Dragon Age: The Veilguard | PC
To raczej normalka przy okazji wiekszej premiery. Każdego dnia jest 250-300k requestów niezależnie od tego czy jakiś większy tytuł wychodzi czy nie. Peak w ostatnich miesiacach kolo 500k był przy okazji Concorda ale sama gra to przecież praktycznie sie nie sprzedała co pokazuje że zwroty Veilguard nie odbiegają mocno od normy (jeżeli w ogole, bo to pewnie kilka procent jest) względem innych premier. Robienie z tego tematu próbujac udowodnić wiadomo co i nie pokazując wiekszego zakresu statystyk to manipulacja.
Im więcej dialogów słucham tym coraz więcej widzę podobieństw z Forspoken.
https://youtu.be/1zo3jPUPbeI?si=4nmkykKZ9LmvBZu2
Mam pytanie o specjalizacje i ich powiązanie z frakcjami. Gram łotrzykiem i tam szampierz jest opisany jako związany z krukami, sabotażysta z łowcami fortuny a łowca ze skaczącymi za zasłoną.
Jak to wygląda z wojownikami i magami?
Wziąłem wywoływacza jako mag, a oni są znani głównie pośród smoków cienia. Specjalizacja od nekromancji sugeruje tę ponurą straż, a ten mag nastawiony na close combat w sumie nie wiem.
To raczej tylko smaczek, bo dialogi są rozszerzone o klasę i frakcję startową.
Bardzo fajna gierka z dobrze zaprojektowanymi lokacjami w stylu God of War (tzn. bez swobodnej eksploracji - kierunek marszu ustalony przez twórców). Gra jest przez to ciekawsza bo pomija się bezsensowne łażenie po mapie jak w Far Cry czy Assassins. Sprytnie poukrywane skrzynie z łupami. Walka dla ludzi lubiących kombinowanie - nie da się walić cepem jak w Diablo - trzeba trochę wysilić szare komórki albo wybrać najniższy poziom trudności o nazwie "Baj, baju". Stosowanie powiązań między umiejętnościami towarzyszy w drużynie to podstawa w walce z bossami. Jestem dopiero na początku ale na razie fabuła rozwija się z sensem i bez przestojów. Na Steam oceny tej gry są w większości pozytywne a tutaj ocena jest sztucznie zaniżona.
Walić cepem jak w Diablo? To ciekawe. Spróbuj pograć na najwyższym poziomie trudności grając postacią hardcore. Powodzenia! No i jeszcze mała uwaga - nie korzystamy z poradników/buildów z neta. Tak samo jest z PoE, gdzie większość graczy by nie zrobiła endgame gdyby nie zrzynanie gotowych buildów z neta. Chcesz mieć wyzwanie to warto samemu rozwijać postacie, a nie iść na łatwiznę.
Co do Veilguard, to z obserwacji sytuacji recenzenckiej, wnioskuję, że oceny na Steam są sztucznie zawyżane przez aktywistów lpgqr. Oceny skrajnie negatywne są usuwane przez Steam i Metacritic. To takie sztuczne pompowanie gry, która jest co najwyżej mocno przeciętna. Pomijam już tą całą ideologię na siłę wciskaną graczowi.
Hołota czyli ludzie którzy nie zagrają żeby zweryfikować ale chętnie podbiją wyświetlenia a i na forach będą wrzucać linki do filmów.
Wypadałoby sprostować błędne informacje. Korytarzowe są misje fabularne. Z czasem zyskujemy dostęp do dwóch miast, lasu arlathan i rozdroży, gdzie po paru questach jest pełna swoboda eksploracji i zadania poboczne. Eksploracja na zasadzie metroidvani - labirynt, w którym część przejść można odblokować dopiero po zrekrutowaniu odpowiedniego towarzysza. Eksploracja bardzo fajnie zrobiona, wertykalne mapy, nawet w miastach, dużo zakamarków ze skarbami, prostymi zagadkami i niespodziewanymi walkami nawet z bossami. W każdej takiej lokacji jest jakiś czempion, którego esencja otworzy zapieczętowane wejścia na rozdrożach.
Dokładnie, bo już widziałem wczesną recke Kiszaka co mówi że lvl wpada dokładnie na tym potworze co devowie sobie założyli bo eksploracja jest zerowa i idziemy jak po sznurku od questa do questa. Cóż, to prawda ale jedynie w pierwszych 7-8 godzinach gry czyli jakichś 20% całości. A nie ukrywam że jak gra dała mi większą swobode dot tego co mam robić to sie bardziej wkręciłem bo te pierwsze kilka godzin mnie wynudziło.
na ten moment to te 4 huby to jedyne co jest w tej grze nawet fajne tylko to Dragon Age w tym momencie czy platformówka :) Pasuje to do całości jak to farmienie reputacji aby odblokować sobie lepszy sklep :) Większość osób ten element będzie wkur... a nie cieszył. Mnie cieszy bo przynajmniej minimalnie gra przestaje być samograjem.
22 h za mną . Z większych plusów:
+ rezygnacja z napompowanych światów i powrót do liniowiości z ogrigins (tylko tak na sterydach bo te miasta ciągną się bez końca i miło się je zwiedza
+ rezygnacja z kontrolowania towarzyszy co miało sens tylko i wyłącznie w Origins na wyższych poziomach trudności.
+ tworzenie postaci, które ma ogromny wpływ na rozgrywkę.
+ powrót motywu plagi i szarych strażników.
+ soundtrack na wysokim poziomie jak w każdym DA
+ banalna walka na łatwym poziomie a na wyższych leżysz po dwóch uderzeniach
+ woke po 22 godzinach gry pokazał się tylko w postaci jakiejś trzecioplanowej postaci która wypowiedziała tylko kilka zdań.
+ dochodzi do wyborów które mają wpływ na losy świata i jego kreacje.
+ mniej zadań pobocznych ale są za to bardzo rozbudowane i ciekawe.
+ barwni i ciekawi towarzysze.
+ ciekawy pomysł na krafting oraz możliwość podmienia skórek zbroi na takie które nam się podobają. Dla mnie mega bo nie lubię zmieniać co chwilę.
+ wpływy we frakcjach zyskujemy przez handel.
+ sprawdziłem moda który wprowadza bardziej dark klimat ale nie wiem czy nie wrócę do oryginału bo taka kolorystyka idealnie pasuje do świata magii oraz Tevinteru, który z założenia miał taki być.
+ niektóre lokacje potrafią być bardzo mroczne a niektóre sceny w miarę brutalne, na pewno bardziej niż w inkwizycji.
Warto też dodać że po skończeniu danej nitki fabularnej odblokowuje się mapa, co pozwala na swobodną eksploracje. Nie ma tego podłego uczucia gry w MMO jak przy inkwizycji. Bardziej skondensowany świat pozwala co chwilę trafiać na coś ciekawego np misje poboczne, znajdźki, wpisy do kodeksu czy po prostu cieszyć się dobrze stworzonymi widokami, które na każdym kroku pozwalają się wczuć w klimat.
To my chyba w inne gry graliśmy. WOKE pełną gębą jest już przy tworzeniu postaci łącznie z -uwaga! - bliznami pooperacyjnego usunięcia piersi...
Poza tym twoje dwa pierwsze punkty to rzecz gustu bo ja liniowych gier nie trawię.
Co do gier liniowych, to nie tak że ta gra jest liniowa tylko że konstrukcja świata w misjach głównych jest liniowa jak np w Origins albo w Inkwizycji (jeśli się tak pozbyć motywu MMO). Jeśli grałeś w poprzednie części to nie wiem czego się spodziewałeś.
Sikam na takich szkodników jak ty
Jeśli już to kupię tego "Dragon Age'a : The Veilguard" tylko jak będzie na jakiejś solidnej Promce.
Za pełną cenę tego Cukierkowego czegoś zwanego : "Dragon Age'em : The Veilguard" nie kupię! xD
Prawdę mówiąc inaczej sobie wyobrażałam zstąpienie na Thedas wielkich strasznych Evanuris. Liczyłam, że to będzie znowu coś tak nieoczywistego jak historia Fen'Harela albo cały konflikt magów i templariuszy.
Ja osobiście marzyłam, że poznamy przede wszystkim Elgar'nana i zwaśnionego z nim Falon'Dina. Dużo ciekawsza byłaby fabuła polegająca na konflikcie między nimi, gdzie postać gracza ma okazję poznać, porozmawiać z jednym i drugim, odkryć nowe sekrety Elfów i Thedas.
W grę nie grałam. Wciąż nie wiem co sądzic o opiniach, które pojawiły się tak szybko po premierze. Czytając je czy oglądając recenzje na YT mam wrażenie, że teraz wylewa się głównie hejt na wątki lgbtq, zmianę konceptu grafiki i zbyt mała ilość krwi i flaków na ekranie. Czy ktoś tutaj mógłby zupełnie rzetelnie opisać, jak wygląda eksploracja świata, questy towarzyszy, questy poboczne? Ja na niebinarnosc narzekać nie będę, bo wystarczy stworzyć postać binarną, a potem nie wdawać się w podejrzane romanse. Też mogłabym narzekać na Baldursa, że dwiema najbardziej napalonymi na mnie postaciami były kobiece towarzyszki, podczas gdy grałam elfka zainteresowaną mężczyznami.
W walce nie wymagam okrucieństwa, pytanie czy walka jest za każdym razem nie dość że za łatwa to jeszcze za długa?
Czy questy poboczne są rozbudowane czy nie daj Boże znowu wyglądają jak w Inkwizycji czy Assasin Valhalla?
Lore czymś jeszcze zaskakuje?
Powiązanie plagi z tytanami, a następnie z Evanuris było już możliwe po Inkwizycji, więc tu zaskoczenia nie ma dla mnie żadnego.
abonament EA za 80 zł i sprawdź, z tego co wiem po rezygnacji z tego np po 3 dniach dostajesz zwrot za nie wykorzystane dni. Prosta matematyka i wychodzi ci jakoś 8 zł :P
Przy wątkach głównych w danej lokacji masz liniową trasę pełną wymagającej walki (na wyższych poziomach trudności) która czasem przy bosach wchodzi w klimaty solsów. Potem dostajesz lokację w pełni otwartą ( spore lokacje z masą ciekawej zawartości). Konstrukcja świata przypomina Origins na sterydach. Misji pobocznych jest mnie niż w poprzednich częściach ale każda jest rozbudowana, stosunkowo długa i ciekawa (nw, nie ma takiego czegoś jak przynieś to, zanieś tamto albo zabij i wróć).
Woke jest o ile sama taką postać stworzysz, potem przez kolejne 22 h nie widziałem nic co mogło by sie narzucać.
Edit.
Jest też dużo wątków, które poruszają lore stworzone w Origins, często gra robi ukłon w stronę fanów. Gdybym nie grał w poprzednie części to czułbym się czasem zagubiony... całe te wątki szarej straży, plagi czy magii krwi. Przy tworzeniu postaci wybierasz frakcję więc jak wybierzesz szarą straż to sporo smaczków dochodzi.
Walka jest banalna i nie ma znaczenia na jakim poziomie. Klikasz A i z zamkniętymi oczami pokonujesz przeciwnika. O każdym ataku gracz jest informowany. Masz okręgi, gdzie obszarowy zaraz uderzy, masz linie, po której będzie leciała strzała, masz pokazane, z której stronę atakuje przeciwnik. Jest to chyba jeden z najgorszych systemów walki, z jakim kiedykolwiek miałem do czynienia. Kompletnie nie ma żadnego wyzwania.
Kompani są i tyle o nich można powiedzieć. Możesz im wydawać bardzo okrojone rozkazy, by np. połączyć ich ataki w kombosy, ale tak to ich obecność nie ma żadnego wpływu. Są nieśmiertelni - przynajmniej u mnie nigdy nie zginęli.
Błędem projektowym jest moim zdanie brak możliwości wydawania podstawowych rozkazów naszym kompanom jak np. idź tam, strzel tam, zaatakuj tamtego itd.
Jest misja, w której masz zniszczyć pewne elementy z odległości, bo nie da się do nich podejść. Pierwsze co chciałem zrobić, to rozkazać kompance, która jest łucznikiem, by to zestrzeliła - oczywiscie gra nic takiego nie oferuje.
Kompani nie są kompletnie nam do niczego potrzebni. Nie ma żadnych ani negatywnych, ani pozytywnych zdarzeń wynikających z tego, że wybrałeś do misji taką, a nie inną postać. Jeżeli nie zabierzesz takiej, która przyda się w misji, to gra i tak daje Ci możliwość skorzystania z koła ratunkowego i wezwania tej postaci, mimo że jej nie chciałeś - debilizm. Skoro kogoś nie zabrałem, to chce tego konsekwencje.
Przykład - w jednej z misji musimy naprawić pewne urządzenia, ale ze sobą nie zabrałem "mechanika". Oczywiście to żaden problem, bo gdy trzeba było naprawić, to magicznie ten towarzysz przybywał na ratunek - nawet nie fizycznie tylko magicznie.
Więc tak, drużyna, wybory z nią związane w tej grze nie mają kompletnie znaczenia.
Eksploatacja leży. W misjach fabularnych, bo te tylko wykonuje obecnie. Trasa jest liniowa. Masz przejść z A do B po dosłownie linii prostej. Czasami odbijając w którąś strone. Pomieszczenia ukryte, skarby ukryte czy przedmioty są widoczne na mini mapie. Błąd projektowy po prostu. Jak podejdziemy do ściany, to na mini mapie widzimy, że tam za nią jest jakieś pomieszczenie, a nawet pokazują się ikonki skrzyni i innych elementów tam będących. Dostanie się za tą ścianę, to albo poszukanie kryształu, który jest w promieniu 20m ściany, albo przekierowanie lasera, który też jest widoczny, a droga do niego zaznaczona na mini mapie. Ewentualnie rozwalić taką ścianę czy to mieczem, czy balistom.
Na mini mapie zaznaczone są też drabiny. Możemy się do nie nawet nie zbliżyć, a i tak na mini mapie ją pokaże. Zbyt duży obszar rysowania mini mapy względem gracza. Błąd projektowy.
Wszystkie miejsca "ukryte" są banalnie dostępne i dosłownie kilka metrów od głównej ścieżki. Nie ma tak jak w Dark Solsach czy tego typu grach, że ukryta ścieżka prowadząca, przez ukryte komnaty, była dłuższa niż główna.
Tutaj mamy główną ścieżkę podzielona na punkty. Każdy z punktów ma jakieś elementy czy to bramę, którą musimy otworzyć, czy usunąć przeszkodę czy inne elementy, które pozwolą przejść dalej. Ukryte lokacje zawsze są tylko przy takich punktach. Idąc między punktami nie trzeba się nawet rozglądać, bo nic tam nie będzie.
Eksploracja tutaj jest nie potrzebna, bo ani nowe przedmioty nic nie dają, ani nic tam specjalnego nie ma, ani rozwój naszych kompanów nie ma sensu, bo są niepotrzebni, ani rozwój naszej postaci jest nie potrzebny, bo walka jest prosta.
Zakładam tylko te przedmioty, które przypadkowo znajdę, a są lepsze. Nie ulepszam, nie rozwijam. Nawet postaci. Mam z kilka punktów wydanych, a w zanadrzu z 20.
Już na samym starcie wiesz jak fabuła się skończy. Zarówno nasza drużyna to nieudacznicy, jak i nasi główni przeciwnicy. Nie będę tłumaczył już dlaczego, bo spoilery byłby za duże.
Co do towarzyszy to gra w żadnym momencie nie daje ci powodów żebyś mógł używać towarzyszy w celach innych niż walka. Zmuszanie użytkownika do wykorzystywania sojuszników do głupich akcji wzbudza po dłuższym czasie frustrację z powodu powtarzalności (wszystkie mdłe zagadki logiczne typu każdy musi stanąć na kafelku żeby otworzyć bramę)
"Nie ma żadnych ani negatywnych, ani pozytywnych zdarzeń wynikających z tego, że wybrałeś do misji taką, a nie inną postać" ogólnie to są, mówimy tu głównie o umiejętnościach dodatkowych w walce takie jak leczenie bo walka z bosem potrafi być całkowicie inna bez takich umiejętności.
Chcesz czuć konsekwencje związane z doborem towarzyszy odnośnie eksploracji ale powiedz szczerze ile razy dostawałeś białej gorączki w grach kiedy to po godzinie eksploracji spotykasz przeszkodę i specjalnie musisz się wracać do obozu żeby zmieniać team. Przynajmniej nie ma sztucznego wydłużania rozgrywki za co w obecnych czasach nadmuchanych gier do granic możliwości należy się pochwała za wybicie się z powszechnej rutyny.
Eksploracja ma dużo sensu bo jeśli jesteś fanem serii to chętnie poznajesz nowe miejsca i każdy wpis do kodeksu to kolejna mięsna potrawa.
Rozwój towarzyszy ma oczywiście sens bo w trakcie walki umiejętności są na wagę złota.
"Już na samym starcie wiesz jak fabuła się skończy" jak w każdym tytule pewnie ; )
spoiler start
złole dostaną po pysku
spoiler stop
XD tak jak wiesz że w Origins
spoiler start
zabijesz arcydemona
spoiler stop
, w Inkwizycji zabijesz
spoiler start
koryfeusza
spoiler stop
a w Wieśku 3
spoiler start
pokonasz dziki gon
spoiler stop
.
Właśnie widziałem ten komentarz na Youtube xD u drwala chyba.
Kusi kupić tą grę i sprawdzić samemu, przynajmniej przez pierwsze półtorej godziny, najwyżej zrobi się zwrot.
25h za mną. Zwerbowalem Tash i zrobiłem jej pierwszy sidequest. Poki co nie poruszono tematu jej zaimkow.
Doszedl za to kolejny region do eksploracji.
A nie "temu" quest zrobiłeś czasem?
Na ziemię i dziesięć pompek, ale to migiem.
Przestancie podawac fałszywe informacje jakoby abonament gdy anulujemy to nam kase zwracaja bo tak nie jest,jesli anulujemy to mamy na miesiąc a potem nie pobieraja za nowy miesiac i to tyle w tym temacie.Kolejna sprawa,tej gry nie da sie sprawdzic w 1,5 czy 2h bardzo powoli sie rozkreca w 1,5h to nie ma szans by dołączyć wszystkich towarzyszy a co dopiero poznac inne aspekty gry.Ja dopiero po 18h grania zebrałem całą ekipe bo to zalezy od stylu gry.Kolejna bzdura jak by osoby ktore graja hejtowaly za LGBT,hejt to jest za grafike rodem z filmow Disneya,infantylne dialogi i ogólnie za infantylną całośc do tego uproszczona na maksa jak sie da by czasem nie przepaliły sie zwoje mózgowe od myślenia.Do tego kretyńskie rozwiązania w grze badz co badz RPG-reputacje frakcji zdobywamy sprzedajac im smieci a nie robiac dla nich zadania.Sklep w naszej bazie gdzie ulepszamy sprzet ma swoje poziomy by je podniesc oczywiscie zbieramy smieci.I taki sposobem doszedlm do wniosku ze jest to Inkwizycja tylko zamiast lokacji z otwartą strukturą mamy wcale nie mniejsze tylko korytarzowe ale człon ten sam zbieraj smieci do tego w pewnych aspektach uproszcona ile sie da.Mimo tego na razie jako akcyjniak nie jest zle bo walka sprawi na razie dobre wrazenie i zmieniam czesto druzyne tak by wszyscy w miare rowno lvlowali wiec jakies urozmaicenie,a samo zbieranie smieci nie jest jakos upierdliwe ze wzgledu na bardziej zamkniete lokacje.Po 20h w koncu troszke mnie gra wciągnęła zobaczymy tylko na jak dlugo.W penym sensie gra przypomina tez staroszkolne platformówki tylko w 3D.Co mnie trzyma po 20h grania-wygląd części lokacji bo
2 miasta to tragedia ale inne są ciekawe,walka ktora na razie daje rade,oraz mozliwosci ulepszania postaci-drzewko rozwoju,crafting a raczej jego namiastka,zaklinanie przedmiotow,wprawianie run w artefakt ktory mamy caly czas przy sobie i z tego co zauwazylem bedzie mozliwosc dodawania czarow do naszych skili uzywanych w walce wiec pod tym wzgledem jest dobrze.Prze 20h tylko raz odnioslem wrazenie ze gosc przedstwil sie jako onu wiec pod tym wzgledem jest faktycznie nie potrzebny hejt.
To chciałbym sprostować bzdurę, która napisałeś, że robienie zadań dla frakcji nie podnosi u nich reputacji - podnosi.
A to sorka jesli tak jest.Albo nie zauwazylem co tylko swiadczy jak byle jak jest to zrobione albo jescze nie mialem takiego zadania.
Jest, w prawym dolnym rogu po misjach masz, że reputacja Ci wzrasta u danej frakcji. Sam się na tym złapałem parę razy, bo tutaj z jednej strony czytam na środku ekranu opis zakończenia zadania, a małymi napisami w tym samym czasie jest napisane o ile wzrasta reputacja w danej frakcji.
Dla mnie gra jest mega, uwielbiam magię a ta gra jest nią przesiąknięta, super tytuł , dla Mnie jeden z lepszych tytułów w tym roku, nie rozumiem tych idiotów co oceniają grę na 1.0 i piszą nie grałem w grę ale ocenię, chyba nie na tym polega ocena, jest tu jakiś administrator?!!!!
widzialem ze ktos dislike wali wszystkim komentarzom negatywnym to chyba jeden z nich xdd
Zauważyliście, że większość co ocenia tą grę pozytywnie to wystawia tylko 10 i mówi, że to najlepsza gra w historii? Ta gra to realne 4 pomiędzy 6 natomiast to nie jest gra tylko manifest polityczno ideologiczny więc u mnie jest to niegrywalny tytuł na 1 i tylko dziecko które kompletnie nie interesuje się tym co się dzieje na świecie może sądzić inaczej.
Oceniasz grę na 1 z powodów ideologicznych, bo dla ciebie ważniejszy od grywalności jest siusiak postaci... ??
To jest dopiero dziecinne...
Myślisz naiwnie że z powodu wystawienia 1 zmienisz świat.. ??
Ale ta gra leży pod względem rozgrywki właśnie dlatego ponieważ priorytetem dla twórców były aspekty ideologiczne ja to widzę ty nie dlatego wystawiam 1.
Rzekło dziecko oglądające netflixa z zapartym tchem, dokładnie jak napisał użytkownik po wyżej chyba nie na tym polega ocena gry, Ale jak ktoś ma nick Wieprz to wszystko wyjaśnia, bo jak rozumiem wieprz grę przeszedł i dlatego się wypowiada tak? Dziecinada i zero samodzielnego myślenia typowy Janusz. pozdrawiam
Gram ponad 20 i pomijając edytor który daje ci możliwość stworzenia dowolnej postaci nie widzę żadnego manifestu (nawet tutaj piwniczaku wystarczy zaznaczyć płeć i temat się kończy) . Z tego co słyszałem to zanim jeden z towarzyszy określi swoje mambojambo można wykonać jego misje także jest robiony ukłon w stronę takich jak ty . Tylko tego nawet nie docenisz bo opinię opierasz na wypocinach ludzi, którzy widzą w tobie target do zarabiania kasy, jesteś typowym odbiorcą obecnych czasów, czyli zawsze znajdzie się ktoś na tobie zarobi nie dając ci w zamian całkowicie nic.
Gra nie leży pod względem rozgrywki bo ciągle jest genialny akcyjniak rpg, który rozgrywką stara się wracać do korzeni przy jednoczesnym usuwaniu tego co inkwizycji było hejtowane nie cofając nas do czasów twoich nudnych hirołsów.
Oceniasz grę negatywnie już od wieeeelu dni przed premierą, szkoda że nawet się nie skłoniłeś do tego żeby w to zagrać.
Ja aktualnie grając jestem w stanie zejść do oceny 8/10 i pewnie zejdę jeszcze troszkę w dół (oby nie) także czepiaj się mentalnych kolegów którzy spamią ocenami 0/10 bo jakoś wtedy nie piszesz że gra powinna mieć od 4 do 6.
Na Steam już niemal 90k graczy grających jednocześnie.
Brawo BioWare powoli chyba czas na gratulacje.
https://steamdb.info/app/1845910/charts/
Jest to najlepszy wynik EA na Steamie - więc te pisanie o porażce można sobie wsadzić między bajki. Dla przykładu Star Wars Jedi: Survivor, miał wynik wynoszący - 67 855, a małego budżetu też nie miał na produkcję. Patrząc na zawirowania produkcyjne i hejt wokół tej gry, to wynik jest bardzo dobry. Brawo BioWare, ja się bawię znakomicie.
Odpisywanie takiemu duo to jak bicie upośledzonych, po prostu nie wypada...
A mi sie gra podoba, swietnie sie bawie i 35 godzin jak z bicza strzelil.
Ba, nawet postac Taash mi sie podoba. Jako trans jest bardzo lagodnie z caly problem jest sprowadzony do takiego bardzo realnego, z jakimi borykaja sie ludzie ktorych spotykamy na ulicy. Imho, bardzo fajnie jest zrobiony ten temat. Co wiecej jako Hetero postac w dialogach moge kompletnie pominac ta tematyke.
Dlatego tez jak ktos pisze ze gra to woke i manifest LGBT+ to zwyczajnie poza ogladaniem idiotow na youtubie, nie widzial gry.
Tyle ze ja DA:V nie traktuje jako kolejna czesci Origina, tylko dalsza czesc historii. Zmienila sie formula gry, ale w niczym to nie przeszkadza. Gra sie przyjemnie a poziom wyzwania jest w sam raz taki aby sie releksowac. Jak bede chcial wyzwan to sobie wlacze generator umierania, eleden ring czy inny.
Daje grze 8.5. Wiecej nie bedzie bo do tego jednak troche lepiej prowadzona fabula bym chcial zobaczyc.
Nie no, po tym jak Dżon pochwalił, to jestem w stanie uwierzyć, że kwestia "manifestu LGBT" czy choćby tylko wyrazistej obecności tej tematyki jest przesadzona/zmyślona.
Zmyślona może nie, ale grubo przesadzona na pewno. Ja z grą póki co spędziłem jedynie kilkanaście godzin niemniej ta tematyka nie została poruszona w tym czasie dosłownie ani raz. No, chyba że uznać tutaj zupełnie dowolną możliwość wyboru zaimków przy tworzeniu postaci.
Nie mam więc wątpliwości że te aspekty albo występują niezmiernie rzadko albo zwyczajnie trzeba te kwestie intencjonalnie poruszyć.
Gra jest dobra, przyjemnie relaksująca i wciągająca, a aspekt ideologiczny drastycznie przesadzony.
Nie wiem, kiedy Tash się ujawnia, ale zdążyłem ją zrekrutować i zrobić pierwsze z jej zadań dodatkowych, ale póki co nic na temat jej samookreślenia nie było. Ekspozycja lore qunari, podkreślenie faktu, że jest rozbita między kilka światów - qun, rivańczyków, lordów fortuny itd. i wpada w szał, gdy ktoś próbuje jej powiedzieć, kim nie może być. Póki co zero cringe'u i obok szarego strażnika i pani detektyw najciekawsza z postaci. Do tego pewna jej przypadłość, nie wiem jak to jest osadzone w lore, ale że qunari niby pochodzą od smoków.
Pograłam trochę i widzę że to slasher z wątłymi elementami RPG. Nie oczekiwałam gry w stylu Owlcat czy Lariana ale DA, DA2, Mass Effecty, to były dobre gry i na coś w tym stylu liczyłam. Gra jest ładna choć nie w stylu który preferuję. Te złocone skrzynie tryskające iskrami i walki w neonowych kolorkach xd Wielkie znaczniki prowadzące krok po kroku a jakby ktoś był niedowidzący to jest mówione (czasem 3x) co trzeba teraz zrobić, jak w grze dla dzieci.Mnóstwo makiet i milczących NPC. Brak handlu albo ja nie zauważyłam. Dialogi nie zaskakują, podobnie jak w Andromedzie są 3 "wybory" i zawsze to 3 x TAK ! Nie można się z nikim nie zgodzić, nie można nikogo wywalić.Gołe pomioty zombie, brak flaków i krwi to kolejne minusy. Plusy - miło się gra, bezproblemowo i prosto, ładne widoki, śmiga płynnie, zero bugów i co ważne w jakimś stopniu nawet wciąga.
[link]
spoko mod dodający mroczniejszych klimatów do rozgrywki jeśli chodzi o kolorystykę , sam spróbowałem i wygląda genialnie. Tylko nie wiem czy nie wrócę do poprzednich ustawień bo też dają wiele uroku.
Edit.
Widzę że link się nie wyświetla także izi pizi wystarczy wejśc na Nexus i wyszukać "Dark Fantasy LUT"
Hmm.. faktycznie, chyba można nie zostać w grze osobą trans, wystarczy wybrać coś spomiędzy opcji 1-4... A może nie pamiętam już dobrze systemu dialogów z gier Bioware? Nie, żeby wymazywało to infantylizm dialogów i resztę topornej propagandy, no ale nieładnie tak naciągać fakty, i w sumie nie ma chyba takiej potrzeby.
Bo, żeby było jasne, za sceny tak krindżowe jak te, które teraz obiegają internet, należy się potężna krytyka, nawet jeśli są tylko epizodem w całej historii (choć zdaje się, że w DAV ogólnie leży pisarstwo i prowadzenie fabuły) - nie można po prostu w ten sposób agitować ani wplatać zaangażowanej ideowo narracji w dzieło kultury - choćby i popularnej - jeśli chcemy zachować jakąś jego wartość, spójność i poziom wyższy niż czysto propagandowe dzieła totalitarnych reżimów sprzed 70 lat.
lezy wszystkim nie ma zadnych pozytywów a grafika jest okropna w podlog inkwizycji ktora mam na pc
Wynik tej gry raczej jest słaby ponieważ
1. Legendarne BioWare
2. Ogromny wydawca EA
3. Dragon Age znana marka
4. Gra AAA
5. Świetna optymalizacja i niskie wymagania sprzętowe
6. Brak żadnych zabezpieczeń które zniechęcałyby już do samej instalacji
Mówienie, że gra osiągnęła jakiś sukces to tak jakby Wiedźmin 4 na premierę też miał taki ruch pod względem aktualnie grających czyli totalna klapa.
Stawiam też, że wynik na PC i PlayStation jest bardzo podobny do siebie, a na Xboxie trochę gorszy.
Myślę, że jeszcze w tym miesiącu gra skończy jak Gotham Knights i Suicide Squad czyli już nikt w to nie będzie grał.
Mało chłopcze wiesz, nie da się zakłamać faktów. Idź spać, bo juro do szkoły.
Lepiej do szkoły niż zarwać nockę katując się w grze czytając niebinarne dialogi niebinarnych postaci także miłej nocki i tęczowych koszmarów.
Bez kitu jesteś mało inteligentny. Ktoś Cię zmusza tworzyć taką postać? zaskoczę Cię, nie! ale trzeba swoim tokiem rozuwania dalej iść, prawda? straciłem konto po 7 latach, niech stracę następne za to co teraz napiszę - tacy ludzie jak Ty, to się powinni leczyć i to w psychiatryku jakimś porządnym. Ty dzieciaku nawet w tą grę nie zagrałeś, a cały czasz wklejasz zdjęcia od hejterów tej gry - tutaj kto miał poważny o tej grze się wypowiedzieć, to się wypowiedział - Ty się bez kitu lecz, bo masz jakiegoś fioła na punkcie tej gry, nie zagrać w jakąś grę, a pisać o niej co chwilę - to jest chore, współczuję rodzicom. Odejdź od komputera, a jeżeli jesteś w miarę dojrzałym typem, to tym bardziej Ci współczuję, niż jako dziecku - bo jesteś zwyczajnie chory, to trzeba leczyć.
PS. zacznij stosować interpunkcję, bo masakra.
polecam olać typa, bo jeśli nie troluje to ma zaburzenia.
Przestaję już reagować bo to nie ma sensu. Niech się GOL martwi poziomem użytkowników
Mija sobie niedziela i za mną jakieś 11h tej gry. Uparłem się, że ją skończę, choć to wymaga sporo samozaparcia i dosłownie wyłączenia mózgu. Ale niektóre gry takie są - na odmóżdżenie, nic w tym złego. Albo jak na niedzielę, niedzielny nastrój, niedzielne granie, beztroski czas, może być, całkiem przyjemnie się momentami grało. W Tetrisa tak się gra, Pac-Mana, ale do Super Mario to już daleko, i w sensie wyzwania zręcznościowego czy fabularnego ratowania księżniczki Peach. Zatem wyłączamy rozum i po linii do przodu. Wszystko pokazane, wszystko podpowiedziane, wszystko skomentowane jakbyś durniu coś oczywistego zapomniał czy nie skojarzył oczywistych faktów, wszystko znajdowane po drodze kiedy trzeba, dokładnie pod postać, zagadki środowiskowe podpowiadane przez towarzyszy po sekundzie zanim zdążysz wybudzić mózg z letargu i zobaczyć, że rozwiązanie samo jest przed oczami, dialogi lecą mimo uszu, bo czy tego słuchasz czy nie to bez różnicy, jesteś przenoszony od razu w te miejsca gdzie trzeba, żadnej tam specjalnej eksploracji czy szukania drogi, nawet po otwarciu hubów z kilkoma drogami, bo i tak cię przeniesie dokładnie w miejsce docelowe do kolejnego korytarza i pokaże dokładnie za każdym razem gdzie masz biec dalej. No debil się w tej grze nie ma prawa zgubić, bo myśleć tam czy podejmować jakichkolwiek decyzji czy refleksji w ogóle nie potrzeba. Jedyne co trzeba robić to gałka do przodu i dwa przyciski w walce z kolejnymi falami przeciwników, których nawet nie musisz rozpoznawać, takie MUSO czasami trochę. Zabijesz jedną falę tych samych wrogów, to z powietrza pojawia się kolejna. Ponad 10 godzin gry i jeszcze ani razu nie zginąłem. Cały czas czekam na ten posmak soulsowy, który ma podobno nadejść, naprawdę chciałbym. No ale niektóre umiejętności są fajne, tylko to jest kolejna dopaminowa ściema, że jak sobie tak walniesz, wszystko rozbłyśnie a przeciwnik runie powalony od razu na ziemię, to się lepiej poczujesz, tylko do jakiegokolwiek wyrafinowania, strategii, taktyki czy nawet tępego refleksu to nic nie wnosi. Możesz ganiać w kółko areny z unikami i każdą walkę tak przejść. Ja gram łotrzykiem to już w ogóle jest poziom przedszkolny. I tak sobie grasz w to przez godzinkę, bo dłużej się nie da wytrzymać, potem przerwa i dalej. Jako kolorowa bajka lub komiks dla przypomnienia sobie dziecięcych czasów i całkowicie bezstresowej zabawy - super, polecam. Po jakimś czasie zaczynasz to już odbierać jako normalne, przyjemne i zlasowany, rozleniwiony mózg wciąga tą papkę bez znieczulenia. Tak sobie pomyślałem, ze kiedyś AI to z nami dokładnie zrobi. Będzie tak karmić papką podaną na talerzu, a my po chwili będziemy łykać, bo po co więcej.
Ale proszę się nie sugerować tą jednostkową relacją i przede wszystkim słuchać osób które spędziły w tej grze więcej czasu, a zwłaszcza tych, którym gra się podoba, bo to zawsze najlepiej, to mówię szczerze. Zwłaszcza jak podadzą przepis na dobrą zabawę, sam chętnie poczytam.
Co do wątków literkowej ideologii to one rzeczywiście nie są na moim etapie zbyt nachalne. Poza początkiem, zaimkami i niemożliwością stworzenia normalnej kobiecej postaci. Do teraz cały czas muszę patrzeć na tą swoją mięśniarę, która przypomina siłaczkę lub sztangistkę, mówię o hubach gdzie występuje bez uzbrojenia z odkrytymi ramionami, widoczną sylwetką i końskim sposobem poruszania się. Choć twarz wybrałem śliczną i miło mi się na tą twarz patrzy, ale reszta kuje w oczy za każdym razem. No cóż, takie czasy, taki ideał kobiecości. Trans omijałem szerokim łukiem, przy lusterku itp. i na razie jest znośnie. Nadreprezentacja pozytywnych postaci kobiecych jest wyraźnie widoczna. Dyskryminacja złych, zepsutych i nieudacznych białych mężczyzn, o których wspominają jacyś youtuberzy jeszcze mnie jakoś nie dotknęła. Tylko, że ta wspominana powyżej kwestia LGB* to jest tak naprawdę problem nr 15 w tej grze przy innych znacznie poważniejszych.
Gram sobie równolegle w DA Origins i tam się czuję jak w domu. W DA:V jak w plastikowej bajce Disneya. Mam te gry otwarte jednocześnie w Quick Resume na XBOX. Oczywiście swoje zdanie będę gotowy zmienić nawet o 180 stopni w kolejnych godzinach, bo jak wspomniałem przez chwilę nawet mi się całkiem przyjemnie grało w tym bajkowym światku. To jest przyjemność jaką się ma klikając bezrefleksyjnie w jakieś kulki na smartfonie. No ale zobaczymy co dalej. Sam nie wierzę, że załączam porównawcze statystyki ze Steam różnych gier RPG, choć DAV grą RPG absolutnie nie jest. Nie wiem czy 80K to dużo czy mało, ale porównując to hejtowanego niedawno Dragon's Dogma 2 czy wcześniej Starfield to jakoś słabo się wydaje. No ale to niech już specjaliści oceniają i najbardziej zainteresowani, czyli sami twórcy tego dzieła. W sumie dziwne, że dzisiejsi, często krytykowani młodzi gracze się na to nie rzucają tak jak na te pokazane gry RPG, które mają dużo lepsze statystyki, a są jednak dużo bardziej wymagające.
Kosmos - pusty generyczny kosmos - ekrany ładowania = xandon. Ty jeszcze masz czelność po tym crapie od Bethesdy którego tak broniłeś, wejść i oceniać jakąś grę? w przeciwieństwie do beci, to każde zadanie, każa misja, każdy świat został zaprojektowany ręcznie i to widać na każdym kroku w DA. (ty po ośmieszaniu się w temacie Starfielda, powinieneś zamilknąć na wieki) nikt Ciebie tutaj na poważnie nie bierze, dziwię się w ogóle, że Ci się chce na tyle się rozpisywać - bo zostałeś w sumie maskotą golową, której nikt na poważnie nie bierze.
Nie, nie dotyczałem tych twoich wypocin do końca, bo szanuję swój czas.
DexteR_66 wszystko co napisałeś o mnie pod moim ostatnim komentarzem powinieneś powiedzieć do siebie patrząc się w lustro ponieważ użytkownik xandon wyraził swoją długą sensową opinię wartą więcej niż niejedna recenzja od szmatławca która oceniła tą śmieszną gierkę na 10, a ty na niego wjeżdżasz z agresją i pianą z buzi.
...sory XD skasowany komentarz. GOL DODAJ OPCJĘ KASOWANIA KOMENTARZY !
To nie jest gra tylko manifest lewicowo spierdolonych umysłowo osób.
Porównujecie peak graczy do BG3 po prawie 3 latach obecności na rynku. Już w early acces, gdy tylko gra wyszła, był na nią niesamowity hype, milion kopii sprzedanych w tydzień od startu, a peak wówczas wynosił coś koło 85k. Kiedy BG3 po prawie 3 latach miał peak 10x wyższy, było już dawno wiadomo, jaka jest jakość gry, nikt nie kupował wówczas kota w worku, a dobre opinie zachęciły nawet przeciwników, ortodoksyjnych fanów serii, którzy dostali coś innego, niż oczekiwali od kontynuacji. Ba, BG3 skusił nawet ludzi, którzy nie mieli styczności z tego typu grami.
Imo kompletnie inna sytuacja.
SW: Outlaws - 8/10 xD, Dragon Age "4" - 7/10, a KC Deliverence 7,5... Buahahahahahahahahahahahaha!
Hej, pytanie do osób które grały. Z materiałów jak "CohhCarnage's Early Thoughts On Dragon Age: The Veilguard" (nie wklejam linków bo w tych wątkach GOL ich nie lubi) i kilku innych wyważonych przeziera się obraz gry dobrej technicznie, z nawet ciekawą historią i satysfakcjonującą choć prostą mechaniką ale tragicznym pisarstwem (nie idzie tutaj wcale o kwestie woke, choć często najgorsze pisarstwo jest z nimi związane a o jakoś dialogów ogólnie w trakcie gry).
I tak się zastanawiam, czy jakość dialogów faktycznie jest jeszcze gorsza niż w Starfiledzie?
Bo taki obraz się przeziera z wielu opinii, tj. gra jest dobra, jeżeli komuś nie przeszkadza to, że to bardziej gra akcji z elementami RPG niż rasowe RPG, ale poziom dialogów ciągnie ją bardzo silnie w dół do poziomu na którym wiele osób może się łatwo odbić. Ciekawy jestem na ile zgadza się to z waszymi odczuciami (kwestie wokenizmów odłóżmy na bok, bardziej chodzi mi o infantylność oraz brak immersji wypowiadanych kwestii).
Jakoś dialogów jest o niebo lepsza od Starfielda, w zasadzie wszystko (poza modelami pancerzy) w DAV jest lepsze od Starfielda. Gra w kwestii historii i jej prowadzenia przypomina trochę ostanie książki z serii DA, niezobowiązujące, przygodowe ale dalej w klimacie tego świata. Jestem w okolicach połowy gry, nie było raczej trudnych wyborów moralnych ani zagmatwanych problemów do rozwiązania, nie jest to poziom Mass Effectów czy innych RPGów. Cała historia skupia się w zasadzie na wąskiej grupie ludzi i ich relacjach, zresztą dokładnie tak jak zaczynaliśmy w DAO, od niańczenia Alistera. Oczywiście, gdzieś tam w tle czai się zło, jak w każdym DA. Pod względem klimatu i mroku budowanego przez lokacje i muzykę, to najlepsza gra z serii, natomiast ustępuje DAO pod względem wagi przedstawianych problemów i zagadnień.
Jakość dialogów jest gorsza niż w Starflidzie. To poziom nowoczesnych gier z segmentu "We are all cool". Jak chcesz sobie porównać, a nie zrobić spojlerów, to obejrzyj sobie jakikolwiek gameplay z Forzy5 czy The Crew Motorfest.
Nawet w opcjach wyboru nie masz możliwości nakrzyczenia na kogoś, zbesztania go, czy po prostu powiedzenia wprost, że gada głupoty.
Przykład parafrazujący dialog, w którym musimy stanowczo powiedzieć komuś, że nie czas na pierdolamento tylko czas ruszać:
„Eee… wiesz, może moglibyśmy już, no… zacząć się zbierać? Znaczy, jak oczywiście chcesz, nie to, że coś narzucam! Tylko, no… bo tak pomyślałem, że im wcześniej, tym, no wiesz, może szybciej dojdziemy, a nie chciałbym przeszkadzać czy coś, ale może jednak… eee… moglibyśmy już iść, jeśli to dla ciebie okej?”
Jakość dialogów jest gorsza niż w Starflidzie.i jak tu cie poważnie traktować ;)
Momentami gorsza momentami lepsza. Poziom właśnie współczesnych gier cool.
Dialogi Bellary, to taki cringe, że aż zęby bolą.
Bo jak piałem ciekawy jestem. Co rusz pojawiają się przykłady w sieci, i nie wiem na ile są selektywne, gdzie dialogi wyglądają jak z prostej gry przygodowej dla pięciolatków, coś w stylu:
"Hmm, to wygląda na zagadkę, a myślałeś żeby dopasować te kamienie rozmiarem do otworów w ścianie? Powinny pasować." albo "Mamy dzień targowy, w miasteczku na targu nie powinno być teraz tak pusto bo to dzień handlowy. Coś się musiało stać i musisz to sprawdzić. Powinieneś odszukać czy ktoś tutaj jest i z nim porozmawiać."
Czyli ogólnie o ton przedszkolanki i traktowanie protagonisty przez NPC jakby był przedszkolakiem (ten edukacyjny ton mówiący graczowi co dokładnie ma robić i co myśleć o danej sytuacji). Czy poo prostu ludzie wyłuskują tego typu dialogi, czy jednak są powszechne.
Scena ze spotkania HR na temat misgenderyzmu też tutaj pasuje, bo nie chodzi o treść a formę i ton wypowiedzi.
Mamy dzień targowy, w miasteczku na targu nie powinno być teraz tak pusto bo to dzień handlowy. Coś się musiało stać i musisz to sprawdzić. Powinieneś odszukać czy ktoś tutaj jest i z nim porozmawiać."
Dosłowny cytat z gry: To dzień targowy. Ludzie powinni sprzedawać jajka, kupować chleb. Ale wszystko jest... opuszczone.
Czyli ogólnie o ton przedszkolanki i traktowanie protagonisty przez NPC jakby był przedszkolakiem (ten edukacyjny ton mówiący graczowi co dokładnie ma robić i co myśleć o danej sytuacji
Skąd wy takie bzdury bierzecie?
Oglądacie jakiś youtuberów w rodzaju Asmongolda czy innego Kiszaka i nawet nie zauważacie kiedy mówi wam się co dokładnie macie robić i co myśleć o danej sytuacji.
Tu przykład dialogu z romansu z DA:
- Więc... jesteś kobietą, prawda?
- Jestem? To nowina. Kiedy to się stało?
- Chciałem tylko porady. Co powinienem zrobić, jeśli... jeśli uważam, że kobieta jest wyjątkowa i...
- Chcesz ją uwieść? Oto dobra rada: nie powinieneś jej wypytywać o jej kobiecość.
- W porządku, tak. Dobry punkt.
- Dlaczego pytasz? Obawiasz się, że sprawy nie potoczą się naturalnie?
- Dlaczego miałyby? Zwłaszcza, gdy robię takie rzeczy, jak pytam kobiety, czy są kobietami.
- To dodaje ci uroku. Jesteś trochę niezręczny. To ujmujące.
- Więc powinienem być niezręczny? Czy nie powiedziałeś, żeby nie robić takich rzeczy?
- Po prostu bądź sobą. Wiesz, jak to zrobić, prawda?
- W porządku, zapomnij, że zapytałem.
Dialogi są powiązane z postaciami i tu akurat widać konsekwencje developerów aby to wszystko się logicznie spinało.
Bellara to zdolny elfi mag a jednocześnie mentalność nastolatki z problemem adhd oraz dotkniętej życiowymi traumami jak utrata brata.
Jej dialogi są realne, pasują do jej osobowości ale dla graczy 40+ będą zalatywały infantylnośvia.
Niestety ale gra nie jest robiona pod 50cio letnich capow a znacznie młodszy target.
No bądźmy poważni. To nie jest gra ani na 10, ani na 0. Gameplayowo to 6/10 - przejścia po arenkach i nudna i powtarzalna nawalanka.
Klimat i dialogi to 4/10 - coś na poziomie małych dzieci, infantylna grafika i dialogi rodem z taniego teen-fantasy.
Fakt, że grę stworzył facet, który odciął sobie przyrodzenie i którego seksualne obsesje nie pozwalają mu mówić i tworzyć o niczym innym, to już inna sprawa. Jawna promocja zboczeń i odchyleń seksualnych nie jest dziś prawnie napiętnowana, więc nie można jej oceniać w kategoriach zła/dobra gra. Gra po prostu jest o tym, o czym myśli jej twórca. Jeśli u kogoś to powoduje słuszny odruch wstrętu, to nie kupi, jasna sprawa. Ale chyba twórcy zdają sobie sprawę, że poruszając kontrowersyjny temat, zamykają sobie drogę do rzeszy odbiorców, mających inny niż on pogląd.
P.S. To mój ostatni komentarz na gry-online. Jeśli i to zostanie ocenzurowane, to znaczy ze portal zszedł na psy (dosłownie) i trzeba sobie poszukać innego.
Pamiętajcie aby sobie zmodyfikować HUDa i przede wszystkim wyłączyć cyferki to wtedy gra przestaje wyglądać jak tania mobilka dla ułomnych. Graficznie to top topów jeśli chodzi o technologię w tym HDR mapowanie pod 10k nitów (postarali się). Szkoda że zapomnieli o teksturach 4K
Co do samej gry ostatecznie napiszę na koniec. Gameplay i walka oraz te zależności metroidvania na tych kilku szczątkowych mapach + sekrety i itemizacja to jedyne co trzyma mnie przy tej grze choć już prawie cała postać w czerwonych itemach i legendarnych. Wyzwań zero na koszmarze choć walki z bossami po 20 minut jak w Azjatyckich mmo (chyba się na tym wzorowali). Dobrze że pod padem wszystko jest bez włączania tej aktywnej pauzy pod wydanie poleceń bo jakbym co moment jeszcze musiał używać tej pauzy to chyba bym kogoś zamordował. Granie na M+K tylko dla twardych orzechów pod padem walka płynna. Przy tej grafice i tym jak gra działa to chapeau bas dla silnika i artystów.
I teraz wszystko na NIE. Tak debilnej fabuły, dialogów, zmarnowanego potencjału świata (pięknie wykonanego), tak debilnych rozmów towarzyszy, tak debilnych towarzyszy (ich umysły to 8-10 lat nie więcej), to nie widziałem w żadnej cRPG chyba nigdy. Może kiedyś jak grałem w jakieś ala mario rpg to podobny poziom. Oczywiście dałoby się to uratować jakoś jakby gra była Zeldą i cały świat byłby bajkowy i dobrze pod to przygotowany a tak ktoś wpadł na pomysł aby połączyć dziecięcą infantylność z dobrym gameplayem (bo jest dobry przy założeniach że to gra platformowa w stylu Zeldy ale korytarzowa). Ocenić sprawiedliwie będzie to trudno ale postaram się na koniec rozbić to na składniki. Na pewno gra gameplayem przewyższa pod każdym względem Andromedę, tak samo oprawa graficzna i technikalia ale też jest gorsza od Andromedy pod każdym względem jeśli chodzi o fabułę, postacie i dialogi (da się ? da się trzeba tylko zatrudnić osoby które potrafią wszystko popsuć) Nie oceniam ostatecznie bo jeszcze gry nie ukończyłem a widzę że aby ją wymaksować to trzeba z 100 godzin. Na pewno też nie będę grał 2-3x aby odkryć wszystkie zakończenia bo męczyć się w to drugi raz będę na pewno - jeden raz mi wystarczy szczególnie że wszystko każdy item ma swoje miejsce w świecie więc drugi raz gra poza ewentualnie walką inną klasą będzie identyczna. Gra też nie tłumaczy wielu rzeczy jak np. sprzedawanie różnych itemów dla różnych frakcji ma znaczenie bo niektóre przedmioty są bardziej ważne dla innych a inne dla drugich. Co z tego jak w żaden sposób nie jest to opisane co kto lubi (nawet takie coś można było zjeb...) W Rogue Tarderze jak przekazywałeś coś to miałeś opisane tutaj nic. Takich rzeczy jest tak dużo że jestem na 100% pewny że gra wyszła z sumy pomysłów wielu osób na zasadzie tego nie ma w grze a to dodajmy. Na ten moment sumując wszystko w tym topową oprawę graficzną i b. dobry gameplay vs cała reszta nie wystawiłbym więcej niż 5/10. O tym że to miałbyś Dragon Age to nawet nie chce myśleć bo on ma tyle wspólnego z DA co ja z byciem w kosmosie astronautą.
Ja nie miałem oczekiwań, więc gra całkiem przypadła mi do gustu i spędza się miło czas. Piękne lokacje, wygląda to bardzo klimatycznie i przyzwoita optymalizacja jak na dzisiejsze czasy, bo gram w 50 fps w natywnej rozdzielczości 4K bez frame generation z DLAA z włączonym RTX, wszystko na fulla. Nie powala na kolana jak Baldur's Gate 3 i jest to bardzo uproszczony RPG, ale nie jest gniotem. Widać, że włożono w to serce i dużo pracy. Tych elementów "woke" nie jest więcej niż w innych produkcjach BioWare, bo to było od dawna. Dialogi faktycznie nie są jakieś najwyższych lotów, ale przesadą jest wyrywać z kontekstu coś i polaryzować społeczeństwo jak to robią twórcy internetowi. Oni monetyzują kontrowersje to zawsze z igły zrobią widły. Także jako gra i doświadczenie to bardzo przyjemna produkcja dla kogoś kto nie miał sprecyzowanych oczekiwań. Sam jestem wielkim fanem Dragon Age: Origin i dla mnie Baldur's Gate 3 jest spełnieniem marzeń jako duchowa kontynuacja tego konceptu klasycznego cRPG w odświeżonej formie. Natomiast nowy Dragon Age nie spełnia tych oczekiwań, ale czy musi? Tutaj bardziej mi to przypomina serię Fable i nie przeszkadza mi to. Sytuacja podobna co z Jokerem 2, gdzie fani oczekiwali konkretnego rozwoju historii. Ja byłem usatysfakcjonowany i zaskoczony tym co się stało. Trzeba chyba mieć po prostu otwartą banię i nie obrażać się jak dziecko, że nie robią tak jak chcemy, więc po prostu możemy się cieszyć z nowego doświadczenia, które przygotowali twórcy. Zawsze możemy nie kupować, bo taka gra mogłaby w ogóle nie powstać. Ale skoro powstała to możemy jej dać uczciwą szansę, a nie wyrabiać sobie na jej temat opinię. Te opinie w internecie to są wmawianą sobie narracją w którą wierzymy i przez to umysł skupia się na tym, aby też to zobaczyć przez co zniekształca to faktyczne doświadczenie. Polecam odciąć się od tego wszystkiego i na przykład wyjechać na wakacje w góry bez internetu. Człowiek zaczyna wtedy trzeźwo patrzeć na świat i może się po prostu dobrze bawić bez filtrów w umyśle.
Pograłem prolog i jest nawet spoko jeśli chodzi o grafikę i klimat ale największy minus to rozwój postaci. Wszystko zostało mega spłycone pod obecne czasy. Z tego co widzę nie ma żadnych statystyk na ekwipunku. Nie ma żadnego rozwoju pobocznych postaci. Brakuje mi tego co było chociażby w DAI chociaż już tam było wszystko uproszczone ale jakiś tam rozwój i progres był. Pogram dla fabuły i postaram się ukończyć ale podstawa to zmniejszenie poziomu trudności do minimum. Szkoda czasu na siepanie potworków.
Można ręcznie ustawić poziom trudności. Ja dałem wszystko najtrudniejsze i wyłączyłem wszystko, więc nawet nie mam interface. Jedynie hp potworów dałem na normalne, bo po co bić w nieskończoność. Gra się przyjemnie i kilka razy już wywaliłem się, ale Dark Soulsy to to nie są :D. Mimo wszystko lepiej niż w poprzednich odsłonach DA.
dai mial ogromny crafting liczyc mimo ze sie farmilo bylo nice, oraz lepsza grafike i swiat moje zdanie i pewnie nie tylko. inkwizycja przy tym to masterpiece
Nie jest to Dragon Age Początek, ale gra się dobrze. Niestety jest także poprawność polityczna w sporej dawce, ale można przez nią przebrnąć i grać po swojemu. Ostateczna ocena będzie możliwa po zakończeniu całej gry, nie wcześniej.
Myślałem, że inkwizycja to będzie gwóźdź do trumny tej serii i nic gorszego nie może powstać, myliłem się.
Wszyscy podkreślają “mala” popularność gry na steamie, ale ktoś pokusił się o podsumowanie wszystkich platform?
Bo sumarycznie jeszcze wyjdzie że weekendowy Peek to pół miliona było ;)
Tylko, ze informacje z innych platform albo nie spływają albo spływają z opóźnieniem.
Jednak większość innych dużych tytułów też ma premiery na wielu platformach i dane ze steam zazwyczaj dość dobrze oddają całościową popularność tytułu.
No i wątpię by na konsolach było 3 do 4 razy tyle ludzi co na PC (bo EA sklepik + abonament oceniam, że Steama nie przebił, w najlepszym razie wyrównał a i w to wątpię).
Gra sprzedaje się zapewne OK, bo to nie jest tragiczny wynik, tylko trochę gorszy od DoS:2 więc tragedii nie ma. Ot nie okazała się wielkim hitem sprzedażowym. Osobiście spodziewałem się hitu z 2x większą ilością graczy, EA pewnie też. Ale obstawiam, że marka jest jednak znacznie bardziej niszowa czego na naszym podwórku graczy zaangażowanych nie dostrzegamy, a EA przeceniło siłę marki jak i my.
Hahaha porównujecie grę (DoS2) z budżetem z 10x mniejszym z tym hitem i mówicie, że nie jest źle? ja prdl
budżet DAV - szacuje się od 100 - 250 milionów - gra AAA
Teraz idź- wykaż się chociaż minium researchu i sprawdź te liczby- jeżeli się okażą prawdą klękaj do miecza i przepraszaj.
Może chłopaki się po prostu pocieszają, że nie jest tak źle. Nie odbieraj im tego.
Ale wiecie, ze mi ta gra lotto? Nie gram i nie zamierzam. Po prostu staram się realnie ocenić sytuację jak i siłę marki, po prostu c ciekawości. Nie znamy budżetu DAV, nie wiemy czy się zwrócił, ile potrzeba kopii itd. Nie znamy sprzedaży na konsolach itd.
Przed premierą spodziewałem się z 200k graczy na Steam, jednak po niej zacząłem się zastanawiać czy te liczby są w ogóle realne dla tytułu tego typu. Widać to z resztą w moich wcześniejszych wypowiedziach gdzie początkowo byłem zdziwiony wynikiem poniżej 100k i wprost nazywałem go porażką. Jednak im dłużej szperam i poświęciłem temu trochę myśli tym bardziej jestem przekonany, że 100k to sufit, który będzie trudno przebić a jak się uda za tydzień to o niewielką wartość.
Tylko, że włożona kasa nie przekłada się na ilość graczy 1 do 1. Zwłaszcza, ze lwią część tej kasy przepalił anulowany projekt sieciowego DA, na prochach którego wyrósł obecny DAV.
Po drugie dragon's dogma jest dzisiaj mocniejszą marką, zwłaszcza, ze premierę gry poprzedziło udane anime, którą napędziło popularność. Bo pamiętajmy, że dzisiejszy rynek gier w dużej mierze Azją stoi.
Bo ja teraz nie zastanawiam się czy te liczby to sukces finansowy czy nie. Ja się zastanawiam czy wyższe wyniki były w realnym zasięgu nawet gdyby gra wyglądała inaczej (ale dalej była grą single). Może marketing na większą skalę (jak przy CP2077) zrobiłby różnicę ale co do zmian w samej grze nie jestem pewien. Zapewne pójście w kierunku bardziej gry akcji miało zwiększyć zasięgi ale zauważcie, że tutaj gra interesowali się raczej fani RPG i poprzednich części niż fani gier akcji.
Inną kwestią jest przeszłość marki i ostatnie premiery od EA. Rzeczą wiadomą jest, że marnej jakości premiery często odbijają się na sprzedaży nie samego marnego tytułu a kolejnych. Tutaj ten efekt może być naprawdę widoczny jeszcze bardziej obniżając potencjalny sufit. Choć akurat ten czynnik w wypadku dobrych tytułów potrafi z czasem słabnąć i sprzedaż choć początkowo niska może wolniej spadać.
Powołano się na dragons dogma 2, bo tam podano wszystkie dane dotyczące steam, konsol etc.
Jeśli chodzi o DAV podejmowano coraz gorsze decyzje i tak wyszła gra dla wszystkich, a wiadomo jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Jeśli chodzi o Dragon Age to była bardzo mocna marka dla fanów RPG -ciężko znaleźć coś mocniejszego, coś jak the elder scrolls czy baldurs gate więc to nie miało prawa w założeniu nie działać...
Tylko, że typowe RPG wykręcają wyniki do 100k, jak wspomniany D:OS2. BG3 jest tutaj ewenementem. Więc jakim cudem gra miałaby wykręcić wyższy wynik? Przełamują go tytuły w stylu CP2077, Fallout 4 itd. ale te bardzo silnie uderzają do miłośników gier akcji.
Bo jakie klasyczne cRPG uzyskały wyniki powyżej 100k? Tylko BG3 z tego co na szybko widzę. Jak coś znajdziesz to podrzuć.
Bo to, ze DAV jako stricte RPG bardziej by przypasowało fanom DAO to fakt, ale pytanie ilu tych fanów jest? Bo prawdopodobnie raczej niewielu.
Jakie tytuły? Pierwszy z brzegu Skyrim (budżet 80 mln), drugi z brzegu, Baldurs gate (budżet 100mln), trzeci z brzegu wiedzmin (80mln), 4 z brzegu Elden Ring (200 mln),nawet głupi starfield (200mln) i teraz mało znana wcześniej marka kingdom come (20mln)- widzisz dokąd to zmierza? Żeby produkcje z takimi budżetami i markami się nie sprawdziły to trzeba się po prostu postarać to spieprzyć. (nie mówię o kingdom come, bo tam wygrał świetny pomysł i realizacja)
No i nie wymieniłeś ani jednego typowego cRPG (poza BG3, który jak wspomniałem jest jedynym wyjątkiem).
Pisałem, ze gry bardziej nastawione na akcje to inna kategoria i tą ścieżką chciał pójść DAV ale dalej jest kojarzony z cRPG.
Swoją drogą można tę grę kupić na raty, pierwszy raz się z czymś takim spotykam.
W sensie z czym pierwszy raz? Że gra od premiery jest w abonamencie dużego wydawcy dostępna? Ze snu zimowego sie wybudziłeś? Ubisoft+ już tak od lat robi.
Ze snu zimowego to chyba ty się wybudziłeś bo nie chce ci się nawet przyjrzeć obrazkowi, który kolega dodał XD.
Liczę na Twoją opinię :) Mam dość czytania postów o woke i lgbt. Mnie to nie przeszkadza. Liczę ,że napiszesz jaka jest gra :)
Lord, napisz:
a) jak z dialogami i fabułą (to, co oglądałem na różnych streamach, przyprawia o ból zębów, ale może nie jest aż tak źle z tym infantylizmem);
b) jak z eksploracją (jest z tego jakakolwiek frajda w korytarzówce?);
c) jak z walką (wymaga choć odrobiny pomyślunku, strategii, doboru przedmiotów/umiejętności czy wystarczy klikać LPM?).
A i b to kwestia subiektywna imho
Co do c: na storyteller może nie jest to ważne ale na wyższych poziomach podstawa to synergia. Tak więc na różnych wrogów musisz budować ekipę, ich skile i itemki tak aby mieć efektywne kombosy. Jeśli chcesz iść nic smoka 5-10 poziomów powyżej twojego z randomowym ustawieniem to już lepiej poumierać w elden ringu ;)
W sumie jedyna wada walki (w tej koncepcji) to zbyt oczojebne efekty i czasem nie widać czy akurat my kim osa nie otrzymamy w łeb. Ale może są jakieś ustawienia tego, nie wszystkimi opcjami jeszcze się bawiłem.
Że ktoś pisze że przeszedł wszystko spamując LPM to zwyczajnie bredzi.
Skrobnę kilka słów, natomiast- 10 do 15h chce mieć na liczniku minimum :). Bierzcie Panowie, pod uwagę mój gust - Bukary, z Baldurs Gate 3, czy Cyberpunkiem, to nadajemy na tych samych falach, ale np. od STALKERA, to ja się odbiłem (choć próbowałem, ze trzy razy), a takie GTA V albo RDR 2 to uwielbiam (sandboxy idealne), a Ciebie wynudziło.
Na razie, mam nieco ponad trzy godziny, za wcześnie jeszcze ,żeby cokolwiek pisać. Chociaż już, odnośnie tematu LGBT/WOKE to czuję, w powietrzu, epickie "zesranie się " prawaków, którzy specjalnie brali do grania postać niebinarną, żeby móc sobie po grze pojeździć. Zresztą tam niejeden "zawał" musiał pójść, już w menu, bo do wyboru są więcej niż dwie płcie. Taki "lewar" jak ja to wybrał od razu faceta (choć często gram też kobietami), ale prawak, IMO, nie przepuścił okazji, żeby zrobić problem z niczego...
Nie chcę jednak wyprzedzać faktów.
ps. Początkowe dialogi są w porządku, nie natrafiłem na razie na NIC co by mnie zażenowało. Ale - to dopiero trzy godziny, jak coś wleci po 10-15, to nie omieszkam poinformować:).
A można w grze stworzyć kobitkę z penisem tak jak w Cyberpunku? :)
A tu coś fajnego z humorem czyli =>
Jedyna SPRAWIEDLIWA #RECENZJA!!!
https://www.youtube.com/watch?v=68zLVlTo65o
Ja tych recenzji specjalnie nie oglądam, może w sumie 2 widziałem. Bo przy tej grze znowu jest tak, że z jednej strony te początkowe od dużych etatowo przychylnych mediów na 10/10. A z drugiej strony te, które jadą po grze z góry na dół, nawet jak w dużej części słusznie. Załączona też gry raczej nie oszczędza, ale dość dobrze opisuje poszczególne aspekty, i przynajmniej można się trochę pośmiać. Myślę, że się spodoba wszystkim stronom dyskusji o ile podejść do tego z dystansem. Ostatecznie zwraca też uwagę na chyba główny paradoks DA:V, o którym mówi już chyba większość sceny wokół tej produkcji - zamieszania z komunikacją i grupą docelową dla gry, czyli zmienionego targetu w stosunku do poprzednich części serii. Gra zrobiona ewidentnie dla najmłodszego pokolenia graczy, dzieci czy młodszej młodzieży, ale z etykietką PEGI18 i elementami, których nikt swoim dzieciom by raczej nie pokazał. No i konieczny transfer lore między pokoleniami :-))
Mi z kolei dziś już jakoś zupełnie przeszła ochota na kontynuację tej zabawy, trochę szkoda czasu, może w weekend się dokończy, więc tymczasowo podpisuję się pod tą recenzją środka drogi.
że też jeszcze ktoś tego de&ila bierze jako recenzenta to cud XD jest tak napompowany schematami podbijającymi wyświetleniami że bardziej się nie da XD
Ale to widać po ilości wyświetleń pod filmami... wręcz abstrakcyjne ruchanie tytułów wychodzi lepiej niż w miarę normalne recenzje.
$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
Produkują ten syf youtubowy bo maja odbiorców tego. Skoro hejt się sprzedaje to czemu nie zarobić na baranach którzy to oglądają;)
granie w to pomijając wszystko poza głównym wątkiem to jest błąd bo najfajniejsze w tej grze jest właśnie zbieranie itemów i bicie bossów (nie fabularnych). Powiem więcej to jest pierwsza gra w moim życiu (coś jednak wniosła) w której dialogi wciska B skip -> postacie w tej grze potrafią gadać o takich pierdołach że jakby zajechał do jakiegoś koła gospodyń wiejskich to pewnie mniej bym się wynudził. Skala gadania o niczym jest tak gigantyczna że normalnie przysypiałem a nie pamiętam kiedy mi się to zdarzyło ostatnio - chyba ponad 20 lat temu na jakimś nudnym wykładzie. Bukiet kwiatów i dobra koniak dla twórcy tych dialogów może spokojnie tworzyć odcinki nowej mody na sukces.
No i oczywiście jak widać tu brak poczucia humoru czy dystansu.
No to podpowiem wprost: ta "recenzja" to parodia, z elementami smutnej prawdy. Bo to najlepsza chyba forma sensownego komentowania tej gry.
No a pisk na krytykę niczym u nastolatek wśród zwolenników tej pozycji też może potwierdzać teorię o grupie docelowej.
14lvl łotrzyk. Jestem za pierwszym dużym wyborem fabularnym i tutaj EA gratuluje - dobra robota. Misje, sklep... - jestem wkurzony.
Świat jest przepiękny. Są faktycznie bardzo kolorowe lokacje jak las elfów ale zaraz mamy misje w mieście ogarniętym plagą (misja z burmistrzem) i jest bardzo mrocznie i "brudno". To co lubię najbardziej w RPG czyli rozwój postaci niestety jest spłycony. Brakuje np. statów. Ale Baldura 3 czy Wiedźmin 3 też były tutaj bardzo okrojone.
Walka daje frajdę i satysfakcję ale niestety jest zbyt prosta na 4 poziomie trudności. Bardzo podobna do GOW'a z możliwością aktywnej pauzy i wybraniem 10 skilli czy run lub wydaniu prostych komend towarzyszom. Poziom trudności to największy minus tej gry.
Optymalizacja 10/10.
Towarzysze. Gdyby to był Final Fantasy XXX nie odezwał bym się słowem ale do trzeciej części jednej z moich najbardziej ulubionych serii są zbyt disnejowscy. Nie mam jeszcze w drużynie Tasha. Krasnoludka z jabłkiem Adama... przemilczeć. Co do reszty lgbt to na tym etapie gry nie uświadczyłem.
Wrzucając do wora z GOW Ragnarok czy ostatnim Star Wars daje 8.
Aha. Dla lubiących Tomb Raider też się coś znajdzie :) Co prawda nie wspinamy się ale są misje opcjonalne z skakaniem po platformach.
Brakuje np. statów. - oczywiście że są staty i postaci i statystyki przedmiotów / dodatkowo na 4 poziomie (najtrudniejszy) pierwszy boss (regionalny) cię złoży jak na te staty i resisty nie spojrzysz ;) albo będziesz go klepał nie 20 minut a z 5 godzin będą na 2 hit samemu.
Edit: jak robisz misje odnośnie wyboru miasta na 14 poziomie to jak wy gracie ? Ja w tym momencie miałem prawie 30. Dużo rzeczy musiałem ominąć. Podpowiem że robiąc każdy quest potem wciśnij mapę świata i zobacz czy nie ma opcjonalnych to samo odnośnie towarzyszy po każdej misji wróć do latarni i sprawdź czy nie mają nowych. Bez popchnięcia misji nie odblokujesz sobie części mapy. Inna kwestia że przed wyborem miasta trzeba wszystko w nim zaliczyć bo potem nie tylko znika kupiec frakcji co kluczowe postacie.
Wszystkiego nie zaliczysz bo część jest bezpośrednio związana z postępem głównego wątku ;)
Poza tym nie spojleruj, nie każdy gra z poradnikiem i sprawdza krok po kroku gdzie iść i co robić ;)
Chodziło mi o siłę, zręczność, szansę na krytyk itd. Tutaj szansą na krytyk są twoje palce. Poszedłem fabułą żeby odblokować postacie. Wkurzające są ściany z kłódkami. Ja nie gram z poradnikiem. Nie sądziłam że będę aż takie wybory w grze która każdy tutaj krytykuje i daje oceny 0/10
Dracokrak - jeśli chcesz te przedmioty i przede wszystkim karty do encyklopedii to tak a jak nie to nie. Bardziej chodzi czy zrobiłeś questy poboczne przed. Miasto i tak musisz odkrywać od nowa siłę frakcji wbijesz ale sklepu i przedmiotów już nie dostaniesz.
Drackula - może jest z 5 gier które w swoim życiu grałem z poradnikiem i wszystkie te 5 to były gry przygodowe gdzie faktycznie się zablokowałem. O zablokowaniu w DAV nie ma mowy więc nawet ty ją ukończysz ;)
Widzę, że mamy zażartą dyskusję na temat kosztów i wyników sprzedaży. :)
Grzegorz Wątroba przedstawia wyliczenia dotyczące DATV:
https://www.youtube.com/watch?v=-93ZYRgO6lc
Gra kosztowała ok. 180 milionów dolarów (koszt deweloperów) plus 90 milionów (koszty marketingu), czyli w sumie ok. 270 milionów (to spory budżet).
Na razie (wedle przewidywań) sprzedało się kilkaset tysięcy kopii na Steamie (jeśli wziąć pod uwagę średnią z różnych "prognozowni", to ok. 300 tysięcy, a w wariancie optymistycznym ok. 500-700 tysięcy), więc o żadnym zwrocie nie ma mowy (nawet jeśli doliczymy sprzedaż z innych źródeł). EA musi sprzedać ok. 3,5 miliona egzemplarzy, żeby pokryć koszty produkcji. Ostatecznie dopiero po ok. 3 miesiącach będzie wiadomo, czy gra się zwróciła lub odniosła sukces.
A tutaj Wątroba ciekawie mówi o tym, jak liczyć budżety gier:
https://www.youtube.com/watch?v=hOOshkT15cI
Czekam jeszcze na porównanie i zestawienie np. z Concord lub Suicide Squad wtedy to dopiero będzie można ogłosić sukces.
To tak samo rzetelne jak 10/10:) Mało która gra zasługuje na 10 na 100 % nie Zasłoniarze.
Ta gra co raz bardziej przypomina mi Inkwizycje.Po wyczyszczeniu jak by areny z bosssem i pomagierami kawalek sie cofnalem by cos zobrac,doslownie po minucie moze 2 w tym samym miejscu dokladnie to samo, nawet przeciwnicy stali w tych samych miejscach,jedyna roznica ze boss byl latwiejszy.A podobno DOV mial nie powielac bledow Inkwizycji.Nie podoba mi sie tez to ze przy uzyciu skilli towarzyszy bedac daleko od wroga najzwyklej w swiecie pojawiaja sie przy wrogu.Przyjalem kolejnosc gry-zadania poboczne ktore moge zrobic-zadania towarszyszy- i dopiero fabularne,no i wten sposob gdzies mi odjechala fabula bo za duzo pierdu pierdu o niczym a warto pobawic sie w poboczniaki i eksploracje.Czasem czuje sie jak bym powrocil do gier jeszcze z Amigi:)
Czy po zawalką mozna gdzies zobaczyc ktore skile nasz i towarzyszy lącza sie ze soba?
Stoję teraz przed wyborem, czy pomóc Neve w Minratusie ze smokiem, czy Lucanisowi w Treviso. Jak np. pomogę Neve, to w Treviso nie poblokują mi się żadne misje poboczne?
Ja pomglem Lucanisowi i widac tego efekty Wydaje mi sie ze czesc bedzie innych w wyniku decyzji.Wlasnie je robie.No i Neve to juz nie ta Neve:)
Też wybrałem pomoc Treviso, a Neve zrobiła się wreszcie twarda a nie jak jakaś pipa.
No musiałem wczytać i wybrać jednak pomoc dla Treviso, bo mi się jedna misja poboczna anulowała. Szkoda, że nie informują o tym przed podjęciem ważnych decyzji.
Poziom fabuły sprawia jakbym cofnął się w czasie do podstawówki. Ta infantylność naiwność, miny postaci i te rozmowy normalnie poziom jak to Rock powiedział dla 12 letniej dziewczynki.
100 tyś. na steam nie przebite. Koszty im się nie zwrócą takie mamy arcydzieło.
Moja Pelna Opinia na temat Dragon Age Veilguard lub ocena? Dodam że przeszedłem inkwizycje 2 tyg temu 5 raz.
Plusy:
- Turlanie sie i Skakanie XDDD
Neutral:
- Lokacje tak samo ladne jak w inkwizycji, walka? na równi z inkwizycja czy to plus czy minus? ani jedno ani drugie.
- Animacje? na poziomie Inkwizycji choc tam byly dynamiczniejsze płynne i lepiej udzwiekowienie
- Udzwiekowienie gorsze niz w poprzednich czesciach ale czy dac to do minusów? nie jest slabe
Minusy:
- Brak Craftingu
- Interfejs *Dziecięcy? Lgbt? Dziewczynkowy? boli w oczy*
- Towarzysze? pomijajac wszystkiej masci etnicznej elfy ktore powinny miec biala karnacje z blond wlosami albo dark elfy to towarzysze są
na poziomie tych z Mass Effect Andromeda nie maja podjazdu do inkwizycji a tym bardziej dragon age 1 czy 2.
- Gadanie towarzyszy i jakosc ich dialogów w trakcie podrózy irytuja bardziej niz paimon w Genshin Impact to jest koszmar
- Dialogi? pomijajac te cutscenkowe z main story? sa na poziomie nizszym niz mass effect andromeda (poziom podstawówki typu tak tak nie nie a bo tak a bo nie kompletnie mogloby ich nie byc)
- Wybory? a co to? mniej znaczne niz nawet w inkwizycji XDD
- Grafika? możecie gadac ze technicznie lepsza ale nie oszukuj sie wyglada to duzo gorzej niz w inkwizycji
(takie Immortals of Aveum, oprawa i skille tez to bardzo przypominaja)
- Ekwipunek? prawie na poziomie dragon age 1, nie 2 czy 3 lecz szczerze wolalbym ten z 1 od obecnego.
- Wyglad postaci? Boże czy ty to widzisz? nawet jak zrobisz najbardziej meskiego protagoniste to musisz grac warriorem bo inne klasy wyglada jak lgbt+
bez różnicy jaki wyglad zrobiles (plus detale twarzy i ogolnie model postaci jest 100 razy gorszy niz w inkwizycji)
- Kreator postaci? to chyba powinno byc do wygladu postaci ale te suwaki sa mizerne mogloby ich nawet nie byc lub dac numeryczne 1 2 3
- Rozwój postaci... Na elfich bogów... mozliwosc uzycia tylko 4 skilli bardzo mizerne, niby co przeszkadza w zwiekszeniu paska i daniu mozliwosci uzycia wiekszej ilosci skilli
jak w inkwizycji? (sorry ze sie odnosze do inkwizycji ale to jest TEN SAM SILNIK GRY a gra jest gorsza zamiast lepsza przez experience)
- Wyczuwam ze ta gra byla robiona krótko ale to moje spekulacje mi sie wydaje ze to zawartosc wycieta z inkwizycji ale nie odpicowana xd
- Wszystkie postacie z poprzednich czesci wygladaja jak karykatury samych siebie
- Fabuła oj tak na tyle gadania obecnego bioware a jedyny dobrze zrobiony jest Solas i nikt wiecej (plus dalej wiecej pytan niz odpowiedzi)
- Protagonista? bardziej nijakiego protagonisty nie widzialem tez i przez jego dialogi i wybory ktore sa nijakie, powinni sie uczyc od ubisoftu bo nawet oni maja lepszych mimo
ze tez nie za wybitnych XDD w sensie to ponizenie czegos co sie jeszcze nazywa Bioware
- Brak jakiegokolwiek mroku
- Cena gry ta gra powinna byc za darmo kazda obecne gra w cenie tej gry lub tansza ktora wyszla w tym roku jest lepsza "dosłownie"
- Romans? nagosc? to juz chyba bardziej poziom fallotów (18+ gra dla dzieci to jest chore jak cale lgbt parady w usa kto wie ten wie)
- Jakiś epicki badass lub sad moment? jak w inkwizycji w którym musielismy sie przeniesc? po porazce a raczej remisie lub pare innych w poprzednich mass effect lub dragon age? nie ma lub go nie odczulem
jak calej tej gry
- Długość gry? na obecne realia średni przeszedłem w 29,5h jak najszybciej sie dało na moje mozliwosci bo nie moglem sluchac niektorych rzeczy przez ich glupote lub irytacje.
- Optymalizacja niepowala w niektórych momentach
Sorry pisałem na szybko nie jestem redaktorem ani dziennikarzem lub recenzetem wiec błędy lub cos niezrozumiałego bedzie.
(starałem sie bardzo jak to mozliwe nie uzywac lgbt czy woke w opini ale nie raz sie nie dało)
Moja ocena? pozostaje ta sama XD
0/10? czy powinienem dac 0,5/10? za turlanie sie hmm
wielu wie ze jestem giga fanboyem dragon age i mass effect wiec zawód jeszcze wiekszy. nikt tyle razy lub serio malo kto przeszedl ich produkcje tyle razy.
Witamy na gry online gdzie 1081 osób grę poleca, 465 odradza a wyniki gry to 2.5-3/10.
Do czego dążę ? a no do przekonania ludzi że ocena gry jest sztucznie zaniżana przez graczy i lepiej samemu pograć i ocenić rzetelnie nawet jeśli miało by to być 0/10.
Przyjmując że 1081 graczy oceniłoby tytuł na 7 ( mało realne bo część daje więcej) a 465 osób 0 to po szybkich obliczeniach w najgorszym przypadku wyszłaby ocena około 5/10. Dodajmy do tego kupę głosów na 2/10 8-10/10 to spokojnie by wyszło 6-7/10 ogólnej oceny.
Podobne obliczenia można zrobić w nowym asasynie i tam ocena wychodzi podobnie do tego co wylicza gol.
Z czego to wynika ? Proste, ludzie oddają po trzy razy głosy 0/10 kolejno na pc, xbox i ps myśląc że walczą z wrogiem którego sobie wymyślili. A screenów takich ocen troszkę mam i strzelam że jeszcze kilka uda mi się zrobić ;)
wedlug gola powinno byc 6 bo inkwizycji dali zobacz jaka ocene XD a gra jest gorsza pod kazdym wzgledem od inkwizycji na tym samym silniku. a teoretycznie gra nie zasluguje na 5 po tym co odwalili
Co ma ilość poleceń do oceny gry ? NIC Najwyraźniej ci co polecają w większości nawet nie chcą ocenić. Tak jest przy każdej grze.
Zyjemy w Polandi... nie każdego stać aby wysrać od tak 300 pln na grę wątpliwej jakości...
Do tych, którzy grają:
To jest jakiś fake? Czy tego rodzaju notatki rzeczywiście trafiły do gry (intencjonalnie)?
https://x.com/Grummz/status/1853456187834224640
https://x.com/laureanojgv/status/1853324810870296797
tak zobacz se odpowiedzi jedna osoba ci film pokazala ze to jest w grze :D
To nie są notatki tylko “przemyślenia” Tassh. Z tego co pamiętam większość była wypowiedziana przez Tassh w efekcie odkrywania jej seksualności oraz tego kim jest. Dzięki spotkaniu naszego bohatera/rki Tassh spotkała innych będących w podobnej sytuacji i zaczęła akceptować kim jest.
Dość dobrze nawiązane do rzeczywistych przypadków.
Co więcej to wszystko jest mało inwazyjne bo zależy od tego jak poprowadzimy dialogi oraz czy podsłuchujemy rozmowy naszych towarzyszy.
To jest aż niesmaczne... Potem się dziwią, że ludzie nie chcą kupować ideologii, a każdy tylko chce się odmóżdżyć po ciężkim dniu w pracy.
"Nasz" niegdysiejszy (bo już chyba odszedł) Karol Laska:
https://x.com/karol_laska/status/1853421587011187115
;)
https://www.youtube.com/watch?v=zIdJbGK3nG8
I jeszcze jeden mały twórca który ma bardzo fajne materiały ukazał że ta część DAV to tragedia pod względem dialogów, przypominam że w tej grze większość gameplayu to zdecydowanie cutscenki - jeśli to leży to po co tracić czas na tą grę?
Rozumiałbym jakby jedna osoba bojkotowała te produkcję ale materiałów robi się coraz coraz więcej, nikt mi nie wmówi że tej grze należy się 9/10 albo 7/10
Rasizm wobec elfów też magicznie zniknął w całym Thedas. Kto grał w jakąkolwiek poprzednią część wie jak mocno nakreślony to był temat.
W samym Tevinterze, czyli mieście z początku gry elfy podobno są niewolnikami. Oczywiście na naszą postać nikt nie zwraca nawet uwagi nawet gdy jest elfem. W ogóle temat rasizmu nie występuje w tej grze. Elfy sobie biegają po całym świecie i zupełnie nikt nie ma z tym problemu.
Niesamowite ile problemów czy też tematów tabu z dzisiejszego świata twórcy zdołali przemycić do gry fantasy.
Rasizm? To niepoprawne polityczne, nie ma tego, to jest złe.
Zaimki, propaganda LGBT? Oczywiście, Thedas szanuje każdego, nie ważne z jaką płcią się utożsamia.
Ta gra jest dosłownie jak bajka dla dzieci która uczy takich 10 latków, że trzeba być dobrym, wszystko na świecie jest kolorowe i piękne, każdy się kocha i szanuje, a jedyne kto jest zły to Bogowie i trzeba ich zabić.
No i potem to nowe pokolenie dzieci nauczone na postępowej grze, że "każdy się kocha i szanuje", przyjdzie jeszcze kiedyś tutaj na forum i może się zdziwić, trauma na całe życie ;-)
Ale jakby hipotetycznie poszukać jakichś dobrych stron, to takie gry przebudzonego postępu mogą nas czegoś nauczyć na tym forum ;-) No bo jakby to było pięknie i miło, gdyby wszyscy zwracali się do siebie tak, aby nikt nigdy nie poczuł się tu urażony, a tylko zawsze przez wszystkich pocieszony i zaakceptowany z każdą swoją opinią o grach. I nawet gdyby tam komuś się coś z rozpędu przez przypadek wymsknęło na innego gracza, to narrator GOL mógłby następnym razem przypominać: "on może nie być teraz przychylnie nastawiony, bo wcześniej powiedziałeś mu coś niemiłego".
jestem 33 godziny w grze (lutuje wszystko i czytam każdy wpis) i zero woke z pominięciem kreatora, nawet towarzyszka qunari jeszcze mówi o sobie "ona".
A co do "bajek dla dzieci" albo "Disneya" to wszystko w swoim czasie, tylko że trzeba grać a nie oglądać "recenzje" nagrywane w prologu XD
Jeśli nie dostrzegasz jak bardzo infantylne są dialogi to zagraj w coś porządniejszego albo poczytaj książkę jak to powinno wyglądać.
Bo co jak co gra to pod pewnym względem książka.
Już o samym uproszczeniu gamepleju nie wspomnę.
Dlaczego takie gry chwalą osoby które są totalnie niedzielnymi graczami a noo tak bo oni są najłatwiejszymi konsumentami, byle nowe byle było na językach
Swoją drogą myślisz że te woke ktoś sobie wymyslił?
https://www.youtube.com/watch?v=IaH7JocS4IE
XDD chłopie ogarnij bajere bo aż wstyd
A wiecie że Qunari te grozne niebezpieczne są w grze. Okupują miasto Treviso. Ale niestety twórcy gry nie dali nam nimi zagrać ich stworzyć.
Powiem tak, mnie się gra bardzo podoba i poza faktycznie lewicowym, skrajnym wręcz wspieraniem mniejszości seksualnych , co mnie się nie podoba, to ogólnie gra na prawdę fajna. Wreszcie mnie gra NIE NUDZI. SUPER kreator postaci, tylko mało męskich fryzur, super lokacje, fajne zadania poboczne, no wciąga jak nie pamiętam co. Minusy ? Infantylność postaci , system walki(kocham ten z DA Origins) . Dla mnie taka 8, a czasem 9. No 8,5 bym dał. TYLKO to nie jest gra dla dzieci, bo ona ewidentnie indoktrynuje skrajnie lewicowo...A i grafika, na prawdę PIĘKNA, mega klimatyczna. Dla mnie gra fajna, ciągle trzymająca w napięciu.
Nic mnie tak nie bawi jak skowyt inceli, bo w grze jest "lewacka propaganda" XDDD No jakby nie patrzeć to już 10 lat temu była, tyyyle lat temu była, bo przecież niektórzy towarzysze naszej postaci były opcją romansowania dla zarówno chłopa jak i baby (Pozdrawia Żelazny Byk z Inkwizycji!!! Osoba panseksualna, możecie już płakać. Sera jako osoba homoseksualna też pozdrawia).
Gra jest przyjemna, trochę ubolewam nad ekwipunkiem, który jest trochę biedny (ale plus, bo zwiększa się rzadkość itemów), ubogie opcje dialogowe i to, że nie można się przełączać między towarzyszami (a taką Kasandrą, czy Cole'm lubiłam pograć!!!) Towarzysze cudowni, misje poboczne przyjemne, szkoda, że nie zachowano ważnej tematyki jak np. ten rasizm elfi, ale cóż poradzić. Wracam do DA po 10 latach i choć nie jest to mój wymarzony powrót, bo gra ma swoje wady, ale nie żałuję czasu spędzonego z nią. Mam nadzieję, że kolejna część będzie poprawiona o te babole, trochę psujące przyjemność z grania i mój zachwyt będzie równy Inkwizycji:)
Tylko, że nikt nie wyje dlatego ze tam jest "lewacka propaganda" tylko dlatego, że poza "lewacką propagandą" w tej grze nie ma nic więcej, tam nie ma żadnego ciekawego wątku fabularnego, postaci są miałkie a dialogi fatalnie napisane.
W Baldurs Gate 3 wszystkie postaci są bi, mamy masę homo wątków i opcji romansów, opcje bzykania niedźwiedzi i nikt się nawet o tym nie zająknął a gra zebrała same 10 i 9 nawet od graczy. Wiesz dlaczego? Bo to jest dobra gra. A Veilguard to nie jest dobra gra.
W trylogii Mass Effect od samego początku można doprowadzić do homo romansów, mamy homoseksualne małżeństwo dwóch gejów w ekipie w ME3. Ktoś płakał? Nie, bo to dobre gry.
no +1 przyklad moja opinia i ocena :D 0/10
opisalem wszystko co mozliwe bez tego lgbt gra jest mizerna slabsza od inkwizycji a na tym samym silniku
kazda produkcja w tym roku jest lepsza a juz tym bardziej tansza
Szkoda, że nie zwracasz uwagi, że połowa komentarzy tutaj ocenia grę 0 tylko przez pryzmat czterech liter alfabetu. Bo tylko to mnie bawi. Skowyt, bo można wybrać zaimki i w grze występuje osoba niebinarna. Woah, sporo.
Nie dziwi mnie fenomen BG3, ale ma inną mechanikę gry, lub Mass Effect (wszystkie części też namiętnie grałam).
Gram 25 godzin, nie pomijam eksploracji i wątków pobocznych, bo to zawsze wolałam od głównych misji i nie wiem, ja tej strasznej propagandy nie widzę. Co do reszty się nie wypowiem, bo nie chce mi się 2 raz pisać, co mi się w grze nie podoba i z czym się zgadzam ze sporą ilością osób.
Po co taką propagandę siać? Przeliczyłeś, chociaż te komentarze z oceną 0 i ile z nich wytyka LGBT? Pewnie nei, bo nie pasowałoby to do Twojej narracji. Zrobiłem to za ciebie.
Od 31 do dziś 05 - z wszystkich wystawionych ocen i komentarzy, które dały 0-5, tylko 5 jest czysto o LGBT na 20 ocen z komentarzem 0-5. Czyli mamy tylko 5 komentarzy, gdzie podludzie płaczą tylko o lgbt, a 15, gdzie ludzie wytykają masę błędów - kompletnei nie związaną z lgbt.
Więc statystycznie skowyt jest o jakość produkcji tj, dialogi, fabułę, mechaniki, świat, miałkich bohaterów itd.
Chyba że wybrałeś te 5 komentarzy i uważasz je za całokształt ocen 0-5 (z komentarzami), bo pasują do Twojej narracji.
Dlaczego chciałeś zmanipulować danymi? Niczym się to nie różni od tych podludzi, którzy krytykują tylko za te wątki.
Na ocenę ogólną na Golu nie ma co patrzeć - sama ocena bez komentarza nie ma żadnej wartości.
+1 ja dalem 0 ale napisalem wyzej opinie i co w tej grze jest slabe XD widze ten gosciu pewnie nawet w to nie gral a broni xd
Ty nie grałeś a krytykujesz ;)
Gra nawet w największym ogniu krytyki jest ciągle lepszym tytułem jak niejedna oceniana na 6-7/10. Większość komentarzy opiera się na prologu czyli tym co można zobaczyć na YT więc strzelam że nie było grane.
A co do twojej ligiki to przypominam że połowa oceniających ma wyłączony wgląd do swoich ocen dla osób trzecich także twoje wypociny to wróżenie z fusów.
Gra jest mroczna i dorosla bo sa wisielce i plany krwi.
No.
W World Of Warcraft tez sa. NAwet pamietam scene jak smoczyca Alexstrasza pali ogniem cale grupy, nie dajac jednago fucka ze wsrod nieumarlych stoja ludzie.
Normalnie jak Gra o Tron!
Wszystko co bylo naprawde mroczne, moralnie niepewne i nalezace do dark fantasy zostalo z gry albo wyciete, albo ugrzecznione i zretconowane/zmienione (jak np Elfy i Kruki).
Jak średnia jakie zaniżanie? Co to ma wspólnego? Przecież jemu chodziło o to, że osoby wystawiające niską ocenę przywalają się tylko o lgbt. Policzyłem wszystkie wystawione oceny z przedziału 0-5 na gry-olnine, które mają jakiś komentarz, bo on twierdził, że połowa komentarzy wystawiających takie oceny, przywala się tylko o lgbt. Sprawdziłem ile tych ocen było a było ich na tamten moment 20 z czego w 5 jedyną krytyką były wątki lgbt. W 15 krytykowano inne aspekty gry.
Czytaj to co komentujesz, bo to nic trudnego, by zrozumieć prosty tekst.
szkoda że nie wspominasz o potrójnym dawaniu 0/10 na trzech różnych sprzętach tzn pc ps i xbox co zaniża ocenę gry przez co nawet to że ponad 2x więcej osób poleca grę to i tak wyłapuje ocenę 2.5/10. O tym nie wspomnisz mimo iż na bank to widziałeś ale soooory nie pasuje to do twojej narracji XDDDDD
przecież napisałem, że cytuje : "Na ocenę ogólną na Golu nie ma co patrzeć - sama ocena bez komentarza nie ma żadnej wartości. "
Sama ocena czy to tu czy na Meta nie ma znaczenia, bo jest bezwartościowa. Dlatego tak jak u jak, tak i baeyuri uwzględniliśmy tylko oceny z komentarzami.
Puste wystawienie 0/10 3x nie ma w tej dyskusji znaczenia, bo nie liczy się średnia, tylko to jak argumentują ocenę 0-5 użytkownicy.
Na 20 komentarzy osób, które wystawiły ocenę i napisały komentarz, tylko 5 krytykował LGBT, a 15 resztę gry.
WIec on próbował zamanipulować, że cytuje jego słowa: "Szkoda, że nie zwracasz uwagi, że połowa komentarzy tutaj ocenia grę 0 tylko przez pryzmat czterech liter alfabetu. Bo tylko to mnie bawi. Skowyt, bo można wybrać zaimki i w grze występuje osoba niebinarna. Woah, sporo."
Co obaliłem prostym sprawdzeniem tych komentarzy.
Specjalnie sie zarejestrowalem zeby ocenic. Pograłem 10h i dalej nie mogę. Gra nie wiem do kogo miała być skierowana, ale napewno nie do fanów RPG. Z poprzednimi odsłonami ma wspólną tylko nazwę.
Walka jest tak prosta że nawet grajac na najwyższym poziomie trudności nie stanowi żadnego problemu. Masz dostępne 3 umiejętności, jedna runę, jedną ultimate ability i ... tyle. To ma być RPG? Zginąć się nie da, towarzysze są niesmiertelni, nie możesz ich kontrolować. Walka wygląda tak że połowę czasu spędzasz na unikach bo moby cały czas atakują gracza. Nie ma tutaj mowy o walce na dystans. Aggro? Co to jest? Klasy są nudne, nieważne którą wybierzesz i tak w praktyce sprowadza się do tego samego - unik, atak, unik, raz na minutę umiejętność i.. tyle.
Zagadki na poziomie przedszkola - przynieść krysztal, wsadz w miejsce i tak w kółko. Poziomy nie różnią się niczym oprócz przeciwników i grafiki.
Fabuła? Dno i ściek. Postaci bardzo źle napisane, czuje się że nie mają żadnego własnego charakteru, ot po prostu prowadzą dialogi. Wszystko przerysowane jak z kreskówki. Właśnie - grafika. To nie jest mroczny dragon age jakiego znaliśmy a coś zupełnie jak z bajek dla dzieci.
Dla mnie punktem który przesadził o tym że gra poszła do kosza było to że deweloperzy próbują narzucać nam swoja wizje świata i politycznej poprawności. W grze masz opcje "ono/jenu", dosłownie praktycznie na początku gry masz opcje zmiany "zaimkow". W kreatorze postaci dla kobiety możesz zrobić mniejsze piersi niż dla mężczyzny "xD".
Jedną z towarzyszek ma jabłko Adama, druga otwarcie jest transem. Ten drugi przypadek jest o tyle ciekawy że dostajemy kilku minutową lekturę o zaimkach, o byciu trans, o tolerancji. Oczywiście nie ma opcji dialogowych które byłyby przeciwne poprawności politycznej.
Podsumowując: nikomu tego gniotu nie polecam, strata czasu i pieniędzy. Nie rozumiem jak mogli tak bardzo zepsuć tą serię. Gra jest nudna, bez klimatu, powtarzalna i trąci nowo-mową.
Szkoda ze zrobiłem preorder, jakbym zobaczył nagrania z rozgrywki a nie recenzje które grze dawały 9/10 (serio?) to oszczędziłbym pieniądze i nerwy.
haha witaj w klubie ja to sie poswiecilem i cale przeszedlem xd ale juz wiekszy sens ma obejrzenie cutscenek na yt xd choc nawet one nie powalaja
Ja ogrywamy w abonamencie i nawet tego zaczynamy żałować. Te wszystkie pozytywne recenzje to śmiech na sali.
Pytanie dla tych co pograli w to dłużej: jak jest z itemizacją? Czy jest random drop przedmiotów mocniejszych, np. legendarnych? Jaki tu jest w ogóle podział rzadkości przedmiotów? Legendarne są najmocniejsze czy unique?
Przedmioty zdobywasz albo ze skrzynek i nagród z zadań, albo kupujesz ze sklepu. Jak zdobędziesz duplikat to przedmiot skacze o tier wyżej tzn. z zielonego na niebieski itd.. Maksymalny poziom to legendarny. Są jeszcze unikatowe, te pojawiają się głównie ze skrzynek po pokonaniu pobocznych bossów. Co do przydatności to zależy od buildu postaci jaki chcesz zrobić, ja używałem tylko 2 unikatowych a zdobyłem już z 10 chyba bo zwyczajnie nie pasowały mi do stylu gry.
Nie zapomnij że możesz swoje i kompanów przedmioty też ulepszać do max +10 i nakładać enchanty na nie. Później też można nakładać enchanty na skille.
W grze jest stała liczba przedmiotów podzielona na poziomy. Przedmioty te automatycznie zwiększają poziom po znalezieniu kolejnego lub zakupieniu od handlarza. Maksymalnie możemy podbić każdy do poziomu legendarnego. W bazie też możemy ulepszyć itemik lub go enchantowac.
Nie ma itemkow generowanych losowo.
Unikaty generalnie wydają sie gorsze od legendarnek, ale w pewnych buildach miga być potężnym dodatkiem. Zdecydowanie jednak nie będziesz chciał w każdy slot pakować unikatu.
Fixed loot jest przedmiotów unikatowych w skrzyniach, które są takimi najlepszymi kuframi w grze, często albo wymagają kombinowania podczas eksploracji albo ubicia jakiegoś bossa, po którym są nagrodą.
Reszta lootu jest personalizowana pod klasę gracza, tzn. jako mag np. zdobywam ciągle kostury, orby, sztylety. Do tego dochodzą pierścionki, amulety, pancerze i zbroje. Pasy wpływają na efekty mikstur. Można nosić dowolne opancerzenie, ale w drzewku umiejętności są różne skille pasywne, które dają inne premie w zależności od typu noszonego pancerza. Zdobywa się też ekwipunek dla towarzyszy (zbroje, broń, przedmiot użytkowy). Przedmioty towarzyszy (podobnie jak ich umiejętności) często dają premie głównemu bohaterowi albo w jakiś sposób wchodzą w interakcje z jego możliwościami bojowymi.
Itemy to głównie znajduje się w skrzynkach (czasem po ubiciu bossa przy ciele pojawia się skrzynia), alternatywnie kupuje się w sklepie. Mają różne stopnie rzadkości oznaczone kolorem (białe - pospolite, zielone - magiczne, niebieskie - rzadkie, potem są fioletowe i pomarańczowe, te ostatnie są legendarne). Item ma statystyki, jak zdobędziesz drugi taki sam item, to jego stopień rzadkości wzrasta do wyższej rangi (zmienia kolor ramki) i odblokowuje dodatkowe właściwości magiczne (często mają 2-3 dodatkowe właściwości, a więc item trzeba tak ulepszyć kilka razy).
Do tego dochodzi system opiekuna twierdzy. Jego poziom się podnosi zdobywając podczas eksploracji i u handlarzy pamiątki. Wtedy jest to coś w stylu D&D, że np. jak podniesiesz poziom warsztatu to możesz ulepszyć posiadane itemy do +1, potem +2, +3 itd. aż do +10. Efekt podniesienia poziomu zaklinania jest taki, że to jakby determinuje siłę zdobywanych przedmiotów, bo znajdujesz zawsze przedmioty z + tyle, ile masz aktualnie ulepszeń warsztatu. Te przedmioty, które mają niższy poziom zaklinania, możesz dzięki materiałom ulepszyć do aktualnie maksymalnego poziomu zaklinania.
Czyli każdy item ulepszasz jakby w dwóch kierunkach - podbijając jego rzadkość oraz podbijając jego poziom zaklęcia. W obu przypadkach podnosi statystyki, a w tym pierwszym odblokowuje dodatkowe cechy magiczne.
A właśnie, można potem też nakładać enchanty jeszcze na przedmioty, które np. dają premię do określonych obrażeń, podbijają obronę, HP itp.
Dzięki Panowie za wyczerpujące odpowiedzi!
No to z Waszych opisów wynika, że itemizacja jest całkiem dobrze przemyślana. Czyli każdy przedmiot jest automatycznie ulepszany jak znajdziemy w grze jego kopię? Można natomiast też ręcznie go ulepszać używając jakichś materiałów zbieranych podczas rozgrywki, czy tak?
Kolega Drackula napisał, że legendarne wydają się lepsze od unikatów, ale unikaty mogą lepiej sprawdzać się w jakichś buildach. Czy dobrze rozumiem, że te unikaty mają po prostu na sztywno ustawiony poziom przedmiotu i ich nie można ulepszać? Czym różnią się generalnie unikaty i legendarne?
Aha i jeszcze jedno - czy przedmioty, które zakładamy na siebie mogą być przekazane towarzyszom, czy może dla nich zdobywamy jakby osobne i tylko oni mogą ich używać?
Na unikaty możesz chyba tylko enchant nałożyć, reszty już nie zmienisz.
Towarzysze maja swoje itemki. Te wypadają niezależnie od tego których towarzyszy masz akurat z sobą.
w skrócie jej nie ma xd to tez jest slabo zrobione nie ma nic fajnego w tej grze
w skrócie jej nie ma xd to tez jest slabo zrobione nie ma nic fajnego w tej grze
No grałeś na youtubie więc masz jakieś pojęcie ;)
Ktoś ci płaci za pisanie tych głupot?;)
ktos mowi ci po 1 spojrzeniu, ze dana kobieta w ogole nie jest dla niego atrakcyjna, a ty wtedy caly na bialo, ze "no a bzykales? xd".
wybacz, ale odnajdywanie sie w paternach to glowny mechanizm stanowiacy o ludzkiej inteligencji. to wlasnie dzieki niemu ludzkosc jest tu gdzie jest, wiec poslugiwanie sie tego typu wytartym pseudo argumentem swiadczy doslownie o tym, ze nie jestes tak bystry jak ci sie wydaje.
ludzie w przeciwienstwie do ciebie potrafia zauwazyc i wyczuc to, ze do podawanego dania ktos najzwyczajniej w swiecie nafajdal. ty najwyrazniej musisz zjesc taki posilek do konca i sie oblizac, zeby jednoznacznie stwierdzic, ze to nie byla "czekolada" xd
Gra bardzo zyskuje w późniejszej fazie. Im dalej, tym lepiej. Napisałam wcześniej po kilku h grania dość negatywną opinię ale teraz widzę że w miarę postępu jest coraz ciekawiej.Jeśli już przełknie się infantylizm obecny na wielu poziomach (cukierkowaci towarzysze, dialogi, prowadzenie za rączkę - tutaj Rook! Tutaj !! TUTAJ JEST RYNEK !!!) i dydaktyczny ton, to po przejściu kilku misji mamy kawał dobrej gry. Więcej wolności, więcej eksploracji. Można się zaangażować i naprawdę bardzo przyjemnie się gra. Na 10 to ja oceniam takie gry jak BG3, czy Pathfinder Wrath of the Righteous, czyli klasyczne, skomplikowane kobyły RPG gdzie gracz ma duży wpływ na przebieg wydarzeń i na drużynę, ale tutaj dałabym mocne 6 albo nawet 7. Nie mam jeszcze skompletowanej drużyny i czekam na jakiegoś chaotycznego, albo praworządnego badassa w stylu Regilla ale coś mi mówi że dojdzie kolejny misiaczek xd
Za promowanie w grach niebinarnych postaci czy innych chorych rzeczy aby przypodobać się chorej części społeczeństwa daje zero tej grze i nie polecam jej nawet kupować pod choinkę dziecią
Dzieki ze sie podzieliles swoim zdaniem. Teraz przynajmniej wiemy jak malo dojrzaly jestes :)
Dam ci radę. Usuń konto, usuń internet i zajmij się leczeniem u psychiatry.