz chciałem co innego napisać, miałem te wszystkie modele co Ty również i większość wspominam bardzo dobrze. Dużo frajdy mi to kiedyś sprawiało naprawianie tych małych poręcznych urządzeń.
No ok, ale tego zdjecia nie musiales robic nokią 3310 .
Było robione aparatem fotograficznym xD
Jak to nie miał? Ktoś tu zapomina, że wiele osób miało legendarną Nokię 5110 lub 5130. Tego drugiego nie mylić z późniejszym muzycznym telefonem tej samej marki. Wtedy to był bardziej dopakowany model wersji 5110 i właśnie taki posiadałem, normalnie kozak byłem haha.
Ja miałem następujące telefony:
Sendo P200 ...
Siemens CX75
Sony Ericsson k550i
Nokia E52
Samsung Galaxy S+
ZTE v975
Xiaomi Redmi 4 Pro
Xiaomi Redmi Note 5 - obecnie
Wszystkie służyły mi dosyć długo, choć rekordzistą jest ZTE v975 - 4 lata. Został wymieniony na Xiaomi Redmi 4 Pro, bardzo fajny telefon, ale niestety jako pierwszy z moich telefonów został uszkodzony (dzieci :)). Najlepiej wspominam Siemensa CX75 i Sony Ericsson k550i, ponieważ to czas, w którym już na telefonie można było zainstalować jakąś fajną gierkę i pokombinować, choć obiektywnie nie były to jakieś wybitne telefony. Jeśli chodzi o wygodę użytkowania i jakość, to bezkonkurencyjna była Nokia E52. Nadal ją mam i używam w awaryjnych sytuacjach. Czasami mam ochotę odłożyć te dzisiejsze cegły i wrócić do telefonu tego typu.
Czasami mam ochotę odłożyć te dzisiejsze cegły i wrócić do telefonu tego typu.
Mógłbym wiedzieć czemu?
Przecież dzisiejsze telefony są bardzo wygodne. Te starsze miały tylko zaletę, że były mocne, miały długo trzymającą baterię, budzik obudził mimo rozładowania baterii i były mniejsze ale za to grubsze.
Ja nie wyobrażam sobie żyć bez smartfona. Dzięki dzisiejszym telefonom mało co używam PeCeta.
Kładąc obok Nokię E52 i jakikolwiek dzisiejszy telefon 5" nie ma w ogóle porównania, który jest poręczniejszy. Niestety też korzystam intensywnie z maila, notatek, kalendarza, internetu w ciągu dnia, głównie ze względu na to, że prowadzę obecnie budowę, więc zmiana jest obecnie niemożliwa. Jak mi się wszystko uspokoi, to wtedy może się zastanowię. Skupiając się na minusach to drażni mnie nieporęczność, częste ładowanie i ciągła pokusa, żeby coś tam sprawdzić i utrata z tego powodu czasu.
Nie wiem o co ci chodzi z tą poręcznością... Widocznie to kwestia przyzwyczajenia.
blood doskonale Ciebie rozumiem. W dzisiejszej dobie prawie wszyscy producenci zapomnieli o bardziej kompaktowych smartach z przyzwoitymi bebechami. Tak naprawdę tylko Compacty od Sony i Iphone SE są bardzo poręczne. Natomiast cała reszta modeli to coraz większy i większy ten ekran. Oczywiście ekran może być większy, ale niech ramki będą minimalne. Niestety przeważnie jest tak, ze ekran wielki plus autostrada na dole i górze przez co telefon rośnie i rośnie...
Ja nie wyobrażam sobie żyć bez smartfona.
Ja natomiast nie wiem jak można korzystać z telefonów z ekranem dotykowym. To cholernie niewygodne. Na każdym ze swoich telefonów wyślę esa czy obliczę coś na kalkulatorze jedną ręką nie patrząc na ekran. I nie zajmują całej kieszeni. Pomijam że nie są zjadaczami czasu bo nie mają masy bzdurnych aplikacji.
Ludzie się niesamowicie uzależnili od tych głupich urządzeń, pewnie gdyby nagle wszystkie smartfony świata się zepsuły to niektórzy nie wiedzieliby jak zrobić zakupy w sklepie.
Co do ekranu dotykowego to kwestia wprawy i przyzwyczajenia (Nokia była strasznym przeciwnikiem ekranów dotykowych, nawet symbian tego nie posiadał a konsumenci jednak pokochali tą technologię co widać jak losy Nokii się potoczyły).
Zakupy robi się w sklepach. Ja online kupuję tylko gry i technologie związane z grami co nie świadczy o tym, że nie wpadnę do Media Markt czy Saturna, bo nieraz będąc w tych sieciach nie wychodzę z pustymi rękoma.
To nie jest zjadacz czasu. Ja na swoim telefonie robię to co bym zrobił na PC, czyli odebrać pocztę, facebook, messenger, pooglądać strony internetowe, pooglądać coś krótkiego na yt czy materiały z tvgry.pl i posłuchać muzyki. I wszystko mam to w zasięgu ręki.
Filmy, seriale i gry? Od tego mam PS4. Chociaż jak musiałem przenocować w hotelu a TV nie lubię oglądać to smartfon przyszedł mi z pomocą.
Teraz tego posta piszę sobie wygodnie leżąc pod ciepłą kołderką a nie siedząc przed pecetem. Albo czasem jak nie mam ochoty czegoś obejrzeć na netflix w salonie tylko w łóżku to też ta technologia przychodzi mi z pomocą. To kolejna zaletą dzisiejszych telefonów (nie ogranicza cię miejsce kiedy masz ochotę skorzystać z internetu).
Wszystko jest dla ludzi tylko trzeba umieć z tego korzystać. Dzisiejsze młode pokolenie widocznie ma z tym problem, bo nie raz widziałem nastolatka na ulicy, który nie patrzy gdzie idzie tylko patrzy się w ten mały ekranik.
Ha! Od tych rzeczy mam komputer. Komputer jest do gier bo na konsolach nie ma starych, prawdziwych gier z PC:) Muzyki słucham na wieży. Od filmów mam bluray :) Z fejsa, GOLa i pcozty korzystam na kompie.
Ja uważam że telefon to ma być telefon. Dzwonić, wysłać esa i tyle. Reszta nie jest do funkcjonowania człowiekowi potrzebna.
Moje wszystkie telefony, jakie w ogóle miałem na własność: Nokia 3210, Sagem My X1, Nokia 6020, Sony Ericsson Live with walkman, LG L90 , Sony Ericsson Z1, Samsung Galaxy J5 2016 (firmware 2017), Hyuawei YII P6 L-21 i obecnie Samsung Galaxy S9+
Musiałbym się porządnie zastanowić, ale były ich dziesiątki. Nokie, Siemensy, Sony Ericssony etc. Najwięcej wymieniało się na jakieś inne za młodu, bo się nudziły ze względu na swoją prostotę (brak aparatu, internetu, itd). W przeciągu kilku ostatnich kilku lat miałem zaledwie 3 smartfony. Z aktualnym mi się spieszy na zmianę, a z dwa lata już z nim jestem. Ewentualny nowy, będzie sprzętem od Apple tak przypuszczam :)
Pierwsza była Nokia 6100, polifoniczne dzwonki, kolorowy ekran, mała, poręczna i wytrzymała. Następna była Nokia 6500 Slide. Aparat 3,2MP, odbieranie poprzez rozsunięcie slidera, aluminiowa obudowa, MP3, karty pamięci, to już było coś. Potem pierwszy "smartfon" czyli Nokia E52. Tydzień na baterii, GPS, WiFi, sklep z aplikacjami, pakiet office. Dalej przyszedł czas na pierwszy dotykowy telefon. Nokia Lumia 920. Rewelacyjny aparat, ekran dotykowy, który można było obsłużyć w rękawiczkach (nawet narciarski jak się dobrze uparłem), kluczem czy widelcem. Jakość nagrywanego audio też robiła robotę, WP8 który był szybki i miał świetny interfejs (kafelki, czarny motyw, proste i eleganckie listy z opcjami czy aplikacjami) no i jakość wykonania godna Noki, upadało to to wiele razy, z kwadratowych rogów zrobiły się półokrągłe xD, szkło na ekranie poddało się dopiero na otrzęsinach na pierwszym roku studiów, jednak telefon działał dalej. Rok temu spełniłem marzenie i kupiłem używaną Lumie 1020. To samo co 920, tyle że lepszy ekran no i aparat. 41MP, zdjęcia do dzisiaj robią wrażenie mimo 5 lat od premiery (nie mówię, że może konkurować z najnowszym iPhonem czy Galaxy, ale wstydu nie ma). 4 krotny bezstratny zoom, naturalne bokeh, OIS, świetna jakość nagrywanego audio i xenonowy flash. Po 5 latach z WP8, wyłączeniu wszystkich przydatnych i potrzebnych aplikacji zdecydowałem się na kolejną zmianę telefonu. Tym razem zdecydowałem się również na Nokię :). Wybór padł na model 8 w kolorze miedzianym. Po miesiącu jestem bardzo zadowolony. Działa szybko, do androida się przyzwyczajam, ekran jest świetny, bateria przy moim użytkowaniu trzyma ze dwa dni, a jak coś to jest QC więc chwila pod ładowarką i można dalej działać, aparat jest OK, dupy nie urywa, ale tragedii też nie ma, jakość wykonania jak to u Nokii, rewelacyjna. Aktualnie za około 1300 złotych chyba nie trafi się lepszego telefonu. Na czas oczekiwania na prawdziwego flagowca od Noki jak znalazł.