W God of War zagrało już 9 milionów graczy
Największa (dla mnie) niespodzianka w tym roku, znakomicie mi się w ten tytuł grało, ciężko było odejść od konsoli. Epicka przygoda i świetna zabawa. Myślę, że jedynie RDR2 jest w stanie ten tytuł przeskoczyć w kategorii "banan na twarzy podczas grania", ale nie oszukujmy się: Rockstar = pewniak :). W tym wypadku jednak było to pełne zaskoczenie, bo poprzednie części (slashery) zwisają mi i powiewają. Zasłużony wynik, który cieszy :).
Tylko połowa ukończyła? Lol.
Niestety to częste w obecnych czasach, że gry kończy tylko część graczy. A połowa to i tak niezły wynik :D
54,5% to ponad połowa, to raz. Dwa - nie "lol", tylko to jest wyjątkowo dobry wynik, co więcej wyjątkowo rzadki. "Acziwmenty" dały takie dobrodziejstwo, że można sobie zobaczyć jaki % ludzi kończy tryb singleplayer w innych grach, nawet tych dość krótkich (a GoW krótki nie jest) i wygląda to tak, że jeśli uda się dobić do 30% to deweloperzy mogą być zadowoleni.
Lolo xdddd hehehe !!1
Umiesz cos konstruktywnego napisać? Lordpilot akurat ma racje bo w wiekszosci przypadkow stopien ukonczenia wynosi 20-30% co bardzo latwo sprawdzic patrzac na statystyki.
Nabyłem w dniu premiery, po 10 dniach gra byla ukonczona. Nie sadzilem, ze od tego dnia tylko 54% graczy ja skonczyło bo gra była swietna, moze i monotonna czasami ale zawsze chwile potem czekało na nas wielkie WOW dzieki ktoremu chcialo sie zobaczyc co bedzie dalej.
Zabrakło mi chyba 6 trofeów do platyny ale już nie chciało mi się gonić za tymi wszystkimi krukami Odyna po całej mapie, gra mega, pozgvztkek od kolegi, ale to jedna z tych, które warto mieć na półce
Nie wiem jak można kupić grę i jej nie ukończyć.
Powiedz mi czy znasz czlowieka ktory przeszedl cala swoja biblioteke 400+ gier na steamie.
Normalnie. Jeśli gra jest słaba/średnia, nie daje żadnej frajdy to nie czuję się zobowiązany do jej przejścia i marnowania na nią czasu. Wystawiam na aukcję i pakuję do Żyda.
Marketing też zrobił swoje. Janusze kupili bo "modne i same dychy" ale grą specjalnie zainteresowani nie byli. Pograli z 2h i do żyda, ot co. Tak to działa a najlepsze jest to, że ten 54 procentowy wyniki graczy co ukończyli grę, to i tak bardzo dobrze, biorąc pod uwagę, że w innych grach wynosi on z 30-40%.
Wiem, ze to dobry wynik, przegladalem statystyki.
Ja jak kupuje gre to taka ktora jestem zainteresowany i nawet jezeli w rzeczywistoci mi to nie bardzo podejdzie, to i tak ja przechodze
Gra musi byc totalnie tragiczna zebym jej nie ukończył, nawet Mafie 3 i Thiefa ukonczylem, a to najwieksze porazki tej generacji. Cień Mordoru odpuscilem po godzinie (nie bylem zainteresowany), ale gralem tylko w 'demo'.
Powiedz mi czy znasz czlowieka ktory przeszedl cala swoja biblioteke 400+ gier na steamie.
No to ten ktos musi kupowac doslownie wszystko co wychodzi.
Przeszedlem przez cale swoje zycie nieco ponad 320 gier (od 2004 do 2006 wiekszosc gier z gatunkow ktore lubie, od 2007 doslownie wszystko, niestety PS2 nie mialem w czasach swietnosci, oprocz tego troche gier z 2000-2003)
Akurat steam to nie jest żaden wyznacznik. Jak są gry po promocji za 10-15 zł i ludzie kupują, to bardziej dla nabicia kolekcji a nie żeby w nie zagrać. Bardziej wiarygodne jest, kiedy gry są w okolicach premiery za 150 zł i więcej . Wtedy faktycznie można stwierdzić, że ktoś kupił bo chciał zagrać a nie bo promocja i tanio, to wezmę ale nie zagram. Poza tym na Steamie, to już nie chodzi o to ile osób skończyło daną grę, tylko ile w ogóle ja odpaliło. Ale generalnie te statystyki z trofeów i innych bzdur pokazują, że jest dramat w kwestii kończenia gier. O masterowaniu czy wyciskaniu z gry 100% nie wspominając. A potem czytam, że single sie nie opłaca a gry liniowe z fabułą to już przeżytek.
NO JAK TO? TYLE MILIONÓW?!
ALE... ALE... Nie ma 120 fps! Gdzie te ostre jak żyleta tekstury?! GDZIE TO 4K?!
Fajnie, że singleplayerowe gry uzyskują takie wyniki. Jest nadzieja jeszcze w tym rynku, w dobie tych wszystkich battle royale i innych pierdół.
Czy redakcja jest pewna wyniku ponad 50 procent ? Dla mnie wydaje się nieprawdopodobne, ale to by świadczyło,że Sony stało się bastionem gry dla pojedynczego gracza. Jak potwornie to kontrastuje z PeCetowym badziewiem, gdzie rządzi Early Access, gry f2play, kichstartery itd. Cóż ciężko z faktami dyskutować....nie brakuje osňb, które kilka lat temu przekonywały wszystkich, że PS4 może stać się taką ostoją dla hardcorowych graczy....wtedy nikt nie wierzył w tym ja.