Narzekaliśmy na upały, a w weekend ma być poniżej 20 stopni i deszczowo. Zaczną się jesienne depresyjne wieczory i przeziębienia.
No, ale cóż. Taka kolej rzeczy.
I bardzo dobrze. Szczerze - mam już dość lata.
Ale i tak zdarzą się jeszcze gorące dni we wrześniu. W 2015 roku 1 września było ponad 35 stopni.
Dla mnie właśnie zaczyna się życie, nie mogę zdzierżyć tych upałów i robactwa pchającego się do domu ani tego hałasu, mam nadzieję że zima będzie biała i mroźna :) W lecie fajny jest tylko moment przed burzą.
Depresja to jest jak człowiek się topi i dusi, lubię ciepłe dni ale z taką wilgotnością powietrza i 30+*C to ja dziękuję.
Depresja jesienna? Stereotyp.
Depresja zimowa to co najwyżej od nieodpalającego się auta albo ludzi palących czym popadnie w piecach.
https://www.youtube.com/watch?v=YTxqaHrXgHQ
Bardzo dobrze.
Niech będzie długa, sucha i pogodna jesień.
Może być chłodno, byle by nie padało cały czas i było słońce możliwie dużo.
A jesień to świetny czas na gejming. Nie ma niczego lepszego niż odpalenie solidnego RPGa w deszczową, listopadową noc.
U typowego golowicza wiele sie nie zmieni, po prostu inna sytuacja za oknem bedzie.
Sorry, ale o co chodzi z tym azjatą w awatarze ?
Miłośnik anime, twój chłopak z Tajlandii za którym tęsknisz, albo chciałbyś tak wyglądać w innym wcieleniu?
Rozjaśnij plz.
Nareszcie koniec upałów. Lato jest spoko, kiedy jest normalne, a normalne polskie lato to do 25 stopni. 30 stopni plus wysoka wilgotność to tragedia, a tak to wyglądało przez dłuższy czas. W końcu będzie można odetchnąć, a deszcz lubię.
Niech wytrzymie do wtorku bo kończę urlop i wracam do domu. I oczekuję przesyłki z grą i nawet zagram.
Wcale nie będzie tak źle. Temperatury cały czas będą przekraczały 20 stopni, a dni będą w większości słoneczne. Raz na kilka dni pojawi się chłodniejszy dzień z deszczem, ale poza tym zapowiada się na piękną końcówkę lata. Początek września też zapowiada się na tę chwilę bardzo obiecująco i słonecznie.
Trochę, ale tylko trochę, się za tą jesienią stęskniłem. Marzy mi się jakaś dwudniowa plucha, że nie warto i nie trzeba wychodzić z domu, pracy szczęśliwie nie jest dużo i można się na dwa wieczory zaszyć pod kołdrą z Netflixem albo jakimś dobrym GOG-iem.
Ps. Ale nie obrażę się też na kolejny upalny wrzesień, wręcz przeciwnie ;)
Tylko nie to, nie wiem co trzeba mieć w głowie, żeby woleć jesień czy zimę (bo można pograć w gierki) od lata. A co z rolkami, hulajkami, deskami, rowerami, plażami, parkami, dla mnie zima to totalna wegetacja i przemieszczanie się z punktu A do punktu B, jak jakieś szczury :[
Jak zacznie cisnąć 35+ stopni to sobie pojeździsz...
Czytać nie umiesz, nikt nie narzeka na lato a temperatury jak powyższa. Tak, można lubić lato ale od pewnego stopnia staje się to nieznośne...
Co roku jest taki sam temat a lata mamy bardzo różne, zeszły rok przeżyłem we Włoszech, wróciłem w sierpniu i zastanawiałem się czy to jeszcze lato czy już jesień :)
35 stopni to dla mnie idealna pogoda na plażing i wszelkie sporty, ale wieczorem. Pół świata ma taką pogodę cały rok i jakoś żyją a u nas to wielka tragedia i żyć się nie da, nie dogodzisz Polakowi. Albo lato za zimne, albo za ciepłe, no kurde.
"Pół świata ma taką pogodę cały rok i jakoś żyją "
Bo mają klimatyzację.
W Polsce klima to urządzenie luksusowe, przez co ludzie muszą się smażyć w ciasnych blokowiskach
"35 stopni to dla mnie idealna pogoda na plażing i wszelkie sporty, ale wieczorem."
Tutaj się zgodzę.
Jak są upały to też chodzę na rower, ale dopiero o godzinie 18:00 kiedy nie jest już tak gorąco. A wracam akurat tuż po zachodzie Słońca, kiedy jest przyjemny chłodek.
I znowu to samo...
35 stopni na plaży czy w innych krajach gdzie wilgotność jest mniejsza to trochę inna bajka.
O klimatyzacji nie wspominając.
W niektórych krajach nawet temperatury w okolicach 40 są bardziej znośne niż u nas w okolicy 30.
Tak ciężko to pojąć?
I porównywanie do krajów gdzie jest gorąco cały rok, super argument.
W Polsce klima to urządzenie luksusowe, przez co ludzie muszą się smażyć w ciasnych blokowiskach]
albo w pracy bo kierownictwo oszczędza na pracownikach, albo damska część zespołu narzeka na zimno z klimy
"Jak są upały to też chodzę na rower, ale dopiero o godzinie 18:00 kiedy nie jest już tak gorąco. A wracam akurat tuż po zachodzie Słońca, kiedy jest przyjemny chłodek."
W zeszłym roku pod Rzeszowem bez problem z sakwami wykręciłem ponad 120 km w temp. >35. O 19 na termometrze na dworcu w Krakowie było 33 C. Przy takiej temp. rower jest idealny. Dopóki jedziesz klima działa :)
Ja się nie mogę doczekać. Najlepsza pora roku już 'ponoć' pojutrze wejdzie z okresowymi cieplejszymi dniami a legalnie już za miesiąc. Panie ubierają się w eleganckie i schludne ciuchy koloru brązowego lub fioletowego. Wychodzą w większości najlepsze gry.
W końcu! Mam dość tego lata. Lubię ciepło, ale w tym roku to gruba przesada bo jak w maju zaczęło tak grzać (po +30stopni) to dopiero teraz jest parę dni chłodniejszych. A i tak moją ulubioną porą jest zima :) ale taka normalna zima, a nie to pseudo-zima co było w tamtym roku i na początku obecnego. Śnieg, mróz, pustki na ulicach jak by jakaś epidemia była :D no super.
W końcu będzie w co grać, przez te wakacje zapominam co to dobr gry ;/ no i temperatury od 28 stopni to masakra
Nad wodą czasu spędzać nie lubię, nie moje klimaty ;/
Jesien sresien. harnasiow sie pare obali jakiegos fajnego pornucha odpali i bedzie dobrze a nie tam.
Robisz się monotematyczny i nudny Stefan, kombinuj dalej.
Upał kiedy leżę sobie nad jeziorem, morzem? Jak najbardziej.
Upał kiedy pracuję, przemieszczam się w mieście i coś załatwiam? Nie.
Ja tam się cieszę na jesień kiedy zarzucę cieńszą kurtkę i nie będę musiał się pocić ;)
@senior siara
Musisz się bardziej postarać, powoli zaczyna się robić monotematycznie :D
Może Siara by se jakąś ksionżke na jesień przeczytał ? To nie boli.
Upały do listopada, potem tak 15 stopni do marca i znowu
Tak, skończą się upały a zacznie przyjemna ciepła pogoda po 20 parę stopni. Ale dla niektórych przedział 15-20 i słoneczko to już jesień.
Tak w ogóle to susza jest niesamowicie duża. Jak tak dalej pójdzie, to mało mi zostanie z jesiennych jabłek, bo wszystko już teraz opada.
nwm jak wy ale ja się częściej przeziębiam latem niż jesienią czy wiosną :D wszystko przez te wachania temperatur pod koniec i na początku wakacji
Jesień śmierdzi. Bardziej niż jesień śmierdzi tylko zima. Gdyby jesień wyglądała tak jak na filmach albo na zdjęciach w internecie (piękne wielokolorowe drzewa i słoneczko) to byloby fajnie, niestety w rzeczywistości wygląda to tak że jest 10-15 stopni, pochmurno i stale pada. Super pogoda kurło. Nie wiadomo jak się ubrać, wychodzisz do pracy/szkoły i często jest już przymrozek, po południu natomiast potrafi być jeszcze ok 20 stopni jak jakimś cudem słońce wychyli swój łysy łeb jeszcze te ostatnie kilka razy. No coś magicznego. W rzeczywistości tak od października Polska wygląda mniej więcej tak jak na zdjęciu obok i taki stan rzeczy kończy się dopiero gdzieś na przelomie marca i kwietnia.
Zimą w ogóle jest super, plucha i smród z kominów wiszący nad osiedlami, wstajesz rano - ciemno, wracasz do domu - ciemno. To jest wegetacja a nie życie. A niektórzy jeszcze to lubią, nie wiem czy podziwiać czy współczuć. Gdyby to ode mnie zależało to cały rok byłoby 20-30 stopni i słońce.
Gdyby jesień wyglądała tak jak na filmach albo na zdjęciach w internecie (piękne wielokolorowe drzewa i słoneczko) to byloby fajnie, niestety w rzeczywistości wygląda to tak że jest 10-15 stopni, pochmurno i stale pada.
Chyba raczej na odwrót?
Bo wszędzie jesień przedstawia się z deszczem, wiatrem i niską temperaturą, nie wiadomo dlaczego. A tak naprawdę jesienią potrafi być najpiękniejsza i najspokojniejsza pogoda z całego roku. Czasem babie lato z bezchmurnym niebem i z 20 stopniami potrafi się ciągnąć przez dwa tygodnie.
Zimą w ogóle jest super, plucha i smród z kominów wiszący nad osiedlami, wstajesz rano - ciemno, wracasz do domu - ciemno. To jest wegetacja a nie życie.
Krótkie dni w grudniu też mają swój urok. Szczerze powiedziawszy wolę takie dni niż niekończąca się jasność w czerwcu, kiedy zmrok zapada dopiero o 22:30.
A tak naprawdę lubię wszystkie pory roku. Każde mają coś w sobie. A latem najbardziej lubię temperatury z przedziału 24-29 stopni. Z okresu letniego najbardziej wolę sierpień, bo ma stabilniejszą pogodę a i dnie już nie są tak długie jak w czerwcu.
Każdy czuje inaczej, więc daruj sobie komentarze i współczucie, bo to samo mogę ci napisać o lecie.
Zależy też z jakiego regionu Polski mówimy o jesieni.
Bo wrzesień i pierwsza połowa października są ładne prawie w całym kraju, ale pod koniec października i w listopadzie są już rozbieżności - na północy Polski w połowie listopada temperatura bardzo rzadko przekracza 10 stopni, a na południu kraju gdy zawieje fen potrafi być jeszcze 20 stopni przy rozpogodzeniach.
A ja dopiero na początku września wyjeżdzam na urlop nad morze :D Mi tam upały nie przeszkadzały. Do 30 wolałem zimę, teraz mam odwrotnie. Wszystkie pory roku mają swoje plusy i minusy.
Wolę już deszcz i smutek niż upał i rozpływanie się. Przynajmniej nie będę się już przyklejał do krzesła.
Niedługo zaczyna się sezon na wypady w teren, nie ma to, jak minusowa temperatura i przesiadywanie przy ognisku ;)
Niektórzy wolą jeździć też na nartach i przesiadywać w górach.
Osobiście to na jesień dopiero odżywam.
Jedyna dobra wiadomość dzisiejszego dnia
Jesienią jest dodatkowo klimat na granie, a latem upał powoduje, że chce się zygać. Zwłaszcza w pracy kuriera z autem bez klimy. Blaaah. Dobrze, że to już koniec.
Gdy gram latem podczas upałów to mam tylko wyrzuty sumienia, że nie jestem na świeżym powietrzu np. na działce czy na rowerze.
Na szczęście teraz nie mam takiego problemu - przez ostatni miesiąc mój czas spędzony na grach na Steamie wynosi... ZERO godzin. Więc gdy nadejdzie jesień trzeba nadrobić zaległości ;)
co z tego ze nie gral;es, jak kisiles przed kompem 12h na dobe
Pamiętasz, była jesień,
Mały hotel "Pod Różami",
Pokój numer osiem,
Staruszek portier
Z uśmiechem dawał klucz.
Na schodach niecierpliwie
Całowałeś po kryjomu moje włosy.
Czy więcej złotych liści było,
Czy twych pieszczot, miły,
Dzisiaj nie wiem już.
Odszedłeś potem nagle, drzwi otwarte,
Liść powiewem wiatru padł mi do nóg.
I wtedy zrozumiałam: to się kończy,
Pożegnania czas już przekroczyć próg.
Pamiętasz, była jesień,
Pokój numer osiem, korytarza mrok,
Już nigdy nie zapomnę
Hoteliku "Pod Różami", choć już minął rok.
Kochany, wróć do mnie, ja tęsknię za tobą.
I niech rozstania, kochany, nie dzielą nas już.
Pociągi wstrzymać, niech nigdy już listonosz
Złych listów nie przynosi pod hotelik róż.
Odszedłeś potem nagle, drzwi otwarte,
Liść powiewem wiatru padł mi do nóg.
I wtedy zrozumiałam: to się kończy,
Pożegnania czas już przekroczyć próg.
Pamiętasz, była jesień,
Pokój numer osiem, korytarza mrok,
Już nigdy nie zapomnę
Hoteliku "Pod Różami", choć już minął rok.
Raz staruszek, spacerując w lesie,
Ujrzał listek przywiędły i blady
I pomyślał: - Znowu idzie jesień,
Jesień idzie, nie ma na to rady!
I podreptał do chaty po dróżce,
I oznajmił, stanąwszy przed chatą,
Swojej żonie, tak samo staruszce:
- Jesień idzie, nie ma rady na to!
A staruszka zmartwiła się szczerze,
Zamachnęła rękami obiema:
- Musisz zacząć chodzić w pulowerze.
Jesień idzie, rady na to nie ma!
Może zrobić się chłodno już jutro
Lub pojutrze, a może za tydzień
Trzeba będzie wyjąć z kufra futro,
Nie ma rady. Jesień, jesień idzie!
A był sierpień. Pogoda prześliczna.
Wszystko w złocie trwało i w zieleni,
Prócz staruszków nikt chyba nie myślał
O mającej nastąpić jesieni.
Ale cóż, oni żyli najdłużej.
Mieli swoje staruszkowie zasady
I wiedzieli, że prędzej czy później
Jesień przyjdzie. Nie ma na to rady.