Wiem, to tylko dwa dni (dwa i trochę piątku zależy od pracy), ale zawsze tak szybko strzela i znów zaraz ten cholerny poniedziałek, ergh. Nienawidzę tego dnia, żeby od razu tak do środy skoczyło chociaż :/
Musisz pigulke gwaltu se zalatwic to moze do srody potrzyma :D
Albo pier... ta prace i zapal se cos normalnego - MJ -
spoiler start
Michael Jackson :D
spoiler stop
To jest tak zwana Teoria Względności Weekendu.
Zgadzam się z autorem. Gdyby nie nowy telefon i wypłata to nie przeżyłbym tego. Martwi mnie za to fakt, jak przetrwam tydzień po kolejnym weekendzie. W tym mam chociaż jakąś motywację, a za tydzień ? :/
Niektórzy psycholodzy napisali prace na temat "syndromu poniedziałku" i jak sobie z nim radzić :) Warto się z tym zapoznać
evolution123.
Zrób sobie dziecko, od piątkowego popołudnia będziesz tęsknić za poniedziałkiem.
Zebys Ty wiedzial jak po 30 urodzinach przyspiesza CZAS... Ciesz sie dopoki mozesz ze tylko weekend zlatuje szybko :(
Też mi szybko zleciał, ale nie przeżywam tym razem, bo wypłata we wtorek i mam ochotę zrobić sobie kilka prezentów.
To byl jakis weekend :P W moim przypadku sobota ikea pozniej skladanie i okazalo sie ze bateria we wkretarce RIP, wiec niedziela skadanie cd.. i pewnie skoncze we wtorek, bo w poniedzialek ma zamiar wypoczac po pracy ofc :D
Lenie patentowane, kiedyś wkrętarki się nie miało i młotek ze śrubokrętem musiał wystarczyć.
Kiedys ikei nie bylo :D wiekszosc robiles na kolki, gwozdzie, klej i kilka wkretow :D Najsmieszniejsze ze tak jak kiedys tak i teraz meble sa "jednorazowego skladania", pozniej to w calosci najlepiej przewozic bo po rozlozeniu czesto sie rozpier....... Druga sprawa to nie problem lenistwa tylko szybkosci skladania, ze sprawna wkretarka dzis bym skonczyl na spokojnie, poprostu stracilem z 4-5h zycia :P
Eee tam .Olac urlop ,ja już trzy miechy na L4 ,może jeszcze pociagnę a potem urlop.potem ze trzy miechy porobię i .....
Mam taką nadzieję.
cswthomas93pl
jak ma umowę na czas nieokreślony to niekoniecznie to takie proste. Teoretycznie nikt na l4 ci nie broni przebywać, chorować można tyle ile potrzebuje człowiek. Inną sprawą jest nieprawidłowe wykorzystywanie tegoż l4. No, ale kto ci to podważy? Lekarz, który dostał stówkę do łapki za 2 tygodnie el quattro? ;) raczej nie bardzo.
Niekoniecznie, ale jak dany pracownik za często przebywa na chorobowym i nie jest do końca to uzasadnione, bo np. komuś nie chce się robić itd, to szef czy kierownik może szukać wymówki żeby się po prostu go pozbyć.
A to już takie trudne nie jest.
No mam na czas nieokreślony.Kierownik ma ten zgryz że za bardzo nie ma mnie kim zastąpić.Chętnych do roboty u nas za bardzo nie ma a i robota mimo żem robol nie jest taka że można się w tydzień ogarnąć.Powiedzmy 5 lat temu bym się bał bo były redukcje etatów i bym sie zalapał na listę do zwolnienia.Teraz już nie ma co redukować bo obecny stan załogi jest nawet poniżej minimum.Oczywiscie na L4 mam mniejsze wypłaty ale jak popatrzę na ten upał .....Nie żebym symulował przed lekarzem ,zreszą gdyby naprawdę mnie leczył to już bym był sprawny.
Uwielbiam swoją pracę i chodzę do niej z uśmiechem, a poniedziałek to mój ulubiony dzień tygodnia.
Jeżeli tak szybko mija ci weekend to zamiast robić coś ciekawego i różnorodnego to np. patrz jak trawa rośnie, albo jak farba schnie na ścianie. Uwierz mi, jeden weekend będzie niczym wieczność :)