siemka
możecie zaproponować jakieś rozwiązanie? bo yaris pierwszy model z 2004 roku zaczyna się kończyć i trzeba kobiecie wymienić na coś nowego
yaris pierwszy model z 2004 roku zaczyna się kończyć
A mowia, ze japonczyki sa trwale.
Mercedes a klasa w automacie?
Jeżeli ma być małe miejskie auto dla kobiety, to może to: Renault Clio III, Volkswagen Polo IV, Opel Corsa. Rocznikowo raczej nie będą dużo młodsze auta w tej cenie.
Jak miasto to na pewno benzynka, a do marki to już zależy co kto preferuje. Każdy właściciel poleca markę którą jeździ. Ja zostałbym przy japońcu, może corolla e12, do 15 znajdziesz w przyzwoitym stanie. Albo niemiec, może jakiś seat, lub skoda? przeszukaj olx, i otomoto do tej kwoty.
Nie wiem co wy macie z tymi Yarisami, jeżdżę właśnie zastępczym Aurisem i nikt ani nic, nigdy nie zmusi mnie do kupna jakiejkolwiek Toyoty.
Moja 12 letnia yariska sprawdza sie znakomicie. Aczkolwiek przjechane dopiero 95 tysiecy km, to i tak już wiem, że następne auto jakie kupie będzie zdecydowanie Toyotą
A co jest z nią nie tak?
Tandetny, toporny i zwyczajnie brzydki środek, układ kierowniczy godny dziadkowozu i w "mojej" wersji dorównujący mu silnik. Przyznać mogę tylko, że fotele są dość wygodne.
Właśnie o to chodzi, że się nic nie dzieje. :)
Ani po wciśnięciu gazu, ani po skręcie kierownicą. Ot, dziadkowóz.
tona wagi, 98 KM i nic się nie dzieje?
głupoty gadasz Cyniczny
oprócz prawdziwych sportów ta maszyna spod świateł wycina wszystko
Ja mam e12 1,6 w benzynie i jest bardziej dynamiczna od bratowego a3 1,6.
Ogólnie nie narzekam na nią, wiadomo czasem trzeba coś wymienic, ale to normalne 2004 to przecież już starość i chocby samochód był niwiadomo jaki to coś dłubać przy nim trzeba
Nie wiem którego aurisa masz, ten pierwszy to faktycznie wyglądał słabo, ale te nowsze wydają się być ok
Przecież to ma 120 Nm momentu obrotowego, ja myślałem że moje 170 Nm to mało w czasach, gdzie turbo silniczki 1,4 wyciągają 250 Nm. Te 98 KM to jest nic, może w Yarisie to działa bo lżejszy, ale w Aurisie już nie. Jedyne co to wytnie spod świateł to babcie z balkonikiem na chodniku.
W dowodzie jest że z 2015, to chyba druga generacja jest.
jedynkę mamy z silnikiem 1.3 i spisuje się świetnie, ale blacha zaczyna jęczeć
z dwójkami mam średnie doświadczenie, bo u mnie firmowe chleją litr oleju na tysiąc kilometrów
moje drugie auto (albo raczej zony) to Yariska wlasnie. Ma juz skonczone 4 latka i 74k mil na liczniku. Faktycznie jakosc wnetrza to klasa nizsza niestety, ale w wersji 1.33 VVT, jak juz wpomniano, wycinam wszystkich spod swiatel, szczegolnie jak przelacze skrzynie w tryb sportowy. Na trasie radzi sobie znosnie, 80-90 mph przy obrotach ponizej 3k. Owszem majac auto klasy mesia E, kucy i momentu pod maska w takiej yarisce brakuje, ale tragedii nie ma. Osobiscie najwieksza wada dla mnie to to ze przy wiekszych predkosciach auto jest dosc chybotliwe, lub jak kto woli, srednio trzyma sie drogi, ale uklad kierowniczy sam w sobie jest calkiem ok.
Przy mojej jezdzie auto spala zbiornik po 600km.
Oprocz serwisowania co 15k mil co wiarze sie z wymiana podstawuwych elementow, jak filtry itp, nic w aucie nie padlo, nawet spryskiwacze dzialaja ;) (odpukac)
No prawdziwy szatan, 12s do setki, pewnie mieszasz wszystkich co mają 300KM pod machą.
Pewnie śmiechowo wygląda gość w średnim wieku piłujący yariskę na światłach
Fiesta warto się zainteresować.
Ja za Japończykami nie przepadam bo mam wrażenie że są oszczędne i to doslownie w całości oszczedny wóz. I jakieś takie nijakie nkby jezdzi ale nie ma nic co by robiło wrażenie jakiekolwiek. Chyba że oszczędnośc.
Ja jeżdżę Hondą Jazz i samochód jest do bólu nudny, ale za to bardzo przestronny w środku jak na ten segment i bezawaryjny. Jeżeli nie szukasz w aucie emocji, a praktyczności i braku problemów to możesz wziąć go pod uwagę.
A od kiedy to auto miejskie ma zapewniać emocje i to jeszcze za taką kwotę?
Jak ktoś ma kasę i chce emocji to kupuje Lexusa czy Mercedesa za 100k i tyle w temacie
Lexus czy Mercedes to (w większości) auta nastawione na komfort i służą do jazdy wygodnej a nie pełnej emocji.
Poza tym można mieć zabawę w autach kosztujących mniej niż 100k - chociażby w hothatchach albo nawet i autach z tego samego segmentu ale z bardziej sportowo nastawionym zawieszeniem. Na przykład taka Fiesta prowadzi się dużo lepiej od Jazza czy Yarisa.
Dużo lepiej to prowadzi się coś z wyzszej klasy
To tak jakbys wybierał miedzy telefonem Samsunga za 1000 zl, a telefonem LG za taka sama kwotę.
Jeden pies wlasciwie
Nie masz racji, to nie jest "jeden pies" w przypadku samochodów (w przypadku tych telefonów też zresztą nie). Taka nowa Fiesta czy Ibiza prowadzą się o wiele lepiej niż Yaris - po prostu za podobną cenę są to zwyczajnie lepsze i dużo bardziej nowoczesne samochody od dość starej już konstrukcyjnie Yariski.
Pisanie, że w ramach jednej klasy aut (nawet tych najmniejszych) wszystko to to samo i nic nie może się "lepiej prowadzić", to zwykła nieznajomość tematu.
Wiadomo, że różnice są, ale są minimalne.
Trudno oczekiwac, żeby konkurencja w tej samej cenie proponowała coś znacznie lepszego.
Z tą Ibiza to serio? Przecież te samochody tracą budżetem.
Nie bez powodu są takie tanie
Masz złe wyobrażenia. Po pierwsze różnice są znaczne - inaczej jeździ takie Polo (zwykłe, nie GTI), a inaczej Ibiza, która jest zestrojona o wiele bardziej sportowo. Po drugie Ibiza nie trąci budżetem. I po trzecie - nie jest taka tania.
Mam wrażenie, że żyjesz motoryzacją sprzed 15 lat.
Cyniczny ale o co ty sie spinasz? Chcesz komus udowadniac ze jeden brzeczek jest lepszy od drugiego? Przeciez auta tej klasy (z wyjatkiem usportowionych wersji) to jeden uj, wszsytko na to samo kopyto. Podoba ci sie bardziej fiesta, kup se fieste, wolisz ibize? ok. Ale udowadnianie na sile ,ze jeden jest lepszy od drugiego to chyba tak na przekor tylko :)
To nie sa auta do wygodnego i szybkiego wozenia dupy, tylko tanie wozidla dla ludu.
Dla mnie osobiscie w tym segmencie (biorac pod uwage miejsce gdziie mieszkam) na pierwszym miejscu jest Yaris a potem dlugo dlugo nic, na koncu wszystko inne bez wiekszego znaczenia ktory. A czemu?
- Pomimo przekonania jakie sie w tym watku pojawilo, Yariska VVT a automacie, jest dosc zwawym autem i responsywnym.
- Dosc przestrzennym (pomijam pierwsze 2 generacje), W celach do jakich zostalo stworzone, spokojnie daje rade aby pojachac z dwojka dzieciakow na zakupy czy do parku.
- W wersji IKON bardzo dobrze wyposazone.
- Najmniej awaryjne w calym segmencie
- Wspolczynnik bezpieczenstwa jednym z wyzszych w tej klasie
- jeden z lepszych ekonomicznie wozkow.
- jako jedyny w segmencie jest Hybryda, co jeszcze bardziej poprawia ekonomie
- 5 lat lub (100k) pelnej gwarancji na wszystkie elelementy
- najmnijeszy w tej klasie wspolczynnik straty wartosci auta (jakis miesiac temu zastanawialem sie czy nie wymienic zonie Yariski na RAV4 w Hybrydzie, dostalem oferte na nowe RAV4 w wersji Design prawie 2k funtow nizsza niz za ten sam model po rocznym uzytkowaniu)
- Raty 0% co jest wazne dla ludzi kupujacych w "leasingu"
I nie pisze tego dlatego, ze mam Yariske w domu, tylko calkiem obiektywnie. Osobiscie Yariska mnie strasznie w oczy razi, zreszta tak jak cala seria toyoty. Pod wzgledem designu raczej bym celowal w inne marki, oczywiscie pomijajac fakt, ze auta dla siebie nie szukalbym w tym segmencie.
"Spinam się" się właśnie o to, że auta nawet w tej klasie to nie jest "jeden uj". Oczywiście nie chodzi o to, że jakiś nagle będzie lepszy niż auta z wyższych półek, ale w ramach swojej klasy te "brzęczki" różnią się mocno i jakością i właściwościami jezdnymi i nawet funem jaki potrafią dać z jazdy.
Mamy 2018 rok, nie 2000. Obecna klasa B jest praktycznie tak duża jak kompakty sprzed 10-15 lat. Jak chcesz "brzęczka" do miasta to kupujesz VW UP, Skode Citi-go, czy Toyote Aygo. One faktycznie niewiele się różnią, natomiast klasa B jest niemal tak różnorodna jak niedawno jeszcze były kompakty.
Po prostu mam alergię na bzdury. :)
Ja mam yaris z 2004 roku. 240 tys zrobione i żadnych większych problemów. Teraz zostanie autem rezerwowym bo kupuję sobie coś nowszego.
Civic 1.8 bez turbo 140 kucy. Auto na pewno nie jest nudne i dziadkowozem. Do tego duży bagażnik. Tylko 15 k to nie kupisz nic sensownego. Polecam Jazz tam wymieniasz rzeczy elspolatacyjne i pozostaje nic tylko jeździć. To przecież ma być auto dla kobiety.
Daeweoo Mateusz i nie dziękuj za pomysł.
Mateusz jest zajebisty, śmigałem takim cały okres studiów.
Suzuki Swift IV
Opel Corsa D
Volkswagen UP
Skoda Fabia
Z jednej strony 15 tys. to nie jest dużo, a z drugiej - na pewno coś się wybierze.
Poprzednicy pisali o fiestkach, ibizach itp. Moja matka ma nieźle wyposażoną ibizę właśnie, auto ma 3 lata, wg mnie komfortu w jeździe nie uświadczysz... no ale jeśli to autko miejskie, na krótkie podjazdy, to ma to mniejsze znaczenie.
Z tego co zobaczyłem na szybko na OLX, to Peugeot 207 i Hyundai i20 (poza tymi, o których pisali przedmówcy).