Tak jakoś wyszło, że wątek o zapowiedzi Obcego 5 (i jednak długo się nie doczekamy) przeciągnął nam się w dłuższą dyskusję na temat OBCYCH, kina SF i filmów w ogóle, a zatem nie widzę przeciwwskazań, aby kontynuować dalej ...
Witamy wszystkich "obcych" kinomaniaków i zachęcam do stosowania nowej, międzygalaktycznej skali ocen recenzowanych filmów !!!
Najnowszy system OCEN FILMÓW powstał po długotrwałych medytacjach z moim alter ego oraz Waszymi obcymi umysłami, burzliwych konsultacjach ze specjalistami od cywilizacji pozaziemskich, po wysłaniu niezliczonych sond kosmicznych, przerażających podróżach w czasie oraz przestrzeni, a ostatecznie przy akceptacji wszechpotężnego mózgu pozytronowego, a także samego Króla ! Aby nie komplikować zbytnio życia, proszę o korzystanie z narzędzia "twoja ocena", które udostępnił niedawno GOL !
10 – Perfekcja (Absolutna rewelacja)
9 – Bliski ideału (Świetne kino)
8-7 – Bardzo dobry (Solidne filmidło)
6-5 – Przyzwoity (Wart obejrzenia z kilku powodów)
4-3 – Przeciętniak (Nic specjalnego, można obejrzeć jeśli nie ma nic lepszego pod ręką)
2-0 – Beznadzieja (Szkoda czasu)
Poprzednia część wątku:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14513220&N=1
A QUIET PLACE (Ciche Miejsce) - Wiele osób zachwalało ten film, a mimo to nie sądziłem, że będzie tak dobry. Bardzo dobry. Szczególnie, że w klimatach horror/SF niewiele się ostatnio dzieje dobrego. A tutaj mamy naprawdę ciekawy pomysł i scenariusz (choć miałem trochę skojarzenia z "Dniem Tryfidów" ale na plus), dobrze dobranych aktorów, nawet dziecięcych, klimat ciągłego zagrożenia i ciekawie funkcjonujących obcych(?!), którzy trochę wyglądem kojarzyli mi się z "Stranger Things". Dawno nie oglądałem, tak dobrego filmu w takich klimatach. Ciekawe czy pokuszą się o kontynuację, ponieważ z filmu niewiele się dowiadujemy, co tak naprawdę doprowadziło do sytuacji, w której zastajemy bohaterów i skąd się wzięli obcy i czy to są w ogóle obcy. POLECAM.
W HGO BO można obejrzeć Hunt for the Wilderpeople, w którym jest prawdziwa kolizja światów: główne role odgrywają dzieciak z Deadpool 2 i koleś z Jurajskiego Parku (Odyn z MCU), za reżyserię odpowiada Takika Wakitakki (kumpel Green Lantern), a akcja się dzieje w Śródziemiu.
Bardzo fajna lekka komedia, której twórca jakby insporował się Wesem Andersonem i Edgarem Wrightem. Piękne widoki, świetne postacie, i fajna muzyka (dziwnie podobna do Thora 3). Polecam!
https://www.youtube.com/watch?v=lfT2uq_rNms
Cóż, Iniemamocni 2 są moim największym zawodem Pixara, praktycznie na równi z Gdzie jest Dory. Może jestem starszy ale historia zupełnie straciła to coś, co miała jedynka. Jest infantylnie. Jest nieśmiesznie. Jest mało akcji. Jest kiepsko
Three Billboards Outside Ebbing, Missouri (Trzy billboardy za Ebbing, Missouri) - W końcu obejrzałem i naprawdę prawie 2 godziny seansu przelatują nie wiadomo kiedy. Świetne kreacje aktorskie: McDormand, Woody Harrelson i Sam Rockwell wymiatają. Ciekawa historia, nie czarno-biała, lekko odjechany klimat i tylko mam wrażenie, że film został trochę pocięty, a ucierpiało od tego najbardziej zakończenie, które jest najsłabszym ogniwem. Tak czy inaczej, kawał świetnego kina! POLECAM!
Valerian and the City of a Thousand Planets (Valerian i Miasto Tysiąca Planet) - Dziwnie się ogląda film, który jest adaptacją komiksu, z którego zerżnął, co mógł Lucas do Gwiezdnych Wojen i przez to Valerian wygląda teraz trochę jakby kolejna opowieść z dopiskiem A Star Wars Story tylko, że w 100% sosie "Piątego Elementu". Wizualnie jest to uczta dla oczu i duszy ale co jebło Bessonowi z wyborem głównych bohaterów, to nie wiem. O ile jeszcze Dane DeHaan jako Valeriana da się strawić, to już Cara Delevingne jako Laurline jest kosmiczną porażką. Tak mi przychodzi na myśl, że chyba Luc kierował się przy jej wyborze "inną" głową ;) Za to postacie drugoplanowe super: Clive Owen jako Komandor Arun Filitt, Rihanna jako Bubble, Ethan Hawke jako Alfons Jolly i na przystawkę król Rutger! Ech, żeby jeszcze Luc użył więcej mocy nad scenario ;)
Ready Player One - całkiem dobre. Wizualnie majstersztyk.Trochę naiwne, jak to u Spielberga w filmach dla młodzieży, ale szacun za genialne wejście w "Lśnienie". I za to dodatkowy punkt.
Watpie zeby udalo im sie przeniesc cokolwiek z mangi poza napierd.......
A Quiet Place - jak dla mnie to taki klon cloverfield. Byłby niezły gdyby nie koszmarny błąd w scenariuszu. Miałem ochotę wyłączyć od pewnego momentu.
spoiler start
jak można zdecydować się na ciążę w takich okolicznościach
spoiler stop
$ickRabbit ====> Dosyć często zdarza się coś takiego jak nieplanowana "wpadka" ;) Poza tym w ekstremalnych warunkach, kiedy nie wiesz czy przeżyjesz kolejny dzień, ludzie czasem nie myślą o pewnych rzeczach.
SickRabbit--> quiet place
spoiler start
nie wiem po co dam to w spoilerze, w trailerach i od samego poczatku wiadomo, ze jest w ciazy...
zachodzenie w ciaze to naturalny odruch ludzki, ewolucja zrobila swoje... mimo ze logicznie moze wydawac sie to glupie, ale milosc i chec prokreacji u czlowieka zawsze wygra...
a ze glupie to, to wiadomo... jednak nie dyskwalifikuje filmu.
DLa mnie slabe bylo to, ze tak naprawde przez glupote wsystko sie zaczelo w tym filmie...
to gluche dziecko, powinno od razu zostac odstrzelone jako zagrozenie dla dobra grupy.
spoiler stop
JUSTICE LEAGUE (Liga Sprawiedliwości) - Kiedyś zacząłem oglądać i jakoś mnie zmuliło na początku. Teraz potrzebowałem jakiegoś odmóżdżacza i sięgnąłem po 2 w filmy, a jednym z nich było właśnie JL. Ale to słabe, ech. Mając takie postacie wcisnąć je w taki gówniany scenariusz. Kogoś powinni za to długo piec na wolnym ogniu! Generalnie do aktorów nie mam jakichś pretensji, choć najlepsze wrażenie zrobił na mnie Flash i Aquaman. Ciekaw jestem ile wkładu miał w to Joss Whedon. I jedno jest pewne! Nie potrzeba wcale Steppenwolfa, wystarczy jeszcze jeden tak dramatycznie słaby film o JL i JL przestanie istnieć. Generalnie film można obejrzeć, jeśli się naprawdę nie ma nic lepszego pod ręką. To co mi się najbardziej podobało, to interakcje Flasha z pozostałymi postaciami oraz sceny w trakcie i po napisach ;)
HANSEL AND GRETEL: WITCH HUNTERS (Hansel i Gretel: Łowcy czarownic ) - Lubię krwisto-makabryczne poczucie humoru Wirkoli i całkiem przyjemnie oglądałem czarnohumorzastą wariację na temat wesołych przygód Jasi i Małgosi w chatce z piernika ;)
Zacytuję tutaj kawałek recki z Łba pełnego filmów, która świetnie oddaje czego możemy się spodziewać po tym filmie ;)
Jeśli nie widzicie nic zabawnego w przemocy i patetycznych tekstach wypowiadanych tuż przed zmuszeniem biedaka do odstrzelenia sobie łepetyny, to raczej nie macie czego szukać na seansie "Hansela i Gretel: Łowców czarownic". Jeśli natomiast lubicie krwiste poczucie humoru, to najnowszy film Wirkoli przypadnie Wam – podobnie jak mi – do gustu.
Jako odmóżdżacz spisuje się całkiem nieźle, a jeśli ktoś lubi Jeremy Rennera i/lub Famke Janssen to dostanie dodatkowy bonus ;)
Terrifier - Do filmu podszedłem bez absolutnie żadnych oczekiwań, fetysz klaunów w horrorach od zawsze był dla mnie obcy, a przehajpowany "It" tylko mnie w tym utwierdził. Ten tytuł pewnie w ogóle bym odpuścił, ale wpadły mi w oko jakieś pochlebne opinie na reddicie więc postanowiłem dać mu szansę. I całe szczęście, bo Terrifier to najlepszy slasher od czasu... nie wiem naprawdę czego, chyba "Cabin in the Woods". Tyle że w przeciwieństwie do tamtego filmu to jest slasher do bólu tradycyjny. Nie ma tu żadnych twistów z tyłka i meta zabaw konwencją. Jest tylko klasyczna zabawa w kotka i myszkę z mordercą. A ten jest z kolei chyba najmocniejszym punktem programu, muszę przyznać że stworzona postać milczącego, sadystycznego psychola jest naprawdę upiorna w dużej mierze dzięki kapitalnej mimice i gestykulacji (początkowa scena w barze to majstersztyk). Pennywise to przy tym klaunie jakaś popierdółka. Jak przystało na dobry slasher jest też krwawo i brutalnie, a nawet bym powiedział zaskakująco brutalnie. Film zawiera kilka naprawdę mocnych scen, nawet jeśli sporo dzieje się poza kamerą.
Rob Zombie mógłby patrzeć i się uczyć jak się robi slasher o klaunach, właśnie tak powinno wyglądać to jego żałosne "13".
Avenger: Infinity War (2018) - w swojej klasie bardzo dobry, a w porownaniu do gowna jakie ostatnio serwuja ze stajni DC to mistrzostwo swiata.
RAMPAGE - w zasadzie nawet nie wiem jak sie do tego ustosunkować. Z jednej strony słabe to jak pieron, a z drugie ogładało sie to całkiem przyjemnie. Gdyby nie słabe jakby nie patrzeć efekty i ich sztuczność i plastikowatość to może było by nawet lepiej.
Myślałem że Hollywood ma poprotu technologię taką jaką ma i wszyscy jej używają ale widać tak nie jest i o kilka lat starsze Transformery pod wzgledem efekciarkim stoją na zdecydowanie wyższym poziomie.
W każym razie takie to to nic, które jednak ogłada sie przyjemnie jeśłi oczywiście nie ma sie oczekiwań większych.
The Shape of Water - nudne i przewidywalne. Ale ładna muzyka i stylizacja lat 50-tych.
The Post - świetne kino. Meryl jak zwykle mistrzostwo, Tom nie słabszy. Spielberg nie zapomniał jak się robi wielkie filmy.
Mnie ciekawi ile watkow/postaci gej/trans/gender/etc wsadza do serialu
Z tego, co ja pamiętam, to książki pełne były takich wątków, a sam Sapkowski chyli się ku lewa, że jeszcze tylko trochę, a się przewróci. Progresywność jest sporą częścią DNA całej serii, więc nie mniej oczekuję po serialu, a nawet więcej, bo mam nadzieję, że ekipa produkująca go podejmie jakieś staranie, by odzwierciedlić obecny stan progresywnego dialogu.
No dawno czytalem, ale jakos sobie nie kojaze zeby bylo tam pelno watkow gejozy etc.
Kilgur - Zaakceptuj się. Jak wszystko kojarzy Ci się z kolegami.
Deser -> nie musisz sie dzielic z nami swoimi doswiadczeniami :P to nie moje klimaty, jestem zwyklym hetero i mam wyje..... na te wszystkie gender problemy nowoczesnego swiata :P Smiesza mnie te proby pokazania z tego czegos normalnego :P
https://www.youtube.com/watch?v=t_Dvh7OfMaM
najlepszy duet komediowy powraca; trochę szkoda że Wright nie macza w tym swoich palców, ale i tak się jaram i czekam
Estonski film trailer wyglada niezle https://www.youtube.com/watch?v=y2YZ1X1OhD4
btw. nawet sa napisy po polsku na pewnym portalu :)
Byłem ostatnio w kinie na (Gi)Ant-man and the Wasp. Seans bardzo mi się podobał, bo film był lekki, nikt w nim nie ginie, nie ratują świata przed zagładą. Jest fajna obsada i sporo nienachalnego humoru (ta scena, jak z poprzedniej części, gdzie Pena jakaś historię, a Kate z Losta odgrywa jego manierę była świetna). Do tego Marvel już nas przyzwyczaił.
Czego się zupełnie nie spodziewałem to tak świetnej muzyki. Ten prosty theme przenika przez cały film, a kawałek, który leciał podczas napisów końcowych to mistrzostwo.
https://www.youtube.com/watch?v=MhkBLMxZ7Vw
Ma ktoś Showmaxa ? Oni też wrzucają całe sezony od razu ? Chodzi mi konkretnie o Rojsta.
Polecam obejrzeć Upgrade - jest o wiele wiele lepszy niż mogłem przypuszczać w sumie 8.5/10 i rekomendacja. Dobry w oczekiwaniu na grę Cyberpunk 2077 (mógłby nawet być jej filmem promocyjnym)
generalnie to filmy z Marshall-Greenem nie schodzą poniżej pewnego poziomu, wiadomo, nie wszystkie to perełki ale większość jest co najmniej dobra; często się pisze o nim jako o aktorze, którego zatrudnia się gdy studia nie stać na Hardy'ego, ale moim zdaniem to z Logana jest lepszy aktor
Escape Plan 2: Hades - hmmmm, zaiste dziwny to był film choć wcale nie taki zły jakby mógł być. Szanuje Stallona za to, że stara sie robić filmy jak za starych dobrych czasów i w wielu przypadkach mu sie to udaje. Tutaj jednak miałem wrażenie że coś sie komuś gdzieś pochromoliło i nie do końca wiedział czy robimy film akcji czy s/f bo projekt więzienia cos zbyt mocno odjechany w kosmos a raczej w przyszłośc jak na mój gust.
Transformers: the last knight (2017) . Naprawde wyszlo to smiesznie i spoko. Walhberg i Hopkins mistrze :D
A jednak! Henry Cavill Geraltem
Więcej tutaj:
https://naekranie.pl/aktualnosci/geralt-z-serialu-wiedzmin-obsadzony-netflix-potwierdza-3482374
Dae-ho (2015)
Może wkurzać nadmierna potęga jednego z głównych bohaterów, a pierwsza połowa filmu wydać nudnawa, ale mimo wszystko film bardzo mi się spodobał. Polecam.
SHAPE OF WATER (Kształt wody) - Ostatnia produkcja Guillermo del Toro, która jest niezłym misz-maszem wariacji na temat "Pięknej i Bestii", Abe'a Sapien'a z Hellboya, filmu szpiegowskiego z lat 50-tych, a wszystko to w klimacie żywcem wyjętym z filmów Jean-Pierre'a Jeuneta. Przyjemnie się ogląda, świetnie zagrała Sally Hawkins ale czegoś temu filmowi brakuje. Bardziej jest to uczta dla oczu, niż coś, co mocno chwyci i wciągnie w głębiny zachwytu ;) Ale obejrzeć, jak najbardziej można, szczególnie z drugą "połówką" :)
NAILS - irlandzki horror, który wygląda trochę jak skrzyżowanie "Misery" z "Koszmarem z ulicy Wiązów". Mimo, że nie zabija oryginalnością, to ma naprawdę fajny klimat tajemnicy, osaczenia, bezradności itp., a główna bohaterka naprawdę daje radę. Moja ocena byłaby wyższa, gdyby nie spartaczone zakończenie. Ale mimo to, jeśli macie ochotę na przyzwoity horror z dreszczykiem, a nic lepszego nie macie pod ręką, to polecam.
Krótki opis promo:
Trenerka fitness Dana Milgrom zostaje potrącona przez samochód. Budzi się w szpitalu Hopewell, starej placówce, która ma duże braki budżetowe. Podłączenie do aparatu oddechowego za pomocą rurki wpuszczonej do jej gardła utrudnia Danie komunikację z otoczeniem, małżonek Steve zaopatruje ją więc w laptopa z programem głosowym. Kobieta szybko zaczyna odnosić wrażenie, że po zapadnięciu zmroku ktoś ją obserwuje, że w zajmowanym przez nią pokoju szpitalnym pojawia się jakaś istota zamierzająca ją skrzywdzić..
Han Solo - nastawiłem się na dno totalne a wyszła całkiem niezła przygodówka. Początek jest slaby ale potem już lepiej. Na pewno lepszy od Ostatniego jedi.
Jurassic World: Fallen Kingdom: Nieprawdopodobnie głupie. Szkoda serii.
Troche pozno ale... obejrzalem The Last Jedi. I .... WTF?
Znaczy tytul mi pasuje, bo zdecydowanie to jest 'the last' SW ktore dotknalem, ale ... WTF??!
Traumatyczne przeżycie dla fana Star Warsów, nieprawdaż? Parafrazując Palpatine'a: "Oh, I'm afraid boycott will be quite operational, when episode IX arrives"
Chyba wolałbym się do czarow przyznać w Salem...
ja rozumiem ze mozna spieprzyc film, ja rozumiem ze mozna spieprzyc SW ... ale.. ale... WTF?!
Nie wiedzialem ze to kiedys powiem, czy pomsyle - ale k...a Ep1 do 3 wydaja sie teraz naprawde DOBRE.
Oprócz ciągłego WTF, ja dostawałem drgawek widząc ciągle te małe checheszkowe, porgowe gówienka prawie przez cały film.
Tzymische ====> A podobał Ci się "ŁOTR 1" ?
Yans => szczerze? te checheszkowe gowienka powodowaly u mnie mniejsze drgawki niz idiotycznie zagrany Hux i cala reszta. Po prostu wszystko jest zle.
R1 => z poczatku srednio mi sie podobal. Po obejrzeniu tego - podoba mi sie bardziej. Ale poza sentymentem to tez gowniany film w sumie z idiotycznym romansem i glupia koncowka. Oczywiscie lepsze niz Last Jedi, Force Awakens.
Mi R1 się podobał. Stawiam go zaraz za klasyczną trylogią, a patrząc na ostatnie shity, które są wypuszczane pod znakiem SW, to R1 jest prawie arcydziełem ;)
porownujac z szambem Force Awakens , nie mowiac juz o porownaniu z ... cholera niewiem jak nazwac film ktory mnie zniechecil do Star Wars. To rzeczywiscie R1 jest swietny. Mam wiele, bardzo wiele zastrzezen do tego i moim zdaniem jest bardziej na poziomiem dobrych momentow 1-3 niz poziomie oryginalnej trylogii.
Solo calkiem odpuszczam. I kolejne tez.
ciesze sie, ze nie jestem osamotniony w opinii na tenat tego gówna. Po latach sympatii dla SW, calkowicie mi zbrzydło
Mnie się akurat Force Awakens podobało - choć miało swoje lepsze i gorsze chwile, było spójnym filmem skierowanym do nowych widowni, który nie deptał sentymentów starszych widzów (nie licząc psychofanów, dla których SW oglądane w wieku 10 lat na zawsze pozostanie dziełem wszechczasów). To moim zdaniem było zasługą JJ Abramsa, który jest po prostu dobrym rzemieślnikiem, a nie wybitnym artystą.
The Last Jedi, z dziwacznymi gagami, specyficzną stroną wizualną (admiral night-dress, liski, konie, porgwiny), mnogimi i kiepskimi wątkami wydaje się aktorską ekranizacją słabszych odcinków Star Wars Clone Wars czy innego Rebels.
Dziwna jest ta tendencja Disneya do ryzykowania dużą marką z młodymi reżyserami. Stara trylogia była OK filmami ze względu na sprawdzonych, rzemieślniczych reżyserów. W starej nowej trylogia i ósemce widać, że oddano filmy w złe ręce. Ja wierzę w JJ.
tmk13 => FA to bylo szmabo - ale rzeczywiscie sprawnie zrobione - jak to Jar-Jar Abrams - zrobil calkiem przyzwoity remake ANH. Momentami idiotyczny, plus wprowadzil straszliwie idiotyczna Mary Sue - bo napisanie silnej postaci kobiecej przeresta tych debili.
To : https://www.youtube.com/watch?v=vw7pcCj0ORk (plus czesc 2 i 3)
plus Mr Plinkett's - podsumowuje wszystko dla mnie idealnie
Solo:A Star Wars Story: dużo się dzieje, ale w gruncie rzeczy film o niczym. Nie czekam na więcej.
Surowo, ja dałem zdecydowanie wyższą ocenę. Ale nie oczekiwałem wzniosłych odczuć i wysublimowanych intryg ;) Bardziej zawiodłem się na tym, że następca Harrisona nie udźwignął ciężaru swojego protoplasty.
Roboty wychodzą im najlepiej w nowych filmach ze znaczkiem SW. Z ludźmi nie radzą sobie w ogóle :)
Ja mialem obejrzec Solo ale po TLJ - odpadlem od SW kompletnie.
Dla mnie, moja mlodziencza fascynacja zostala zamordowana przez Ruina Johnsucka.
I generalnie - zostane przy 4-6 z ewentualnym R1 jako prequelem - koniec pewnej 'ery' dla mnie :)
Obejrzyj Solo, bo jest dobry. Historia opowiedziana w filme sama w sobie nie ejst specjalnie skomplikowana, ale dobrze ukazuje genezę kształtowania się osobowości tej kultowej postaci ze SW. Interakcje pomiędzy bohaterami ogląda sie bardzo przyjemnie i jest to dobrze zagrane i wyreżyserowane. Uważam wbrew wielu opiniom, że film bardzo dobrze pokazuje i oddaje ducha tego sceptycznego i pozronie egoistycznego zawadiaki. Na minus Emilia Clarke. Lubie tą aktorkę postać z GoT, ale tu mi w ogóle nie pasuje. Z drugiej strony bardzo fajnie jest zagrany Lando, który bardziej przypomina Hana Solo z trylogii Lucasa niż sam Solo tutaj ukazany. :)
R1 też był dobry. W moim rankungu nie odstawał bardzo od części 3-6 (dodam, że u mnie 3 częśc jest najlepszym filmem w tym uniwersum) pomimo, że pozornie przesiąknięty turbolewicową ideologią. Mam wrażenie, że reżyser zrobił co mógł by stworzyć tylko takie pozory, pod którymi bardzo skutecznie udało mu się zrobic normalne, dobre i mocne sci-fi w wojennych klimatach na wzór takich wojennych filmów jak "Działa Navarony", czy "Parszywa 12".
Unseen ====> W większości zgadzam się, szczególnie z tym bardzo fajnie jest zagrany Lando, który bardziej przypomina Hana Solo z trylogii Lucasa niż sam Solo tutaj ukazany.
Yans, ale zbieżność oceny. Dodam, że Twojego komentarza do Solo wcześniej nie czytałem, więc nawet podświadomie nie zainspirowałem się tym co napisałeś. :)
Ciekawe swoją drogą z czego wynika, że nowa trylogia to totalny syf, a te historie są całkiem dobre.
Unseen ====> Mam wrażenie, że dla głównej serii scenarzyści i reżyser dostają jakieś szablony i zakazy, poza które nie mogą wyjść, a zmuszają do kalkowania epizodów 4-6. Duszą się w tym i wychodzi kicha. A Historie nie wpływają na główną oś sagi i dzięki temu mają więcej swobody.
Się dzieje w światku komiksowych ekranizacji.
Henry Cavil z Rivii podobno ma niedługo oficjalnie wypaść z roli Supermana. Warner nie zapowiada w najbliższym czasie żadnego filmu z człowiekiem ze stali w roli głównej, ale aktor nie może się dogadać co do występów gościnnych w innych filmach (m.in. Shazzzaam). Za to kolejnym filmem z S w tytule ma być Supergirl. Podejrzewam zbliżający się reboot, z nowym batmanem, bo Affleck też ma wypaść z roli.
Marvel kręci dodatkowe sceny do Avengers 4. Moja teoria spiskowa jest taka, że za ich sprawą w filmie zobaczymy permadeath reszty Guardiansów, którzy stanęli za Gunnem w sporze ze studiem.
Hereditary: mocno mnie zszargał ten film. Inne podejście do tematu opętania - bardziej dramat rodzinny, niż horror. Swietnie zagrane, szczególnie przez Toni Colette. Dobra muzyka, reżyseria i zdjęcia.
Star Wars: Solo (2018) - takie se i zmarnowany potencjal, glowny bohater to porazka. Niestety ale nowe star warsy to juz nie dla mnie i zarzniecie niegdys kultowej marki. Kiedys na star warsy czekalo sie jak na mundial i mowili o nich nawet w wiadomosciach, teraz zrobil sie z tego Marvel gdzie co roku dostaja przecietnieka rozwadniajacego marke.
Summer of 84 - takie Stranger Things z seryjnym mordercą zamiast kosmitów. Bohaterów da się lubić, klimacik bardzo fajny, a film wciąga i miło się ogląda, mimo że raczej mało w tym oryginalności i końcówkę trochę skopali.
No i znalazłem perełkę...
Hidden z 2015 roku. Świetna, postapokaliptyczna historia z cudownym zwrotem akcji. Gorąco polecam. Przypomina trochę "A Quiet Place".
https://www.youtube.com/watch?v=e5HvOjois-E
Obejrzałem też film Enemy Denisa Villeneuve'a.
Znakomity. Przypomina lepsze filmy Davida Lyncha. Aktorstwo, zdjęcia, ścieżka dźwiękowa, fabuła, symbolika - na najwyższym poziomie.
https://www.youtube.com/watch?v=aAP-a_JjxGE
Upgrade z 2018. Jeżeli ktoś ogląda serial "Black Mirror" to ten film mógłby uchodzić za jeden z lepszych odcinków, a z uwagi na zakończenie jako preludium do pewnej znanej serii filmów. :) Ogólnie bardzo polecam. Dobre kino sci-fi z piętnem niskiego budżetu.
Mandy - Ci, którym podobał się "Beyond Black Rainbow", mogą łykać w ciemno, bo "Mandy" jest jeszcze lepsza. Ci, którym "Beyond Black Rainbow" się nie podobał raczej i tu nie znajdą nic dla siebie, bo pomimo dość radykalnej zmiany klimatu, "Mandy" wciąż korzysta z dokładnie tych samych sztuczek i schematów: powolne tempo, oszczędne i enigmatyczne dialogi, mnóstwo niedopowiedzeń, długie ujęcia i wysmakowane kadry dopełnione wspaniałym soundtrackiem. Audio-wizualna bomba bez dwóch zdań, czy treść idzie w parze z formą niech każdy sam sobie oceni.
Uważaj, kochanie (2016)
Znakomity film. Czarna komedia. Podaja to jako thriller ale w sumie nie wiem czemu.
edit:
Dobra, troche krwi jest...10latek tez tego ogladac nie powinien...
Film polecam fanom Kevina Sam w Domu...tylko nieco starszym juz :)
OMFG babochlop w nowych x-menach jest okrutny, drewno takie ze szyszka bedzie prowadzil wycinke w kinach :D
Bardzo dobrze, że za serial SW, Mandoliniarz, odpowiada Jon Favreau, który nie raz pokazał, że jest bardzo dobrym rzemieślnikiem bez zapędów pseudo-artystycznych. Tego trzeba było już dawno dawno temu w odległej galaktyce. Kopiuję post z profilu Star Wars na facebooku:
Oto pierwsze zdjęcie z planu The Mandalorian – nowego aktorskiego serialu ze świata Gwiezdnych wojen. Za scenariusz odpowiada Jon Favreau, a akcja serialu rozgrywa w czasach między upadkiem Imperium a powstaniem Najwyższego Porządku. Odcinki reżyserować będą m.in. Dave Filoni, Bryce Dallas Howard i Taika Waititi.
Castle Rock - sezon 1: Rewelacja. Taki trochę Lynch bez halucynogenów. Kinga nie ma tam za wiele, trochę miejscówek, nazwisk i grepsów, ale za to jest KLIMAT. Cudowna muzyka - to jest chyba pierwszy serial, w którym oglądałem napisy końcowe, właśnie dla muzyki.
Byłaby dycha, ale za zakończenie, a właściwie jego brak, tylko 9.
No Kinga jednak tam trochę było. A ramowo to rasowy King - do połowy/trzech czwartych jest dobrze/bardzo dobrze, potem robi się średnio, by skończyć słabo. Brakowało tylko duchów kosmitów z innego wymiaru w przeszłości. A może nie? King.
zawsze stawiałem Broccoli na równi z Kennedy i Pascal, nie spodziewałbym się po niej głosu rozsądku, a tu jednak dobrze że się myliłem
Bond to mężczyzna. To męska postać. Został napisany jako mężczyzna i według mnie powinien nim zostać. I nie ma w tym nic złego. Nie musimy przerabiać wszystkich postaci męskich na kobiece. Po prostu twórzmy więcej kobiecych bohaterek i dopasowujmy do nich poszczególne historie. Spójrzcie, jak ten świat się zmienia – moim zdaniem Bond i tak przeszedł przemiany na przełomie lat. Ja wykonywałam swoją pracę i myślę, że – szczególnie w filmach z Danielem Craigiem – pokazaliśmy to wszystko bardziej aktualnie jeśli chodzi o sam sposób, w jaki na ekranie przedstawiane są kobiety.
Ja jestem zachwycony drugą częścią Sicario :)
Ciężko trochę pisać o czymkolwiek, aby nie spoilerować.
Jak dla mnie 8/10, w porównaniu do 7/10 w przypadku części pierwszej :)
Mandy - Kwasowa podróż Nicolasa Cage. Myślałem, że LSD to pieśń przeszłości, ale się myliłem. Cała ekipa musiała mieć niezłą jazdę...
THE PREDATOR (2018) - Shane Black obiecywał, że stworzy solidny, brutalny film o Drapieżcy bez takiej chały, ja w AvP i AvP2. A co zrobił? Krwawą owszem ale komedię z gościnnym udziałem Predatorów oraz bandą podśmiechujkowych eks-żołnierzy + genialna pani ksenobiolog + genialny małolat ksenoinformatyk. Nie spodziewałem się cudów ale miałem nadzieję, że będzie przynajmniej przyzwoicie i klimatycznie jak to było w PREDATORS. Ale nowy "The Predator" może tylko czyścić buty PREDATORS, a ostatnie sceny nowego "dzieła" Blacka, to już dno i metr mułu. Chyba prędko nie zobaczymy PREDATORA w akcji, bo wyniki amerykańskiego box office są tragiczne czyli nawet Amerykanom nie podeszła najnowsza komedia Shanea Blacka. Po kompletnym uwaleniu przez Ridleya uniwersum Obcego, Black zrobił to samo teraz z Predatorem. Qrwa, szkoda! Wysoką ocenę 4 daję głównie z sentymentu ale tak durnych pomysłów, jak choćby
spoiler start
"Predator zbawca ludzkości"
spoiler stop
lub żarciki i dowcipy średnio co minutę strawić nie bardzo mogę.
TITANS: sezon 1, odcinek 1 - Przeżyłem wczoraj mały szok ;) Zachęcony intrygującą recenzją oraz zajawką sięgnąłem po pierwszy odcinek serialu TITANS z uniwersum DC. Hmm , zawsze uważałem ROBINa za najbardziej dupowatą, sztuczną i nudną postać, a tutaj szok! Robin w wersji hardcoreowej, krew bryzga, kości się łamią, a tekst "Fuck Batman" bezcenny!!! Mroczny, brudny klimat, dobre FX, intrygujące scenario, fajnie dobrani aktorzy i jak na razie akcja bez zbytnio zauważalnych pierdół. Nie jestem maniakalnym znawcą drugo i trzeciorzędowych postaci z uniwersum DC, więc z ogromną ciekawością poznaję lub odświeżam sobie takie postacie jak Raven, Starfire czy Beast Boy. Z tego, co sprawdziłem odcinków pierwszego sezonu jest tylko 9 i oby wszystkie utrzymały przynajmniej poziom pierwszego. POLECAM!
Oryginalnie na jakiejś mi nie znanej stacji The CW. Ja wypożyczyłem od internetów.
Ant-Man and the Wasp - głupiutkie, ale się jakoś ogląda. Ale system odmładzania twarzy wygląda super. Nie mogli tak zrobić z Hanem Solo ?
Tytuł: Śnieżka
Gatunek: Dramat/Niemy
Reżyseria: Pablo Berger
Scenariusz: Pablo Berger
Zdjęcia: Kiko de la Rica
Muzyka: Alfonso Vilallonga
Kraj/Rok produkcji: Belgia, Francja, Hiszpania/2012
Czas: 98 min.
Może się wydawać, że pewne tematy są już wyeksploatowane i nic nowego wymyślić się nie da, a każda próba stworzenia nowej wersji starego dzieła musi spalić na panewce. Królewna Śnieżka braci Grimm wydaje się być właśnie takim przykładem, dzieła, zekranizowanego tak w wersji aktorskiej jak i animowanej wiele razy i to nawet na dziwne acz ciekawe sposoby (patrz: Królewna Śnieżka i łowca) .
Jednak hiszpański reżyser Pablo Berger tę klasyczną baśń odkrywa na nowo i doskonale znaną wszystkim historię prezentuje w nowej, zaskakującej formie.
Nie ma magicznego królestwa. Jest Hiszpania lat 20 i 30 XX wieku. Nie ma króla, ale za to jest torreador, Antonio Villalta (Daniel Giménez Cacho), jeden z najlepszych w swoim czasie. Torreador, który uległ wypadkowi (żona w tym samym czasie umiera przy porodzie córki), a opiekę nad nim sprawuje pielęgniarka/Grimmowska Królowa (w tej roli znakomita Maribel Verdú, którą możecie pamiętać z roli Mercdes w Labiryncie Fauna). Oczywiście nie zależy jej na torreadorze, którego poślubia, tylko na jego majątku. A jedyną tak naprawdę przeszkodą do całkowitego szczęścia chciwej kobiety jest córka Antonio - Carmen/Śnieżka (Macarena García). To co się wydarzy dalej jest w zasadzie zgodne z baśniową wersją, ale...
No właśnie. Berger znaną nam historię nie tylko przenosi w przyszłość- do XX wieku. Kolejną rzeczą, którą robi jest...powrót do przeszłości. Przeszłości kina. Oglądając Śnieżkę mamy wrażenie cofnięcia się w czasie za sprawą użytej techniki filmowej. Film bowiem nie tylko jest niemy, ale też czarno-biały. Zamiast dialogów aktorów mamy więc ich tekst w ramce niczym w początkach kinematografii, zamiast dźwięków świata przedstawionego - znakomitą muzykę w jakże hiszpańskim klimacie (flamenco!) :) Berger także często zaskakuje rozwiązaniami fabularnymi; niby wszystko się zgadza z oryginalnym pierwowzorem, ale pewne wydarzenia (np. wywóz Carmen do lasu przez kochanka macochy, w bajce: Śnieżki przez Myśliwego czy zakończenie, którego nie chcę zdradzać) i postacie (np. krasnoludki) mogą nie raz zaskoczyć widza.
Berger stworzył filmową ucztę: ze znakomitymi rolami Garcii i Verdu, znakomitą muzykę, ciekawą koncepcją przedstawienia znanej historii. To po części dramat, trochę komedia, trochę kino przygodowe w konwencji czarno-białego kina niemego. Dla każdego spragnionego filmowych wrażeń najwyższej próby.
dalem rade obejrzec dwa polskie filmy w tym tygodniu w kinie
Kler jak dla mnie wcle nie jest obrazoburczy i warto obejrzec, ja sie ciesze ze poszedlem do kina
Zimna wojna za to jest piekna i obejrzec trzeba, nie wiem czy koniecznie w kinie bo format jest jednak niekinowy, ale chyba jednak lepiej zaplacic za bilet by takie kino zarabialo pieniadze
Ida mi sie nie podobala, ale zimna wojna bardzo
do tego Venom ktory jest niestety mocno zenujacy:(
Drobny opryszek, Frank (Sean Chapman), w dziwnym, nieco orientalnym sklepie, kupuje tajemniczą kostkę. W domu ją układa i...Cóż, pomysł to najlepszy nie był, bowiem oto otworzył bramy do innego wymiaru, skąd przybyli Cenobici. Istoty te – jak same mówią – badają uczucia człowieka/ Bez znaczenia przyjemne czy nieprzyjemne. Ekstremalnie przyjemne lub ekstremalnie nieprzyjemne dokładnie mówiąc;) Rozerwany na strzępy Frank wciąż egzystuje – jego dusza przeniesiona do świata Cenobitów ma być tam uwięziona na wieki.
Przypadek jednak sprawia że Frank być może wróci do świata żywych. Oto bowiem do jego domu wprowadzają się jego brat Larry (Andrew Robinson) wraz z druga żoną, Julią (Clare Higgins), która miała kiedyś romans z Frankiem. Aby jednak wrócić do świata żywych Frank potrzebuje krwi. A wciąż kochająca go Julia zrobi wszystko by jej ukochany powrócił i nie zawaha się w tym celu dokonać najgorszych zbrodni. Sytuacja się jednak komplikuje, kiedy w całą intrygę wplątuje się córka Larrego z pierwszego małżeństwa, Kirsty (Ashley Laurence). Dziewczyna będzie musiała znaleźć rozwiązanie problemu powracającego do świata Franka, spotka się także z Cenobitami i ich przywódcą Pinheadem (Doug Bradley).
Właśnie. Pinhead. Postać tak samo kultowa jak sam film. Stał się jedną z ikon horroru i całej serii. Ten niesympatyczny facet z powbijanymi w głowę gwoździami budzi strach i zaciekawienie, to on jest głównym dostarczycielem „uciech” w innym wymiarze, on też wyjaśni widzom (w jednym z dialogów) kim są Cenobici i skąd przybywają.
Hellraiser jest uznawany za horror i czasem faktycznie potrafi wystraszyć (choć nie przerazić), zaś krew leje się tutaj niemal tak jak w niejednym slasherze (jak to się odmienia?:)). Dla mnie jednak jest to także świetny thriller sci-fi, ponieważ film niesamowicie trzyma w napięciu, zaskakuje, nie daje żadnych wskazówek co stanie się za chwilę ani co do tego jak cała historia się skończy.
Ten film jest naprawdę dobry i dziś – jak już napisałem wyżej – to prawdziwy klasyk. Nie straszy bardzo mocno, mogą go więc oglądać ludzie mniej odporni na ten gatunek, ale atmosfera wgniata w fotel. Tytuł obowiązkowy do obejrzenia, choćby po to by wyrobić sobie o nim opinię i poznać jedną z najbardziej klasycznych postaci filmowego horroru.
Iselor ====> Jedynka ma niesamowity klimat, no i to już jest KLASYKA. To był Twój "pierwszy raz" z Hellraiserem?
Częśc druga jest moim zdaniem równie udana, do trójki też jeszcze mam sentyment, potem to juz tylko nieporozumienie.
Bohemian Rhapsody
Lekki spoiler, ale myślę, że nie zepsuję nikomu frajdy po przeczytaniu tych kilku zdań.
Cóż, ciężko jest ocenić obiektywnie ten film, jeśli jesteś fanem Queen i lubiłeś "niegrzeczną" postać Freddiego. Generalnie ludzie zarzucają, że film jest zbyt grzeczny. Ale czy kino potrzebowało mocniejszego pokazania jaki był Freddie? Myślę, że nie, bo jak pokazywali dwie sceny Freddiego z facetami to ludziom zbytnio się to nie podobało. A zatem co by się działo jakby pokazywali jego orgie, o których można było usłyszeć w wielu wywiadach :) Według mnie film jest wyważony w odpowiedni sposób, żeby pokazać, że Freddie pomimo największej miłości tłumu do artysty był osobą zagubioną i samotną. I to jest główny nacisk filmu na postać Freddiego. Dobrze że nie pokazywali jego choroby w jaki sposób go wyniszczała, zwłaszcza, że Freddie przez całe życie walczył o prywatność. Rami Malek zagrał naprawdę dobrze wcielając się w postać Mercury'ego. Cała reszta obsady również. Dorzucając muzykę i sceny koncertowe + zakończenie ten film jest po prostu must watch.
Film mam dopiero w planach, ale z tego co słyszałem od znajomych to ten film cierpi dokładie na to samo co wszystkie inne filmy biograficzne o piosenkarzach - wszystko jest skrócone i spłycone żeby dało się upchnąc w metrażu. Prawda to ?
FIlm oceniasz jako fan Freddiego czy jednak bardziej obiektywnie? :)
Raczej to pierwsze. Bardzo obiektywny nie jestem :) Co do jego biografii myślę, że wszystko co najważniejsze pokazali.
Zaraz, zaraz. Jeżeli chodzi o biografie muzyków to "Control" raczej trudno zarzucić, że cierpi na cokolwiek. To jednak była bardzo krótka historia.
The Doors (1991) przy pierwszym oglądaniu uznałem za przesadnie mistyczny, potem mi przeszło i dzisiaj całkiem sympatycznie się ogląda... no może jedna postać mnie nieco irytuje, kobieca. Dźwięki i główny bohater się bronią.
Najnowsze "Lato" o rosyjskiej scenie rockowej też daje radę.
"Bohemian" obejrzę mimo iż fanem nie jestem. Ciekawi mnie bardziej jak sobie Malek poradził.
Przewidywalny, ale fajna obsada, humor i bezludna wyspa :) Dobry film na leniwe popołudnie :)
A Quiet Place - całkiem niezłe. W trakcie seansu, jak zadzwonił telefon, to myślałem, że zejdę z tego świata :)
Widzę szansę sequela - coś w stylu Ripley i walką z Królową Roju :)
Ehh kur... dwustronicowy elaborat na temat nowego Daredevila, Bodyguarda i Sabirny poszedł się paść bo mi się sesja w przeglądarce skończyła i mnie GOL wylogował -_-
Więc w wielkim skrócie
Trzecia częśc Daredevila to trzecia część Daredevila. Czyli wszystko to co w poprzednich dwóch sezonach, ale bez żenady. Ja jestem ukonentowany a podkreślam, że wielu poprzednich serialu Marvel-Netflix (W zasadzie od Luka Cagea do końca z wyłączeniem Punishera) nie byłem w stanie skończyć bo mnie nudziły/irytowały.
Bodyguard - świeżutkie odkrycie na Netflixie. Puki co podoba mnie się bardzo, ale dopiero 3 odcinki za mną. Świeże bo dawno nie oglądałem nic fajnego z political fiction, a lubie takie tematy. Zapowiada się naprawdę wybornie. Świetnie prowadzi akcje i trzyma w napięciu. Po 3 odcinkach było sporo fajnych zwrotów akcji, ale nie naciąganych jak cliffhangery w wielosezonowych serialach. Gorąco polecam
Chilling Adventures of Sabrina - Mam dysonans z tym serialem. Jednej strony wygląda to jak hymn pochwalny satanizmu i szatana, z drugiej strony to kolejny żenujący teenage highshool drama a jeszcze jakby się głębiej wkopać to można się doszukać ogólnej krytyki religii jako całości. Nie do końca czaje jaki jest target tego serialu. Zaliczyłem 4 odcinki, ogląda się spoko ale jednak coś mnie wciąż w oku uwiera. Nie wiem czy to burtonowska groteska pozbawiona elementów komizmu, moje katoprawicowe ograniczenia (w serialu lewactwo mocno XD) czy brak jakiegoś innego dzieła o podobnej stylistyce do którego mógłbym się odnieść, zwłaszcza, że mimo wszystko nie mogę pozbyć się porównań do serialu z dzieciństwa.
Trzeci sezon Daredevila jest o tyle lepszy od 2 sezonu Daredevila, że nie ma Electry, a gorszy bo nie ma Punishera :P
Całkiem niezły. Nie oglądam tego typu filmów, ale ten mi nawet się podobał. Choć był momentami bardzo irytujący.
Film porusza tematy,które zawsze gdy dotyczą księży są "topowe": pedofilia, alkoholizm, kochanki i dzieci.Czy jednak film jest z tego powodu kontrowersyjny?Nie. Nie pokazał nic co mogłoby widza zaskoczyć czy nim wstrząsnąć lub choćby oburzyć. Oglądało się dobrze (momentami jednak mi się dłużył), a cały hajp jak i hejt na ten film kompletnie nieuzasadnione.
bylem wczoraj na Bohemian rhapsody i musze przyznac ze nie nastawialem sie jakos bardzo pozytywnie, kolega mnie dosc skutecznie ostrzegl ze dla niego slabo, ale jednak po seansie dla mni emocne 9 lub nawet 10/10
wszystko mi zagralo, nawet do glownego aktora si eprzekonalem a cala reszta zespolu wrecz idealna
a muzyka, ehh, byc na takim koncercie to jak wygrac z rakiem:(
The Haunting of Hill House - oglądało się tak sobie, aż do ostatnich 5 minut piątego odcinka. Szczena opadła. Udało im się mnie zaskoczyć. Potem w szóstym odcinku chwycili jaja w imadło. Jeden z najlepszych odcinków serialowych w historii. Gdyby na nim serial się skończył, byłaby dycha w ocenie. Niestety rozwlekli go na jeszcze cztery odcinki i dali głupiutkie zakończenie. Dlatego tylko 7. Dodatkowy punkt za szósty odcinek.
I wbrew wszelkim opisom, ten serial NIE przeraża. W klasycznym podejściu do tematu. To bardziej psychodrama z elementami nadprzyrodzonymi.
o serialach to masz osobny watek, to primo.
a po drugie primo, co ty masz za jaj ze ci wsadzili w imadlo za 6 odcinek? Ani 5 ani 6 nie odiegaja od reszty i o jakimkolwiek zbieraniu szczek z podlug baaaaaaaaardzo daleko.
To jest też wątek o serialach, przeczytaj sobie wstępniak, chyba że seriali nie uważasz za filmy?! I wyrażaj się trochę bardziej składnie, bo trochę ciężko zrozumieć o co Ci chodzi.
Przeczytalem, i 5 razy uzyles slowa film i ani razu serial.
Tym bardziej ze watek o serialach jest i miloby nie dublowac.
Tutaj skupiamy sie na filmach a tam na serialach. Mniejszy burdel wtedy imo.
https://www.youtube.com/watch?v=cislZ9S0ocA
na każdym kolejnym zwiastunie wygląda to coraz lepiej
btw. jak będą robić nowego Blade'a, to powinni rozważyć obsadzenie go Mahershalem Ali;
niestety musze sie zgodzic
to jest poziom rampage, the meg i skyscrapper:(
wszytskie 4 widzialem i kazdego zaluje
In other news...
Ujawniono, kto zagra główne mandoliny w pierwszym aktorskim serialu Star Wars, Mandalorian - będzie to ten Latynos z Narcos 1 i 2 i Gry o Tron, Pedro Pascal. Ale to nie wszystko. Równolegle powstaje drugi pierwszy aktorski serial ze świata Star Wars, w którym jedną z głównych będzie grał ten Latynos z Narcos 3 i Rogue 1, Diego Luna.
Co się dzieje w tym Disneju;d
Titans 5 epkow i dalej trzyma poziom :)
The Meg - dno, metr mułu i Meg. Koszmar pod każdym względem. Debilne dialogi i gra aktorska jak w podstawówce.
Szkoda Mega.
Ja za to z braku pomysłów odświeżyłem sobie trylogie Nolana o Batmanie. Kurde z perspektywy czasu te filmy są dużo gorsze niż je pamiętałem.
To tak jako pokłosie po zaliczyłem w końcu Batmana Ninja... Ja pie... nie wiem co o tym sądzić. Nie jestem fanem anime nic a nic i to co się tam w pewnym momencie odjebało nie mieści się w mojej skali. Ja wiem, że konwencja ale yyy nope. Na wielki plus jakość wykonania i sposób prowadzenia narracji.
batmindzia to tylko po jap, angielski jest inny jesi dobrze pamietam, napisy do wersji jap sa gdzies.
No dobrze ze sie nie napalalem, jako ze wciaz zyja w pamieci zamachowski-jaskier, gumowy bazyliszek i suchoklates zebrowski :P Bo wyglada ze nowa adaptacja bedzie mi sie nie podobac :P
https://www.youtube.com/watch?v=ZdEaZ9trQ3s
Miałem przyjemność uczestniczyć dzisiaj w łódzkiej premierze filmu "Kto napisze naszą historię" w ramach festiwalu kina europejskiego Cinergia. Mimo iż żona była w tym filmie statystką, nie wiedziałem czego się spodziewać, poza tematyką związaną z Żydami.
Okazało się że film jest fabularyzowanym dokumentem: czarno-białe filmy archiwalne z czasów wojny przeplatają się tu ze scenkami fabularyzowanymi (w rolach głównych Jowita Budnik, Piotr Głowacki, Karolina Gruszka) oraz komentarzami historyków; tematyka ciekawa: opisuje podziemną żydowską organizację Oneg Szabat, której członkowie zbierali i archiwizowali wszelkie dokumenty relacjonujące życie w Getcie i zbrodnie Niemców (m.in. listy, pamiętniki). ogląda się to dobrze, pod warunkiem że kogoś ta tematyka interesuje. Reszta może sobie darować :)
Film jest typowym dziełem festiwalowym, wątpię by było grane w multipleksach, ale w kinach studyjnych znajdzie swoją widownię.
W chwili gdy to piszę wciąż nie można wystawić oceny na filmwebie, choć nie ukrywam że dokumenty ciężko jest mi ocenić.
Tak tutaj większość zjechała tego Hana Solo że aż bałem sie do tego podchodzić, a jednak bawiłem sie całkiem dobrze. Fajna przygoda, miłe dla oka i.... czego chcieć więcej? Mi pasowało.
Nie zgodzę się, dla mnie zdecydowanie najlepszy z nowych jest ROUGE ONE (Łotr 1). Stawiam go na 4 miejscu, tuz po starej trylogii.
Han Solo fajny, lepszy od tej najnowszej trylogii...
Rogue One to arcydzieło, u mnie na trzecim miejscu, zaraz po NH i ESB.
O M G - NIE WIERZĘ CO WIDZĘ POWYŻEJ. Ogarnijcie się ludzie. Albo oceniamy kino dla dzieci, albo dla dorosłych...
Zdjęcie z planu The Mandalorian, pierwszego albo drugiego pierwszego aktorskiego serialu SW. Od lewej: bracia Russo (Zimowy żołnierz, Civil War, Infinity War), Jon Favrau (Iron Man 1,2), Peyton Reed (Ant-man 1,2), Taiki Waititi (Thor Ragnarok, Hunt for the wilderpeople, What we do in the shadows).
Cool
Za dużo romansów, zero humoru, mroku też tak w sumie niewiele. Główny bohater mnie irytuje. Obejrzeć - zapomnieć.
Przemytnik / The Mule
https://www.youtube.com/watch?v=F7G1iCQnwws
Clint Eastwood wraca. Oczywiście polskie kina spóźnione o 3 miesiące względem światowej premiery ... Ale poczekam. Czekam na tak dobre kino jak Gran Torino :)
https://www.youtube.com/watch?v=g6eB0JT1DI4
Dla superbohaterskiej odmiany, horror, wyglądający na mroczną interpretację motywu Supermana.
Mocno podkreślone zaangażowanie Jamesa Gunna, który, o czym można było zapomnieć, zanim został zjedzony, strawiony i wy...dalony przez Disneya, robił na prawdę świetne filmy bez budżetu w wysokości miliona $ na minutę. Tylko tu inni Gunnowie napisali scenariusz, a reżyseruje też ktoś inny.
Najsłabszy z IM. Znaczy fajnie się ogląda, ale efekt ostateczny to "meh".
Nie podoba mi się wykreowany tu wizerunek Mandaryna, zupełnie inny od tego do jakiego byłem przyzwyczajony w kreskówkach. Poza tym wszystko super.
Niby taki bardzo dobry, a mnie praktycznie nie śmieszył. ot, kolejna, płyciutka komedia romantyczna.
Obejrzałem nowe "Jumanji". W sumie nie było tak złe, jak się spodziewałem. Nawet miejscami się nieźle bawiłem, choć do oryginału się nie umywa.
The Predator - nie byłoby takie głupie, gdyby nie było tak głupie. Dodatkowy punkt za rozwałkę przez dzieciaka ćpuna :)
bylem wczoraj w kini na Mortal engines
nigdy nie widzialem gorszego filmu a widzialem mnostwo szrotow
zmarnowana kasa, zmarnowany czas
Jeśli jeszcze się trochę wahałem nad pójściem do kina, to już przestałem. Pójdę na Aquamana.
ja mialem isc na 19:30...i nie moglem bo niania nawalila
wiec kumple namowili mnie by pojsc na 22, film skonczyl sie 0:20...nigdy tak bardzo nie zalowalem ze nie leze od 2 godzin w lozku i spie:( koledzy nie byli trzezwi bo wiedzieli ze na trzezwo sie nie da, niestety nic to nie pomoglo
Venom - ale że co to w ogóle było ?? Twórcy sami nie wiedzieli jaki to ma być gatunek. I jeszcze wyglądało, jakby połowę filmu wycięli. Dodatkowy punkt odejmuję za wyjątkowo irytującą partnerkę bohatera. Jej mimika wyglądała jakby była CGI. Strasznie mnie to irytowało.
Jedynie animowany Spider po napisach trzymał poziom...
Z okazji hana solo
https://geektyrant.com/news/2013/6/6/the-force-is-hard-with-this-one-han-solo-carbonite-light-swi.html
plus plakaty
https://www.youtube.com/watch?v=t0GVKJgffHY
https://www.youtube.com/watch?v=R_fx6UpN0To
https://www.youtube.com/watch?v=Ecx_trttm0c
Skonczyl mi se edit ale typ niezle rzeczy robi :D wiec cd plakatow :D
https://www.youtube.com/watch?v=RUmVxHcvJ0g
https://www.youtube.com/watch?v=sye40oveKuM
https://www.youtube.com/watch?v=JkCgl1fwIRw
https://www.youtube.com/watch?v=JS-KdlweW8g
Niewiem czy ktos widzial
https://i.imgur.com/7Py3dxD.gifv
mam nadzieję, że ktoś przy montażu trailera skupił się nie na tych rzeczach co trzeba, bo jak narazie wygląda to na coś co wersja Del Toro zjada na śniadanie
https://www.youtube.com/watch?v=dt5g5_1cKVk
za to sam wygląd Hellboya na plus
jak dla mnie to wygląda jak marvel movie ale poziomem wykonania jak w filmach netflixa,
odnosnie Aquamana - o dziwo da sie obejrzec i poczuc wewnetrzny niesmak raptem kilka razy
jest dobrze, tzn nie spodziewalem sie wiele, myslalem ze bedzie duzo gorszy niz byl w rzeczywistosci
niestety totalnie beznadziejny blaack manta mnie tylko wkurzal, kilka innych glupotek tez mogloby ni ebyc, ale w porownaniu do innych filmow z DC czy np takiej czarnej pantery to o niebo lepiej
Ten Hellboy rzeczywiście wygląda, jak jakiś szajs Straight to Netflix. Albo del Toro, albo animacja, szkoda.
Przegapilem ze Midnight texas z drugim sezonem wystartowal, coz calkiem dobrze mi sie ogladalo te 7 epkkow ktore wyszly. Ostatnio szukalem czy cos sie zmienilo z Oasis, po swietnie ocenianym pilocie dalej cicho :P Mam nadzieje ze wlodarze amazona ogarna sie bo pilot bardzo mi sie podobal.
midnight texas jest ok, takie trochge guilty pleasure ale daje rade, zwlaszcza przemiana jednej z bohaterek w ostatnich 2 odcinkach
seal team tez jest dobry, 2 sezon poczatek byl rewelacyjny, cala akcja w meksyku tez nie najgoirsza (i pojawia sie aktor z midnight texas)
nie jestem za to pewien nightflyers, poczatek mi sie podobal, pozniej sprawa statku mni etroche zniechecila, ale odcinek 4 znowu dobry
jak jest dalej?
edit
kurde myslalem ze to watek o serialach, Kilgur, zmyliles mnie
Bogowie, jakie to było słabe...Fabuły w tym nie było prawie, logiki zero, akcji niewiele...Co tam robili Daniel Craig i Nicole Kidman to nie wiem, chyba potrzebowali kasy na coś pilnie...
Ocena wyżej za obsadę. Jednak film ogólnie fabularnie słabiutki i przewidywalny. Nie warto.
Kompletnie nie rozumiem...zachwytów nad PIERWSZĄ częścią. Nic nie było tam śmiesznego, wynudziłem się straszliwie, momentami ziewałem ze znużenia...Bałem się tego samego w "dwójce", ale mimo przewidywalności i nielogicznej, naciąganej końcówki z samolotem, oglądało mi się to o wiele lepiej: Karolak i Książkiewicz w sumie kradną film (i dobrze bo ich wątek jest ciekawszy od głównych bohaterów), film rozśmiesza kiedy ma rozśmieszać, wzrusza kiedy ma wzruszać. Jak na polską tzw. komedię romantyczną jest bardzo dobrze. 7/10
Lekka komedia do obejrzenia wieczorem przy czipsach, coli/browarze :) No i uwielbiam Reese Witherspoon :)
Wreszcie kino moralnego niepokoju dla twardzieli.
JEST MOC: https://www.youtube.com/watch?time_continue=162&v=mp6Xn4am3oQ
Logiki scenariusza w tym za wiele nie ma, ale parę razy mnie rozśmieszył, więc nie ma tragedii, ale szału też nie. Typowy przeciętniak.
Bandersnatch - obejrzałem (tak mi sie przynajmniej wydaje) i trudno obiektywnie ocenić ten film.
To pierwsze interaktywne dzieło jakie oglądałem, i moje wybory skończyły sie dla bohaterów fatalnie.
Ciężko mi będzie podejść ponownie do seansu bo uważam, że na tym to właśnie polega. "Wybrałeś tak a nie inaczej - pogódź sie z tym."
Emocjonalnie angażuje ale czy nie ze sobą jakieś wartościowe treści? Moim zdaniem nie.
Mimo wszystko polecam - dla niezwykłego doświadczenia. I może innym się bardziej poszczęści w wyborach.
edit:
dobra, obejrzałem jeszcze raz, tym razem film trwał 10 minut zamiast 80. I podwyższam ocenę z 7.5 do 8.5. uzyskałem najbardziej dla mnie satysfakcjonujące zakończenie.
Dla tych co już obejrzeli film, w spojlerze sposób jak go uzyskać:
spoiler start
wybory jedzenia, muzyki nie mają znaczenia.
czy chcemy współpracowac z firmą wybieramy - NIE
czy chcemy porozmawiac o matce - NIE
NIE niszczymy komputera
NIE śledzimy Colina, idziemy do psychiatry
NIE bierzemy tabletek
wybieramy zdjęcie rodzinne
niszczymy komputer (obojętnie jak)
przedstawiamy sie jako NETFLIX
POWIEDZ WIĘCEJ X2
u psychiatry mówimy, TAK KURWA
wybieramy opcje UCIEKNIJ PRZEZ OKNO
spoiler stop
To taka gra z wieloma zakonczeniami ;) w spoilerze schemat do wszystkich zakonczen.
Midnight Texas s2 skonczony calkiem niezle.
btw. 3 sezonu nie bedzie bo zostal skasowany, za dluga przerwa pomiedzy sezonami + zmiana pory emisji = za malo widziow.
Omijajcie Bird Nest.
przez 2/3 filmy będzie ok by później spuścić wodospad głupoty.
ale ten Aquaman slaby... takie pomieszanie avatara, starship troopers ze star trekiem, tylko mega glupie
uniwersum dc jest slabe...
moze poza batmanem nolana
moze poza batmanem nolana
Alez sie ciebie zarty trzymaja :-)
BTW; obejrzalem (w tv bylo) Pacific Rim: Uprising - normanie dalbym temu jakies 3/10 ale w miedzy czasie wyszedl Last Jedi i przy tym nawet nowy tragiczny PR (nie to zeby pierwszy byl dobry ) wydaje sie 'do obejrzenia' wiec dam mu 5.5 ;)
Upgrade (2018) - Chyba nic lepszego od 5lat nie widzialem. Zakonczenie cycki lizac.
Gdyby to kogoś obchodziło to 18 stycznia zaplanowana jest premiera drugiego sezonu Punishera na Netflixie :)
"Gry, użytki - co dla Ciebie?" - historia giełd komputerowych.
Znakomity film o tym jak wyglądało zdobywanie gier video, komputerów i konsol w latach 80 i 90 :) Nostalgia mocno :)
The Nun - dzban. Ale że mam słabość do głównej aktorki (z American Horror Story), więc daję tak wysoko.
Widziałem ostatnio tego animowanego Spider-mana i jak dla mnie bez szału. Stylistyka była wspaniała, choć czasem na ekranie działo się jakby zbyt wiele i "skokowa" animacja trochę raziła. Czegoś na pewno zabrakło, bo fabuła i postaci w ogóle nie porywały. Lepiej poczekać na VOD i odpalić sobie w niedzielnym paśmie kreskówek.
a ja sie nie zgodze, tzn oczywiscie fabula jest dosc pretensjonalna i przewidywalna, ale warto isc do kina by zobaczyc to na duzym ekranie
graficzny odjazd i choc czasami wygladalo to jakby byl to film 3D a nie dali nam okularow to wg mnie uczta dla oczu
o dziwo, jeden z lepszych filmow jakie widzialem ostatnio w kinie (ale jak sie ma za konkurencje zabojcze maszyny czy venom to moze nie swiadczy to zbyt dobrze, ale mimo wszystko warto)
no przyjemnie sie ogladalo. Ta "skokowa" grafika akurat wygladala bardzo fajnie.
Sam film troch dla dzieci, ale dobrze sie na tym bawilem. Wizualnie 10/10, fabula biorac pod uwage, ze wiedzialem na co sie pisze 8/10.
W tym roku najlepszy film jaki widzialem. Ale duzej konkurencji nie bylo - Aquaman dno, avatar pod woda, Kursk spoko ale bez rewelacji.
Halloween 2018 - rzeźnia spoko, ale gdyby zrobił ten film ktoś zdolniejszy, można by wyciągnąć nieco więcej.
Źle sie dzieje w El Royale - zdecydowanie polecam. Myslalem, ze w 2018 same szmiry wychodzily ale jednak ten film mnie pozytywnie zaskoczył. Cos a'la Tarantino ;)
zeby nie bylo, nie jakies arcydzielo ;) ale w czasie posuchy zacny. Dla niektorych akcja sie wlecze i jest nudny ale mi sie ogladalo super, ciekawa historia tylko zakonczenie slabsze.
Searching - zaskakująco dobry thriller, zważywszy na to, że wszystko dzieje się tylko na ekranie monitora i telefonu. Może trochę za dużo zakończeń, ale oglądało się dobrze.
W sumie niezły. Po polskich komediach romantycznych fabularnie to wręcz świetnie i oryginalnie.
Świeżo po Glass.
Film o ile z ciekawym rozwiązaniem i zamysłem, to tak naszpikowany bzdurnościami, że ręka sama leciała do facepalmu. Strasznie nierówny. Podobać się będzie osobom, które generalnie gdzieś mają logikę "bo to tylko film"
Obejrzałem to nowe Halloween i naprawdę całkiem spoko. Na pewno dużym plusem jest to, że zamiast kolejnego remake'u, restartu czy kij wie czego postawili na sequel z prawdziwego zdarzenia. Zaskoczyła mnie wierność oryginalnej konwencji (z wszystkimi tego wadami) i brak w zasadzie jakichkolwiek prób jej uwspółcześniania czy udziwniania. Scenariusz równie dobrze mógłby być napisany w pierwszej połowie lat 80-tych. Mocno nie spodobało mi się tylko zakończenie. O ile pierwsze 3/4 filmu było ok, tak całą finałową akcję uważam za zbyt idiotyczną i psującą dobre wrażenie. Niemniej to jedna z lepszych części serii i postawiłbym ją za H1 i H4, ex aequo z H2.
Jeśli chodzi o wierność to zupełnie inaczej wygląda sprawa z nową Suspirią, bo w tym wypadku jest to twór co najwyżej luźno oparty na materiale źródłowym. Guadagnino z dzieła Argento wziął w sumie jedynie główny rys fabularny, ale całą historię opowiedział już i przedstawił po swojemu. Oryginalna Suspiria poza ciekawymi rozwiązaniami audio-wizualnymi nie miała jakichś artystycznych ambicji i była względnie standardowym horrorem nie wybiegającym poza gatunkowe ramy, czego o remake'u powiedzieć nie można. To jest film mocno "wysmakowany", powolny i usilnie starający się być zagadkowym mimo, że cała historia jest tak naprawdę prosta jak drut. Sam mam dość mieszane uczucia, ale raczej z przewagą pozytywnych. Reżyserowi udało się w mojej opinii nie przeszarżować, ale niektóre sceny, a nawet całe wątki (żona psychologa i cały epilog) można by spokojnie wyciąć. Jako horror wg mnie film się broni, bo choć nie ma tu żadnych jump scareów (i dobrze) to atmosfera niepokoju jest całkiem sugestywna.
Muzyka ok, ale specjalnie mnie też nie urzekła. No Goblin to to nie jest.
Fabuła tyłka nie urywa, choć jest ok, niektóre postacie (np.Spider-Kwik) wymuszone, wciśnięte "na siłę". Jednak ostatecznie to bardzo dobra animacja.
Ogladam punishera s2, no kur..... wszedzie juz pelno tego amerykanskiego lewackiego gowna, naprawde nie da sie juz zrobic serialu ktory bylby z dala od polityki.
Rozsmieesyl mnie motyw, ze gangsterzy oplacaja PRAWICOWE media zeby cos tam. No mogli sobie odpuscic ;)
mocno sredni ten sezon jest. w ogole to piatek zaraz a ten dalej nie skasowany
No jestem w 2/3 i ostro sie zawiodlem, a s1 naprawde mi sie podobal, niestety lewackie hollywoody psoja coraz wiecej.
spoiler start
Mnie najbardziej rozpierdolila mnie lewacka koncepcja glownego przeciwnika z poczatku sezonu: glebokow wierzacy, niby-ksiedz do tego byly neonazista amerykanski, co widac po usunietych dziarach, ktory jest morderca na uslugach gleboko wierzacego prawicowego biznesmena i jego zony, ktorzy chca przejac wladze w hamburgerolandzie masakra :P
spoiler stop
A to prawda
spoiler start
W ogóle postać tego typa jest tak idiotyczna, że momentami oglądając ten serial czułem się zażenowany :P To samo Frank w tym sezonie - niby chcieli go jakoś rozwinąć, coś zmienić a człowiek to oglądając się tylko denerwuje. Tu idzie kogoś ubić, tu się lituje i odpuszcza, tu za to leje przypadkowych ludzi po mordach. Doskonale to było widać w scenie z porwanym ruskiem w magazynie w porcie. Gangus powiedział mu, że ma córkę i ok, mozesz iśc. To by przeszło w pierwszym sezonie, ale nie w drugim gdzie w zasadzie wątek rodziny Castle'a jest sprowadzony do marginesu i wspominają o tym pare razy bo w sumie wypada, bo to przecież Punisher. Już nie kieruje nim zemsta i "punishment" tylko eee... słuchaj Frank, Bill spierdolił z więzienia - policja to głupki więc może byś wpadł zrobić rozpierdol w mieście. Kompletnie tego wszystkiego nie kupuje.
Na plus za to postać Jigsawa, podoba mi się jak psychologicznie jest zbudowana i rozwijana ta postać.
spoiler stop
Mnie drugi sezon Punishera też dość mocno męczy - za wolno wszystko się dzieje - mogli go pewnie skrócić o połowę, bo najbardziej w tym serialu liczyłem na rozpierduchę.
Ale po wielu wątkach nt. różnych filmów i seriali, muszę stwierdzić, że ja jakiś dziwny jestem, bo w żadnym nie widzę "lewackich" czy "prawackich" "propagand".
Co do "księdza" dla mnie dość ciekawa postać - tym bardziej, że na świecie jest ogromna ilość różnego rodzaju sekt religijnych których jedynym celem jest zdobywanie kasy - więc mnie zupełnie nie dziwi taka postać w tym serialu.
SULIK -> moze za slabo przygladasz sie amerykanskiej rzeczywistosci zeby je wychwycic.
Skonczylem ogladac powiem tyle s2 w porownaniu do s1 to gowno niesamowite, ciagniecie na raz swietnego watka Jigsawa i kompletnie z dupy wzietego z ultra-right wing probojacym przejac wladze w usa, tylko zaszkodzilo, nawet zaczolem przewijac bardziej gowniane momenty. Powiem nawet wiecej jakby wypierd..... caly watek z prawicowcami ktory jest naprawde ch... napisany i wsadzony na sile, to sezon zyskalby naprawde wiele.
Kilka w miarę śmiesznych scen, świetna obsada aktorska...No i tyle. Fabuła grubymi nićmi szyta.Można obejrzeć, ale radzę poczekać na wersję TV niż iść do kina.
Dziękuję. Moja małżonka na sam dźwięk polska komedia romantyczna dostaje torsji. Świetna obsada aktorska już budzi śmiech.
Świetna obsada aktorska już budzi śmiech.
No, może nie świetna, a dobra, bo mam na myśli raptem trzy nazwiska...
Polar -> Calkiem zgrabnie zrobiony i niezle zagrany, niestety scenariusz to dno i 6 metrow mulu, wynudzilem sie okrutnie.
Jedna z najfajniejszych komedii, które pamiętam z lat dzieciństwa :) Klasyk :)
The Umbrela Academy -> Wlasnie jestem w polowie serialu i jest naprawde niezle, dobre story, niezli bohaterowie, chyba dzis calosc ogladne, a dawno juz mnie tak nic nie wciagnelo :) Zaznacze ze to opinia czlowieka ktory nie czytal komiksow o tym samym tytule.
a tak w skrocie to do czego to mozna porownac? w ogole o tym nie slyszalem
UtopiaDirkGentlyLiganiezwykłychdżentelmenówWatchmenish
Jestem w połowie i jest całkiem-całkiem, nawet sympatyczni bohaterowie, fajna muzyka, ładna produkcja. Na minus to, że p piątym odcinku wydaje się jasne, do czego dąży dosyć finał, więc mam nadzieję, że jednak czymś zaskoczą, a nie będą to ciągnąć przez kolejne 5 godzin.
Aen -> Harry Potter pomieszany z X-menami.
Ogladales chyba inny serial niz ja :P jesli wogole go ogladales :P porownanie do hp pasuje jak swini siodlo :P
el.kocyk -> Ciezko porownac bo serial niby o superbohaterach, ale skupia sie glownie na relacjach pomiedzy bohaterami, tmk13 dosc dobrze wypisal pod co podchodzi "klimat" serialu.
The Umbrela Academy- głupie strasznie, głupi bohaterowie i jeszcze głupsza ich historia. Ciężko mi było przebrnąć przez pierwszy odcinek, rozlazły i bez pomysłu na siebie. Dotrwałem do 7 odcinka i odpuściłem.
NIC w tym serialu nie jest godne zainteresowania. Film zrobiony dla 13 latków, próbujący ukryć wszelkie przejawy przemocy, seksu czy też kontrowersyjnych tematów. Stara sie zadowolić przy tym wszystkich.
Jedynie co mi sie podobały to zdjęcia i muzyka.
Karolak ratuje ten film przed oceną 1/10 (rozbawiła mnie scena z drzewem i wątek z obcokrajowcem :)), Fabuła bez logiki, za dużo smęcenia.
OBCY - w oczekiwaniu na kolejne starcie, a zwłaszcza po ostatnich starciach wiadomo, w oczekiwaniu na kolejne starcie trzeba się przygotować i uodpornić oglądając spore pokłady kina dużego i małego ekranu wątpliwej jakości, ale ty... ty to wynosisz na zupełnie inny poziom.
haha mialem cos napisac juz wczesniej ale wole nie :) kazdy oglada to co lubi, szkoda ze niestety niektorzy dziela sie z innymi swoja wiedza :D
Hehe, żona ogląda te komedie romantyczne w kinie i prosi mnie żebym znią chodził bo ona ze mną chodzi na Marvele i Star Warsy...To co mam zrobić? Ale czasem nie są takie tragiczne te komedie, czasem można się pośmiać...Czasem...
No wiadomo ze sa traumy ktorze trzeba przezyc, ale po co sie nimi z ludzmi dzielic? :D Chyba ze to forma terapi wyrzucenie z siebie pierwotnego zla :D
Fantastic Beasts: The Crimes of Grindelwald - kompletna kaszanka. Seria siedzi obiema nogami w swojej "hobbiciej" fazie. Nie znalazłem dosłownie żadnego rehabilitującego aspektu w całym filmie. Nie tylko miałem w nosie wszystkie postacie i ich los, sporo działało mi na nerwy. Dialogi drewno i sztampa, że aż szok - jakim cudem wyszło to od samej Rowling? Sama fabuła też beznadziejna. Reżyser ze swoją smętną, anemiczną, miałką wizją po 6 ostatnich filmach w czarodziejskiej sadze w końcu osiągnął swój cel wyplucia najbardziej nieempatycznego, bezbarwnego celuloidowego ekskrementu, jaki jego beztalencie było w stanie wyprodukować - gdzie po takim tour de force uda się w trzech pozostałych filmach? Nie mam pojęcia. Dowiemy się za parę lat, jeśli włodarze WB nie postanowią w końcu przekazać sterów komuś kompetentnemu. Podług wątkowej 2-3/10.
Dialogi drewno i sztampa, że aż szok - jakim cudem wyszło to od samej Rowling?
Jej tworczosc zawsze wiala mniej lub bardziej drewnem i nuda wiec skad takie twierdzenie :D
Ja nawet przez pierwszą część nie przebrnalem. Ot taki franchise dla dzieci i największych fanów do odcinania kuponów
GREEN BOOK - Dawno z żoną nie widzieliśmy tak dobrego filmu. Trochę się bałem, że pójdzie w nadmierną ckliwość, a jednak bawiłem się na seansie świetnie. To pięknie nakręcone kino drogi, gdzie dwie postaci z innych światów (obaj panowie fenomenalni, tak Mortensen jak i Ali) w trakcie tej podróży, po różnych przygodach (czasy segregacji rasowej w USA) zaprzyjaźniają się. Brzmi pretensjonalnie, i może tak jest, a jednak dawno tak dobrze nie czułem się po oglądnięciu filmu. Z nominowanych dzieł, które widziałem (Bohemian, Black Panther, Roma). to było zdecydowanie najlepsze. Polecam z całego serca
Aquaman - całkiem mi się podobał. Wizualnie super i nawet Amber dało się oglądać bez zgrzytania zębów. Gdyby nie miałkie i pompatyczne dialogi, byłaby ocena wyżej.
Kapitan Marvel
Niezły ale MCU wypuscilo o wiele lepsze filmy. Tylko o dziwo właśnie pierwsze części były najsłabsze ze wszystkich i tak też mamy tutaj.
Samuel L. Jackson świetny, masa dobrych scen. Brie Larson jest trochę sztywna (Gal Gadot wypadła w swoim filmie dużo lepiej)
Za dużo jak dla mnie pokazywania jak to dziewczyny są tłamszone i dyskryminowane. Efekty ok, choć film spóźniony o parę lat.
Zrobili mega potężną postać, ciekawe jak z tego wyjdą. Sceny po napisach są dwie, jedna fajna, na drugą chyba nie warto czekać (kto co lubi).
Kontynuacja American gods juz wystartowala, jesli kogos wciagnal sezon 1:)
Daje rade, wziolem sie ostatnio za ksiazke, tylko czasu brak niestety i powiem ze ekranizacja jest swietnie zrobiona, przynajmniej do momentu do ktorego doczytralem :D
W skali od Thor 2: The Dark World do Avengers: Infinity War daję Captain Marvel Doctor Strange.
Co do Kapitan Marvel - dlaczego Fury nie wezwał jej podczas wydarzeń 1 i 2 części Avengers?
Bo uznał, że Avengers sobie poradzą. I miał rację. ledwo, ale poradzili sobie :)
Niewiele jest relatywnie filmów o ataku Obcych na Ziemię. I ŻADEN nie jest dobry (tak ,uważam "Dzień niepodległości" za wielką kupę). Ten też nie. Jest co najwyżej średni. Jak zwykle amerykocentryczny. Ma jednak tą zaletę że Obcy nie są niezniszczalni i da się z nimi prowadzić jako taką walkę (wszelkie pola siłowe a la "Dzień niepodległości" czy "Wojna światów" doprowadzają mnie do cholery). Bez szału, ale tragedii też nie ma. 5/10.