Witam, mam pytanie na które nie potrafię znaleźć odpowiedzi w internecie, więc postanowiłem zapytać was. Otóż ostatnio wyświetlił nam się filmik na YT w proponowanych o tym, jak widzi pies, jest wiele artykułów czy wspomnianych filmów na temat jak widzi pies, kot czy inne zwierzę lub owad. Tutaj właśnie przechodzimy do meritum sprawy, jak naukowcy do tego doszli? Skąd wiedzą, jak wygląda świat oczami zwierząt? Jak wyglądały badania? Nie mam nawet pomysłu na swoją tezę a wydaje mi się to dość ciekawe, liczę na was! :D
Ocenia się to na podstawie siatkówki. Idzie za tym to, że nie możemy być pewni odbioru tych kolorów przez mózg zwierzęcia.
A masz może jakieś źródła do takich bardziej naukowych artykułów? Chętnie bym się zagłębił
Moim zdaniem to jest jeden wielki bulshit. Oglądałem kiedyś film dokumentalny w którym mówili, że z naukowego punktu widzenia pszczoła nie powinna być w stanie latać.
Więc gdyby pszczoły wyginęły tysiące lat temu i ktoś znalazłby jakąś zatopioną w żywicy to naukowcy ogłosili by nam, że te stworzenia były nielotami a skrzydełka miały do ozdoby.
Na podstawie tej analogii można wysnuć przypuszczenie, że taki pies może równie dobrze widzieć te same kolory co człowiek bo może budowę oka ma uboższą ale, nie wiem, jego mózg jest w stanie odczytać z tego oka więcej informacji bo ma jakieś dodatkowe coś czego my nie mamy.
Ale ten film dokumentalny to nie byl Bee Movie prawda? Moze zacznij ogladac jakies naukowe programy. A w miedzyczasie daruj sobie wypowiedzi w tematach naukowych :)
http://uk.businessinsider.com/bees-cant-fly-scientifically-incorrect-2017-12
Bee Movie to świetny film, bujaj się.
Tja, tego typu pseudo-naukowego crapu ( filmów ) jest od groma :) Szczególnie upodobali sobie taką formę "alt-naukowej" propagandy środowiska wegańskie. Wiem coś o tym, z tematyką zdrowia i diety mam sporo do czynienia.
Woah, zamiast snuć teorie z pupy, może lepiej zaznajomić się z tym czym właściwie jest kolor? Kolor to w uproszczeniu wycinek promieniowania elektromagnetycznego - a raczej interpretacja informacji jakie ze sobą niesie. Zwykle jest to mieszanina różnych fal. Barwę można zmierzyć, są do tego urządzenia takie jak spektrofometr.
Także informacja przekazywana przez dany wycinek promieniowania elektromagnetycznego jest zawsze taka sama, interpretacja - nawet przez osobników tego samego gatunku może i jest zwykle odrobinę inna, w zależności od wielu czynników: zdrowia wzroku, różnic w budowie oka, a nawet samopoczucia czy zmęczenia.
Nie jestem w tej dziedzinie ekspertem, więc nie będę drążył tematu, ale warto znać podstawy, by nie produkować wesołej twórczości w internecie na zasadzie: "nie wiem, to się wypowiem".
U zwierząt zwykle szacuje się to na podstawie - jak już ktoś wyżej wspomniał - budowy oka. Czyli jaki zakres częstotliwości fal elektromagnetycznych jest w stanie wyłapać oko o takiej konkretnej budowie - to nie jest żadna magia, tylko czysta fizyka. Kwestia interpretacji to już inna sprawa, ale jeśli zakres odbierania informacji barwowej niesionej przez fale elektromagnetyczne jest tak wąski, że pokrywa jedynie odcienie szarości to mózg sobie magicznie nie wyprodukuje innej barwy, bo niby na jakiej podstawie? Oko takie - jak np. u psa - nie jest w stanie postrzegać szerszego zakresu światła ( światło słoneczne = fale elektromagnetyczne ). My - jako ludzie - widzimy w teorie jedynie różne warianty 3 kolorów podstawowych światła widzialnego dla nas zakresu: czerwonego, niebieskiego i zielonego. Wszystkie inne to mieszanina różnych ilości ( a raczej można powiedzieć natężenia ) tych poszczególnych kolorów podstawowych. Nie jest wcale powiedziane, że istnieją tylko te 3 barwy podstawowe, a prawdopodobnie istnieją organizmy, które widzą więcej barw podstawowych...
Generalnie, temat jest bardzo obszerny, bo na odbiór koloru wpływa też natężenie samego strumienia światła ( gęstość strumienia ) oraz kąt odbicia, a także właściwości powierzchni od której się odbija.
Zajmuje się tym cały oddzielny dział fizyki zwany optyką.
Próba wyjaśniania całej gałęzi fizyki w krótkim poście nie ma sensu.
to co napisales niekoniecznie jest bledne, ale strasznie nieprecyzyjne. Operowanie teoria ze widzimy 3 kolory podstawowe jest znacznym uproszczeniem. To tego jak odbieramy promieniowanie w zakresie widzialnym jest duzo bardziej skomplikowane. Nie bede sie tutaj produkowal bo liczba zainteresowanych takim tematem jest znikoma, a w dobie internetu, majac jakies postawy z optyki, wszytsko mozna wyszperaci.
Dla przykladu tylko dwa linki rozwijajace to co napisales:
https://www.wikilectures.eu/w/Spectral_sensitivity_of_the_human_eye
https://light-measurement.com/spectral-sensitivity-of-eye/
Pryzmata se kupie i bede kolory widzial.
Kupię.W Biedrze są promocje że jak się dwa kupi to jest taniej.
Nie widzę sensu rozwijać tematu do szczegółów, by spróbować w bardzo uproszczony sposób wyjaśnić komuś "jak naukowcy badają właściwości wzroku zwierząt" :)
Nie jestem ekspertem w dziedzinie fizyki, wiem że w temacie nie posiadam kompleksowej wiedzy, ale te podstawy wystarczą, żeby nie próbować dorabiać do tego opowieści z doliny muminków :D
Jak ktoś się interesuje od strony komputerów głębiej tematem grafiki - od strony sprzętowej i teoretycznej - to ogarnia podstawowe zagadnienia związane z teorią kolorów i optyką.
BTW filmiki na youtube nie zawsze są dobrym źródłem wiedzy... na temat czegokolwiek.
Obraz jest tworzony w mózgu na podstawie informacji przekazywanej przez narząd wzroku (głównie). To co widzimy w zasadzie nie istnieje w takiej postaci jaką widzimy lecz jest wynikiem syntezy dokonywanej z danych bieżących, bazy danych mózgu i algorytmów ich interpretacji.
Taki wirtualny świat, razem z innymi kanałami sensorycznymi tworzy nasz prywatny styk z rzeczywistością (nawiasem mówiąc zawsze opóźniony w stosunku do teraźniejszości).
Co więcej, mózg robi sobie "backup" miejsc, w których często przebywamy i większość obrazu jest "ładowana" z zapamiętanych danych na temat otoczenia. Dopiero kiedy zmusimy go do ponownego "przeskanowania" robi "update" otoczenia. Stąd np. często możemy w takich miejscach przeoczyć pewne drobne zmiany - mimo, że w teorii spoglądaliśmy w daną stronę.
Sama tematyka pracy mózgu jest jednak bardzo obszerna, i tak naprawdę mało tego mózgu jest jeszcze zbadane.
Ciekawą kwestią jest sytuacja osób odzyskujących wzrok, kiedy od urodzenia były ślepe. Oczy teoretycznie są sprawne, ale mózg nie jest "nauczony" interpretować docierających danych. Takie osoby przez pierwsze dni postrzegają świat w bardzo zamazanych obrazach, nie potrafią np. postrzegać głębi, czy szacować poprawnie odległości, co może być problemem choćby przy wchodzeniu po schodach lub na różne krzywizny/uniesienia typu chodniki.
Jakos badac musza :) Kiedys interesowalem sie pajakami i podobno ptaszniki nie widza czerwonego swiatla. Tutaj za to o skakunach artykul ;) https://www.ekologia.pl/ciekawostki/skakuny-precyzyjnie-oceniaja-odleglosc-dzieki-zielonemu-swiatlu,16502.html
Najpierw:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Widzenie_barwne#Inne_zwierzęta
A potem pewnie bada się oko danego stworzenia pod mikroskopem i określa ilość czopków, potem ewentualnie można też pobawić się na zasadzie (bardzo uproszczonej): świecimy w takie oko poszczególnymi barwami i odczytujemy zmiany prądu na wyjściu z oka.
Weź lepiej z psem pogadaj i zapytaj o to niż tu na forum. Szybciej pójdzie i konkretniej.
Hmmm, czy jak poświeci się w dane oko pasmem którego to oko nie widzi to czy źrenica się wtedy zawęzi?
Kiedyś miałem taką rozkminę czy można ogłuchnąć od głośnego dźwięku z poza gtanicy słyszalności
No nie wiem, ja się sam pytam. I pisze się spoza.
Musisz to stwierdzić doświadczalnie.
Każdy organizm ze świata zwierząt emituje promieniowanie podczerwone ( widoczne poprzez urządzenia rejestrujące podczerwień i przekształcające je na kolory z naszego spektrum widzialnego ). Jak spojrzysz w ciemności ( w odpowiedniej odległości, bo nigdy w zasadzie naturalnie nie mamy sytuacji 100% braku światła ) na jakieś zwierzę to oko go nie dostrzega = nie reaguje na emitowane przez niego promieniowanie podczerwone.
Widzisz fale radiowe, mikrofale? Widzisz jak komórka czy router wysyła fale elektromagnetyczne? No nie widzisz... Oko nie reaguje, co najwyżej odczujesz, ale inne skutki np. fale mikrofalowe mogą Ci uszkodzić wzrok, jeśli dojdzie do bliskiej i bezpośredniej ekspozycji, ponieważ wykazują m.in. efekt termiczny na tkanki organizmów żywych.
Z dźwiękami poza granicami słyszalności jest podobnie - nie ogłuchniesz, ponieważ ucho ( bębenek, młoteczek itd. ) nie rejestruje tego dźwięku, czyli "nie pracują" - nie przekształcają tych drgań w doznania słuchowe, jednak podobnie jak z przykładem fal elektromagnetycznych - fale takie nadal mogą wywierać inny wpływ na organizmy żywe, bo to nadal forma energii drgań wchodząca w interakcje z obiektami, szczególnie jeśli te fale będą na tej samej częstotliwości rezonansowej co obiekt... wtedy może być nieciekawie, bo następuje wzbudzenie wewnętrznej struktury, czyli dla przykładu naszych organów wewnętrznych.
No to kolega wyjaśnił, można poświecić w jakieś oko światłem z danego spektrum żeby zobaczyć czy go widzi
Nie polecam eksperymentować w infra lub ultradźwiękami ( pasmem poza naszymi możliwościami słuchowymi ). Dźwięki takie mogą np. wejść w naturalną częstotliwość rezonansową naszych organów, co w niekorzystnych warunkach... widzieliście na filmach co może zrobić głos śpiewaczki operowej ze szklaną lampką do wina?
Warto też zauważyć, że nie tylko narząd słuchu jest w stanie odbierać dźwięk. Istnieje też coś takiego jak przewodzenie dźwięku ciałem np. przewodzenie kostne. Zresztą, już od pewnego czasu eksperymentuje się ze słuchawkami, które wykorzystują tego typu sposób odbierania dźwięku.
Dźwięk to fala akustyczna, czyli upraszczając energia drgań przenoszonych przez ośrodek ( zwykle drgające cząsteczki powietrza ). Teoretycznie, dźwięk odbieramy całym ciałem. I teoretycznie dźwięki poza naszym zakresem słuchu możemy "poczuć" ciałem np. bardzo niski bas ( poniżej 20Hz ).
Żadne teoretycznie. Wystarczy na jakimś koncercie się znaleźć nieopodal głośnika, by czuć bardzo wyraźnie te fale akustyczne całym ciałem :D
Albo przybliżyć dłoń do co większego przetwornika w jakiejś domowej kolumnie :)
Chodziło mi o to, że odbieramy go, ale nie w naszym konwencjonalnym tego rozumieniu, czyli jako wrażenia słuchowe :) Ciałem odbieramy dźwięk w formie rozchodzących się w nim drgań ośrodka ( zwykle powietrza lub wody ). Bo dźwięk to po prostu forma energii rozchodząca się w ośrodku pod postacią drgań, czyli głównie drgania powietrza.
Beno Otręba z Dżemu to na ostatnim koncercie na swoim basie nie tylko drgania powietrza ale i ziemi zrobił .Czułem jego piękny bas uszami i stopami.