BioWare nie planuje powrotu do Gwiezdnych wojen
Jestem ciekaw ile jest obecnie osób w Bioware które robiły pierwszego Kotora, stawiam, że w najlepszym wypadku góra jedna może dwie osoby, także to dobrze to obecne nowoczesne Bioware nie powróci do Gwiezdnych Wojen, tylko by zniszczyło dobiło martwego trupa czym jest marka Star Wars w rękach Disneya i EA
Jakby był rok 2005, to by mnie ta informacja zmartwiła. W obecnych okolicznościach- ciesze się.
Może to dobrze. Po wydaniu Dragon Age: Inkwizycja i Mass Effect: Andromeda nie mam 100% zaufanie do BioWare. To nie samo co kiedyś.
Jestem ciekaw ile jest obecnie osób w Bioware które robiły pierwszego Kotora, stawiam, że w najlepszym wypadku góra jedna może dwie osoby, także to dobrze to obecne nowoczesne Bioware nie powróci do Gwiezdnych Wojen, tylko by zniszczyło dobiło martwego trupa czym jest marka Star Wars w rękach Disneya i EA
Ja tego nie rozumiem, mając w łapach tak potężną licencje, przeżywającą renesans nie potrafią, nie chcą zrobić porządnej gry tylko wydają popłuczyny pokroju BF :F
Z drugiej strony wiadomo, że mając taką markę jak ME ryzykowne jest tworzyc kolejne kosmiczne gry, tak jak R*, który oprócz GTA nie tworzy innych gangsterskich gier z otwartym światem. Oo jaką cholere EA się za to brało? Było dać Ubisoftowi, jakaś gra na pewno wyszłaby dobra jedynie cierpiała by na problemy techniczne xD
Lepsze pytanie jest, co Disneyowi strzeliło do głowy żeby dać licencję wyłącznie EA. Czy oni nie zrobili riserczu, jak znienawidzoną firmą jest EA, jak beznadziejne gry wydają i jak mordują te, które są ambitne i mają jakąś szansę na rozwinięcie uniwersum? Gdyby dali licencję chociażby Ubisoftowi czy innej firmie, która robi lepsze gry i nie ma tak zszarganej reputacji, to zarobili by na tym o wiele więcej.
O tak, licencja dla Ubi to był by strzał w 10 (Przynajmniej dla mnie) bo oni sandboxy umieją robić i osobiście ich gry sprawiają mi dużo frajdy (może poza wydmuchanymi Wildlandsami i FC5, ale w Coopie jest lepiej) więc z chęcią bym chciał sandboxa od Ubi, ba, nawet Avalanche Studios mogło by zrobić z tą swoją destrukcją, albo ID Software gre w stylu Dark Forces albo Republic Commando z miodnym systemem strzelania, niech EA sobie robi te battlefronty, ale danie licencji tylko na wyłączość dla EA to był strzał w głowe dla tej marki w świecie gier.
Jakby był rok 2005, to by mnie ta informacja zmartwiła. W obecnych okolicznościach- ciesze się.
Nie tylko ty
Ale to zapewne zbyt ryzykowna marka na nowy projekt studia które u tak ma teraz kryzys wizerunkowy.
Ostatnio przeszedłem XX raz Jade Empire, szukając czegoś w podobnym klimacie (ale nie idiotycznego jak jakiś zwykly shooter), zacząłem grać od początku w Kampanię Factions z Guild Wars 1. Bardzo fajne doświadczenie, do tego gra po 12 latach dostała solidny update graficzny.
Może to dobrze. Po wydaniu Dragon Age: Inkwizycja i Mass Effect: Andromeda nie mam 100% zaufanie do BioWare. To nie samo co kiedyś.
@czlowiek11
Akurat SW pod opieką Disneya jeśli chodzi o filmy to nigdy nie miała się lepiej, od czasów Imperium kontratakuje.
Tak samo książki i komiksy które są na bardzo dobrym poziomie. Ale te ostatnie to prawie nigdy nie zawodzily.
Masz też 2 naprawdę udane seriale animowane.
Odnośnie gier co do EA? Tutaj raczej ciężko się kłócić.
Akurat SW pod opieką Disneya jeśli chodzi o filmy to nigdy nie miała się lepiej, od czasów Imperium kontratakuje.
o lol
O lol przestaw kontr argumenty jak masz jakieś :p
To dzięki Disneyowi każdy nowo wydany film to ponad miliard na koncie plus bardzo dobre przyjęcie recenzentów i publiki. Z wyjątkiem TLJ ktore zostało przyjęte trochę gorzejak przez widzów.
Ale obiektywie patrząc, SW teraz to mega sukces z jednym sredniakiem i 3 olbrzymimi sukcesami na koncie. Więc tak, to wygląda
klasyczny starki żadający argumentow po własnym wpisie bez żadnych kontkretów - byle iść pod prąd i się kłócić. +1 za zarzutkę.
Ale jakie konkrety? Xd
Cały mój poprzedni wpis jest konkretny. Napisz dokładnie o co ci chodzi bo nie rozumiem czego ci brakuje
Jak Jj wyżej napisał, niestety, bo KoToR'a 3 bym chętnie zobaczył (ale robionego przez stare BioWare) :/ Mówi się, że "nie ma ludzi niezastąpionych", a jednak cholernie brakuje doktorów w firmie, którą zresztą zakładali :/. Jakiejś wizji, wiary w sukces, w to co się robi. Pasji, pomysłów.... Zamiast tego jest "korporacyjny sznyt" i "checklista"... Może to skutek bycia pod butem EA, ale czy tylko? IMO to jeden, ważny powód, ale nie postrzegam świata w czarno - białych kategoriach, więc stawiam dolary przeciwko orzechom, że nie tylko.
Co się stało z tą firmą, która kiedyś była pewniakiem w dostarczaniu świetnej rozrywki i kapitalnej przygody? Gdzie każdą nowinkę, każdy screen z tytułu jaki robią oglądało się z każdej strony i z wypiekami na twarzy? Jak zapowiedzieli "Mass Effect" to krótko przed premierą poleciałem kupić X360, to był tytuł, który mnie przekonał żeby kupić konsolę. Zaraz potem preorder (w ciemno, bo wiadomo było, że BioWare kaszany nie zrobi), a jak gra przyszła, to nie opuszczała napędu konsoli przez kilka miesięcy. Ledwie skończyłem, to zaraz "new game" i od nowa. A potem jeszcze raz i jeszcze.....
….. a w roku pańskim 2017, w marcu to Andromedę dosłownie "zmęczyłem", żeby ją skończyć, ziewając co chwilę z nudy :/ Potem szybkie skasowanie z dysku PS4, płyta do pudełka, pudełko na półkę i tam leży i obrasta kurzem :/.
Ech..., ale się porobiło...
Tak naprawdę to nikogo nie da się w pełni zastąpić. Samo to powiedzonko, które wziąłeś w cudzysłów, powoduje u mnie nadmierny wzrost agresji - brzydzę się nim do granic możliwości, bo pięknie mi obrazuje brak szacunku dla drugich.
A co do samego BioWare - generalnie, jako posiadacz pierwszego KoToRa na 4cd w wersji PL z bodajże 2004, jakoś nie przepadam za tym deweloperem. Gry nie ukończyłem, była dla mnie dziwnie drętwa, taka infantylna. Ale z drugiej strony, lubię RPG, takiego Fallouta 1 połykam razem z monitorem, myszką i klawiaturą... Na ten moment jeszcze widzę nadzieję w Obsidianie, jeśli chodzi o RPG, ale jak mogłem przeczytać dopiero co w cdaction, i w tej firmie źle się dzieje :-(
O proszę jak pięknie się złożyło. BioWare nie planuje powrotu do Gwiezdnych Wojen, a ja nie planuje powrotu do gier BioWare.
Była taka inicjatywa Star Wars Expanded Universe, w skład którego wchodziły wszelkie gry, komiksy czy literatura rozszerzająca uniwersum. Disney po zakupie LA i marki GW odciął EU od kanonu by promować swoje "hiciory".
W taki, że KOTOR należy do starego kanonu Star Wars - tzw. Legend.
Po wyjściu, Przebudzenia Mocy Lucas Arts postanowiło, że wszystko, poza filmami oraz serialem animowanym "Wojny Klonów", nie będzie należeć do kanonu ponieważ widz który nie był zapoznany z różnego rodzajami komiksami czy książkami, nie byłby wstanie połapać się w sytuacji jaka panuje obecnie w tym uniwersum
Zabójstwo całych legend było kompletnie bezsensowne. O ile spokojnie można było odesłać wszystko, co działo się po Powrocie Jedi, bo tam były rzeczy naprawdę bezsensowne jak sklonowany Palpatine czy ci cali Yuzham Vongowie, o tyle zrobienie tego samego z wszystkim co działo się przed filmami to niesamowicie głupi pomysł. Przecież cała historia tego uniwersum była rozwijana od ponad 30 lat, a teraz Disney to zniszczył i jest jedna wielka pustka, i wątpię żeby kiedykolwiek udało im się ją zapewnić.
Akurat "sklonowany Palpatine czy ci cali Yuzham Vongowie" to były znacznie lepsze pomysły niż to co dostaliśmy w New Hope 2.0 i w the last jedi...
No chyba nie xd
Królestwo za kontynuację Mass Effect 3 :)
Może zrobią kanoniczne zakończenie, w którym Shepard przeżywa i decyduje o losach galaktyki czy coś w ten deseń. Pomysłów jest bardzo dużo, mam nadzieję, że stworzą dobrego Mass Effecta, akurat co do tej serii to im ufam, a w Andromede grało się przyjemnie:).
No według mnie Shepardówna w jakimś tam sensie przeżyła i zadecydowała o losach Galaktyki.Trylogia więc zamknięta i niech ich Ręka Boska broni tego ruszać.To już niech se w Gwiezdnych Wojnach lepiej grzebią.
doszliśmy do momentu, że korpo ma masę licencji na ręce, ale świadomie je olewa żeby premiery się ze sobą nie gryzły i przewidywanych profitów nie zaniżać. dobrze że świat się nie kończy na zachodnich grach AAA, EA wszystkiego najgorszego.
Patrząc że dostalibyśmy najpewniej kiszkę cieszę się że BioWare nie splugawić tak legendarnej serii
Och wait, już to zrobili wydając swoje MMO STWOR
SWTOR było spoko parę lat temu. Wróciłem do tego jakieś pół roku temu i nie dało się normalnie grać. Zbufowali towarzyszy do tego stopnia że ci są w stanie samodzielnie czyścić wszystkie lokacje, wystarczy ich ustawić w tryb tankowania. To zabiło dla mnie jakąkolwiek przyjemność z tej gry, bo fabularnie było dobrze, system walki był taki sobie, ale jak na MMO nie był zły.
Zapowiedź KotOR 3 wywołała by ogromną falę zainteresowania i przeróżnych emocji. Głównie pozytywnych, gdyby do tego okazało się że będzie to rasowe RPG bez krztyny multiplayera, bez mikropłatności, bez DLC z nowymi planetami na których można by odhaczać nic nie warte pytajniki. Ale nie, to się teraz po prostu nie opłaci. Piniondz ważniejszy od uznania graczy, od fanów, miłośników gier. God of War pokazał że można zrobić znakomitą grę dla jednego gracza i wydać w 2018 roku. A że się nie sprzeda tak dobrze jak inne "hity" AAA z otwartym światem i bzduropłatnościami? No, już pomijając że to exclusive, ale to po prostu przykład. Nikt nie powie że oceny mediów i graczy to zmowa, to nie przypadek że gra tak mocno się wybiła, że - jak na właśnie exclusive na konsole - tak dobrze się sprzedaje. Żyjemy w dziwnych czasach, a lepiej może nie być nigdy. W końcu wyrastają nowe pokolenia graczy które zaczynają od właśnie takich produkcji, dla nich pierwsze duże gry mogą być właśnie takimi molochami za 200zł gdzie dostajemy tak naprawdę może połowę gry, a reszta w DLC, do tego dosłownie płatne cheaty ukryte w wewnątrzgrowym sklepie. W grze dla jednego gracza. Ale kto wie, może branża się kiedyś opamięta. BioWare. Ludzie którzy dali nam KotOR, Jade Empire, Dragon Age Origins, trylogię Mass Effect, Neverwinter Nights, dziś pokazują takie "cudo" jak Anthem. Racja, jeszcze nie grałem, nie wiem jaka gra jest. Ale nie łudźmy się że da nam tyle radości co lata temu, gdy przechadzaliśmy się po pokładzie Normandii.
Przechadzanie sie po Normandii i gapienie sie na tyłek Shepardówny też dawało mi duzo radości.Ale to se ne vrati.
Nie mów mi, jak i co mam myśleć, rj. Nie trawię takiego stylu wypocin, jaki zaprezentowałeś w swoich komentarzu. Nawet zacytuję te twoje babole, któreś popełnił:
.
.
.
Kurde, już pierwsze zdanie jest niestrawne.
Drugie to czyste teoretyzowanie w oparciu o błędną tezę z pierwszego zdania.
Trzecie zdanie to stawianie tezy ad populum.
Czwarte... ziew. Czwarte - patrz wyżej.
Piąte - nie wiem co ci pokazał bóg wojny, dla mnie to gra, której z braku PS4 nie odpalę. Ale jeśli mowa o grze, powinieneś użyć rodzaju żeńskiego. Bo ta "gra" ("God of War") coś pokazała. Albo wydawca. Albo deweloper. Natomiast "God of War" nie pokazał nic.
Szóste zdanie - i tutaj kończę. Cała twoja wypowiedź nadaje się do kosza, dawno takiego pitolenia nie czytałem i szczerze mówiąc - dalej już nie czytam. Proszę, nie udzielaj się więcej na GOLu.
Słusznie prawisz .Trzeba coś tym zrobić.
Droga Niebieska żabo (doceń jak przyłożyłem się do odpowiedniej odmiany)
Zacznę od tego że nigdy nikomu nie mówiłem jak ma myśleć, a na pewno nie na tym forum. A co do twoich wypocin, twoja krytyka kompletnie nic nie wniosła, ok, nie zgadzasz się ze mną ale tutaj tylko admin wskazuje kto nie powinien się udzielać. Nikogo nie obraziłem, przedstawiłem tylko swój punkt widzenia a że tobie coś w nim nie pasuje, to już nie mój problem.
Na twoje nieszczęście, będę się tutaj udzielał i mam nadzieję że ty z kolei widząc moje posty, po prostu je olejesz a nie będziesz krytykował dla samej krytyki, bo w tej chwili zaśmiecamy ten wątek bzdurną polemiką zamiast zajmować się tematem.
A co do GoW - satysfakcjonujący i efektowny system walki, ciekawa fabuła z fajną interpretacją mitologii nordyckiej, dobrze zrobione zagadki środowiskowe, niewymagające ale też nie kompletnie bezsensowne, do tego fantastyczna oprawia wizualna (jak na możliwości PS4) i dźwiękowa. W moim odczuciu dawno nie grałem w tak dobrą grę na jakiejkolwiek platformie, więc dla mnie ta gra wniosła dużo, a na pewno pokazała że dopracowane gry single wciąż są nam potrzebne, żeby uświadamiać branży że tak się da. A w ogóle to ten offtop o God of War troche nie na miejscu, ale że się już dyskusja rozwinęła...
Dzięki za zmianę stylu, szanuję. Zupełnie na serio i poważnie. Chory jestem, jak ktoś pisze w taki "zarządzająco-odgórny" sposób. Bezpośrednio odbieram to jako przejaw wywyższania się i wymądrzania się. A tak to z twoją odpowiedzią już nie miałem problemu się zapoznać ;] W GoW z przyjemnością kiedyś zagram, jak już zainwestuję w PS4. Ale to spokojnie, najpierw ogram zaległe tytuły z PS3, w tym zakup mojego życia, tj. NieR: Gestalt. Automatę już mam na ukończeniu, ale coś czuję, że z bólem dam jej ocenę 10/10. Szczerze? Chciałbym dać więcej... Jeny, jaki offtop idzie ode mnie :D Krótko: przeczytaj jeszcze raz, czego się uczepiłem odnośnie God of War, bo odpowiedziałeś niby na moją krytykę, ale jednak zupełnie na co innego.
tylko admin wskazuje kto nie powinien się udzielać - "jasne, że ciemne..." Poprosiłem. Masz pełne prawo odmówić wykonania mojej prośby, ba - sam, pisząc tamte słowo, miałem gdzieś w tyle głowy szacunek do twojej osoby, że możesz zechcieć odmówić. W ogóle olać tamten post. Odpowiedziałeś, fajnie, miło mi, cieszę się. Niemniej - rozróżniaj prośby od zaleceń, rozporządzeń, nakazów, rozkazów itd, proszę :-)
Żaby są spoko tylko trza je pocałować i się w księżniczkę zamienią.
Dzięki bogom. Ostatnie dzieła Bioware pokazują, że brak ich działań jest tylko z pożytkiem dla i tak już zarzynanej przez Disney legendarnej marki.
BioWare to moje ulubione studio. Grałem w prawie wszystkie ich gry. Naprawdę świat jaki w nich tworzą i postacie mają w sobie to coś, zapadają w pamięć. Bez trudu mogę wymienić naszych towarzyszy z Baldura, Dragon Age czy Mass Effecta. A to dlatego, że gracz mógł tworzyć z nimi relacje, dlatego też każda strata bliskiej osoby bolała.
Nie powiem, bo akurat Andromeda mnie rozczarowała. Specjalnie dla tej gry złożyłem sobie nowy piecyk, z którego jestem zadowolony, ale z samej gry już niekoniecznie. Sama w sobie Andromeda nie jest zła, ale podpinać ją pod markę Mass Effect to sakramentalny grzech. Całe szczęście, że historia jest zupełnie inna i trzyma dystans od trylogii. Jakoś bym nie wybaczył jakby zepsuli mi obraz Sheparda i mojego zakończenia, bo dla mnie jest kanoniczne.
Osobiście czego od nich tak po cichu bym oczekiwał to to by przy kolejnej odsłonie Dragon Age wklepali jakiś wątek z Szarym Strażnikiem, tak jak z Hawkiem w Inkwizycji. Trochę by było z tym roboty, bo ludzie mieli różne historie, ale to by na pewno było na duży plus postrzegane.
Reasumując to dla mnie wielkie studio do którego mam ogromny sentyment. Wiadomo, że czasy się zmieniają. Niekoniecznie w dobrym kierunku. Liczy się tylko zysk, lub wyzysk graczy, ale tak jest wszędzie i nie ma co wieszać kotów, bo dla takich molochów jak EA, do którego należy już BioWare liczą się tylko słupki sprzedaży.
Jakoś nie wyobrażam sobie rynku gier bez BioWare. Niech lepiej wezmą się za następnego Mass Effecta i broń boże niech nie ożywiają Sheparda. Niech jeszcze wypuszczą ze dwie części w galaktyce Andromedy, a później nawrota do Drogi Mlecznej sprzątać bajzel po żniwiarzach!
Zgadzam się. Mimo, że nie grało mi się w Andromede tak dobrze jak w poprzednie części to chcę wiedzieć co stanie się dalej. Zabolało mnie anulowanie DLC z arką Quarian :/
BioWare postawiło na pewien cykl i to się nie sprawdziło. Dlaczego? Bo większość ich produktów nie zahaczała nawet o triple A.
Bardzo dobrze. Starej ekipy już dawno nie ma, została tylko nazwa. Same nazwy nie robią dobrych gier.